Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Kara fizyczna wobec dziecka
strony: [ 1 ][ 2 ]
AnJa03-02-2008 20:36:22   [#51]
przeziębi się zanim pociąg nadjedzie- tyle kursów polikwidowano
zgredek03-02-2008 20:36:33   [#52]
ciekawe, czy Marek pomylił asz z azą, bo mi się na początku pomyliło;-)
aza03-02-2008 20:39:35   [#53]

zgredku!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ja bym Marka o brak honoru mogła podejrzewać?????????//

a jeśli Marek mnie pomylił i przy najbliższym spotkaniu spojrzy na mnie lodowato-

 

- to lece kłaść się na tory......

 

w Miętnem gdzieś chyba sie znajdą.......

Małgoś03-02-2008 20:40:39   [#54]
tory może i są ale drinków do lodu ponoć nie ma ;-)
AnJa03-02-2008 20:43:14   [#55]
spory kawałek - ze 3 km będzie

się zmęczysz

za to trasa dosyć uczęszczana- to długo nie poleżysz
zgredek03-02-2008 20:44:38   [#56]
zdejmą ją?
beera03-02-2008 20:46:03   [#57]

to jest najlepsza puenta, dla tego pełnego dramatyzmu wątku:

przeziębi się zanim pociąg nadjedzie- tyle kursów polikwidowano

:))))))))))

aza03-02-2008 21:18:48   [#58]

sprawdziłam - dobrze pamiętałam......

z Kodeksu Boziewicza:

 

ROZDZIAŁ I.

Osoby zdolne do żądania i dawania satysfakcji honorowej.

 

Art. l.

Pojęciem osoby, zdolnej do żądania i dawania satysfakcji honorowej albo krótko: osobami honorowymi lub z angielskiego: gentlemanami nazywamy (z wykluczeniem osób duchownych) te osoby płci męskiej, które z powodu wykształcenia, inteligencji osobistej, stanowiska społecznego lub urodzenia wznoszą, się ponad zwyczajny poziom uczciwego człowieka.

Uwaga: Określenie powyższe usuwa zatem kobietę z pod mocy obowiązującej przepisów honorowych, dając tem samem wyraz swej średniowiecznej genezie i czyniąc zadość zasadzie francuskiej, określającej kobietę, jako „impropre au duel”.

 

Marek Pleśniar03-02-2008 21:26:41   [#59]

uuu, to odpadam

czuję się zwolnionym od pojedynkowania:-))

bosia03-02-2008 21:28:31   [#60]
Szkoda liczyłam na cos ciekawego
aza03-02-2008 21:30:59   [#61]

no co Ty....

nie odpadasz - dotyczy Cię - jak najbardziej....

nie ma lekko.....

 

jest na to PP - chcesz czy nie.............

 

(tyle,że z kobietą nie musisz....)

Małgoś03-02-2008 21:33:41   [#62]

ale może może...

ciekawe jakby to rzewa zinterpretowała ;-)

beera03-02-2008 21:33:51   [#63]

dajcie spokój już

wątek ciekawy i warto do niego wrócić

asz03-02-2008 23:00:47   [#64]

Hm, w najśmielszych snach nie przewidywalam, że moja wypowiedź będzie aż tak niepoprawna politycznie i że wzbudzi taką dyskusję.

No ale skoro już jest i wzbudziła, to chyba muszę jakoś spuentować.

Szanowni Państwo, jeśli ktoś z Państwa poczuł się urażony lub w ogóle jakoś źle się poczuł z tą wypowiedzią na tak wyważonym forum - to przepraszam. Ja nie chcę nikogo oceniać, że tak powiem, personalnie - moje oceny nie dotyczą ludzi, ale systemu oświaty, którego jesteśmy częścią, a w którym brak odpowiednio przejrzystych procedur, by eliminować patologie. To wygląda jak błędne koło - nie można zwolnić złego nauczyciela, bo zanim się udowodni, że jest zły, wszystkich czeka droga przez mękę itd. Wierzę jednak, że i w tym kulawym systemie da się robić wyłomy - tylko trzeba chcieć, a może nawet uznać, że się musi, bo nie można inaczej, bo to kwestia etyki nauczyciela, dyrektora. Może kwestia honoru, nie wiem, Panie Marku.

A swoją drogą, jak się występuje na forum pod imieniem i nazwiskiem i jest się szefem OSSKO to się człowiek naraża i już. Taki smutny los szefów...

Ja chyba żyję w jakimś prostszym świecie - jak zatrudnię przypadkiem złego nauczyciela i odkryję, że jest złym nauczycielem - to go zwalniam. To znaczy na ogół wypracowuję ugodę. To wymaga planu postępowania, rozmów, uruchomienia odpowiednich mechanizmów - również psychologicznych. W efekcie wspólnie dochodzimy do wniosku, że jedyny rozsądny sposób rozwiązania kryzysu to rozstanie za porozumieniem stron. Nauczyciel sam pisze podanie o rozwiązanie umowy. I koniec. W szkołach niepublicznych też są problemy, może o biciu nie słyszałam, ale o molestowaniu - owszem. Ale nikt by sobie nie pozwolił na tolerowanie takich sytuacji. Po prostu uczniowie by odeszli, a razem z nimi - pieniądze i szkołę czeka klapa. Mamy oczywiście swoje własne patologie :) Mogłabym o nich napisać, ale to chyba nie w tym wątku. Jeśli jednak chodzi o problem złego traktowania uczniów przez nauczycieli (i vice versa) -to tego prolemu nie ma. Kluczem do sukcesu jest silna pozycja dyrektora i jego obiektywizm.

