Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Brak parcy domowej
strony: [ 1 ][ 2 ]
elak29-09-2005 20:28:15   [#01]

 

Na pewno na ten temat juz było , ale nie mogę znaleźć . Własnie wróciłam z RP

CZy za brak pracy domowej uczeń może otrzymać ocenę niedostateczną . Czy może za np. brak trzy razy pracy domowej dopiero ocena niedostateczna. ?

Drugie pytanie.

 Czy ocenioną pracę klasową można tylko pokazać uczniom na lekcji , nastepnie ja zebarać i przechować w teczkach ( np do wywiadówki). ?Czy uczeń musi tę pracę zabrać do domu (dla rodziców). Przeciez wiekszość ucz.  zlych prac i tak w domu nie pokazuje rodzicom, lądują często zaraz po lekcji w koszach.

 A rozporządzenie mówi:

Na wniosek ucznia lub jego rodziców (prawnych opiekunów), sprawdzone i ocenione pisemne prace kontrolne oraz inna dokumentacja dotycząca oceniania ucznia jest udostępniana uczniowi lub jego rodzicom (prawnym opiekunom). Na wniosek ucznia lub jego rodziców (prawnych opiekunów), sprawdzone i ocenione pisemne prace kontrolne oraz inna dokumentacja dotycząca oceniania ucznia jest udostępniana uczniowi lub jego rodzicom (prawnym opiekunom).  

Jak te problemy są rozwiązywane w waszych szkołach? Dziękuję

Arwena29-09-2005 20:37:41   [#02]
U nas tak:
Pyt.1
Może
Pyt.2
Prace pokazujemy uczniom na lekcji i zabieramy w celu starannego przechowania("dupochron").
Rodzicom udostępniamy na życzenie w czasie dni otwartych.
Gaba29-09-2005 20:39:25   [#03]

1. Za brak pracy mozna wstawić ocenę ndst, ale można poszukać innych rozwiązań. I są takie. Za jeden dwa, a może 7 braków... - ta liczba jest przesądem w ocenianiu. Trzeba bardzo uwążac na takie podejście.

2. Prac klasowych nie trzeba wydawać do domu - trzeba okazać na każdą prośbę rodzica i dziecka, trzeba ocenę umieć umotywować i trzeba to wszystko zarchiwizować.

zgredek29-09-2005 21:26:31   [#04]

nie prościej - nie zadawać do domu?

miriamm929-09-2005 22:42:20   [#05]

U nas tak:

- za brak pracy domowej nie stawiamy ndst, nie ocenia się tego, czego nie ma.
Wchodzi to w ocenę zachowania (sorry- nie z zachowania)
:stosunek do nauki, obowiązków itp.. To po szkoleniach: Ochenduszko, Niemierko.
-Dopuszcza się stawianie '- ' za brak pracy. Niektóre szkoły daja wtedy za 3 minusy ndst.

Prace kontrolne na prośbę rodziców są pokazywane i w czasie wywiadowek, wtedy, kiedy przyjdą z taką prosbą.
U na w WSO byl zapis o udostępnianiu pracy do wglądu na okres 3 dni. Zobowiąznie rodzica do zwrotu, podpis rodzica. Jeśli pracę nie zwróci w terminie, oznacza to, że nie będą rozpatrywane skargi zażalenia na jej temat.
Zapis w WSO- prace przechowujemy do końca roku szkolnego i kropka.
gajga30-09-2005 00:30:49   [#06]

1. za brak zadania domowego w moim PSO (matematyka w SP) mam dla ucznia minus (jeśli ten brak zgłosi na początku lekcji), pięć minusów to ndst. Jeśli nie zgłosi, to jest traktowane jako próba uniknięcia kary i "z mety" jest ndst.

