Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Jaszcze raz o ocenianiu.....
strony: [ 1 ]
dyrcio23-11-2002 18:39:01   [#01]

Rodzic ucznia klasy III LO kwestionuje obiektywność oceny niedostatecznej z pracy pisemnej. Pokazuje dyrektorowi pisemną recenzję tej pracy z uzasadnienie oceny  dopuszczającej oraz czytelnym podpisem nauczyciela z innej szkoły. Wyciągam statut i informuję rodzica, iż ocena wystawiona przez nauczyciela jest oceną ostateczną. Jednak sprawa mnie nurtuje i proszę nauczycieli z mojej szkoły o ponowne sprawdzenie tej pracy w oprciu o PSO i WSO ( podobnie postępujemy w przypadku wątpliwości obiektywności ocen z prac pisemnych maturalnych).Otrzymuję kolejne dwie recencje z uzasadnieniem oceny dopuszcającej.I co dalej? Rodzic miał rację !!Przypadek rozpatrujemy teortycznie.Będę wdzięczny za uwagi i prapozycje co powinien zrobić w tej sytuacji dyrektor?

Małgoś23-11-2002 19:05:36   [#02]

A nie jest to trochę tak, jak z diagnozą lekarską?

Jeśli trzech lekarzy specjalistów stawia taka samą diagnozę, a jeden inną to, kto ma rację?

Tylko, że racja jednych, czy drugich nie zmienia trudnego położenia dyrektora.

Z punktu widzenia ucznia - jest to krzywda i myślę, że żadne argumenty już tego nie wyprostują.

Z punktu widzenia pierwszego n-la to podważanie jego autorytetu i kompetencji.

Czyli reasumując mamy typową sytuację konfliktową? 

A dyrektor? Musi teraz znaleźć i podsunąć rozwiązanie, które byłoby korzystne dla obu stron.

Tak, żeby uczeń odzyskał poczucie sprawiedliwości, a nauczyciel autorytetu.

Jest cel, szukajmy środków i metod realizacji....

Leszek23-11-2002 20:52:53   [#03]

 

"Wyciągam statut i informuję rodzica, iż ocena wystawiona przez nauczyciela jest oceną ostateczną. " - pod warunkiem , że została wystawiona zgodnie z zasadami obowiązującymi w Twojej szkole

"sprawdzenie tej pracy w oprciu o PSO i WSO" - wykazało, że nauczyciel ocenił ucznia niezgodnie ze wskazanymi i obowiązującymi w szkole dokumentami (czyli naruszył prawo obowiązujące w Twojej szkole). Zatem ocena wystawiona z naruszeniem prawa obowiązujacego jest nieważna.

Lepiej aby nauczyciel przestał się upierać i sam spojrzał pozytywnie na ucznia , którego skrzywdził. Postąpił wg zasady, że "prawo szkolne uchwaliliśmy, ale ja i tak muszę mieć rację".

Jako dyrektor powinieneś (jeśli nauczyciel sam nic tu nie zmieni) w ramach pełnionego nadzoru zalecić nauczycielowi stosowanie obowiązujących przyjętych w szkole zasad oceniania. I egzekwować.

Przecież kilku innych wskazało, iż wykazał "brak fachowości".

Pozdrawiam

dyrcio23-11-2002 21:07:50   [#04]

Leszku

Leszku dziękuję za uwagi.Upewniasz mnie w przekonaniu, że coś z tym fantem trzeba zrobić...
Janusz Pawłowski24-11-2002 00:14:01   [#05]

A ja bym tak nie szafował tymi PSO, WSO ITP ITD, w ocenie tego, czy ocena nauczyciela była zasadna, czy nie - a już na pewno nie mówiłbym tak łatwo o naruszeniu prawa.

Oczywiście zbadać sprawę należy.
Może tam jakiś konflikt jest - może nauczyciel się po prostu uwziął, może kieruje się pozamerytorycznymi przesłankami (kolczyk w nosie, dredy, ...).
Wtedy istotnie - trzeba ostro wkroczyć i tupnąć nogą.

Rzecz w tym, że wszelkie PSO, WSO, ... nie są w stanie wszystkiego zawrzeć w swych zapisach - każdego niuansu.
Proszę zauważyć, że nie jest to różnica niedostateczny - dobry.
Ale niedostateczny - dopuszczający.

