Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Rady na początek dla startujących na stanowisku dyrektora:-)
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]
Magosia02-01-2007 19:04:30   [#01]

Tak na Nowy Rok- wklejam pytanie z nowalijkowego wątku. Może być ciekawy - także dla tych nienowalijkowych :-)

dorotagm 02.01.2007 16:02 [#379]
Witam się z Wami
Właśnie dzisiaj wręczono mi powierzenie funkcji dyrektora małej wiejskiej szkoły na pół roku, a potem konkurs. Czytam Was już od roku (w ramach przygotowań do zawodu- świetna szkoła). Może jakieś rady dla niedoświadczonej na początek?

 

  1. Nie musisz - a nawet nie powinnaś robić wszystkiego.
  2. Papiery - nawet te z KO - moga poczekać.
  3. Nie łudź się, że Twoje biurko będzie kiedyś puste- chyba, że masz niszczarkę i lubisz gruntowne porządki.
  4. Generalnie LUDZIE SĄ DOBRZY: w tym nauczyciele, rodzice i dzieci w szczególności.
  5. P.P. (podstawa prawna) - to podstawa Twoich decyzji- ważne. W tym pomaga bardzo Forum.

Narazie tyle- kto następny?

Renik02-01-2007 19:29:36   [#02]

cd

Nie staraj się za wszelką cenę zadowolić wszystkich. Bądź sobą i rób to, co uważasz za słuszne.
Przygotuj się na naprawdę wiele pracy (niezależnie od tego, jak dobrze sobie ją zorganizujesz).
Powodzenia!
Ewav02-01-2007 19:49:51   [#03]
jako potworny niesystematyczny bałaganiarz radzę na biurku położyć kalendarz i planować systematycznie tydzień. Pomaga nawet takiej jak ja trzymać się terminów.
veronika02-01-2007 19:55:28   [#04]

najważniejszą cechą dyrektora...

    Najważniejszą cechą dyrektora jest konsekwencja oraz taka organizacja pracy, która pozwoli na:  "troszeczkę ziemi, troszeczkę słońca, trochę nadziei i ......."

czahan02-01-2007 19:59:20   [#05]
podziel sie pracą z innymi:)
fredi02-01-2007 20:00:17   [#06]
nie bój się nikogo ( z wyjątkiem podstawy prawnej), i tak koledzy będą uważali, że Ci odwala
ewa02-01-2007 20:01:19   [#07]
i przyjedź na zlot :-)))
fredi02-01-2007 20:02:56   [#08]
nie licz na innych
Oni tylko radzą
Decyzje podejmujesz TY
dhausner02-01-2007 20:22:36   [#09]

Nie staraj się przypodobać za wszelką cenę każdemu. Dyrektora można nie lubić ale powinno się go szanować.

Bądź konsekwentna w działaniu i w decyzjach. (nie zmieniaj ich pod wpływem chwili).

Zadbaj o dobry obieg informacji w szkole.

Style kierowania dostosuj do pracownika.

W razie konfliktu wysłuchaj obie strony.

Adaa02-01-2007 20:28:37   [#10]

a ja myslę,że wazne,jak nie najwazniejsze...

badź z ludźmi,nie zaszywaj sie w cieniu gabinetu

Fakir202-01-2007 20:42:20   [#11]

- - -

Bądź dobrym człowiekiem... Nawet jak Tobie dowalają, są złośliwi, ewidentnie niedobrzy - Ty bądź dobrym człowiekiem...

Jeśli możesz (I nie jest to ewidentnie niezgodne z pp) zawsze idź ludziom na rękę... Pomagaj, troszcz się o nich, niech czują że jesteś z nimi w tym co ich boli i raduje - nie tylko w pracy!

Bądź też człowiekiem - który ma emocje, którego coś boli, który się cieszy z tego, co mu się udało...

