Witam serdecznie. Piszę po raz pierwszy, choć czytam od wieków ;)
Mam problem i nie wiem co zrobić, o ile w ogóle coś da się zrobić.
Pracuję od 4 lat jako katechetka. Od 2 lat z pełnym wykształceniem. W ostatnich dniach uzyskałam st. n-la kontraktowego (w końcuuuu - uff).
W czym problem?
Rok szkolny 2004/2005 pracowałam w dwóch szkołach - jedna 10/18, druga 6/18 a tym samym w dwóch parafiach. W sumie to 16/18, czyli nie ma etatu.
W tym roku zapowiada się ta sama sytuacja. Nie wynika to z tego, ze brak godzin religii - bo ucza tu jeszcze 2 katechetki, A) 18/18, B) 20/18 i Ks proboszcz 16/18. A wiec, gdyby pójśc po sprawiedliwości - te 2 godziny powinnam mieć. Niestety, do Proboszcza nie docierają ni prośby, ni groźby ;-( Kuria i Wydział Katechetyczny - nie reagują, choć wiedzą, bo - cytuję: "oni proboszcza zmusić nie mogą". Dyrekcja szkoły: "dajemy Ci tyle godzin, co Proboszcz każe". Co w tej sytuacji mogę jeszcze zrobić? Jakie sa konsekwencje tego, że od 2 lat nie mam etatu? Beata |