Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Kto czytał może Rzeczpospolitą?
strony: [ 1 ]
Jolanta Szuchta26-11-2005 18:20:52   [#01]

Podobno w przedostatnim numerze gazety był wywiad z naszym ministrem.Czy może ktoś czytał?co ciekawego powiedział o zamierzeniach na najblizsza oświatowa przyszlość.

Bo np.minister zdrowia się określił.

Religa: Zobowiązuję się poprawić sytuację służby zdrowia
Minister zdrowia prof. Zbigniew Religa zapewnił w sobotę, że będzie działać na rzecz poprawy sytuacji ekonomicznej pracowników służby zdrowia.
Marek Pleśniar26-11-2005 18:41:02   [#02]
ja czytałem:-)
stefan26-11-2005 18:49:12   [#03]

sewryński w rzepie

Więcej pieniędzy i matematyki

Michał Seweryński: Nauczyciele chcieliby mieć jasny status zawodowy i lepiej zarabiać, a państwo musi się troszczyć o to, by właściwie spełniali swoją rolę

Rz: Premier Marcinkiewicz zapowiedział, że pierwsza klasa będzie obowiązkowa dla 6-latków, a dzieci pięcioletnie będą chodziły do zerówki. Mają się uczyć angielskiego i informatyki. Od kiedy te zmiany wejdą w życie?

Michał Seweryński: Chciałbym, żeby nastąpiło to za rok. Bez pomocy samorządów lokalnych łatwo się tego jednak nie zrobi. Musimy się z nimi porozumieć.

Jakie sprawy w najbliższym roku będą dla pana najważniejsze?

Najważniejsze jest dożywianie dzieci. I nie chodzi tylko o dzieci szkolne. Druga sprawa - to podstawa programowa, a poza tym dopracowanie przepisów dotyczących matur i rekrutacji na studia.

Czy będzie obowiązkowa matura z matematyki?

Wiem, że przywrócenia egzaminu z matematyki domagają się uczelnie, ale chcę jeszcze posłuchać, co powiedzą środowiska oświatowe. Ja bym wolał, żeby na maturze była matematyka, ale nie wcześniej niż za trzy lata, bo nie można nauczycieli i młodzieży zaskakiwać.

Czy będą regulowane ceny podręczników, jak zapowiadał PiS?

Chodzi o to, by podręczniki były dostępne, by ich cena nie była dla biednych rodzin barierą nie do pokonania. Rozważamy, czy wprowadzić ceny maksymalne, czy na przykład dopłaty do podręczników dla biednych rodzin. Trudno przesądzić, czy będą to ceny regulowane, bo stanowią jednak pewną ingerencję w rynek.

Poprzedni wiceminister edukacji obiecywał, że na początku listopada zapadnie decyzja, czy uczelnie będą mogły jeszcze przez rok organizować egzaminy wstępne, bo zmiana przepisów zaskoczyła uczniów.

Mam świadomość, że dla młodzieży to sprawa wielkiej wagi. Będę rozmawiał z dyrektorami szkół i rektorami, by powiedzieli, jakiego rozwiązania oczekują. Potrzebuję jeszcze 2 - 3 tygodnie, by podjąć decyzję.

Co pan zrobi, by wystarczyło egzaminatorów do sprawdzania prac maturalnych? Nie ma do tego chętnych, bo wynagrodzenie jest niskie.

Nauczyciele pracują nie tylko z chęci, ale i z obowiązku, także moralnego. Nie wyobrażam sobie, by z braku pieniędzy nie odbyły się egzaminy maturalne. Będziemy starali się ten problem rozwiązać.

Jakich zmian mogą się spodziewać nauczyciele? Czy będzie zlikwidowana ich karta?

