Forum OSKKO - wątek

TEMAT: upośledzenie umysłowe st. umiarkowany
strony: [ 1 ][ 2 ]
makat24-10-2008 13:29:52   [#01]

Witam. Mamy w szkole dziecko z orzeczeniem w stopniu umiarkowanym - szkoła ogólnodostępna. Dziecko jest w szkole od rana i po lekcjach jeszcze na świetlicy czyli wszystkie lekcje jak w szkole masowej i jeszcze świetlica. Problem w tym że dziecko jest bardzo nadpobudliwe i bardzo często wchodzi w konflikt z innymi dzieciakami ( bije każdego kto się nawinie)co my jako szkoła zrobić możemy? prowadzenie lekcji w obecności ucznia przez jednego n-la graniczy z cudem, n-nie indywidualne nawet w szkole też odpada bo lekarz prowadzący nie chce wystawić zaświadczenia o potrzebie n-nia indywidualnego bo nie widzi takiej potrzeby a bez tego nie ma mowy o zdiagnozowaniu dzieciaka w poradni co się z tym woąże nie ma mowy o indywidualnym. koniec kropka.

a dobrze by było gdyby dzieciak miał "swojego " n-la a zajęcia miał w szkole

może ktoś ma jakiś pomysł?

cynamonowa24-10-2008 16:15:08   [#02]
stażystka z urzedu pracy....
Aneta Garncarz24-10-2008 20:14:20   [#03]

Niestety Twój problem nie jest odosobniony.

Uczniowie uposledzeni w stopniu umiarkowanym i znacznym powinni uczyć się w szkołach specjalnych. Niejednokrotnie słyszałam o takich, którzy w "masówkach" siedzą albo leżą na lekcjach pod stołem bo fizicznie nauczyciel nie jest w stanie opanować dziecka z problemami, czemu wcale się nie dziwię. Dodatkowo taki uczeń ma realizować ramówkę szkoły, do któej chodzi! Oczywiście treści przystosowane do poziomu itd, ale jak przystosować do poziomu osoby niepełnosprawnej intelektualnie w st um i zn treści z matematyki, fizyki i chemii? Zamiast ramówki szkoły masowej uczniowie ci powinni miec możliwość realizowania treści z zakresu funkcjonowania w środowisku itp.

Nota bene - jeżeli przesuniemy ucznia na NI - też ma iść z ramówki szkoły, do której uczęszcza - w tym zakresie nowe rozporządzenie o indywidualnym nauczaniu nic nie zmieniło, a powinno.

Czy Twój uczeń ma w okolicy szkołę specjalną? Jeśli tak - moja rada - jak najszybciej trzeba go tam przenieść, z korzyścią dla wszystkich a przede wszystkim dla niego samego!

cynamonowa24-10-2008 20:45:22   [#04]

Mamy w masówce.....6 uczniów z uposledzeniem w st. umiarkowanym. Rodziców tylko dwójki dzieci udało się przekonać. Do ośrodka  mamy 30km......więc rodzice dowożą swoje pociechy. Z doświadczenia powiem" strome schody " zaczęły się w gimnazjum ( jesteśmy zespołem).....najkorzystniej dla dzieci było w nauczaniu zintegrowanym.

 

Malkontent24-10-2008 21:17:06   [#05]
Pewnym wyjściem jest asystent osoby niepełnosprawnej.Rodzic możne się o niego starać w MOPSie.Może się szczęśliwie złożyć, że będzie to bezrobotny nauczyciel, albo ktoś kto zapewni dziecku w miarę normalne funkcjonowanie w szkole i indywidualną opiekę.Można się postarać o wolontariat.Jeśli rodzice pracują to jedyne wyjście z sytuacji, bo nauczanie indywidualne to śmieszna liczba godzin i dziecko będzie skazane na siedzenie w świetlicy.
cynamonowa24-10-2008 21:20:38   [#06]
czy taki asystent moze sprawowac opiekę nad uczniem?
Malkontent25-10-2008 00:07:49   [#07]
Nie wiem jak to wygląda w czasie pobytu w szkole (bo za ucznia wtedy odpowiada teoretycznie nauczyciel), ale znam asystentów, którzy odprowadzają dzieciaki na zajęcia rehabilitacyjne i zajmują się nimi podczas nieobecności rodzica.Niestety istnieje tu coś takiego jak kryterium dochodowe i rodzic nie moze przekroczyć pewnej sumy .
Malkontent25-10-2008 00:20:41   [#08]
A tu link do strony na której znajdziesz więcej informacji www.forum.darzycia.pl/vt2000.htm
hanabi25-10-2008 08:59:28   [#09]

"lekarz prowadzący nie chce wystawić zaświadczenia o potrzebie n-nia indywidualnego bo nie widzi takiej potrzeby a bez tego nie ma mowy o zdiagnozowaniu dzieciaka w poradni"

czy poradnia musi mieć takie zaświadczenie zeby zdiagnozować dziecko?

makat25-10-2008 10:21:42   [#10]
tak PPP musi mieć takie zaświadczenie bez tego ani rusz nawet nie bedą chcieli wyznaczyć terminu diagnozy.

