Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Oświata w sejmie
strony: [ 1 ][ 2 ]
beera06-07-2006 12:14:43   [#01]

dawno nie bylo relacji z posiedzeń KEN

To ciekawe:

Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży, obradująca pod przewodnictwem posłanki Krystyny Szumilas (PO), wysłuchała informacji:

– na temat planowanego programu działań w zakresie oświaty i wychowania.

W posiedzeniu udział wzięli przedstawiciele Ministerstwa Edukacji Narodowej z wicepremierem i ministrem edukacji narodowej Romanem Giertychem.

Posłanka Krystyna Szumilas (PO):
Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wiceprezesa Rady Ministrów, ministra edukacji narodowej pana Romana Giertycha oraz podsekretarza stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej pana Stanisława Sławińskiego. Witam panie i panów posłów. Witam przedstawicieli mediów.
Porządek dzisiejszego posiedzenia obejmuje punkt – spotkanie z wiceprezesem Rady Ministrów, ministrem edukacji narodowej Romanem Giertychem na temat planowanego programu działań w zakresie oświaty i wychowania.
Czy są uwagi do porządku obrad?
Nie ma uwag.
Stwierdzam, że porządek obrad został przyjęty.
Proszę pana wicepremiera o przedstawienie planowego programu działań w zakresie oświaty i wychowania.

Wiceprezes Rady Ministrów, minister edukacji narodowej Roman Giertych:
Moja dzisiejsza wypowiedź nie będzie, ani pełna ani wyczerpująca, nie będzie czymś w rodzaju exposé o sprawach oświaty i wychowania, chociaż w ciągu miesiąca, od kiedy objąłem to stanowisko w rządzie, podjęliśmy już wiele tematów i pokrótce powiem o nich kilka słów. Prowadzimy równolegle wiele prac w resorcie i są one składowymi częściami ogólnej koncepcji rozwoju oświaty, którą to koncepcję dopiero tworzymy.
Pierwszą sprawą, jaką zająłem się od momentu objęcia funkcji ministra edukacji narodowej w dniu 8 maja br., była uznana przeze mnie za najważniejszą, sprawa materialnego statusu kadry nauczycielskiej i wszystkich pracowników oświaty.
Jak państwo wiecie, wynagrodzenia w oświacie w ciągu ostatnich lat zwiększały się w tempie odpowiadającym poziomowi inflacji albo nieco ponad jej poziom. Dlatego pierwszą moją czynnością było spotkanie się z wicepremierem i ministrem finansów panią Zytą Gilowską w dniu 9 maja br. Na tym spotkaniu pani minister Zyta Gilowska przedstawiła projekt zmian w prawie podatkowym, który praktycznie oznacza znaczącą podwyżkę płac dla wszystkich pracowników zatrudnionych na stałe na podstawie umowy o pracę i opłacających składki ubezpieczeniowe. W odniesieniu do tych, którzy nie osiągają wyższych dochodów niż wynosi trzykrotność średniej krajowej, zmiany te oznaczają realną podwyżkę płacy zasadniczej nauczycieli od przyszłego roku o 7 proc., w stosunku do obecnego wynagrodzenia. Taką propozycję przedstawiła mi pani wicepremier Zyta Gilowska i ta propozycja była w ciągu minionego miesiąca wielokrotnie dyskutowana na forum rządowym. Zgłaszano różne propozycje.
Ostatecznie wczoraj Rada Ministrów przyjęła program zmian podatkowych, w którym uwzględniono podwyżkę płac o 7 proc. w całym systemie wynagrodzeń dla osób zatrudnionych na podstawie umowy o pracę. Dodatkowo Rada Ministrów na mój wniosek przyjęła zapis, że nadal obowiązywać będzie zasada, iż szkolnictwo niepubliczne od dochodów przeznaczonych na cele szkolne nie będzie płaciło podatku dochodowego od osób prawnych: Rada Ministrów przyjęła projekt i teraz wszystko to jest w gestii posłów, ponieważ to Sejm będzie decydował ostatecznie o tych kwestiach i dalszych pracach nad zmianami podatkowymi.
Drugą sprawą, jaką podjąłem, było rozpoczęcie prac legislacyjnych zmierzających do nadania nauczycielom statusu funkcjonariuszy publicznych. Chodzi o wprowadzenie takiego przepisu w ustawie – Karta Nauczyciela, który określi, iż nauczyciel objęty jest ochroną prawną, podobnie jak inni funkcjonariusze służb publicznych. Przy okazji chcę sprostować różne wypowiedzi osób, które niezbyt uważnie czytają zapowiedzi Ministerstwa Edukacji Narodowej. Nie chodzi o wpisanie wprost do art. 115 określenia, iż nauczyciel jest funkcjonariuszem publicznym, ponieważ to powodowałoby pewne konsekwencje prawne. Chodzi o to, aby, tak jak w przypadku innych zawodów służb o szczególnym charakterze publicznym, wpisać, że nauczyciel jest funkcjonariuszem publicznym i jest chroniony tak jak inny funkcjonariusze publiczni w sensie prawnym. W szczególności chodzi tu o zapobieganie takim sytuacjom i ocenianie ich w trybie Kodeksu karnego, jak słynne wydarzenie zakładania na głowę nauczyciela kosza od śmieci. Te zmiany mają doprowadzić do podniesienia prestiżu zawodu nauczyciela i przyznać nauczycielom wyższy status społeczny.
Następną kwestią jest zabezpieczanie uczniów przed niepożądanymi treściami. Jak państwo wiecie, Parlament Europejski zalecił wszystkim krajom członkowskim Unii wprowadzenie programów zabezpieczania młodzieży przed treściami niepożądanymi, przesyłanymi przez Internet. Realizując, może nie tyle te zalecenia, co kierując się zdrowym rozsądkiem w tej sprawie, Ministerstwo Edukacji Narodowej podjęło zdecydowane działania. Został wydany nakaz, aby w specyfikacjach przetargowych na instalowanie pracowni komputerowych zawarty był wymóg wprowadzania tzw. bramek. To obowiązuje już od trzech tygodni. Zamierzamy wprowadzić takie zabezpieczenia także we wszystkich pracowniach komputerowych, które powstały wcześniej; już trwają prace w tym zakresie i sądzę, że zostaną zakończone w ciągu najbliższych tygodni.
Następna kwestia to jest wprowadzenie w szkołach monitoringu wejść i wyjść przy użyciu kamer. Chciałbym wyjaśnić, iż resort nie uważa, że ten monitoring jest jedynym sposobem walki z narkomanią. Najważniejsze są zadania podejmowane w ramach programów wychowawczych i edukacyjnych, służące wyjaśnianiu wysokiej szkodliwości używania narkotyków i propagowania walki z tym niebezpiecznym nałogiem. Będziemy chcieli rozszerzyć zakres zajęć pozalekcyjnych, aby odciągnąć młodzież od miejsc i środowisk, gdzie działają dealerzy narkotyków. Mamy tu pewne pomysły, których nie będę mógł państwu dzisiaj ujawnić, ponieważ trwają prace przygotowawcze do wprowadzenia ich w życie.
Jeśli pani przewodnicząca i Komisja wyrażą takie życzenia, jestem gotowy potkać się z państwem ponownie za dwa tygodnie w celu omówienia wyłącznie jednej sprawy, która jest obecnie najważniejszym zadaniem i zabiera najwięcej czasu na przygotowanie. Jest to wdrożenie programu „Tani podręcznik”. Ten program czy raczej reforma łączy się z rozszerzeniem zajęć pozalekcyjnych i wieloma innymi kwestiami funkcjonowania oświaty. Chcemy wprowadzić znaczące zmiany w stosunku do tego, z czym mamy do czynienia obecnie. Generalne kierunki działań zostały już zarysowane w środkach masowego przekazu, natomiast pracujemy nad różnymi wariantami rozwiązań, aby osiągnąć spójność prawną w tym zakresie. Z tego powodu szczegóły takiego programu mogę przedstawić dopiero za jakiś czas.
Wracam jeszcze do spraw monitoringu w szkołach. Chcemy to połączyć z programem zapewnienia uczniom bezpieczeństwa. Naszym zdaniem, a rozmawiałem o tym z panem wicepremierem Ludwikiem Dornem, należy doprowadzić do lepszej współpracy pomiędzy policją a radami pedagogicznymi i dyrektorami szkół. Policja twierdzi na podstawie przeprowadzonych badań, że wprowadzenie monitoringu kamerowego wejść i wyjść w szkołach oraz skuteczne ogrodzenie boiska szkolnego zmniejsza o 80 proc. przypadki obecności dealerów narkotyków w szkołach. To nas przekonuje o wprowadzeniu takich zabezpieczeń. Chciałbym wyjaśnić, że nie chodzi o wszystkie szkoły, ale tylko większe, ponieważ małe wiejskie szkoły nie potrzebują stosowania kamer i dlatego kwoty wydatków na monitoring podawane przez niektórych dziennikarzy są nieporozumieniem. Problem zagrożeń występuje w dużych szkołach i w dużych miastach, a nie w szkołach małych, gdzie obecność dealerów można stwierdzić bardzo szybko.
Następną kwestią, jaką zajmuje się obecnie resort, jest wzmocnienie roli wychowawczej szkoły, głównie poprzez współpracę z rodzicami. Zmierzamy do poszerzenia uprawnień rodziców w szkołach. Nie będzie to jakieś radykalne odejście od obecnego tanu rzeczy. Chcemy wprowadzić jako obowiązującą zasadę, że w każdej szkole jest rada rodziców, poza małymi wyjątkami, a nie tak jak dotychczas, że traktuje się to fakultatywnie. Rada rodziców ma opiniować programy wychowawcze szkoły. Zaangażowanie rodziców w proces wychowawczy jest jak najbardziej zasadne. Do uprawnień, jakie ma obecnie rada rodziców, m.in. uczestnictwa jej przedstawiciela w konkursie na dyrektora szkoły, chcemy dodać uprawnienie do opiniowania programów wychowawczych, aby rodzice mieli wpływ na treści wychowawcze, jakie się przekazuje w szkołach ich dzieciom. To jest zupełnie naturalne i wynika z zasad konstytucyjnych ochrony rodziny. Wspomnę też o zapisie Kodeksu cywilnego, który stanowi, że rodzice odpowiadają materialnie za wszystkie czyny dziecka do 13 roku życia i dlatego muszą mieć możliwość wpływu na ich wychowanie poza domem rodzinnym.
Narodowy program stypendialny pozostaje w obecnym kształcie i na dotychczasowym poziomie przyznawanych środków. Przypomnę, że ten program jest obecnie 10-krotnie bogatszy w środki niż w roku 2001 czy w roku 2002. Obecnie przeznacza się na ten cel 550 mln zł. Zostanie to poszerzone o rządowy program pomocy stypendialnej dla zdolnych uczniów. Dodam, że wczoraj Rada Ministrów zdjęła z porządku obrad projekt ustawy o likwidacji Funduszu im. Komisji Edukacji Narodowej. Sądzę, że do pomysłu likwidacji tego Funduszu nie wrócimy, chociażby z tego powodu, iż w zmianach podatkowych przyjętych przez Radę Ministrów jest poprawiona wersja przepisów zapisanych w tej ustawie, aby można było je realizować bez kolizji z innymi przepisami. W rezultacie na ten Fundusz będą wpływały znacznie większe kwoty, niż to mogłoby być w pierwotnej wersji tych przepisów.
Powołaliśmy wspólnie z panem ministrem zdrowia Zbigniewem Religą zespół do spraw wprowadzenia profilaktyki zdrowotnej w szkołach. Zespół ten podjął już prace i przedstawił pierwsze wnioski. Najistotniejsza jest tu kwestia finansowania, ponieważ powrót opieki zdrowotnej do szkół musi się wiązać z finansowaniem tego zamierzenia. W tej sprawie będą prowadzone rozmowy z innymi członkami rządu. Mam nadzieję, że Ministerstwo Finansów okaże się elastyczne i z pieniędzy, które zostaną przeznaczone obecnie na służbę zdrowia, przeznaczy się część środków na służbę zdrowia, ale pracującą w szkołach. Uważamy, że to się po prostu opłaca, ponieważ profilaktyka zdrowotna jest czymś lepszym i tańszym niż późniejsze leczenie różnych schorzeń powstałych w wyniku zaniedbań profilaktycznych. Jest to w sposób oczywisty korzystniejsze dla dzieci. Chcemy wrócić do tego, co było kiedyś w szkołach i zadbać, aby stopniowo, podobnie jak obecnie wprowadzamy do szkół pracownie komputerowe, wprowadzać także gabinety lekarskie. Rozmawiałem o tym z panią minister Grażyną Gesicką i możemy na ten cel przeznaczyć środki z unijnych funduszy strukturalnych, przynajmniej na infrastrukturę gabinetów lekarskich w szkołach. Osobną kwestią jest wynagrodzenie pracujących tam lekarzy i pielęgniarek. Te wydatki będziemy musieli pokryć z własnego budżetu. Najwięcej czasu zabrało nam przygotowanie programu „Tani podręcznik”. Generalnie chodzi o to, aby szkoła wzięła na siebie obowiązek dostarczania uczniom podręczników czy też sprzedawania ich po bardzo niskich cenach. Program ten powinien spowodować obniżenie cen podręczników o kilkadziesiąt procent. Realne jest wprowadzenie tego programu już w 2007 roku, a na pewno w 2008 roku. Wymaga to zmiany w ustawie o systemie oświaty, ponieważ chcemy w tym przypadku wprowadzić zasadę lex specialis w odniesieniu do stosowania przepisów ustawy o zamówieniach publicznych. Gdyby ktoś dzisiaj oprotestował np. druk materiałów do matury, to matura mogłaby się odbyć dopiero we wrześniu, ponieważ taki protest nie mógłby być rozpatrzony w szybkim trybie. Taki jest obecny stan prawny i dlatego musi być zmieniona ustawa w tym zakresie.
Chcemy doprowadzić do sytuacji, w której można byłoby powołać komisję do wybierania po trzy podręczniki z danego przedmiotu spośród wszystkich skierowanych do użytku szkolnego. Komisja taka składałaby się z przedstawicieli rodziców i nauczycieli, a także przedstawicieli nauczycielskich związków zawodowych oraz dyrektorów szkół. Komisja dokonywałaby wyboru na etapie przygotowania oferty przetargowej przez wydawców Ministerstwo Edukacji Narodowej ogłaszałoby przetarg na określoną liczbę podręczników dla tych szkół, które chciałby przystąpić do programu „Tani podręcznik”. To będzie fakultatywne. Każda szkoła będzie mogła przystąpić do programu, ale nie będzie musiała. Nie chcę mówić w tej chwili o szczegółach, dlatego że trwają jeszcze prace na tym programem.
Spotkałem się z przedstawicielami Związku Harcerstwa Polskiego i Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej oraz innych organizacji harcerskich. Umówiliśmy się na kolejne spotkanie w czerwcu. Będzie podpisywana umowa ramowa, która ma umożliwić powrót harcówek do szkół. Naszym zdaniem, oprócz zajęć pozalekcyjnych, trzeba także przywrócić formy wychowania młodzieży poprzez kontakt z rówieśnikami należącymi do organizacji harcerskich. Mam nadzieję, że ten proces będzie wspierany przez kuratoria oświaty.
Trwają prace mające na celu wyeliminowanie nieprawidłowości w sposobie przeprowadzania egzaminów eksternistycznych. W tym celu przygotowywane są zmiany aktów prawnych, uwzględniające wnioski pokontrolne Najwyższej Izby Kontroli. Jak państwo wiecie, kontrola NIK dotycząca egzaminów eksternistycznych była druzgocąca.
Rozpoczęto kompleksowe przygotowania do kontroli kuratoriów w zakresie nadzoru nad funkcjonowaniem ośrodków kształcenia zawodowego i ustawicznego.
Jest jeszcze jedna kwestia wprowadzenia obowiązku szkolnego dla 6-latków. Podjąłem decyzję, aby, uwzględniając obecną sytuację, przełożyć wdrożenie tego zamierzenia na rok przyszły. Nie ulega żadnej wątpliwości, że opieka i wychowanie przedszkolne to ważne elementy wspomagające rozwój dziecka. Wszystkie badania wskazują na to, że dzieci, które uczestniczą w edukacji przedszkolnej, lepiej są przygotowane do nauki w szkle. Są oczywiście wyjątki od ogólnej zasady, co ma związek z tym, że dziecko czasami może być lepiej przygotowane do nauki w szkole przez rodziców. Uczęszczanie dziecka na zajęcia przedszkolne niekiedy stanowi dla rodziców poważny problem ekonomiczny czy też faktyczny. Ministerstwo Edukacji Narodowej popiera wszelkie formy rozszerzania edukacji przedszkolnej, w tym program wprowadzania alternatywnych form wychowania przedszkolnego. To, co będzie możliwe w tym zakresie, będziemy realizować. W moim przekonaniu wprowadzenie obowiązku, czyli także sankcji prawnych za nieposłanie małego dziecka do szkoły, wymaga poważnego zastanowienia. Wkracza się tu w bardzo delikatną materię władztwa rodzicielskiego nad dziećmi, wymuszając na rodzicach, aby wysyłali dzieci 5-letnie do „zerówek”, a 6-letnie do szkół. W tej sprawie trzeba przeprowadzić jeszcze dłuższe konsultacje społeczne. Wymaga to spokojnych przemyśleń, aby nie podejmować żadnych pochopnych decyzji.
Trwają prace nad przyspieszeniem ogłaszania wyników egzaminów maturalnych. Podjęte zostały już odpowiednie decyzje i Centralna Komisja Egzaminacyjna otrzymała stosowne polecenia. Mam na razie obiecane, że w przyszłym roku wyniki egzaminów maturalnych zostaną ogłoszone o dwa tygodnie wcześniej niż obecnie. Mam nadzieję, że uda się to jeszcze przyspieszyć o tydzień.
Trwają prace przygotowawcze do wykorzystania w obszarze oświaty funduszy strukturalnych w latach 2007-2013 w ramach programu operacyjnego Kapitał ludzki. Trwają też przygotowania do organizowania wypoczynku letniego dla dzieci i młodzieży, a także organizacji młodzieżowych obozów językowych. Jest jeszcze wiele tematów dotyczących edukacji i dlatego prosiłbym o pytania, na które chętnie odpowiem.