No i bądź TUTAJ :)))))))

Powodzenia Młody Dyrektorze !!!

malinek02-01-2007 20:50:06   [#12]
Przede wszystkim,to dyrektorem się bywa, a człowiekiem się jest.Nie sugeruj sie radami tzw przyjaciół,bo w tej chwili mają ochotę Cię sprawdzić-na ile luzu będą mogli sobie pozwolić.Rób swoje,wymagaj konsekwentnie,ale też pokaż,że nic Ci nie uderzyło do głowy.Mam jeszcze kilka rad,ale nie na forum,bo wiem,że moi "ulubieńcy" czytają to forum.
Magosia02-01-2007 20:58:18   [#13]

Pozwolę sobie polemizować. Do #12

Malinko(u?) - otóż uważam i nie jestem tu na Forum odosobniona w tym poglądzie,że dyrektorem się JEST - nie BYWA. Bywanie jest czymś ulotnym , chwilowym , a BYCIE Dyrektorem to wybór pewnej postawy, poczucie odpowiedzialności.

I uwierz, nie mam na myśli przyspawania do stołka- to raczej poważne podejście do funkcji.

Co do czytania Forum przez innych - moja rada- pisz tak, żebyś mógł się zawsze pod tym podpisać i żeby Twoi nauczyciele, rodzice mogli Cię przeczytać - bez zażenowania( wzajemnego- TY i Oni).

zgredek02-01-2007 21:28:31   [#14]

jest, jest, jest!!!

z magosią się zgadzam, a wiem co mówię, znaczy piszę;-)))

dorotagm02-01-2007 21:35:59   [#15]
matko !!!
Nie spodziewałam się takiego oddżwięku.
Dzięki stokrotne, wydrukuję i położę na biurku Wasze słowa, mądrości z nich biją.

Dzięki Magosiu za nowy wątek, na to nie wpadłam.
Pozdrawiam i ewentualnie czekam na więcej. Czytam Was uważnie.
Małgoś02-01-2007 23:03:42   [#16]

moja dyszka :-)

1) trzymaj lekki dystans - zwłaszcza na początku (lepiej ocieplać chłodniejsze z pozoru stosunki, niż potem zamrażać zbyt cieplutką (nieefektywną w realizacji celów podstawowych firmy) atmosferkę w pracy

2) uczciwie traktuj wszystkich - nie pobłażaj tym fajnym, gdy innych traktujesz surowo; staraj się być sprawiedliwa - cokolwiek to słowo znaczy ;-)

3) słuchaj z zainteresowaniem, gdy mówią o sprawach zawodowych - zwłaszcza gdy rozmowa dotyczy skutecznych rozwiązań organizacyjnych, dydaktycznych czy wychowawczych, ale też gdy ktoś ma trudności i wątpliwości (i ty też możesz się wiele nauczyć)

4) szczerze interesuj się prywatnymi sprawami ludzi - ich zdrowiem, rodzinami, sukcesami (nie pozwalaj by podczas choroby przychodzili do pracy)

5) chwal za sukcesy publicznie, a o porażkach rozmawiaj w odosobnieniu, w cztery oczy (staraj się nie urażać delikatnej struktury EGO)

6) nie stosuj ...kar ;-) jesli ktos coś sknoci, szukaj razem z nim rozwiązania problemu, jak naprawić ten błąd (nie jestes od wychowywania praciwników, ale od ich ...motywowania, a kara to bardzo niebezpieczny czynnik demotywujący) 

7) bardzo dokładnie  i precyzyjnie wyrażaj swoje polecenia - najlepiej w formie pisemnej + omówienie (nie licz na to, że inni czytają w twoich myslach)

8) uczciwie przyznawaj się do błędów i przyczyn zmian decyzji

9) dbaj o miłe chwile :-) wigilia, życzenia, uroczystości itp. ale nie o formę, lecz o ducha takich momentów chodzi

10) nie łudź się, że z pracownika, który lekceważy swoją pracę i ludzi wokół wyrośnie kiedys pasjonat zawodu - przy najbliższej okazji wymień go na "lepszy model" ;-)

...

o ranyjulek! ale się rozpisałam... coz na własnej duszy wygarbowałam sobie te zasady, dochodząc do nich na własnych błędach ;-)

Gaba03-01-2007 01:52:41   [#17]

mierz siły na zamiary -

1) trzymaj dystans - jeżeli kultura organizacji jest taka, dopasuj styl kierowania do Twoich umiejętności, stylu komunikacyjnego i do stopnia dojrzałości organizacji, pamiętaj, że styl demokratyczny wymaga ogromnej dojrzałości, w praktyce nie spotykanej. Nie daj sie nabrac na pseudodemorację czyli tzw. bezhołowie - ty kierujszesz, bo odpowiadasz, ty odpowiadasz, bo kierujesz...