Jeśli jest was 3000 to może możecie coś z tym zrobić? (Piszę per "wy" bo ja nie jestem członkiem organizacji - uprzedzam tak na wszelki wypadek, że to nie przez  złośliwość, chęć wywyższenia czy coś w tym stylu).

Ps. Panie Marku, pan chyba ujawnił moją daną osobową - w końcu jako szef ma Pan dostęp - oj, nieładnie, nieładnie, wolałabym się sama przedstawić (najbliższa okazja będzie na kongresie, proszę nie zapomnieć szabli). 

  

zgredek03-02-2008 23:07:27   [#65]

e, tam - za dużo wyczytujesz

i za mało wiesz

proponuję lekturę forum

zgredek03-02-2008 23:08:08   [#66]

poprawka:

za mało wiesz o stowarzyszeniu

zgredek03-02-2008 23:09:54   [#67]
i proponuję lekturę strony głównej stowarzyszenia też
post został zmieniony: 03-02-2008 23:10:04
jatoja03-02-2008 23:19:44   [#68]

asz...ja bym spojrzała na to inaczej.

................

wycięłam.Sorry.


post został zmieniony: 03-02-2008 23:24:16
zgredek03-02-2008 23:25:58   [#69]
szkoda - ładnie napisałaś
jatoja04-02-2008 00:28:13   [#70]

A jednak ciągnie mnie ten wątek.

Tyruł: Kara fizyczna wobec dziecka.

Tytuł może zawierać albo manipulację, albo nieświadomą może nawet niewiedzę, budzącą zgrozę. Najpewniej jest wymuszonym skrótem myślowym.

Nie ma pojęcia "kara fizyczna". To nieuzasadniona, karalna przemoc. Ale przecież to oczywiste. Dyskusja w pustym miejscu.

Więc nie o to chodzi. Co zrobić z nauczycielem stosującym karalną przemoc? Ukarać zgodnie z procedurami prawnymi. Ale to znowu oczywiste. Każda wypowiedź musi trącić frazesem.

Dochodzę więc do tego, że dyskusja w tym wątku musi dotyczyć konkretnych sytuacji i odpowiednich dla nich procedur. Ale nie znam konkretów. Znam opinię, relację "jednej pani, co powiedziała drugiej pani".

No to opowiem, co JA zrobiłam wobec opiekuna stosującego przmoc fizyczną wobec moich dzieci. Doszłam prawdy. Sam odszedł.

 

 

 

 

 

Małgoś04-02-2008 00:40:32   [#71]

siła problemu tkwi chyba własnie w tym, że w świadomości społecznej termin "kara fizyczna" ma się całkiem dobrze mimo reform, praw, nauk pedagogicznych i psychologii

a kara, choć nie zawsze ładna, w tejże w/w świadomości jest słuszną konsekwencją

tak więc karanie za karanie trąci jakąś wręcz ...niesprawiedliwością :-(

i dlatego bywa, że niesłuszne odsunięcie n-la od pracy z uczniami na podstawie podejrzeń o stosowanie "kar fizycznych" niektóym wydaje się gorszym złem niż niesłuszne zlekceważenie sygnałów o przemocy nauczyciela

gdyby ten wątek miał tytuł PRZEMOC WOBEC DZIECKA, dyskusje potoczyłyby się chyba całkiem inaczej...  ;-)

jatoja04-02-2008 00:52:51   [#72]

Właśnie!

W takim ujęciu - to nauczyciel jest karzącym.

Gdyby tak załozyc dostateczną świadomość, wątek by nie powstał nawet.

Co zrobić z nauczycielem stosującym przemoc...gdybym coś takiego napisała, pewnie zdziwiłabym się, że pytam.

jatoja04-02-2008 01:03:43   [#73]

Ale to , co napisałaś, Małgoś, jest symptomatyczne.

Powrócę do historii konkretnej:

Opiekun, który "ręcznie" usunął z pokoju chłopca, zwolnił się w poczuciu krzywdy, bo zmusiłam go do przeprosin chłopaka. Powiedział, że zniszczyłam jego autorytet.