Posłanka Krystyna Szumilas (PO):
Przypominam, że tematem dzisiejszego posiedzenia Komisji jest zapoznanie się z planowanym programem działań w zakresie oświaty i wychowania. Wysłuchaliśmy uważnie informacji o tym, co pan minister już zrobił, ale szkoda, że nie mamy dzisiaj okazji, po miesiącu pracy pana ministra, usłyszeć czegoś więcej o istotnych elementach planowanych kierunków zmian w edukacji. To, o czym pan minister mówił, dotyczy działań koniecznych i trzeba je podejmować, ale odnoszą się one raczej do pewnych szczegółów. Oczekiwaliśmy nieco szerszego przedstawienia nam zamierzonych zmian w edukacji. Może państwo posłowie w pytaniach doprecyzują niektóre ważne problemy.
Otwieram dyskusję i proszę o zadawanie pytań.

Poseł Artur Ostrowski (SLD):
Pan minister przedstawił nam kilka swoich propozycji, natomiast nie usłyszałem niczego konkretnego na temat Karty Nauczyciela. Chciałbym wiedzieć, jaki jest pogląd pana premiera o tym bardzo ważnym dla nauczycieli akcie prawnym.
Mówił pan o nauczycielach, jako grupie zawodowej, którą należy zaliczyć do funkcjonariuszy publicznych, ale bardzo ogólnie, poza tym, że ma to uchronić nauczycieli przed nakładaniem im kosza na głowę przez uczniów.
Pan premier skierował list do kuratorów oświaty, aby podczas uroczystości szkolnych odśpiewywać hymn państwowy. Popieram tę propozycję, ale dobrze by było, żeby również politycy dawali dobry przykład młodzieży i znali treść hymnu państwowego. Mówię o tym na marginesie.
Jeżeli chodzi o pomysł wprowadzenia w szkołach do planu lekcji godzin zajęć na temat patriotyzmu, chciałem powiedzieć, że historycy i naukowcy m.in. prof. Andrzej Garlicki uważają ten pomysł za pozbawiony sensu. Nie można uczyć patriotyzmu tak, jak np. matematyki czy języka polskiego. Trzeba się nad tym jeszcze głęboko zastanowić.
Czy pan premier zgodzi się z tym, że szkoła powinna być otwarta, tolerancyjna i innowacyjna? Czy organizacje pozarządowe, pacyfistyczne, ekologiczne będą mogły być zapraszane przez dyrektorów szkół na zajęcia z uczniami?
Czy resort będzie wzmacniał sektor edukacji publicznej? Są takie gminy, które całą sieć szkolną przekazują, albo próbują przekazywać różnym fundacjom lub stowarzyszeniom oświatowym, chcąc pozbyć się odpowiedzialności za prowadzenie tych szkół i rozwój oświaty na swoim terenie.
Jest taki pomysł organizowania osobnych klas dla uczniów zdolniejszych i dla mniej zdolnych. Uważam, że tego typu pomysły doprowadzą do pogłębienia podziałów wśród młodzieży i wykluczeń pewnych grup.
Czy ocena z religii ma być włączana do średniej stopni uzyskanych przez ucznia ze wszystkich przedmiotów na świadectwie? Czy pan premier popiera taki pomysł, ponieważ osobiście uważam, że jest to sprzeczne z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej.
Problem zdawania egzaminu z religii na maturze budzi też uwagi raczej krytyczne. Mówił pan premier o wprowadzeniu egzaminu z religii na maturze. Jeżeli tak ma być, wymaga to pewnego czasu na przygotowanie uczniów do takiego egzaminu. Wymaganie zdawania egzaminu z religii na maturze jest kwestią dyskusyjną.
Pan premier Kazimierz Marcinkiewicz zapowiadał w swoim exposé wprowadzenie obowiązku wychowania przedszkolnego dla 5-latków. Tymczasem pan mówi, że będzie odchodził od tego zamiaru. Uważam, że jest to doby kierunek rozwijania edukacji dzieci od najmłodszych lat. Natomiast wszelkie formy alternatywne wychowania przedszkolnego są groźne. Słyszałem na posiedzeniu Komisji pochwały dla ludzi, którzy są pasjonatami i fascynuje ich praca z małymi dziećmi, chociaż nie są do tego odpowiednio przygotowani i nie mają kwalifikacji pedagogicznych. Uważam, że powierzanie wychowania przedszkolnego takim osobom nie będzie służyć niczemu dobremu.
Co będzie z zapowiadanym powszechnym nauczaniem języka angielskiego począwszy od pierwszej klasy szkoły podstawowej? Program pilotażowy nauki języka angielskiego ma być rozpoczęty już w 2006 roku. Czy tak będzie?
Chciałbym wiedzieć coś więcej o pomyśle powołania Narodowego Instytutu Wychowania. Pan premier nawet nie wspomniał o tym projekcie. Jaka jest pańska opinia w tej sprawie? Uważam, że pieniądze przeznaczone na utworzenie i funkcjonowanie takiego Instytutu możnaby wydatkować na inne cele i zadania oświatowe bardziej skuteczne, jeśli chodzi o wychowanie młodego pokolenia.

Wicepremier, minister edukacji narodowej Roman Giertych:
Czy można od razu odpowiedzieć na te pytania?

Posłanka Krystyna Szumilas (PO):
Proponuję, aby pan premier zabrał głos po serii pytań, ponieważ będzie ich zapewne więcej, a trudno byłoby odpowiadać na pytania po każdym wystąpieniu poselskim.

Wicepremier, minister edukacji narodowej Roman Giertych:
Gdybym mógł już odpowiadać, uniknęlibyśmy powtarzania niektórych pytań.

Posłanka Krystyna Szumilas (PO):
Dajmy jednak możliwość wypowiedzenia się posłom. Być może niektóre pytanie będą się powtarzać, ale pozwólmy zadać nieco więcej pytań, a potem poprosimy pana ministra o ustosunkowanie się do nich.

Poseł Zbigniew Dolata (PiS):
Zgłaszam wniosek formalny, aby umożliwić panu premierowi udzielanie odpowiedzi bezpośrednio po zadaniu pytań przez posła. W przeciwnym razie będziemy obradować zbyt długo, a pewne sprawy można wyjaśnić, uprzedzając dalsze wypowiedzi na te same tematy.

Posłanka Krystyna Szumilas (PO):
Zgłoszony został wniosek formalny.
Kto jest za przyjęciem wniosku pana posła Zbigniewa Dolaty aby pan minister odpowiadał po każdym pytaniu czy pytaniach zadanych przez kolejnego posła zabierającego głos?
Stwierdzam, że Komisja, przy 10 głosach za, 15 przeciwnych i 2 wstrzymujących się, nie przyjęła wniosku.

Poseł Edward Kiedos (Samoobrona):
Pański poprzednik, minister edukacji i nauki na jednym ze spotkań z Komisją zapowiadał, że dokona przeglądu funkcjonowania całego systemu oświaty oraz wszystkich ustaw, które dotyczą edukacji, a szczególnie ustawy Karta Nauczyciela. Minęło kilka miesięcy i nie doczekaliśmy się żadnych konkretnych wniosków i propozycji zmian w obowiązującym prawie oświatowym.
Jakie jest stanowisko pana ministra wobec Karty Nauczyciela? Czy zamierza pan coś modyfikować i zmieniać w tej ustawie, czy też podjąć inne działania w związku z tą – w mojej opinii i opinii wielu samorządowców – bardzo starą ustawą, która obowiązuje do dzisiaj i psuje oświatę?
Czy zamierza pan zmienić algorytm finansowania szkół, a szczególnie szkół na obszarach wiejskich? Samorządy sygnalizują, że dłużej nie wytrzymają obciążeń finansowych, jakie się na nie nakłada w związku z nowymi zadaniami. Dlatego chcą przekazywać szkoły fundacjom i stowarzyszeniom, o czym mówił pan poseł Artur Ostrowski. Samorządy sygnalizują, że w oświacie jest bardzo źle, a jeżeli chcą przekazać szkoły innym podmiotom, to tylko pod warunkiem zachowania publicznego charakteru tych szkół.
Jaka ma być docelowo rola kuratora oświaty? Są różne poglądy na ten temat.
Wiele się mówi ostatnio od przedszkolach. Kto i z jakich środków ma je finansować? Samorządy twierdzą, że przy obecnym systemie finansowania przedszkoli nie są w stanie prowadzić tych placówek, a nie ma w ogóle mowy o ich rozwijaniu i upowszechnianiu wychowania przedszkolnego, szczególnie na obszarach wiejskich.

Posłanka Ewa Wolak (PO):
W planach resortu edukacji jest zwiększenie wynagrodzeń nauczycieli. Czy pan minister policzył, jakie środki finansowe powinny być zarezerwowane na to w budżecie państwa?
W pana wystąpieniu nie było słowa na temat szkolnictwa ponadgimnazjalnego, a wiemy, że w odpowiednim departamencie MEN trwają prace nad zmianami w strukturze tego szkolnictwa i odbywają się na ten temat spotkania. Jakie pan minister zamierza przedstawić propozycje w tej sprawie?
Formułuje się wiele nowych zadań dla szkół. Chciałabym usłyszeć, kto za te nowe zadania będzie odpowiadał i kto je będzie realizował. Jeżeli te zadania mają obciążyć samorząd, to trzeba ten samorząd wesprzeć, głównie finansowo. Pan minister mówił o zajęciach pozalekcyjnych, o stypendiach, o wspieraniu działań wychowawczych. Jakie środki otrzyma dodatkowo samorząd na realizację tych zadań?

Poseł Aleksander Chłopek (PiS):
Jestem generalnie usatysfakcjonowany wystąpieniem pana ministra oraz przedstawionymi propozycjami. Trzeba pamiętać o tym, że propozycje pana ministra nie obejmują wszystkich zadań edukacyjnych i nie są jeszcze jakąś koncepcją całościową. One dotyczą – jak słusznie zauważyła to pani przewodnicząca – pewnych szczegółów i spraw bardzo pilnych, wymagających natychmiastowych zmian. Na przedstawienie pełnej koncepcji całościowego rozwoju oświaty, która – jak wiemy – jest potrzebna, przyjdzie wkrótce czas, chociaż ten czas nagli i powinno to nastąpić jak najszybciej.
Potrzebne jest teraz skoncentrowanie wszystkich naszych wysiłków na wprowadzeniu takiej polityki, która promowałaby najlepszych nauczycieli i która umożliwiałaby taką selekcję do zawodu, aby relacja między nauczycielem a uczniem były rzeczywistą relacją: mistrz – uczeń. Bez wypracowania takich relacji nasza oświata nie będzie nigdy właściwie rozwijana i nigdy nie będzie dobra. Wymaga to oczywiście jeszcze szerokich dyskusji, aby powstała taka generalna koncepcja. Jest to możliwe i realne do przeprowadzenia.
Jest oczywiste, że należy ograniczyć ilość podręczników. Jest pełna akceptacja dla propozycji pana ministra, aby były do wyboru najwyżej trzy podręczniki do każdego przedmiotu. Jest to i tak zbyt wiele, ponieważ rynek podręczników jest za duży i oferujący obok dobrych także mało wartościowe książki do użytku szkolnego. Z własnego doświadczenia wiem, że nauczyciel, który rzeczywiście reprezentuje wysoki poziom nauczania i jest dobrze przygotowany, na swoich zajęciach korzysta z bardzo wielu materiałów. Potrafi dobrać podręcznik właściwy oparty na prawdzie i rzetelnych źródłach. Mam tu na myśli przedmioty humanistyczne, bo jestem polonistą i trudno mi mówić o innych przedmiotach.
Pan minister słusznie podkreślił rolę rodziców w wykonywaniu przez szkołę jej zadań wychowawczych. Wszędzie powinny działać rady rodziców i mieć uprawnienia do opiniowania programów wychowawczych. To już się od pewnego czasu odbywa w polskiej szkole. Tu wszystko zależy od nauczyciela. Program wychowawczy może być znakomity, natomiast jego realizacja na zajęciach lekcyjnych może być różna. Wiem o tym z doświadczeń zdobytych w czasach PRL, kiedy np. dobór lektur obejmował takie pozycje, od których nas mdliło, a jednak nauczyciele, chociaż nie wszyscy, potrafili przekazywać przy uwzględnianiu na zajęciach lektur „Pamiątki z celulozy” czy „Matki” Gorkiego głębokie treści patriotyczne i właściwe cele wychowawcze, nawiązując odpowiednie porozumienie z uczniami. Podkreślam tu właściwą i bardzo mocną postawę nauczyciela, który musi reprezentować wysoki poziom wiedzy i umiejętności aby relacje mistrz-uczeń funkcjonowały właściwie.
Pan minister zapowiedział przyspieszenie ogłaszania wyników egzaminów maturalnych. Jestem egzaminatorem na maturze z języka polskiego i podjąłem się tego zadania dlatego, że bardzo mnie oburzył bojkot nauczycieli, którzy odmawiali sprawdzania prac maturalnych z powodu niskich stawek wynagrodzeń za tę pracę. Podjąłem się tej pracy i w ciągu trzech tygodni przepracowałem ponad 90 godzin, sprawdzając i poprawiając 64 prace maturzystów z języka polskiego. Jest to koszmar. W porównaniu z tymi tysiącami wypracowań maturalnych, jakie sprawdzałem w ciągu swojej 35-letniej praktyki nauczycielskiej, jest to prawdziwy koszmar. Obecnie pracę maturalną z języka polskiego poprawia się trzy, cztery razy dłużej niż dawną pracę pisaną podczas starej matury.
Wynagrodzenie, które obecnie jest przyznawane nauczycielowi sprawdzającemu te prace jest skandalicznie niskie. Dlatego chciałbym zapytać, jakie są szanse przyspieszenia sprawdzania prac maturalnych, aby można było wcześniej ogłaszać wyniki egzaminu maturalnego bez podniesienia stawek tego wynagrodzenia do poziomu, który zachęcałby nauczycieli do starannego wykonywania tej niezwykle ciężkiej pracy.

Posłanka Domicela Kopaczewska (PO):
Z tego, co pan minister przedstawił Komisji, wynika, że główną zasadą, którą pan reprezentuje będzie ręczne sterowanie edukacją. Odnoszę takie wrażenie, ale mam nadzieję, że zmienię zdanie uzyskując odpowiedzi na pytania, jakie teraz zadam.
Mówi pan minister o stworzeniu pewnych mechanizmów prawnych, chociaż one faktycznie już funkcjonują. Są one zapisane zarówno w ustawie o systemie oświaty, jak i w rozporządzeniach wykonawczych, dotyczących m.in. programu wychowawczego szkoły, który powinni opiniować rodzice i to już czynią.
Mnie interesuje, w jaki sposób pan zamierza stworzyć mechanizmy organizacyjne i finansowe czy motywujące, które rzeczywiście spowodowałyby, że rodzice będą brali odpowiedzialność za to, co się dzieje w szkole. Samo stworzenie systemu prawnego jest dopiero początkiem funkcjonowania współpracy rodziców ze szkołą.
Mówi pan minister o programie „Tani podręcznik”. Kupowanie podręczników do nauki dla dzieci jest problemem wielu rodzin i należy go rzeczywiście rozwiązać. Jednak to, o czym pan dzisiaj mówił, że samorządy będą uczestniczyły w tym programie, ale fakultatywnie, oznacza iż powinien być inny sposób naliczania subwencji oświatowej po to, żeby samorządy miały środki na zakup i dystrybucję podręczników szkolnych. Jeżeli pozostawione to będzie do uznania samorządów, może to przynieść inne skutki od spodziewanych, ponieważ jest to powierzenie zadania bez przyznania środków na jego realizację. Niektóre fragmenty pana wypowiedzi na ten temat mnie niepokoją, ponieważ rzeczywiście o tym, czy podręcznik powinien być dopuszczony do użytku szkolnego, powinna decydować jego jakość merytoryczna. Na tym polega nasz sukces, że udało się zapewnić różnorodność podręczników. Przecież te same treści i te same wartości, które chcemy wpoić młodzieży, można przekazywać w różny sposób, niekoniecznie na podstawie jednego podręcznika, bo to przypomina praktyki sprzed 20 lat, kiedy był tylko jedyny słuszny program, który mieliśmy wszyscy realizować. Mam nadzieję, że teraz do tego nie dojdzie i że zachowana zostanie ta różnorodność przy określaniu celu, który chcemy realizować w polskiej szkole.
Zajęcia pozalekcyjne rzeczywiście pozwalają doskonalić tych uczniów, którzy mają talenty, ale również wyrównywać poziomy przyswajania wiedzy przez uczniów nieco słabszych. Jak to organizować we wszystkich szkołach? Oczekuję od pana ministra propozycji.
Większość z nas obecnych na tej sali to wychowankowie harcerstwa. Sądzę, że te ideały i postawy mogą realizować różne organizacje, nie tylko harcerskie. I tu też trzeba dbać o to, aby taka różnorodność nadal funkcjonowała w naszych szkołach.

