Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Czy nauczyciel bez kwalifikacji ma szansę na zatrudnienie?
strony: [ 1 ]
bojola11-08-2005 16:22:43   [#01]
Jestem 1 rok dyrektorem i oczywiście mam dylemat. Mam nauczycielkę, która uczy od 3 lat . Corocznie miała podpisywaną umowę na czas określony, ponieważ nie miała kwalifikacji. Obecnie jest w trakcie ich uzupełniania.
Nauczycielka ma trudną sytuację rodzinną (2 dzieci, mąż nie pracuje). Przy ubieganiu się o zgodę na zatrudnienie muszę mieć potwierdzenie z UP lub z OP, że nie ma nauczycieli z kwalifikacjami ubiegającymi się o pracę. Jak obejść te wymagania? Jest to dobry nauczyciel i chciałabym mu pomóc.
beera11-08-2005 16:41:31   [#02]

no nie da się obejśc...

by być w zgodzie z prawem

mozesz zatrudnić bez zgody- wtedy podstawiasz wlasną glowę...

Jolu- powiem krótko

Możesz być dobra, ale do pewnych granic.

Dziwnie tak jest, ze dobre uczynki w opisywanym przez Ciebie zakresie nie owocują kolejnymi dobrymi uczynkami, a kopniakiem...

Nie możesz jej zatrudniać- nie zatrudniaj.

Tak radzę. Przykra rada, ale naprawdę życiowa...

bojola11-08-2005 17:12:41   [#03]

A gdzie czynnik ludzki...

Wiem, wiem co mi powiecie - prawo ponad wszystko, ale to bardzo trudna decyzja...a za rok i tak będzie kwalifikowanym nauczycielem.
Marek Pleśniar11-08-2005 17:25:27   [#04]

"czynnik ludzki" to w tej sprawie Ty:-)

 

to to co przeszkadza skutecznie pracować i każe postępować wbrew prawu, zmięknąć

jesteś dyrektorem a nie Dobrą Wróżką - oberwiesz - nabierzesz dystansu

nikt Ci tej szkoły nie zastąpi;-)

--------------

istnieje coś takiego w innym zawodzie niespotykanego

nauczyciele tak się przyzwyczaili do rozstrzygania spraw "na korzyść ucznia" - cholera co to jest bo czasem lepiej i pouczająco jest by uczeń "ucierpiał". (bo go to wychowa)

tak się więc ci nauczyciele przyzwyczaili, że przenoszą tę dziecinadę na dorosłe stosunki pracy w zakładzie pracy.

No i pojawiło się "rozstrzyganie na korzyść nauczyciela"

A jest tylko jedno rozstrzyganie: zgodnie z regułami, skutecznie, zawodowo.

W tych ramach można postępować "po ludzku"

Spraw delikatnych i "na styku" tu nie poruszam. Wiem że są. Nie jestem tak głupi ;-)

-------

podobnie jak asia powyżej- życzę albo twardej d... (to jesli chcesz być "dobra"

albo dystansu i profesjonalizmu (oraz przyzwyczajenia do tego, że Cię nie zawsze bedą za to kochać

jednakowoż nigdy

nigdy nigdy

oraz przenigdy..

 nie oczekuj że jak będziesz "dobra" to ci ktoś to będzie pamiętał

innymi słowy - nie spodziewaj się po roku, trzech - wdzięczności;-)

ale kontroli z OP spodziewaj się na bank, bo zawsze w końcu przychodzi:-)

bojola11-08-2005 17:37:46   [#05]

Dziękuję za zimny prysznic...

Czasem potrzebny jest człowiekowi kopniak, aby zaczął myśleć.
Janusz Pawłowski11-08-2005 17:40:04   [#06]

A co o tym czynniku ludzkim ma sądzić nauczycielka z kwalifikacjami, wychowująca dwójkę dzieci, z niepracującym mężem, niemogąca znaleźć pracy, bo w szkole, w której mogłaby ją znaleźć zatrudnia się od trzech lat nauczyciela bez kwalifikacji?

bojola11-08-2005 17:49:22   [#07]

?

