Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Co robić?
strony: [ 1 ]
Ganges18-10-2005 22:59:35   [#01]
Mam poważny problem. Nauczyciel informatyki w liceum tępi uczniów klas humanistycznych. Nie wierzyłam, myślałam dzieciaki tworzą mity, dokąd do tej właśnie nauczycielki nie trafiła moja córka. To naprawdę zdolny dzieciak, i nigdy nie zdarzyło mi się martwić o jej naukę . W nowej szkole też radzi sobie bardzo dobrze. Tymczasem  dowiaduję się, że nauczycielka wyzywa ich, obraża ich i ich rodziny, zachowuje się strasznie. Dzieciaki boją się lekcji jak ognia.Dziś moje dziecię dostalo jedynkę z przedmiotu, bo roześmiało się w czasie lekcji, i usłyszało, że powinno przygotować pracę w szkole, po lekcjach, bo w domu ma najnowszą wersję programu, a szkolny komputer jej nie odtwarza. To przecież paranoja. I tak jest od pierwszej lekcji. Wszyscy rodzice są oburzeni. rozmawialiśmy z wychowawczynią, trójka klasowa miała przekazać problem dyrektorowi i ... nic. Nigdy nie przypuszczałam , że takie rzeczy są możliwe! Przecież nie zostawimy dzieci z tym problemem. Nie chce zachowywać się jak histeryczka, ale tym dzieciakom naprawdę trzeba pomóc. Doradźcie, jak mamy się zachować my, rodzice, żeby im pomóc. Jaki krok następny podjąć? mimo, że to dopiero pierwsza klasa, to pozostali nauczyciele dobrze sie o nich wyrażaja, są naprawdę spokojną grupą , nie można tego zmarnować. Nie chcę ,żeby moje dziecko zaczęło wagarować!
urzędniczka19-10-2005 09:19:43   [#02]
Jeżeli sprawa jest ważna dla większości rodziców i dzieci w klasie to na początek proponuję wystąpić do dyrektora szkoły (koniecznie w formie pisemnej) przedstawiając swoje obawy,co do zachowania nauczyciela i wpływu tego zachowania na Wasze dzieci. Jeżeli trójka klasowa nie wypełniła swojego zadania, to najlepiej będzie jeżeli pismo podpisze jak największa liczba rodziców. I zaczekajcie na odpowiedź, od której zależy co zrobicie dalej. Może wskazanym będzie skorzystanie z prawa rady rodziców do wystąpienia o dokonanie oceny pracy tego nauczyciela? Pozdrawiam
Bas19-10-2005 11:32:54   [#03]

powołać się

na Statut (przecież zawiera zapisy o poszanowaniu godności dziecka i obowiązkach n-la) na Konwencję o Prawach Dziecka. Koniecznie w formie pisemnej, może być za wiedzą Rady Szkoły (lub Rodziców - co jest w danej szkole). Na takie dictum dyrektor musi zareagować. Ja bym zareagowała. Powodzenia.
magdaczwartosz20-10-2005 23:09:05   [#04]

Do dyrektora,a jak nic nie robi to do Wydziału Edukacji i do Kuratorium-pisać!!!

Ale sensownie i nie anonimowo. Opisac problem konstruktywnie, podpisać sie wyraźnie-anonimów nie czytają! Dać na dziennik koniecznie.

Poskutkuje.

Arwena21-10-2005 09:56:16   [#05]
A może najpierw porozmawiać z tym nauczycielem?
Spokojnie i bez emocji - może on też ma coś do powiedzenia o klasie?
 
Wiem z doświadczenia, że często uczniowie (i rodzice) klas humanistycznych spodziewają się, że z przedmiotów ścisłych nie będą musieli nic robić. Każdy nauczyciel, który chce zrealizować choć podstawę programową z chemii czy fizyki, od razu staje się wrogiem.
agabu21-10-2005 10:00:28   [#06]

A może zmienic tzw. trójkę klasową? Jest ona wszakże reprezentacją rodziców klasy i powinna działać na Radę Rodziców. Ta zaś ma określone kompetencje jako organ szkoły. Są możliwości postępowania zgodnie z obowiązującym prawem. Nie trzeba od razu pisać skarg do KO czy OP.

Kiedy wreszcie rodzice pojmą, że mają duże prawa i nauczą się z nich korzystać...

aleksandra200421-10-2005 20:05:04   [#07]
Rozmowa z nauczycielką nic nie da. O całej sprawie powinien się dowiedzieć dyrektor i to jak najszybciej. Nie ma sensu wybierać nowej tróki. Rodzice uczniów klas licealnych są zwykle zastraszeni - chodzi o maturę- nawet najlepsi mogą nie zdać.
Ale dyrektor może nie pomóc z różnych względów.
Wówczas tak jak radzono wyżej - należy zawiadomić KO.

