Forum OSKKO - wątek

TEMAT: kiedy szkoła ponosi odpowiedzialność za ucznia
strony: [ 1 ][ 2 ]
ergo29-06-2006 22:42:49   [#01]
Jeżeli uczeń przychodzi do szkoły na długo  przed lekcjami, a nie musi ze wzlędu na dojazdy , czy czas pracy

rodziców, to kto ponosi za niego odpowiedzialność?

Są takie dzieci w starszych klasach ( pracuję w podstawówce ), które lubią posiedzieć na korytarzu, porozrabiać.

Rodzice wiedzą, że dziecko można zapisać do świetlicy, ale tego nie robią, za to woźna, na polecenie dyrekcji,
goni dzieciaki do świetlicy.

One nie chcą przebywać z maluchami albo spędzać czasu pod jakąkolwiek kontrolą i kółko się zamyka.

Problem powróci za chwilę, poradźcie jak jest u was?

Etatów wychowawców od tego nie przybędzie, a boję się, że niedługo i z boiska po lekcjach dzieci będą "zsyłane " do świetlicy - wszak są na terenie szkoły i bez opieki.
elkap29-06-2006 22:52:53   [#02]
Zapisaliśmy w regulaminie szkolnym, że dziecko może przyjść do szkoły najwcześniej na 15 minut przed rozpoczęciem zajęć, gdyż przed zajęciami nie mamy godzin świetlicy, tylko dyżury nauczycieli. Wcześniej po prostu nie wpuszczamy do budynku. W regulaminie jest zapis o tym, że w uzasadnionych przypadkach rodzic może wysłać dziecko wcześniej, jeśli uzgodnił to z dyrektorem ( wtedy "awaryjnie" organizujemy opiekę).
ergo29-06-2006 23:15:09   [#03]

elkap

czy pracujesz w podstawówce, jak reagują rodzice na "niewpuszczanie"?
A jak jest w szkołach ze świetlicami?
Małgoś29-06-2006 23:30:46   [#04]

nie mozna dziecka nie wpuścić do budynku szkolnego;

wyobraźcie sobie, ze taki dzieciak, przed którym zatrzasnie się drzwi szkoły bo za wczesnie przyszedł, wpadnie pod samochód...

oprócz zapisów w statucie szkolnym jest jeszcze prawo moralne

kiedys na jakimś szkolniuu prawniczym dowiedziałam się, że szkoła ponosi odpowiedzialnośc za każde dziecko przebywające na jej terenie (nawet po zamknieciu szkoły, gdy np. na niezabezpieczonym boisku dojdzie do jakiegoś wypadku z powodu niestabilnej bramki

a jesli chodzi o uczniów za wczesnie przychodzących to szkoła powinna zorganizowac dla nich opiekę

grzezale30-06-2006 13:56:51   [#05]

Odpowiedzialność

szkoła ponosi za wszystkie osoby znajdujące się na jaj terenie. Bez wzgl czy to uczeń czy dorosły. A to co u Was jest to dobre. Na świetlicę i odnotować obecność. Jak będą się uchylac to po zachowaniu. To nie rozwiąże problemu ale może ograniczyć.
ania0330-06-2006 14:47:13   [#06]
A co z uczniem, który mieszka blizko szkoły i po skończonych lekcjach idzie do domu, a potem za jakiś czas jest na boisku szkolnym i w zasadzie spędza tam całe popołudnia?
ergo30-06-2006 16:02:44   [#07]
Jako wychowawca świetlicy nie chcę zmuszać do korzystania ze świetlicy nikogo.

Mam wystarczającą liczbę dzieci, które chcą i bardzo lubią  przychodzić :)

Udział z zajęciach nie może być za karę, nie są one obowiązkowe.
ania0330-06-2006 16:14:35   [#08]
Proszę o odpowiedź na #06
syrenka30-06-2006 16:33:27   [#09]

Szkoła ponosi odpowiedzialność wtedy, kiedy z mocy prawa jest zobowiązana zapewnić uczniom opiekę, a nie ponosi tej odpowiedzialności, kiedy nie musi i nie organizuje opieki. Rodzice przysyłając dziecko wcześniej do szkoły, wiedzą, że szkoła tego czasu nie organizuje, ale też i nie musi ich wyganiać z budynku, bo niby dlaczego.