Poseł Zbigniew Girzyński (PiS):
Sądzę, że pan poseł Artur Ostrowski nie do końca był poinformowany o zamiarach wyrównywania poziomów uczniów. Na ostatnim posiedzeniu prezydium Komisji rozważaliśmy przygotowanie komisyjnego projektu nowelizacji ustawy o systemie oświaty, która będzie wprowadzała systemowe rozwiązania tworzenia nie tylko klas, ale i poszczególnych szkół dla uczniów szczególnie zdolnych.
Chciałbym podziękować pani posłance Krystynie Łybackiej, że w okresie, kiedy pełniła funkcję ministra edukacji, także takie zamierzenia i przedsięwzięcia były honorowane.
Wypowiedź pana posła, jakoby tego typu rozwiązania miały charakter segregacji uczniów na lepszych i gorszych, nie jest do końca słuszna. Chodzi nam przecież wszystkim o to, aby uczniom, którzy wyróżniają się szczególnymi zdolnościami, stworzyć dogodniejsze warunki nauki, aby pomóc im szybciej wybić się spośród grona rówieśników; tak jest na całym świecie. To jest tylko uwaga na marginesie.
Czy pan minister w związku z wypowiedzią pana posła Artura Ostrowskiego ma zamiar piętnować uczniów, którzy z tego powodu, iż mają mniejsze zdolności wokalne na zajęciach z wychowania muzycznego, nie będą umieli śpiewać? Może to dotyczyć ok. 15 proc. uczniów w szkole. Pan poseł Artur Ostrowski gdzieś między zdaniami swojego wystąpienia do tego nawołuje…

Poseł Artur Ostrowski (SLD):
To jest, panie pośle, insynuacja.

Poseł Zbigniew Girzyński (PiS):
Czy jakaś forma piętnowania za brak zdolności wokalnych będzie dotyczyć tylko tych uczniów, którzy w przyszłości chcieliby się zająć działalnością publiczną?
Czy i w jaki sposób pan minister ma zamiar powstrzymać marnowanie środków budżetowych przeznaczonych na oświatę w postaci przyznawania ich na organizowanie szkoleń o wątpliwym charakterze i przydatności? Chodzi mi o takie szkolenia, o których ostatnio dowiedzieliśmy się z mediów, a mianowicie szkolenia dla członków partyjnych przybudówek młodzieżowych, które organizowane były w minionym roku. Chodzi też o finansowanie wątpliwej wartości przedsięwzięć i szkoleń organizowanych przez stowarzyszenie występujące przeciwko homofobii. To, o czym dowiedziałem się na ten temat z mediów, głęboko mnie poruszyło.
Czy są przygotowane przez resort kontrole, które wykazałyby, w jaki sposób te środki na różne organizacje były wydatkowane i kto odpowiada za ich przyznanie. Jeżeli były to jakieś nieprawidłowości, jakie będą zastosowane sankcje wobec osób winnych takim niedopatrzeniom i marnowaniu grosza publicznego.
Sprawa zakwalifikowania stopnia z religii i zaliczenia tego wyniku do średniej oceny ogólnej ucznia na świadectwie budzi sprzeciwy. Czy w związku ze zgłaszanym sprzeciwem wobec tej propozycji także formułowanym tutaj przez pana posła Artura Ostrowskiego, jakiekolwiek inne przedmioty z powodów ideologicznych czy jakichś uprzedzeń pojedynczych posłów czy polityków mogą stać się celem ataków i będą podejmowane próby usunięcia ich z listy ocen zaliczanych do średniej?
Być może jakieś stowarzyszenie, np. osób pozbawionych zdolności muzycznych wystąpi z życzeniem, aby wykreślić z listy ocen ocenę z wychowania muzycznego, ponieważ to będzie rzutowało na ogólną średnią ocenę na świadectwie szkolnym.
Były podnoszone zarzuty co do zamiarów wprowadzania dodatkowego przedmiotu na egzaminie maturalnym oczywiście do wyboru, jakim jest wiedza o religii, nie wiem z jakich powodów nazywanego przez byłą panią wicepremier „wiedzą z wiary”. Czy w związku z tym sprzeciwem wobec stworzenia możliwości składania egzaminu na maturze z wiedzy o religii, co wykorzystywane będzie zapewne tylko przez wąską grupę uczniów, podejmowane będą przez resort próby ograniczenia takich możliwości dokonywania wyboru przedmiotów na egzaminie maturalnym? Obecnie katalog przedmiotów do wyboru jest bardzo szeroki, np. jest tam nauka o tańcu, chociaż nie wiem, czy z tego już nie zrezygnowano. Czy jakiekolwiek próby ograniczania możliwości wyboru przez uczniów przedmiotów na egzaminie będą przez pana ministra podejmowane?

Poseł Tadeusz Sławecki (PSL):
Pan minister powiedział, że podejmie starania, aby nadać nauczycielom status pracownika państwowego. Czy to oznacza, że zmieni się także sposób wynagradzania? Jeżeli ma to być funkcjonariusz państwowy, czy jego płaca będzie pochodziła bezpośrednio z budżetu państwa, a nie będzie wypłacana za pośrednictwem samorządów? Jest to bardzo istotne i wiąże się z drugim moim pytaniem: czy formuła algorytmu rozdziału subwencji oświatowej będzie nadal obowiązywała? Już teraz Ministerstwo Edukacji Narodowej wspólnie z Komisją Wspólną Rządu i Samorządu powinno negocjować przyszłoroczny algorytm.
Czy zapowiadana podwyżka płac nauczycieli o 7 proc. uwzględnia stopień inflacji, czy jest to 7 proc. bez uwzględnienia wzrostu płacy z tytułu inflacji? Czy są gwarancje pokrycia kosztów tych podwyżek, aby nie było takiej sytuacji, jaka wystąpiła kilka lat temu, kiedy resortem kierowali Mirosław Handke i Wojciech Karwacki, że zapowiedziano trzeci etap podwyżek wynagrodzeń dla nauczycieli, a później kolejna ekipa rządząca musiała wykupić te weksle. Czy pan premier planuje w niedługim czasie przeprowadzenie w Sejmie debaty na temat służby zdrowia?
Czy pan będzie kontynuował zapowiedziane przez pańskich poprzedników prace nad projektem ustawy o edukacji, która ma połączyć przepisy ustawy o systemie oświaty i ustawy Karta Nauczyciela? Nie przedstawiono nam żadnym konkretnych informacji o projekcie takiej ustawy.
Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła Komisji druzgocące oceny organizowania i przebiegu egzaminów eksternistycznych. Mam w związku z tym pytanie: jak zamierza się wyeliminować wszystkie stwierdzone w wyniku tej kontroli nieprawidłowości i patologie w systemie przeprowadzania egzaminów eksternistycznych?
Jeżeli chodzi o wyposażenie uczniów w podręczniki, to do szkół trafiają różne pisma kuratorów oświaty, w których np. pisze się o naruszeniu przepisów podatkowych za pośrednictwo szkoły i rad rodziców przez nauczycieli w sprzedaży nowych podręczników i prosi się dyrektorów szkół o podjęcie stosownych działań. Jako praktyk pytam: czy to źle, jeśli wychowawca klasy zbierze od rodziców i uczniów pieniądze i zamówi w wydawnictwie odpowiednie tytuły i liczbę podręczników, nie biorąc za to pośrednictwo żadnych pieniędzy oraz rozprowadzi te podręczniki wśród uczniów?

Posłanka Krystyna Łybacka (SLD):
Pozwolę sobie na wyrażenie tylko jednej generalnej uwagi. Dokończenie rozpoczętej w 1999 roku reformy systemu edukacji nastąpi wówczas, jeżeli reforma strukturalna, której dokonano będzie uzupełniona o reformę programową. Takie prace zostały rozpoczęte w roku 2002 i zakończone zostały bardzo kompleksową propozycją przedstawioną do publicznej konsultacji we wrześniu 2004 roku. Co dalej z tymi pracami? Co z podstawami programowymi nauczania od wychowania przedszkolnego począwszy aż po maturę? Jakie jest teraz stanowisko resortu w sprawie dokończenia reformy systemu edukacji?
Mam kilka uwag szczegółowych. Zawsze ilekroć tak wysokiej rangi przedstawiciel rządu zapowiada coś, co jest już zapisane w ustawie – mimo że ma rację merytoryczną, nie wnosi nic nowego i traci swój autorytet. Proszę pana ministra o dokładne przejrzenie wszystkich aktów prawnych dotyczących spraw edukacji.
Pan minister mówi o nadaniu nauczycielowi statusu funkcjonariusza publicznego i zechciał pan sprecyzować, jak pan to rozumie. Otóż chciałabym zauważyć, że art. 63 ustawy Karta Nauczyciela wyraźnie stanowi – że „nauczyciel korzysta w związku z pełnieniem obowiązków służbowych z prawa do ochrony przewidzianej dla funkcjonariuszy państwowych”. Komentarz do tego zapisu, wydany w roku 2005 po słynnej „sprawie toruńskiej” mówi bardzo wyraźnie, że jest to przepis odwołujący się do Kodeksu karnego, do rozdziału 29 dotyczącego właśnie funkcjonariuszy państwowych. Jest więc już taki przepis, proszę tylko zdopingować kolegów w rządzie, żeby zechcieli wszczynać sprawy z Kodeksu karnego w każdym przypadku, gdy następuje naruszenie praw nauczyciela także przez uczniów, którzy nie respektują właściwych relacji między nauczycielem a uczniem.
Pan minister zapowiada organizowanie w szkołach gabinetów lekarskich. Przypominam w związku z tym, że ustawa o systemie oświaty, znowelizowana w roku 2003, w art. 67 ust. 1 pkt 4 stanowi, że dla realizacji swoich zadań statutowych szkoła publiczna musi być wyposażona w gabinet profilaktyki zdrowotnej i pomocy lekarskiej. Informuję pana ministra, że podczas negocjacji przedakcesyjnych do Unii z wielkim trudem ale jednak udało się stronie polskiej wynegocjować, że w ramach programu operacyjnego Kapitał ludzki można finansować szkoły i placówki oświatowe zakładające takie gabinety. Skoro tak, to ten artykuł ustawy o systemie oświaty daje panu pełne prawo do korzystania ze środków funduszy strukturalnych Unii. Proszę też dokonać analizy subwencji oświatowej, naliczanej każdego roku dla samorządów i rezerwy ministra, jaką pan dysponuje. Od roku 2002 każda gmina otrzymywała już pewną kwotę na odtworzenie gabinetów lekarskich w szkołach. Z rezerwy, jaką pan dysponuje, można przeznaczyć pewną kwotę na odtwarzanie tych gabinetów. W ustawie jest zapis, że ma się to zakończyć w 2009 roku.
Kolejna kwestia, jaką chcę poruszyć, to działania na terenie szkoły organizacji ZHP i ZHR. W znowelizowanej ustawie o systemie oświaty zapisaliśmy, że w szkole działają organizacje pozarządowe, w tym Związek Harcerstwa Polskiego. I na tej podstawie zostało zawarte odpowiednie porozumienie. To jest także coś, co już istnieje.
Mówię o tym nie dlatego, żeby panu sprawić przykrość, ale dlatego, żeby ustrzec pana przed błędami, jakie może pan popełniać.
I mam jeszcze prośbę do pana ministra. Proszę przekazać pana koledze partyjnemu, panu posłowi Wojciechowi Wierzejskiemu, aby ilekroć będzie chciał wymieniać moje nazwisko i komentować moje decyzje jako ministra, zapoznał się z tym, w jakich latach miałam zaszczyt pełnić funkcję ministra edukacji. Proszę mi nie przypisywać zasług przeze mnie nie odniesionych.

Wicepremier, minister edukacji narodowej Roman Giertych:
Czy mogę ustosunkować się w trybie ad vocem?

Posłanka Krystyna Szumilas (PO):
Panie ministrze, przegłosowany został wniosek, aby pan ustosunkował się do pytań po ich zadaniu przez większą liczbę posłów. Jednak proszę o wypowiedź ad vocem.

Wicepremier, minister edukacji narodowej Roman Giertych:
Dziękuję, ponieważ już myślałem, że w ogóle nie dojdę do głosu.
Chciałbym wyjaśnić pani posłance Krystynie Łybackiej, że funkcjonariusz państwowy to nie jest to samo co funkcjonariusz publiczny. Otóż prawo karne jest to taka dziedzina prawa, która wymaga operowania ścisłymi uregulowaniami. Mówię o tym teraz jako adwokat. Gdyby przyszedł do mnie klient, który naruszyłby cześć bądź znieważył funkcjonariusza państwowego, mogę mu zagwarantować wyrok uniewinniający na każdym etapie postępowania sądowego, ponieważ Kodeks karny wymaga aby wszystkie elementy prawne w sprawie były ze sobą spójne i odpowiadające ściśle postępowaniu.
Status funkcjonariusza państwowego, jeśli nie zostało określone iż jest to funkcjonariusz publiczny, jest inny. W związku z tym ochrona prawna z art. 115 – mówię o słowniczku Kodeksu karnego – oraz ze stosownych przepisów – chyba 272 Kodeksu karnego, nie obejmuje na obecnym etapie nauczycieli, z powodu bałaganiarstwa tych, którzy przygotowali ustawę o systemie oświaty. W tej kwestii może pani zasięgnąć jakiej pani chce opinii. Oczywiście szeroko pojęte rozumienie tego kwalifikowania może być takie, o jakim pani mówi, ale w sensie prawa karnego tak nie jest, ponieważ w prawie karnym często przecinek decyduje o tym, że ktoś jest uniewinniony bądź też zostaje skazany. Prawo karne jest tak skonstruowane, że wszystkie wątpliwości przemawiają na rzecz osoby podejrzanej czy oskarżonej. To jest fundamentalna zasada prawa karnego.
Jeżeli chodzi o wypowiedź pana posła Wojciecha Wierzejskiego, o jakiej wspomniała pani posłanka Krystyna Łybacka, prosząc mnie o to, abym mu zwrócił uwagę, oświadczam, że nie jestem sekretarką pana posła Wojciecha Wierzejskiego. Jeśli pani posłanka chce zwrócić się do niego z jakimś pismem, to proszę to zrobić.

Posłanka Krystyna Łybacka (SLD):
Panie ministrze, nigdy nie sądziłam, że pan zechce taką funkcję pełnić, natomiast jak sądzę zechce pan chronić urząd, którym pan teraz kieruje.
Jeszcze raz powtarzam. Proszę przypisywać mi zasługi, ale osiągnięte w okresie, w którym miałam przyjemność i zaszczyt pełnić funkcję ministra.

Posłanka Krystyna Szumilas (PO):
Głos zabierze teraz pan Mirosław Krajewski.

Poseł Mirosław Krajewski (Samoobrona):
Jeżeli sięgniemy do preambuły ustawy o systemie oświaty przeczytamy, że minister stymuluje politykę oświatową państwa. Taką politykę może stymulować tylko dobry polityk i taką nadzieję niezmiennie pokładam.
Gdy przeczytamy podstawy historii wychowania, to wiemy, że w formule łacińskiej nazwy educatio mieszczą się trzy elementy. Jest to słynna triada: po pierwsze – wiedza, po drugie – wychowanie, po trzecie – zdrowie. Nie ma wątpliwości, że taki kierunek działań zgodny z tą triadą jest właściwy.
Z uznaniem przyjmuję zapowiedź upodmiotowienia rady rodziców w szkole. Czy nie warto także zmienić – mówię to od lat, prowadząc przedmiot akademicki „podstawy prawne i organizacyjne oświaty”, obecnych zasad funkcjonowania innego ważnego organu, który ma uspołecznić szkołę, a mianowicie rady szkoły i wprowadzić jej obligatoryjność?
Pan minister zapowiada szerszą współpracę z organizacjami harcerskimi. Jako były instruktor harcerski uważam, że jest to bardzo pożądany kierunek działań. Sądzę, że nie co do równoważenia roli i ZHR i ZHP. Pozostawmy już za sobą przeszłościowe proweniencje tego drugiego Związku. Nawiasem mówiąc, w ustawie o systemie oświaty nie wymienia się Związku Harcerstwa Polskiego, a mówi się tylko o organizacji harcerskiej.
Byłem także przed objęciem funkcji rektora uczelni kuratorem oświaty. Czy nie warto wrócić do tego, co było w okresie tworzenia nowego resortu edukacji, aby kurator był nie tylko kuratorem oświaty, ale i kuratorem wychowania? Nie dotyczy to tylko samej nazwy funkcji, ale chodzi o uszczegółowienie jego kompetencji i obowiązków zapisanych w ustawie o systemie oświaty.

Posłanka Joanna Fabisiak (PO):
Odwołam się do owej triady, o której mówił pan poseł Mirosław Krajewski, i rozpocznę od sprawy zdrowia dzieci i młodzieży szkolnej. Służba i opieka zdrowotna w szkole wygląda bardzo źle. Generalnie można powiedzieć, że brak jest kompleksowej opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą w szkołach.
Chcę wskazać dwa problemy z tej dziedziny zupełnie dramatyczne, aby nimi zainteresować pana ministra. Pierwszy problem to stan opieki stomatologicznej, która staje się teraz całkowicie prywatna. Widziałam 12-letnie dziecko z bardzo licznymi ubytkami w uzębieniu tylko z tego powodu, że rodziców nie stać było na leczenie dziecku zębów. Jeżeli rodziców nie stać na zapewnienie prywatnej opieki stomatologicznej, to dziecko może być już w bardzo młodym wieku bezzębne.
Problem drugi to brak opieki nad zdrowiem psychicznym uczniów, nawet tych bardzo młodych. Nie jest tajemnicą, że w Polsce mamy tylko 100 psychiatrów dziecięcych i jest to liczba dalece niewystarczająca. Tymczasem w ciągu ostatnich lat aż o 100 proc. wzrosła liczba samobójstw wśród młodzieży, w tym także wśród dzieci. Nie ma w szkołach gabinetów profilaktyki zdrowotnej i zabierane są coraz częściej pieniądze przeznaczone na etaty psychologów szkolnych. To jest sytuacja groźna dla uczniów, dla ich rodziców i dla szkoły.
Chciałabym zwrócić także uwagę na problem dzieci z dysfunkcjami o różnym charakterze. Okazuje się, że co siódmy dorosły Polak jest niepełnosprawny. Taka sama średnia występuje wśród dzieci i młodzieży. Ostatnie posiedzenie podkomisji do spraw młodzieży poświęcone było problemowi niedostatecznego rozpoznania potrzeb dzieci i młodzieży niepełnosprawnej. Zwracam uwagę na ADHD i na autyzm. Szczególnie dysfunkcja określana jako ADHD jest niezdefiniowana. Są możliwości łagodzenia i nawet likwidacji wielu dysfunkcji u dzieci i młodzieży, ale ciągle są niewykorzystane.
Wzmocnienie roli wychowawczej szkoły wymaga określenia celów wychowawczych i wprowadzenia pewnej ewaluacji realizacji tych celów, a tego obecnie się nie prowadzi. Sprawa wychowania jest bardzo ważna; co do tego nie ma wątpliwości. Natomiast osobiście prosiłabym o refleksję nad tym zagadnieniem, czy przyjęta droga realizacji celów wychowawczych jest drogą słuszną, ponieważ mamy potwierdzenie, że nie. Mam tu na myśli np. zamiar powołania Narodowego Instytutu Wychowania.