Bo do tej pory językowiec z kwalifikacjami odwracał głowę na widok szkoły "robiąc" pieniądząc prowadząc kursy językowe w prywatnych szkołach językowych i za przyzwoleniem KO braki uzupełniano studiującymi dany język .
Marek Pleśniar11-08-2005 17:56:37   [#08]
:-)))))))))))))))))))))))
Janusz Pawłowski11-08-2005 18:00:03   [#09]
  • Nie zadałem pytania dlaczego ten stan trwał,
  • Stwierdziłem, że warto zadać pytanie, czy nie ma podobnej osoby z kwalifikacjami, która będzie miała inny pogląd na kwestię "czynnika ludzkiego" - taki z własnej perspektywy,
  • Jeśli, tak jak piszesz, nikt z kwalifikacjami nie zdecyduje się na tę pracę, to w czym problem?
    W tej sytuacji bez wątpienia, OP da potwierdzenie, że nie ma takich chętnych, więc Twoja nauczycielka uzyska zgodę,
    Po co więc nadstawiać karku?
  • Gdy Twoja nauczycielka uzyska kwalifikacje też chyba zacznie "robić" pieniądze prowadząc kursy językowe w prywatnych szkołach.
    Tym bardziej, że ma ciężka sytuację rodzinną.
    Ja bym już rozglądał się za następną.
    No chyba, że nie odejdzie.
    Ale wtedy nie byłoby prawdą, że każdy kto ma kwalifikacje odwraca głowę na widok szkoły.
słonko11-08-2005 18:23:58   [#10]

chyba, że:

  • rzeczywiście nie znajdziesz n-la z kwalifikacjami
  • kwalifikacje n-lki - w powyższym przypadku - uznasz za wystarczające

czyli w zgodzie z prawem zaistnieje możliwość zatrudnienia.

Jeśli n-lka jest dobra, a przy tym jej się nie przelewa, możesz sprawdzić czy istnieje możliwość zatrudnienia jej przez Ciebie. Twój ogromny wkład to właśnie sprawdzenie zgodnie z przepisami, nie "obchodzenie wymagań".

Powodzenia!

bojola11-08-2005 18:32:16   [#11]

A jaką

macie pogodę? U nas wciąż pada.
Marek Pleśniar11-08-2005 18:34:01   [#12]
siąpi:-)
bojola11-08-2005 18:34:22   [#13]

Dziękuję słonko

myślę, że warto spróbować.
Adaa11-08-2005 18:41:33   [#14]

tak bojola...kichaj na tych madrali;-)

Przykro mi,że u Was pada...ale cale szczescie,ze u mnie tez, więc jest mi mniej przykro niz gdyby u Was swieciło słonce.Pogoda jest bardzo waznym elementem zrozumienia merytorycznych sugestii;-)
słonko11-08-2005 18:41:45   [#15]

bojola

  :)
kasiek11-08-2005 18:49:40   [#16]

:-)

Jestem językowcem z kwalifikacjami:-) i tak właśnie z roku na rok mnie kusi, żeby w końcu głowę od szkoły odwrócić;-)) Decyzja jest dla mnie bardzo trudna, ociągam się z tym z roku na rok (pracuję od 3)... Zajmuję się również tłumaczeniami, jestem tłumaczem przysięgłym. Zanim tutaj być może usłyszę aluzje co do braku czasu (:-)), to dodam, że szkoła i moi uczniowie są dla mnie na pierwszym miejscu - zawsze jestem na spotkaniach z rodzicami, nie zaniedbuję mojej ukochanej klasy, bo ona jest najważniejsza. Nauczycielką czuję się z powołania, ze względów materialno/przyziemnych dorabiam...

