Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Jak hospitujecie
strony: [ 1 ][ 2 ]
beera25-09-2002 20:43:37   [#51]

No i o :-)

Rozmowa z kims kto ma takie samo zdanie bywa krótka :-) I rzadko rozwija .

A powietrze po burzy najlepiej pachnie :-))

gosiula25-09-2002 20:45:40   [#52]

:-)

Adaa25-09-2002 20:48:31   [#53]

Pawle

Niepotrzebnie się powstrzymałeś:-))))

Bardzo lubię emocjonalne reakcje:-))

Ja nie muszę się zgadzać z Tobą a Ty ze mną:-)

Mamy zupełnie różne charaktery,a więc i rózne podejście do pewnych spraw. Ja widzę to tak, Ty inaczej może. Forum jest po to aby przedstawiać swoje stanowiska, niekoniecznie zbieżne:-)) i to jest to co nie pozwala na nudę.

Co do polskiej wsi traktuj ją mniej sielankowo:-)))) ok?

 

Gosiulko

Asia ma według mnie trochę racji.

Z tonu Twoich wcześniejszych wypowiedzi wynikał pewien ...nazwę to autokratyczny stosunek do wypowiedzi innych:-))) Masz oczywiście do tego prawo, każdy ma swój styl :-))

Jednak nie zauważyłam aby Asia przystąpiła do ataku:-))

Źle odebrałaś sygnały:-) Pamiętasz przytrzaśnęty w drzwiach palec Marka?:-))  Myślę,że go wcale nie bolało:-)))

Teraz czekam  ja:-)))

BeataD25-09-2002 20:51:53   [#54]

A ja jednak wrócę do hospitacji...

 ...skoro jest juz prawie po awanturze.

Nie wydaje mi się, by przebywanie z klasą przez cały dzień mogło być użyteczne dla prowadzonego przeze mnie nadzoru. W końcu i tak nie mogę uogólnić takiej diagnozy. Jeśli bowiem ustalę, że przy stosowaniu metody dramy o godzinie 10.12 klasa pracuje jak z nut, czy to będzie wystarczajacy dowód, że w tej klasie na wszystkich lekcjach z każdym nauczycielem o tej właśnie godzinie przy użyciu tej własnie metody osiągnie się ten sam wynik???? Jestem przekonana, że nie.

Jestem natomiast gorącą zwolenniczką hospitacji diagnozującej. Podobnie jak Marek doceniam zewnetrzne badanie uczniowskich kompetencji. Takie badania organizowane w maju, służą mi do konstruowania planu hospitacji. Podaję nauczycielom jaką umiejetność chcę podziwiać na hospitacji. Określam miesiąc, kiedy chcę to widzieć oraz klasę i czekam na zaproszenie. Na ogół są to te umiejętności, które poszły dzieciom gorzej.

Nie cierpiałam hospitacji jako nauczyciel i nie wierzą, że nauczyciele je lubią.

Marek Pleśniar25-09-2002 21:12:40   [#55]

nie lubią na pewno:-)

bo ich pytałem (no chyba że moich:-)

natomiast chcę oprotestować (przeczekałem burzę bo jestem tchórz) pewne stwierdzenia. Wybacz gosiulu ale Twoje - jak pech to pech:-)

Robię to bo czytają nas niektórzy w celach wałsnej edukacji i po co im mieszać w głowach (nie to że ja taki stary). Otóż napisałaś tam: Hospitacja to dla mnie przede wszystkim diagnoza umiejętnosci nauczyciela.

Muszę niestety pokrzyczeć i poprotestować!. Jestem przekonany, że nauczyciel na ostatnim miejscu! Badamy kierując uwagę na ucznia. Dlatego najdoskonalsze są h. diagnozujące - bo takie włąśnie są. Nie jest aż tak ważne jak nam wygląda nauczyciel - lecz jakie wyniki osiągają, jak wysoko się wespną jego uczniowie. Nauczyciem w naszych czasach jest przewodnikiem, powinien byc przezroczysty:-) Podmiotem, a wiec najważniejszym jest dziecko.

