Forum OSKKO - wątek

TEMAT: nauczyciel po przejściu na emeryturę
strony: [ 1 ]
beera21-06-2005 16:20:49   [#01]
UBEZPIECZENIA SPOŁECZNE
 Bolesna sankcja dla emerytowanej nauczycielki
Musi zwrócić świadczenia, czyli 27 000 złotych

Przy przejściu na emeryturę trzeba się zwolnić we wszystkich miejscach pracy

Inaczej, nawet niewiele zarabiając na etacie, można być zmuszonym do zwrotu całego świadczenia.

Zofia H., logopedka z Zakopanego, która dorabiała na emeryturze niecałe 200 zł miesięcznie, straciła całe świadczenie za ten okres - w sumie 27 tys. zł. Nie zwolniła się bowiem z tej dodatkowej pracy.

Ów rygor wprowadzono do ustawy o emeryturach i rentach z FUS od 1 lipca 2000 r. Zgodnie z art. 103 ust. 2a uzyskujący uprawnienia emerytalne powinien - dla ich zachowania - zwolnić się z pracy. Może ponownie się zatrudnić, także u tego samego pracodawcy, nawet następnego dnia - bez utraty emerytury, ale jeśli nie rozwiąże starej umowy, emerytura mu nie przysługuje. A w razie wypłaty powinien ją zwrócić ZUS jako nienależne świadczenie.

Co więcej, 10 listopada 2004 r. siedmioosobowy skład Sądu Najwyższego podjął uchwałę, że emerytura zostaje zawieszona, jeżeli emeryt nie rozwiąże wszystkich stosunków pracy, w których pozostawał bezpośrednio przed jej nabyciem, nawet gdy przy ustalaniu emerytury uwzględnione było tylko zatrudnienie u jednego czy niektórych pracodawców (sygn. II UZP 9/04).

Sprawa Zofii H., byłej nauczycielki, jest o tyle szczególna, że korzyści, jakie miała z pracy na emeryturze, do której prawo nabyła zresztą przed wejściem tych rygorów, były niewielkie w porównaniu z kosztami, jakie przychodzi jej ponieść. To dodatkowe zatrudnienie to ułamek etatu - za niecałe 200 zł miesięcznie w miejscowym ZOZ. Praca, której zresztą nikt po niej nie wziął.

Prawdopodobnie nie wiedziała o obowiązku zwolnienia (kto by ryzykował 1600 zł emerytury dla 200 zł zarobku?). Pouczenie na zusowskich drukach było między innymi informacjami, nie zwracała na nie uwagi. Sporne było zresztą, czy od początku znajdowało się ono na drukach. Gdy dostała decyzję ZUS, to zawierała ona nakaz zwrotu emerytury za kilkanaście miesięcy, czyli 27 tys. zł.

Krakowski Sąd Apelacyjny uwzględnił odwołanie kobiety. Wskazał, że celem art. 103 ust. 2a było ograniczenie bezrobocia: danie większej swobody pracodawcom w obsadzaniu zwalnianych miejsc pracy. Te racje jednak mają sens, gdy chodzi o główne zatrudnienie, a nie takie dodatkowe - jak praca Zofii H. Sąd Najwyższy nie podzielił tej argumentacji. - Art. 103 nie mówi o pracy zasadniczej czy dodatkowej. Zresztą prawo właściwie nie posługuje się takimi pojęciami: praca to praca - powiedziała sędzia Krystyna Bednarczyk. - A uchwała z 10 listopada 2004 r. jest jednoznaczna - wszędzie trzeba się zwolnić (sygn. I UK 307/04).

Przepisy te budzą opór. Jeden ze znanych profesorów zaskarżył art. 103 ust. 2 do Trybunału Konstytucyjnego. Skarga jest po wstępnym zbadaniu, czeka na termin (sygn. SK 28/05). Profesor stracił prawo do emerytury za okres, gdy nie zwolnił się z pracy na uniwersytecie. Z profesorami jest jednak nieco inaczej, gdyż ustawa o szkolnictwie pozwala im pracować do 70. roku życia. Mimo to przed Sądem Najwyższym kilka spraw przegrali.

Marek Domagalski
 
bogna21-06-2005 23:05:51   [#02]

"kto by ryzykował 1600 zł emerytury dla 200 zł zarobku?"

kto zna nauczyciela - emeryta z taką wysoką emeryturą?

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]