[#02] nie bardzo rozumiem co chciałaś przez to powiedzieć

Czy Twój uczeń ma w okolicy szkołę specjalną? Jeśli tak - moja rada - jak najszybciej trzeba go tam przenieść, z korzyścią dla wszystkich a przede wszystkim dla niego samego!
Jest blisko ośrodek opiek-wych do którego mógłby dowozić dziecko bus ale tam nie ma miejsc a do ośrodka położonego dalej z internatem matka nie chce oddać dziecka...
a dzieciak stwarza zagrożenie dla siebie i dla innych uczniów
beera25-10-2008 10:31:23   [#11]

nie sądzę, by warunkiem przeprowadzenia badania w ppp w tej sytuacji miało byc zaświadczenie lekarza o potrzebie NI.

 

hanabi25-10-2008 10:37:02   [#12]

asiu, w rozporządzeniu jest rzeczywiście mowa o zaswiadczniu lekarskim

4.Jeżeli wniosek dotyczy wydania orzeczenia o potrzebie indywidualnego nauczania, wnioskodawca powinien przedstawić zaświadczenie o stanie zdrowia ucznia, wydane przez lekarza, określające czas, w którym stan zdrowia ucznia uniemożliwia lub znacznie utrudnia uczęszczanie do szkoły.

ale niżej mówi sie :

Jeżeli wnioskodawca nie posiada dokumentacji, o której mowa w ust. 2, albo przedstawiona przez niego dokumentacja jest niewystarczająca do wydania orzeczenia, badania niezbędne do wydania orzeczenia przeprowadzają członkowie zespołu lub inne osoby wskazane przez przewodniczącego zespołu, odpowiednio do posiadanej specjalności, z zastrzeżeniem ust. 3 i 4.

 więc spokojnie rodzice moga sie zwrócic o wydanie orzeczenia o NI, a dalej sprawa lezy tylko i wyłącznie po stronie poradni, która nie ma mozliwości odmowy przeprowadzenia badania ze względu na brak zaświadczenia lekarskiego

 

tak sprawa wygląda juz na etapie zwrócenia sie z wnioskiem o wydanie orzeczenia o NI, samo badanie i diagnoza przez ppp nie wymaga zaświadczeń


post został zmieniony: 25-10-2008 10:38:33
beera25-10-2008 10:46:04   [#13]

dlatego napisałam,że "w tej sytuacji" nie wydaje mi się konieczne dla przeprowadzanie badania spełnienie warunku posiadania  lekarskiego zaświadzcenia o potzrebie NI

Czyli - zgadzam się z tym, co napisałaś:)

 

hanabi25-10-2008 10:50:13   [#14]
asiu, ja się wcale nie sprzeczam , tylko podpowiadam Makat przepisy, by nie dawała się zbyt łatwo zbywać komuś z ppp ( jak sądzę)
Aneta Garncarz25-10-2008 13:55:23   [#15]

A czy rodzice chętnie zwrócą się z wnioskiem o wydanie orzeczenia o NI? CZy są zdania że nie można przesunąć sdziecka na NI bo to ograniczy jego pobyt w szkole i nie będą mogli spokojnie pracować albo mieć świętego spokoju przez 8 godzin dziennie? - to też częste

Tak czy inaczej starałabym sie o miejsce w tym bliżej położonym ośrodku op- wych, nawet na przyszły rok

makat25-10-2008 15:42:39   [#16]
tak własnie robimy -staramy się- ale przed nami jeszcze prawie cały rok szkolny, a codziennie coś nowego mała wywinie. Tylko patrzeć jak ustawi sie kolejka rodziców ze skargami każdy chce zeby jego dziecko było w szkole bezpieczne.
Jeśli chodzi o PPP to matce powiedziano- zaświadczenie bo bez niego zacząć nie możemy i mnie powiedziano to samo ale dzięki serdeczne hanabi teraz nie dam sie zbyć :)))
Boga25-10-2008 15:47:18   [#17]
sprawa wydawania orzeczeń o NI ostatnio się bardziej skomplikowała:

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA EDUKACJI NARODOWEJ1)z dnia 18 września 2008 r.
w sprawie orzeczeń i opinii wydawanych przez zespoły orzekające
działające w publicznych poradniach psychologiczno-pedagogicznych
[...]