Poseł Artur Górski (PiS):
Chciałbym uzyskać od pana ministra jasne stanowisko wobec projektu ustawy, który przewiduje utworzenie Narodowego Instytutu Wychowania. Poprzedni minister, współtwórca tego projektu spowodował, że rząd skierował ten projekt do Sejmu i zostanie on poddany procedurze legislacyjnej.
Chciałbym także uzyskać od pana ministra jasną deklarację, jakie podejmie działania, aby przeciwdziałać różnym formom demoralizowania młodego pokolenia m.in. poprzez promowanie dewiacji seksualnych, homoseksualizmu. Jak wiemy, różnego rodzaju organizacje propagujące takie zachowania starają się za wszelką cenę docierać do młodzieży, do szkół, głosząc tego typu hasła pod przykrywką obrony swobody przekonań i tolerancji i czy – ogólnie mówiąc – wolności.
Wspominał pan minister o odgradzaniu boiska szkolnego, co ma służyć ograniczeniu zjawiska rozpowszechniania wśród uczniów narkotyków. Obecnie w okresie przedwakacyjnym toczy się dyskusja w wielu samorządach, czy raczej nie otworzyć boisk szkolnych, zwłaszcza po zakończeniu zajęć lekcyjnych, aby uczniowie mogli swobodnie i dłużej korzystać z boisk i uprawiać sport, a nie szwendać się bez celu po parkach czy klatkach schodowych bloków mieszkalnych. Takie otwarcie ma się przyczynić do ograniczania zjawiska alkoholizmu i narkomanii wśród młodzieży. Co pan minister rozumie przez owo odgrodzenie boiska szkolnego?
Była mowa o podręcznikach szkolnych, ich cenach i dystrybucji. W mediach pojawiły się informacje na temat wprowadzenia do programów szkolnych godzin wychowania patriotycznego. Mam pytanie i prośbę. Czy będą przeglądane podręczniki dopuszczone do użytku szkolnego pod kątem wychowania patriotycznego i czy przewiduje się wydanie odrębnego podręcznika do zajęć z wychowania patriotycznego? Byłbym wdzięczny, gdyby pan minister przybliżył nam nieco te ideę, bo odnoszę wrażenie, że media nieco ją skrzywiły.
Wiadomo, że oświata niepubliczna stanowi często jedyną szansę edukacji dla dzieci chorych i dla dzieci niepełnosprawnych. Ta oświata w wielu przypadkach jest ważną alternatywą wobec oświaty publicznej dla części młodzieży, szczególnie w ośrodkach miejskich. Czy i w jakiej formie Ministerstwo Edukacji Narodowej planuje wspierać oświatę niepubliczną?

Posłanka Urszula Augustyn (PO):
Chciałabym uzupełnić to, o czym już powiedziano. Istotne jest wskazanie przez resort kierunków działań w zakresie dalszego reformowania i rozszerzania edukacji. Nie wiem, czy samorządowcy, słuchając pana ministra, byliby usatysfakcjonowani, ponieważ oni ciągle upominają się o przyznanie im większych środków, o zmiany w sposobie naliczania subwencji oświatowej. Dotychczas nie wiadomo, co będzie zrobione w tym kierunku, aby dopomóc samorządom w realizacji nowych zadań oświatowych.
Chciałabym także zapytać o dalsze losy Karty Nauczyciela. Czy samorządowcy mogą liczyć na to, że będą podjęte jakieś działania w sprawie zmiany niektórych przepisów, tym bardziej, że nauczyciele też nie są do końca zadowoleni, narzekają na nadmierne obciążanie ich pracą, na kłopoty z utrzymaniem małych szkół. Nie było w wystąpieniu pana ministra konkretnych uwag i propozycji w tym zakresie.
Pan minister Jarosław Zieliński podkreślał bardzo mocno, że małe szkoły potrzebują specjalnego programu sprzyjającego ich funkcjonowaniu. Czy myśli się o tym, aby małe szkoły zostały utrzymane? Wiadomo, że praca wychowawcza w szkole, gdzie pracuje się z 25-osobowymi zespołami uczniów, jest o wiele łatwiejsza niż wychowywanie młodzieży w zespołach np. 40-osobowych.
W związku z propozycjami wprowadzenia godzin wychowania patriotycznego, pytam: czy naszej młodzieży potrzebne są jeszcze dodatkowe godziny lekcyjne i dodatkowe podręczniki? Czy nie należy zmierzać w kierunku wzmacniania tego, co dzieje się w szkołach już od dawna? Są przecież specjalne ścieżki edukacyjne i specjalne programy, którymi mogą posługiwać się nauczyciele wychowawcy, nauczyciele poloniści, nauczyciele historycy. Czy rzeczywiście trzeba wprowadzać dodatkowe godziny zajęć o patriotyzmie? Powiem panu ministrowi jako matka, że jeżeli dziecko jest w szkole przez siedem godzin, a czasem i dłużej, przychodzi do domu, zjada obiad i chce się przygotować do lekcji na następny dzień, to kolejne sześć godzin spędza nad książkami. Czy to jest dobry pomysł, aby dziecko przebywało w szkole jeszcze dłużej? Czy wychowania patriotycznego nie należy wzmacniać takimi metodami, które są już stosowane od dawna, np. przez udział w drużynach harcerskich czy pomoc nauczycielowi w przygotowywaniu zajęć lekcyjnych lub dodatkowych poświęconych okolicznościowym tematom czy rocznicom?
Słuszne są uwagi pana ministra o zwiększeniu roli rodziców w pracy wychowawczej szkoły. Jako matka rokrocznie opiniuję programy wychowawcze, które są realizowane w klasach, do których uczęszczają moje dzieci. To robią także rodzice w wielu innych szkołach. Nie widzę powodów, aby wzmacniać szczególnie rolę rodziców. Realizujemy porządnie to, co jest dawno zagwarantowane w ustawie i co jest praktykowane w wielu szkołach. Raczej pomóżmy nauczycielom w tym, aby ich praca była łatwiejsza. Wspomóżmy ich i finansowo, i konkretnymi decyzjami, np. szkoleniami oraz pomocą pedagogów i psychologów, których powinno być w szkołach zdecydowanie więcej. I o to trzeba zadbać.
Czy nie jest w tej chwili za późno, aby mówić o podręcznikach, skoro rok szkolny się kończy, a rodzice kupują już podręczniki na rok następny? Tu potrzebne byłoby bardzo szybkie działanie.
Pan minister mówił o środkach na stypendia, że będzie ich 10 razy więcej niż w roku ubiegłym. A skąd się na to weźmie pieniądze? Jeżeli są jakieś fundusze na to, chciałabym wiedzieć jakie.
Pan minister rozpoczął swoje urzędowanie w resorcie od obietnicy podniesienia w przyszłym roku wynagrodzenia dla nauczycieli. To jest potrzebne. Mam jednak pytanie natury etycznej. Czy pan minister idąc na spotkanie z panią premier Zytą Gilowską miał szczerą wolę podniesienia wynagrodzeń nauczycieli, czy też pan minister już wiedział, że i tak te pensje wzrosną? Proste pytanie, ale proszę o odpowiedź.

Poseł Zbigniew Dolata (PiS):
Chciałbym wyrazić zadowolenie z tego, co pan premier tutaj powiedział, i z pierwszych działań, które podjął resort edukacji pod pana kierownictwem. Uważam za bardzo roztropne ponowne przyjrzenie się idei wprowadzenia obowiązku szkolnego dla 5-latków. Powiem szczerze, że nie do końca akceptowałem ten punktu programu PiS. Uważam, że jest jeszcze czas na dyskusje na ten temat.
Jeżeli chodzi o sprawę podręczników, wydaje się, iż bardzo cenne jest powołanie komisji, która wybierze kilka podręczników dla poszczególnych przedmiotów. Natomiast nie wiem, czy słuszne jest fakultatywne przystępowanie szkół do programu „Tani podręcznik”. Moim zdaniem wydawcy podręczników będą na tyle operatywni, że tych szkół, które będą przystępowały do tego programu, może być niewiele. Gdyby wprowadzić zasadę obligatoryjności udziału szkół w tym programie, byłoby to bardzo celowe.
Nie zgadzam się z panią posłanka Domicelą Kopaczewską, które mówi, że ta obecna różnorodność podręczników jest dobra i należy ją utrzymać. Jeżeli nauczyciel ma do wyboru ponad 60 podręczników to faktycznie nie ma żadnego wyboru i dokonuje tych wyborów w ten sposób, że po prostu skorzysta z rady wydawcy, który go zachęci, albo dowiaduje się od kogoś, że dany podręcznik jest dobry i polecany. Nie ma natomiast przeglądu rynku księgarskiego pod względem poziomu merytorycznego podręczników, z których wiele jest złych. W tym przypadku należy podjąć odpowiednie radykalne działania. ponieważ wymaga tego interes społeczny. Jest ogromny problem z cenami tych podręczników.
Kolejna sprawa to zamysł wprowadzenia w szkołach wychowania patriotycznego. Wywołanie tego tematu przez pana ministra zdecydowanym zapewnieniem, że należy wprowadzić odrębny przedmiot, zrobiło wiele dobrego. Natomiast, zgadzając się z poglądem, że wychowane patriotyczne w szkołach – niestety – poważnie kuleje, trzeba te kwestie jeszcze dokładnie rozważyć.
Nie zgadzam się z prezesem ZNP panem Sławomirem Broniarzem, który powiedział, że „jeśli minister mówi, że trzeba wprowadzić do programu szkolnego odrębny przedmiot – wychowanie patriotyczne, to tym samym ocenia negatywnie obecne programy i podręczniki, a także jakość pracy nauczycieli. Ta ocena jest niesprawiedliwa, krzywdząca i wynikająca z niewiedzy pana ministra”. Chcę powiedzieć, że jest dokładnie odwrotnie, tzn., że programy są złe, podręczniki w znacznej części są złe, nie wszyscy nauczyciele pracują właściwie i powiedzmy to sobie szczerze. Nie wszyscy rozumieją rolę wychowania patriotycznego w szkołach.
Uważam jednak, że wprowadzenie odrębnego przedmiotu wydaje się mało zasadne, ponieważ faktyczne wychowanie patriotyczne musi polegać na przedstawianiu pewnych konkretnych wydarzeń i sytuacji, konkretnych postaw i konkretnych postaci historycznych. Miejscem na kształtowanie podstaw patriotycznych w szkole są przede wszystkim lekcje historii, lekcje języka polskiego, lekcje wiedzy o społeczeństwie, a także lekcje z innych przedmiotów.
Mówiłem wielokrotnie na posiedzeniach Komisji i w wielu innych miejscach, że aby w tej dziedzinie dokonać przełomu, trzeba zmienić programy nauczania historii. Jeżeli tego nie zrobimy, nie ma szans na objęcie wychowaniem patriotycznym młodzieży szkolnej. Proponuję, aby zastanowić się nad tym, aby nauczanie historii w szkołach ponadpodstawowych, czyli w gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych uczynić jedną dużą całością programową. Oznaczać to będzie, że program nauczania historii byłby dzielony w taki sposób, że w gimnazjach byłaby nauka okresu historycznego od starożytności do końca XVIII wieku, a w szkołach ponadmimnazjalnych byłaby nauka historii XIX i XX wieku. Wówczas nie musimy zwiększać liczby godzin nauczania historii, natomiast dajemy nauczycielowi możliwość uczenia i wychowywania uczniów podczas lekcji historii. W związku z tym należałoby zmienić dzisiejsze podręczniki historii. Sprawdzałem, które z tych podręczników są najczęściej wykorzystywane i w jakim zakresie. Okazało się, że te podręczniki, które są najczęściej wykorzystywane w szkołach, nie pozwalają na kształtowanie postaw patriotycznych.
Jak pan premier ocenia propozycję, która jest dość często formułowana przekazaniu Ministerstwu Rolnictwa i Rozwoju Wsi kilkudziesięciu szkół rolniczych?

Poseł Henryk Gołębiewski (SLD):
Nasza Komisja jest bardzo liczna i tu ścierają się, chociaż najczęściej w kuluarach, wątki polityczne, ale muszę powiedzieć, że różnimy się pięknie. Natomiast można wskazać na wiele bardzo pozytywnych przykładów, które świadczą o tym, że w tej bardzo ważnej kwestii, jaką jest wychowanie i nauczanie, jesteśmy zgodni. Dlatego z dużym zadowoleniem przyjąłem informację pana ministra, że jest pan gotów spotkać się za dwa tygodnie z Komisją, żeby omówić nowy zamysł kreowana polityki tanich podręczników.
Pani posłanka Urszula Augustyn wyraziła pewien niepokój i chciałbym się do tego przyłączyć, ponieważ sekundowaliśmy panu ministrowi Jarosławowi Zielińskiemu, który przez wiele miesięcy negocjował z wydawcami podręczników i przygotował pewną formułę, stwarzającą możliwość już od najbliższego roku szkolnego wprowadzenia nowych form zakupu i dystrybucji podręczników. Informacja pana mi

beera06-07-2006 12:19:12   [#02]

weszła tylko polowa- tu druga:

Informacja pana ministra mnie nieco zasmuciła, ponieważ, jak rozumiem, ten kierunek zmian w zakupie i dystrybuowaniu podręczników będzie mógł być realizowany dopiero od roku szkolnego 2007/2008.
Moim zdaniem to, co inicjują poprzednicy, nie zawsze jest złe i należy ich zamiary wykorzystać, uzupełnić, modyfikować i usprawniać. Pan minister mówił, że program „Tani podręcznik” trzeba oceniać w kontekście zajęć pozalekcyjnych. Prosiłbym o odpowiedź, czy to, co pan minister Jarosław Zieliński zainicjował, jest już nieaktualne, czy też zostanie to wykorzystane.

Jako były kurator oświaty popieram wypowiedź pana posła Mirosława Krajewskiego, aby przywrócić nazwę „Kuratorium oświaty i wychowania” chociaż oczywiście nie w samym szyldzie wyraża się tego sens.
Bardzo się cieszę, że pan minister poprzez spotkania z ZNP i ZHR przyczynia się do zabliźniania pewnych animozji. Rozumiem, że w szkole będzie jedna harcówka, w której będą się spotykać wszyscy harcerze. Potrzeba jest takich oddziaływań, które integrowałyby młodzież. Wychowanie poprzez harcerstwo jest bardzo istotne. Jest to truizm i nic do tego nie trzeba dodawać.
W wypowiedzi pana ministra zabrakło mi pewnej kwestii i prosiłbym o odniesienie się do niej. Otóż bardzo wspaniałą formą wychowywania młodzieży jest turystyka. Przed laty w kuratoriach byli wizytatorzy do spraw turystyki, którzy bardzo starannie zajmowali się organizowaniem turystyki uczniów. W okresie rządów pana premiera Jerzego Buzka, co z przyjemnością podkreślam, powstał międzyresortowy program wychowania dzieci i młodzieży poprzez turystykę. Młodzież uprawiając turystykę powinna uczyć się kochać swoją „małą ojczyznę”, tzn. region, z którego pochodzi, uczestnicząc w rajdach krajoznawczych.
Pan poseł Zbigniew Dolata przytoczył wypowiedź pana prezesa ZNP Sławomira Broniarza, jako rzekomo kontrowersyjną w stosunku do formuły wychowawczej proponowanej przez resort. Z przyjemnością przytoczę dzisiejszą wypowiedź pana marszałka Marka Jurka w radiowych „Sygnałach Dnia”. Pan marszałek powiedział, że nie ma potrzeby ustanawiania nowego przedmiotu szkolnego „wychowanie patriotyczne”, że treściami patriotycznymi należy wzmocnić poszczególne przedmioty szkolne. Moim zdaniem nie ma takiego przedmiotu, w którym wychowanie patriotyczne nie miałoby swojego odniesienia.
Pan minister zapowiedział, że w roku przyszłym wyniki matur zostaną ogłoszone co najmniej o dwa tygodnie wcześniej. Trzeba jednak także przyspieszyć tryb oceniania prac maturalnych, co wymaga odpowiednich środków i lepszej organizacji.

Poseł Zbigniew Włodkowski (PSL):
Wszystkim wiadomo, że fundamentem sukcesu edukacyjnego i wychowawczego szkoły jest jej dobry dyrektor. Chciałbym zapytać pana ministra, jak pan widzi rolę i pozycję dyrektora szkoły. Czy ulegnie ona wzmocnieniu, czy może raczej ograniczeniu?
Jak pan minister odnosi się do koncepcji zwiększenia wpływu samorządu na wybór dyrektora szkoły, a także ograniczanie swobody dyrektora na funkcjonowanie szkoły na rzecz zwiększenia merytorycznego wpływu nadzoru pedagogicznego?
Czy pan minister widzi potrzebę przywrócenia rezerwy w subwencji oświatowej do poziomu 1 proc. ogólnej kwoty subwencji, zamiast obecnie obowiązującej wysokości
0,6 proc.?

