Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Czy mogę zażądąć...
strony: [ 1 ][ 2 ]
Jacek W05-12-2005 14:03:05   [#01]

od pewnego wydawnictwa, które nęka mnie żądaniami zapłaty faktury za niezamówione pozycje, usunięcia danych szkoły z ich baz danych? Jeśli tak, to proszę o pp.

zgredek05-12-2005 14:06:29   [#02]
zobacz w ustawie o ochronie danych - tam coś jest o przetwarzaniu, nanoszeniu poprawek itp.
Marek Pleśniar05-12-2005 14:08:22   [#03]
i na podstawie ustawy im napisz
Jacek W05-12-2005 14:23:57   [#04]

Tak, ale w art. 6 ust. ustawy:

W rozumieniu ustawy za dane osobowe uważa się wszelkie informacje dotyczące zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osoby fizycznej.

beera05-12-2005 14:24:19   [#05]

jacek

ale po co?

niech Ci przesyłają te książki ;-)

Za towar niezamowiony wszak płacić nie trzeba

a jeśli wniosek- to nie musisz podawać pp

 

Wniosek o usunięcie danych osobowych z bazy firmy .................. 

 

 

Dyrektor Szkoły..  ........................................

 

 w ........................................................... przy ul. .........................................,

 

 

 

wnoszę o usunięcie moich danych z bazy danych osobowych sprzedającej książki bez opamiętania , którego właścicielem , czy nie wiem czym tam jest ten i ten podmiot

beera05-12-2005 14:27:06   [#06]

jak nie usuną

bedziesz miał dwa powody do zatrzymywania książek i niepłacenia za nie.

1. Towaru niezamówionego nie trzeba odsyłać

2. Bedziesz mial pismo o chęci pozbycia się kontaktow z firmą ( moze do wniosku dołaczyć w jakims uzasadnieniu powod)

a swoją drogą- ma ta firma jakikolwiek dowod, że otrzymales przesyłkę?

bo ze swojej praktyki wiem, ze raczej nie ;-)

Jacek W05-12-2005 14:27:33   [#07]

ale po co?

Denerwuje mnie to ;)

AnJa05-12-2005 14:28:59   [#08]
coś jest tutaj:
USTAWA z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny.(Dz. U. z dnia 31 marca 2000 r.)
Jacek W05-12-2005 14:29:28   [#09]
A teraz napisali o potwierdzenie salda. Odpowiedzieć nie potwierdzając czy milczeć?
Marek Pleśniar05-12-2005 14:31:43   [#10]
nic nie podpisuj
zgredek05-12-2005 14:31:53   [#11]
hi hi hi - następna ustawa dla dyrektora;-)
zgredek05-12-2005 14:33:06   [#12]
anJa - te książki jako produkt niebezpieczny wyrządzający Jackowi szkodę:-)
Jacek W05-12-2005 14:33:42   [#13]

O, AnJa, dzięki, fajny art. 15:

Spełnienie świadczenia niezamówionego przez konsumenta następuje na ryzyko przedsiębiorcy i nie nakłada na konsumenta żadnych zobowiązań.

Nakładam na siebie zobowiązanie postawienia browarka w Miętnem.

AnJa05-12-2005 14:34:01   [#14]
w tej ustawie coś jest - dawno temu czytałem a nawet coś tam się pożarłem

ważne, czy masz umowę jakąkolwiek

i co zrobiłeś z tym co ci przysłali oraz w jakim terminie
Jacek W05-12-2005 14:34:39   [#15]
Też tak, zgredek w pierwszym czytaniu pomyślałem. Ale jest oraz.
AnJa05-12-2005 14:35:25   [#16]
aha - warto poczytać w całości

sporo tam fajnych rzeczy jest
beera05-12-2005 15:06:27   [#17]

jesli nie ma umowy

nie ma znaczenia, co zrobił i w jakim terminie

wklep w google zapytanie Jacek- masę porad na ten temat

i wszystkie takie same- mozna spokojnie pisma do niszczarki, a ksiązki- zalezy- jak potrzebne, to na pólkę, a jak nie, to gdzie indziej;-)