Będziemy się nad tym zastanawiali. Generalnie rząd przyjął stanowisko, by zmiany (konieczne, bo jesteśmy w okresie transformacji) nie trwały bez końca. Wiem, że nauczyciele narzekają na obecnie obowiązującą drogę awansu zawodowego, mówią, że to biurokratyczna mitręga, więc chociażby ta regulacja wymaga ulepszenia. Przepisy dotyczące statusu zawodowego nauczycieli są potrzebne. Czy to się będzie nazywać Karta nauczyciela, czy inaczej, to kwestia drugorzędna. Istota polega na tym, by to był dobry akt prawny. A tego się nie osiągnie inaczej, jak przez negocjacje i rozmowy, zwłaszcza ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. Na pewno będzie trudno dojść do kompromisu, bo tu się ścierają różne interesy. Nauczyciele chcieliby mieć jasny status zawodowy i lepiej zarabiać, a państwo musi się troszczyć o to, by właściwie spełniali swoją rolę. Myślę, że w tej kadencji rząd powinien zakończyć prace nad modelowaniem systemu szkolnictwa w Polsce, przyjmując kompleksową ustawę o edukacji narodowej, w którą byłaby wpleciona regulacja statusu zawodowego nauczycieli.

Samorządy chcą inaczej rozliczać czas pracy nauczycieli, oczekując, że w ramach 40-godzinnego tygodnia pracy więcej czasu poświęcą uczniom. Pan sądzi, że to dobry pomysł?

Tu ścierają się interesy tych, którzy płacą, i tych, którzy są opłacani. Państwo ma jednak wznieść się ponad interesy grupowe i działać na rzecz interesu wspólnego, przede wszystkim dobrego wykształcenia dzieci.

Co nowego dla studentów? Czy będą państwowe stypendia dla najlepszych przeznaczone na zagraniczne studia?

Chciałbym, by jak największa liczba studentów mogła się kształcić za granicą. Musimy się zastanowić, jak pokryć część kosztów utrzymania takich studentów. Trzeba zwłaszcza lepiej wykorzystać fundusze unijne.

Czy znowelizowane zostaną przepisy, by można było zlustrować kadrę naukową?

Na razie żadne prace w tej sprawie nie są prowadzone. W niektórych środowiskach akademickich wystarczyła rzetelna samokrytyka niektórych osób, by odzyskały społeczne zaufanie. Wyobrażam sobie jednak, że są też ludzie, którzy nie ujawnili swojej działalności, a wyrządzili dużo krzywdy innym. Dla nich nie powinno być pobłażliwości, ale potrzebne są narzędzia prawne. Jeżeli parlament zdecyduje, będziemy przeprowadzać lustrację.

Wchłonięcie ministerstwa nauki przez resort edukacji budzi obawy, że nauka na tym straci.

Mogę panią zapewnić, że tak się nie stanie. Rząd przyjmuje założenie znacznego zwiększenia nakładów na naukę. W ciągu czterech lat o 100 procent, a w pierwszym roku o 25 procent, czyli bardzo dużo w porównaniu z tą mizerią, jaką mieliśmy.

Rozmawiała Anna Paciorek
Gaba26-11-2005 20:23:38   [#04]

"tego się nie osiągnie inaczej, jak przez negocjacje i rozmowy, zwłaszcza ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego"

- nie bardzo rozumie, dlaczego p. min ister juz sobie określił i wzmocnił na pozcji głównego i groźnego opozycjonisty ZNP? Partnerami do dyskusji sa nie tylko samozrądy, ale takze zwyczajni nauczyciele, którzy maja dość mizerii, dyrektorzy szkół - cudotwórcy!

stefan26-11-2005 21:13:53   [#05]
linie największego oporu rysują się po starych podziałach
Diter Kalla26-11-2005 22:21:34   [#06]
1, 01 % podwyżki - to nie jest motywacja o której wszyscy myśleli !!!! Czyli, dalej będziemy w ogonku płacowym .....
Marek Pleśniar26-11-2005 22:23:10   [#07]

"nie bardzo rozumie, dlaczego p. min ister juz sobie określił "

to proste

nowa ekipa nie ma pojęcia o polityce. Popełniają błąd za błędem.

Gaba27-11-2005 07:18:51   [#08]

hola, hola

- nie wolno rozdawac nikomu pieniędzy.

Przestańmy uprawiać nie wiadomo co.

Żadnego becikowego, bo to strata forsy, a odpisy na inwestycje w dzieciaka.

Żadnych podwyżek, póki się nie podniesie jakości - jaka praca, taka płaca. Ani grosza dla nikogo, jeżeli nie podniesie jakości swojej pracy. Jest co robic w naszje branży, a nie tylko jęczeć.

