0

:-)

od rana pracujemy normalnie :-)

pism żadnych nie dostałam

pozdrawiam

Zapał

"Jeśli nauczyciele nie dogadają się z rządem, to będzie o wiele gorzej. Szkoły zamkną się we wrześniu przed uczniami. - Jeśli nie dostaniemy obietnicy 20-procentowej podwyżki, we wrześniu będziemy strajkować tak jak lekarze. Zamkniemy szkoły na amen" - grozi w rozmowie z dziennikiem.pl Sławomir Broniarz."

Jak mówił na konferencji prasowej, resort edukacji dysponuje danymi z 15 województw; nie ma jeszcze z woj. mazowieckiego. Giertych powiedział, że z danych wynika, że najwięcej - 47 proc. placówek strajkowało w woj. świętokrzyskim, a najmniej - 5,4 proc. w woj. zachodniopomorskim i podlaskim.

Minister edukacji podziękował tym nauczycielom, którzy nie wzięli udział w strajku, gdyż - jak zauważył - to oni działali na korzyść podniesienia w przyszłym roku płac nauczycielskich. Zdaniem Giertycha, strajk utrudni rozmowy w rządzie o podwyżkach dla nauczycieli.

Przypomniał także, że w środę ma spotkać się z kierownictwem ZNP i oświatowej "Solidarności", na którym przedstawi swoje propozycje podwyżek w przyszłym roku. Poinformował, że nie będzie to mniej niż 5 proc. plus inflacja.

http://wiadomosci.onet.pl/1543951,11,item.html

u nas wszyscy nauczyciele strajkowali - poza  katechetami. Było spokojnie i sprawnie. Rodzice wykazali pełne zrozumienie, przysłali dzieci do szkoły na trzecią godzinę lekcyjnę. Tylko kilkoro dzieci przyszło raniutko na świetlicę.

już po..

 u nas strajkowało 14 osób - na 42, od 6 rano do 8

Większość pracownikow przychodziła dzisiaj dopiero na 8. flagi wiszą informacja wisi, pracownicy mają przypięte wstążeczki

pozdrawiam

U mnie spokojnie, najważniejsze, że dzieciaki miały opiekę.

A moje dziewczyny wszystkie przyjechały do pracy na godzinę rozpoczęcia pracy przedszkola !

strajk sie odbył, był legalny, mam teczkę pism i protokołów rozbiezności, tak sie zapędziliśmy w mediacjach, że już strajk okupacyjny można by robić a nie ostrzegawczy :)

spędziłem 2 godziny bawiac dzieci wraz z ksiedzem proboszczem, kadra w pokoju nauczycielskim piła kawa (udostępniłem czajnik :) i dawała wywiad do prasy :)

czajnik słuzbowy?

:)))))

mysle,ze troche xle sie podziało w oswiacie....

nagonka na ZNP sprawila,ze teraz troszke niektórym wstyd kolegowac się z nimi....to tak jak wszkole , rzucic hasło "on ma pchły!" - nawet jak nie ma to co to zmieni?

troszke trywializujemy, troszke zartujemy...

powiem tylko tyle,ze kuratoria sprawniej zebrały info na temat strajkujacych szkół niz zwiazkowcy wzieli sie za organizowanie strajku...

wiem, moga niektórzy powiedziec- se sama zorganizuj jakies taka madra

z tym,ze ja sie nie pcham do tego czego nie potrafię

z drugiej zas strony...jest mi troszke wstyd...bo chetnie skorzystam z tego co mi ktos wywalczy...

brakuje mi w oswiacie charyzmatycznego lidera co to skoczy przez mur

i prosze...nie zartujmy z tego zdarzenia...bo to jakby, kopac pod soba dolek:-)

rozszerzam [#19]

Protest przysporzył rodzicom wielu problemów. A trwał tylko dwie godziny. Jeśli nauczyciele nie dogadają się z rządem, to będzie o wiele gorzej. Szkoły zamkną się we wrześniu przed uczniami.

Jeśli nie dostaniemy obietnicy 20-procentowej podwyżki, we wrześniu będziemy strajkować tak jak lekarze. Zamkniemy szkoły na amen" - grozi w rozmowie z dziennikiem.pl Sławomir Broniarz.

Pedagodzy są co prawda skłonni zrezygnować z podwyżek w tym roku, ale w zamian chcą obietnicy podwyżek w 2008 i 2009 roku.

nie rozumiem dlaczego w moim imieniu wypowiada się ktoś, zwłaszcza, że nie zrobił nic, aby ludzie dostali tegoroczne podwyżki

to nie jest chyba w porządku

Słowa, słowa, słowa...

u nas strajkowało kilka osób, a dostałam listę z kilkudziesięcioma ;-() ???

- na pytanie dlaczego? odpowiedziano mi, że tak uchwalono, że postali przyjmują inne formy strajku, np. popołudniowe...

- bardzo poirytowana powiedziałam, że ci z popołudnia to... tylko osoby solidaryzujące się, a nie żaden strajk, w naszej szkole dane te zostały zawyżone o co najmniej 25 osób!

Jedna pani strajkowała w klasie, nawet mnie mnie poinformowała - dzieci robiły, co chciały. ...

Moja lista strajkujących różni się od listy związkowców.

Wczoraj dowiedziałam się, że ZZ oczekują powiadomienia ich, jak się zaopiekowano dziećmi. Odmówiłam, stwierdzając, iż nie ma podstawy prawnej, to broszka dyrektora.

Wczorajsza lista od dzisiejszej różni się o kilka osób - dziś musiałam sama stać i pilnować latających po szkole dzieci.

Minister edukacji podziękował tym nauczycielom, którzy nie wzięli udział w strajku, gdyż - jak zauważył - to oni działali na korzyść podniesienia w przyszłym roku płac nauczycielskich. Zdaniem Giertycha, strajk utrudni rozmowy w rządzie o podwyżkach dla nauczycieli.

No, proszę- nie lepiej porozmawiać?

A ja nie rozumiem. A niby jak ZZ ma zamiar zamknąc szkoły. Raz to obiecuje jeden związek a raz drugi. A będą ziązkowcy stali z pepeszami i nie wpuszczali do szkoły? Pamiętaj strajk w latach 90-tych. Administracja szybko się wycofala, obsługa też. I nie można tu mowić o braku solidarności. Księgowość musiała zrobić kilka pilnych sprawozdań a administracja zająć sie rekrutacją lub po prostu pojechać po zamówiony wcześniej sprzęt. Panie sprzątaczki musiały posprzatać.

I była nawet zabawna sytuacja jak strajkujący nauczyciel chciał dostac zaświadczenie o zatrudnieniu i wynagrodzeniu. A ksiegowa nie chciała wydać bo przecież ona też strajkuje. Fakt, siedziała za biurkiem i robiła jakies sprawozdania a on przed szkołą na sloneczku przy stoliku. Ale był wściekły. Ksiegowa zaświadczenie wypisała jak zrezygnowała ze strajku

adaa

Bardzo mi odpowiada to co napisałaś. Dziekuję za te słowa.

Pozdrawiam