Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Stara śpiewka
strony: [ 1 ][ 2 ]
Konto zapomniane22-06-2005 17:34:45   [#01]
http://wiadomosci.wp.pl/prasaWiadomosc.html?wid=7447678&kat=17511&rfbawp=1119454187.915&redId=109912949842b983ebe3ed0&redTs=1119454187
bogna22-06-2005 17:40:11   [#02]

http://wiadomosci.wp.pl/prasaWiadomosc.html?wid=7447678&kat=17511&rfbawp=1119454187.915&redId=109912949842b983ebe3ed0&redTs=1119454187

bogna22-06-2005 17:42:16   [#03]

nie chcę nesesera ;-)

...W tym roku pedagodzy mogą liczyć na biżuterię, skórzane nesesery, pięknie wydane książki, a nawet drogi sprzęt AGD...
DYREK22-06-2005 17:52:16   [#04]

 a może złoty pierścionek dla belfra

http://wiadomosci.wp.pl/wid,7395187,prasaWiadomosc.html?ticaid=1

Gaba22-06-2005 17:53:20   [#05]

"mogą liczyć" - poważnie?

Gaba22-06-2005 17:54:39   [#06]
liczę... i liczę... - a czy mogę się domagać, bo liczę a tu nic.
Ajcila22-06-2005 18:03:49   [#07]

Oj gaba dyrkowi nie wypada się domagać:-)))

Pozostaje Ci tylko liczyć...:-)

Adaa22-06-2005 18:10:53   [#08]

a właściwie to czym się przejmowac;-)

jak sięgam pamięcią zawsze było:nauczyciel dostaje prezenty, lekarz bierze łapowki, ksiądz kupił sobie furę za pieniądze wiernych(kogo w niej wozi nie wspominam), dyrektor sobie chłupę wyremontował przy okazji remontu szkoły itp.itd...takie obyczaje w tym kraju;-)

znajomy anglik powiedzial mi kiedys,że Polska to chyba jedyny kraj w Europie, w którym jak się widzi faceta z obcą kobietą (lub kobietę z obcym facetem) , zachowujacych się sympatycznie;-) ...to juz na bank kochankami muszą byc... taka mentalnośc w tym kraju;-)

co prawda istnieje prawdopodobienstwo,ze wierny trafi w ocene pasazerki fury,nauczyciel dostanie cyfrówke,lekarz kopertę, dyrektor se ukręci glazury...a ta parka moze faktycznie jest kochankami...takie obyczaje w tym kraju;-))

no i co z tego?

jesteśmy w unii;-)

jaszczurzyca22-06-2005 19:44:38   [#09]

rozmarzona

Jak wiadomość dla rodziców dzieci moich ...

Na koniec roku zamiast pierścionka - bo nie noszę wybieram sobie perfumy DKNY WOMEN. Najlepiej setka (bo jak już kupować to na całego).

bogda422-06-2005 19:55:00   [#10]

z serca...

  Prawie mi się na płacz zebrało....

 Rodzina bidniutka, jak nie wiem co. Przynieśli mi dzisiaj 10 jajeczek prosto od kurki wiejskiej. Nie mogłam nie przyjąć.

DYREK22-06-2005 20:07:32   [#11]

Prezent, który pamiętam najbardzej to był kilogram parówek . Wiecie jakie to było szczęście w 1982 roku.

Obecnie zamiast kwiatów mam od moich uczniow pisaki lub dobrą kredę do tablicy. Tak się umówiliśmy.

Adaa22-06-2005 20:39:35   [#12]

osobiste prezenty są niemoralne z innego tez powodu

koleżanka dostala kiedys ,od wielbiacych ją uczniow srebrny komplet (na reke, na szyję i cos jeszcze)....ach jaki był brzydki i w ogóle jej nie bylo w nim do twarzy (opinie niektorych, co to tylko kwiaty dostały);-)
Marek Pleśniar22-06-2005 20:41:21   [#13]

żenujący jest każdy prezent oprócz kwiatów czy laurki

tak uważam

ale mogę mieć inny pkt widzenia - taki relatywizm;-)

tak więc byłem zażenowany głosami pod artykułem - gdzie nauczyciele jakoś z żalem mówili że ich uczniów nie stac na prezenty

powinniśmy - choćby tu - umówić się na tępienie brania

łądnie brzmi prawda?

nauczyciel bierze

Janusz Pawłowski22-06-2005 22:11:32   [#14]

Liceum - końce roku - nagrody dla uczniów, pamiątki, ...

