Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Brak pracy domowej=nie ma pały. A brak odpowiedzi ustnej?
strony: [ 1 ]
joanka02-10-2005 20:47:28   [#01]

Witam:)

Ostatnio przeczytałam na innym forum dyskusję nauczycieli na temat oceniania braku pracy domowej. Przeważała opinia, że jeżeli uczeń nie ma pracy domowej [w rozumieniu-"pisemnej'], to nie stawiamy jedynki, bo nie można oceniać tego, czego nie ma.

A jak powinnam robić, gdy uczeń poproszony do ustnej odpowiedzi nie wyduka nic i stoi jak zamurowany. Czy wtedy też nie mam prawa postawić jedynki. Nie było, co oceniać:)

Wiem, że wszystko ma regulować wso itd.

Z góry dziękuję za wskazówki i komentarze.

Pozdrawiam

Joanna z Białegostoku

Janusz Pawłowski02-10-2005 20:51:22   [#02]
http://www.oskko.edu.pl/forum/thread.php?t=12343&fs=0&st=0
Marek Pleśniar02-10-2005 20:52:37   [#03]

ale skąd ten wysyp wątpliwosci na tak oczywiste tematy???

Nie umie - to nie umie i zasługuje na ocenę adekwatną

po co są w takim razie jedynki??

Gaba02-10-2005 20:56:50   [#04]
a niby skąd wiesz, że nie umie... wszak on tylko nic nie powiedział... - z objawów nie wynika, że nie umie. On tylko nic nie mówi. ;-)
Marek Pleśniar02-10-2005 21:04:51   [#05]

i stąd się gabo biorą te belferskie słabiznowate rozterki;-)

dlatego nie szanuje się nauczycieli

bo i tak sobie pozwolą na to - by ich nie szanować

nauczyciel nie oddaje Ci na czas planu rozwoju

a skąd wiesz czy nie napisał świetnego tylko ma w domu?

kierowca nie zapalił świateł dziś

a może ma

bardzo świewtne i działają?

tylko nie dałaś mu szansy żeby zapalił;-)

najlepsza sprawiedliwość to sprawiedliwość dostrzegalna gołym okiem, uczciwa, prosta i jasna dla wszystkich

Bardzo ale to bardzo.. bardzo;-) mam za złe przedstawicielom "nadzoru" pedagogicznego któzy się szkoły czepiają o to - o te jedynki za brak pracy

za brak pracy powinna być niedostateczna

brak pracy to praca niewykonana

a za niewykonanie powinna być adekwatna płaca

tak zawsze było i tak było dobrze:-)

 

a mam przy okazji pytanie - jest w skali ocen jakieś "niepostawienie stopnia"?

syrenka02-10-2005 21:10:00   [#06]
Zastanawiam nad trybem, w jakim ci przedstawiciele, o których pisze Marek, mają prawo czepiać się szkoły o te jedynki. Podważają te oceny? Każą zmieniać? Na jakiej podstawie?
Marek Pleśniar02-10-2005 21:23:02   [#07]

no bo jesteś okrutną i podłą tą no, jak jej tam

ciemiężycielką dzieci

syrenka02-10-2005 21:25:33   [#08]

no chyba że taka podstawa...

;-)

Gaba02-10-2005 21:26:50   [#09]

no nie... i to jeszcze potrafisz wyjasnić - (ja pragnę jedynie dodać, że tam... na końcu jest przewrotny usmieszek, który własnie puszcza oko do cudactw wpółczesnej dydaktyki...)

Przecież dziecko chciało napisać pracę, ale się - zestresowało, tylko zapomniało... albo coś... - najzdrowsze psychicznie było dziecko, gdy się za nie nei wzięli róznicy tacy...

PS. Marku, popieram! za pusta kartkę wale pałkę, za milczenie wale pałkę, za bredzenie też, za czarowanie też. Pałki jednak rzadko wstawiam, bo mnie już znaja, że sobie nie dam wciskac kitu. ;-)

syrenka02-10-2005 21:29:58   [#10]

W przypadku bredzenia raczej pogotowie powinnaś wezwać, do czasu przyjazdu karetki udzielając uczniowi pierwszej pomocy psychologiczno-pedagogicznej.

Z faktu sporządzić notatkę.

Wojciech Tański02-10-2005 21:30:51   [#11]

Co kraj, to obyczaj

Właśnie wróciłem z trzydniowej konferencji ze Szwedami. Gdy przedstawiałem im nasz system oświaty, w tym system oceniania bylli, hm.. lekko ździwieni.

