Mam nietypowy problem. Syn znajomej - dziecko z zaburzeniami zachowania ( bez orzeczenia ani opinii ) no, powiedzmy przekroczył pewne granice zachowania i został za karę przeniesiony do równoległej klasy.

Okazało się, że w tej klasie zarówno nauczycielka jak i dzieci są "lepsze", pozwalające chłopakowi na dużo spokojniejsze i bezkonfliktowe funkcjonowanie. Znajoma chciałaby więc, aby syn pozostał w tej kalsie na stałe.

Pytanie brzmi: W jakim trybie, do kogo i powołując sie na co ( jest jakaś pp do zmiany klasy? ) matka może wystąpić do szkoły o pozostawienie dziecka z obecną - nową klasą?

i to jest przykład na to, że przeniesienie do innej klasy ma sens

tylko dlaczego traktowane to jest jako kara?

-----------

to tak jak z powtarzaniem klasy - pozostawiamy, żeby uczeń zrealizował to czego nie zrealizował - czyli dla dobra ucznia to robimy

więc dlaczego uważane to jest jako kara???

myślałem że to zabieg

jak medyczny

kara być miała -

 - założenie nauczyciela, przynajmniej tak dzieciak miał to przekazane - wyszło jak na razie szczęśliwie dla chłopaka.

W zasadzie wiadomo, że młody ma ADHD, ale mama bojąc się etykietki nie poczyniła kroków formalnych aby piapiór na to mieć - czy to dobrze - można dyskutować pewnie, w każdym razie taka jest jej decyzja. To na razie 3 klasa, może powinna jednak formalnie to ADHD w szkole potwierdzić? Z pedagogiem szkolnym dogadać sie nie może.

A tak przy okazji - kto właściwie decyduje o przeniesieniu ucznia do równoległej kalsy: dyrektor na wniosek wychowawcy, rodziców czy RP?

Bardzo dziekuję za Wasze głosy, przekazałam znajomej co na razie zostało w temacie powiedziane.

Odgrzebuję bardzo stary wątek, ale zaczyna mi sie epidemia. Prosze o radę i sugestie jak powinnam postąpić: Mamy niezbyt liczną klasę (1.gimnazjum), która sprawia problemy wychowawcze. Skutkiem tego są dwa wnioski rodziców o przeniesienie ich dzieci do klasy równoległej, która ma "lepszą opinię". Jeżeli zgodzę się na tę zmianę, to klasa zmniejszy swą liczebność na tyle, że OP każe mi ją rozwiązać co skutkuje problemami kadrowymi (zmniejszenie ilości oddziałów i wszystko co się z tym wiąże). Jeżeli zgodzę się na przeniesienie jednego ucznia, a drugiej uczennicy nie, to pewnie rodzice tej drugiej narobią rabanu. Tak więc jak się nie kręcić, ... z tyłu. Na razie podjęlismy szerokie działania wychowawcze i dyscyplinujace w tej klasie, aby wytrącić argumenty tym, ktorzy chcą przenieść dzieci tłumacząc to trudnymi warunkami nauki. Ale co bedzie dalej? Nie mam pomysłu. Chyba że powiem, że jeżeli przeniosę uczniów, to cała klasa ulegnie rozwiązaniu i ich dzieci znajdą się  z tymi samymi "trudnymi" kolegami, ale w dużo liczniejszych zespołach. (czyli taki mały szantażyk może ;-))

podnoszę i o opinie proszę ;-)))

a jaką pp znajdzie OP na rozwiązanie klasy? co najwyżej można z dwóch zrobić jedną.

powiedz, że nie ma takich możliwości i już

no chodzi wlaśnie o zrobienie z dwóch jednej , a właściwie 3 z 4 i "rozparcelowanie uczniow do pozostałych.

mamy klasy o różnej liczebności (ponadgimnazjalna)

z OP ustalane, ze średnia ilość uczniów w klasach nie może być mniejsza niż....

może to być argument za przenoszeniem, jeśli tak chcesz zrobić

Chodzi o to że ja nie chcę aby uczniowie się przenosili z tej klasy. Chcę żeby nauczyli sie rozwiazywać problemy jako zespół a nie od nich uciekali. Rodzice widzą to inaczej i chcą mieć efekt od razu ( nie wiedząc zresztą co może się zdarzyć jeżeli dziecko trafi do innego zespołu)

a jakie możliwości "przenosin" macie w statucie?

Poza karnym przeniesieniem żadnego.Jest jedynie informacja  że o przydziale ucznia do danej klasy decyduje dyrektor To błąd, który musimy poprawić żeby uniknąć dziwnych sytuacji.