Wieczny brak pieniędzy na nagrody, pamiątki, ...
Jakieś ino "klepaki" - dla dwóch uczniów, a zasługiwało 10-ciu.
No i ... choć to stare byki -cokolwiek - choćby batona, kurcze, na wakcje dać.

Przez wszystkie lata - od pierwszej do czwartej - kupowałem różne takie z własnej kieszeni.
Nie no - jasne - nie wydawałem na to więcej niż było mnie stać, ale darmo niczego nie dawali.
No - czułem taka potrzebę - jakoś tak fajnie ...

Ci, którzy mnie znają wiedzą, że w zadnym wypadku nie byłbym w stanie oczekiwać jakiegoś czegoś na koniec nauki.
Więcej powiem - do głowy mi nie przyszło, żeby coś oprócz kwiatów.
Moze ew. książka jakaś ciekawa - nic innego w głowie mi nie mogłoby się urodzić.

I ... po rozdaniu świadectw maturalnych - ostatnie spotkanie pożegnalne.
Podchodzi trójka uczniów i w imieniu klasy wręcza mi z podziękowaniami cudowną, skórzaną, cholernie drogą (pierwszorzędnej firmy) teczkę - wtedy nie było mnie stać na taką.
Co miałem - wyrzucić, odmówić?

Zupełnie nie miałem pojecia, że coś takiego wymyślili.

Łatwo tak szafować, oceniać, ... wrzucać wszystkich nauczycieli, uczniów, sytuacje do jednego wora i piętnować.
Nie rozróżniając wyrazów autentycznej potrzeby wdzięczności, od wymuszonej łapówki.
Kurcze ... niektórym łatwo się żyje - czarno biało - bez watpliwości.

Nie będę mówił co od innych klas wychowawczych (wypuściłem ich trzy) - bo po co wzbudzać chore emocje - ale były to upomniki w tym samym rzędzie cenowym, jakościowym, eleganckim i dyskretnym co ta teczka.

Janusz Pawłowski22-06-2005 22:19:45   [#15]

Coby dać pożywkę dziennikarzom

dodam - że zanim dostałem tę teczkę, chodziłem z taką z dermy - sfatygowaną dość na rogach.
Ale kurcze ... słowo ... nie sądziłem, że daję tym coś do zrozumienia. ;-)))
Fred22-06-2005 22:22:12   [#16]
Kurcze.., muszę kupić sobie nową marynarkę, bo ta, którą mam, jest mocno sfatygowana na łokciach. ;-))
Marek Pleśniar22-06-2005 22:24:02   [#17]

Janusz ja to wiem. Co więcej wiem też co czują ci wszyscy nauczyciele którzych w ogóle problem nie dotyczy. Są ok.

Większość jest.

Tylko że dla człowieka spoza oświaty sprawa jest jednoznaczna i jasna. A weź za nimi lataj i tłumacz który prezent jest ok a który nie. Gdy róznica zaledwie w tym co kto myślał gdy brał lub dawał.

To dlatego jestem za tym za czym jestem.

Janusz Pawłowski22-06-2005 22:28:09   [#18]

Generalizujesz, Marku, z tym człowiekiem.

Dla dziennikarza, Marku, sprawa jest jasna - sezon ogórkowy tuż tuż, koniec roku, nośny temat, wierszówka, ...
Wiesz - raz napiszesz, a każdego roku sprzedasz temat, jak swieże bułeczki.

Dla człowieka zaś normalnego - rodzica - sprawa jest jasna inaczej nieco - on wie czy konkretnemu nauczycielowi sprawia prezent z wdzięczności, czy jako łapówkę.

