u mnie jest 8:10

:-)

może

te sanepidowskie normy są tu podstawą ( ale na pewno nie prawną;-)

:-)))

każdy z nas

ale... wiele z tego jakby nie wynika;-))

Brak długiej, 20-minutowej przerwy między lekcjami, za dużo przerw 5-minutowych oraz tworzenie „bloków” przedmiotów ścisłych - to główne zarzuty, jakie pracownicy sanepidu postawili podlaskim podstawówkom i gimnazjom. Co druga skontrolowana szkoła miała źle ułożony plan lekcji...

no ci mowię:

zalecenia sanepidu :-))

to zdanie swiadczy o zupełnej nieznajomości tematu:

Zupełnie niedopuszczalne jest zaś rozpoczynanie lekcji przed godz. 8, a takie przypadki stwierdzaliśmy, i to w szkołach, do których dzieciaki muszą po kilka kilometrów dojeżdżać!

Często lekcje są o 7:30 bo na te godzinę jedynie może dowieźć uczniów autobus, ktory zaraz z tej wsi musi zawieźć uczniów gdzie indziej.

Dyrektorzy zaczynają więc na 7;30, żeby dzieciaki nie musiały się tulać...

( choć to bestialstwo- 7;30, Zola JAK mozesz???)

tak sądziłam

że to ze wzgledu na dowozy wlaśnie...

czasem dzieciaki dojeżdżają autobusami " pracowniczymi" i na miejscu sa przed 7, czasem komunkacja miejska " nie wydala"

 w mojej gminie jest podobnie- od 7;30 do 8:10 ( ja mam najpóźniej- pasuje mi to ;-)

a w ogóle..jest pp na 8.00;-)

moim zdaniem lekcje w szkole powinny sie zaczynać najwczesniej o 9.00..i od lat nosze sie z wprowadzeniem tego pomysłu w swojej szkole.

tak było kiedys u mnie w oddziale zerowym...dzieciaki przychodziły wyspane, nie marudziły..ale uległam ...bo starsze rodzeństwo przyprowadza czesto do szkoły..mam teraz na 8..i marudza z rana;-)

no dobra...to prawda..sama lubie pospać;-)

 7.30??!...jeju...Zola

ta 7.30 fajna jest wiosną i wczesnym latem, kończą dzieciaki wcześniej i na plażęzimą to mordęga, a dla mnie podwójna , bo ja sowa

mam dokładnie ten sam problem i nie do końca zamierzam się poddać, uważam, że normy sanepidowskie są wyssane z palca, np. cyt. trzeba przedzielać ciężkie przedmioty ruchowymi, np. plastyka lub religią oraz biologią, zmilczałam ruchowe plastykę i religię, przy biologii powiedziałam Pani inspektorce, że nie wie, co mówi, bo to jeden z najcięższych przedmiotów szkolnych, a ona mi, że ma polski po dwie godziny, a ja jej na to, że tak będzie, bo to mi pozwala pracować metodami aktywizującymi...

na 7.30 - łatwiej się dostać do centrum, a na 8.00 - tłok niemożebny 100 tys. studentów gdzieś jeździ... a uczniowie z 500 szkół...

Jeżeli zacznę o 8.00 i przerwy będą 10-minutowe oraz długa przerwa na obiad, chociaz je tylko 50 osób, to zamiast kończyć o 16.00 i niektórzy o 17.00, to będziemy kończyć o 18.30.

Rodzice powiedzieli, że sobie nie życzą takich rozwiązań i będą protestować w... Sanepidzie i także poproszą o podstawe prawną. Ja gdy poprosiłam, to nie otrzymałam - tylko jakąs wew. instrukcję, ktora w mojej opinii jest prawem powielaczowym.

PS. dobrze, że poruszacie ten problem, u nas zaraz w mediach do kilku dni pojawi się artykuł na ten temat, gdyż cokolwiek ciekawego tutaj omawiacie media podchwytuja, ale nie maja odwagi powyłac się już na to forum. ;-)

-

Dobry przykład najlepiej działa....

Niech może SANEPID ;) ułozy jakiś plan.......

Taki co to źle był układany przez "dyrektora". Chętnie zobaczybym - wszyscy byliby zadowoleni.

ZAPŁACĘ za takie ułożenie planu (Nie wam dyrektorzy, bo tak to ja umiem), zapłacę Pani od ujemnych punktów.

Pozdrawiam

Roman_K

Na którą godzinę idzie się do przedszkola ?

i czy to nie jest bestialstwo ?

;-)

#06