2) nie pobłażaj - czasem odpuść, gdy nie masz szans na szybką zmianę, musisz cały czas bardzo szybko szacowac, co się ci opłaci. Planuj w przyszłośc i zarządzając teraźniejszością. Upieraj sie przy zmianach skokowych, gdy zyskuje się wiele od razu, do innych spraw stwarzach podstawy i uruchamiaj

3) słuchaj, ale jednak sobie oszczędzaj czas, niektórzy cię zagadają. Nie bądź konfesjonałem.

4) interesuj się (w miarę!!!) prywatnymi sprawami ludzi, bądx dyskretna - interesuj się w miarę zdrowiem, rodzinami, sukcesami - ale praca to nie piknik rodzinny, dyskusje o swetrach i szarlotkach w miare grzecznie przerywaj, bo zakład pracy to nie gastronomik, ani poczekania u internisty, osoby prowadzące dom na telefon komórkowy będziesz musiała niestety jakos ustawić, ale to bardzo cięzkie i męczące wysłuchiwac ferii melodyjek i kaskady smsów.

- ustal tez zakres ingerencji domów pracowników w pracę waszej szkoły, rzoum mamy małych dzieci i pracowników mających chorych na utrzymaniu, ale nie daj się wmanipulować w stałe gadulstwo.

5) chwal za sukcesy publicznie i prywatnie, a o porażkach rozmawiaj... też publicznie, analizując przyczny tylko wtedy, gdy jest to wazne dla całej oragnizacji, w cztery oczy tylko wtedy, gdy pracownik tego bardzo potrzebuje. Mysl strukturalnie - co nie zabije to nas wzmocni. Porażka jest bardzo potrzebna, celebruj radości i skuecesy organizacji bardziej niż imieniki i inne.

6) stosuj kary, ale tylko wtedy, gdy nie ma juz innej drogi wyjścia, ludzie szybko odkryją, że moga robić, co chcą, a ty i tak będziesz biegać od jedengo do drugiego... jesli ktos coś sknoci, szukaj razem z nim rozwiązania problemu, jak naprawić ten błąd (nie jestes od wychowywania praciwników, ale od ich ...motywowania, a kara to bardzo niebezpieczny czynnik demotywujący ale tylko dla niektórych, dla innych skuteczny mobilizator i ostrzeżenie - ty musisz wyważyć kiedy i dla kogo. Łagodna zachęta dla wielu ludzi jest demotywująca - postrzegają dyrektroa jako osobe słaba i niezdecydowaną. Pamietaj, ze tych, którzy są wew. sterowni jest ok. 3%. 

7) bardzo dokładnie  wyrażaj swoje polecenia - najlepiej w formie pisemnej + omówienie (nie licz na to, że inni czytają w twoich myslach)

8) przyznawaj się do błędów i przyczyn zmian decyzji - nie myli sie tylko ten, kto nic nie robi.

9) dbaj o miłe chwile :-) wigilia, życzenia, jubileusze - celebruj bardzo sukcesy zawodowe, medale, listy pochwalne, nagrody, wnioskuj o nagrody.

nagradzaj, nagradzaj!

10) nie łudź się, że z pracownika, który lekceważy swoją pracę i ludzi wokół wyrośnie kiedys pasjonat zawodu - przy najbliższej okazji wymień go na "lepszy model" (na okazje poluj, nawet gdyby miało to nastapić za 3 lata - bądź dalekowzroczna, wszak KN nie zostawia ci żadnych możliwości manewru)

 

PS. Małgoś, ale mnie zmusiłas to myślenia... - ;-))))

Małgoś03-01-2007 06:52:24   [#18]

Gaba

po przeczytaniu Twoich rozszerzeń, dodaje jeszcze "po jedenaste":

bądź elastyczna - dostosowuj reakcje do sytuacji, nie stwarzaj zbyt sztywnych reguł w stosunkach międzyludzkich w pracy ;-)