Może jest tak, że nauczyciel kładzie nacisk na te elementy pracy pisemnej, na które nie kładą nacisku Ci nauczyciele, którzy zostali poproszeni o dodatkowe sprawdzenie.
Może jest tak, że poproszeni kolejni będą juz podzielać jego zdanie.

To jest ważne - nauczyciel uczy według swojej koncepcji - i jeśli uczniowie zdają sobie sprawę czego wymaga w szczególności, to jest w porządku - gra fair.

Może jednak ów nacisk z metodycznego punktu widzenia jest niewłaściwy - wtedy nalezy leczyć nie skutki (problem owego ucznia), ale przyczyny - bo sprawa dotyczy wszystkich uczniów.
Może metodyk mógłby pomóc?

A może jest tak, że z tego punktu widzenia jest wszystko OK?

 

Oczywiście - zostaje problem egzaminów końcowych - w których oceny wystawione przez różnych egzaminatorów powinny być jednakowe.
Ale od tego są szkolenia owych egzaminatorów.

Oczywiście - nauczyciel musi również umiec przygotowac uczniów "pod" te egzaminy.
Ale - to może robić równolegle.

--------------------------------------------

Może przykład z mojego podwórka.

Dla mnie nigdy nie miał znaczenia sposób rozwiązania zadania przez ucznia.
Liczyła się jedynie poprawność owego rozwiązania.

Są jednak nauczyciele matematyki, dla których ów sposób też ma znaczenie - czasem nawet istotne.

Według mnie najprotszym dla ucznia sposobem rozwiązania zadania jest właśnie ten, który zastosował - skoro zastosował, znaczy, był dla niego najprostszy.
Jest jednak wielu nauczycieli matematyki, którzy się z tym poglądem nie zgadzają.

Z drugiej strony - bywało, że zależało mi na tym, aby sprawdzić, czy uczniowie opanowali pewne sprawności.
Wtedy mieli musieli rozwiązać jakieś zadania określonymi metodami.
Mogę sobie wyobrazić, że informacja o tym jest podana ustnie: "Proszę rozwiązać te zadania metodami, z którymi zapoznalismy się w ostatnim tygodniu".

I jasne było dla nich, że poprawne rozwiązanie tych zadań innymi metodami nie było uznawane, bowiem wskazanie dozwolonych metod stawało się elementem treści zadania.

I mogę sobie teraz wyobrazić, że taki uczeń idzie do innego nauczyciela, ten sprawdza, widzi, że wszystko OK, więc wystawia ocene pozytywną. Nie wie jednak, tego co wiem ja i ów uczeń - że ustalone zostało nie tylko co trzeba zrobić, ale również i to czym można się posłużyć.

Innymi słowy - czasami bywa tak, że nie tyle ważne jest to, żeby umyć podłogę, ale zeby umyć ją szczoteczką do zębów - Ci, którzy mają za sobą wojsko dobrze o tym wiedzą. ;-)))

--------------------------------------

Wracając do sprawy owego ucznia - jeśli to jest praca z języka polskiego, to jeszcze większy może tu być zakres owych ustaleń między nauczycielem, a uczniami.

 

Zaraz, zaraz ... co to właściwie chciałem powiedzieć ...?
A!
Ano tyle, że nie nalezy tak pochopnie wyciągac wniosków - złamał prawo, nie złamał, zastosował PSOWSO, czy nie ...

Może tak, a może nie.

Jeśli coś źle zrobił, to dlaczego? Kwestia antypatii, czy też kwestia błędów metodologicznych?
Jeśli dobrze zrobił, to też trzeba się zastanowić - dlaczego uczeń, wiedząc, że wszystko jest OK kombinuje? Z tym konkretnym uczniem coś nie jest OK, czy też przepływ informacji między nauczycielem, a uczniami zbyt słaby?

dyrcio24-11-2002 18:18:46   [#06]

Janusz

Janusz dziękuję i gratuluję! Od razu trafiłeś w sedno sprawy, otóż nauczyciel "przenosił" problemy wychowawcze na oceny z przedmiotu humanistycznego ( nie był to język polski).Problem pozostal dalej problemem. Pozdrawiam.

Janusz Pawłowski24-11-2002 21:33:30   [#07]
No tak ... smutne to ...

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]