Konto zapomniane11-08-2005 19:16:49   [#17]

a propos

językowców - gdzie jest zapisane, że po 2006 r. tracą ważność certyfikaty, które jeszcze teraz dają kwalifikacje? Gdzie tego szukać?
beera11-08-2005 19:22:13   [#18]

widzisz marek...

jak Cię potraktowano zbiorowo;-)

Jolu u mnie nie pada, za to piekielnie wieje :-))

i dodam, że niestety, slonko się myli:

chyba, że:

  • rzeczywiście nie znajdziesz n-la z kwalifikacjami
  • kwalifikacje n-lki - w powyższym przypadku - uznasz za wystarczające

czyli w zgodzie z prawem zaistnieje możliwość zatrudnienia.

niestety nie możesz uznać tych kwalifiakcji za wystarczające nawet wtedy gdy nie znajdziesz nikogo innego...

ale myślę, ze i tak już dla Ciebie wszystko jasne (od dłuższego czasu;-)

Marek Pleśniar11-08-2005 19:39:52   [#19]
to demokratyczna metoda opiniowania prawa: jak większość osób mówi że białe jest czarne to jest;-)
MałgorzataJ11-08-2005 19:42:56   [#20]

kasiek!

Decyzja o odejściu ze szkoły jest trudna! Nawet bardzo! Kiedy względy materialne zmusiły mnie do rezygnacji z pracy w szkole (a językowcem nie jestem :) i było mi baaardzo ciężko, tłumaczyłam sobie, że do szkoły można wrócić (nawet po latach).

I o dziwo, okazało się, że praca poza szkołą może być ciekawa i również dawać satysfakcję! Po dziesięciu latach przepracowanych w szkole zupełnie nie mogłam sobie wyobrazić siebie w innym miejscu pracy, a jednak okazało się to możliwe.

Spróbuj, jeśli masz ochotę! Może zmiana okaże się dla Ciebie dobra? Może jako tłumacz będziesz równie lubiana i doceniana przez współpracowników jak teraz przez uczniów z Twojej klasy? Pozdrawiam i życzę podjecia dobrej decyzji!

kasiek11-08-2005 21:16:47   [#21]

Magłosiu...

... dzięki za słowa otuchy, postanowiłam, że skończę staż i po mianowaniu zacznę się rozglądać, trochę szkoda mi tych dwóch lat... Czasami trafiają się oferty pracy od firm, dla których tłumaczę, byłam na paru rozmowach kwalifikacyjnych (jak ja to określam - dla sportu, lub dla poprawienia nastroju-że chcą mnie jeszcze gdzieś indziej), ale jeszcze poczekam, zawsze warto być mianowanym:-)

słonko12-08-2005 17:09:22   [#22]

Asiu,

hm, tak myślałam, że te skróty myślowe kiedyś mnie zgubią...

 Jeszcze raz:

  • rzeczywiście nie znajdziesz n-la z kwalifikacjami
  • kwalifikacje n-lki - w powyższym przypadku - uznasz za wystarczające

czyli w zgodzie z prawem zaistnieje możliwość zatrudnienia

Dokładnie na myśli miałam to:

Bojola szuka i nie znajduje n-la z kwalifikacjami. Ma potwierdzenie z UP. Ma zgodę OP. To nazwałam "powyższym przypadkiem". Raz jeszcze szacuje rzeczywiste kwalifikacje n-lki. Stwierdza, że jest dobra, mimo iż nie dostaje prawu oświatowemu, które dziwnie rozmija się z realiami rynku (szkoły), jeśli chodzi o zatrudnienie po 1 - dobrego, po 2 - lektora.Zatrudnia.

Kwalifikacje mają tu dwojakie znaczenie. Te oficjalne - dla dyrektora, bo dyrektor to człowiek i nie ma powodu, aby dostał po czterech literach i wykrzykniku za działanie niezgodne z prawem. Te rzeczywiste - dla dobrego nauczyciela, który jest też człowiekiem...

Wg mnie "czynnik ludzki" występuje w omawianym przypadku równorzędnie, w osobach dyrektora i n-la .