AnJa03-01-2007 08:54:56   [#19]
ta elastycznośc to także zauwazanie odmienności otoczenia - innych rad udzieli ci gaba (duże miasto, szkoła średniej wielkości), innych magosia (niewielka miejscowość, duża szkoła), innych trochę małgoś (szkoła niepubliczna), innych adaa (szkoła niewielka, ale nie maleńka)

moje (małe miasto, duża szkoła) byłyby chyba najbliższe tych gaby - choć ja tylko wiem, że tak powinienem i byłoby wtedy łatwiej - ale nie umiem i nie chce mi się nauczyć wielu z tych zasad(?) , o których ona pisze

a dochodzi jeszcze typ szkoły, doświadczenie dyrektora (niestety, mało swoich błędów z początku pracy  teraz pamiętam) , stan kadry (staż, stopień fluktuacji)
Renata03-01-2007 12:28:43   [#20]

choć ja tylko wiem, że tak powinienem i byłoby wtedy łatwiej - ale nie umiem i nie chce mi się nauczyć wielu z tych zasad(?) , o których ona pisze
AnJa, po prostu rozbrajasz szczerością... Po co masz uczyć się powyższych zasad, kiedy one dawno w Tobie...

"ZŁOTE USTA" dla AnJi ponownie na zlocie proszę.

Terina03-01-2007 12:51:56   [#21]
I jeszcze jedna mała rada: korzystaj z forum !
Tu są naprawdę życzliwi ludzie, którzy doradzą, pomogą, udzielą wsparcia a i wskażą drogę skorygowania twoich ewentualnych błędów ( oby ich nie było!).
I NIE DAJ SIĘ ZWARIOWAĆ.
Marta Helena03-01-2007 13:12:03   [#22]

Korzystaj z forum!!!

Ale nie łudź się, że będziesz miała dużo czasu na pisanie

Krzysztof Pom03-01-2007 15:11:53   [#23]
Szanuj siebie i swój prywatny czas, bo nie łudź się, że wykorzystasz w pełni urlop tak jak nauczyciele :-)))
Koniecznie przynajmniej dwa weekendy w miesiącu m u s i s z mieć tylko dla siebie i/lub Tobie najbliższych.
HenrykB03-01-2007 16:22:31   [#24]

to i ja...

Powtórzę niektóre wcześniejsze rady:

a) deleguj uprawnienia, jeśli tylko masz komu (nie bój się!),
b) dużo czasu poświęć na planowanie, drobne bieżące sprawy niech załatwiają za ciebie inni,
c) konsekwentnie realizuj zaplanowane działania (ale nie za wszelką cenę),
d) spróbuj dążyć do podniesienia jakości (fee... co za słowo...) poprzez zmianę kultury organizacyjnej (dla nowych: poczytaj, jeśli nie wiesz o co chodzi),
e) dyrektorem się BYWA! - człowiekiem się jest (przy założonym poważnym podejściu do swoich obowiązków - posty #12 i #13),
f) uznaj właściwy obieg informacji w placówce za priorytet, informuj o wszystkich działaniach prowadzonych w szkole w różnorodnej formie,
g) pamiętaj, że szef jest wychowawcą i wzorem dla podwładnych - nie może postępować inaczej, niż wymaga.

Fajnie się tak radzi, kiedy dyrektorem już się niechce być... Sprawdziło mi się, dlatego piszę.
;-)

HenrykB

fredi03-01-2007 16:51:42   [#25]
uczyć się robić takie rzeczy

Dobór próby przez Dyrektora szkoły (procedura działania):

Krok 1:
Ustalamy wielkość próby za pomocą generatora:

http://www.cem.pl/?a=pages&id=20

Dane z generatora takie jak:
p - procentowy udział zjawiska w populacji, poziom ufności oraz błąd oszacowania pozostawiamy bez zmian.  

Przykład: Dla liczby 500 (N=500) uczniów w szkole liczebność próby wyniosła
po wyliczeniach generatora 273 osób(n=273).

Krok 2:
Dzielimy ogólną liczbę uczniów w szkole przez ustaloną wielkość próby

Przykład: 500/273=1,8 w przybliżeniu 2.

Krok 3:
Otrzymana liczba określa, co którego ucznia z listy wylosujemy do badania. Jednocześnie liczba ta wskazuje na liście miejsce pierwszego ucznia, od którego rozpoczniemy losowanie.