Na pewno nie wolno zostawić sprawy bez echa - wiem to z praktyki.
Majka21-10-2005 20:24:35   [#08]
"Rodzice uczniów klas licealnych są zwykle zastraszeni - chodzi o maturę- nawet najlepsi mogą nie zdać. "

1)matury zewnętrznej? nawet najlepsi? bo "naskarżyli" na informatyka?


2) czy chodzi ci o maturę  z informatyki w klasie humanistycznej???
czym ty straszysz, Aleksandro? :)))))
Arwena21-10-2005 20:31:54   [#09]
"Rozmowa z nauczycielką nic nie da"
Aleksandro, po raz kolejny przez grzeczność nie skomentuję.
 
Czyżbyś należała do tych rodziców, co na każde piśnięcie dzieciątka lecą na skargę prosto do KO?
Znam takich z autopsji - do mnie przyjdzie - za mały ludzik jestem, dyrektora ominie i prosto do kuratorium wali.
Ganges21-10-2005 22:58:37   [#10]
Jak na razie zrobiłam mały wywiad wśrod absolwentów. Zdania o tej nauczycielce są bardzo podzielone. Jedni- zwłaszcza humaniści plują jadem, ci z mat - fiz, twierdzą , że całkiem w porządku kobieta, ale wszyscy twierdzą, że zawsze wybiera sobie jakąś klasę na kozła ofiarnego i tym razem padło na klasę mojej córki. Nie wiem, czy to wina uczniów tej klasy, bo szykany zaczęły się od pierwszej lekcji. Zaczekam jeszcze trochę, poobserwuję sytuację. Wiem , że na tej ostatniej lekcji moje dzieciątko zachowało się nieco arogancko po tej awanturze, odmawia przeprosin i ...chyba na razie dam jej pokosztować pucharu goryczy. Ale dziękuję za odzew. Nie, nie napiszę skargi do kuratorium- to już prędzej porozmawiam z dyrektorem i poproszę o skontrolowanie sytuacji w tej konkretnej klasie. Informatykę mają w wymiarze 1 godziny tygodniowo i trudno oczekiwać cudów od uczniów. Jak na razie czeka ich sprawdzian z teorii z zakresu całego gimnazjum. Zakres wymagań :umiejętności absolwenta gimnazjum opracowane przez Uniwersytet Toruński.  To bardzo obszerny materiał . Ciekawe co z tego wyniknie!
Nassssy22-10-2005 09:31:59   [#11]

kolejność statutowo ludzka:

  1. rozmowa nauczyciel - rodzic
  2. rozmowa wychowawca - rodzic
  3. rozmowa rodzców: pismo do dyrektora
  4. zaproszenie dyr i nauczyciela na spotkanie z rodzicami (to powinna zaproponować szkoła ale czasem trzeba im pomóc)
  5. pismo RR do kuratorium

czas - co najmniej po tygodniu

życzę aby skończyło sie na 1 lub 2 punkcie.

Arwena22-10-2005 09:42:17   [#12]
Pytanie takie mam - czy można w statucie umieścić podany w skrócie przez przedmówcę tryb składania zażaleń na nauczycieli?
Spotkałam się z opinią, że nie można i zarówno dyrekcja jak i KO muszą przyjąć skargę nawet wtedy, gdy nikt nie rozmawiał na ten temat z nauczycielem ani z wychowawcą.
Nassssy22-10-2005 09:51:03   [#13]
raczej nie. Każdy organ musi odpowiedzieć na skargę, a rodzice nie czytają statutu. Okreslanie 'drogi służbowej" jest nie dobre. Czasem (rzadko) zdarzają się sytuacje, że nie można czekać. Ale możesz zapisać procedurę rozwiązywania sytuacji konfliktowych i upowszechniać ją wśród rodziców.
Arwena22-10-2005 10:23:14   [#14]
Dzięki:-)
Nassssy22-10-2005 10:41:09   [#15]
:)
aleksandra200422-10-2005 12:27:57   [#16]
Arweno przeczytaj dokładnie mój post - dopiero komentuj.
W przypadku mojej pociechy nie złożyłam skargi do KO i żałuję, że tego nie uczyniłam, ponieważ rozmowa z dyrektorem nie poskutkowała. Dyrektorzy nie zawsze mają ochotę wchodzić w konflikt z RP.
Arwena22-10-2005 13:23:41   [#17]
Aleksandro, zrozumiałam Twój post. Piszesz, że nie ma sensu rozmawiać z nauczycielem, dyrektor też może nie pomóc i wtedy pozostaje KO.
 