Marek Pleśniar22-06-2005 22:30:11   [#19]
wiem:-)
Zola22-06-2005 22:37:00   [#20]
uważam, że ładne pióro, elegancki długopis lub dobra książka może być poza kwiatami prezentem dla nauczyciela, ale nie piszę tu o parkerze ze złotą stalówką za 300 zł (diabli wiedzą ile to kosztuje, więc może mylę się z tą ceną ) czy o albumie za podobną kwotę myślę o czymś co w klasie około 30 osobowej można kupić zbierając po 2-3 złocisze
mamy w domu kilka książek z pięknymi wpisami uczniów i ich podpisami, jest to piękna pamiątka, ja mam kilka słoników od młodzieży i kilka aniołków i są to drobiazgi, czasami tańsze od kwiatków, a miło na nie popatrzeć i pomysleć ,że to od klasy IV C a to od Marka z IV D
z pewnością nie przyjmę miksera, telefonu, boilera, telewizora  czy roweru, a takie prezenty też pamiętam
uważam, że czasami są winni nauczyciele, ani rodzic ani uczeń nie wymyśliłby boilera, ale jako matka dwójki dzieci, chodzących do różnych szkół wiem jak nakręcają się rodzice i jakie mają niestworzone pomysły co do prezentów i kwot na nie wydawanych i ci bogatsi nie liczą się z biednymi
hania22-06-2005 22:43:58   [#21]
a ja mam miśka - 1,2m od - kiedyś ósmej klasy:-))
prowadziłam ich od czwartej...
kiedyśgo upchnęłam do pralki, coby odświeżyć:-)) poród pralka miała ciężki po upraniu:-)))))
a od równoległęj ósmej - olbrzymią lwicę:-))
cudne pamiątki!
lunani22-06-2005 23:20:33   [#22]

Dawno temu nasza dyrektorka dostała żywą gęś z ogromną kokardą czerwoną. W chwili wręczania gęś odfrunęła. Był ubaw na całą szkołę.

Sama zbieram zdjęcia zbiorowe całej odchodzącej klasy z ich podpisami.

Dowód wdzięczności to nie łapówka. Dopiero sugestia co należy kupić jest nie fer.

Marek Pleśniar22-06-2005 23:29:38   [#23]

przeczytaj to ponownie:

"Dowód wdzięczności to nie łapówka"

hm?

Gusia23-06-2005 11:21:29   [#24]

Gdy kończyłam VIII klasę też nasz Pani dostała olbrzymią pluszową Myche, na apaszce złożyliśmy podpisy - sprawiała wrażenie zadowolonej.

Niedawno moja siostra kończyła szkołe więc zaproponowałam jej kupienie miśka - reszta koleżanek ją wyśmiała (nie wspomnę o rodzicach) w rezultacie kupili złotą biżuterie (dość drogą)- bo jak to powiedziały - to bybyły wstyd nie dać czegoś porządnego.

Widząc te "oszalałe" mamy, swierdziłam, że to nie nauczyciel napędza. Trzeba pokazać kto jest lepszy, bo przecież po szkole się rozniesie.

A potem mówią: ta to wzięła porządny "prezent"...

Marek Pleśniar23-06-2005 12:53:42   [#25]
misiek jest ok;-)
Marek Pleśniar23-06-2005 13:03:47   [#26]

znak czasów

żeby było jasne, warto naświetlić tu pewną kwestię

10, 15, 20 lat temu prezent taki jak piórnik, teczka itp były do przyjęcia

były to inne czasy i obyczaje

bardziej chyba szanowano naszą profesję i nie myślano o takim prezencie inaczej niż jako czymś co ma podkreślić.. no sam nie wiem co. Wdzięczność czy szacunek.

Czasy jednak się zmieniają i dziś nie wypada przyjmować prezentów. Zbyt wiele jest w świecie parcia na poprawność polityczną, przejrzystość i inne "ości"

Kiedyś wolno było dotknąć ramienia koleżanki w pracy bez żadnych mocnych podtekstów, dziś byłaby awantura z jakimiś opętanymi poszukiwaczami ekscesów obyczajowych

Itp itp

jest i drugie dno

owa szanowana profesja nauczyła się bezradności i roszczeniowości. Może dzięki tej ochronie, która jej dotyczyła, tej "niedziwocie" że są prezenty, socjalny rozwinięty do absurdu, ulgowe traktowanie przy łamaniu prawa itp przejawy uznawania nauczycielstwa za profesję specjalnej troski;-)

 ps. Gusiu - no przecież wzięła? Bez ".."

Skoro wzięła to wzięła. A nie "wzięła".

Było nie brać.

