"Ksztalcenie modelu pedagogicznego obrazu absolwenta szkoły poprzez podniesienie poziomu organizacji procesu rozwojowego ucznia"

Powiecie mi co to znaczy?

Takich sformułowan w różnych róznościach bez liku. Nie wiem, może nawet i ja w swoich papierach takie umieścilam...

Życie przerasta kabaret.

Zaczynamy gonić w piętkę i niedlugo w szkole nic juz normalnie się nie będzie nazywalo.

Śmialabym się z tego, gdyby nie to, ze mam poczucie wpadnięcia  w jakiś wir.

Jakby mnie kto kopnął, to chyba byłabym wdzięczna ;-))

To się kiedyś nazywało nowomowa...

To jest chyba tęsknota do czasów, gdy nie bylo wazne co sie mówi (i pisze) byle się mówiło i pisało dużo. Im to bylo mniej strawne dla "maluczkich" tym lepiej i... nastąpił kompletny brak porozumienia... Nie mozna bylo zrozumieć ani słów, ani sensu...

No i stad sie wziął fenomen Lecha, który mówił tak, że każdy rozumiał słowa choc niekoniecznie sens...

A Ojciec Święty mówi tak, że rozumiemy (WSZYSCY!) i słowa i sens...

hmm, nie wiem co to znaczy:-)

a w kopnięcie się nie dam wrobić, mam instynkt samozachowawczy:-) i pare innych instynktów!

strasznie lubię taki bełkot, najlepiej śmiać się z autora. Robi piorunujace wrazenie jak on to usłyszy:-) Mówmy jak najprościej.

A to nie nowomowa. To branża.

Statyny są specyficznymi, silnie działającymi inhibitorami reduktazy HMG-CoA, enzymu katalizującego reakcję biosyntezy cholesterolu. Odznaczają się szeregiem nowopoznawanych własności pozalipidowych.

FARMACJA. Taką pracę pisałem. Wiele się nauczyłem.

No to jeszcze...

Lowastatyna jest laktonem. Po wchłonięciu z przewodu pokarmowego jest hydrolizowana do łańcuchowego hydroksykwasu. Metabolit ten jest swoistym inhibitorem reduktazy HMG-CoA.

Fajne. Nauczcie się na pamięć i zaszpanujcie na spotkaniu z farmaceutami. Efekt piorunujący.

Henryku - a może jeszcze nam wyjaśnisz co to jest:

HMG-CoA

  ;-)))

każdy wykształcony człowiek wie:-)

co to HMG-CoA

na pewno i Ty wiesz:-))))

coś bardziej humanistycznego

A ja proponuję rozgryżienie tekstu dla osób mniej "ściśniętych" czyli humanistów.

Przesłanką tych hipotez jest założenie, iz system "ja" idealnego, składający się w swej najbardziej abstrakcyjnej wartwie z wartości osobistych, jest u idealistów względnie lepiej wykształcony. Wybór operacjonalizacji tego oczekiania jest natomiast podyktowany zalożeniem, iż o stabilności systemu decyduje stabilność relacji porządkujących jego elementy. Jest tak przynajmniej w wypadku systemu pojmowanego na sposób statyczny, co można bezpiecznie założyć dla tak abstrakcyjnego systemu, jakim jest system wartości osobistych, w dodatku badany w okresie na tyle krótkim, że uniemożliwiającym sponatniczne zmiany rozwojowe. Poniewaz relacją porządkująca system wartości jest ich preferencja, przewiduje się, że relacja ta jest u u idealistów bardziej stabilna w czasie.

:-)))

NO TAK......

hmmm

ja tylko w sposób dynamiczny to...

statyczny yym!

co niniejszym i ja czynię