Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Matma wróci na maturę?
strony: [ 1 ]
Gaba14-11-2005 06:21:31   [#01]

Magdalena Kula 14-11-2005, ostatnia aktualizacja 13-11-2005 20:06

Ponad stu rektorów najważniejszych uczelni w kraju apeluje o przywrócenie matematyki na maturze. Chcą, by tak było już za trzy lata

1-->To jeden z najważniejszych postulatów obradujących we Wrocławiu rektorów szkół wyższych zrzeszonych w Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich. W niedzielę spotkali się z nowym ministrem edukacji.

- Uczelnie nigdy nie zaakceptowały zniesienia matematyki na maturze. I to zarówno szkoły techniczne, jak i humanistyczne, bo matematyka to język opisywania świata, uczy logicznie myśleć, porządkować argumenty. To potrzebne w każdej dziedzinie - przekonuje prof. Tadeusz Luty, przewodniczący KRASP.

Wykładowcy podkreślają, że z roku na rok na uczelnie trafiają coraz słabiej przygotowani kandydaci. W tym roku zajęcia na niektórych technicznych kierunkach zaczęły się od... korepetycji z matematyki. Bo choć była ona najczęściej wybieranym przedmiotem na maturze, to wypadła najsłabiej. A oblało ją - w zależności od województwa - od dziesięciu do kilkunastu procent zdających. Jak wynika z analiz Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, maturzyści polegli na geometrii, trygonometrii, funkcjach wykładniczych i logarytmicznych. Mieli kłopoty nawet z wyliczeniami procentowymi i twierdzeniem Talesa!

Nie mogą studiować na politechnice

- Bez obowiązkowej matematyki na maturze młodzież nie ma motywacji, by się jej uczyć. Jeśli tego nie zatrzymamy, to staniemy przed ogromnym problemem cywilizacyjnym. Zabraknie nam osób, które będą w stanie studiować nauki techniczne wspierające przemysł, rozwój gospodarki - mówi prof. Luty.

Już teraz uczelnie techniczne borykają się z brakiem kandydatów na najtrudniejszych kierunkach. Na studiach technicznych i związanych z naukami ścisłymi jest u nas mniej niż jedna piąta wszystkich studiujących. To jeden z najniższych wskaźników w Europie. Większość młodych wybiera kierunki humanistyczne albo pedagogiczne.

Dlatego rektorzy chcą, by matematykę na maturze obowiązkowo zdawali uczniowie, którzy we wrześniu zaczną naukę w liceach i technikach. Obowiązywałaby więc w 2009 r. - Nie chcemy uczniów nagle zaskoczyć taką decyzją, to najwcześniejszy możliwy termin. Ale stanowisko ministerstwa potrzebne jest już - uważa szef KRASP.

Matematyka nie jest obowiązkowym przedmiotem na maturze od 1983 r. Na przywrócenie jej nie zgodziła się minister edukacji w rządzie Leszka Millera Krystyna Łybacka. O konieczności zmiany tej decyzji mówił już poprzedni minister Mirosław Sawicki.

Liczą, nie myślą

Nowa podstawa programowa z matematyki została stworzona tak, by uczyć nie regułek i algorytmów, ale matematycznego myślenia. Bo, jak pokazały międzynarodowe badania osiągnięć piętnastolatków PISA (uczestniczy w nich 41 krajów), właśnie z tym uczniowie radzą sobie najgorzej. Świetnie stosują wyuczone na lekcjach algorytmy, ale nie potrafią matematycznej wiedzy wykorzystać w praktyce.

- Nasi uczniowie mają ogromny problem z twórczym myśleniem. Nie potrafią samodzielnie zaproponować rozwiązania bardziej złożonych matematycznych problemów, nie umieją formułować własnych hipotez i ich uzasadniać - zaznaczyła Agnieszka Sułowska z polskiego zespołu PISA podczas warszawskiej konferencji polskich i niemieckich nauczycieli matematyki. Co ciekawe, nasi najsłabsi uczniowie w badaniu PISA mieli podobne sukcesy, jak najsłabsi uczniowie w innych krajach. Ale już nasi prymusi wypadli gorzej od prymusów ze świata. To dla badaczy spore zaskoczenie. - Byliśmy przekonani, że nasi najzdolniejsi uczniowie są w światowej czołówce, że mają wyjątkowe umiejętności. Okazuje się, że jest inaczej. I to jest najbardziej niepokojące - mówi Sułowska.

prof. Michał Seweryński, minister edukacji i nauki

Uważam, że matematyka na maturze powinna być, ale należałoby zróżnicować wymagania na egzaminie dojrzałości w zależności od typu szkół ponadgimnazjalnych i specjalizacji w liceach. Wtedy ten egzamin nie byłby chyba już taki straszny.