Poza tym diagnoza umiejetności n-la - jak nazwa wskazuje słuzy zbadaniu czy np. nie trzeba n-la szkolić. To akurat potrzebne - ale nie przede wszystkim - lecz na szarym gdzieś końcu.

Nie jest dyrektor  od tego by przyłapywać nauczyciela na słabszych momentach. Padł tam przykład powodzenia w wykryciu że któraś - druga z kolei lekcja była gorsza. Każdy ma gorsze momenty. A na pewno nie jest komfortowa sytuacja gdy sie człowiek boi że go do skutku poprzyłapują. Tak mozna - owszem sprawnie sobie ustawić dobrych rzemieślników. Ale artyści uciekną:-)))

Ważne czy pod koniec roku te dzieci będę daleko z osiągnięciami. Wtedy prawda wylezie. Stąd system nadzoru widzę pełnym z badaniem zewnetrznym i hospitacjami diagnozujacymi, tudzież owszem - krótkimi obserwacjami, technicznymi bardzo oceniajacymi h. - gdy trzeba.
Pomijam tu przypadki pomocy młodemu nauczycielowi na stażu. (Swoją drogą co oni tam na studiach robią skoro po nich nie umieja uczyć:-))

gosiula25-09-2002 21:22:07   [#56]

Adoo, jakos nie moge znaleźć swoich nie dość że autokratycznych, to nawet jakichkolwiek postów na temat hospitacji. Cóż, może Ty widzisz lepiej....

A tak w ogóle, chyba sobie dam spokój... na jakiś czas. Męczą mnie takie rozmowy... Nastawiałam się głównie na wymianę doświadczeń Może stąd ten ...styl autokratyczny, bo piszę w ten sposób głównie o sprawach przez siebie przerobionych, przemyślanych. Nie chce mi się wciąż tłumaczyć, że coś tam wcale nie wynika z tego co napisałam, że ktos niedokładnie czyta, lub wmawia coś, czego nie było.

Trudno jest na tym forum mieć zdanie inne niż większość.

Bardzo lubię czytać Gordona, Janusza, Stana, Gabę, Asię, Ewę Rz, Zolę i Wielu Innych. Osoby, które mówią i słuchają i rzadko etykietują lub oceniają innych.

Dziekuję

Marek z Rzeszowa25-09-2002 21:30:06   [#57]

A ja, z uporem maniaka, proszę o udowodnienie pewnika(podobno), że hospitacje są nieodzowne.

Dla mnie to przeżytek z epoki carskiej (patrz Syzyfowe prace) i stalinowskiej.

Może jeszcze zamontujemy okna w drzwiach klas (teraz można, kurde monitoring elektroniczny założyć) i będziemy wiedzieć wszystko.

Przecież stosując metodę podglądactwa (czyli hospitacje ;-)), by mieć absolutną pewność, że wszystko wiemy o nauczycielu i klasie, powinniśmy od rana do wieczora nie wychodzić z klasy - brawo hospitacje całodzienne, jesteśmy na dobrej drodze. Lub siedzieć przed monitorem i przełączać "programy". Bo przecież w czasie lekcji "niehospitowanej" nauczyciel może "straszne rzeczy" z dziećmi wyczyniać...

Jest skuteczna metoda badania jakości polegająca na mierzeniu "na wejściu" i "na wyjściu". Porównanie tych pomiarów da nam pełny obraz tego co i jak zrobił nauczyciel. I jest jeszcze jeden miernik.
RODZICE. 
Nie muszę iść na hospitacje by wiedzieć, że Kowalska to świetny nauczyciel a Nowakowa kiepski. Wystarczy mi, że w czerwcu do Kowalskiej ustawia się kolejka rodziców, którzy chcą by uczyła ona ich dzieci, a jak przydzielę klasę Nowakowej to piszą prośby, skargi i petycje...

I wcale nie zależy mi na tym, by widzieć JAK Nowakowa partoli robotę. Przecież wystarczy, że wiem, że partoli.

Powiecie, że widząc lekcję Nowakowej mógłbym jej doradzić, coś poprawić, coś zmienić.