Czy będzie pan utrzymywał wyłączenie kuratora z administracji zespolonej podporządkowanego obecnie bezpośrednio wojewodzie i wprowadzi pan podporządkowanie pionowe bezpośrednio ministrowi? Przypominam, że takie propozycje były już wcześniej zgłaszane.
Jak pan ocenia wyniki reformy strukturalnej w oświacie, szczególnie utworzenie gimnazjów, które dzisiaj często określane są przez środowisko szkolne i rodziców, a także nauczycieli jako ogniwo patologiczne w systemie oświaty?
Było już pytanie w sprawie propozycji przejęcia szkół rolniczych przez resort rolnictwa. Chciałbym to pytanie rozszerzyć. Czy nie należy także rozważyć sprawy podporządkowania szkół kształcących leśników resortowi środowiska?

Posłanka Danuta Pietraszewska (PO):
Czy jest przewidziana zmiana algorytmu naliczania subwencji oświatowej, tak aby gminy otrzymywały przynajmniej takie kwoty, które wystarczyłyby na wynagrodzenia dla nauczycieli? Dotychczas w większości gmin dopłaca się do tej subwencji z budżetu samorządów, w niektórych gminach nawet do 40 proc.
W jakim kierunku zamierza się przekształcać szkolnictwo specjalne i czy w ogóle jest taki zamiar? Czy pan minister uważa, że dzieci z lekkim upośledzeniem powinny uczyć się w szkołach powszechnych, tak jak jest to na Zachodzie, czy też nadal w szkołach specjalnych? Oczywiście wymagałoby to przyznania dodatkowych środków na prowadzenie klas integracyjnych w szkołach publicznych. Czy znalazłyby się na to pieniądze?
Dlaczego zmieniono kryteria kwalifikacyjne dla ekspertów awansu zawodowego nauczycieli? Co ma być z tymi, którzy zdobyli już takie kwalifikacje, ukończyli wymagane kursy, studia podyplomowe, mają odpowiedni staż i zawodowy stopień nauczycielski? Obecnie wydano nowe zarządzenie, na mocy którego ci nauczyciele muszą na nowo kończyć kursy kwalifikacyjne. Informacja o tych kursach jest śladowa. Podobno jest ograniczony nabór na te kursy. Eksperci prowadzący procedurę awansu zawodowego otrzymują za to bardzo małe wynagrodzenie, co zniechęca do takiej pracy. Teraz próbuje się ich nawet nie weryfikować, tylko wymaga się spełnienia nowych kryteriów kwalifikacyjnych. Co pan minister o tym sądzi?

Poseł Bogusław Wontor (SLD):
Sądzę, że pan premier wie o programie „sala gimnastyczna w każdym gimnazjum”. Czy ten program będzie kontynuowany? Jeżeli tak, to z jakich źródeł będą pochodziły środki na jego realizację?
W kontraktach wojewódzkich mogą być przewidziane środki na oświatę i na placówki oświatowe oraz na inwestycje oświatowe. Jak pan minister zamierza oddziaływać, żeby w kontraktach wojewódzkich faktycznie znalazły się środki na potrzeby oświaty?
Wspominano już o wychowawczym znaczeniu turystyki i sportu i ogólnie o kulturze fizycznej. Sądzę, że pan minister to docenia. Gdzie są środki na kulturę fizyczną i sport w szkołach? Do kogo można kierować wnioski o uzyskanie takich środków na działalność w tym zakresie?
Czy minister edukacji ma swojego przedstawiciela w Radzie Działalności Pożytku Publicznego? Pan minister zapewne wie, że organizacje pożytku publicznego zajmują w świecie we wspieraniu szkół trzecie miejsce po sporcie i pomocy społecznej. Ważne jest, aby oddziaływać na tę sferę aktywności społecznej.
Czy resort edukacji ma program współpracy z organizacjami pozarządowymi i co z niego wynika?
W ramach zmian w strukturze organizacyjnej resortu zlikwidowany został departament do spraw młodzieży, a część jego zadań przeniesiono do departamentu wychowania. Czy dla pana ministra sprawy młodzieży są mniej istotne? Mam nadzieję, że tak nie jest, ponieważ pan premier wyrósł z ruchu młodzieżowego.
Jak pan postrzega sprawy organizacji młodzieżowych, jak pan zamierza dbać o interesy i potrzeby młodzieży? Pod tym względem wyglądamy chyba najgorzej ze wszystkich krajów Unii Europejskiej. Jesteśmy jedynym państwem, które nie ma Narodowej Rady Młodzieży, nad czym od dawna ubolewamy. Pani minister Krystyna Łybacka i pan minister Henryk Gołębiewski podejmowali próby pozytywnego oddziaływania na dbanie o sprawy młodzieży. Sądzę, że te działania nie zostaną zaprzepaszczone i razem będziemy nadal o to dbali.
Pani minister Krystyna Łybacka zapoczątkowała cykl spotkań z organizacjami młodzieżowymi. W tej kadencji tego się nie praktykuje. Myślę, że warto wrócić do tego obyczaju, ponieważ pozwala to na nawiązywanie lepszych kontaktów z młodzieżą i poznawanie jej potrzeb.
Mam nadzieję, że pan premier już wie, na czym polega dotowanie podmiotowe i przedmiotowe. Wie pan też, że finansowania podmiotowego w pana resorcie już od dawna nie ma. Mam też nadzieję, że pan premier wie, że środki dla zleceniodawców przyznawane powinny być zgodnie z obowiązującym prawem, a nie uznaniowo, mając na uwadze przepisy ustawy o pożytku publicznym o przyznawaniu pieniędzy na zadania publiczne.
Wnioski zleceniobiorców powinny być rozpatrywane nie formalnie, ale tylko i wyłącznie merytorycznie. Tak stanowi prawo i nie wolno inaczej postępować. Mówię o tym dlatego, że w wypowiedziach pana premiera dla mediów pojawiała się taka sugestia, że należałoby dzielić organizacje na lepsze i na gorsze. Nie wiem, z czego to miałoby wynikać. Mam nadzieję, że tak nie będzie i że media źle przekazywały pańskie słowa.
Jednak wypowiadał się pan o tym, że cofnięte zostały środki finansowe dla ZSMP. Sądzę, że komisja rozpatrująca wnioski o przyznanie takich środków zaopiniowała je pozytywnie, a pan – nie wiem dlaczego – skreślił te środki przeznaczone dla tej organizacji. Żyjemy – jak mi się wydaje – w państwie pluralistycznym, w którym jest miejsce na działania różnych organizacji, jeżeli działają zgodnie z prawem i robią coś pożytecznego dla jakiegoś środowiska czy grupy społecznej.
Prosiłem ustne, a następnie pisemnie pana premiera o spotkanie, aby porozmawiać na temat spraw związanych z młodzieżą, ponieważ trochę znam się na tej problematyce. Niech się pan premier mnie nie boi, ja chcę tylko pomóc i wskazać na pewne problemy. Myślę, że pan jako minister, a przede wszystkim jako premier powinien stać na straży poszanowana prawa. Ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora mówi wyraźnie, że powinien pan spotkać się z posłem, jeżeli poseł wyraża takie życzenie.

Poseł Grzegorz Skwierczyński (Samoobrona):
Mówmy dzisiaj dużo o wychowaniu i dlatego chcę podkreślić rolę i swego rodzaju misję, jaką wykonują w szkołach nauczyciele – wychowawcy. Z wielu źródeł dochodzą sygnały, że niektórzy dyrektorzy szkół mają problemy z wyznaczaniem poszczególnych nauczycieli na wychowawców czy opiekunów klas, ponieważ wiąże się to z dużymi obowiązkami i odpowiedzialnością, a nie przewiduje się dla wychowawców żadnych gratyfikacji. Sądzę, że warto byłoby się nad tym zastanowić, aby nauczyciele wychowawcy byli dowartościowani, zwłaszcza finansowo, ponieważ oni prowadzą normalne zajęcia lekcyjne, muszą jeszcze sprawować stałą opiekę nad uczniami i kontaktować się z ich rodzicami. To od wychowawcy w największym stopniu zależy cały proces edukacji i wychowania dziecka.
Sądzę, że pan minister jest bardzo wyczulony na to, aby podjąć jeszcze skuteczniejsze działania w celu powstrzymania likwidacji małych szkół, szczególnie na wsi. Te szkoły, oprócz tego, że uczą i wychowują, pełnią jeszcze role ośrodków kultury, w których kultywuje się tradycje i upowszechnia wiedzę. Tu powinien być brany pod uwagę nie tylko prosty rachunek ekonomiczny przy ocenie funkcjonowania takich szkół, ale również to dobro wspólne, o jakie troszczą się szkoły i rodzice, dzieci i pedagodzy.
Mówiono już o gabinetach lekarskich w szkołach. Chcę zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Są szkoły, w których uczy się ok. 1000 dzieci i więcej, nie ma w nich żadnej opieki medycznej. Jest bardzo dużo przypadków wymagających pomocy medycznej i nauczyciele muszą odrywać się od swoich zajęć, aby udzielić takiej pomocy czy organizować taką pomoc. Gabinety lekarskie powinny powrócić do szkół, zwłaszcza większych.
I jeszcze jedna ważna kwestia kierunków i programów nauczania. Rynek pracy poszukuje pilnie osób posiadających wykształcenie matematyczne i fizyczne, także chemiczne. Firmy, które się tworzą i rozwijają, potrzebują fachowców. Tymczasem w szkołach podstawowych i w gimnazjach nie ma często pracowni albo są one bardzo źle wyposażone i zaniedbane. Warto byłoby, w trosce o start uczniów kończących szkoły w dorosłe życie, o ich przyszłość i pracę, zwrócić uwagę na ten problem doposażenia szkół.

Poseł Sylwester Pawłowski (SLD):
Omówił pan minister pokrótce to, co zamierza pan zrobić w najbliższym czasie dla systemu oświaty i wychowania. Cieszy fakt, że zapowiedziane zostało już nasze kolejne spotkanie, bo może wówczas dowiemy się, w jaki sposób zamierza pan osiągnąć swoje cele.
Czy odważy się pan minister ustalić standardy nauczania, które pozwolą na właściwe naliczanie kwot subwencji oświatowej dla poszczególnych samorządów? Takich standardów jeszcze nie ma, a sądzę, że ich określenie ma wielkie znaczenie dla rozwijania systemu oświaty.
Część z pańskich propozycji uwzględnia potrzebę przeznaczenia większych środków na inwestycje w oświacie. Pieniądze są potrzebne na ogrodzenia boisk szkolnych, na kamery służące monitoringowi w szkołach, na wprowadzenie odpowiednich zabezpieczeń w sieci internetowej. Trzeba też uwzględniać aktualny stan budynków szkolnych. Zachęcam pana ministra, aby pan pojeździł po kraju i zobaczył, jaki jest stan placówek oświatowych. Jakie środki mają być przeznaczone na te cele w przyszłorocznym budżecie?
Za czasów ministra Mirosława Handkego priorytety oświatowe w ramach subwencji były tak ukierunkowane, że subwencja się nie zmieniała, a zmieniano tylko wagi przy naliczaniu tej subwencji wskazując na priorytety. Czy przewiduje pan wzrost subwencji oświatowej w roku 2007 do takiego poziomu, aby cele, jakie pan sobie stawia, mogły być w pełni osiągnięte?

Poseł Marek Kawa (LPR):
Chciałbym na wstępie wyrazić nie tylko moje, ale także środowiska nauczycielskiego i środowiska uczniów nadzieje, że program, jaki zarysował pan premier, zostanie zrealizowany. Nareszcie są to możliwe do zrealizowania postulaty i rozwiązania oczekiwane przez środowisko oświatowe. Zastaje pan, panie premierze, jeśli chodzi o stan edukacji, prawdziwą stajnię Augiasza oraz brak polityki wychowawczej, traktowanie nauczyciela jako intruza, zarówno wobec państwa, jak i w szkole. Większość z nas tu obecnych jest nauczycielami i doświadczaliśmy wielokrotnie takich negatywnych postaw wobec środowiska nauczycielskiego.
Pan premier proponuje bardzo konkretne rozwiązania, które w swoim czasie były negowane, gdy upokarzano nauczycieli, kiedy podważano autorytet nauczyciela. Wówczas szefowie resortu bezsilnie rozkładali ręce. Podobnie zachowywały się związki zawodowe nauczycieli, które – jak się okazuje – dbają tylko o własne interesy, a nie dostrzegają tego, że interes nauczyciela to jest też interes szkoły, interes ucznia.
Z pytań, które są tu zadawane, wyłania się obraz wielu problemów i nieporządków w oświacie. Jednak wreszcie na czele resortu stanął prawnik, a więc osoba, która patrzy realnie i dalekosiężnie na sprawy edukacji.
Cieszy nas, nauczycieli, że resort ma w końcu własną politykę wykreowania pozytywnego obrazu nauczyciela, zwłaszcza w mediach. Przeprowadzałem analizę naukową, jaki jest model i wzór nauczyciela prezentowany w polskich mediach. To jest przerażające. Nauczyciel i szkoła są kreowane w mediach jako wróg ucznia, jako coś, co jest najbardziej nieprzyjemne w życiu dziecka. Proszę zobaczyć, jak jest kreowany w Polsce tzw. dzień wagarowicza – jako jedyny dzień prawdziwej wolności. Nie chcę wchodzić w szczegóły tej analizy stosunku mediów do nauczycieli i do szkoły, ale to, z czym teraz występuje resort edukacji, jest wypromowaniem także medialnym wysokiej pozycji nauczyciela i przywracaniem mu autorytetu jako mistrza, do którego uczeń może mieć całkowite zaufanie.
Dotychczasowi ministrowie edukacji byli zaaferowani głównie przeprowadzaniem reformy systemu oświaty, sprawami programowymi i raczej unikali podejmowania konkretnych rozwiązań poprawiających pozycję szkoły i nauczyciela w społeczeństwie, które teraz proponuje pan premier.
Trzeba także rozwiązywać problemy kadrowe w środowisku nauczycielskim. Czy pan premier ma jakieś plany lustracji nauczycieli? Wiem, że jest to sprawa przykra, ale wcześniej czy później trzeba będzie się z tym zmierzyć. Młody nauczyciel, absolwent studiów pedagogicznych staje teraz wobec pewnego muru, pewnego układu panującego w środowiskach nauczycielskich.
Świetna jest propozycja uporządkowania sprawy podręczników szkolnych. Czy nie warto powrócić do zwyczaju dziedziczenia pokoleniowego podręczników, oprócz tego rozwiązania koncesjonowania w obrocie podręcznikami.
Ważne jest rozwijanie w szkołach zajęć sportowych. Sport jest ważnym czynnikiem resocjalizującym i wychowawczym. To zostanie zapewne dostrzeżone przez resort.

Posłanka Krystyna Szumilas (PO):
Czy aktualne są zmiany proponowane przez pana ministra Michała Seweryńskiego, dotyczące obniżenia wieku szkolnego? Czy przewiduje się nadal obniżenie do 6 lat wieku, od którego będzie rozpoczynał się obowiązek szkolny?
Czy pan minister podtrzymuje zapowiedź o zmianie ustawy o systemie oświaty w kierunkach wcześniej określonych, czyli wzmocnienia roli nadzoru pedagogicznego, dokonania zmian w systemie awansowania zawodowego nauczycieli? Jeżeli takie zmiany są potrzebne, czy pan minister mógłby nam w przybliżeniu powiedzieć, czego będą dotyczyły? Te sprawy bardzo nurtują całe środowisko nauczycielskie i są istotne dla przyszłości edukacji, dla dokonywania rozwiązań strategicznych.
Czy planuje się jakieś zmiany w szkolnictwie ponadgimnazjalnym? W swoim wystąpieniu wspomniał pan minister o tym, że kuratorzy zostali zobowiązani do przeprowadzenia kontroli szkół zawodowych. Czy wobec licznych głosów ze środowiska oświatowego o nadmiernie rozbudowanych programach nauczania w liceach ogólnokształcących, o tym że licea profilowane są szkołami, w których uczniowie osiągają gorsze wyniki na maturze, nie należałoby przeprowadzić szerokiej dyskusji na ten temat? Chodzi o wskazanie kierunków przekształcania szkolnictwa ponadgimnazjalnego.
Prosiłabym, aby pan minister powiedział, jaki jest sposób myślenia w resorcie o tych strategicznych problemach w edukacji?
Szczegółowe sprawy, o których była mowa, są ważne, ale nie słyszymy głosu o strategicznych kierunkach poprawiania i rozwijania systemu edukacji.
Nikt z posłów nie zgłasza już pytań.
Proszę pana wicepremiera, ministra edukacji narodowej o zabranie głosu.