Szwedzi nie znają pojęcia ocen cząstkowych. Nie występuje ocenianie na każdej lekcji. Uczniowie wiedzą, że maja zaliczyć jakiś blok, uczą się kilka tygodni, miesięcy, no i prezentują swoja wiedzę. I zaliczają lub nie. Jeden raz w semestrze uczeń przed nauczycielem, w obecności rodziców rozlicza sie ze swoich postępów i z planu rozwoju ptzyjętego na poprzednim spotkaniu. Po dyskusji przyjmują plan rozwoju na następny semestr.

Jekieś dziwne to? Ze maja motywację Ci młodzi Szwedzi? Że bez stopni sie uczą? I jeszcze zajmują najwyższe miejsca w testach PISA?

No ja nie rozumiem. ;-)

Marek Pleśniar02-10-2005 21:31:03   [#12]

jasne

jak konsekwentnie swojego się trzyma nauczyciel to po jakimś (krótkim) czasie nie musi już być "okrutny"

Marek Pleśniar02-10-2005 21:32:24   [#13]

a do Wojtka - to u nich jest ocenianie formatywne

będzie o tym cały pierwszy dzień w Toruniu

tylko o tym:-)

Marek Pleśniar02-10-2005 21:34:06   [#14]

całą środę zajmie wystąpienie CEO, OECD - ludzi wprowadzających to ocenianie u nas w Polsce od wiosny tego roku

przyjedzie Janet Looney z OECD z Paryża;-)

CEO - pilotujące to w Polsce

nauczyciele - pionierzy wpraowadzający rzecz praktycznie

dzięki m in temy Finowie są pierwsi w PISA

Wojciech Tański02-10-2005 21:36:44   [#15]

No właśnie

Tak mi chodzi po głowie, że skoro mamy tyle problemów z ocenianiem, to może nasz system nie jest dobry?

Mamy za tem dwa wyjścia:

  1. dokonywać kolejnych zmian w obecnym systemie,
  2. zmienić go na inny: ocena, jako informacja zwrotna.

To tak w telegraficznym skrócie.. Bo ja o ocenianiu mógłbym godzinami. Wiesz o tym dobrze Marku.  ;-)

Marek Pleśniar02-10-2005 21:38:58   [#16]

wijem;-)

----------------

wiesz, owszem - wydaje mi się że mamy problemy z ocenianiem

dość kluczową rzeczą w szkole

zgredek02-10-2005 23:04:06   [#17]

a bo to wszystko przez szeregowanie

znaczy - na wszystko sposób, przepis, podstawa, paragraf...

równamy do... no właśnie do czego?

a może tak... e, tam i tak nie napiszę co myślę;-)

bo o myśleniu myślałam;-)

joanka03-10-2005 07:26:13   [#18]

    Czy u Was w szkołach uczeń ma prawo do poprawy każdej oceny z każdego sprawdzianu? u nas jest [liceum-średni poziom] i mam wrażenie, a nawet jestem przekonana, że przez to sami uczymy uczniów cwaniactwa i lenistwa.

Pozdrawiam

syrenka03-10-2005 07:37:35   [#19]
To po co im dajesz to prawo?
Arwena03-10-2005 16:20:44   [#20]
Jeżeli taki zapis przeforsowano w WSO, to nauczyciel nie ma wyjścia.
syrenka03-10-2005 16:27:11   [#21]
Nauczyciel może chyba zdecydować, że u niego taka "cwaniacka" ocena będzie mieć małą wagę?
Arwena03-10-2005 16:48:28   [#22]
W modzie jest ocenianie wynikowe - zaliczył wprawdzie za siódmym podejściem, ale teraz już umie i należy mu się dobra ocena.
Ten, co zaliczył za pierwszym razem, ma taką samą ocenę, za to więcej czasu na rozrywki:-)
AnJa03-10-2005 17:04:38   [#23]
jestem (i zawsze byłem- także jako nauczyciel) za umożliwieniem poprawiania

i obu łapami podpisuje się pod ostatnim zdaniem z postu Arweny - dzieciaki, które miały zajęcia ze mną wiedziały o tym

wiedziały też, że o ile w pierwszym terminie naciągam i interpretuję wyniki to w drugim zmieniam sie w maszynke do porównywania wyniku uzyskanego z oczekiwanym
danucha03-10-2005 17:06:05   [#24]

a ja z innej strony

 o ocenianiu chciałam.