4. Jeżeli wniosek dotyczy wydania orzeczenia o potrzebie indywidualnego
[...] orzeczenia o potrzebie indywidualnego nauczania, wnioskodawca dołącza do wniosku zaświadczenie o stanie zdrowia dziecka, w którym lekarz określa:
1) okres - nie krótszy jednak niż 30 dni - w którym stan zdrowia dziecka
uniemożliwia lub znacznie utrudnia uczęszczanie do przedszkola lub
szkoły;
2) rozpoznanie choroby lub innej przyczyny powodującej, że stan zdrowia
dziecka uniemożliwia lub znacznie utrudnia uczęszczanie do
przedszkola lub szkoły;
3) zakres, w jakim dziecko, któremu stan zdrowia znacznie utrudnia
uczęszczanie do przedszkola, może brać udział w zajęciach, w których
realizowana jest podstawa programowa wychowania przedszkolnego,
organizowanych z grupą wychowawczą lub indywidualnie w odrębnym
pomieszczeniu w przedszkolu;
4) zakres, w jakim uczeń, któremu stan zdrowia znacznie utrudnia
uczęszczanie do szkoły, może brać udział w obowiązkowych zajęciach
edukacyjnych, organizowanych z oddziałem w szkole lub indywidualnie
w odrębnym pomieszczeniu w szkole.
Boga25-10-2008 15:52:14   [#18]
Dodam jeszcze, że oczywiście Poradnia wykona niezbędne badania psychologiczno-pedagogiczne, ale do wniosku o nauczanie indywidualne niezbędna jest dokumentacja lekarska, o której wyżej w nowym Rozporządzeniu.

I tu zaczynają się schody. Patrz: p. 2), 3) i 4)
hanabi25-10-2008 16:10:30   [#19]
Bogo, podrzucisz link do tego rozporzadzenia, nie mogę znaleźć
jolakam25-10-2008 21:15:40   [#20]
Ten wątek już wiele razy się powtarzał, ale przypomnieć zawsze warto - upośledzenie umysłowe, bez względu na stopień, nie stanowi podstawy do kierowania dziecka do nauczania indywidualnego.
Do nauczania indywidualnego kierowane są dzieci, którym stan zdrowia znacznie utrudnia lub uniemożliwia uczęszczanie do szkoły i dlatego konieczne jest zaświadczenie lekarskie. Co musi napisać lekarz, to cytuje Boga (# 16)
A do badania w poradni zaświadczenie lekarskie nie jest potrzebne. Ono musi być dołączone do wniosku do Zespołu Orzekającego poradni.
Boga25-10-2008 21:37:32   [#21]
http://www.prawo.lex.pl/serwis/du/2008/1086.htm

ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA EDUKACJI NARODOWEJ1)

z dnia 18 września 2008 r.

w sprawie sposobu i trybu organizowania indywidualnego obowiązkowego rocznego przygotowania przedszkolnego i indywidualnego nauczania dzieci i młodzieży

(Dz. U. z dnia 1 października 2008 r.)
makat25-10-2008 23:11:08   [#22]
no tak i koło się zamyka. My nie chcemy koniecznie wysłać dzieciaka do NI. Chodzi o n-la który mógłby zajmować sie cały czas dzieckiem i ułatwił pracę n-lowi prowadzącemu zajęcia. klasa integracyjna odpada bo orzeczenie jest jedno w tej grupie więc nie bedzie n-la wspomagającego.Dzieciak musi być pod stałą opieką ( bije inne dzieci, próbuje uciekać ze szkoły itd.)
Pomyślałam o NI poniewaz wtedy miałby "swojego" nauczyciela a my spokojną głowę że nic nikomu sienie stanie. NI i tak odbywałoby się w szkole bo mama nie wyraża zgody na dom.
W tej sytuacji naprawdę nie wiem jak stworzyć dzieciakowi bezpieczne warunki w szkole i innym dzieciom też.
jolakam
A do badania w poradni zaświadczenie lekarskie nie jest potrzebne. Ono musi być dołączone do wniosku do Zespołu Orzekającego poradni.
Opinia PPP nie jest podstawą do zgody na NI dlatego mówimy o orzeczeniu.
jolakam25-10-2008 23:20:45   [#23]
Czegoś nie rozumiem. W tym przypadku, o ile dobrze wszystko przeczytałam nie ma możliwości skierowania dziecka do nauczania indywidualnego. Samo upośledzenie i trudności wychowawcze nie są do tego podstawą. Poza tym, jeśli dziecko ma wydane orzeczenie, to znaczy, że prawdopodobnie ma aktualne badania i być może nie trzeba po raz kolejny wysyłać go na diagnozę.
makat25-10-2008 23:28:32   [#24]
nie pisałam o chorobach które dzieciak ma ( nie bede wymieniać jakie) ma orzeczenie z PCPR o niepełnosprawności a do NI potrzebne jest orzeczenie PPP o NI
Może się wydawać że chcemy dzieciaka wypchnąć ze szkoły ale to nie tak. Chcemy jemu i innym dzieciom stworzyć jak najlepsze warunki pracy ale niestety w szkołach masowych jest to szczególnie trudne.
a do tego przepisy nam nie ułatwiają życia a rodzice są szczęśliwi jak dzieciak jest w szkole i mają spokój w domu- niestety
hanabi26-10-2008 07:03:24   [#25]
to moze lepiej pomysleć o klasie integracyjnej?
makat26-10-2008 11:13:24   [#26]