AnJa05-12-2005 15:11:07   [#18]
aha

niszczrki nie miałem wtedy

ale żądanie wykreślenia z bazy nie pomogło

i pp skuteczności takiego żądania nie potrafię zlokalizować
beera05-12-2005 15:13:35   [#19]

nie sądzę by było

ale to nie jest problem wnioskującego;-)

generalnie nie sądzę, by jakiekolwiek pismo w tej sytuacji pomglo.

najbardziej skuteczne jest ignorowanie i nie wdawanie się w wyjasnienia.
Gdy firma zauważy u dyrektora ślad sumienia, zahacza się i nie popusci;-))

AnJa05-12-2005 15:16:52   [#20]
może i masz rację

poprzednik wykazał się sumieniem

a ja 3 rok w poniedziałki rozmowy prowadzę

nazywanie mniejszościami narodowymi, oznajmianie, że ja na stażu tylko i trzaskanie słuchawką nie działa
Adaa05-12-2005 16:00:01   [#21]

mialam podobny przypadek..słali...to slali..odkladalam to w pudło i koniec
potwierdzeń salda nie robilam...bo nie zamawialam...

po dwóch latach dostalam pismo...w pismie druk zgody na nieodplatne przekazanie (wyszczegolnione pozycje z mojego pudla)...bo oni maja problemy z ksiegowaniem:-)
w pismie zaznaczono,ze jesli nie zgodze sie na nieodplatne przekazanie to oni zmuszeni bedą skierowac sprawe do sądu:-)))

rozbawiona zadzwonilam do nich i powiedzialam,że nie zgadzam sie na to aby mi nieodplatanie przekazali bo intryguje mnie taka precedensowa sprawa w sądzie;-)
zaproponowalam,że za odpłatnoscią z ich strony moge to przyjąc..poza tym koszty magazynowania i takie tam...
poprosili,jesli sie nie zgadzam na darowizne, o odeslanie na ich koszt...ja sie nie zgodziłam..bo robota z pakowaniem;-)

w końcu negocjacje staneły na tym,ze ja przyjme darowiznę..a oni wdzieczni za współpracę dorzucą dodatkowo ...no...niech to bedzie tajemnicą co:-)

chyba gdzies w tle słyszalam.."larwa";-)))

AnJa05-12-2005 16:26:11   [#22]
"mialam podobny przypadek..słali...to slali..odkladalam to w pudło i koniec
potwierdzeń salda nie robilam...bo nie zamawialam...

po dwóch latach dostalam pismo...w pismie druk zgody na nieodplatne przekazanie (wyszczegolnione pozycje z mojego pudla)...bo oni maja problemy z ksiegowaniem:-)
w pismie zaznaczono,ze jesli nie zgodze sie na nieodplatne przekazanie to oni zmuszeni bedą skierowac sprawe do sądu:-)))

(...)powiedzialam,że nie zgadzam sie na to aby mi nieodplatanie przekazali bo intryguje mnie taka precedensowa sprawa w sądzie;-)
(...)
poprosili,jesli sie nie zgadzam na darowizne, o odeslanie na ich koszt...ja sie nie zgodziłam..bo robota z pakowaniem;-)  
(...)  "

tak samo miałem - nawiasami zaznaczyłem, czego nie zrobiłem

jak się skończyło nie wiem, bo mnie z roboty wyciepli;-)
Adaa05-12-2005 16:32:12   [#23]

jak się skończyło nie wiem, bo mnie z roboty wyciepli;-)

myslisz,ze maczali w tym paluchy..ONI;-))