Wicepremier, minister edukacji narodowej Roman Giertych:
Zadano bardzo wiele pytań. Chciałem udzielać odpowiedzi na bieżąco, aby od razu wyjaśniać pewne kwestie, ale Komisja zdecydowała inaczej i teraz odpowiem na te pytania, które zapisałem i zapamiętałem, może nie na wszystkie.
Jeżeli chodzi o ustalenie nowej granicy wieku dla wykonywania obowiązku szkolnego, resort edukacji nie planuje w tym zakresie zmian w najbliższym czasie. Co będzie dalej, jeszcze nie wiem. Planujemy natomiast zmiany w zakresie rozszerzania wychowania i nauczania przedszkolnego na zasadach fakultatywnych, zachęcania do takiego nauczania wspomagania finansowego placówek podejmujących zajęcia z małymi dziećmi. Ktoś z państwa mówił o zagrożeniach w postaci wprowadzania alternatywnych form nauczania przedszkolnego. Przyjrzymy się temu bliżej, albowiem występują różnego rodzaju formy zagrożeń.
Wielu z państwa podnosiło sprawy zagrożeń dzieci i młodzieży szkolnej różnymi formami demoralizacji i patologii. Ministerstwo Edukacji Narodowej nadzoruje i kontroluje program „Młodzież” finansowany ze środków pochodzących z naszej składki członkowskiej do Unii Europejskiej. W ramach tego programu finansuje się wiele pożytecznych działań na rzecz młodzieży, ale także i takie, które nie mają żadnego związku z naszymi założeniami programowymi. Np. finansowany jest program organizowania spotkań, na których omawia się problem: czy jest nam potrzebna płeć. Ten program zakładał, że dzieci przebywające na obozach wypoczynkowych, mają ćwiczyć zamienianie się płcią. Ćwiczenia polegają na tym, że dziewczynki przebierają się za chłopców, a chłopcy za dziewczynki. Oczywiście organizuje się koedukacyjne zamieszkiwanie oraz wykłady mające przekonać młodzież, że płeć jest sprawą umowną. To brzmi śmiesznie, ale tak to zostało zapisane w programie tych zajęć. Oznaczać to ma, że człowiek może w ciągu życia zmieniać kilkakrotnie swoja płeć. Wykłady takie prowadzili specjaliści z Niemiec, Holandii, z Francji, transseksualiści z organizacji gejowskich, działających w tych krajach. Dodam, że nie wiem, na jakiej zasadzie w ramach tego programu organizowano również spotkania z dziećmi w wieku przedszkolnym.
Wydano na te programy dość dużo pieniędzy. Dwa z tych programów rozpoczęto kilka miesięcy temu. Jeden został zrealizowany we wrześniu 2005 roku. Poleciłem zerwanie umowy o współpracę ze stowarzyszeniem „Kampania przeciw Homofobii” z tego powodu, że nauczanie i propagowanie tego rodzaju zajęć i zachowań jest przede wszystkim niezgodne z prawdą, która jest oczywista. Jeżeli ktoś chciałby organizować obozy, na których uczono by, że Ziemia jest płaska, zareagowalibyśmy też natychmiastowym przerwaniem współpracy z takim środowiskiem, które próbuje wpoić młodzieży podobne bzdury za nasze pieniądze.
Trwają w tym zakresie postępowania kontrolne. Wczoraj ujawniliśmy cały szereg podręczników wydawanych przez Centralny Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli, które zachęcały nauczycieli do organizowania spotkań z członkami stowarzyszenia „Kampania przeciw Homofibii” czy organizacji o nazwie „Lambda”. W podręczniku, który bardzo ostro krytykował obecny porządek prawny w większości krajów europejskich, również w Polsce, wskazany był fakt, że w tych krajach nie ma zgody na małżeńskie związki homoseksualne, co jest elementem dyskryminacji. I tego nauczano za pieniądze Ministerstwa Edukacji Narodowej w ramach Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli. Dzisiaj podjąłem decyzję o odwołaniu dyrektora CODN. Nie wiem, czy nie zajdzie konieczność likwidacji albo głębokiej restrukturyzacji tego typu instytucji, która w taki sposób promuje wśród nauczycieli kwestie jakoby związane z edukacją.
Pan poseł Bogusław Wontor podjął próbę lobbingu na rzecz swojego stowarzyszenia, jakim jest Związek Socjalistycznej Młodzieży Polskiej. Jeżeli chodzi o proponowane przez pana posła spotkanie, to zapraszam do kontaktów z sekretariatem resortu edukacji narodowej i na pewno któryś z wicedyrektorów jakiegoś departamentu znajdzie czas, aby spotkać się z panem posłem.
Jeżeli chodzi o kwestię, którą pan poruszył tzn. sprawę finansowania pańskiego stowarzyszenia, chciałbym powiedzieć, że Ministerstwo Edukacji Narodowej nie będzie finansowało żadnych stowarzyszeń młodzieżowych związanych z działalnością polityczną. Właśnie z tego powodu nie chce się z panem spotkać, ponieważ w tych słowach, jakie pan powiedział mi na sali sejmowej, już zawarł pan lobbing, którego nie mam zamiaru po raz drugi wysłuchiwać. W moim przekonaniu Związek Socjalistycznej Młodzieży Polskiej jest czysto polityczną organizacją, taką jak Młodzież Wszechpolska, tylko o innej orientacji i innych celach.
O tym, że ZSMP jest organizacją polityczną, świadczy fakt, że jest pan posłem i był pan posłem z ramienia koalicji politycznej tego Związku z SLD. Jeszcze pięć lat temu państwo podpisali formalnie umowę o koalicji, która założyła Sojusz Lewicy Demokratycznej i byliście formalnie członkiem koalicji, która startowała w wyborach parlamentarnych. Nie ma czegoś bardziej politycznego niż udział w takiej koalicji. Dotyczy to wszystkich organizacji młodzieżowych, zaangażowanych politycznie czy związanych z partiami politycznymi. Wyraźnie chcę zapowiedzieć, że żadna organizacja polityczna nie dostanie od resortu ani złotówki.

Poseł Bogusław Wontor (SLD):
I tak powinno być.

Wicepremier, minister edukacji narodowej Roman Giertych:
Cieszę się, że pan poseł to popiera, tylko szkoda, że nie przeszkadzało to panu podpisywać wnioski o 500 tys. zł dla ZSMP, gdy rządziła pańska partia.
Nie mam powodów wątpić, że za przyznawane pieniądze były organizowane obozy dla młodzieży, wypoczynkowe i inne. Nie mam takich powodów, dopóki kontrole nie wykażą czegoś innego. Każde stowarzyszenie ma prawo organizować tego typu obozy, tylko za własne pieniądze, jeżeli jest organizacją polityczną. Z tego co wiem, Młodzież Wszechpolska organizuje wiele obozów, a nigdy nie dostała na to ani złotówki. Tyle mam wyjaśnień w sprawach, które może mają charakter nieco kontrowersyjny czy emocjonalny.
Pani posłanka Domicela Kopaczewska postulowała wprowadzenie organizacji pozaharcerskich do szkół. Jest to słuszny postulat pod warunkiem, że nie będą to organizacje polityczne.
Było pytanie o Kartę Nauczyciela. Nie planujemy jakichś generalnych zmian w tej ustawie. Przygotowujemy się natomiast do zmian w ustawie o systemie oświaty, ale będziemy tego dokonywać dopiero w przyszłym roku. Nie chcemy dokonywać żadnej rewolucji w systemie edukacji. Nie można ciągle wszystkiego zmieniać. W ramach obecnego systemu chcemy tylko wprowadzenia pewnych zasad odnoszących się do funkcjonowania szkół.
Nie będziemy dyskryminować dzieci i uczniów z tego powodu, że nie znają hymnu państwowego, ale zachęcam pana posła i wszystkich do tego, aby znać słowa hymnu państwowego.
Jeżeli chodzi o kwestię wprowadzenia lekcji patriotyzmu czy wychowania patriotycznego, to wczoraj powiedziałem, że rozpoczynamy w tej sprawie konsultacje. Czy wychowanie patriotyczne będzie odrębnym przedmiotem, czy też będzie realizowane w ramach innych przedmiotów, nie ma to większego znaczenia. Najistotniejszy jest program do realizacji. Myślę, że raczej przyjęta zostanie ta druga wersja tzn., że w ramach lekcji wiedzy o społeczeństwie, lekcji historii, a szczególnie w ramach lekcji języka polskiego te treści patriotyczne zostaną podniesione do wyższej rangi i będzie się je traktować szerzej niż dotychczas. Będą przedstawiane w formach bardziej atrakcyjnych.
Ja zgłaszam taki postulat, żeby nasze szkoły na wzór szkół w Izraelu organizowały wycieczki o charakterze turystyczno-rekreacyjnym, ale łączyły takie wycieczki z poznawaniem miejsc pamięci narodowej, walki i martyrologii, dotyczących historii i ważnych wydarzeń w życiu Polaków, ale np. także Żydów polskich.
Mówi się, że to już jest, ale jest przeważnie tylko na papierze. Pani posłanka Krystyna Łybacka mówiła, że w ustawie o systemie oświaty jest mowa o gabinetach lekarskich. To prawda, ale nic z tego nie wynika. W ustawie jest mowa o organizacjach harcerskich i to jest prawda, ale nie ma harcówek, a te, które były, zniknęły w szkołach. To nie jest tylko problem przepisów ustawowych, ale problem faktycznych działań, które trzeba pobudzić.
Jeżeli państwo mnie pytacie, co jest najważniejsze w tym wszystkim, co robimy teraz w oświacie i na rzecz oświaty, to odpowiadam, że to jest kadra nauczycielska. Jeżeli nie postawimy na nauczycieli, to niczego nie zrobimy. Rodzice są ważnym elementem wspomagania oświaty, jeśli współpracują ze szkołą, istotną rolę spełniają dyrektorzy szkół, ale o obliczu szkoły decyduje zmotywowana kadra nauczycielska. I dlatego wystąpiłem o podwyżkę płac. Czy są gwarancje, że zostanie ona wprowadzona w przyszłym roku? Rząd przyjął wczoraj odpowiednie decyzje, teraz wszystko zależy od Sejmu. Ja dopilnowałem podczas burzliwych obrad rządu, aby to zostało przyjęte w takiej formie i w takiej wysokości. Jeżeli zostanie to przyjęte przez Sejm, nauczyciele otrzymają 7 proc. podwyżki wynagrodzeń w roku przyszłym. Dopilnowałem także tego, żeby oświata niepubliczna nie była opodatkowana podatkiem CIT.
Nauczyciele są najważniejszym elementem w systemie oświaty. Dlatego jest propozycja, aby nadać im status funkcjonariusza publicznego. Pięć lat temu popełniono wielki błąd prawny, uznając nauczycieli za funkcjonariuszy państwowych, ponieważ te określenia nie są tożsame w świetle prawa karnego. Już wyjaśniałem, jaka tu jest różnica.
Była mowa o opiece zdrowotnej w szkołach, w tym zwłaszcza opiece stomatologicznej i psychiatrycznej. Chodzi głównie o wprowadzenie ogólnej profilaktyki leczniczej, którą trzeba objąć wszystkich uczniów. To jest sprawa fundamentalna, która wymaga załatwienia. Musi to być realnie wprowadzone, a na to potrzebne są środki.
Mówiono o triadzie: wiedza-wychowanie-zdrowie. Jest to dobre motto dla naszych działań. Wydaje się, że odpowiada to temu wszystkiemu, co teraz robimy.
Zgłoszona była propozycja, aby odbyć w Sejmie debatę o edukacji. Przyjmuję to i rozumiem, że Komisja zwróci się do pana marszałka z taką propozycją. Ja również będę namawiał pana marszałka, aby odbyć taką debatę.
Ktoś z państwa wnosił o zapewnienie ponadpartyjności w edukacji. To jest bardzo ważne i bez względu na to, co myślimy o różnych sprawach i konkretnych rozwiązaniach w systemie oświaty, ważne jest, aby do edukacji podchodzić ponadpartyjnie. W związku z tym będę prosił większość klubów parlamentarnych o spotkania dla omówienia tej kwestii dla dobra edukacji.
Pytano o całościową koncepcję zmian w edukacji. Sądzę, że byłoby to niepoważne, gdybym po miesiącu pełnienia funkcji ministra edukacji, mówił o takiej całościowej koncepcji zmian, ponieważ wiele istotnych spraw wymaga rozważenia i dyskusji oraz konsultacji. Lepiej jest zacząć od tego, aby poprawiać to, co wymaga poprawy i na co jest zgoda. Rewolucja w edukacji nigdy nie jest wskazana. Nie możemy mieć do czynienia z nieustającymi reformami. Próbuje się tego dokonywać w wielu dziedzinach życia, ale nie wychodzi to na dobre. Ja doceniam to, co jest dobre w systemie oświaty, i to, co jest zasługą pani minister Krystyny Łybackiej, ale to, co jest złe w systemie oświaty, zamierzamy korygować i poprawiać. Dlatego jestem ostrożny z wprowadzaniem obowiązku szkolnego od 5 roku życia. Jeżeli osiągniemy taki stan, że blisko 80 proc. dzieci będzie chodziło do przedszkoli, wówczas możemy to wprowadzić jako kolejny krok w edukacji najmłodszych.
Podstawy programowe będą przeglądane, ale powiem szczerze, że tym się jeszcze nie zająłem i niczego nowego nie jestem w stanie państwu powiedzieć.
Jeżeli ktoś z państwa ma jakąś sugestię – bo w większości jesteście nauczycielami, niektórzy byli kuratorami oświaty i macie duże doświadczenie – proszę o ich zgłaszanie osobiście w rozmowach czy na piśmie. Poza lobbingiem na rzecz ZSMP, jestem gotowy rozmawiać na każdy temat oraz wysłuchać uwag i propozycji. Każdy z nas chce, aby szkoła wyglądała jak najlepiej i jak najlepiej uczyła i wychowywała, aby dzieci czuły się w niej dobrze i bezpiecznie, mogły być wychowywane w takim duchu, jakiego sobie życzymy. To powinno nas łączyć, a nie dzielić.
Jeżeli chodzi o egzamin z religii na maturze, to uważam, ze skoro jest ileś innych przedmiotów do wyboru, można dopuścić także składanie egzaminu z religii, tym bardziej że takie jest zapotrzebowanie społeczne.
Brakuje nam 6 tysięcy nauczycieli języka angielskiego i to wstrzymuje upowszechnianie nauki tego języka i nauczanie go począwszy od pierwszej klasy szkoły podstawowej.
Nie forsowałem projektu ustawy o Narodowym Instytucie Wychowania. Został on przyjęty w kilka godzin po fakcie kiedy, zostałem ministrem edukacji narodowej. Popieram ten projekt.
Dziękuję za pytania i uwagi i chcę podkreślić, że zawsze jestem do państwa dyspozycji.

Posłanka Krystyna Szumilas (PO):
W związku z tym, że pan premier złożył deklarację współpracy z posłami, za którą dziękujemy, liczę na to, że jeśli któryś z posłów zwróci się do pana z prośbą o spotkanie, to do takiego spotkania dojdzie. Ponieważ pan premier nie udzielił odpowiedzi na wszystkie zadane pytania, mam prośbę, aby odpowiedzi na te pytania na piśmie dotarły do Komisji.

Wicepremier, minister edukacji narodowej Roman Giertych:
Z wielką przyjemnością spełnię to życzenie, ale prosiłbym o sformułowanie pytań. Zapisywałem pytania, ale być może coś pominąłem.

Posłanka Krystyna Szumilas (PO):
Całość naszego spotkania jest nagrana na taśmie i przekażemy do resortu to nagranie.

Wicepremier, minister edukacji narodowej Roman Giertych:
Na następnym spotkaniu prosiłbym o umożliwienie mi odpowiadania od razu na stawiane pytania, ponieważ lepszy jest taki dialog niż udzielanie jednej ciągłej odpowiedzi na kilkanaście pytań.

Posłanka Krystyna Szumilas (PO):
Są posłowie, którzy chcieliby jeszcze coś powiedzieć ad vocem i w formie sprostowania.

Poseł Bogusław Wontor (SLD):
Cieszę się, że pan premier zrobił duże postępy i wie już, na czym pewne sprawy polegają, o czym też mówiłem. Pan premier już nie mówił, że ZSMP jest przybudówką partyjną, ale chcę podkreślić, że nie jest też organizacją polityczną. Prosiłbym, aby w tych sprawach wypowiadać się jednoznacznie.
Prosiłbym też, żeby nie upraszczać i nie mówić, że „pan poseł o coś występował”, gdy występuje o to coś np. organizacja. Mówił pan, że Młodzież Wszechpolska nie dostaje żadnych środków, ale dlatego, że o to nie występuje. Trudno przyznawać środki, jeśli nie składa się odpowiednich wniosków o ich przyznanie.
Mam prośbę do pani przewodniczącej, aby prezydium podjęło jakieś działania, ponieważ z tego, co mówił pan premier, wynika, że dzieli się posłów na lepszych i gorszych. Z jednej strony pan premier mówi, że będzie współpracował i spotykał się z posłami, a nawet ich do tego zachęca, ale z drugiej strony w stosunku do mnie mówi, że ze mną może się spotkać co najwyżej zastępca dyrektora jakiegoś departamentu. Tego nie rozumiem, ponieważ sądzę, że wszystkich nas trzeba traktować jednakowo, bo uprawnienia mamy takie same.

Wicepremier, minister edukacji narodowej Roman Giertych:
Ja boje się wejść w konflikt z ustawą o lobbingu i dlatego, panie pośle, wolę unikać sytuacji dwuznacznych.
Jeżeli chodzi o charakter działalności ZSMP, prosiłem kolegów o zapoznanie mnie ze statutem tej organizacji teraz i sprzed kilku lat. O ile wiem, to ta organizacja wychowywała młodzież w duchu marksizmu-leninizmu przygotowując najlepszych swoich członków do wstąpienia w szeregi Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Tak to było zapisane w statucie jeszcze kilka lat temu. Ta organizacja nadal funkcjonuje jako koalicjant w ramach struktur politycznych jednej z partii. Ja tego nie oceniam, nie mam do tego prawa, a tylko stwierdzam, że jest to organizacja polityczna. Pan poseł ma prawo działać w ramach tej organizacji, jak każdy inny poseł i jak każdy inny obywatel. Natomiast w moim przekonaniu w szkole miejsca na politykę nie ma. Taki jest mój pogląd i tego poglądu nie zmienię także w odniesieniu do każdej innej organizacji, która byłaby tak silnie związana z partią polityczną, jak związany jest ZSMP z SLD.
Odnosi się to także do Młodzieży Wszechpolskiej i wszystkich innych prowadzących działania o charakterze politycznym. To jest pewien standard. Szkoła powinna być apolityczna i odideologizowana, powinna funkcjonować na zasadach naturalnych.