Aby utworzyć klase integracyjną musi być w grupie troje dzieci z orzeczeniami

 

Boga26-10-2008 12:45:56   [#27]
"Trudności wychowawcze" to pojęcie, które nie powinno mieć zastosownia w odniesieniu do ucznia upośledzonego umysłowo, szczególnie w stopniu umiarkowanym i bardziej. W zespole cech i objawów tej niepełnosprawności mieści się bowiem zjawisko "nieprzystosowania społecznego", czyli braku umiejętności przestrzegania podstawowych nawet norm społecznych. Owe trudności wychowawcze mieszczą się więc w definicji U.U. Wiedzą o tym oligofrenopedagodzy, powinni wiedzieć nauczyciele, którzy mają takiego ucznia w szkole masowej.

Ponieważ w szkole masowej, a nawet w klasie integracyjnej, nie da się realizować poniższej podstawy, uczeń taki przeżywa dodatkowe frustracje i jest tylko gorzej.


ZAŁĄCZNIK Nr 3
PODSTAWA PROGRAMOWA KSZTAŁCENIA OGÓLNEGO DLA UCZNIÓW
Z UPOŚLEDZENIEM UMYSŁOWYM W STOPNIU UMIARKOWANYM LUB
ZNACZNYM W SZKOŁACH PODSTAWOWYCH I GIMNAZJACH
Wskazania ogólne
1. Edukacja uczniów z upośledzeniem umysłowym w stopniu umiarkowanym lub
znacznym polega na integralnej realizacji funkcji dydaktycznej, wychowawczej i opiekuńczej szkoły, z uwzględnieniem specyficznych form i metod pracy oraz zasad nauczania, opisanych przez współczesne nauki społeczno-pedagogiczne.
2. Specyfika kształcenia uczniów z upośledzeniem umysłowym w stopniu
umiarkowanym lub znacznym polega na nauczaniu i wychowaniu całościowym,
zintegrowanym, opartym na wielozmysłowym poznawaniu otaczającego świata - w całym
procesie edukacji. W stosunku do uczniów, zwłaszcza uczniów z upośledzeniem umysłowym w stopniu znacznym, przez cały okres kształcenia w szkole podstawowej, a następnie w gimnazjum, działania edukacyjne są ukierunkowane na zaspokajanie specyficznych potrzeb edukacyjnych tych uczniów, odpowiednio do ich moŜliwości psychofizycznych. Przy ustalaniu kierunków pracy z uczniem naleŜy uwzględniać indywidualne tempo rozwoju ucznia.
Z tego względu podstawa programowa nie wyróŜnia odrębnych celów, zadań ani
treści nauczania dla kolejnych etapów edukacyjnych w szkole podstawowej i gimnazjum.
Edukacja uczniów z upośledzeniem umysłowym w stopniu umiarkowanym lub znacznym opiera się na indywidualnych programach edukacyjnych, opracowanych przez
nauczycieli i specjalistów pracujących z uczniami na podstawie odrębnych przepisów.
3. Nauczyciele prowadzą zajęcia edukacyjne zgodnie z indywidualnym programem
edukacyjnym, zachowując korelację treści nauczania i wychowania. Czas zajęć i przerw naleŜy dostosować do moŜliwości i potrzeb uczniów. O doborze uczniów do oddziałów decydują głównie ich potrzeby edukacyjne i moŜliwości psychofizyczne, w mniejszym stopniu wiek i lata nauki.
4. Na każdym etapie edukacyjnym w szkole podstawowej i gimnazjum wyodrębnia się:
1) zajęcia edukacyjne:
a) funkcjonowanie w środowisku,
b) muzyka z rytmiką,
c) plastyka,
d) technika,
e) wychowanie fizyczne,
f) etyka1),
2) zajęcia rewalidacyjne.

itd.
AnnoDoro26-10-2008 12:53:14   [#28]
A czy nie lepiej by takie dziecko miało indywidualny tok nauczania?
makat26-10-2008 13:51:52   [#29]

Boga

wszystko to wiem lecz to jest teoria. Mamy program naucznia dzieci z up. um. w st.umiarkowanym tylko jak to wszystko przelać na praktykę?

W tym przypadku jeden n-l nie da rady zajmować sie uczniem upośledzonym i jednocześnie pracować z całą klasą (n-nie zintegrowane)

Dlatego uważam że uczeń upośledzony umiarkowanie w szkole ogólnodostępnej to pomyłka ( przede wszystkim dla dobra jego ale i innych)

Tymbardziej że w tej sytuacji dzieciak przebywa w szkole tyle godzin ile jest w planie klasy (od 4-6) ma edukację polonistyczną, matematyczną itd, i w związku z tym, że jest dojeżdżające czeka na autobus szkolny jeszcze na świetlicy. Czy to nie jest za dużo na jego mozliwości i nie jest frustrujące i nie wpływa na niego i jego zachowanie?