Czego uczymy uczymy dzieciaki kiedy nie zaliczają punktów za zadanie na sprawdzianie gdyz zrobione nie tym sposobem który PANI PODAŁA (CZYTAJ NAUCZYŁA)A zadanie wyliczone i z dobrym wynikiem, tyle tylko że nie tym sposobem .

Ja odnosze wrażenie że dzieciak dostaje informację pt." Ty mi tu Jasiu nie mysl i nie szukaj rozwiazań tylko sie wyucz tego co Pani kazała"

PO kilku takich doświadczeniach Jasiu już wie że myslenie nie jest w cenie a wystarczy się wyuczyc tego co pani podyktowała do zeszytu,aby otrzymac pozytywną ocenę.

Ocena nie spełmnia swojej funkcji motywującej ,a staje się sposobem na otrzymywanie dobrych stopni pomijajac rozwój własny.

Wiem ze to nie wszyscy i nie wszedzie ale jest dośc nagminne szczególnie w szkolnictwie ponadgimnazjalnym.Właśnie zaczęłam przerabiac liceum po  raz drugi  z drugim dzieckiem.Za pierwszym razem to było notoryczne,drugie dziecko poszło do innego ponoc renomowanego liceum i zaraz na poczatek podobne kwiatki.

Dlatego też obiema ręcami jestem za podobnymi rozwiazaniami jak te o których pisze W.Tański

AnJa03-10-2005 17:16:12   [#25]
oceniania, o którym pisze Wojtek jakoś na razie nie umiem wyobrazić

nie wiem, czy dlatego, że nie umiem też innego niz klasowo-lekcyjnego systemu wyobrazić - a zmiana systemu chyba konieczna (i możlwe, że wcale nietrudna - współczesne podręczniki mi do niego niezbyt np.pasują)

róznica między renomowanym a masowym liceum to przede wszystkim:
- talenty marketingowe dyrektora(w tym przekonanie rodziców, że placienie za dodatkowe zajecia w ich szkole to coś  nieporównywalnie godniejszego niz płacenie za korepetycje w innej)
- poziom dzieciaków, którzy do niego przychodzą

nauczyciele są tacy sami: i tu i tu zdarzają się gwiazdy(w pozytywnym tego słowa znaczeniu), a wszyscy pozostali jesteśmy po prostu absolwentami polskich wyższych uczelni z lat 70. i 80.

podstawa, programy, metody nauczania - nie widzę różnić
syrenka03-10-2005 17:32:14   [#26]
Jak wynikowo, to ja za wersją z ostatniego zdania #23.
danucha03-10-2005 17:43:46   [#27]

zgadzam się

ztaka oceną i rozróżnieniem ztym że za to nie płacę. Ale nie otym chciałam.

Co możemy zrobic aby choc trochę taki sposób działania nauczycieli zmienic.Dzieciak nie chce się buntowac ("bo bedzie jeszcze gorzej ")

Czy my ciągle musimy zgadzc się na beznadzieję w imie spokoju.Mój siostrzeniec już po studiach powiada "Tego nie da sie zmienic to trzeba przeżyc" 

To mnie przeraża wychowujemy ludzi niezdolnych do przeciwstawienia się temu co zastali.Bo to się nie oplaca - nic się nie zmienia ,a jeszcze ma się kłopoty.

Ja tez jestem z tych co to ekonomię socjalizmu mieli na studiach i nie wydaje mi się żeby to miało mnie usprawiedliwiac z niekompetencji i ignorancji gdyby takowe mi się przydarzyły w 2005 roku lub poźniej.

CZy poszedłbyś do lekarza który studiował w tamtych czasach i dzisiaj się usprawiedliwia że nie zna nowszych rozwiazań dotyczacych badań i leczenia,np. nie słyszał o USG ?

AnJa03-10-2005 17:56:45   [#28]
USG to w czasch moich studiów było:-)

Lubię dzieciaki, które się buntuja - świadome tego, że może to skutkować dst na koniec roku zamiast zasłużonego db.

Coraz rzadziej zreszta się to zdarza, że skutkuje tym własnie.