Decyzja, od kiedy rano szkoła zaczyna organizować dzieciom czas, leży w kompetencjach dyrektora szkoły.

Nie znam przepisu, który nakazuje dyrektorowi szkoły zapewnić uczniom nadzór osoby dorosłej poza zorganizowanymi zajęciami.

Adaa30-06-2006 16:44:44   [#10]
a kiedy nie musi?
ergo30-06-2006 16:48:44   [#11]
Do kogo można się zwrócić o wydanie opinii prawnej w tej sprawie?
syrenka30-06-2006 17:15:52   [#12]

Przepisy rozporządzenia masz takie:

§ 13.
Niedopuszczalne jest prowadzenie jakichkolwiek zajęć bez nadzoru upoważnionej do tego osoby.
§ 14.
u. 1. Przerwy w zajęciach uczniowie spędzają pod nadzorem nauczyciela.

Chyba "na długo przed lekcjami" nie prowadzicie żadnych zajęć?

Możesz się zwrócić do ministerstwa o wykładnię przepisu, ale moim zdaniem jest on dosyć jasno sformułowany.

Małgoś30-06-2006 17:30:22   [#13]

syrenka

to o czym opiszesz to rzeczywistość papieralna ;-)

ale zycie wygląda inaczej:

jesli uczeń zginie pod kołami samochodu w okolicy szkoły, bo za wczesnie przyszedł i go nie wpuszczono, to żadna szkoła ni wybroni się regulaminem wew.

a poza tym, gdyby nawet udało sie prawnikom oczyścić szkołe od zarzutów pod względem prawnym, to wyrzuty sumienia, kac moralny i zwykła rozpacz z powodu smierci dziecka będa wbardzo dotkliwą karą za braki w organizacji opieki i w ..wyobraźni

Sorry, ale wkurza mnie, gdy tam, gdzie jest problem organizacyjny, szuka się przede wszystkim sposobów na ...ochronę d--y   :-(

syrenka30-06-2006 17:35:23   [#14]
Ja nie mówię, żeby go nie wpuszczać. Wpuścić i niech sobie czeka na lekcje, skoro lubi. W czym to komu przeszkadza?
ankate30-06-2006 17:39:14   [#15]
To jak taki rodzic ma iść do pracy, a dziecko na korytarzu zostawić???. U mnie świetlica jest od 7.15 i zbiera wszystkich oczekujących. Dyżury n-li od 7.30 na korytarzu, woźna od 7.00 wpuszcza najbardziej ranne ptaszki i ma na nie oko
Małgoś30-06-2006 17:40:02   [#16]

problem nie dotyczy czy wpuszczać ucznia, ale odpowiedzialności  za niego

szkoła dla nieletnich musi rozwiązac problem opieki nad uczniami wczesniej przychodzacymi do szkoły - dzieciak nie może "sobie siedzieć" bez dozoru

syrenka30-06-2006 17:41:31   [#17]

szkoła dla nieletnich musi rozwiązac problem opieki nad uczniami wczesniej przychodzacymi do szkoły

Na podstawie?

Małgoś30-06-2006 17:51:24   [#18]

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA EDUKACJI NARODOWEJ
z dnia 17 sierpnia 1992 r.
w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny w szkołach i placówkach publicznych.
Dz. U. 92 nr 65 poz. 331 z późniejszymi zmianami

Na podstawie art. 22 ust. 1 pkt 5 ustawy z dnia 7 września 1991 r. O systemie oświaty (Dz. U. Nr 95, poz. 425 oraz z 1992 r. Nr 26, poz. 113 i Nr 54, poz. 254)

§ 2. 1. Dyrektor szkoły jest zobowiązany do zapewnienia uczniom oraz pracownikom bezpiecznych i higienicznych warunków pracy i nauki w czasie ich pobytu w szkole, jak również podczas zajęć obowiązkowych i nieobowiązkowych, organizowanych przez szkołę poza jej terenem.

syrenka30-06-2006 17:59:51   [#19]

Z tego nie wynika, że uczeń przed lekcjami musi być pod nadzorem osoby dorosłej, zwłaszcza w związku z §§ 13 i 14.