AnJa27-11-2005 10:44:19   [#09]
no, fakt - wyglada że się nie znają

ale jeśli w powszechnym przeświadczeniu polityka to szambo, a w hierarchi zawodów  prostytutka już dawno  polityka wyprzedziła to chyba to komplement?
Marek Pleśniar27-11-2005 13:34:55   [#10]
wolałbym żeby szambiarz się znał na obsłudze szamb;-)
AnJa27-11-2005 13:42:28   [#11]

;-)

żaden z konstytucyjnych organów państwa nie ma aż takich kompetencji jak wskazany przez Ciebie pracownik (czyszczenie aż do skutku)

no, moze TK w połączeniu z TS - ale chyba nie o tych instytucjach rozmawiamy
Iwona227-11-2005 14:59:52   [#12]

Co pan zrobi, by wystarczyło egzaminatorów do sprawdzania prac maturalnych? Nie ma do tego chętnych, bo wynagrodzenie jest niskie.

Nauczyciele pracują nie tylko z chęci, ale i z obowiązku, także moralnego.

Nie jestem egzaminatorem maturalnym, ale mam pytanie do pana ministra - Czy p. minister pracuje z obowiązku moralnego??? Czy p. minister nie dostaje pienięcy za wykonywaną pracę??? Bo mnie się wydaje, że za pracę należy się płaca. Ala ja nie mnister, prosty nauczyciel ze mnie... Li i jedynie ;)

Będziemy starali się ten problem rozwiązać.

Jak, jak, jak... konkrety proszę.

Iwona227-11-2005 15:40:26   [#13]
*pieniędzy miało być ;)
Jolanta Szuchta27-11-2005 20:21:11   [#14]

Dziękuję

za wklejenie tego wywiadu,przeczytałam uważnie.Moim zdaniem niestety narazie żadnych konkretów tylko chciejstwo.Fakt że wszystko wymaga czasu,no to dajemy czas i cierpliwie czekamy.

Ja bym jednak chciała zeby moja pensja obok tego ze zależała od jakości mojej pracy to zapewne nie od tego jak zamożny jest samorząd w którym pracuję.Czy nie możemy mieć pensji określanych przez państwo i to sensownych pensji.

Podstawa programowa tak nad tym trzeba popracować i... nad maturami.

Nie wiem dlaczego wśród tegorocznych maturzystów ,między innymi mojego syna, panuje takie określenie;polski zdam na tyle na ile uda mi się wstrzelic w klucz.

Marek Pleśniar27-11-2005 23:19:47   [#15]
kolejny wywiad przedstawię Wam wkróce;-) .Minister udzieli go mi o 12:00 w czwartek i będzie on skierowany specjalnie do Was.
Diter Kalla27-11-2005 23:22:40   [#16]
a ja bym chciał otrzymywać godziwą pensję za kwalifikacje które posiadam, rzetelną pracę, którą wykonuję, sukcesy olimpijskie które osiagam, wysokie oceny, które stawiam ... - bo życie mam jedno. Ale wątpię, aby któryś z zapracowanych nowych ministrów, pojął że patriotyzmu się nie je, tylko sie go mierzy poziomem życia i szacunkiem państwa do obywatela. Ale póki co każdy z nich jest wielkim patriotą ... i może dlatego z okazji wielkich świąt państwowych, biało czerwone są tylko gmachy użyteczności publicznej. Trochę i smutno i ponuro ....
Marek Pleśniar27-11-2005 23:33:08   [#17]

to nie ministrowie decydują o budżecie - a zwłaszcza nie oświaty

nie decydują o tym nawet premierzy - lecz szefowie partii, któzy naobiecywali wiele by dojść do włądzy, a zapewniam - nie "dobro kraju" kładli w tych targach na szalę w swych sumieniach lecz słodką władzę

powiem niepopularne znów

to nie pieniądze teraz są kluczowe. Bo te mamy w wiadomej skali przydzielone.

