Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Dyrektorzy przedszkoli z oddz. integracyjnymi
strony: [ 1 ]
wiesia08-09-2005 16:07:55   [#01]
Czy jest ktos taki może na forum? Potrzebna jest mi bardzo wasza pomoc.
OlaM08-09-2005 18:55:08   [#02]

Ponieważ nikt

Ci nie odpowiedział, podaj z jakiego jesteś województwa?
Kajka08-09-2005 19:33:53   [#03]
Co prawda nie jestem dyrektorem tylko p.o. ale jeśli będę mogła pomóc to chętnie.
orlik08-09-2005 22:59:28   [#04]
Dyrektor przedszkola integracyjnego. W czym mogę pomóc?
wiesia08-09-2005 23:17:56   [#05]
Moje pytanie dotycze tego jak przydzielacie dzieci niepełnosprawne do poszczególnych grup wiekowych, kto podejmuje decyzje, czy macie np. zpisy w statucie, czy rodzice dziecka mają wpływ na to. Wybaczcie mi chaos ale jestem już bardzo zmeczona psychicznie postawa jednej z matek, która żąda by jej 8 letnie dziecko (upośledzenie w stopniu znacznym) uczeszczało do gr 6 latków (9 godz. dziennie) do której uczeszcza również córka (zdrowa i zdolna) i faktem jest, że razem przez ostatnie 3 lata byli w tej samej grupie ( na mój nos wymarzyła sobie by razem posłać oboje do jednej klasy integracyjnej co moim zdaniem (również psychologa i innych specjalistów) byłoby fatalnym rozwiazaniem dla dziewczynki. Co o tym sadzicie?
gera09-09-2005 06:32:20   [#06]

Z wlasnego doswiadczenia wiem, ze zdrowego dziecka nie mozna na sile obarczac chorym rodzenstwem. Mama powinna o tym pomyslec. Ja popelnilam ten blad i teraz zaluje.

Nie wiem co sie dzieje z trzcionka polska...

Maelka09-09-2005 06:43:28   [#07]

Wiesiu

Z jakiego powodu ośmioletnie dziecko nie trafiło jeszcze do szkoły? Istnieją rzeczywiste przeciwwskazania, czy jest to niedźwiedzia przysługa wyświadczana dziecku?
wiesia09-09-2005 07:16:54   [#08]
Tłumaczyłyśmy to matce, ale niestety dla niej opinie  specjalistów nic nie znaczą. Neguje wszystko, sama wszystko wie najlepiej. 1 września odbyło się spotkanie gdzie to wszystko jej tłumaczyłyśmy, wydawało się że zrozumiała ale niestety tak nie jest. Uzgodniono, że dzieci będą przez miesiąc w innych grupach ale umożliwione będą miały kontakt ze sobą (sale obok - dzielą je przeszklone drzwi, wsólna łazienka i kontakt kiedy tylko tego zechcą). Po miesiącu kolejne spotkanie i analiza zachowań dzieci zarówno w domu jak i w przedszkolu. w przedszkolu nic się niiepokojącego nie dzieje. Chłopiec dobrze czuje się w swojej grupie, zaprowadzony przez n-lkę do siostry zaraz sam wraca do swojej grupy. Dziewczynka pytana o to czy chce pobawić się z bratem nie wyraża takiej ochoty - 1 raz  chciała iść do brata na co n-lka oczywiście wyraziła zgodę. (3 dni dz. były dotychczas w prz-lu). Matka w trzecim dniu żdała od n-lek by nie rozdzielać dzieci i gdy po południu dowiedziała się, że tak nie było nauczycielkom wykrzyczał, że nie mają kwalifikacji i doświadczenia w pracy z dziećmi niepełnosprawnymi (co jest oczywiście bzdurą) a gdy powiedziały, że wykonują polecenia dyr. i były informowane o ww uzgodnieniach zaprzeczyła by takie były poczynione. Stwierdziła, że przedszkole łamie prawa dziecka, !2 lat istnieja już u nas oddz. integracyjne i nie zdarzyło nam się jeszcze by rodzice negowali opinie specjalistów. Co do chłopca to jest to napewno prawidłowa diagnoza (kilka razy badany, wnikliwe obserwacje itd. zresztą psycholog zatrudniona u mnie na kilka godzin jest również dyr. poradni i od 12 lat wspólpracujemy, nigdy nie spieszy się z diagnozami, mam do niej pełne zaufanie). Pierwszy raz nie wiem co robić, oczywiście przekonywać matkę dalej zamierzamy ale nie mogę pozwolić by awanturowała się w obecności dzieci (nie tylko swoich) i innych rodziców oraz by żądała od nauczycielek negowania mych decyzji.
wiesia09-09-2005 08:07:17   [#09]

Maelka

Uczeszcza do przedszkola na podstawie orzeczenia poradni chociaż matka uczestniczyła w komisji orzekającej i miała składaną propozycję by dziecko posyłać do ośrodka dla dzieci niepełnosprawnych (15 km od domu i jest dowóz). Dziecko wymagało rehabilitacji (nie zatrudniam rehabilitanta) ale matka wzbraniał się nawet przed wizytą u neurologa. Chłopiec jest chyba "ofiarą" eksperymentów medycznych: leczony w okresie pranatalnym w Szpitalu Matki Polki w Łodzi z powodu chorych nerek w efekcie skrzywienie kręgosłupa, zdeformowane stopy, postępujące przykurcze, które uniemożliwiają opanowanie podstawowych umiejętności w zakresie samoobsługi). Do przedszkola trafił w wieku 4 lat i jedyne co matkę niepokoiło to fakt, że jeszcze nie mówi. Mimo intensywnej pracy w przedszkolu poczynił niewielkie postępy.
wiesia10-09-2005 08:17:34   [#10]

orlik

Oferowałeś pomoc więc proszę napisz w jaki sposób dokonujecie przyjęć dzieci niepełnosprawnych do przedszkola?
wiesia12-09-2005 21:44:56   [#11]
Ponownie prosze o pomoc. Matka złożyła dziś pismo (skarga, zażalenie), dołączyła zaświadczenie od lekarza, że rozdzielenie rodzenstwa źle wpływa na ich zdroeie. Żeby było śmiesznie zaświadczenie wydała lekarz pediatra, która jest również zatrudniona u mnie w przedszkolu. Wydała go zdatą 8 wrzesnia (dzieci trzeci dzień przyszły wówczas do przedszkola). Dziś były 5 raz. Przy rozstaniu z rodzicami nie płaczą, chętnie wchodzą na swoje sale i naprawdę nic się niepokojącego nie dzieje. Matka dalej żąda by ich nie rozdzielać bo wpływa to negatywnie na ich zdrowie psychiczne i fizyczne. W piśmie używa mocnych słów o krzywdzie jaką wyrządzam ja i opiekunki zatrudnione w przedszkolu, uważa, że to do jakiej grupy zostanąprzydzielone zależeć powinno wyłącznie od rodziców i wiele innych, 3 strony lektury po której ja osobiście zaczynam się zastanawiać jaki miała sens integracja szczególnie gdy słyszę słowa tej oto matki, że przecież jej dziecko "nie jest jakimś Dovnem" a takie dzieci również mam w przedszkolu. No i musze coś ztym wszystkim zrobić  Poradźcie bo prawde mówiąc mam juz totalny mętlik w głowie.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]