Poseł Aleksander Chłopek (PiS):
Pan premier powiedział, że nie jest pan w stanie przedstawić w tej chwili całościowej koncepcji zmian w systemie oświaty, ale ja pańską wypowiedzią jestem ogromnie usatysfakcjonowany. Pan odniósł się do zasadniczego problemu, jaki ma być uwzględniony w tej całościowej koncepcji tzn. umocnienia wysokiej pozycji społecznej i zawodowej nauczyciela.
Nauczyciel jest kluczową postacią w dokonywaniu zmian, i to radykalnych w systemie oświaty. Mówimy, że najważniejszy w szkole jest uczeń, ale właśnie dlatego najważniejszy musi być także nauczyciel. Mówiłem o tych koniecznych relacjach mistrz-uczeń. Tu tkwi zasadnicza treść zmian i koncepcji rozwijania edukacji.

Posłanka Krystyna Szumilas (PO):
Stwierdzam, że porządek dzienny posiedzenia został wyczerpany.
Zamykam posiedzenie Komisji.

maeljas06-07-2006 13:09:08   [#03]
no to se pogadali...
ejrut06-07-2006 13:20:11   [#04]
Ciekawe...co z tego wyniknie.
tunia06-07-2006 13:30:13   [#05]
nic z tego nie wyniknie... Pan minister mówi językiem, którego mówiąc oględnie, nie "czaję"... i to na tyle. pozdrawiam
emeryt06-07-2006 14:15:28   [#06]

w ten upał...

ten bełkot jest nie do strawienia. Szczególnie jak doszedłem do stwierdzenia Pana Ministra, że Karta będzie nierusana.
Krzysztof Pom06-07-2006 15:06:27   [#07]
minister Giertych nie powiedział ani nic nowego, ani nic mądregp.
słonko06-07-2006 17:21:30   [#08]

Asia,

bój się Boga! Kto to będzie czytał w taki upał?

i po co? ;)

ankate06-07-2006 17:23:41   [#09]
Ooo właśnie spróbujcie to streścić, bo nie jestem w stanie się skupić ze zrozumieniem...
Iza Leśniewska06-07-2006 18:29:46   [#10]

;(

Doczytałam do połowy...dalej nie moge i nie kce...
beera06-07-2006 18:36:46   [#11]

szkoda, ze nie pozwolili mu odpowiadac od razu na pytania

przez przyjety prezez nich sposób dyskusji- staje się ona trudna do czytania.

Nie podoba mi się kilka tez Ministra, ale równie mocno oburzają mnie zachowawcze tezy SLD

mała re06-07-2006 19:09:20   [#12]

 Ja przeczytałam, i przyznam że każdy z polityków przedstawiał racje z punktu widzenia partii , którą reprezentował, niektóre wypowiedzi były wręcz śmieszne np.Poseł Zbigniew Włodkowski (PSL): który stwierdził prawdę objawioną, że wszystkim wiadomo, że fundamentem sukcesu edukacyjnego i wychowawczego szkoły jest jej dobry dyrektor.

Jeśli zgodzę się częściowo z pierwszą tezą ,sukcesu edukacyjnego  to na pewno duże zastrzeżenie mam do drugiej jej części sukcesu wychowawczego, a najlepiej przytoczę cały fragment jego wypowiedzi

Poseł Zbigniew Włodkowski (PSL):
Wszystkim wiadomo, że fundamentem sukcesu edukacyjnego i wychowawczego szkoły jest jej dobry dyrektor. Chciałbym zapytać pana ministra, jak pan widzi rolę i pozycję dyrektora szkoły. Czy ulegnie ona wzmocnieniu, czy może raczej ograniczeniu?

Jak pan minister odnosi się do koncepcji zwiększenia wpływu samorządu na wybór dyrektora szkoły, a także ograniczanie swobody dyrektora na funkcjonowanie szkoły na rzecz zwiększenia merytorycznego wpływu nadzoru pedagogicznego?

mała re06-07-2006 19:12:05   [#13]
a o ministrze nawet nie wspomną szkoda czytać, nic nowego nie powiedział, nadal jest laikiem oświatowym....
Marek Pleśniar06-07-2006 19:38:57   [#14]

przekomarzanie z niektóymi mówcami nie ma sensu

"nasz" "minister" (dwa kłamstwa w jednym dwuwyrazowym zdaniu;-) .. no cóż

bredzi

jxg06-07-2006 19:40:38   [#15]
ja przeczytałam wszystko od dechy do dechy, ale nie róbcie tak jak ja,
bo nie warto...
Marek Pleśniar06-07-2006 19:41:02   [#16]

"przeczytałam wszystko od dechy do dechy, ale nie róbcie tak jak ja"

:-)))))))))))))))))

Marek Pleśniar06-07-2006 19:41:48   [#17]

jxg;-)

w Przekroju jest dodatek - 31 Jolek

i ciekawsze to

i też czas zabije;-)))

bogda406-07-2006 20:02:29   [#18]

a

Potemkowski?
bogda406-07-2006 20:08:23   [#19]

proszę!

 tak go lubię ;-)
grażka06-07-2006 20:22:06   [#20]
jxg - za późno ;/
nn06-07-2006 20:23:03   [#21]

Pan minister niczego....

nowego nie powiedział. I chwała mu za to. I niech tak zostanie. Pobędzie trochę ministrem, wicepremierem nawet, później zdejmą Jego wizerunek ze ściany. I..... umarł król - niech zyje król. Pozdrawiam.
Fakir206-07-2006 21:08:08   [#22]

Przeczytałem...

Dwa razy przeczytałem.

Bełkot.

Będę upierdliwy - znaleźliście słowo o szkolnictwie specjalnym?

Ja nie. I - Boże - niech tak zostanie...

Jakby co - to nas (specjalnych) NIE MA, dobrze?!?

Małgoś06-07-2006 22:59:44   [#23]

Fakir 2

myslę sobie, że to, że Was-Specjalnych nie ma w mowie i świadomosci ani  u Naszego Ministra ani Komisji, to byc może całkiem dobrze dla Was ;-)

zwazywszy na tych,  którzy są aktualnie na "stole oprawczym" władz oświatowych nic dobrego nie czeka ;-)

Marek Pleśniar06-07-2006 23:18:57   [#24]

zwłaszcza gdy wiemy co minister zrobił gdy dowiedział się że ma coś takiego jak codn;-)

nowa zabawka:-)

beera20-07-2006 20:38:42   [#25]

dzis posiedzenie kolejne KENiM

Był na nim marek, zanim nam opiowie słówko, wklejam z Onetu, wkrotce będzie na pewno na stronach KENiM szczegółowe sprawozdanie

Komisja Edukacji: "Amnestia" obniża rangę matury
 
 
Sejmowa Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży jest przeciwko zaliczeniu egzaminu maturalnego tym maturzystom, którzy nie zdali egzaminu z jednego przedmiotu; w czwartek komisja przyjęła dezyderat tej treści, skierowany do premiera.
Zgodnie z przedstawioną w sobotę przez wicepremiera, ministra edukacji Romana Giertycha propozycją, każdy maturzysta, który zda co najmniej cztery z pięciu egzaminów maturalnych (dwóch ustnych i jednego pisemnego), z łącznym wynikiem egzaminu co najmniej 30 proc., otrzyma świadectwo dojrzałości.

Jak czytamy w dezyderacie, przygotowanym przez posłankę PO Domicelę Kopaczewską, "wprowadzenie takiej zmiany po ogłoszeniu wyników matury podważa sens przeprowadzenia egzaminów, obniża jej rangę i nie motywuje młodych ludzi do podjęcia trudu rzetelnej i systematycznej pracy. Powoduje podział maturzystów na lepszych i gorszych. Zagraża zasadzie równoważności egzaminu maturalnego z egzaminem na wyższe uczelnie. Budzi sprzeciw środowiska akademickiego". 
 
Komisja apeluje także o zachowanie warunku zdania egzaminu z każdego przedmiotu, jako podstawy otrzymania świadectwa dojrzałości. Proponuje wprowadzenie przyśpieszonych egzaminów poprawkowych w terminie umożliwiającym wydanie świadectw na dotychczasowych zasadach jeszcze przed wrześniowym terminem rekrutacji na studia wyższe.

Po posiedzeniu komisji wiceminister edukacji Sławomir Kłosowski, pytany przez dziennikarzy o komentarz do treści dezyderatu oraz o to, czy wprowadzenie egzaminów poprawkowych jest możliwe, powiedział, że w chwili obecnej nie może skomentować sprawy. Dodał, że wcześniej dezyderat musi trafić do premiera, a od niego do ministra edukacji.

Podczas dyskusji w komisji większość posłów mówiła, że wyniki matur nie budzą ich zdziwienia. "Jak to jest, że my nie jesteśmy zaskoczeni wynikami, a pan minister jest przerażony?" - pytała Ewa Wolak (PO). "Do tej pory nie było obiektywnych kryteriów oceny. Były tylko wyobrażenia jakie są wyniki matur, a te okazały się nie przystające do rzeczywistości" - powiedział Andrzej Smirnow (PO).

Wiceprzewodnicząca komisji, była minister edukacji Krystyna Łybacka (SLD) poinformowała, że do matury przystąpiło ponad 80 proc. populacji w danym roczniku, z czego 79 proc. zdało. "Nie jestem zaskoczony wynikami; cieszę się, że aż 79 proc. zdało" - powiedział Aleksander Chłopek (PiS). "Zakładamy, że każdy, kto skończy szkołę ponadgimnazjalną, musi uzyskać świadectwo maturalne. Moim zdaniem nie musi" - mówiła z kolei wiceprzewodnicząca komisji Maria Nowak (PiS).

Zdaniem obecnego na komisji rektora Politechniki Łódzkiej, przewodniczącego Konferencji Rektorów Państwowych Uczelni Łodzi prof. Jana Krysińskiego, "próg 30 proc. (tyle musi uzyskać maturzysta z danego egzaminu by go zdać - PAP) to nie jest wysoki próg. Na uczelniach, by zdać egzamin, student musi mieć opanowane 75 proc. materiału".

Odnosząc się do propozycji "amnestii" dla maturzystów powiedział, że jest ona niewłaściwa. "To deprecjacja matury. To zły sygnał dla maturzystów. Trzeba szybko stworzyć możliwość poprawki" - podkreślił.

"To katastrofa wychowawcza" - tak komentowała propozycję ministra Krystyna Starczewska z Krajowego Forum Oświaty Niepublicznej. "Nie akceptuje jej" - mówił natomiast Wojciech Starzyński ze Społecznego Towarzystwa Oświatowego.

"Niefortunna, ale mleko się wylało" - tak o propozycji premiera powiedział Chłopek.

Premier Jarosław Kaczyński zapowiedział, że nie zakwestionuje "amnestii maturalnej", zaproponowanej przez wicepremiera Giertycha.

Marek Pleśniar20-07-2006 21:15:34   [#26]

wróciłem z Sejmu i już jestem w Olsztynie. Opowiem co nieco jak było. A było sporo i sporo się napatrzyłem na to jak chłopcy rozgrywają;-)

Miałem okazję się przekonać jak całe to udawanie że amnestii nie zakwestionują bo "szkoda młodzieży" to cyniczna polityczna gra dla ochrony skóry ministra edukacji. Bo "mleko się  rozlało" oznacza nie - bo dzieciom obiecano lecz "bo minister nie może się wycofać".

Na szczęście komisja sejmowa zachowała twarz..

powiem tylko że ..  nawet ci co głosowali za zachowaniem decyzji ministra byli jej przeciwni.

Po wysłuchaniu przedstawicieli wyższych uczelni - a nie byle kto był jestem całkowicie przeciwny "amnestii" i to z powodó czysto merytorycznych i obywatelskich

szczegóły wkrótce;-)

grażka21-07-2006 09:31:02   [#27]
 
MATURA
Posłowie przeciw amnestii

Trwa spór o amnestię dla maturzystów, którą zaproponował minister edukacji Roman Giertych. Wczoraj premier Jarosław Kaczyński powiedział, że nie zakwestionuje decyzji Giertycha. Ale posłowie z Sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży są przeciwko zaliczeniu matury tym, którzy nie zdali egzaminu z jednego przedmiotu.

Premier pytany w czwartek przez dziennikarzy powiedział, że przeprowadził "męską" rozmowę z Giertychem, ale jego decyzji nie podważa. - Trzeba sobie wyobrazić sytuację młodego człowieka: najpierw nie zdał matury, później dowiedział się, że zdał, a teraz jeszcze ma się dowiedzieć, że nie zdał - przekonywał Kaczyński.

Innego zdania są posłowie z Sejmowej Komisji Edukacji. W przyjętym wczoraj dezyderacie uznali, że zmiana zasad uznawania matury już po ogłoszeniu wyników podważa sens tego egzaminu, obniża jego rangę i nie motywuje młodych do pracy. Komisja zaapelowała do ministra edukacji, żeby podstawą otrzymania matury było zaliczenie egzaminu z każdego przedmiotu.

Czterogodzinne obrady komisji miały burzliwy przebieg. Najpierw posiedzenie zostało przerwane, bo poseł Jerzy Fedorowicz zażądał wezwania ministra Giertycha na obrady (na posiedzeniu ministra reprezentował jego zastępca).

- Nie wyobrażam sobie, żeby minister, podejmując tak kontrowersyjne decyzje, nie przyszedł na posiedzenie komisji poświęcone maturze - mówił Henryk Gołębiewski (SLD). Ale mimo wezwania Giertych się nie pojawił. Potem projekt dezyderatu zgłosiła Domicela Kopaczewska (PO). I chociaż posłowie PiS próbowali różnych wybiegów, żeby dezyderat nie został uchwalony, to zabrakło im głosów. Posłowie opozycji obawiali się, że Giertych wyda rozporządzenie o maturach, zanim przyjmą dezyderat. - Rozporządzenie będzie podpisane we wrześniu, tak żeby maturzyści odebrali świadectwa i złożyli je na uczelniach - mówi "Rz" Kaja Małecka, rzecznik ministra edukacji.

Anna Paciorek, pap
beera01-08-2006 08:26:25   [#28]

MATURY

 Skrócony biultyn z posiedzenia KENiM w sprawie matur:

Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży /ENM/ wysłuchała informacji Ministra Edukacji Narodowej na temat wyników egzaminu maturalnego w roku szkolnym 2005/2006.
Komisja przyjęła wniosek posłanki Domiceli Kopaczewskiej (PO) o ogłoszenie 15. minutowej przerwy w celu osobistego przybycia na obrady ministra edukacji narodowej Romana Giertycha. Po przerwie sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej Sławomir Kłosowski oświadczył, że minister nie może przybyć na obrady z powodu innych obowiązków służbowych.

Komisja wysłuchała informacji przedstawionych przez sekretarza stanu Sławomira Kłosowskiego oraz dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej Marka Legutko na temat przebiegu i wyników matur. W dyskusji posłowie omówili zasadnicze przyczyny obniżenia wyników matur w 2006 r. w porównaniu z 2005 r.
Kontrowersje wzbudziła kwestia „amnestii” dla maturzystów, którzy nie zdali jednego z egzaminów. Posłanka Domicela Kopaczewska (PO) złożyła wniosek o skierowanie w tej sprawie dezyderatu do Prezesa Rady Ministrów. Poseł Zbigniew Girzyński (PiS) postulował, by projekt dezyderatu opracowało prezydium Komisji. Wniosek ten nie uzyskał aprobaty.
Komisja uchwaliła dezyderat (14 posłów głosowało za, nikt przeciw i 1 poseł wstrzymał się od głosu), w którym uznano, że zmiana zasad uznawania matury już po ogłoszeniu wyników podważa sens tego egzaminu, obniża jego rangę i nie motywuje młodych ludzi do pracy. Komisja zaapelowała do ministra edukacji narodowej, żeby podstawą otrzymania matury było zaliczenie egzaminu z każdego przedmiotu.

Komisja po wysłuchaniu dodatkowych informacji przedstawiciela Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego przyjęła odpowiedź na dezyderat nr 5 w sprawie realizacji ustawy z dnia 25 lipca 1985 r. o jednostkach badawczo-rozwojowych, w szczególności w zakresie przepisów dotyczących przekształceń strukturalnych i własnościowych tych jednostek.
W posiedzeniu uczestniczył podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego Olaf Gajl.

No i przyjęty dezyderat:

Dezyderat nr 7

Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży

do Prezesa Rady Ministrów

w sprawie wyników egzaminu maturalnego w roku szkolnym 2005/2006

uchwalony na posiedzeniu w dniu 20 lipca 2006r.

Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży na posiedzeniu w dniu 20 lipca 2006r.wysłuchała wstępnej informacji Ministra Edukacji Narodowej na temat wyników egzaminu maturalnego w roku szkolnym 2005/2006.
Komisja opowiada się przeciwko zapowiedzi zaliczenia egzaminu maturalnegotym, którzy nie zdali egzaminu z jednego przedmiotu. Wprowadzenie takiej zmiany po ogłoszeniu wyników matury podważa sens przeprowadzania egzaminu, obniża jego rangę i nie motywuje młodych ludzi do podjęcia trudu rzetelnej i systematycznej pracy. Powoduje podział maturzystów na lepszych i gorszych. Zagraża zasadzie równoważności egzaminu maturalnego z egzaminem na wyższe uczelnie. Budzi sprzeciw środowiska akademickiego.

Komisja apeluje o zachowanie warunku zdania egzaminu z ka
żdego
przedmiotu, jako podstawy otrzymania świadectwa dojrzałości.
Komisja proponuje wprowadzenie przyspieszonych egzaminów poprawkowych, w terminie umożliwiającym wydanie świadectw maturalnych na dotychczasowych zasadach, przed wrześniowym terminem rekrutacji na studia wyższe.

