wczoraj zostałam powiadomiona przez rodziców, że przy drodze do szkoły zjawia się duży "niczyj" pies i straszy dzieciaki, tzn. leci za nimi gdy jadą rowerem i rzuca się na przechodzących. Sprawdziłam: pies leży obok jednej z posesji i ..jest wielki:( powiadomiłam komendanta policji o interwencji rodziców. Powiadomiony został też przez rodziców wójt sąsiedniej gminy, bo to rejon nie nasz ale moje dzieciaki tamtendy chodzą (chociaż z innego obwodu). Okazuje się,że pies ponoć ma właściciela ale mu ucieka. Komendant obiecał sprawą się zająć. Wkroczyły też media prasowe. Policja skierowała wniosek do sądu na właściciela. Ale to potrwa. Co mogę jeszcze ja zrobić? Bo jak narazie to jeżdżę isprawdzam czy droga wolna dla dzieciaków a wychodzi mi jakoś, że znowu sprawa tylko na biurku proszę poradzcie |