Tylko po co?

Taka kolejka bezrobotnych nauczycieli czeka.
Przecież to Nowakowej powinno zależeć na pracy. ;-))
Ja wolałbym zatrudnić kogoś "z referencjami" i zająć się ważniejszymi rzeczami.

Marek

Marek

beera25-09-2002 21:42:38   [#58]

:-))

Marku- sądzisz, że jak podpiszesz się dwa razy...to?

;-)))

Taki twoj zwyczaj z eduseeka :-)))

Marek z Rzeszowa25-09-2002 21:49:48   [#59]
:-)))
Barla25-09-2002 21:52:03   [#60]
Marku napisałeś "wolałbym" czyli powiedz jeszcze jak podziękować Nowakowej i juz rezygnujemy z hospitowania i nadzoru. Nauczyciel sam dba o jakość a dyrektor biega za sponsorami. I jest normalnie.
Konto zapomniane25-09-2002 21:53:16   [#61]

popieram

to dość twarde podejście ale działa:-)
Marek Pleśniar25-09-2002 21:54:38   [#62]

taa

własnie byłoby fajnie - wiedzieć jak to zrobić - czyli ta nieszczęsna KN
Marek z Rzeszowa25-09-2002 22:06:33   [#63]

Więc potwierdzacie, że hospitowanie to czynność niepotrzebna, nieefektywna i, delikatnie ujmując, niehonorowa?

Grazia25-09-2002 22:19:46   [#64]
Jestem nauczycielem i pozwolę sobie wtrącić w tę rozmowę kilka swoich uwag. Nauczyciele nie lubią hospitacji. Przeżywają stres, ogromny stres, a szczególnie gdy hospitacja przebiega w trudnych wychowawczo klasach. Czego się boją? Zazwyczaj czy zdążą zrealizować zaplanowane cele lekcji, czy uczeń X z czymś "oryginalnym" nie wyskoczy...itp Sami dobrze wiecie. Obecnie modne lekcje otwarte przeznaczone są tylko dla ludzi o silnych nerwach. Bo oto zamiast jednego dyrektora może nawet naście osób przyjść i dokonywać obserwacji. Przeżyłam taką lekcję - jestem niesamowicie spokojny człowiek- i obserwowałam lekcje innych nauczycieli. Pewna moja koleżanka lekcję przyrody pięknie przeprowadziła, a po lekcji gdy w ramach WDN omawialiśmy swoje spostrzeżenia, dostała skurczu mięśni, do tego stopnia, że nie mogła sie ruszać. Pomoc lekarska była nieodzowna, a wszystkim koleżankom wydawało się, że jest ona człowiekiem o silnych nerwach. Podobny stres przeżywają uczniowie. Zachowują się nienaturalnie. Często obserwuję jak klasy aktywne w obecności dyrektora wyciszają się. Odpowiedzi są wtedy lakoniczne, by krótko mówić, a zabawom i grom dydaktycznym brak spontaniczności. Dobrą formą kontroli jest wywiad i ankieta przeprowadzona wśród uczniów i rodziców na temat pracy nauczyciela. Wtedy można się dowiedziec jaki ten nauczyciel jest na codzień. Podoba mi sie np. pomysł w sąsiedniej szkole podstawowej, a mianowicie przyznawanie każdego roku "Szkolnego orderu usmiechu" przez uczniów dla najlepszego i najmilszego nauczyciela. Ceremonia wygląda podobnie, jak w akcji ogólnopolskiej.
Barla25-09-2002 22:20:49   [#65]

tak

Marku, TAK ja potwierdzam, dodam tylko, że to niczego nie wnosi bo jutro i tak usiądę do konstruowania kolejnego narzędzia do hospitowania :)
Marek Pleśniar25-09-2002 22:22:36   [#66]

zobaczcie

a naszych uczniów oceniamy co i rusz:-)
Stefan Wlazło25-09-2002 23:15:16   [#67]