Oświatę robią działający nie czekając na władzę i pieniądze

robią ludzie oświatę bez ministrów już od kilku lat. Robimy i .. my (że tak nieskromnie powiem. Tak jest w całym świecie. Sektor pozarządowy to jedyny któremu zalezy na zmianach

justyn28-11-2005 09:17:48   [#18]

dobija mnie

ciagłe gadanie o podnoszeniu jakości w szkole. Nauczyciele ciagle się dokształcają płacąc za to często duże pieniądze. Prowadzą dodatkowe zajęcia z uczniami bez wynagrodzenia. Opracowuje sie ciagle programy, procedury. Nikt z władz oświatowych nie interesuje sie przyczynami pewnych słabości, rozliczając nas z wyników. Coraz więcej dzieci ma problemy z nauką a zdają wszyscy lub prawie. Poziom w szkołach publicznych ma zdecydowanie kurs zniżkujący. Organy prowadzące płaczą nad każdą złotówką wydaną na oświatę. Zarabiamy marne pieniądze.  No i w takiej sytuacji jak długo można kłapać o podnoszeniu jakości pracy szkoły?

DYREK28-11-2005 19:47:09   [#19]

A co z tym Panie Ministrze?

Z "Rzeczpospolitej"


AGRESJA UCZNIÓW  W co trzecim gimnazjum jest tzw. szkolna fala
Biją i wyśmiewają

Polska szkoła nie jest bezpieczna. Trzy czwarte uczniów podstawówek i co drugi gimnazjalista doświadczyli agresji kolegów - wynika z najnowszych badań. Nastolatkowie są sprawcami coraz brutalniejszych przestępstw



- Agresja w szkołach narasta. Niedługo być może sobie z nią nie poradzimy - ostrzega Grażyna Poraj z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Łódzkiego. Z najnowszych, jeszcze nieopublikowanych, badań instytutu wynika, że 73 proc. uczniów szkół podstawowych i 53 proc. gimnazjów doświadcza agresji w szkole. Często jest to tzw. fala, gdy starsi uczniowie dręczą młodszych.

- U nas uczniowie starszych klas piszą młodszym na rękach "kot". Niektórym moim kolegom zrobili tzw. spłuczkę, czyli wkładali im głowę do sedesu i spuszczali wodę - opowiada Krystian, uczeń pierwszej klasy jednego z lubelskich gimnazjów. Dodaje, że choć w szkole wszyscy o tym wiedzą, nauczycielom nie udało się złapać winnych.

65 proc. uczniów podstawówek i 42 proc. gimnazjalistów przyznaje, że zostało pobitych lub było świadkami takiego zdarzenia. - Najwięcej agresji jest w szkołach podstawowych - tłumaczy Grażyna Poraj. - To prawdopodobnie efekt dorastania, poszukiwania swojego miejsca w gronie rówieśników. Nie bez znaczenia jest też moda na zachowania agresywne wśród młodzieży.

Przemoc w szkole może mieć niebezpieczne konsekwencje. - Często wiąże się z sięganiem po alkohol, narkotyki, a nawet z popełnianiem brutalnych przestępstw. Z naszych badań wynika, że w pierwszych klasach gimnazjum w konflikt z prawem wchodził co piąty uczeń - twierdzi Krzysztof Bobrowski, psycholog z warszawskiego Instytutu Psychiatrii i Neurologii. W statystyce agresji w szkołach Polska wypada znacznie gorzej od innych europejskich państw.

Z policyjnych statystyk wynika, że przestępstwa popełniane przez nastolatków są coraz bardziej brutalne. - Już dwunasto- i trzynastolatkowie dokonują zabójstw. Obserwujemy też coraz większy udział dziewczynek w przestępstwach, a ich rola nie polega już tylko na staniu na czatach - mówi nadkomisarz Grażyna Puchalska z Komendy Głównej Policji. - W szkołach potrzeba więcej psychologów, inaczej nie poradzimy sobie z przemocą - alarmują specjaliści.
GRZEGORZ PRACZYK

KOMENTARZ RZECZPOSPOLITEJ
Dzieci biją dzieci

Szok. Dzieci biją dzieci, a szkoła staje się dżunglą. Do bicia biorą się już dziewczynki. Moda na agresję wśród uczniów gimnazjów i podstawówek to obraz jak z bardzo złego snu. Różne mody już były - takiej jeszcze nie.