Jakie niebezpieczeństwo z winy dyrektora lub nauczycieli grozi uczniowi, który na korytarzu czeka sobie na lekcje?

ania0330-06-2006 18:02:51   [#20]

Syrenka na mój gust to Ty masz problemy z poprawną analizą prawa oświatowego.

Mam nadzieję, że nie jesteś dyrektorem szkoły.

Małgoś30-06-2006 18:08:52   [#21]

i jszcze

Kodeks karny

Art. 210. § 1. Kto wbrew obowiązkowi troszczenia się o małoletniego poniżej lat 15 albo o osobę nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny osobę tę porzuca, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli następstwem czynu jest śmierć osoby określonej w § 1, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

http://www.kwp.lublin.pl/index1.html?akcja=art&id=1999030401&lang=0 :

4.  porzucenie dziecka poniżej lat 15  (art.210 k.k.), występek ten polega na porzuceniu małoletniego poniżej lat 15 lub osoby nieporadnej ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny wbrew obowiązkowi troszczenia się o taką osobę. Mamy do czynienia z tym przestępstwem w przypadku nieuzasadnionego oddalenia się osoby zobowiązanej do opieki bez zapewnienia podopiecznemu opieki ze strony innych osób lub instytucji.
Zachowanie przestępne polega więc na opuszczeniu dziecka (lub osoby nieporadnej ze względu na stan psychiczny lub fizyczny) połączone z zaprzestaniem chociażby na jakiś czas troszczenia się o niego. Głównym przedmiotem ochrony tego przepisu jest rodzina, instytucja opieki a co za tym idzie dobro małoletniego  (poniżej lat 15 lub osoby nieporadnej ze względu na stan psychiczny lub fizyczny.
Pokrzywdzonym przestępstwem porzucenia jest osoba pozostająca pod czyjąś opieką, która nie ukończyła lat piętnastu (bez względu na stopień dojrzałości psychicznej i rozwoju fizycznego) jak i osoba nieporadna  ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny.
Zagrożenie karą pozbawienia wolności do lat 3. W przypadku, gdy następstwem porzucenia jest śmierć podopiecznego, ustawodawca zaostrzył karę pozbawienia wolności przewidując jej ustawowe granice w wymiarze od 6 miesięcy do 8 lat.
 
Przestępstwo z art. 210 k.k. jest przestępstwem publicznoskargowym, ściganym z urzędu.
Małgoś30-06-2006 18:11:29   [#22]

Syrenko

uczen uczniowi wybija oko, uczeń spada ze schodów, uczen wylatuje przez okno, uczeń dławi się kanapką ...

jeszcze?

grzezale30-06-2006 18:16:50   [#23]

Słuchajcie.

O co drzeć koty. Za to co zdarzyło się na terenie szkolnym odpowiada dyrektor! Kropka. Jak jakaś mama złamie noge na wytartej świrzo podłodze i wystąpi o odszkodowanie to je dostanie! Po to się ubezpieczamy w ramach OC. Nie szukajcie dziury w całym. Słyszałyście o sprawie wójta, który jest w sądzei bo na jakimś terenie należącym do gminy jakaś bramka ZABIŁA dzieciaka? Nie ma nic bezpańskego. Za to, co zdarzy się odpowaida dyrek. Teraz znajdź skuteczny sposób na to, żeby zminimalizować niebezpieczeństwo.
syrenka30-06-2006 18:21:45   [#24]

Małgoś, napiszę tylko tyle, bo nie mam ochoty na spór:

Cytujesz przepisy bez ładu i składu, bez znajomości prawniczego znaczenia użytych w nich słów. Mnie i tak nie uwierzysz, więc pokaż to, co napisałaś, jakiemuś dobremu prawnikowi, do którego masz zaufanie. Mam nadzieję, że starczy Ci potem chęci, żeby nam tutaj zacytować jego komentarz ;-)
Podany przez Ciebie art. kk nijak nie odnosi się to omawianego kazusu.

syrenka30-06-2006 18:26:10   [#25]

Odświeżyłam i łapię się za głowę :-)

uczen uczniowi wybija oko, uczeń spada ze schodów, uczen wylatuje przez okno, uczeń dławi się kanapką

W czy tu widzisz winę dyrektora szkoły, jeśli wg przepisów szczegółowych nie ma on obowiązku zapewnienia nadzoru nad uczniami poza godzinami zajęć i czasem przerw międzylekcyjnych?
Czytałaś choć trochę literatury prawniczej nt. winy?

A już najlepsze jest to doszukiwanie się winy szkoły w przypadku ...dławienia się kanapką :-D

syrenka30-06-2006 18:29:36   [#26]

Odświeżyłam jeszcze raz ;-)

Grzezale, odpuść sobie. Mylisz pojęcia i porównujesz sytuacje nieporównywalne. W dyskusjach o prawie to niedopuszczalne.

Małgoś30-06-2006 18:33:35   [#27]

Syrenko, na miłośc boską, czy Ty znasz szkołę? czy tylko w niej sporadycznie bywasz?

Jeśli dowiodą dyrektorowi, że nie przewidział i nie zabezpieczył opieki nad uczniami pętającymi się po szkole to będzie odpowiadał za wypadki.

Uczeń nie może sobie wejść kiedy chce do szkoły i po postu w niej być, robic co mu sie podoba.

Jednoczesnie nie mozna zamknac drzwi przed uczniem, który do tej szkoły trafia przed lekcjami, gdy szkoła jest już czynna

Dlatego dyrektor musi ten problem rozwiązać - zorganizowac opiekę nad takimi uczniami, czy to w formie świetlicy, czy w bibliotece, czy pod okiem strażnika, czy innej dorosłej osoby. Jeśli mimo zabezpieczeń organizacyjnych dojdzie do wypadku dyrektor nie będzie ponosił odpowiedzialności prawnej

I jeszcze jedno - w ustalaniu winy nauczyciela za wypadek ucznia małoletniego sąd powołuje się na art.210 kk

syrenka30-06-2006 18:39:02   [#28]

Małgoś!

Idź do tego zaufanego prawnika, pokaż mu te przepisy i to, co napisałaś.

Na rzetelną polemikę z Twoimi tezami nie mam dzisiaj cierpliwości, poza chyba byłby to z mojej strony daremny trud. Tobie i tak wydaje się, że wiesz lepiej.

Małgoś30-06-2006 18:41:05   [#29]

a dlaczego ma byc zaufany???

taki ze szkolenia dla pracowników szkół nie wystraczy?

;-)

AnJa30-06-2006 18:42:29   [#30]
ani jeden ani drugi nie wystarczy
ania0330-06-2006 18:45:43   [#31]

Syreka

Niestety nie każdy prawnik zna się na prawie oświatowym , a właściwie mało który się zna  -  tak jak Ty się nie znasz.
syrenka30-06-2006 18:47:50   [#32]

Kompetentny by czegoś takiego, jak tu wypisujesz, wam na pewno nie mówił.

Jest jeszcze możliwość, że prawnik mówił co innego, a Ty (bez obrazy) zrozumiałaś coś innego. Z prawem tak bywa. Często interpretacja przepisu zależy od kazusu i wywodów prawnika odnośnie konkretnego przypadku nie można bez znajomości rzeczy uogólniać.

Masz §§ 13 i 14 rozp. o bhp i wykładni językowej tych dwu konkretnych przepisów się przede wszystkim jako dyrektor szkoły trzymaj.
Jest konkretny przepis, nie trzeba nic wymyślać.