Moi Drodzy,

Pozwalam sobie na takie zatytulowanie, gdyż wypowiadając się na temat hospitacji diagnozującej wypowiadacie się o moim, sprzed 20 lat pomyśle, który dopiero teraz stał się rzeczywistością w wielu szkołach.To ogromnie dla mnie satysfakcjonujące. Ale - proszę - nie kłóćcie się. Porozmawiajmy racjonalnie. Jeżeli nauczyciele nie lubią hospitacji, to jest to wina dyrektora, który wykorzystuje hospitacje do wyrażania oceny o jakości pracy nauczyciela. Dlatego pomyślałem kiedyś, żeby rozmawiać o uczniach a nie o działaniu nauczyciela na lekcji, bo to jest znacznie mniej konfliktogenne i stresujące.Tak powstała myśl o hospitacjach diagnozujących. Weźcie pod uwagę następujący aspekt. Każdy z nas chciałby się pochwalić, że zrobił coś dobrze, że osiągnął sukces. Sukcesem nauczyciela jest to, czego nauczył swoich uczniów. Rolą hospitacji diagnozującej jest więc stworzenie nauczycielowi możliwości pokazania, czego nauczył swoich uczniów.Wszyscy chcemy się czymś pochwalić i wszyscy chcemy,aby nas chwalono.Podobnie uczniowie - też chcą się pochwalić przed dyrektorem, czego się nauczyli. I to jest cały sens hospitacji diagnozującej: stworzenie nauczycielowi i jego uczniom szansy na sukces w postaci zademonstrowania dyrektorowi szkoły - może nie tylko - , jak pięknie pracują.Mam wiele doświadczeń własnych i obserwowanych cudzych doświadczeń. Uwierzcie mi - nic tak uczniów nie zmobilizowało do powtórzenia i utrwalenia materiału edukacyjnego, żadna klasówka czy odpytywanie, jak możliwość pokazania się przed dyrektorem, nieraz i przed innymi goścmi na lekcji.  Traktujmy więc hospitacje nie jako pole walki, kto kogo przechytrzy, ale jako możliwość zademonstrowania, że pracuję dobrze, a moi uczniowie wiele potrafią.Serdecznie was pozdrawiam. Stefan Wlazło.

Marek Pleśniar26-09-2002 08:20:26   [#68]

brzmi pięknie:-)

i starałem się zawsze tak robic - przychodzić do uczniów - by pokazali co umieją. A czy sie udawało - to oni i nauczyciele powinni się raczej wypowiedzieć.

To było szczególnie tudne w przypadku nauczycieli starszych. Zwyciężały strereotypy. Nauczycielki sprawne i szanowane, ze znakomitą opinią - podczas hospitacji czerwieniły sie i mówiły drżącym głosem. Niezaleznie od prób przekonania że przyszedłem patrzeć tylko na uczniów - na to co potrafią.

Ale do jednej ze stron docierają moje intencje bez problemu - do dzieci:-)

Ps. Już się nie kłócimy:-)

janzg26-09-2002 08:22:40   [#69]

przepraszam, ale ja trochę z innej "beczki"

„Chodzę tam, gdzie sa jakieś problemy, albo sukcesy - termin ustalam podczas rozmowy z nauczycielem 1-3 dni wcześniej (żeby np. nie trafić na sprawdzian).”

Czy warto hospitować lekcje podczas których pisane są sprawdziany?
Myślę, że WARTO, szczególnie obecnie jest to cenna rzecz w szkole, kiedy przywiązuje się tak dużą wagę do pomiaru dydaktycznego.
Mało tego, WARTO – konsekwentnie – pójść na lekcję, podczas której nauczyciel omawia z uczniami wyniki tego sprawdzianu. Powodów tego WARTO moim zdaniem jest wiele, m.in.:
- sprawdzian, to również przygotowanie ucznia do egzaminowania zewnętrznego, WARTO to robić porządnie,
- jakość przygotowanego sprawdzianu, jego przeprowadzenie i omówienie, to przygotowanie nauczyciela do j.w.,
WARTO sprawdzić:
- czy sprawdzian sprawdza to, co powinien sprawdzać?
- czy jest sprawiedliwy i oparty na ujednoliconych kryteriach?
- czy jednoznacznie różnicuje uczniów bardziej i mniej zdolnych?
- czy zgodny z WSO?
- itp., itd.