Alarmują pedagodzy, psychologowie, nauczyciele. Na pewno szkole potrzeba więcej fachowców zdolnych do walki z tym problemem. I więcej woli w tej walce. Szkoła to nie urząd państwowy od dystrybucji wykształcenia, ale instytucja życia społecznego, której zadaniem jest współtworzenie środowiska wychowawczego. Szkoła ma do odegrania rolę, którą przyjęło się nazywać misją.

Jednak refleksja nad problemem agresji wśród dzieci i sposobami zaradzenia tej pladze jest cokolwiek powierzchowna. Za mało wniosków, a choćby hipotez na temat przyczyn tego zjawiska. A te przyczyny biją po oczach. Kult przemocy w mediach, o którym już parę lat temu pisaliśmy w raportach telewizyjnych "Rzeczpospolitej", kult siły i bogactwa w społeczeństwie w dużej mierze biednym i sfrustrowanym, powszechne pobłażanie dla chamstwa, chaos w świecie wartości nadających sens codziennemu życiu, brak czasu na życie rodzinne i przyjacielskie, cynizm i bezwzględność w życiu prywatnym i publicznym. Dzieci rozumieją więcej, niż nam się wydaje. I są szczególnie czułym termometrem pokazującym gorączkę społecznego organizmu.

Tego sygnału nie można lekceważyć. Potrzebne są działania w sferze edukacji, również w tej mierze, w jakiej odpowiada za nią państwo. Potrzebna jest bezwzględna walka z wkraczającą w świat dzieci przestępczością, a w tym z handlem narkotykami. Potrzebne jest zaangażowanie społeczeństwa obywatelskiego. Ale konieczny jest również namysł nad tym, gdzie w ogóle zmierzamy jako społeczeństwo budujące swoją przyszłość gorączkowo, chaotycznie i kłótliwie.

"Zastępowanie agresji inną formą aktywności", które słusznie postulują pedagodzy, nie odniesie skutku, jeśli nie będzie to aktywność oparta na odmiennych wartościach niż te, które weszły w modę. Jeśli nie będzie oparta na altruizmie, życzliwości dla drugiego człowieka, poświęceniu dla wartości, których nie da się ani kupić, ani sprzedać.
Bogumił Luft

SZKOŁY  Jak radzić sobie z agresją
Bez psychologa ani rusz

- W szkołach potrzeba więcej psychologów, inaczej nie poradzimy sobie z przemocą - alarmują specjaliści

kraj_a_10-1.F.jpg
Według WHO niemal co drugi polski trzynastolatek znęcał się nad rówieśnikami
(c) JAKUB DOBRZYŃSKI

Przykładów agresywnych zachowań w szkole nie brakuje. Na początku września uczeń jednego z warszawskich gimnazjów został pobity przez starszego kolegę ze szkoły, kiedy nie pozwolił sobie wymalować flamastrem na twarzy wąsów. W renomowanej podstawówce w Łodzi dwunastolatka skopała i o mało nie udusiła swojej koleżanki z klasy - bo ta podejrzewała ją o kradzież kilku złotych. Trzecioklasistka z gimnazjum w Nowym Sączu trafiła do szpitala po tym, jak w szkole pobiły ją koleżanki.

W Słupcy (Wielkopolska) pierwszoklasista z gimnazjum został pobity przez dwóch swoich kolegów - jeden trzymał, drugi bił. Szkoły same próbują radzić sobie z agresją.

Dyrekcja warszawskiego gimnazjum chce, by od nowego roku szkolnego każdym pierwszakiem opiekował się starszy uczeń. - Starsi będą oprowadzać młodszych po szkole, zapoznawać z nowym środowiskiem i będą w pewien sposób odpowiedzialni za ich bezpieczeństwo - tłumaczy Anna Kowalczyk z warszawskiej szkoły.

W łódzkiej podstawówce odbywają się specjalne lekcje dotyczące przemocy. - Poprosiliśmy o pomoc specjalistów z poradni psychologiczno-pedagogicznej i fundacji zajmującej się tym problemem - mówi dyrektor szkoły Mirosława Marciniak.
Program to za mało

Według Ministerstwa Edukacji i Nauki w walce ze szkolną przemocą pomogą wdrażane właśnie programy. - Z naszych badań w szkołach wynika, że nie jest dramatycznie - twierdzi Elżbieta Matejka, dyrektor Departamentu Wychowania i Profilaktyki Społecznej MEiN.