Małgoś04-02-2008 09:58:39   [#74]

sam se zdeptał ten pożalsięboże ..."autorytet"

przeprosinami mógł coś tam jeszcze uratować :-)

bo dzieci są wspaniałomyślne i wybaczają nam błędy - pod warunkiem, że sobie je uświadomimy

AnJa04-02-2008 10:03:19   [#75]
jakby tak jeszcze przeprosiny połaczone ze skrucha i zamiarem poprawy były

sam pewnie parędziesiąt przepraszałem dzieciaki za różne wytępy- skruch była, ale poprawa tylko do następnego występu

natomiast oczywiście, że guzik z takiego autorytetu, który przeprosiny obalają
asz04-02-2008 23:27:14   [#76]

Szanowni Państwo, kończąc chyba...rzeczywiście nic nie wiem o Waszym stowarzyszeniu, trochę tu wlazłam przypadkiem, może 4. raz w życiu... no i w butach, wygląda na to. Tym bardziej dziękuję za zrozumienie. Myślę, że jeśli jest Was 3 tysiące, to możecie zrobić coś więcej niż sobie pogadać. Marzy mi się akcja "Stop przemocy w szkole", a choćby wypracowanie procedur - co ma zrobić dyrektor, jak mu się trafi taki przypadek, po kolei. Nikt tego za nas nie zrobi.

Do widzenia, może.

 

Małgoś05-02-2008 00:19:20   [#77]

asz, ale to nie jest pożegnanie, mam nadzieję :-)

wierz mi, dzięki temu Forum własnie coraz lepiej radzimy sobie z przemocą w szkołach

nagłe zrywy nie są skuteczne (patrz akcje typu "Zero..." byłego ministra MEN)

na gadaniu sie nie kończy, przecież ludzie tu wrzucają takie problemy, żeby zadzialać jak najlepiej

 

oleander05-02-2008 12:01:32   [#78]

No dobra, przeczytałam wszystko i

ad1. uzyłam słowa kara fizyczna błednie, fakt- była to przemoc, ale to w tej chwili juz nie ma znaczenia to tylko semantyka

ad2 owszem strach mnie ogarnia,że zamiast zając sie praca będę walczyła z nauczycielem, który jak ktoś juz nazwał jest złym nauczycielem i pozbywano sie go z róznych szkoł bo OP nie chciało mieć problemów- lepiej żeby nmiał dyrektor

otrzymałam tego nauczyciela w dniu objecia szkoły , umowe podpisał poprzednik

oddałam sprawe do kuratorium i juz wiem od radcy ,że kurator zdecyduje czy ta sprawa wogóle nadaje sie do komisji dyscyplinarnej!!!! jesli stwierdzi że sie nie nadaje to sprawa nie wejdzioe na wokandę rzecznika i nauczyciel wraca do pracy bez żadnych konsekwencji!!

 jeśli wejdzie na wokande a ma na to 3 m-ce to dopiero mogę nauczyciela zawiesić

 

wtedy płace mu mniej / wiem ale to nieważne/

 

jesli wygra to oddaje mu pieniadze a OP urywa mi głowe za straty finansowe

więc jestem przerażona ale na wojne z honorem idę

i co Wy na to?

AnJa05-02-2008 12:12:55   [#79]
poszedłbym tez

nie urwie
Małgoś05-02-2008 13:13:45   [#80]
poszłabym też
jatoja05-02-2008 13:23:48   [#81]

Oleander...nie mów o swoich działanich jak o wojnie, ba!-nie traktuj tego jako wojny ( nawet jeżeli prochem zalatuje). Świat jest taki, jak o nim mówimy, staje się w naszych słowach takim.

Nauczyciel, który utracił zaufanie uczniów, rodziców i dyrektora nie jest wrogiem. Jeżeli już  - to problemem. A problemy się rozwiązuje. Wojnę można zaś wygrać albo przegrać i nawet zwycięzca powraca okaleczony. 

Jeżeli masz po swojej stronie rodziców i uczniów, po swojej stronie masz opinię społeczną i dobro - a odsunięcie nauczycielki od pracy jest jasnym sygnałem dla nich, ze  rozumiesz - ciąg dalszy stanie się po prostu pracą ( ciężką, niewdzięczna? na pewno...).

Do czasu rozstrzygnięcia można by zarządzić pracę nauczycielki  pod nadzorem, wyjaśniwszy powody takiego postępowania jednoznacznie i otwarcie zainteresowanym stronom ( rodzicom, nauczycielce, RP ). Albo trwać twardo przy odsunięciu od zajęć.

 

 

oleander05-02-2008 16:12:49   [#82]

Dzięki:)) Jak tylko dowiem sie ,ze sprawa trafiła do komisji- zawieszam nauczyciela, jesli nie trafiła- nie moge i zarzadzam nauczanie i opieke pod nadzorem.

Ta pani jest nieobliczalna, nawset zwiazki zawodowe oskarżała o mobbing ,ze nie znaleziono jej pracy w innej szkoel- wyobrażacie sobie.

Masz rację- to nie wojna a problem; szkoda,że nie potrafię sie zdynsansować i wracać do domu bez stresu...martwię sie.

 

pozdrawiam was i bede w kontakcie

Magosia05-02-2008 18:32:25   [#83]

Oleander- niewielu z nas potrafi się zdystansować, chociaż większość wie, że tak jest profesjonalniej .

Przyznam, że u mnie poczucie dystansu wzrasta ze stażem pełnienie funkcji..i wiekiem...

Najważniejsze: wewnętrzne przekonanie o słuszności decyzji- ze stresem sobie poradzisz:-)

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ][ 2 ]