Przykład: Pierwszy wylosowany uczeń w tym przypadku będzie numerem drugim na liście, kolejne numery ułożą się w następującym porządku 2, 4 (2+2), 6 (4+2), 8 (6+2) itd.
W ten sposób losujemy całą próbę 273 osób.
Marek Pleśniar03-01-2007 18:06:24   [#26]

najczęstszą wadą szefów (70%) jest w oczach pracowników niezauważanie zalet i osiągnięć swoich ludzi

należy szukać możliwości pochwalenia czegoś

to jest motywacją wielokrotnie silniejszą niż kara czy zwykłe polecenie

to nie tylko moje spostrzezenie ale osobista nauka - na własnych błędach

Marek Pleśniar03-01-2007 18:07:04   [#27]

aha

drugim błędem jest chwalenie nieszczere - czyli bujda i podlizywanie się:-)

malinek03-01-2007 20:42:16   [#28]

Do magosi

Nie ma co się obrażać,nie ja to powiedzenie wymyśliłam:)Chodziło mi tylko o to,by pozostac sobą,tym kogo chciałoby sie mieć za szefa -osobę empatyczną, otwartą itd,można długo wymieniać.Kadencja trwa tylko/aż 5 lat,niejednokrotnie trzeba wrócić na stanowisko, z którego się wyruszyło,być w jednej radzie,ale jak się dogadać,gdy podpadło się jako dyrektor?Znam parę sytuacji,kiedy dyrektorowi sodówka strzeliła, a póżniej niestety był problem z powrotem...
bogda403-01-2007 20:44:21   [#29]

a propos sodówki;-)

 ile kadencji można dyrektorować? na zawsze? czy 3 kolejne to nie dość?;-)
Gaba03-01-2007 21:03:40   [#30]
jest tu spora grupa z nas, którzy twierdzą, że dyrektroem się zostaje na całe zycie, nawet, gdy sie nim juz przestaje być.
Magosia03-01-2007 21:12:18   [#31]

:-)

Malinko(u) dalekam od obrażania:-)

W nawiązaniu do Gaby- jest tu  spora grupa, którzy nawet nie będąc dyrektorami- są nimi:-)

I w tym jest rzecz - co w sobie masz:-)
zgredek03-01-2007 21:13:22   [#32]
no:-))))))
Marek Pleśniar03-01-2007 21:22:20   [#33]

jest też grupa takich co z czasem nabrali przeświadczenia że wprawdzie

"jest tu  spora grupa, którzy nawet nie będąc dyrektorami- są nimi"

ale oni tylko myślą że są - moim zdan iem - zostaną gdy nabędą kompetencji do pracy z ludźmi - niezależnie od posiadanych predyspozycji

kiedyś myślałem nieco inaczej ale troszkę zobaczyłem:-)

Magosia03-01-2007 21:28:18   [#34]

Szef ma zawsze rację:-)

Marku- zgadzam się :-)

Tak naprawdę pierwsza wersja mojego postu brzmiala: jest tu spora grupa takich , co jeszcze jak nie byli dyrektorami- to nimi byli...

To dorzucam kolejną myśl- radę- refleksję: banalną prawie do bólu....

Pamiętaj ,że teoria zarządzania a praktyka to naprawde dwa różne pojęcia.  

I owa niespójnośc to nie musi być Twoja wina- choć możesz za to ponosić odpowidzialność:-)

malinek03-01-2007 21:32:57   [#35]
Widzę,że ile osób tyle racji i subiektywnych odczuć.Wiem też,że macie rację odnośnie bycia dyrektorem i chęci pełnienia tej funkcji.Ale przecież poczucie,że jest się dyrektorem już nim nie będąc, nie musi mieć pejoratywnego znaczenia.Ja z kolei mam bardziej przykre doświadczenia- mój były dyrektor ciągle czuje się władnym do manipulowania, podżegania i krytykowania.Czasem wydaje się,że nie będzie dobrze,a trwa to już jakis czas.Niestety,ale wiem,że zdążył się z niektórymi z Was poznać i nie będę więcej dyskutować na ten temat na Forum. Finito.


Chociaz "malinek", to jednak płeć żeńska.-)
Gaba03-01-2007 21:38:19   [#36]

toś mnie załatwił - bo ja nie mam zdecydowanie predyspozycji do pracy z niektórymi ludźmi, a oni ze mną... nie daj Boże...

PS. Marku, ale nie którymi a ) nie trzeam pracowac, b) nie trzeba mieć predyspozycji c) święty by wysiadł...