Wysłucham argumentów rektorów i dopiero wtedy przyjdzie czas na decyzje. Wiem, że są tacy, którzy bardzo chcieliby obowiązkowej matematyki na maturze, ale są także osoby, które mają co do tego sporo wątpliwości.

•  We Wrocławiu rektorzy po raz pierwszy mieli okazję spotkać się z nowym ministrem edukacji. Domagali się m.in. zapewnień, że problemy uczelni nie będą marginalizowane po połączeniu resortów edukacji i nauki. Apelują też o opracowanie planu rozwoju polskiej nauki i ogólnopolską debatę o kłopotach w awansowaniu młodych naukowców. Rektorzy wspólnie z uczonymi z PAN powołali zespół, który przygotuje rekomendacje dla ministerstwa, m.in. o tym, czy należy likwidować habilitację i jak powinny przebiegać konkursy profesorskie.
molinek14-11-2005 09:35:46   [#02]
"Wysłucham argumentów rektorów i dopiero wtedy przyjdzie czas na decyzje." Szkoda, że tylko z opiniami Rektorów Pan Minister zakłada konsultcje...A może by tak innych  kompetentnych zapytać...
AnJa14-11-2005 10:56:40   [#03]
Pan Minister - o ile jest to cytat z jego wypowiedzi - nie ma zielonego pojecia o orgnizacji nauczania i podstawie programowej szkół ponadgimnazjlnych.

W liceach nie ma specjalizacji - są rozszerzenia.
Podstawa programowa jest wspólna - i każdy uczeń szkoły ponadgimnazjalnej, której ukończenie daje prawo doprzystąpienia do matury uczy sie matematyki na poziomie podstawowym w takiej samej ilości godzin i realizując re same treści z podstawy.

Uczniowie z klas z rozszerzona matematyka mają więcej godzin - ale obowiązuje ich dodatkowy pakiet treści - te co sa w podstawie w zakresie rozszerzonym.

Identyczna sytuacja jest z pozostałych przedmiotów (no - niemal: bo Jest TI/informatyka i przedmioty nie ujete w planach ramowych).

Oznacza to, że kazdy uczeń który skończy szkołe powinien być przygotowany do zdania na pozimie  podstawowym każdego z przedmiotów z ramówki - wybór tych, które są obowiązkowe jest decyzją stricte polityczną (w zanaczeniu: wynikająca z uprawnień władczych, bez konieczności doszukiwania się uzasadnień merytorycznych)

I teraz parę refleksji:
- jesli się rektorom wydaje, że wprowadzenie matematyki jako obowiązkowej podniesie im poziom studentów I roku to się mylą - na politechniki ida maturzyści, którzy tą matematykę na maturze zdawali! Czas zrozumieć, że taki jest własnie poziom dzieci, które przeszły gimnazjum i nowe liceum. Z proroctwem pewnym: będzie jeszcze gorzej - za parę lat pojawią się dzieci, które i nowe klasy IV-VI szkoły podstawowej zaliczyły,

- mam nadzieję, że Pan Minister szybko znajdzie zastępcę od oswiaty mającego  więcej niz ogólne, czy wynikające z faktu bycia dziadkiem uczniów czy teściem nauczycielki, pojęcie o niej,

-w ciągu 2 tygodni od zaprzysięzenia rządu wycofano się już z dwóch publicznych zapowiedzi: minister finansów ze zwiekszenia deficytu, premier z tarczy antyrakietowej. Aha - i zakaz otwierania ust dla płk.Polko w sprawie centrum antyterorystycznego. Aha - i minister Sikorski na temat WSI też coś mówił innego niż minister Wasserman
Co z tego- ano niestety wygląda, że oba zwycięskie ugrupowania nie były przygotowane do wyniku, które osiągnęły w wyborach: PO nie wie co zrobić po klęsce jaka były dwa II miejsca, a PiS nie była przygotowana na samodzielne rządzenie.
syrenka14-11-2005 11:34:28   [#04]
Ze znalezieniem kompetentnego zastępcy nie powinno być problemu. Przecież każdy się zna na szkole.
Adams13514-11-2005 11:41:42   [#05]