2 klasówki daję do domu, zależy mi, aby rodzice "na gorąco" zobaczyli, z czym dziecko miało kłopot na klasówce. Mogą mu ewentualnie pomóc w wyćwiczeniu np. działań na ułamkach - tych konkretnych, ze sprawdzianu. Na następną lekcję uczeń przynosi pracę podpisaną przez rodzica i traktuję to jako zadanie domowe: zrobić poprawę i przynieść podpis. Nie mam problemu ze zgubionymi pracami.

syrenka30-09-2005 08:54:58   [#07]
Myślę, że przede wszystkim uczeń powinien jednak tę zaległą pracę odrobić. Zła ocena za jej brak w terminie jest możliwa, ale jest wg mnie sprawą wtórną.
pag cz30-09-2005 09:52:35   [#08]

A po co jest PSO i WSO? A może tego u Was nie ma? I pytanie ważniejsze: czy uczeń tą pracę może wykonać samodzielnie. Jako rodzic jestem często angażowany do wykonania prac domowych, bo nauczyciel chce się wykazać pomysłowością (niestety). Trzeba umieć mierzyć siły na zamiary. Zadawanie prac domowych to WIELKA SZTUKA. Trzeba to bardzo dobrze przemyśleć. Dopiero wtedy ma ona sens. Ale czy może być jedna praca domowa dla wszystkich uczniów?

Pozdrawiam

Basik30-09-2005 14:19:40   [#09]
nasz nadzór pedagogiczny absolutnie wyklucza stawianie jedynek za niemanie.Zgodnie z rozporządzeniem o ocenianiu ocenie podlagają umiejetności i wiedza, przy braku pracy nie możemy stwierdzić, czy on nie wie, czy nie chciał. Jesli tych prac nie odrabia, to wpływa to na ocenę zachowania za stosunek do obowiązków szkolnych. Mozna sobie w PSO uregulować, co robimy w sytuacji braku pracy.
Janusz Pawłowski30-09-2005 14:34:54   [#10]

Jak rozumiem, gdy uczeń nie odda sprawdzianu, czy kartkówki (połknie kartkę), to też pały nie można wystawić?
Bo nie idzie stwierdzić, czy on nie umiał, czy nie chciał napisać?

A ocenę z zachownania się obniży za jedzenie (kartek) na lekcji?

Fajna ta dzisiejsza szkoła jest.

Basik30-09-2005 14:59:03   [#11]

podążając za rozumowaniem naszego nadzoru - to pewnie ta konsumpcja kartkówki wyglądałaby w kwestii oceniania tak właśnie, jak piszesz.

Nauczyciele się buntują, nadzór zaleca zmiany w systemie oceniania wewnątrzszkolnego. I znajdź tu złoty środek.

AnJa30-09-2005 15:27:13   [#12]
w naszym systemie oceniania oprócz oceny 0 (za wykonaną pracę, ale tak wybrakowaną, że nie mieszczącą sie w skali) mamy jeszcze znak (-)

i ten znaczek, mający wprawdzie wartość identyczną jak 0 jest okrutnie paskudny - bo pozbawia prawa do poprawienia go poprzez oddanie pracy  wyzszej jakości
AnJa30-09-2005 15:28:13   [#13]
nadzór to zaleca na piśmie?

czy tylko tak na nasiadówach i na ucho?
Basik30-09-2005 15:34:53   [#14]
nie powiem na 100%, bo to były uwagi po mierzeniu zewnętrznym zaprzyjaźnionej szkoły. Nie miałam w rękach raportu po mierzeniu, ale problem w trakcie mierzenia tak przez nadzór był interpretowany
syrenka30-09-2005 16:44:12   [#15]
Obojętne czy nie umiał, czy nie chciał - nie wykazał się wymaganą wiedzą. A za to jak świat światem nauczyciel stawiał i ma stawiać pały.
Arwena30-09-2005 17:05:43   [#16]
Podobne wątpliwości są związane z nieusprawiedliwioną nieobecnością ucznia na zapowiedzianym sprawdzianie.
Kiedyś stawiało się ndst i dobrze. Teraz nie wolno, bo przecież nie można oceniać "niebycia".
A oceną zachowania to może jeszcze trochę przejmują się uczniowie gimnazjum, a licealiści mają ją w...
syrenka30-09-2005 17:09:53   [#17]

Dziwactwa jakieś...