Komisja wnosi o przeprowadzenie pełnej analizy wyników egzaminów maturalnych, przygotowanie kompleksowego projektu zmian usprawniających jego organizację i przebieg, w tym skrócenie czasu oczekiwania na wyniki egzaminu maturalnego.

beera06-09-2006 22:51:44   [#29]

KENIM z 23 sierpnia 2006

Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży /ENM/ zaopiniowała poselski wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra edukacji narodowej - Romana Giertycha (druk nr 845).
Na wstępie posiedzenia, występująca w imieniu wnioskodawców, poseł Krystyna Szumilas (PO) zwróciła się do sekretarza stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej - Mirosława Orzechowskiego z prośbą o wyjaśnienie przyczyny nieobecności na posiedzeniu Komisji ministra Romana Giertycha. W odpowiedzi Mirosław Orzechowski poinformował posłów, iż minister przebywa w Sulejówku na spotkaniu z kuratorami oświaty w związku ze zbliżającym się rozpoczęciem roku szkolnego. Poseł Krystyna Łybacka (SLD) złożyła wniosek o odłożenie obrad Komisji do czasu uzgodnienia nowego, dogodnego dla ministra i posłów terminu posiedzenia.
W głosowaniu Komisja odrzuciła powyższy wniosek.
Uzasadniając poselski wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra edukacji narodowej - Romana Giertycha, poseł Krystyna Szumilas (PO) stwierdziła, iż najpoważniejszym zarzutem wobec działań Ministra Edukacji było ogłoszenie amnestii dla maturzystów, którzy nie zaliczyli jednego przedmiotu a otrzymali średnio powyżej 30% punktów. Decyzja narusza porządek prawny, sugerując, że prawo działa wstecz a ponadto, jak wynika z zapowiedzi ministra, amnestia ma zostać na stałe w systemie edukacji. Minister w ciągu 2 miesięcy sprawowania władzy przedstawił wiele nieprzemyślanych projektów, które wielokrotnie zmieniał (zapowiedziana m.in.: podwyżka płac dla nauczycieli, program „Tani podręcznik”).
Uznając, że wychowanie przedszkolne nie jest najważniejszym elementem wyrównywania szans edukacyjnych, minister zaproponował wycofanie się z projektu propagowania edukacji przedszkolnej - przede wszystkim dla pięciolatków. Zdaniem wnioskodawców minister Roman Giertych upolitycznia edukację. Nie przedstawił planu działań ani żadnej wizji rozwoju edukacji. Nie posiada odpowiednich kwalifikacji i autorytetu. Nie prowadzi dialogu z uczniami, nauczycielami i rodzicami. Jedynym źródłem przekazywania informacji o podjętych działaniach, są konferencje prasowe ministra. Roman Giertych zdaniem części posłów, nie wykazuje woli współpracy z posłami, środowiskiem a nawet pracownikami ministerstwa.
W głosowaniu Komisja postanowiła negatywnie zaopiniować wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra edukacji narodowej - Romana Giertycha.
Za negatywnym zaopiniowaniem wniosku opowiedziało się 20 posłów, 14 było przeciw, nikt z posłów nie wstrzymał się od głosu.
Sprawozdawca – poseł Maria Nowak (PiS).
W posiedzeniu uczestniczył sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej - Mirosław Orzechowski.
beera09-09-2006 19:59:13   [#30]

Posiedzenie KENiM 5 września:

Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży /ENM/ przewidywała w porządku obrad rozpatrzenie informacji o programie „Tani podręcznik” oraz nowych propozycji resortu edukacji w sprawie profilaktyki zdrowotnej dzieci i młodzieży realizowanej w szkołach.
Ze względu na nieobecność przedstawiciela kierownictwa resortu edukacji Komisja nie przystąpiła do realizacji porządku obrad.

Dla mnie bomba ;)

Posiedzenie KENiM 6 września:

Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży /ENM/
odbyła dyskusję nad poselską propozycją podjęcia komisyjnej inicjatywy ustawodawczej w sprawie zmiany ustawy o systemie oświaty. Inicjatywę tę zaproponowali posłowie: Mirosław Krajewski (Samoobrona) i Zbigniew Girzyński (PiS).


Zmiana polegać ma na wprowadzeniu nowej kategorii szkół dla młodzieży szczególnie uzdolnionej. Ma je prowadzić, poza obwodami szkolnymi, minister albo z jego upoważnienia uczelnia publiczna, spełniająca określone warunki. Głównym celem inicjatywy i zgłoszonego projektu ustawy jest stworzenie szans intensywnej nauki wybitnie uzdolnionej młodzieży ze wszystkich środowisk. Propagatorzy projektu nowelizacji powołują się na przykład istniejącego od 1998 r. Gimnazjum i Liceum Akademickiego w Toruniu, prowadzonego przez Uniwersytet im. Mikołaja Kopernika, gdzie młodzież, dzięki szczególnym warunkom i wysokim wymaganiom, uzyskuje dobre wyniki w rozwijaniu swoich zdolności twórczych i umiejętności kwalifikacyjnych, znacznie przewyższające wyniki uzyskiwane przez uczniów w innych szkołach.
Projekt uzyskał pozytywną opinię większości członków Komisji, chociaż zgłoszono kilka uwag w sprawie jego dopracowania. Chodzi m.in. o wyraźne określenie kryteriów, według których ucznia uznaje się za wybitnie uzdolnionego. Zgłoszono wniosek, aby przed podjęciem szczegółowych prac nad propozycją odbyć debatę na temat sposobów wyłaniania i form kształcenia młodzieży szczególnie uzdolnionej. Przyjęto wniosek (20 głosami, przy 7 przeciwnych), aby niezwłocznie skierować projekt do Laski Marszałkowskiej, a ewentualne uzupełnienia i poprawki wnieść do niego w toku szczegółowych prac legislacyjnych.
Komisja podjęła inicjatywę ustawodawczą w sprawie nowelizacji ustawy o systemie oświaty.
Upoważniono posła Mirosława Krajewskiego (Samoobrona) do reprezentowania Komisji w dalszych pracach nad projektem.

Komisja rozpatrzyła odpowiedź Ministra Edukacji Narodowej na skierowany do Prezesa Rady Ministrów dezyderat w sprawie wyników egzaminu maturalnego w roku szkolnym 2005/2006. W dezyderacie Komisja opowiedziała się m.in. przeciwko zaliczeniu egzaminu maturalnego tym, którzy go nie zdali z jednego przedmiotu.
W odpowiedzi minister m.in. poinformował, że przygotowana została nowelizacja rozporządzenia w sprawie warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów, m.in. zdających egzamin maturalny.
Komisja przyjęła odpowiedź na dezyderat 17 głosami, przy 9 przeciwnych i 2 wstrzymujących się.

Komisja powołała 15-osobową podkomisję stałą do spraw nauki i szkolnictwa wyższego. Jej przewodniczącym został poseł Mirosław Krajewski (Samoobrona).

Komisja powołała 9-osobową podkomisję nadzwyczajną do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o Narodowym Instytucie Wychowania (druk nr 650). Jej przewodniczącym został poseł Artur Górski (PiS).

W posiedzeniu uczestniczył sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej Mirosław Kłosowski.

beera18-09-2006 12:53:00   [#31]

i 7 września:

Komisje: do Spraw Kontroli Państwowej /KOP/ oraz Edukacji, Nauki i Młodzieży /ENM/ rozpatrzyły odpowiedź na skierowany do Ministra Edukacji Narodowej dezyderat nr 4/6 w sprawie organizacji egzaminów eksternistycznych w systemie oświaty.
W odpowiedzi na dezyderat minister przedstawił informacje dotyczące podjętych działań mających na celu wyeliminowanie w tym obszarze korupcjogennych zjawisk stwierdzonych przez NIK oraz przeciwdziałanie tego typu zjawiskom w przyszłości.
Komisje przyjęły odpowiedź na dezyderat.

Komisje rozpatrzyły informację Najwyższej Izby Kontroli o wynikach kontroli organizacji i finansowania szkolnictwa ponadgimnazjalnego wraz ze stanowiskiem Ministra Edukacji Narodowej
Kontrola została przeprowadzona w 48 jednostkach, w b. Ministerstwie Edukacji i Nauki i w 47 jednostkach samorządu terytorialnego (21 powiatach i 26 gminach).
Celem kontroli była ocena wdrażania reformy oświaty w zakresie kształcenia ponadgimnazjalnego, z uwzględnieniem problematyki spełniania obowiązku nauki. NIK pozytywnie oceniła efekty reformy oświaty, polegające na wdrażaniu do ustroju szkolnego sieci różnych typów publicznych szkół ponadgimnazjalnych, pomimo stwierdzenia istotnych nieprawidłowości.
W ocenie NIK, ukształtowana sieć publicznego szkolnictwa ponadgimnazjalnego zapewnia absolwentom gimnazjów możliwość realizowania obowiązku nauki, a absolwentom zasadniczych szkół zawodowych i liceów - możliwość kontynuowania kształcenia. Stwierdzone nieprawidłowości dotyczą: nieprawidłowej organizacji i niepełnego finansowania części szkół prowadzonych przez powiaty, niezadowalających efektów pracy dydaktycznej w liceach profilowanych i zasadniczych szkołach zawodowych oraz niedostatecznego nadzoru ze strony organów prowadzących szkoły i kuratorów oświaty, a także niedostatecznej kontroli ze strony gmin w zakresie spełniania obowiązku nauki przez młodzież w wieku 16-18 lat. Stwierdzono, że organizacja pracy dydaktycznej w szkołach ponadgimnazjalnych nie zawsze odbywała się w sposób zgodny z obowiązującymi wymogami. Około 10% szkół, ze względu na brak naboru w warunkach niżu demograficznego, podjęło działalność dydaktyczną z opóźnieniem, a 5% szkół nie podjęło działalności i zostało zlikwidowane.
NIK stwierdziła, że w celu wyeliminowania nieprawidłowości Minister Edukacji Narodowej m.in. powinien: rozważyć zasadność funkcjonowania liceów profilowanych w obecnym kształcie organizacyjnym oraz określić podstawy programowe dla wszystkich zawodów, ujętych w klasyfikacji zawodów szkolnictwa zawodowego, a także: egzekwować od kuratorów oświaty obowiązek mierzenia jakości pracy szkół ponadgimnazjalnych; usprawnić wykorzystywanie środków finansowych, kierowanych na wyposażenie szkół ponadgimnazjalnych; podjąć działania zmierzające do nowelizacji ustawy o systemie oświaty w zakresie ewidencji i kontroli spełniania obowiązku nauki przez młodzież w wieku 16-18 lat. Organy prowadzące szkoły ponadgimnazjalne powinny m.in. analizować wyniki egzaminów zewnętrznych w szkołach oraz zapewnić warunki organizacyjne i finansowe działalności szkół (m.in. określać zakres koniecznej poprawy warunków pracy szkół) oraz wzmocnić nadzór nad szkołami.
W trakcie dyskusji posłowie mówili o potrzebie stworzenia systemu naprawczego, który byłby w stanie przeciwdziałać nieprawidłowościom przedstawionym w informacji NIK.
Komisje przyjęły informację NIK do wiadomości.
W posiedzeniu uczestniczył sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej Sławomir Kłosowski.
Majka18-09-2006 16:00:05   [#32]

ilu ich ?

W posiedzeniu uczestniczył sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej Sławomir Kłosowski.
W posiedzeniu uczestniczył sekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej Mirosław Kłosowski.

:))))))
skrzat18-09-2006 16:33:43   [#33]
Może znów bliźniaki??

:-O
dhausner18-09-2006 16:59:21   [#34]
Nie pomyłka Sławomir działacz PiS i były kurator za rządów AWS na opolszczyźnie.
beera18-09-2006 17:03:51   [#35]

udało mu się dość prosto- poszedła raz 5 wrzesnia i drugi raz- 7 wrzesnia

;))

AnJa18-09-2006 17:05:13   [#36]
a dlaczego się pod dwoma imionami kamuflował?

a?
beera18-09-2006 17:07:23   [#37]

sierota ja- a tak się zastanawiałam, o co wam chodzi z tymi blixniakami

:)))))))

AnJa18-09-2006 17:12:04   [#38]
samokrytyka przyjęta:-)

na spotakniu z rodzicami kl I upowszechniłem treść listu MEN (tego z 4 września)

zarz upowszechnię rodziciom z III

może też imie Autora inne podam, coby efekt bardziej propaństwowy niż parę minut temu uzyskać...
grażka18-09-2006 17:42:40   [#39]

http://www.rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_060918/kraj/kraj_a_8.html

EDUKACJA Dyrektorzy o pomysłach ministra
Chcą autonomii i pieniędzy dla szkół


 

Roman Giertych zapowiada, że za dwa lata ruszą specjalne placówki dla niepokornych uczniów. Dyrektorzy szkół nie kryją obaw


 

W Sejmie dyskutowało w weekend kilkuset dyrektorów z całego kraju. Rozmawiali o przemocy wśród uczniów i o tym, jak nowocześnie zarządzać szkołą. Największe emocje budziły pomysły ministra edukacji dotyczące wprowadzenia wychowania patriotycznego, mundurków i odrębnych szkół dla trudnej młodzieży.

- Można zastraszyć dzieci i zesłać je do koszar. Ale to nie rozwiąże żadnego z ich problemów. Ich frustracja i tak kiedyś wybuchnie - przekonywał dyrektor społecznego Wielokulturowego Liceum Humanistycznego w Warszawie Piotr Laskowski.

Dyrektorka jednego z krakowskich liceów mówiła: - Mam 21-letni staż nauczycielski. Bolą mnie zarzuty, że teraz brakuje wychowania w duchu patriotycznym. To znaczy, że przez te lata nie uczyłam patriotyzmu? Nikt mi nie musi nakazywać, by szkolne akademie rozpoczynać hymnem. Przekonywała, że zamiast szkół dla chuliganów potrzeba etatów dla psychologów i pedagogów.

Dyrektor Zespołu Szkół we Włocławku Krzysztof Stasiak apelował o środki na zajęcia pozalekcyjne. - Gdyby uczniowie mieli co robić w szkole po południu, nie mielibyśmy chuliganów.

Za autonomią szkół opowiedział się dyrektor szkoły w Subkowach (Pomorskie) Waldemar Pawlusek. - Czy w części szkół są mundurki? Tak. Czy są kamery? Tak. Ale niczego nie można narzucać. Zmiany muszą być uzgodnione wspólnie przez szkołę i rodziców.

Propozycji MEN bronił dyrektor 31. Gimnazjum w Krakowie: - Czasem uczniów trzeba dyscyplinować. Trzeba wyraźnie wskazać, że kto przekroczy granicę, zostanie przeniesiony do szkoły o surowszych zasadach.

Roman Giertych chce, by w szkołach dla niedostosowanej młodzieży obowiązywał - jak powiedział - quasi-wojskowy dryl. - Będzie to miejsce dla uczniów, którzy swoją agresją oraz drastycznym łamaniem dyscypliny utrudniają życie rówieśnikom. Do tych ośrodków będzie kierować uczniów dyrektor szkoły, kurator oświaty lub minister - mówił.

mku

Ja jestem ciekawa, jak się ten dryl wprowadzi.

beera18-09-2006 17:44:45   [#40]

to KKDS był- jeden dzień mieli w tej sali kolumnowej

tzn- akademia dyrektora szkoły- konkretnie

nie oswiata w sejmie ;))))

grażka18-09-2006 17:47:26   [#41]
No, ale trochę sejmowo się liczy :)
beera18-09-2006 17:53:12   [#42]

:)))

AnJa18-09-2006 17:59:20   [#43]

tyż nie sejmowo, ale

jak tu już zaczalem to skończe

nie było propaństwowo

było wręcz przeciwnie

o poziomy zdawania i tylko jeden arkusz chodzi

pewnie mnie zamkną, więc: do zobaczenia w V Rzeczypospolitej
beera18-09-2006 18:00:33   [#44]
V -tą przesiedzisz;)
Gaba18-09-2006 19:34:50   [#45]
a co to za dyrektoprzy w sejmie... czemu i skąd?
beera18-09-2006 19:36:38   [#46]

nie "dyrektorzy w sejmie", tylko KKDS VIII ( akademia dyrektora szkoły) miał kilka godzin w sali sejmowej

#40

fredi18-09-2006 19:53:03   [#47]
Stanowisko Nr 4
Rady Naczelnej
Polskiego Stronnictwa Ludowego
z dnia 15 września 2006 r.

w sprawie: likwidacji małych szkół.


W obliczu postępującego niżu demograficznego, którego skutkiem jest proces likwidacji wielu szkół, szczególnie na wsi, wobec pozornych i propagandowych działań podejmowanych przez ministra Romana Giertycha, wzywamy Ministra Edukacji Narodowej do podjęcia działań, których celem będzie skuteczne wsparcie samorządów prowadzących takie szkoły, m.in. poprzez korzystniejszy dla nich sposób naliczania subwencji oświatowej.





Stanowisko nr 5
Rady Naczelnej Polskiego Stronnictwa Ludowego
w sprawie: zamiaru konfiskaty majątku ZNP

Rada Naczelna PSL wyraża głęboki sprzeciw i oburzenie wobec zapowiedzianej przez ministra edukacji narodowej, Romana Giertycha konfiskacie majątku ZNP; majątku gromadzonego przez ponad 100 lat, przez wiele pokoleń polskich nauczycieli.


Rada Naczelna Polskiego Stronnictwa Ludowego

Warszawa, dnia 15.09.2006r.
violka18-09-2006 21:22:31   [#48]

szkoły pod specjalnym nadzorem

dziś w kropce nad i - wywiad Moniki Olejnik z naszym ministrem

takie właśnie szkoły przewiduje dla szkolnych bandytów, a dyrektorami mają być oficerowie powracający z misji np z Afganistanu - wojskowy dryl ma naprostować uczniów zakładających kosze na głowę, przypalających zapalniczką kolegów w celu wymuszenia haraczu itp., którzy przeszkadzają dzieciom chcącym się normalnie uczyć

beera18-09-2006 21:23:29   [#49]

a dyrektorami mają być oficerowie powracający z misji np z Afganistanu

serio tak powiedzialo nasz ministerstwo?

Marek Pleśniar18-09-2006 21:26:53   [#50]
chyba woźnymi - skoro do karcenia dzieci powołani;-)
strony: [ 1 ][ 2 ]