----------------

Ja wiem że to niełatwe. Wiem jak to jest gdy ktoś wciskający nam koniak obraża się, jest mu przykro że nie chcemy itp

Ale może pomaluśku jakoś to załątwić? Np ogłosić na zebraniu rodziców na początku ostatniej klasy że proponujemy składkę na dom dziecka i to bardzo ucieszy panią?

Ucieszy?

Czy jak to jest? ;-)

stan23-06-2005 13:06:31   [#27]
... dawno, dawno, temu ...gdy byłem wychowawcą, męska klasa, trzydziestu kilku chłopaków
Powiedziałem im aby nie przynosili kwiatków na koniec roku gdyż szkoda ich pieniędzy. "Dziekuję" wystarczy. A jeśli koniecznie muszą wydać jakieś pieniądze to niech będzie to coś na co ich stać ale niebanalne.
Kupili mi model żaglówki, dość duży ...
w elementach do złożenia.... i powiedzieli, że mam zajęcie na wakacje.
Prowadziłem wtedy koło modelarzy.
Po wakacjach złożona przezemnie żaglówka stanęła w naszej klasowej pracowni.
Na zakończenie piatej klasy technikum - kupili mi zegar kominkowy - abym dorobił się kominka i patrząc na zegar wspominał chwile spędzone razem.
Minęło juz piętnaście lat ...
Pamiętam ich
:-)
Czy to były łapówki?
Jak to wytłumaczyć ludziom szukającym sensacji?
Jak wprowadzić normalność do naszej chorej rzeczywistości?
Mam więcej pytań ale
dzisiaj:
- muszę podpisać 900 świadectw
- 315x2 zawiadomień do rodziców o przyznaniu pieniędzy z EFS,
- kilaset umów nt stypendium x 3 egz (dokładnie nie wiem ilu przyjdzie)
- 40 oddziałów x 3-5 książek lub dyplomów
- bieżące sprawy,
- przygotowanie ośrodka do części praktycznej egzaminu zawodowego (126 osób zdaje)
- zakończenie roku - cos muszę powiedzieć,
- początek akcji letniej (przyjeżdżają jutro wieczorem pierwsze grupy na odpoczynek)
:-(
- mam już dosyć tego wszystkiego i chęć trzaśnięcia drzwiami po raz ostatni!
stan23-06-2005 13:08:49   [#28]
... o Marek
Gusia23-06-2005 13:14:16   [#29]

stan :)

no, co ty. Miną 2 miesiące i znów wrócisz do tego z uśmiechem na buźce :)

Qrde pali mi się sos :(((((((((

Renata23-06-2005 19:58:48   [#30]

tia.., Marku.., Ty tak jak z wiatrakami chcesz? ... Ostatni Don Kichot?

To miłe, ale naprawdę uważasz, że realne i ma sens? Sądzisz, że może mieć to wpływ na podniesienie prestiżu naszego zawodu? 

A co powiesz na nagrody producentów za wysoką sprzedaż w firmach?

To też łapówki, czy jako że w biznesie, to nie podlega podobnej kategoryzacji równej podziękowaniu rodziców (no w Twoim odczuciu forma łapówki sie rozumie..)?

ps.

i dostałam dziś piękną różę..  dla mnie cenniejsza niźli "cóśtam".. ;-)

grażka23-06-2005 20:30:10   [#31]
http://miasta.gazeta.pl/lodz/1,35136,2783985.html
GGG23-06-2005 20:37:18   [#32]

 

  Prezenty mnie nie neca , ale uwielbiam dostawac kwiaty.....czuje sie

        wtedy taaaka dumna.

          Pozdrawiam wszystkich

                                             Grazyna

Renata23-06-2005 20:50:07   [#33]

no właśnie

i może nie warto generalizować..

zawsze znajdzie się gdzieś czarnego konia...

Gaba23-06-2005 22:04:01   [#34]

Bardzo nie lubię kwiatów ciętych - są dla mnie symbolem śmierci. Wiję się więc podwójnie - czekoladki otwieram, rozdając na korytarzu dzieciom, kwiaty oddaję woźnym lub noszę do kościoła lub na cmentarz.

Niczego nie chcę i niczego nie oczekuję.