Nie po to posyłam młodego do szkoły, żeby nauczyciel koło niego tańczył i się mu w pas kłaniał, jak na wagary pójdzie.

ulkowa30-09-2005 17:39:17   [#18]

pała za zielnik

Mój syn miał pecha i frafił w gimnazjum do klasy ekologicznej. 6 lat chodził do podstawówki z tymi samymi dziećmi. Była to podstawówka wygaszająca. Z ta samą klasą przeszli do gimnazjum. Maja nawet tą sama wychowawczynię. Nikt nas się nie pytał czy chcemy żeby nasze dzieci były w klasie ekologicznej tzn. troche spytali ale jak zawsze rodzice wolą sie nie wychylać, Ja troche popyszczyłam.  Ale to nic nie dało. Nie znam sie wogóle na roślinkach. Pani z ekologii na początku I klasy zapowiedziała dzieciom a właściwie prawie młodzieży, że w czasie wakacji będę musieli zrobić zielnik. może na koniec roku szkolnego coś wspomniała ale syn jeżdził na zawody. I tak wogóle to on tez nie za bardzo jest zainteresowany roślnkami. No i okazało się, że trzeba zrobić zielnik do kończa września. Siostra i koleżanka suszą kwiatki -ale prawdopodobnie, to nie to bo to mają byc roslinki z Polski. Dzisiaj syn dostał pałę. Za 2 tygodnie jak nie odda dostanie drugą. Pani nawet powiedziała, ze bedzie dzwonic do rodziców, zeby zabrali dziecko z tej klasy skoro nie chca tego zrobić. Czekam na ten telefon. Uczę mojego syna szacunku do nauczycieli i nigdy nie powiem złego słowa o metodach wychowawczych czy dydaktycznych posczególnych nauczycieli przy nim. Ale tym razem nie wytrzymalam. Niedługo mamy zbierac listki najlepiej z okolicznych lasów.Jeżeli to prawda to naprawde już tego nie zdzierżę i pójde do szkoły na rozmowę. Czyzbym musiała sobie kupic samochód i jeżdzic po okolicach żeby zbierać roślinki lub listki. Syn jest w miarę dobrym uczniem, ternuje w Klubie sportowym, ma dodatkowe zajęcia ale ta edukacja ekologiczna go dobija. Zrobimy przy pomocy mojej siostry i koleżanki ten zielnik (ale tylko z kwiatkami). Ale czy na tym to polega? Syn sam odrabia zadania - nie wtrącam sie do tego. Ile razy za to samo mozna postawic pałę. Co byście zrobili na moim miejscu?
pag cz30-09-2005 17:46:48   [#19]
Ja bym zrobił ten zielnik. Choć czasami też coś kupuję, podniszczę żeby wyglądało gorzej i udaje się.  Lubię takich kreatywnych nauczycieli. Zrobiłem karmnik, tworzyłem z masy solnej, wykonywałem pisanki (na konkurs ogółnoszkolny) itp. itd. Czekam, aż w liceum każą zbudować komputer. To będzie wreszcie coś!
pag cz30-09-2005 17:47:42   [#20]
Czy parcy to to samo co pracy?
beera30-09-2005 17:55:15   [#21]

no ale

po co poszedł do ekologicznej klasy?

kurcze?

AnJa30-09-2005 18:09:37   [#22]
jak to po co?

wszak ulkowa wyjaśniła: feudalizm czyli przywiązanie do matki-ziemi(tu wychowawczyni) i stanu społecznego (tu: klasy z SP)
ulkowa30-09-2005 18:10:15   [#23]

on nie poszedł do ekologicznej klasy. To jest ta sama klasa od I klasy podstawówki. O tym, ze to jest ekologiczna klasa uczniowie dowiedzieli się we wrześniu a my rodzice również. Ponoć pytali się dzieci (też we wrześniu) i 60 % dzieci powiedziało, że może być. Zresztą i tak wyboru nie mieli. Ja tez to zrozumiałam (tak na siłę) bo przypuszczam, że dzięki temu nauczycielka ma godziny. Do dyrektorki szkoły nie chcę iść. Bardzo żałuję, że ten zielnik nie wyszedł przed zebraniem. Pani grozi dzieciakom przeniesieniem do innej klasy-wiem, że nie może tego zrobić. Ale dzieciaki się stresują. SA już przecież razem ósmy rok i na dodatek 50 % tej klasy była razem w przedszkolu. Zielnik zrobimy (taki z kwiatkami), listki nazbieramy (będziemy mieli problem z napisaniem z jakiego to drzewka- bo trzeba tego ponad 30). Mi chodzi tylko o to żebyście napisali co sądzicie o zastraszaniu dorastającej młodzieży przez nauczycielkę. Wiem, musi ona jakoś zmusić dzieciaki ale chyba nie tędy droga. Dosyć drogi jest ten przedmiot. Ciągle do wykonania jakieś prace, w odpowiedniej oprawie. Zielnik np. w odpowiednim segregatorze itd. Może kogoś na to nie stać. I przepraszam za blędy w poprzedniej wypowiedzi ale byłam trochę wściekła i tak jakoś wyszło. I jestem za zrobieniem komputera w ogólniaku a może lepszy bedzie laptop :))

