Forum OSKKO - wątek

TEMAT: nowa pierwsza klasa
strony: [ 1 ]
marg27-08-2005 23:45:04   [#01]
I klasa gimnazjum. 29 osób. Przejrzałam wstępnie świadectwa ze szkoły podstawowej  i wyniki sprawdzianu po kl VI.

Nie ma nikogo bez ocen dostatecznych. Bez dopuszczajacych,  dziewięć.  Dwa naganne  zachowania. Dwa nieodpowiednie. Brak wzorowych. Jedno dziecko z rozpoznanym ADHD.

Poprzednia moja klasa była tzw 'trudną" klasą. Ale teraz!

Nie miałam do czynienia z takim zespołem.

Jestem uważana za nauczyciela, który sobie radzi. Choć czy ktoś  zdaje sobie sprawę jakim kosztem i wysiłkiem? Wiem, nikt nie mówił, że praca w szkole ma być łatwa, miła i przyjemna. Jest trudna. A kolejne trzy lata zapowiadają się jako jeszcze trudniejsze.
Kolejne trudne przypadki?

W czerwcu poczułam ulgę, że udało się doprowadzić ten zespół do końca szkoły. Troszkę satysfakcji , ogromne zmęczenie i ulga.

Do teraz.

Oglądam te świadectwa po raz kolejny.

"Znów ja mam trudna klasę?". Poczucie niesprawiedliwości.
"A może nie będzie tak źle/ciężko?" nadzieja.
"A jak nie dam rady?" Strach.
"Zrobię wszystko, co mogę/umiem".  Podjęcie wyzwania.

Od wczoraj przeżywam taką huśtawkę. Myślę, jak się za to zabrać. Wymyślam różne sposoby, strategie postępowania i, kurczę, wciąż boję się, że to za mało.

Do licha, w poprzedniej klasie miałam grupkę zdolnych i pracowitych uczniów, działał fajny zespół pomocy w nauce. teraz ten wypracowany system odpada.

Co mogę/możemy zrobić?

Proszę o pomoc. Każdy pomysł może być cenny. Może ktoś pracował z podobnym zespołem, może ktoś wypracował jakieś fajne/dające dobre efekty  metody działania...

Będę wdzięczna za odzew.
hania28-08-2005 06:24:24   [#02]
spokojnie....poczekaj...świadectwa nie  zawsze odzwierciedlają ludzi...przerobiłam to.......
oby nie zadziałał błąd "efektu oczekiwań"........
Magosia28-08-2005 07:16:53   [#03]

marg

współczuję Ci , ale nurtuje mnie inne pytanie- jak to się stało,że taka klasa w ogóle powstala? Jaka metoda podziału na klasy? Dlaczego z góry wiecie, że są trudne i zdolne klasy?

Ciebie rozumiem, jeszcze raz podkreślam, ale czy nie czas na zmianę systemu rekrutacji- podzialu?? Chyba,że wszyscy nowi uczniowi w nowych klasach tacy:-((

Narazie tylko ten glos, bo zajrzałam na minutkę i wychodzę.

Pozdrawiam . Problem jest ważny!!

miriamm928-08-2005 07:18:46   [#04]

To jak bumerang

wraca często. Ostatnia moja klasa byla jeszcze bardziej zrożnicowana. Satysfakcja wszyscy ukończyli. Oceny zachowania ndp i nieco lepsze dają sie zauważyć w roku szkolnym. Ja te dzieciaki w porozumieniu z rodzicami diagnozowałam w PPP, wymagało to kontaktu osobistego, aby mi szybko taką diagnozę trudności w samym zachowaniu i/lub nauce zrobili. I miałam czarno na białym: Marcin jest osobowościa socjopatyczną, stara sie podoporządkować sobie grupę chłopców, wymaga głębokiej terapii, stąd wiedziałam, dlaczego odpowiada kazdemu z górnego c, a inteligentny bardzo, materiał na przywódcę gangu; Piotrek oszukany uczuciowo, rozwód, klnie jak szewc, tutaj zrobilam niewiele, gadaliśmy z Piotrkiem często i długo, kiedy mi sie w pewnym momencie rozryczał, przytuliłam go jak małe dziecko. U niego od tego momentu nastąpił przełom. Klasa powiedziała, Potr się zmienił i tak zostało. Co nie znaczy, że odpuściłam działania. O Rafale dowiedziałam sie, że jeśli będzie miał kłopoty w nauce lub osobiste, zareaguje ucieczką. W gimnazjum wyszło u niego upośledzenie umysłowe. Najgorzej miałam z Czarkiem. Dostalam go w wieku 17 lat. Przeszedl trudności życiowe o skutkach nie do rozwiazania w PPP. Wyparł je z pamięci. Zdał do kolejnej klasy, w wieku 18 lat sie ożenił. Tu były błędy szkoły nie do naprawienia. Jestem teraz poza szkołą, ale wiem ile kosztowała mnie taka praca. Nie spałam, bijąc sie z myślami- ja dziecku powiedziałam tak i tak, oczywiście w normie, ale czy to nie będzie za dużo dla niego, czy nie odczyta odwrotnie, czy to nie będzie ta kroplą i  nie popełni samobójstwa? Na koniec usłyszalam od rodzicow - Pani to jest anioł. Chyba warto było. Słowa to słowa, ale dzieciaki wyprostowane. Dlatego nie załamuj się, cokolwiek dla nich zrobisz z serca i intuicji + wiedzy ped. i psych. to będzie bardzo dużo. Często ktoś ich zranił lub o nich zapomniał czy przekreślił.
Jolanta Szuchta28-08-2005 12:00:45   [#05]