Zdecydowanie nie zgadzam się z pierwszą częścią Twojej wypowiedzi - uważam, że rozmowa z nauczycielem jest pierwszym krokiem, jaki należy uczynić.
 
Cuda i dziwy, które dzieci opowiadają w domu, często mijają się z prawdą. I niekoniecznie chodzi o świadome kłamstwo.
GMR22-10-2005 23:21:15   [#18]

Arwena

masz rację
aleksandra200423-10-2005 21:35:52   [#19]
Ja posiadam dowód w postaci kasety magnetofonowej na której nagrano lekcję prowadzoną przez nauczycielkę.

Nauczycielka po wysłuchaniu odesłała nas do dyrektora.
Ten z kolei nie podjął żadnych kroków.

Czy warto było nagłosnić sprawę? Dziś wiem, że tak!
Nionka24-10-2005 14:49:44   [#20]
Aleksandro, to żenujące. Jak można nagrywać lekcje bez zgody i wiedzy nauczyciela, a potem je upowszechniać? Jeszcze stwierdzasz, że warto było nagłośnic sprawę! Uważam, że zawsze należy pamiętać o dobrym wychowaniu i zachowac klasę w każdej sytuacji. Nagrywanie, potajemne, kogokolwiek kojarzy mi się bardzo źle - z minionym systemem. Ludzie, dokąd my zmierzamy? Co się z nami porobiło?
Arwena24-10-2005 21:20:06   [#21]
Aleksandro, ośmielam się zauważyć, że wprowadzasz na forum przykry ton, który na codzień tu nie gości.
Czy Ty na pewno jesteś nauczycielem?
aleksandra200424-10-2005 23:33:09   [#22]
Nionka!  Arwena! Podejrzewam, że także gotowe bylybyście zbagatelizować problem jako dyrektorki mimo dowodu rzeczowego.
kasiek25-10-2005 14:16:07   [#23]

Aleksandro! Co sugerujesz pisząc:

"Rodzice uczniów klas licealnych są zwykle zastraszeni - chodzi o maturę- nawet najlepsi mogą nie zdać"
Czy myślisz, że nauczyciele z danej szkoły będą przekonywać obcych członków komisji, aby kogoś-tam oblali, bo ten miał uwagi (a może i słuszne) do nauczyciela? Takie tok myślenia bardziej pasuje mi do uczniów niż do nauczycieli...:-))) A może jesteś uczennicą ;-)

Dzięki Bogu jest nowa matura, ocenianie zewnetrzne i - przynajmniej- starania o jak największy obiektywizm.

Zgadzam się z niońką - nagrywanie lekcji jest naprawdę żenujące - dla mnie to też po prostu kwestia dobrego wychowania... Nie bronię tu absolutnie nauczycielki- uczniowie mają prawo do zgłaszania swoich uwag, ale są inne sposoby...

aleksandra200425-10-2005 21:52:26   [#24]
Kasiek sprawa dotyczyła starej matury!  A swoje sugestie lepiej schowaj do kieszeni.
kasiek26-10-2005 06:50:38   [#25]

A dlaczego?

:-))))))

Nionka28-10-2005 13:46:24   [#26]
Aleksandro! Na pewno nie zbagatelizowałabym sprawy, jesli uczeń byłby krzywdzony i trudno mi uwierzyć, by jakiś dyrektor takie sprawy bagatelizował. Czasami jednak i rodzice, i dzieci przesadzają. Nie znasz mnie,nie znasz Arweny, a jednak tak łatwo nas oceniasz.Chyba jednak nie jesteś nauczycielem, bo wówczas wiedziałabyś, że nauczyciel to też człowiek i ma prawo do błędów. Do dziś, mimo wielu lat pracy w zawodzie, muszę "odchorować" każde ostrzejsze słowo skierowane do uczniów, chocby było ono jak najbardziej zasłużone.Jestem wówczas zła na siebie, że ten "człowiek" ze mnie wylazł, że nie potrafiłam zachować się jak automat - jak uczą w mądrych książkach. Wracając do bagatelizowania sprawy, o której piszesz... Otóż mylisz się, Aleksandro, ja też bym sprawę nagłośniła - "dowód rzeczowy" byłby dowodem w sądzie, a ja byłabym świadkiem na procesie o naruszenie dóbr osobistych "nagrywanego" nauczyciela. Pozdrawiam i życzę więcej zrozumienia dla bliźnich.
kasiek28-10-2005 15:59:29   [#27]
Dokładnie!!!

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]