 

inia26-10-2008 13:58:06   [#30]
Najprawdopodobniej najlepiej dla dziecka byłoby znalezienie mu miejsca w szkole specjalnej, która jest po to zeby zabezpieczyc wszystkie potrzeby dzieci uposledzonych. Zapewne w orzeczeniu z PPP piesze "orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego". To jest argument do wykorzystania w rozmowie z rodzicami... Jesli leży im na sercu dobro dziecka winni poszukać mu odpowiedniej szkoły. NI raczej nie wchodzi w gre ze względów organizacyjnych - skoro dziecko jest 8 -10 godzin w szkole, to niby kto zajmie sie nim w domu jesli zostanie skazane na NI. Poza tym - czy chodzi o rozwój dziecka czy o zapewnienie normalnych warunków uczenia innym?(czytaj "izolacje społeczną uposledzonego"), co da mu w zyciu przetrzymanie w szkole masowej? chyba tylko przetrzymanie, kto go nauczy i kiedy wiązania butów, zeby nie musieli robić to rodzice w podeszłym wieku, smażenia nalesników? pani na fizyce czy na chemii? W szkole specjalnej bedzie mieć odpowiednie przedmioty i jeszcze 10 godzi darmowej rewalidacji tygodniowo, a NI to tylko 10 godz wszystkiego....Nad czym sie tu zastanawiać?
jolakam26-10-2008 15:53:57   [#31]
AnnoDoro indywidualny tok nauczania jest dla uczniów zdolnych
Uczeń realizujący indywidualny tok nauki kształci się według systemu innego niż udział w obowiązkowych zajęciach edukacyjnych, w zakresie jednego, kilku lub wszystkich obowiązujących zajęć edukacyjnych, przewidzianych w szkolnym planie nauczania dla danej klasy.
Indywidualny program nauki nie może obniżyć wymagań edukacyjnych wynikających ze szkolnego zestawu programów nauczania, ustalonego dla danej klasy.
Karolina26-10-2008 16:11:56   [#32]

Naprawdę nie wiem jeszcze ile lat upłynie aby polski nauczyciel zmienił sposób myślenia. Polskiemu nauczycielowi wydaje się, że wie wszystko - nawet to co jest lepsze dla każdego ucznia.

Do orzeczenia o NI - zaświadczenie lekarskie potrzebne było zawsze, nie wiem co wg was się pokomplikowało bo jest o wiele łatwiej. Możecie porozmawiać z rodzicami, jasno, spokojnie, bez emocji i nie bez poczucia my tu wiemy lepiej. Jeśli lekarz dobrze umotywuje brak możliwości pracy tego ucznia w grupie może wydać zalecenie do NI na terenie szkoły. Będzie akurat praca dla kogoś chętnego, a uczeń będzie dalej w szkole z rówieśnikami.

NIe rozumiem - jak załatwiacie mu już ośrodek na przyły rok? Mam nadzieję, że w porozumieniu z rodzicami.

Czas aby polska szkoła dowiedziała się, że uczniowie wszyscy nie muszą być grzeczni, zdolni i mało absorbujący. Czas aby polska szkoła uznała każde dziecko i starała się mu pomagać. Czas aby polska szkoła potrafiła się przystosować do każdej sytuacji i ......... przestała narzekać!!

Naprawdę, przepraszam jeśli wam się mój post nie podoba.

Malkontent26-10-2008 17:09:58   [#33]
Niestety muszę przyłączyć się do opini mojej poprzedniczki.Dziecko niepełnosprawne to nadal dla szkoły w Polsce problem, kukułcze jajo i komplikacje.Klasy integracyjne z nauczycielem wspomagającym na np. 6 godzin, brak rewalidacji indywidualnej, logopedy, rehabilitacji ruchowej...Nauczyciel wspomagający na ciągłych zastępstwach, brak przemyślanego programu nauczania dla takiego ucznia, brak podręczników.A przede wszystkim znieczulica i brak odpowiedniej opieki dla dzieci, którym ich dynsfunkcje przeszkadzają normalnie funkcjonować.Choćby dziecko z pampersem to dla naszej szkoły zadanie nie do rozwiązania.Do szkół trafia coraz więcej takich dzieciaków,  rodzice nia mają czasem żadnej alternatywy, bo szkoły specjalne to w tej chwili wylęgarnia agresji i niedostosowania społecznego, w którym dziecko o łagodne i wrażliwe nie ma szans na normalne funkcjonowanie.W szkole masowej jest problem ze wszystkim z opieką na świetlicy włącznie, bo znam szkoły, gdzie dzieci niepełnosprawne z racji przepełnienia nie są przyjmowane.A nauczanie indywidualne w tej ilości godzin jaka jest to śmiech na sali .Osobną tragedią są opinie PPP napisane na kolanie, z których nic wiążącego dla dziecka nie wynika.Opinie w których te same banały mają prawie wszystkie dzieci.Dla mnie to jakaś zmowa milczenia i wielkie udawanie, bo nikt nie chce zwrócić uwagi, że taka opinia to zmarnowany papier.Była już zresztą taka uwaga na tym forum.I nikt nic z tym faktem nie robi.Nie słyszałam by jakikolwiek dyrektor, zwrócił mojej rodzinnej poradnii uwagę, ze pisze koszałki opałki.     
bogda426-10-2008 17:51:18   [#34]