Ja też

chcialam zapytac kto stworzyl taką klasę ,no chyba ze wogole do gimnazjum przyszli tylko tacy uczniowie co wydaje mi sie mało prawdopodobne.
John28-08-2005 13:21:00   [#06]

marg-ale sytuacja juz sie stala. Moja rada nie patrz wcale na te swiadectwa-nie uprzedzaj się zbytnio do klasy i nie stawiaj na dzien dobry poziomu  "trudna klasa"-. Kiedyś jeszcze jako zwykły szary nauczyciel dostalem klase liczaca 32 osoby- z czego 2 osoby miały nadzór kuratora, a srednia klasy po-szóstej klasie wynosila w granicach....3,0.

Klasa była tworzona "od najlepszej" do "najdorszej"- nic gorszego zrobic nie mozna było-ale fakt był faktem. I przyznam ze moi uczniowie zaczynali zawsze od białej karty.

wzajemne stosunki, któe wypracowalismy pozwoliły na bardzo efektywną pracę. Kiedy zmuszony byłem do odejscia w trzeciej klasie (w polowie roku) -az sam nie mogłem uwierzyć, ze czesc klasy -na czele z chlopakami- po prostu plakala. A juz najlepszym było to, ze uczen,ktory dobył najwyzsza ilosc punktow na egzaminie gimnazjalnym, był wlasnie ode mnie.

Podobnie tez było z rodzicami- zawsze rozpoczynalem zebranie od stwierdzenia faktu ze jestem sporo młodszy od nich- co nie oznacza, ze nasze miesieczne spotkania maja ograniczac sie tylko do wykrzykiwan z obu stron itp .

I musze ci powiedziec, ze nigdy, ale to przenigdy nie było mowy-aby rodzice skladali pisma o zmiane nauczyciela itp...

Nie musi i pewnie nie bedzie tak zle jak myslisz. Nie ma złej młodziezy- wszystko zalezy od twojego podejscia i wspolnego zrozumienia sie. Wiadomo ze na same nakazy i krzyki druga strona odpowie podobnie.

Choc powiem ci ze ze mna nie było latwo-ja nie z tych co na codzien chodze z usmiechem hehh - choc nigdy mi go nie brakuje :))

John28-08-2005 13:22:08   [#07]
nie sztuka z dobrego zrobic leopszego, ale sztuka słabemu pokazac droge :))) pozdrawiam marg
marg28-08-2005 19:14:57   [#08]
Dziękuję za wszystkie słowa podtrzymujące mnie na duchu :-)

Dlaczego taka klasa? Już staram się wyjaśnić.

Od zeszłego roku wprowadzono w naszym gimnazjum coś w rodzaju profili (klasy z rozszerzonymi językami, informatyczna, dziennikarska, teatralno-filmowa). Nasza dyrekcja długo się przed tym broniła, ale ponieważ inne okoliczne gimnazja taką "politykę" prowadziły praktycznie od początku swego istnienia, najlepsi uczniowie z naszego rejonu zaczęli od nas odpływać szukając ciekawej oferty. Z wielkiego gimnazjum o 9 - 10 oddziałach w każdym roczniku na początku,  powstała niewielka szkoła - w tym roku cztery pierwsze klasy. Nie muszę Wam tłumaczyć co za tym idzie. W tym roku etaty straciło kilku nauczycieli.

Trochę robi też niż, który do nas już dotarł. I ta sytuacja sprawiła, że wzorem innych, uruchomiliśmy profile - faktycznie przyciągnęło to sporo dobrych uczniów, ale to oni właśnie wybierali klasy z rozszerzonym programem. Klasę "ogólną" wybrali ci, którzy, wiadomo,  przepracowywać się nie chcą.

Przy podziale na klasy brano pod uwagę deklaracje uczniów. I dokładnie tak to wyszło. Ci uczniowie wybrali klasę ogólną.

Myślę, że to osobna dyskusja na temat "profili" - czy to dobre, właściwe... U nas jest sporo gimnazjów i zaczęła się "walka" o klienta. Można by też dyskutować jak jeszcze o tego klienta walczyć.

