Forum OSKKO - wątek

TEMAT: egzamin dyslektyka
strony: [ 1 ]
jmz17-09-2005 22:37:36   [#01]
Uczeń posiada opinie PP-P - dyslektyk. Rodzice nie wnioskują o dostosowanie waruków egzaminu gimnazjalnrgo do jego potrzeb (nie chcą wydłużania czasu). Czy w takim razie na jego arkuszu zaznaczamy, że jest dyslektykiem, czy nie?
AnJa17-09-2005 22:41:34   [#02]
jeśli nic się nie zmieniło to tak

trochę inne sa kryteria sprawdzania
Gaba17-09-2005 23:01:43   [#03]

nie, nie oznaczamy, gdyż specjalne warunki egzminu są wyłacznie na zyczenie. To jest państwo demokratyczne, a nie opiekuńcze, gdzie się za obywatela wszytsko robi, nawet mu sie nosek wyciera. ;-)

 

U nas tez jest grupa rodziców, którzy nie chcą - mają swoje powody i szkoła to musi uszanować. Rola szkoły kończy się na poinformowaniu.

bardu18-09-2005 15:46:49   [#04]
u nas to , że rodzice nie chcą wydłużenia czasu pisania nie oznacza rezygnacji z  zaznaczania na arkuszu . uczeń dyslektyk może pisać z innymi uczniami w jednej sali ale oznaczmy , że dyslektyk.
Arwena18-09-2005 18:21:38   [#05]
A jeżeli rodzice nie życzą sobie żadnego "znakowania" dziecka, to co? Uszczęśliwiać na siłę?
Zgadzam się z Gabą.
AnJa18-09-2005 19:16:27   [#06]
życzą se, życzą

tyle, że nie chcą aby je stresować usadzając w oddzielnej sali pod czujnym okiem min.3 par oczu komisji

tak było 3 lata temu na gimnazjalnym, tak było i w tym na maturze (tu akurat o orzeczenia lekarskie chodziło, bo dyslektyk, poza literka D nicvzego więcej nie miał)
Konto zapomniane18-09-2005 19:55:52   [#07]

 

do tej pory nie zdarzyło sie by dyslektyk nie chcial praw przy sprawdzaniu. Natomiast wielu chce pisac z kolegami (czyli bez wydluzonego czasu) zaznaczamy im ze sa dyslejtykami

Gaba18-09-2005 21:06:36   [#08]

zdarzyło się, że nie chcą, ale najczęściej chcą... pisać z kumplami - to prawda.

Pewna mama bardzo chciała komputera dla dziewczynki. Zrezygnowała, gdy się dowiedziała, że dziecko będzie samo po okiem trójosobowej komisji. (ja ją rozumiem).

Najdziwniejszy przypadek mieliśmy dwa lata temu, gdy rodzice narobili rabanu o uprawnienia dziecka - wydłużenie, dys i wszystko. Mama co innego - tata co innego. Na koniec tacie sie oberwało od mamy i od dziewczynki. Żal mi było taty, bo te dwie panie były bardzo nieprzyjemne.

A potem na wiosnę robili raban, by to odkręcić - nie chcieli już wydłużonego czasu. Znowu był winny tata, a nawet wysnuli wniosek, że próbny owej Ani poszedł źle, bo pisała nie z koleżankami. (chyba chodziło o odpisywanie, czy coś... ;-)) no... i winny był oczywiście tata.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]