..................................
Ale także (  :-))))  )WARTO sprawdzić się samemu, czyli poddać się sprawdzianowi, podobnie jak uczniowie (przypomnieć sobie co „czuje” uczeń podczas sprawdzianu) usiąść w ławce oraz poddać się ocenie.

odświeżam pomysł - INNE HOSPITACJE DO KOSZA
.................................
Jeżeli dyrektor potrzebuje hospitacji do tego, żeby dowiedzieć się jakich ma nauczycieli i co się dzieje u niego w szkole, to myślę, że już powinien sobie odpuścić i przestać nim być.
..................................
pomysł na „dyrektor z klasą cały dzień”, nie jest taki nowy. Uczestniczyłem w nim będąc nauczycielem pod koniec lat 70 –tych przy okazji wprowadzania innej reformy tzw. 10-ciolatki (w PRL - też bez pieniędzy). Przez ćwierć wieku coś jednak w „oświacie” zmieniliśmy. Jak ktoś chce tego spróbować, niech próbuje. Kopernik, też nie był pierwszym pomysłodawcą na Układ Heliocentryczny a jednak mu się udało.

Marek Pleśniar26-09-2002 08:33:59   [#70]

hmm, ciekawe

podczas sprawdzianów? To szczególna sytuacja, nie zdarzyło mi sie być wtedy na hospitacji,,

Zawsze sądziłem, że o wiele lepszym sprawdzianem jest jednak dla uczniów i nauczyciela hospitacja z pracą na lekcji - zawierająca poznawanie nowego, tak myślę - wtedy można obserwować - czy uczniowie umieją się uczyć i czy uczy się ich uczyć się:-)

Nie lubię h. ale nie sądzę by całkiem nadawały się do kosza. Byłoby chyba nieroztropnym wycofanie sie dyrektora z tego całkiem. A już nieporozumieniem wydaje mi się hospitowanie tylko podczas sprawdzianów - tak jak tu zrozumiałem Obserwacja tychże nie jest doskonalsza jakaś od porządnej diagnozującej wizyty. I tu mam uwagę - po co właściwie po takiej zamykającej jakiś rozdział pracy uczniów hospitacji diagnozującej, gdy nauczyciel na lekcji wystawi oceny - po co jeszcze sprawdzian?

:-))

janzg26-09-2002 13:09:06   [#71]

ponownie przeczytaj, dlaczego moim zdaniem WARTO

:-))
PawełR26-09-2002 14:21:46   [#72]

Motywować...

Moi drodzy, Pan Stefan Wlazło napisał coś ważnego (skromnie dodam, że ja też o tym wspominałem):

Każdy z nas chciałby się pochwalić, że zrobił coś dobrze, że osiągnął sukces. Sukcesem nauczyciela jest to, czego nauczył swoich uczniów. Rolą hospitacji diagnozującej jest więc stworzenie nauczycielowi możliwości pokazania, czego nauczył swoich uczniów.Wszyscy chcemy się czymś pochwalić i wszyscy chcemy,aby nas chwalono.Podobnie uczniowie - też chcą się pochwalić przed dyrektorem, czego się nauczyli. I to jest cały sens hospitacji diagnozującej: stworzenie nauczycielowi i jego uczniom szansy na sukces w postaci zademonstrowania dyrektorowi szkoły - może nie tylko - , jak pięknie pracują.Mam wiele doświadczeń własnych i obserwowanych cudzych doświadczeń.

Ja lubiłem hospitacje i nauczyciele w szkole, w której jestem dyrektorem też lubią. Lubią, bo ja przez rok diagnozowałem uczniów, a tylko przy okazji wychodziła ich praca. Jednak przede wszystkim moje wizyty służyły motywacji nauczycieli i uczniów. Jeśli wyrzucimy hospitacje do kosza, możemy starcić bardzo ważny czynnik motywujący.