MałgorzataJ13-08-2005 08:58:01   [#23]

wspaniale że istnieją kwalifikacje!

Taka myśl przyszła mi do głowy, gdy czytałam uwagę, że nauczycielka ma dwoje dzieci i niepracującego męża. Rozumiem, że jest to brane pod uwagę ("czynnik ludzki"), ale tak naprawdę czy nauczycielka z dwojgiem dzieci zasługuje na pracę bardziej niż n-lka z jednym dzieckiem i czy zasługuje mniej niż n-lka z 3 czy 4-giem dzieci? A nauczycielka niezamężna, a taka z mężem pracującym? Robi się trochę jak w opiece społecznej, a przecież nie o to chodzi! Więc czym się kierować?

Może najprościej właśnie kwalifikacjami i dobrze wykonaną pracą. I stąd wniosek: niech żyją kwalifikacje! (Prawie) obiektywnie zdefiniowane, określone przepisami, albo się je ma albo nie.

 

bojola13-08-2005 19:43:05   [#24]

Oj, oj...

Oczywiście niech żyją kwalifikacje, ale czasem człowieka szlak trafia gdy z tytułami i kwalifikacjami pracują nieudacznicy a nauczyciel z powołania traci pracę bo jest na etapie zdobywania kwalfikacji. Zwykły zdrowy rozsądek jest w stanie często zastąpić najlepsze kwalifikacje a na odwrót często to nie zadziała.
Marek Pleśniar13-08-2005 20:03:06   [#25]
jestem odmiennego zdania:-)
bojola13-08-2005 20:12:56   [#26]

A może...

...czas ruszyć się  zza biurka i wyjść z gabinetu i poznać również innych ludzi.
Adaa13-08-2005 20:15:10   [#27]

o any..jakie cacko

Zwykły zdrowy rozsądek jest w stanie często zastąpić najlepsze kwalifikacje...

Cos dzis chyba przeleciało nad ziemią, burząc z lekka jej magnetyzm:-)))

bojola13-08-2005 20:26:39   [#28]

Oprócz

magnetyzmu stęknęły  również jak widać skostniałe struktury. Bądźmy elastyczni - dobry gospodarz nie jest w stanie wszystkiego zebrać "wyspecjalizowanym" kombajnem i czsem użyje siepa by uratować wszystkie plony.
Janusz Pawłowski13-08-2005 21:26:20   [#29]

"czas ruszyć się  zza biurka i wyjść z gabinetu i poznać również innych ludzi."
"stęknęły również jak widać skostniałe struktury"

Ale jaja ... dawno już się tak nie obśmiałem. ;-)))
I te porównania poetycko-rolnicze ... ech ...
Naprawdę zaczyna się robić ciekawie.
Nie przestawajcie, proszę. ;-)))

Ania13-08-2005 21:59:21   [#30]

spokojnie...

coś faktycznie przeleciało, ja śpię całe popołudnie :)

co do meritum, to dyrektor nie jest przyjacielem tego czy innego nauczyciela, ale jest przyjacielem szkoły
taka jego rola

trudno odmówić prawa do pracy tym, którzy jej bardzo potrzebują
ale trudno mieć za złe dyrektorowi, że po swojemu dokonuje naboru kadry, z myślą o jakości szkoły

trudno wszakże rentgenem psychologicznym prześwidrować kandydata i mieć wiedzę nt jego kompetencji

wiem, wiem, dąsamy się na tzw papier, ale jakże inaczej uzyskać choćby z grubsza wiedzę nt kandydata, którego się widzi po raz pierwszy?

problem braku pracy jest zupełnie osobnym i bolesnym problemem

wieszaniem psów na dyrkach można - być może - odreagować emocje, ale niekoniecznie znaleźć przyczynę bezrobocia wśród nauczycieli

czekolada dla wszystkich :)



Janusz Pawłowski13-08-2005 22:02:20   [#31]
Wszystko popsułaś. ;-)))
Ania13-08-2005 22:06:22   [#32]

no

:)

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]