Marek Pleśniar23-06-2005 22:11:30   [#35]

a ja uwielbiam dostawać kwiaty;-)

faceci je lubią lecz rzadko dostają:-)

grażka23-06-2005 22:14:32   [#36]

Ja dziś dostałam - w wielkiej donicy beniaminowe drzewko :)

Zaskoczenie kompletne (pożegnanie zerówki miałyśmy 30 maja) - ale strrrasznie było mi miło :)

Gaba23-06-2005 22:30:34   [#37]

podeślę parę, Mareczku, mam jakieś takie przeczucie, że niektóre to jeszcze z Elżbiety - takie bukiety wielofunkcyjne.

 

wolałabym pieniądze do puszki, kupiłabym głodnym chociaż obiady.

Magosia23-06-2005 23:32:05   [#38]

Dom pełen kwiatów

ale najpiękniejszy prezent, jaki dostałam dziś (wieczorem uroczyste pożegnanie III gim) zacytuję:

...w rozmowach z innymi klasami mogliśmy opoczuć się dowartościowani, że umieszczała Pani nasze wypowiedzi w artykulach. To utwierdzało nas w przekonaniu ,że nie powinniśmy wstydzić się wyrażać własnego zdania.(...) nawet przykry incydent potrafiła Pani zamienić w lekcję życia.(...) Mamy nadzieję, że kiedy przyjdziemy odwiedzić stare kąty, uda nam się choć przez chwilę z Panią porozmawiać...

Długi, piękny list z podpisami całej klasy:-))))

Najpiękniejsze, co mogli mi dać:-)

Marek Pleśniar23-06-2005 23:48:26   [#39]

ładny list, zazdroszczę magosiu

gaba??? "wielofunkcyjny" ??

Gaba24-06-2005 03:30:34   [#40]

haa... wielofunkcyjny - bo zaliczył "wszystkie" imieniny w zależności od tygodnia czerwca... ;-) potem, jak złośliwcy mówią, został zwrócony do handlarzy kwiatami... obskakuje szkolne uroczystości i jeszcze się przyda dalej... ;-)

Dla mnie ilość pieniędzy, która wydają uczniowie i ich rodzice na kwiaty jest sumą ogromną, co roku apelujemy o umiar i działania symboliczne. Jak widać ze skutkiem skromnym. Wiem, że dla rodziców najtrudniejsze jest to, kiedy ktoś ich przymusza do składki na składowy bukiet, że wg niektórych rodziców wypada/musi dać, ja jako rodzic nie mogłam się pogodzić z aktywnością trójki klasowej mam. To, co one wyprawiały, przechodziły wszelkie normy. Dzieci kochają panią, więc będzie to. I było.

amrek24-06-2005 03:59:33   [#41]

no tak, zobaczyłam trzecią trzydzieści, pomyślałam, że gab(a) - i - net

nie_chyb_nie. Spokojnych snów, bez mamuś z ciętym kwiatem, na Itace :)

Gaba24-06-2005 04:04:15   [#42]

;-)

"Już wiesz, co itaki znaczą" - dwa tłumaczenia... Miłosza i Kubiaka.

amrek24-06-2005 04:12:28   [#43]

;-)

"Nic innego nie mogłaby dać"

(poszukam i Kubiaka)

Gaba24-06-2005 06:58:53   [#44]
uczta, a jaki dialog znaczeń - jedna liczba mnoga, jeden brak dużej litery...
Sylwia Ledwig24-06-2005 11:16:04   [#45]
A to ta Itaka, do której każdy kiedyś powraca ... ?
hania24-06-2005 11:16:27   [#46]

Marek

faceci żadko kwiaty dostają, bo mi np często mówią, że kwiatów nie pijają;-))))
hania24-06-2005 11:17:39   [#47]

rzadko!!!!!

jak rany - zmęczenie materiału! daaawno nie zrobiłam błędu:-((
idę se szczelić w ep:-))
Sylwia Ledwig24-06-2005 11:18:14   [#48]
... a to tylko niektórzy.
Renata24-06-2005 11:26:57   [#49]
hania.. coś Ty.. oszczędź epek;-))
Marek Pleśniar24-06-2005 12:23:38   [#50]
w co będziesz dziś wieczorem wlewać kwiaty;-)
strony: [ 1 ][ 2 ]