PSS. np. taki Bromba, który osadził nam kibelek tylko na silikonien a gruz, który mu został doładował do naszych kubłów... a nawet po jedna płytkę wychodził na cały dzień...

PSSS. Jak ja nie lubię Bromb.

beata903-01-2007 22:53:00   [#37]
Mam prośbę, czy mógłby ktoś powiedzieć mi jak zabrać się za pisanie koncepcji, czy są jakieś obowiązujące ramy. Niedługo będzie u mnie konkurs - odchodzi władza.
Wierzę mocno, że znajdzie się jakaś pomocna dusza, która miała podobny problem. Chociaż mój synuś twierdzi, że nauczyciele (dyrektorzy) nie chcą  dzielić się wiedzą, a przecież tak nie jest.
beata903-01-2007 22:57:38   [#38]
Dodam jeszcze, że spełniam wszystkie warunki formalne. Co jeszcze oprócz wizji i misji powinnam ( czy muszę) napisać ?
Marek Pleśniar03-01-2007 23:02:03   [#39]

ale

przecież ta  szkoła juz ma misję? Miałaby ją co 5 lat zmieniać?

nie powinnaś pisać wizji ani misji - możesz najwyżej zaproponowac kierunki - bo wizję i misję tworzy cała szkoła. Inaczej nie będzie to jej misja

beata903-01-2007 23:40:45   [#40]
to ja już teraz nic nie rozumiem, bo moja odchodząca dyrekcja powiedziała, żeby zacząć od misji i wizji. Czy w takim razie w ogóle nie wspominać o nich? Marku - ale co w tych kierunkach ? ( Nie wiem co ja robiłam w tym czasie na zajęciach na studiach? A byłam na wszystkich.
beata903-01-2007 23:42:17   [#41]
olśnienie, czy to chodzi o obszary działania? I tylko to miałabym napisać w koncepcji?!
Marek Pleśniar03-01-2007 23:44:02   [#42]

przede wszystkim odnieś się do istniejącej misji szkoły, tego dokąd szkoła planowała zmierzać

nie przychodzisz burzyć tylko naprawiać lub kontynuować i rozwijać

Gaba04-01-2007 05:48:49   [#43]
misja leży na ulicy, jak mawiają fachowcy - to jest to, na co szkoła chce zareagować i to jest dośc trudne do zmiany, musiałyby sie bardzo zmienić wa runki zew. - np. typ szkoły i środowisko, wizja to realizacja. Weź sobie plan strategiczny rozwoju i zwłaszcza tzw. założenia, jeżeli byłby ten plan na końcówce realizacji, to go sobie pooglądaj - z tego niech płynie Twoja koncepcja. Wg mnie ma być kontynuacją.
dhausner04-01-2007 05:53:43   [#44]

Można by zrobić też analizę strategiczną SWOT taką prościutką bez rang

mocne strony i słabe strony szkoły (są zależne od organizacji)

szanse i zagrozenia (idą z zewnątrz)

Ja pokusiłabym się również o wartości tzn czym według Ciebie powinna się kierować dyrekcja w zarządzaniu (te wartości są bardzo na czasie)

beera04-01-2007 06:57:43   [#45]

pliki

09.02.2003 Marek z Rzeszowa Przykład "studium przypadku" dla dyrektora. Analiza działalności Szkoły Podstawowej Nr 25 w Rzeszowie metodą SWOT
Pobierz: Analiza działalności Szkoły Podstawowej Nr 25 metodą SWOT.doc* (54 KB)
1445
Gaba04-01-2007 07:05:20   [#46]

Podobnie myślę

pisząc o strategii rozwoju, która być może jest, a która ja osobiście bardzo cenie jako narzędzie rozwoju szkoły - myślałam takze o SWOT i to dokładnie o tej prostej wersji - nie mamy wpływu na wrazliwośc czynników, ani piniedzy, by stymulowac czynnik np. 2 lub 3 wg hierarchii. Przy naszym nie zrównoważeniu finansów szkolnych takie subtelnosci są niepotrzebne. Mozna wynzaczyc generalnie kierunku rozwoju...

lub tez można na strategii kończącej się, a tak winno być, odchodzi szef - kończy się pewien etap rozwoju organizacji - gdyz na czas kadencji winny być pisane strategie, robi sie podsumowanie tzw. bilans, metodą puls/minus. Weryfikuje się założenia starje strategii i...