Czy poszedłbym? Nie wiem - i nie o mnie mówimy. Ty poszłaś (wysłałaś dziecko) nie wiedząc jakich lekarzy  tam spotka, a kierując się jedynie wiedzą o odsetku i rokowaniach  wyleczonych pacjentów(bardziej niż przeciętnie zdrowych zresztą w momencie zapisywania się do przychodni)
Majka03-10-2005 18:09:16   [#29]

do tematu

Zasady oceniania nakierowanego na ucznia:(1)

  1. Zasadniczym celem każdego systemu oceniania uczniów powinno być promowanie rozumnej nauki.
  2. Ocena powinna skłaniać uczniów do autentycznego wysiłku, umacniać motywację i zaangażowanie w zajęciach.

# Pomiędzy ocenianą aktywnością ucznia i wynikiem oceniania powinien istnieć jasny, zrozumiały i bezpośredni związek.

http://www.kuratorium.lublin.pl/Aktual/narady%20dyr/Raport.doc.
To chyba jednak ndst za brak odpowiedzi ?



Poczytuję o ocenianiu sumującym, wspierającym, kryterialnym, nastawionym na ucznia, humanistycznym , itd. Wychodzi mi trochę dziwo: albo rozwijam ucznia, hołubię - nie dbając o egzamin zewnętrzny. albo stresuję go nieustannie i niemodnie, mając na względzie maturę...
Bo jak rozumieć takie coś:

"# W systemie humanistycznym największe znaczenie ma ewaluacja diagnostyczna. Ocenianie osiągnięć uczniów, często bywa nieformalne i ograniczone do zbierania wyników obserwacji, dokonuje się główne na „wejściu” kształcenia, przy czym jednak to wejście może być rozciągnięte na cały okres poprzedzający usamodzielnienie się ucznia w kierowaniu własną karierą szkolną. Diagnoza ma pokazać, jak można uczniowi pomóc.
Egzaminy zewnętrzne są traktowane jako administracyjno-biurokratyczna zmora, a w najlepszym razie – jako danina należna społeczeństwu od systemu edukacji, utrudniająca nauczycielom zasadniczą pracę.

# W systemie technologicznym największe znaczenie ma ewaluacja kształtująca. Ocenianie osiągnięć uczniów jest podstawowym środkiem wspomagania pracy uczniów w całym procesie kształcenia, a szczególnie – w jego wstępnych, orientujących fazach. W tym systemie ocenianie końcowe traci znaczenie dydaktyczne, gdyż jest tylko, mniej lub bardziej dokładnym, potwierdzeniem wcześniejszych oszacowań, a dalsze wspomaganie pracy uczniów jest już wtedy – w danym zakresie programowym i przez danego nauczyciela – na ogół niemożliwe.
Technologowie kształcenia są z reguły dość krytyczni wobec trafności i obiektywizmu egzaminów końcowych, zwłaszcza egzaminów zewnętrznych, ubogich w składniki kontekstowe.
beera03-10-2005 18:17:15   [#30]

polecam

http://www.ceo.org.pl/index.php?wysw=7&sgl=1&dzial=2027

m.in to:

Dziesięć zasad oceniania kształtującego


Ocenianie kształtujące - pomocne w uczeniu się

10 zasad

Ocenianie kształtujące - wspomagające uczenie się:

  1. jest ściśle powiązane ze skutecznym planowaniem

2. koncentruje się na tym, w jaki sposób uczniowie się uczą,

3. jest istotne podczas realizacji całego procesu dydaktycznego od planowania po ocenę osiągnięć

4. jest kluczową umiejętnością dydaktyczną,

5. ma oddziaływanie emocjonalne,

6. wpływa na motywację ucznia,

7. kieruje uwagę na kryteria sukcesu ( na co będę zwracał uwagę?) już na etapie planowania

8. daje uczniom konstruktywne wskazówki, jak mogą poprawić swoje wyniki i w jaki sposób mogą się rozwijać,

9. wspomaga samoocenę,

10. odnosi się do wszystkich kategorii osiągnięć.

Zasada 1. Ocenianie kształtujące powinno być powiązane z dobrym planowaniem nauczania i uczenia się

Plan opracowany przez nauczyciela uwzględnia informacje na temat postępów uczniów i ocenę stopnia realizacji zamierzonych celów. Nauczyciel elastycznie reaguje i modyfikuje plan w zależności od uzyskanych informacji na temat postępów uczniów. Plan, cele i kryteria według których będzie oceniana praca ucznia są znane uczniowi. Zadaniem nauczyciela jest opracowanie sposobu poinformowania uczniów, który pozwoli uczniom zrozumieć stojące przednimi cele i zadania. Planuje także, w jaki sposób uczniowie otrzymywać będą informację zwrotną, jaka będzie ich rola w sprawdzaniu własnych osiągnięć i jaką pomoc uzyskają w swojej dalszej nauce.