AnJa30-06-2006 18:56:52   [#33]
syrenko - ja bym chętnie z Tobą pogadał kiedyś na temat stosowania prawa

bo - moim  zdaniem - z Ciebie wcale nie najgłupszy egzemplarz z dyskukutujących na tym forum, a wypowiadających się na tematy prawne- jest
syrenka30-06-2006 19:05:20   [#34]
AnJa, bardzo cenię Twoje zdrowe podejście do stosowania prawa. Nawet te patenty na unieważnienie egzaminu poprzez "zagubienie" jego dokumentacji ;-)
Adaa30-06-2006 19:06:53   [#35]

nie najgłupszy

czyli :
-są madrzejsi
-są głupsi

wieć AnJa...nie lepiej gadać z madrzejszymi o prawie?

czy po prostu palnąles co palnaleś:-))

AnJa30-06-2006 19:07:18   [#36]
nie zmieniaj tematu

ja chce pogadać - w realu

miejsce i czas - do uzgodnienia - mam wakacje:-)
Adaa30-06-2006 19:09:08   [#37]

a!

i wszystko jasne...zdrowe podejscie:-)

AnJa...piatka z public relations:-)
AnJa30-06-2006 19:09:12   [#38]
to oczywiście do syrenki było

z Tobą adaa to ja się gadac boję - powody kiedyś podałem

chyba
AnJa30-06-2006 19:09:57   [#39]
k....
nie to, a tamto było
AnJa30-06-2006 19:11:20   [#40]
a Ty mnie adaa nie oceniaj z pieru - bo chyba właśnie d... dałem
Adaa30-06-2006 19:12:07   [#41]
ale ja przynajmniej jestem przeciwnej plci:-))))
AnJa30-06-2006 19:13:45   [#42]
e, tam

daklarowac to każdy może
Adaa30-06-2006 19:14:29   [#43]
tak...wlasnie,deklarowac moze kazdy,ale nie kazdy moze:-))
AnJa30-06-2006 19:16:53   [#44]

pro domo sua

cóż, biologia

i cywilizacja tez
syrenka30-06-2006 19:23:37   [#45]
AnJa, muszę spytać męża o pozwolenie. Jestem zwolenniczką tradycyjnego pojmowania ról: on głowa, a ja tylko nim kręcę ;-)
ergo30-06-2006 20:30:15   [#46]

syrenko

"na długo przed zzajęciami" tzn, że np. godzinę przed lekcjami dzieciak przebywa w szkole, odwiedzi szkolny

sklepik, posiedzi na korytarzu, schowa się przed woźną...

Mam w świetlicy uczniów i nie mogę biegać za tymi, których  rodzice nie zapisali do świetlicy- nie biegam zresztą

za nikim.

To jest problem organizacyjny, ale

Małgoś, czy dostatecznym zabezpieczeniem organizacyjnym nie jest regulamin, z którym zapoznajemy rodziców


i uczniów, określając ich powinności w omawianych sytuacjach?
syrenka30-06-2006 20:50:13   [#47]

Mam w świetlicy uczniów i nie mogę biegać za tymi, których  rodzice nie zapisali do świetlicy

To ja właśnie piszę, żebyś nie biegała. A Małgoś Cię straszy odpowiedzialnością, której nie ma.

Dajcie tym uczniom i rodzicom odrobinę wolności przed lekcjami i po nich chociaż. Dajcie im decydować, jak chcą spędzać wolny od zajęć szkolnych czas.

ankate30-06-2006 20:52:35   [#48]
Nno może dla szacownego grona nie ma, bo cięgi i tak jak do jakiegoś wypadku dojdzie, zbierze dyrektor.
ergo30-06-2006 20:53:17   [#49]
Gorzej, że tą odpowiedzialnością straszy mnie moja dyrekcja.
syrenka30-06-2006 20:58:13   [#50]
Ankate, czytałaś § 13? Widzisz tam jakieś cięgi za czas przed i po zajęciach?
strony: [ 1 ][ 2 ]