Majka30-09-2005 18:26:45   [#24]
Moje nie było w ekologicznej i też robilismy zielnik :)))
Wspominamy to jednak  dobrze- i wspólne wędrówki po lesie, i to, ze wreszcie zaraza spojrzała, po czym depcze (roslinki łąkowe), i oglądanie, co nam w trawie rośnie ...
Trochę się mój "wykwit cywilizacji"  rozejrzał po świecie bez monitora ;)

Może nie złośc się, ulkowa, idź z synem na jesienny spacer do parku i - jak za dziecięcych lat- nazbierajcie liści :)
pag cz30-09-2005 19:09:37   [#25]
Dzięki Majka. Już myślałem (bałem się) że ten zielnik to praca domowa dla dziecka. Dzięki, jednak to była praca dla Ciebie (Was). A czy nie można zielników wirtualnych?
pag cz30-09-2005 19:22:36   [#26]
Mój kolega, nauczyciel muzyki w gimnazjum, żeby nie uczyć tylko teorii kazał na prace domowe komponować. W gimnazjum dziecim poszło dobrze tylko do fugi dwugłosowej. Wszyscy polegli na symfonii klasycznej. Tylko córka wójta odrobiła, ale wójt  się znał z jednym dyrygentem i on w czasie bankietu (z funduszu reprezentacyjnego)  miał "WENĘ" i coś na szybko skomponował. Ależ jej dzieci potem zazdrościły! Teraz mają wejść w dodekafonię. Choć prawdą jest, że rodzice trochę się buntują.
pag cz30-09-2005 19:43:24   [#27]
Dodeka=12
pag cz30-09-2005 20:05:26   [#28]
Phone=dźwięk
Marek Pleśniar30-09-2005 20:20:28   [#29]

"polegli na symfonii klasycznej"

;-))))))

Arwena30-09-2005 20:25:02   [#30]
A mówią, że polska szkoła uczy tylko regułek...
W poniedziałek zadam dzieciom do domu wykonanie podręcznego reaktorka jądrowego.
pag cz30-09-2005 20:31:22   [#31]
Mam nadzieję, małej mocy.
GMR30-09-2005 20:38:15   [#32]

syrenka

popieram, brak pracy to ndst. Uważam, że potwornie krzywdzimy dzieci nie wymagając rzetelności i obowiązkowości. Inna sprawa to "waga" oceny z pracy domowej.
pag cz30-09-2005 20:41:10   [#33]
Nasz największy do tej pory sukces rodzinny dotyczy techniki, ale kilka lat temu. Praca domowa - rękawica kuchenna. Kolejno- rynek, rosjanie - bo najtaniej. Potem już w domu kilka nacięć nitek, odrobina budyniu (wiśniowy) - malutka plamka z boku. W efekcie III miejsce w szkole i prezentacja w gablotce.
pag cz30-09-2005 20:44:56   [#34]
Aha - i piątka do dziennika. Długopisem!!!!!  :)))))
Ania30-09-2005 20:46:23   [#35]

jakoś

mi się dziwnie włos jeży
Majka30-09-2005 20:47:54   [#36]
To uczulenie, Aniu:)
Wypij wapno ;)
pag cz30-09-2005 20:49:12   [#37]
Nie bój nic. Tanio wyszło. :))))
Ania30-09-2005 20:57:09   [#38]

Majka :)

Strasznie dużo by mi się chciało napisać tu, ale najadłam się gęstej zupy i mi się spać chce ;)

To tak w skrócie: chciałabym, aby moja progenitura umiała uszyć rękawice kuchenne (jak ja), wymienić gniazdko (jak ja) rozkręcić i skręcić kompa tak, żeby wciąż działał(jak ja) ;))))

Po moim trupie bym im robiła zadania domowe
Najwyżej bym pogadała z nauczycielem
a jak by się nie udało dogadać
pal licho tę pałę
za rok, trzy, pięć wspomnienie o niej zaginie