AnJa

Od  szczególu do szerszego kontekstu podpisuję się. To nieodparte fakty, tylko nadal pozostaje pytanie: Dokąd zmierzasz polska oświato? Strategia została napisana na odchodne...  ale jak mawiają - diabeł tkwi w szczegółach.  Martwi mnie to... ,  że wŁaśnie edukacja nie ma reformatora na miarę Grabskiego, Kwiatkowskiego i Balcerowicza w gospodarce.
Marek Pleśniar14-11-2005 11:57:09   [#06]
ja zaś jakoś wolałbym na początek sprawnego człeka co się zna na edukacji. Może nie być reformatorem z zamiłowania;-)
AnJa14-11-2005 12:26:32   [#07]
nawet reformatorem byc nie powinien

reforme rozpoczęto jakiś czas temu - potrzebny jest organizator, który pokieruje jej przebiegiem

nie wiem jakie walory mieli ministrowie Łybacka i Sawicki, ale organizatorami to oni na pewno nie byli
...
oświata miała swoich reformatorów: Kuberski i 10 latka, Handke i gimnazjum.

kontrowersyjni?

niekontrowesyjny Janusz Jedrzejewicz  też tylko dlatego niekontrowersyjny, że to było dawno
Adams13514-11-2005 18:38:53   [#08]

wszystko jedno jak nazwany

Reformator czy koordynator - żaden z w/w nie miał wyrazistego wyobrażenia zmian w oświacie, poczucia tak koniecznej elastyczności przy wdrazaniu nowych projektów, Prawie wszyscy, mały wyjątek - prof. Samsonowicz, spętani są ociężałymi strukturami, które pozostały nietknięte. Mało tego, wyraziły chęć samoreformowania itp. To tak brzmi jak słynne samooczyszczenie szeregów parti. Nowe futerko, nowa twarz lecz cóż z tego jak wnętrze przegnite i odzysku uczynić się nie da.
bogna14-11-2005 18:49:48   [#09]

reforma - reformą, a tymczasem - CKE o maturze 2006, 2007 i 2008:

Informacja dotycząca matur  
14.11.2005, 15:31

Od dnia 6 listopada 2005 roku obowiązuje Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 24 października 2005.r zmieniające...

 

Majka14-11-2005 18:59:03   [#10]
ho, ho...
W 2007/08 wraca filozofia :)
Z rocznym poslizgiem (szkoda) , ale jednak.
nalix15-11-2005 12:07:04   [#11]

studia nie dają szans

Co z tego, że więcej maturzystów zda dobrze matematykę i pójdzie na studia techniczne (co bez wątpienia byłoby dla tego kraju zbawienne) -po ukończeniu tych bardzo trudnych studiów, jeśli znajdą pracę, to i tak nie będą w stanie za nędzne wynagrodzenia utrzymać swoich rodzin (jeśli w ogóle zdecydują się je założyć). Chyba że pomyślą o jak najszybszym wyemigrowaniu do krajów, gdzie sprzątaczka zarabia 6 razy tyle, co w Polsce nauczyciel czy inżynier.
bogna15-11-2005 12:48:17   [#12]

nalix - nie uprawiaj czarnowidztwa,

fajnie jest być inżynierem,

fajnie jest być nauczycielem,

fajnie żyć w Polsce :-)))

BożenaB15-11-2005 13:03:18   [#13]

Nadzieja...

... zmian na lepsze i 2 scenariusze:

1: Jak nie będziemy mieć swoich inżynierów, to sobie sprowadzimy z zagranicy... W takim razie i Tam i Tutaj my do prostych robót, a Tamci do kierowania nami.

2. Przynajmniej u nas nasi kierują...

Marek Pleśniar15-11-2005 13:14:13   [#14]

dlaczego inżynierowie "nie będą w stanie za nędzne wynagrodzenia utrzymać swoich rodzin (jeśli w ogóle zdecydują się je założyć)."???

 

  jest jakiś na to przepis czy co? Ja znam paru inżynierów i przeważnie mają żonę. Albo choć ten, no dziewczynę;-) Radzą sobie z tym zadaniem bardzo dobrze;-)

Nie ma obowiązku zarabiania mało. Jest natomiast obowiazek bycia faktycznie inżynierem żeby zaprojektować most.

Ala15-11-2005 19:18:27   [#15]
są też inżynierowie co przeważnie mają męża ale im jest najlepiej w szkole :-)))
AnJa15-11-2005 19:24:08   [#16]
męzom tych inżynierów???
Ala16-11-2005 11:29:45   [#17]

eeeeeeeeeeee tam! zaraz mężom by miało być dobrze...

AnJa, ty jak coś wymyślisz... :-)

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]