Zasada 2. Ocenianie kształtujące koncentruje się na tym, w jaki sposób uczniowie się uczą.

Uczniowie są równie świadomi tego, "czego", jak i tego, "jak" się uczą. I nauczyciel i uczniowie koncentrują się na procesie, a nie na samym wyniku końcowym.

Zasada 3. Ocenianie kształtujące jest istotne podczas realizacji całego procesu dydaktycznego od planowania po ocenę osiągnięć

Podczas lekcji uczniowie wykonując zadania, odpowiadając na pytania nauczyciela pokazują w jaki sposób myślą, jakie mają umiejętności i czego się już nauczyli. Nauczyciel obserwuje pracę uczniów, ocenia ich postępy i na tej podstawie planuje dalsze zadania. Ten proces stanowi zasadniczą część codziennej pracy na lekcji, skłania nauczyciela i uczniów do refleksji, dialogu i podejmowania dalszych decyzji.

Zasada 4. Ocenianie kształtujące należy traktować jako kluczową umiejętność dydaktyczną nauczyciela.

Nauczyciel stosujący ocenianie kształtujące umie planować, obserwować proces uczenia się, analizować i interpretować uzyskane informacje o przebiegu procesu i jego wynikach, przekazywać uczniom informację zwrotną istotna dla ich rozwoju. Nauczyciel pomaga i uczy samooceny. W przygotowaniu do zawodu i późniejszym doskonaleniu należy pomagać nauczycielom rozwijać te umiejętności.

Zasada 5. Ocenianie kształtujące powinno być konstruktywne i przeprowadzane z dużym wyczuciem, bowiem jak każde ocenianie jest nieobojętne emocjonalnie.

Nauczyciel zdaje sobie sprawę, jaki wpływ na ucznia, jego wiarę we własne siły i zapał mają komentarze, oceny i opinie. Informacje zwrotne kierowane do uczniów są w najwyższym możliwym stopniu konstruktywne i dotyczą nie osoby lecz rezultatów jej pracy.

Zasada 6. Ocenianie kształtujące musi służyć motywowanie uczniów do nauki.

Ocenianie skupiające się na postępach i osiągnięciach, a nie na podkreślaniu niepowodzeń, zachęca uczniów do uczenia się. Porównywanie osiągnięć poszczególnych uczniów z osiągnięciami ich kolegów oraz tworzenie wszelkiego rodzaju rankingów, nie motywuje, a często zniechęca do uczenia się. Ocenianie może motywować uczniów do nauki, jeśli chroni autonomię ucznia, dostarcza konstruktywnej informacji zwrotnej, daje mu możliwość wyboru i ułatwia kierowanie własną nauką.

Zasada 7. Ocenianie kształtujące kieruje uwagę na kryteria sukcesu (Na co będę zwracał uwagę?) już na etapie planowania.

Nauczyciel, aby uczenie się było bardziej efektywne, ustala z uczniami, co i w jaki sposób chcą osiągnąć, aby . Uczniowie mają wpływ na wybór celów i ustalanie kryteriów sukcesu. Kryteria sukcesu powinny być podane w języku zrozumiałym dla ucznia, tak aby mogły one służyć też samoocenie i ocenie koleżeńskiej.

Zasada 8. Uczniowie otrzymują konstruktywne wskazówki, jak mogą poprawić swoje wyniki i jak mają się rozwijać.

Uczniom potrzebne są informacje i wskazówki, by mogli zaplanować następny krok w uczeniu się. Nauczyciel wskazuje silne strony ucznia i doradza, jak je rozwijać; wyraźnie i konstruktywnie informuje o stronach słabych i o tym, jak można je eliminować; stwarza uczniom możliwość poprawienia własnej pracy.

Zasada 9. Ocenianie kształtujące powinno rozwijać uczniowską zdolność do samooceny tak, by służyło refleksji i samodzielnemu decydowaniu o własnej nauce.

Samodzielny uczeń potrafi kształtować swój proces uczenia się: zdobywać nowe umiejętności i wiedzę, zastanawiać się nad tym, w jaki sposób to robi i jakie osiąga wyniki oraz zaplanować dalsze etapy doskonalenia się. Droga do samodzielności prowadzi przez rozwijanie umiejętności samooceny. Nauczyciel zachęca do niej i wyposaża ucznia w stosowne umiejętności..