:)
Marek Pleśniar30-09-2005 21:21:04   [#39]
ale robienie przez całą rodzinę i psa pracy domowej integruje;-)
Gaba30-09-2005 21:47:32   [#40]
a myśmy robiili drzewo genealogiczne, bo nijak nie mógł sobie Piotrek przypomniec kiedy się jego pradziadek urodził, a jakoś prapradziadku wiemy tyle, że miał na imię August i umarł, gdy miał 96 lat, ale kiedy... - bardzo nas zbeształa Pani nauczycielka.
Dorsto30-09-2005 21:57:45   [#41]

Co do drzewa....Kiedyś taki mały czwartak przyniósł drzewo do dziadków i ...drzewo genealogiczne swojego rasowego psa od połowy czy końca

XiX wieku :-))).

Ganges30-09-2005 23:13:41   [#42]

My robiliśmy w gimnazjum :

zielnik- 40 roślin dzikorosnących. Za brak nauczyciel stawiał jedynkę, za wypieszczony, opisany nie stawiał żadnego stopnia, tylko chował na zaplecze

Szpikulec zwany potocznie szpylorkiem- całkiem użyteczne narzędzie. inna sprawa że mieliśmy problem ze zdobyciem narzędzi bo zarówno pręt jak i uchwyt trzeba bylo oszlifować, uchwyt( z kija od szczotki) nawiercić wiertarką. Wszystko to uczniowie robili w domu, bo w szkole nie było narzędzi. Potem była lampka nocna- obniżona ocena bo mąż użył wtyczki bez otworu na bolec uziemnienia i pan od zpt nie mógł sprawdzić czy lampka działa.

 Niestety, niektórzy nauczyciele przeceniają możliwości dzieci. i stawiają szóstki dobrze wiedząc, że prace wykonali rodzice. Jakże blado wobec takich rodzinnych prac wypadają prace samodzielne

grzezale30-09-2005 23:21:05   [#43]

Podzielam zdanie Janusza

brak pracy zasługuje na ocenę NDST. Padają różne argumenty, ż enie wiadomo czy nie chciał czy nie mógł. Toż to samo może tyczyć odpowiedzi czy klasówki (patr JP). A jak elementy wiedzy czy umiejętności wciskać do oceny z zachowania? Trochę to dziwne, ale każdy sobie rzepkę skrobie. U nas się stawia i kropka. Acha, "-" to z jakiej skali ocen? W naszym kraju nie ma takich. Chyba.
pag cz01-10-2005 07:21:20   [#44]

Mili moi. Ja nie jestem przeciwko pracom domowym. Zależało mi na wywołaniu refleksji, że większość nauczycieli zadaje prace domowe rodzicom a nie dzieciom. Choćby zielnik. A niech będzie, ale po wycieczce klasowej do lasu, pod okiem nauczyciela. A nauczyciel mówi: ja nie zdążę z programem jak będę chodził na wycieczki. I bach - na pracę domową.

WYMAGAJ OD DZIECI TYLKO TEGO, CZEGO ICH NAUCZYŁEŚ !!!!!!!!!!!!!! Nie wymagaj tego, czego nie pokazywałeś i nie nauczyłeś!!!!!!

Jeśli nie byłeś z nimi na wycieczce w lesie, nie podnosiłeś roślin, nie pokazywałeś dzieciom, nie komentowaleś-  to wyluzuj. Jeśli czegoś nie nauczyłeś to nie wymagaj  tego od dzieci w pracy domowej. To chora ambicja nauczycieli ""SPRAWNYCH INACZEJ". 

Z rękawicą to też podstęp. Zrób ją na lekcji!!!!!!!!!! Bo inaczej oceniasz rodzica!!!!!!   Jeśli nie masz w szkole materiałów lub narzędzi to wybierz inny temat. Albo zdobądź materiały i narzędzia.

I jeszcze jedno pytanie. Czy zadajesz jedną pracę domową dla wszystkich dzieci w klasie? A najlepiej nich to jest jeszcze klasa integracyjna.

Czy wszystkie dziecia są naprawdę w stanie samodzielnie odrobić zadaną przez Ciebie pracę domową? I komu w związku z tym stawiasz stopień.

Zadawania pracy domowej też trzeba się nauczyć. Wymaga to przemyślenia. A w praktyce - zadanie 7 str. 54 dokończcie w domu. I zróbcie jeszcze 9 i 10, bo nie zdążyliśmy na lekcji.