MEiN i MSWiA w ubiegłym roku opracowały dla szkół program przeciwdziałania niedostosowaniu społecznemu. - Ten program nakazuje szkołom przygotowanie metod postępowania w sytuacjach, kiedy dochodzi w nich do przemocy - mówi Elżbieta Matejka.

Eksperci zajmujący się przemocą twierdzą jednak, że to nie wystarcza. Mówią, że programy, choć dobrze opracowane, w praktyce nie na wiele się przydają. - W Wielkiej Brytanii w każdej szkole działają zespoły kierowane przez fachowców, których zadaniem jest pomoc dzieciom biednym, gorzej radzącym sobie z nauką i sprawiającym trudności wychowawcze. Oddzielny zespół dla każdego problemu. Natomiast w Polsce takie dzieci nie mają dokąd pójść. W szkole nauczyciel i pedagog nie mają dla nich czasu, a poradnie psychologiczno-pedagogiczne są przeciążone innymi zadaniami - tłumaczy Agnieszka Milczarek, szefowa stowarzyszenia Bliżej Dziecka, które uczy, jak radzić sobie z przemocą w szkołach. - Dopóki w każdej szkole nie pojawi się psycholog z prawdziwego zdarzenia, problem agresji się nie zmniejszy - dodaje Grażyna Poraj z Uniwersytetu Łódzkiego. - Najpierw trzeba zapewnić opiekę fachowców, a później wprowadzać w życie programy - dodaje.
Brutalni uczniowie

W niechlubnej statystyce agresji w szkołach wypadamy znacznie gorzej od innych europejskich państw. Światowa Organizacja Zdrowia co kilka lat porównuje sytuację uczniów większości krajów Europy. Według danych WHO w Polsce niemal co drugi trzynastolatek w ciągu ostatnich miesięcy znęcał się nad swoimi rówieśnikami. Wśród piętnastolatków robił to już więcej niż co drugi uczeń. Dla porównania, w Czechach czy Szwecji przemocy używa jedna czwarta chłopców. - W kwestii przemocy niewiele się zmieniło, takie zachowania od dłuższego czasu deklaruje blisko połowa gimnazjalistów - mówi Krzysztof Bobrowski, psycholog i autor badań uczniów warszawskich gimnazjów, z Instytutu Psychiatrii i Neurologii.

- Uczniowie stykają się z agresją najczęściej na korytarzu, w szatni i - co gorsza - także podczas lekcji w klasach, gdzie są przezywani, obmawiani, a nawet popychani przez rówieśników - dodaje Agnieszka Milczarek.
GRZEGORZ PRACZYK
Gaba28-11-2005 19:50:55   [#20]

co za dziwne pytanie:

"A co z tym Panie Ministrze?'

- nic, po prostu nic, szkoły są złe, nie udane.

-  czy mamy pomysł na nie? Nie?

a czy będzie lepiej... - będzie, itp.

beera28-11-2005 20:47:41   [#21]

widziałam

materiał na ten temat w dzienniku Polstowskim- w oparciu o ten raport

wyglada nieciekawie i w dodatku niestety prawdziwie

..........

A Agnieszka Milaczarek byla na II konferencji OSKKO i szkoli moich nauczycieli co roku we dwa dni w sierpniu- ( niezłe materiały autorstwa ich stowarzyszenia są w relacji z konferencji)

Diter Kalla28-11-2005 21:46:20   [#22]
No to nareszcie DYREK spostrzegł to co ja widzę od początku powstania gimnazjów. Marku ! Nieważne szefowie czy ministrowie - ja chcę godnie pracować i godnie żyć !!! A politykę to niech sobie do .... wsadzą. Tylko dziwi mnie ta bufonada, garnicząca z głupotą, od której jeszcze nikomu sie nie poprawiło .... bynajmniej w oświacie, która dzieki wielu zapaleńcom robiącym do utraty tchu lepszą robote niż ta cała banda klakierów na górze !

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]