AnJa05-12-2005 16:37:59   [#24]
e, tam

nie musieli - wyciepnięcie z roboty to ja se bez pośredników i pomocników załatwiam;-)
Krzysztof Pom06-12-2005 13:09:09   [#25]
Wkurzyło mnie wieczne podchodzenie do telefonu w sekretariacie, ponieważ ktoś chce rozmawiać z dyrektorem. Okazywało się, że to przedstawiciel wydawnictwa z jakąś kolejną ofertą. Wysłałem do wszystkich takich informację z prośbą o usunięcie danych mojej szkoły z ich systemów, a już szczególnie danych dotyczących mojej osoby. Jakoś od dwóch tygodni nie słyszę o kolejnej super propozycji przygotowanej secjalnie dla mojej szkoły, moich nauczycieli a tym bardziej dla mnie... :-)
Adaa06-12-2005 17:19:52   [#26]

a dzis zabawnie:-)

"Teatr z Krakowa...mamy dla państwa..itd."..wiadomo...dziekuje,jestem zajeta..słuchawka trzask (taki mam dzis dzień:-)

za minute odbieram fax.."prosze odebrac telefon i porozmawiaćz mna..z powazaniem..itd"

odbieram...okazuje sie,że Komisja do spraw rozwiazywania problemow alkoholowych zafundowała szkołom spektakl "Samotność"...:-)

AnJa06-12-2005 18:27:47   [#27]
... dyrektora" ?
skrzat06-12-2005 18:41:11   [#28]

No to może przy okazji dowiem się:

czy warto skorzystać z propozycji Teatru Edukacji z Wrocławia??

Miał ktos z nimi kontakt i jest zadowolony?

Spektakl kosztuje, pieniążków w domach niewiele, nie chciałabym płacic za chałturę.

Majka06-12-2005 19:10:55   [#29]
Wszędzie, skrzacie, są te same dwuosobowe "sztuki", bez względu na miasto pochodzenia owej "edukacji".
Na Wrocław też się nacięłam tak, że od progu wołam NIE.
GMR06-12-2005 23:34:00   [#30]

od progu wołam NIE

a ja odsyłam do Gminy (tam jest taka komisja) - skutkuje!
Magosia07-12-2005 08:22:14   [#31]

W temacie programow typu: chałtura

Reaguję jak adaa, doświadczenia mam przykre- wymiana plików- artykuły o chałturze

-nie dość ,że obraziłam  pana z "teatru" to jeszcze szefowa gminnej komisji sobie zażyczyła, coby napisać ,że nie chcę korzystać z ich wspaniałomyślności  - czytaj: uszczęśliwiania mnie na siłę teatrzykami pozwalajacymi jej odfajkować działania profilaktyczne....

Skrzacie- zdecydowanie odradzam.

Jacek W01-06-2006 11:41:15   [#32]

Ciąg dalszy nastąpił :)

Moje ulubione wydawnictwo przekazało wierzytelność "firmie zarządzającej należnościami" i nękają mnie dalej, lojalnie uprzedzając, że: "Uregulowanie w/w kwoty pozwoli Państwu uniknąć dalszych konsekwencji związanych z windykacją należności".
syrenka01-06-2006 12:06:27   [#33]

A jaka to firma windykacyjna?

Generalnie mogą Ci g... zrobić. Cała ta ich windykacja polega na straszeniu strachliwych.

Jacek W01-06-2006 13:06:36   [#34]
Nazwy firmy nie podam, inicjały IJ, działa w imieniu firmy wydawniczej R (www.r____.com.pl)   :)
jzzg01-06-2006 13:20:24   [#35]
a nazwa pewnie na 5 liter, w tym 2 jednakowe samogłoski.
syrenka01-06-2006 13:26:34   [#36]

Intrum Justitia. Wsadź to pismo w kosz.

Najpierw sąd (tytuł wykonawczy), potem komornik.
A ich ignoruj.

Możesz wprawdzie poinformować, że dług jest sporny, ale to zbytek łaski.