#33

szkoły specjalne to w tej chwili wylęgarnia agresji i niedostosowania społecznego

przede wszystkim znieczulica i brak odpowiedniej opieki dla dzieci, którym ich dynsfunkcje przeszkadzają normalnie funkcjonować w tej dziedzinie?

powyższe stwierdzenia znajduja źródło w badaniach które prowadzilas albo do których nawiązałas w swojej wypowiedzi?

skąd czerpiesz wiedzę o szkołach specjalnych?

...

o dzieciach specjalnej troski, dla których własnie istnieją szkoły specjalne dużo było tu rozmów/ nieliczne klasy, niezłe wyposażenie, odpowiednio dobrane metody pracy, dobra kadra itp./

ale my ciagle debatujemy nad dziećmi upośledzonymi wrzuconymi do szkoły masowej, nieprzystosowanymi do takiej edukacji, a ty sie nauczycielu martw

proszę , niech ktoś opisze edukację dziecka upośledzonego umiarkowanie w szkole masowej, czego można nauczyć takie dziecko i jakie sa efekty

potem te opisy wrzuci do wymiany, niech inni widzą  sukcesy

....

koleżanki ze szkół specjalnych, co wy na to?

Malkontent26-10-2008 18:10:46   [#35]
Z własnego doświadczenia , doświadczenia rodzica, którego dziecko miało w klasie chłopca chorego psychicznie,  który moje dziecko bił i prześladował.A nauczyciel rozkładał ręce.Rodzica, który codziennie obserwował lęki dziecka, które do zachowań spotykanych w szkole nie było przyzwyczajone.Rodzica, który ma kontakt z innymi rodzicami i wie ile złego dzieje się w szkołach.Jest mi wstyd czasem, że sama jestem nauczycielem.Bo jak się nie wstydzić, gdy dziecko z afazją i uposledzeniem umysłowym zostaje zostawione samo sobie (nauczyciel gimnastyki korekcyjnej był nieobecny, czego nikt dziecku i rodzicowi nie przekazał) i błąka się przez godzinę po szkole i NIKT się nim nie zainteresował?Jak się nie wstydzić, gdy pani nauczycielka na zajęciach rewalidacyjnych namiętnie podrzuca dziecko na świetlicę, a sama idzie załatwiać sprawy w księgowości.To jest normalne?Jaklo rodzic przeszłam sama drogę przez mękę,  stając się wrogiem publicznym tylko dlatego, ze walczyłam o dobro własnego dziecka i to co mu się zgodnie z przepisami należy.
inia26-10-2008 18:47:10   [#36]
"...bo szkoły specjalne to w tej chwili wylęgarnia agresji i niedostosowania społecznego, w którym dziecko o łagodne i wrażliwe nie ma szans na normalne funkcjonowanie..."

Gratuluje odwagi, a może raczej...., ile pani zbadała placówek kształcenia specjalnego żeby wytaczać tak daleko posuniete uogólnienia? Chyba szkoda zaśmiecac forum na dyskusje.Przepraszam - dyskusja to wymiana rzeczowa argumentów, a tu cóż....

a do bogdy4 - chętnie, chętnie poczytam cos o tych sukcesach, tylko jakos znaleźć nie moge nawet takich "na gębę". Zgodze sie , ze z uposledzeniem lekkim to jeszcze jakoś mozna funkcjonowac w szkole masowej, okroic program, tresci, moze w małej klasie przy wsparciu rodziców, nauczycieli dziecko opanuje podstawy. Jednak organizowanie nauczania specjalnego dla dziecka z umiarkowanym lub znacznym w masówce technicznie dla mnie jest nie mozliwe ze wzgledu na zupełnie inna ramówke. Jak realizować program indywidualny z funkcjonowania i plastyki na matematyce, fizyce, chemii , przedmiotowcy maja na głowie egzaminy OKE, ichniejsze rankingi i jeszcze ewd, a tu trzeba innych metod, ośrodki pracy wycieczki edukacyjne niemal cotygodniowe!!! Pani od geografii bedzie chadzac na poczte i do sklepu z tym naszym "niezwykłym"???

Najskuteczniejszym argumentem jaki przemawia do rodziców kiedy stoja przed dylematem zmiany szkoły jest informacja o bezpłatnych godzinach rewalidacji, w tym logopedii, psychoterapii itp, za które zazwyczaj bulą ciężką kasę wożąc potomka z gabinetu do gabinetu popołudniami. W masówkach zajecia dodatkowe sa dla zdolnych.

