Forum OSKKO - wątek

TEMAT: odwołanie dyrektora - wyrok NSA
strony: [ 1 ]
bogna23-06-2005 23:18:43   [#01]

Odwołanie dyrektora szkoły jest aktem administracyjnym

NSA. Samorząd gminny
Odwołanie dyrektora szkoły jest aktem administracyjnym

Zarządzenie wójta w sprawie odwołania z funkcji dyrektora szkoły jest aktem o charakterze administracyjnoprawnym. Jako taki podlega więc kontroli wojewody oraz właściwości sądów administracyjnych, a nie powszechnych – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.


 

Wójt Gminy Trawniki wydał akt w sprawie odwołania dyrektora szkoły z tej funkcji ze względu na nieprawidłowości finansowe. Wojewoda lubelski stwierdził, że ten akt prawny był zarządzeniem i stwierdził o jego nieważności. Wójt zaskarżył to rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie. W skardze zarzucił naruszenie prawa poprzez uznanie, że akt odwołania z funkcji dyrektora placówki jest aktem administracyjnym, zarządzeniem podlegającym kontroli wojewody. Zdaniem wójta akty powołania i odwołania są czynnościami prawa pracy. Wojewódzki sąd administracyjny oddalił skargę i podkreślił, że wspomniany akt odwołania jest aktem administracyjnym i podlega kontroli w trybie administracyjnoprawnym. Wójt wniósł skargę kasacyjną od tego wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Pełnomocnik wójta wniósł o odroczenie rozprawy i wystąpienie do składu siedmiu sędziów NSA o wyjaśnienie, jego zdaniem, poważnej wątpliwości prawnej. Chodziło o odpowiedź na pytanie, czy akt administracyjny wójta w przedmiocie odwołania dyrektora szkoły, może być przedmiotem rozstrzygnięcia nadzorczego wojewody na podstawie art. 91 ust. 1 ustawy z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (t.j. Dz.U. z 2001 r. nr 142, poz. 1591).

Skarżący powołał się na rozbieżność w orzecznictwie Sądu Najwyższego i NSA w tej kwestii.

NSA wniosku nie uwzględnił, a skargę kasacyjną oddalił. Zdaniem sądu, akt odwołania dyrektora szkoły jest aktem administracyjnym i podlega nadzorowi wojewody.

Sygn. akt I OSK 296/05
 
 /Katarzyna Rychter/

bogna11-10-2005 23:14:52   [#02]

kolejny wyrok

DOBRA OSOBISTE Władze powiatu sprawę nagłośniły w prasie
Osoba prawna - instytucja, spółka, stowarzyszenie itp. - może naruszyć cudze dobra osobiste. Jednak żądania ochrony dóbr osobistych przed takimi naruszeniami zdarzają się wyjątkowo.

Potwierdził to Sąd Najwyższy w wyroku z 29 września 2005 r. wydanym w sprawie wszczętej przez Andrzeja Z. przeciwko powiatowi sandomierskiemu. Andrzej Z. był dyrektorem zespołu szkół zawodowych. Został zwolniony z tej funkcji z powodu prowadzenia nieprawidłowej gospodarki materiałowej, zwłaszcza węglem. Nadal jednak był zatrudniony jako nauczyciel. Sprawa została nagłośniona w prasie. Zarzuty dotyczyły błędów w fakturowaniu i odbiorze węgla oraz niewłaściwego doboru osób odpowiedzialnych. Zajmował się nimi prokurator, ale mimo stwierdzenia uchybień nie dopatrzył się w postępowaniu dyrektora cech przestępstwa.

Andrzej Z. odwołał się od decyzji pozbawiającej go funkcji dyrektorskiej. Sprawa znalazła się w Naczelnym Sądzie Administracyjnym, który uznał tę decyzję za wadliwą. Powodem było nienależyte jej uzasadnienie. Ostatecznie skończyło się na jej uchyleniu przez wojewodę. Andrzej Z. wystąpił do sądu cywilnego przeciwko powiatowi o ochronę dóbr osobistych, zwłaszcza dobrego imienia. Sąd I instancji uznał, że powiat wskutek bezprawnych działań naruszył dobre imię i zdrowie Andrzeja Z. Istnieje bowiem związek przyczynowy między działaniami powiatu a pogorszeniem się stanu zdrowia byłego dyrektora. Nakazał powiatowi przeprosiny. Przyznał Andrzejowi Z. 10 tys. zł zadośćuczynienia za doznaną krzywdę i nakazał wpłatę 10 tys. zł na cel społeczny.

Sąd II instancji co do zasady zaakceptował ten wyrok. W jego ocenie nienależycie umotywowana decyzja o zwolnieniu z funkcji była szykaną. Przedstawiciele powiatu, starosta i wicestarostowie uczestniczyli w rozpowszechnianiu przez prasę nieprawdziwych zarzutów przeciwko byłemu dyrektorowi, bo nie protestowali przeciwko zarzutom. Powiat w kasacji kwestionował ten werdykt jako całkowicie błędny, naruszający przepisy proceduralne oraz art. 23 i 24 kodeksu cywilnego o ochronie dóbr osobistych.

Sąd Najwyższy uchylił go i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Podał przede wszystkim w wątpliwość ocenę, że zwolnienie wskutek braku właściwego uzasadnienia decyzji jest szykaną. - Był przecież protokół nieprawidłowości w zakresie gospodarki materiałowej, była uzasadniona tym rezygnacja Andrzeja Z. z funkcji - mówił sędzia Mirosław Bączyk. Odnosząc się do twierdzenia, że powiat uczestniczył w rozpowszechnianiu zarzutów naruszających dobra osobiste byłego dyrektora, sędzia Bączyk stwierdził, że brak reakcji na zarzuty w prasie to za mało, by przyjąć bezprawność działania. Sąd uznał, że decyzja o odwołaniu Andrzeja Z. nie była bezprawna, jako wydana w granicach kompetencji powiatu. - Skoro więc mogła być podjęta - mówił sędzia Bączyk - to przedstawiciele powiatu mogli o niej poinformować prasę. Sąd Najwyższy zgodził się ze stanowiskiem powiatu sandomierskiego, że gdyby uznać, iż doszło do bezprawnego naruszenia dóbr osobistych byłego dyrektora, to mogliby za to odpowiadać indywidualnie przedstawiciele powiatu, a nie powiat jako osoba prawna. Jednakże materiał dowodowy zebrany w tej sprawie wskazuje, że to prasa naruszyła dobra osobiste Andrzeja Z. Sąd będzie musiał powrócić do wszystkich tych kwestii przy ponownym rozpatrywaniu sprawy (sygn. III CK 76/05).

/Izabela Lewandowska/

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]