Myślę, ze umiar we wszystkim jest potrzebny i trzeźwe spojrzenie na sytuację. Jeśli wydaje nam się, że coś jest potrzebne, to dajemy sobie czas na uspokojenie emocji i podejmujemy decyzję. Nie wyrzucajmy do kosza i nie wyciągajmy ze starych skrzynek, róbmy swoje..., ale z szacunkiem dla godności nauczycieli i własnej.

janzg26-09-2002 15:50:56   [#73]

nie skierowałem hospitacji do NISZCZARKI, tylko do kosza, z którego czasami zdarza mi się coś tam wyjmować.

Uważam, że kosz i stara skrzynka są również po to, żeby z nich czasami można było coś pożytecznego wyjąć.

Wam się to nie zdarzało?

PawełR26-09-2002 16:15:29   [#74]

Pewnie, janzg, że jak coś jest dobre, to można wyciągnąć z najbardziej zakurzonych skrzynek, a i czasami z kosza, o ile ktoś przed nami nie wyrzuci tego do śmietnika. Ze skrzynki - bo powiedziałeś, ze pomysł na całodzienne hospitacje klasy jest stary - zamierzam wyjąć na próbę hospitację całodzienną. Zamierzam - ba, top zbyt szumnie powiedziane - przemyślę, czy to zrobić, i może, jak znajdę czas... :-)))))

Pomysł mi się spodobał początkowo, ale muszę jeszcze przemyśleć...

Marek z Rzeszowa26-09-2002 20:57:53   [#75]

Ja mam jeszcze kilka pomysłów:

Hospitacja z wkładem mięsnym
Hospituję lekcje techniki w zakresie gotowania.

Hospitacja refleksyjna:
Biorę na hospitowaną lekcję lusterko i puszczam refleksy.

Hospitacja permanentna:
Hospituję jednego nauczyciela w jednej klasie codziennie, przez wybrany okres (np. jednego semestru)

Hospitacja wykańczająca:
Hospituję non stop, aż nauczyciel pójdzie na urlop dla poratowania zdrowia

Hospitacja kaskadowa
Pierwszego dnia idę do jednego nauczyciela, drugiego do dwóch, trzeciego do trzech... itd.

Święta hospitacja
Hospituję katechetów

Hospitacja parzysta
Hospituję wybranego nauczyciela 20 razy

Hospitacja nieparzysta
Hospituję wybranego nauczyciela 23 razy

Hospitacja tuzinkowa
Hospituję wybranego nauczyciela 12 razy

Hospitacja nietuzinkowa
Hospituję wybranego nauczyciela 11 razy

Hospitacja pechowa
Hospituję wybranego nauczyciela 13 razy

Hospitacja losowa
Wrzucam do urny kule z nazwiskami wszystkich nauczycieli i wybieram bez zwracania losowo trzy kule

Hospitacja z wariacjami
Wrzucam do urny kule z nazwiskami wszystkich nauczycieli i wybieram ze zwracaniem losowo trzy kule

Hospitacja czerwona
Hospituję byłych członków partii

Hospitacja zielona
Hospitacja z egzaminem dla nauczyciela

Hospitacja macho
hospituję tylko kobiety

Hospitacja ksenofobiczna
hospituję obcokrajowców uczących języka angielskiego

Kombinacje mieszane:

Refleksyjna hospitacja kaskadowa z wkładem mięsnym

Nietuzinkowa hospitacja wykańczająca.

Święta hospitacja kaskadowa, z wariacjami

itd...itp...

Marek

PawełR26-09-2002 21:07:31   [#76]

NIESAMOWITE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

:-))))))))))))))))))))))))))))))

Hospitacja szczęśliwa - 7 razy tego samego nauczyciela

Marku, gratulacje, nie dość, ze mnie rozbawiłeś, to udowodniłeś mi, że te hospitacje to muszę faktycznie przemyśleć...

beera26-09-2002 21:08:16   [#77]

Tego mi bylo trzeba :-)

Matko- dawno sie tak nie usmialam!!!