Zasada 10. Ocenianie kształtujące odnosi się do wszystkich kategorii osiągnięć uczniów

Ocenianie kształtujące można stosować na wszystkich polach objętych nauczaniem. Powinno mieć ono na celu umożliwienie każdemu uczniowi osiągnięć na najwyższym dostępnym dla niego poziomie. Nauczyciel zauważa i docenia osiągnięcia uczniów.

Powyższe zasady powstały na podstawie materiałów angielskiego Zespołu Reformy Sprawdzania (The Assessment Reform Group 2001).

stan03-10-2005 18:25:41   [#31]
asiu!
Bez obrazy ... ale jak to wszystko zastosować
w 36 osobowej klasie przy JEDNEJ godz tygodniowo dla przedmiotu. Maturalnego tak na marginesie.
:-(
danucha03-10-2005 18:25:46   [#32]

JA CIĄGLE PYTAM CO MOZEMY ROBIC

ŻEBY TE SYTUACJE ZMIENIAC W MYSLENIU NAUCZYCIELI.

PISZAC- MY MYSLE O SRODOWISKU NAUCZYCIELI I DYREKTORÓW.

Ja wyslałam dziecko do takiej  'poradni " nie znając  " lekarzy " podobnie jak czynią to miliony rodziców w całej Polsce.Aczkolwiek nie kierowalam się odsetkami wyleczonych czy usmierconych bo dla mnie te odsetki nie maja znaczenia dla jakości szkoły.Jak zbierze się śmietankę to trudno nie ubic masła.Zadna to specjalna zasługa szkoly wtedy.Wlasciwie to kierowaly mna głowniwe wartości jakie szkoła preferuje.

Dlatego też tym większe moje zdumienie ,choc przecie wiem ze ideałów nima.

MOje pytanie z poczatku ciagle pozostaje wazne .

AnJa03-10-2005 18:30:28   [#33]
a to przepraszam:-)

myślałem, że pytanie retoryczne

odpowiedzieć nie umiem, ale choć nader rzdko cokolwiek czytam, to kiedyś obiło mi się coś takiego, że zmiany w swiadomosci to proces nieco czasu trwający

optymiści o pokoleniu zdaje się pisali

w tej sytuacji: poczekać - Twoi wnukowie juz pewnie innych nauczycieli spotkają
Majka03-10-2005 18:38:04   [#34]
Danucha, a pytałas nauczyciela? Może to nie osli upór, tylko uzasadnione czymś działanie?
Może upiera sie przy tym rozwiązaniu, bo najkrótsze i gwarantuje, że na maturze uczen zdąży?
danucha03-10-2005 18:57:46   [#35]

nie

nie pytam bo mam zakaz od latorośli.

AnJa Ty mnie wnukami nie pocieszaj,tylko coś róbmy ale nie na aby,aby jak to robily żaby,jakoś ciagle nie umiem zgadzac się na beznadzieję.

Może jest szansa że drgnie nieco wczesniej niz za pokolenie???????

A może faktycznie nie ma widoków,bo to tylko wierzchołek góry,a ocieplenia faktycznie nie widac.Ufffff:-)

Wojciech Tański03-10-2005 22:40:21   [#36]

Tak sobie mysle..

czytając ten wątek.. Odnośnie systemu oceniania i systemu edukacyjnego u nas. Czy wiecie skąd sie biorą wynalazki? Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić i nagle znajduje się ktoś, kto o tym nie wie. I on to robi! ;-)

AnJa03-10-2005 23:47:21   [#37]
i co z tego?

dla mego pradziadka rower był wynalazkiem z lekka diabelskim

dla dziadka narzdziem ułatwiającym pracę
Arwena04-10-2005 07:55:00   [#38]
"nie pytam bo mam zakaz od latorośli"
Wybacz, Danucha, ale moim zdaniem kontakt z nauczycielem jest wskazany. Dzieciaki "innym sposobem rozwiązania" nazywają często sposób z jakiegoś względu nieformalny lub wręcz błędny.
 
W prostych zadaniach często można otrzymać dobry wynik robiąc dwa błędy, z których jeden niweluje skutki drugiego.Niektórzy uczniowie uważają, że skoro wynik jest dobry, to wszystko w porządku.
 
Przeżyłam na własnej skórze wiele takich sytuacji i sądzę, że najlepiej od razu wyjaśnić sprawę u źródła i nie dopuścić do narastania nieporozumień.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]