PS

Spróbuj skomponować w domu przynajmnie 1 część symfonii. Że nie masz w domu fortepianu? Wielkim nie jest on potrzebny!

Pa

syrenka01-10-2005 08:21:07   [#45]
Jaki przepis zakazuje w ocenianiu bieżącym uwzględniać zachowanie, postawy na lekcji w ocenie z przedmiotu?
Arwena01-10-2005 09:40:09   [#46]

 Niestety, niektórzy nauczyciele przeceniają możliwości dzieci. i stawiają szóstki dobrze wiedząc, że prace wykonali rodzice. Jakże blado wobec takich rodzinnych prac wypadają prace samodzielne

Ja z kolei mam problem, bo nie stawiam szóstek, jeżeli praca (również teoretyczna) wydaje mi się niesamodzielna.

Zwykle rozjuszony rodzic domaga się udowodnienia niesamodzielności, co czasami bywa trudne.

W związku z tym staram się nie przesadzać z ilością prac domowych i raczej oceniam dzieci za ich działalność na lekcjach.

beera01-10-2005 11:25:49   [#47]

do #45

Rozporządzenie w sprawie oceniania precyzuje dokladnie na czym polega ocenianie z przedmiotu, a na czym ocenianie zachowania:

 

        § 2. 1. Ocenianiu podlegają:

1)       osiągnięcia edukacyjne ucznia;

2)       zachowanie ucznia.

        2. Ocenianie osiągnięć edukacyjnych ucznia polega na rozpoznawaniu przez nauczycieli poziomu i postępów w opanowaniu przez ucznia wiadomości   i umiejętności w stosunku do wymagań edukacyjnych wynikających z podstawy programowej, określonej w odrębnych przepisach, i realizowanych w szkole programów nauczania, uwzględniających tę podstawę.

        3. Ocenianie zachowania ucznia polega na rozpoznawaniu przez wychowawcę klasy, nauczycieli oraz uczniów danej klasy stopnia respektowania przez ucznia zasad współżycia społecznego i norm etycznych.

Arwena01-10-2005 11:54:44   [#48]
I wszystko byłoby ślicznie, gdyby ocena zachowania była oceną znaczącą. Wtedy, zgodnie z cytowanym przez Asię rozporządzeniem można ładnie rozdzielić osiągnięcia edukacyjne i zachowanie.
W/w rozporządzenie uniemożliwiło nam uwzględnianie w ocenie przedmiotowej tzw. stosunku do pracy, pozostawiając ocenę zachowania jako nie mającą wpływu na promocję ucznia.W moim odczuciu jedyną grupą przykładającą wagę do oceny zachowania są niektórzy uczniowie III. klas gimnazjum chcący dostać się do dobrego liceum.
Reszta - szkoda gadać.
Nie dziwię się nauczycielom, że irytują się, nie mogąc postawić oceny niedostatecznej za "miganie się" od systematycznej pracy
Janusz Pawłowski01-10-2005 12:12:42   [#49]

Nieodrobienie pracy domowej jest naruszeniem zasad współżycia społecznego, czy też norm etycznych?
Jakich?

Interesuje mnie oświatowe wyobrażenie tego na czym polega współzycie społaczne i co to są normy etyczne.
Bo coraz bardziej podejrzewam, że właśnie w tym kryje się tajemnica "upadku obyczajów".
Innymi słowy - jakie wyobrażenie twóców - taka realizacja dzieła.

syrenka01-10-2005 13:36:02   [#50]

Może gdyby to rozporządzenie precyzowałoby naprawdę dokładnie, to nie można by było. Ale ani dokładnie nie precyzuje, ani nie zakazuje brać pod uwagę postaw ucznia w ramach oceniania jego osiągnięć edukacyjnych.

W przypadku ocen klasyfikacyjnych rozporządzenie jest kategoryczne:

Oceny klasyfikacyjne z zajęć edukacyjnych nie mają wpływu na ocenę klasyfikacyjną zachowania.

oraz

Ocena klasyfikacyjna zachowania nie ma wpływu na oceny klasyfikacyjne z zajęć edukacyjnych.

W przypadku oceniania bieżącego tego zakazu nie ma.
strony: [ 1 ][ 2 ]