Specjalna - znaczy lepsza!!! bo specjalistyczna(tak jak lekarz: rodzinny albo specjalista)
ejrut26-10-2008 19:00:03   [#37]

Malkontent....wkurzyłaś mnie po prostu.Z twojej wypowiedzi mogę tylko wysnuć jeden wniosek....nie masz zielonego pojęcia o pracy w szkole specjalnej.Twoje stwierdzenie ,,bo szkoły specjalne to w tej chwili wylęgarnia agresji i niedostosowania społecznego" obrażają mnie i inne osoby pracujące w szkołach specjalnych. Nie masz pojęcia o czym mowisz ...więc nie zabieraj głosu i  nie uogólniaj proszę. 

Uczeń upośledzony w szkole masowej....to w mojej ocenie  pomyłka. Mogę tak stwierdzić na bazie własnych obserwacji jak rownież na podstawie znajomości potrzeb dziecka upośledzonego umysłowo czy z niepełnosprawnościami sprzężonymi.

makat26-10-2008 20:08:30   [#38]
Chyba rozpętałam burzę.

Malkontent

wymazałam...
szkoda gadać
Malkontent26-10-2008 20:17:41   [#39]
Nie piszę o sprawach o których nic nie wiem i na których się nie znam.Tu akurat piszę o czymś co mnie dotyka bezpośrednio i bardzo boleśnie.Podwójnie boleśnie, bo jako nauczyciel zdaję sobie sprawę z tego jak być powinno a jak jest.To nie jest proszę Państwa mój wymysł, ja to znałam z autopsji.Zresztą, wystarczy wejśc na forum rodziców dzieci niepełnosprawnych i zobaczyć ich opinię o szkołach : o przemocy, hałasie , o przypadkowości doboru w klasach.Wyłoni się z tego widok mało optymistyczny.
makat26-10-2008 20:31:08   [#40]
Jak świat światem rodzice zawsze byli ze szkoły niezadowoleni choćby była ze złota i pracowały w niej same anioły, zawsze w szkole był hałas ( nawet jak ja do niej chodziłam- a to było bardzo dawno temu)więc to nie jest żadna nowość a do tego to my n-le przebywamy w niej połowę dnia - nie rodzice, więc co oni mogą powiedzieć o hałasie?
Moje dzieci ( te prywatne ) też chodzą do szkoły ,są w klasach z różnymi dziećmi, ja w szkole pracuje i próbuje zrobić wszystko żeby było w niej dobrze przede wszystkim dzieciakom, dlatego rozpoczęłam ten wątek. Jest mi przykro że wykorzystałaś go do tego by wylać wszystkie swoje żale. Do tej wersji wypowiedzi zdaje mi sie że będzie jednak lepsze dla ciebie forum dla rodziców.
makat26-10-2008 20:32:47   [#41]
i jeszcze jedno pytanie czy twój nick to przypadek?
Karolina26-10-2008 20:40:45   [#42]

nie chciałam aby mój post był powodem do takiej burzy

niepotrzebnie zbyt osobiście podchodzicie do sprawy; stwierdziłam fakty obserwując forum, czytając od lat podobne problemy, a nie was bezpośrednio

makat - nie wiem .... nawet jeśli uogólniasz... nie myslisz, że coś z tym faktem trzeba zrobić? dlaczego rodzice muszą być wiecznie niezadowoleni ze szkoły?

jolakam26-10-2008 20:41:42   [#43]
Nie ma nic gorszego niż ugólnianie. Malkontent twoja autopsja jest chyba trochę ograniczona. Proponuję skończyć ten wątek.
makat26-10-2008 20:51:07   [#44]
Karolina

makat - nie wiem .... nawet jeśli uogólniasz... nie myslisz, że coś z tym faktem trzeba zrobić? dlaczego rodzice muszą być wiecznie niezadowoleni ze szkoły?

Dlatego zaczęłam ten wątek bo próbuje COŚ z tym zrobić i myślałam że wymiana myśli na forum pomoże mi rozwiazać problem dzieci z up umysłowym w szkołach a jednoczesnie problem rodziców niezadowolonych ze szkoły i z dzieci które są w klasach z ich dziećmi
ale widzę że poruszyłam temat bardzo śliski i chyba nie do rozwiązania
mimo szczerych chęci
a z rodzicami - pewnie że uogólniam, też jestem rodzicem
jolakam26-10-2008 20:56:12   [#45]
My też.
inia26-10-2008 20:57:20   [#46]
Każdy kij ma dwa końce- więc ten drugi: czy nauczyciele "są zadowoleni z rodziców"?
Sprowadzam to do kwestii wychowawczych - tylko i wyłącznie. Ktokolwiek miał do czynienia z problemami dziecka(emocjonalnymi, dydaktycznymi, w kontaktach rówieśniczych...nawet złym samopoczuciem psychicznym w jednym dniu,... itd) jesli się postara i zagłebi w ustalenie jego przyczyn to odpowiedź znajdzie w sytuacji rodzinnej.