A byliśmy od początku dobrą szkołą - w pierwszym roku - egzaminy powyżej średniej w mieście, ostatnio najwięcej stypendystów za wyniki w nauce z wszystkich naszych gimnazjów - to okazało się niewystarczające. Mamy w rejonie jedno osiedle "cieszące" się bardzo złą sławą i rodzice boją się, że ich dzieci będą narażone... klasy profilowane są dla nich pewnym rozwiązaniem tego problemu.

No i tak się ten problem rozwiązał.  Rzeczywiście nastapiło odizolowanie.

Przepraszam, że tak długo się rozpisałam, ale pytaliście dlaczego taka klasa - starałam się to w miarę, mam nadzieję czytelnie wytłumaczyć. Choć, jak już wspomniałam można by dużo na ten temat jeszcze dyskutować


A wracając do samej klasy. To oczywiście nie za dobrze, że powstał taki zespół. Ale może ma to swoje dobre strony. Z pewnością łatwiej będzie dostosować metody pracy. Z doświadczenia też wiem, że często słabi uczniowie czują się bardzo niepewnie w towarzystwie tych "wszystkowiedzących" i często wręcz boją się odzywać na forum klasy.

Minus - to oczywiście poczucie, że "jesteśmy najgorsi". Może tu da coś się zrobić poprzez integrację międzyklasową. W takich działaniach mam trochę doświadczenia :-)
Magosia28-08-2005 19:26:48   [#09]

marg

dyskusja o różnych klasach to inny teamt - mam tu sporo doświadczeń i przemyśleń , o tym kiedy indziej .

Jednak - cóż - skoro dyrekcja dała Ci taką klasę - zakładm, że to dowód szczególnego uznania. Chylę czoła przed Twoimi umiejętnościami.

Popieram zdanie Johna - sztuką jest znaleźć dojście do uczniów, którym świat pozamykał drogi :-(

Ty już myślisz pozytywnie, tylko wiesz ile Cię pracy czeka - prawda?

John28-08-2005 20:36:26   [#10]

...ale swoja droga jestem przeciwny i mowie temu zdecydowanie NIE- dl adyrektorow, ktorzy tworza klasy - niby ze wzgledu na poziom jezykowy. Jako nauczyciel, ktory musial sie temu podporzadkowac mam bardzo nie sympatyczne zdanie!

Niby poziom szkoły, niby poziom jezyków - a tak naprawdę to co się stało z niektórymi dziećmi - szok!!!!

Co więcej- dla zamydlenia oczu- w tych słabszych klasach dano po 2-3 osoby dobre lub bardzo dobre - z mysla o tym, ze podniosa oni poziom klasy. Stalo sie odwrotnie- trzyletnia praca dziecka zdolnego w takiej klasie osłabiło go - i doprowadziło do poziomu równieśników w klasie. Mimo indywidualizacji nauczania, ktora powinna sie odbywać przynioslo to negatywne skutki.

Jako dyrektor gimnazjum nigdy, ale to przenigdy nie zrobie takiego błedu!!! I jak słysze, ze w dalszym ciagu tworzone sa niby klasy ze wzgledu na podział zaawansowania jezyka- to krew mnie zalewa ....

John28-08-2005 20:37:15   [#11]
marg-ale jesteś w gronie wspaniałych osob na forum, ktorzy na pewno w każdej mierze postaraja ci się pomoc:) dobrze trafilas:)
marg28-08-2005 23:38:17   [#12]
John

:-)))

Magosiu

Dzięki za uznanie, ale w naszej szkole jest dużo nauczycieli, którzy sobie radzą, mało,  są świetni. Zresztą w gimnazjum nie może być inaczej. Ci, co przetrwali muszą radzić sobie dobrze. Inni po prostu nie wytrzymali i odeszli. Do innych szkół (średnich, podstawowych) - choć i tam przecież nie jest łatwiutko, do innej pracy.

To prawda, zaczynam myśleć pozytywnie (taką mam naturę), ale też boję się. Nie uczniów, ale tego, że popełnię błędy, że zawiedzie intuicja, że zabraknie czasu, że...

Magosiu, interesują mnie te Twoje doświadczenia i przemyślenia.


A jak to jest w Waszych gimnazjach (bo problem tworzennia klas dotyczy w zasadzie tylko gimnazjów).

A jak, kochani dyrektorzy dobieracie wychowawców do poszczególnych klas. Przypadek? Przemyślane decyzje? Klasę, o której wiecie, że jest "trudna" powierzacie "pierwszemu wolnemu"?
John28-08-2005 23:45:04   [#13]
marg .... jezeli otrzymalaś taka klase- powinnaś się cieszyc i ufam, ze tak jest :) - Mysle sobie, iż Dyrektor wiedział, komu powierzyc taka klase:)) co wiecej- myslę też, ze jestes i bedziesz swietnym wychowawcą - owocnej pracy  :)

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]