Jacek W01-06-2006 13:27:04   [#37]
bingo :)
krystyna01-06-2006 23:37:57   [#38]

o ! nie jestem sama !

mam to samo !

do szkoły przyszły 2 niezmówione tomiska o mierzeniu jakości, które zgodnie z radami w tym wątku umieściliśmy z powrotem w pudle - i do szafy...

ale w paczce było też pismo, że jak się nam nie spodobają, to w terminie 14 dni mamy odesłać - no i tego też nie zrobiliśmy, bo niby dlaczego mamy narażać się na jakieś koszty...

no to oni dali sprawę do firmy windykacyjnej, która straszy i gnębi...

we wszystkich internetowych poradach konsumenckich twierdzą, że mamy rację (że nawet pachnie to prokuratorem), ale zrobiło się trochę nerwowo...

no to sobie myślę, że skoro istnieje taki człowiek jak powiatowy rzecznik konsumencki, to trzeba zebrać kwity i iść do niego i niech się sprawą zajmie - bo chyba po to jest !  

czy ignorować ???

Marek Pleśniar01-06-2006 23:56:02   [#39]

oni mają bardzo dobre serwisy telefoniczne

zadzwońcie, powiedzcie że nie chcecie tego i nie zamierzacie oddawać jak przyjdzie wbrew Wam

odczepią się:-)

Jacek02-06-2006 00:11:31   [#40]

no to jestem w klubie :-)

telefon jakies 4 m-ce temu z ofertą biuletynu bhp oczywiście bezpłatny a jak misie nie będzie podobał to mam zadzwonić i powiedzieć, że nie chce :-))

jakiś czas później przychodzi kolejny więc toto na półkę żeby sie uleżało przed wyrzuceniem do kosza no i 2 tyg temu pojawia sie faktura 90 zł??

dzwonie i mówię, ze nic nie zamawiałem..pani jak katarynka, że miałem czas by zadzwonić że nie chce a tak to musze zapłacic...

ja że nie zamierzam..

pani mówi, że wobec tego wykreśla mnie z prenumeraty i przyśle fakture korygującą i...zapłacę mniej :-)

ja, że nic nie zamierzam..

dzis przychodzi faktura korygująca 57 zł...

dzwonie i mówię jak wczesniej...

inna pani mówi, że wczesniejsza pani mówia ble, ble, ble...

więc ja bardzo grzecznie przerywam i mówię że nie zapłacę nic a jak se chcą te przysłane biuletyny to niech se sami przyjadą i zabiorą..

pani jeszcze coś mówi, że coś niegrzeczny czy jak jestem... ale ja juz czasu nie miałem więc słuchawkę kłap..

no i czekam co teraz wymyślą :-)

AnJa02-06-2006 09:01:13   [#41]
w kwestiach firm windykacyjnych i takich tam

prponują ruch wyprzedzający - po telefonie czy piśmie od nich zawiadomić prokuraturę

albo przynajmniej poinformowac ich o zamiarze poinformowania

aha - nie przerabialem w praktyce, jakoś nie było potrzeby
syrenka02-06-2006 09:52:43   [#42]
Z jakim zarzutem?
ola 1302-06-2006 09:57:36   [#43]
Znęcania się nad dyrektorem :)
syrenka02-06-2006 10:00:05   [#44]
Nie przejdzie :)
AnJa02-06-2006 10:58:22   [#45]
od zarzutów to jest prokurator

opisanie sytuacji jako proba wyłudzenia
syrenka02-06-2006 11:02:43   [#46]

No, tu już pewnie jakieś postępowanie wyjaśniające było.

Potem najprawdopodobniej odmowa wszczęcia z uwagi na brak znamion czynu karalnego :-)

syrenka02-06-2006 11:05:54   [#47]
by było
AnJa02-06-2006 11:24:44   [#48]
oczywiście, że tak

tyle, że jak mnie mają straszyć lub ja moge postraszyć - wolę byc podmiotem
syrenka02-06-2006 11:38:31   [#49]
:-)
barbara71103-06-2006 15:26:11   [#50]
chodzi o Raabe? Ale natręty!Straszyli nas windyktorem .
strony: [ 1 ][ 2 ]