Owszem, są tacy rodzice, którzy są niezadowoleni ze szkoły specjalnej(100% z nich wolałoby zeby to było LO), w której znalazło się ich dziecko.Ponieważ są niezadowoleni ze swojego dziecka, które przyszło im na swiat, nie akceptują jego upośledzenia, nie rozumieją skutków niepełnosprawności. Jesli daja je do szkoły to z nadzieją, ze szkoła im odda dziecko "juz naprawione". Nadzieje złudne. I zreformować się ich (rodziców) nie da. Terapia.
A rzeczywistość brutalna.
inia26-10-2008 21:05:23   [#47]
jako dopełnienie i uzasadnienie



"Badania przeprowadzono w roku 1998. Objęto nimi 65 uczniów klas VI i VII przebywających w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym Centrum Rehabilitacji Zespołu Publicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej w Konstancinie-Jeziornie. Powodem pobytu dzieci w placówce leczniczej były przeważnie schorzenia układu kostnego: zaawansowana skolioza, wady wrodzone, amputacje.

Około 50% badanych stanowiły dzieci ze schorzeniami układu kostnego, które nie identyfikowały się z osobami niepełnosprawnymi. Twierdziły, że samodzielnie potrafią się poruszać, są w stanie wykonać każdą czynność samoobsługową bez pomocy innych. Ponad 9% badanych to dzieci z wadą wrodzoną, około 40% to osoby po wypadkach.
Analiza postaw negatywnych

Wstępna analiza uzyskanych wyników pozwoliła stwierdzić, że dzieci przeważnie spostrzegają u swoich rodziców postawy negatywne, czyli postawy nieakceptujące ich niepełnosprawności. Około 60% badanych uważa, że zarówno ojciec, jak i matka przejawiają w stosunku do ich osoby postawy negatywne: nie godzą się z faktem, że ich dziecko jest chore i wymaga szczególnej opieki i troski z ich strony. Aż 66% dzieci twierdzi, że ojcowie częściej niż matki przejawiają wobec nich postawy negatywne. Około 56% ogółu badanych zaznaczyło, że zachowaniem dominującym u matek jest postawa negatywna."
Malkontent26-10-2008 21:09:57   [#48]
Zapominasz Makat, że też jestem nauczycielem i pracując w szkole znam zarówno iracjonalne zachowania rodziców jak i sytuację szkoły.I nie mówię o kaprysach, a zwykłym nieprzestrzeganiu prawa oświatowego.I nie wiem czy jako matka zgodziłabyś się, by Twoje dziecko cierpiało z powodu czyjegoś lenistwa, nieodpowiedzialności i braku kompetencji.Nie wiem czy pogodziłabyś się z biciem, z sytuacją kiedy dziecko przed pójsciem do szkoły dostaje ataków paniki, bo znajduje się w miejscu gdzie czuje się zagrożone, a zachowanie kolegów napawa przerażeniem.Z taką szkoła się zetknełam i moje dziecko przeżyło w niej gehennę.Jest uposledzone umysłowo w stopniu umiarkowanym, więc nie ma sensu by było w szkole masowej, nawet klasie integracyjnej.Na szkołe mojego dziecka patrzyłam nie tylko jako rodzic, ale również jako nauczyciel.Na pracujących tam ludzi jak na kolegów po fachu.Nie wymagałam cudów, tylko rozmowy i współpracy.Niestety tego właśnie nie było.Gdyby ktoś opowiadał mi o pewnych sutuacjach jakich byłam świadkiem, pewnie bym nie uwierzyła.Podobnie jak Ty stwierdziłabym, że to rodzicielska fantazja i czepiactwo.Nie mam monopolyu na mądrość i są pewnie wspaniałe szkoły specjalne.Ale są i takie jak "moja"'.
inia26-10-2008 21:17:12   [#49]
Jako nauczyciel powinnaś znac drogę interwencji w takiej sytuacji i skorzystac z mozliwości zmiany sytuacji, ( np. poszukać innej szkoły...), a stwierdzenie
,,bo szkoły specjalne to w tej chwili wylęgarnia agresji i niedostosowania społecznego" jest niesprawiedliwe i krzywdzące. Ta "wylegarnia" to również czyjeś upośledzone dzieci.Wniosek - mamy dwoje uszu , a język jeden...jeszcze rozum i wolna wolę... Pozdrowionka dla Twojego "niezwykłego" potomka.
beera26-10-2008 21:21:00   [#50]

tak swoją drogą bardzo ciekawe jest skonfrontowanie tego,  jak patrzymy na szkołę naszych prywatnych dzieci oczyma rodziców

i jak patrzymy na swoja szkołę, w której pracujemy, oczyma nauczycieli

Jakby dwa światy, tak sobie czasem myslę

strony: [ 1 ][ 2 ]