:-)) Ja to zawsze robiłam tak: Mówiłam swoim uczniom (tym wszystkim, których uczyłam w danym roku) na początku roku szkolnego, że makijaże, wymyślne fryzury czy barwne ubrania mają na celu zwrócenie uwagi na osobę, która tego używa. Ja jestem tylko człowiekiem i jak mam wywołać kogoś z klasy, to patrzę na salę i kogo wybieram? No cóż, zupełnie naturalne, że wybieram osoby rzucające się w oczy... Natomiast, gdy takich osób nie ma, to często rezygnuję z pytania, chyba że ktoś chce, na ochotnika... Jednej rzeczy tylko nie tolerowałam - długich i rozuszczonych lub zwisających po bokach, włosów, ale za tym przemawiały względy bhp. Osoby noszące takie fryzury, musiały na moją lekcję przyjść z włosami związanymi z tyłu. |