Jutro to drukuję i wrzucam do pokoju nauczycielskiego :-))

bogna26-09-2002 21:12:56   [#78]

cudowne :-)

Ale się uśmiałam :-)))))

gosiula26-09-2002 21:17:16   [#79]

zabrakło mi jeszcze na tej liście

AUTOHOSPITACJI

wystarczy ustawić lustro na biurku

Gaba26-09-2002 21:19:28   [#80]
a dentystyczna hospitacja?
BeataD26-09-2002 21:20:49   [#81]

Mistrzostwo świata !!!!!!!!!!

Wielki Hospitoznawco !!!!!!!!! Fantastycznie celny wykaz!

Marek Pleśniar26-09-2002 21:23:00   [#82]

:-)

dla mnie w sam raz by była macho wykańczajaca:-)))
Marek Pleśniar26-09-2002 21:25:16   [#83]

strasznie fajne

jeszcze czytam

w szkole gastronomicznej mozliwa by chyba była hospitacja dekapitacyjna?

Anka26-09-2002 21:47:59   [#84]
Kończ Waść wstydu oszczędź. Ile jeszcze tych bzdur????????
Marek z Rzeszowa26-09-2002 22:05:54   [#85]

Nie mamy poczucia humoru?
To jest uleczalne...

Ale... przydałaby się seria "bolesnych" zastrzyków.

Marek

vip26-09-2002 22:20:51   [#86]

dobre

Jeszcze hospitacja dyra czarodzieja

Hospituję a nauczyciel nawet niewie kiedy

196226-09-2002 22:32:39   [#87]

 najbardziej podoba mi się autohospitacja ,świetny pomysł tylko aby narcyzem się nie stać.

bardzo lubię czytać Waszą wymianę zdań, Renia

Barla27-09-2002 00:43:17   [#88]
a jeszcze hospitacja przez dziurkę od klucza "cel uświęca środki"
janzg27-09-2002 09:28:16   [#89]

:-)))

preferowałbym Hospitację systematyczną - raz na pięć lat

jerzyk27-09-2002 13:17:25   [#90]

:-))

no to  zostaje jeszcze -  Hospitacja z Lizą czyli  Hospitalizacja -  oczywiscie  dyra po wypróbowaniu wszystkich hospitacyjnych rodzajów i odmian z uwzględnieniem kompozycji mieszanych
PawełR27-09-2002 13:44:59   [#91]

Hospitacja internetowa - organ prowadzący i organ nadzorujący sprawdzają dyra, co robi w godzinach pracy (wchodzą na nasze forum i widzą).

:-)

tina27-09-2002 23:32:06   [#92]
Marek, powinienieś to opublikować. Poczucie humoru w szkole to dla mnie podstawa wszelkich działań. Ja wizytę w pokoju nauczycielskim zaczynam od jakiegoś kawału, bo lubię, jak ludzie z uśmiechem idą na lekcje. Już wydrukowałam, w poniedziałek wywieszam ( razem z grafikiem hospitacji - pozwolę im wybrać rodzaj - he! he! he!)
196228-09-2002 21:05:37   [#93]
 teraz chyba przejdę na hospitację internetową ,moje duże dzieci narzekają ,że ciągle to robię na forum ,a człowiek tak się stara iść z duchem czasu.  zapomnieliśmy jeszcze o videohospitacji -jak w przedszkolu mogą być kamery aby rodzice łączyli się przez internet to może nadzór tak zorganizować - pstryk z klasy do klasy i już pełen podgląd
annah03-10-2002 09:39:21   [#94]

uśmiałam się czytając was

i tego mi było trzeba :)

podrzucajcie więcej takich pomysłów :)

annah03-10-2002 09:54:43   [#95]
a jak zmienić hospitację macho? gdy hospituję tylko panów? ;)
stan03-10-2002 10:16:22   [#96]

Hospitacja matryriarchalna
stan

annah03-10-2002 10:35:52   [#97]
a nie hospitacja molestująca? ;) też na m...nie?
Małgoś03-10-2002 20:34:09   [#98]

i  w biegu czyli...hospitacja bieżąca

i  na siedząco czyli....hospitacja osiadła

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ][ 2 ]