Tak pytam z ciekawości: płacą, nie płacą? (ew. płacicie/nie płacicie:-)?

Właśnie przeczytałam apel na stronach podkarpackiego KO apel o przygotowanie ciekawej oferty zajęć dla uczniów pozostających na feriach w miejscach zamieszkania.

Ja co roku jestem 2 razy w szkole podczas ferii i organizuję coś dla uczniów- z własnej nieprzymuszonej woli i nie dla tych 50 czy iluśtam PLN-ale pomału zaczyna mnie to już denerwować, że w jednych szkołach proponuje się jasno stawkę, a w innych prosi o zorganizowanie dyżurów i krzywo patrzy na tych, którzy pozwalają sobie na dwutygodniowy wypoczynek, jakby on nam się nie należał....

Dziękuję za odpowiedzi.

AnJa-z szukajki skorzystałam, śledzę zresztą na bieżąco większość wątków, ale interesują mnie dla porównania konkretne stawki.

Ja mogę popracować z dziećmi na feriach nawet i za 1  brutto za godzinę :-), byle ktoś to docenił, a nie uważał za rzecz oczywistą, że to robić muszę...

W tamtym roku usłyszałam ( nie od mojego dyrektora, ale też od dyrektora), że powinniśmy się cieszyć, że mamy pracę, że mamy tyle wolnego, płace też nie są najniższe ;-) i dlatego każdy powinien poświęcić przynajmniej jeden dzień na feriach i zorganizować jakieś zajęcia dla uczniów. Ręce mi opadły - odpowiedziałam, że ja przychodzę, ale nie dlatego, że mam całe 1050 na rękę za 18 godzin przy tylu tygodniach wolnych wakacji i świąt itp, ale dlatego, że lubię moje dzieciaki :-))

U nas z Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych dostałam 4500 zł. Z tego mogę zatrudnić nauczycieli na umowę zlecenie 20 zł brutto bez względu na  stopień awansu zawodowego, opłacić wyjazd na basen, lodowisko czy do kina. Potem daję sprawozdanie i rachunki opisane i zwracają wyłożone pieniądze ( mogłam dostać zadatek na wyjazdy z kasy urzędu). Powinniśmy w ramach tej akcji propagować zdrowy tryb życia, bez używek. To powinno ć w sprawozdaniu.