beata904-01-2007 17:06:48   [#47]
dzięki, mam jakiś obraz. Jak rozumiem ta  koncepcja wcale nie musi być długa? A propos  strategii, to mam pewne wątpliwości do jej istnienia, bo nie ma żadnych papierów z nią związanych...
Magosia04-01-2007 17:08:56   [#48]

Proponuję jako przykład

część wstępu do mojej koncepcji sprzed 3 lat:

Od  1 września 1999 roku jestem dyrektorem Zespołu Szkół w N., a moim obecnym  celem jest kontynuacja rozpoczętego dzieła zarządzania placówką w sposób twórczy, skuteczny i zapewniający rozwój wszystkim jej podmiotom: uczniom, nauczycielom, pracownikom niepedagogicznym oraz  lokalnej społeczności.

Prezentowany dokument składa się z następujących części:

Ø      Ocena realizacji założeń  koncepcji z 1999 roku

Ø      Diagnoza aktualnego stanu Zespołu Szkół w N.

Ø      Kierunki i sposoby rozwoju placówki.

Ø      Organizacja pracy zespołu kierowniczego.

Ø      Rozwój osobisty i organizacja pracy własnej.

Ø      Wizja dalszego rozwoju szkoły.

Przedłożona  „Koncepcja kierowania...” została opracowana w oparciu o podstawy prawne dotyczące funkcjonowania szkoły, a w szczególności:

ü       Ustawę z dnia 7 września 1991r. o systemie oświaty (Dz. U. z 1996r.nr 67, poz.329, z późniejszymi zmianami.

ü      Ustawę z dnia 8 stycznia 1999r. Przepisy wprowadzające reformę ustroju szkolnego (Dz.U. Nr 12,poz.96, z późniejszymi zmianami).

ü      Ustawę z dnia 26 stycznia 1982r. -Kartę Nauczyciela(Dz. U. z 1997 r. Nr 56,poz.357, z późniejszymi zmianami,

ü      Statut Zespołu Szkół w N. oraz inne dokumenty regulujące pracę placówki.

W prezentowanym dokumencie uwzględniłam także następujące uwarunkowania:

ü      Sytuację demograficzną, kadrową i lokalową,

ü      Szanse i zagrożenia wypływające z otoczenia szkoły,

ü      Podstawowe założenia polityki oświatowej państwa,

ü      Strategię rozwoju gminy N,

ü      Oczekiwania i potrzeby społeczności szkolnej (uczniów, rodziców, pracowników),

ü      Własne możliwości i potencjał kierowniczy.

 

Pragnę zaznaczyć, iż niniejszy tekst jest z konieczności jedynie zarysem mojej koncepcji kierowania  Zespołem Szkół w N. Ograniczenia wynikające z formuły i czasu  konkursu  sprawiły, że skoncentrowałam się na sprawach najistotniejszych, wytyczyłam główne kierunki działania; natomiast propozycje rozwiązań szczegółowych, konkretne zadania, formy pracy mogę przedstawić w bezpośredniej rozmowie. Najwłaściwszym jednak sposobem rozwinięcia poniższej wizji jest wspólna praca całego zespołu pracowniczego przy udziale rodziców, uczniów i wsparciu organu nadzorującego i prowadzącego.

 Mam nadzieję, że decyzja Komisji Konkursowej i najbliższe lata dadzą mi możliwość realizacji założonych planów z korzyścią dla placówki, w której zarządzaniu uczestniczę od 11 lat.

pinkas04-01-2007 17:21:13   [#49]
Pozdrawiam wszystkich
Właśnie dostałam powołanie na miesiąc  i za 10  dni muszę złożyć dokumenty na konkurs
Konkurs prawdopodobnie 30.01.2007r.
Mam zupełny mętlik  w głowie - koncepcja??????????????????

Jeśli ktoś mi chce pomóc, proszę  o emeila.
Szczególbie pozdrawiam  pana Henryka B bo to mój wykładowca z zarządzania ( tak  sądzę )
beata904-01-2007 17:27:41   [#50]
wcale więc nie musi to być opisówka ale można wypunktować - bo nie cierpię lania wody, może jeszcze jakieś porady...
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]