dostalam pracownie z Menisu to samo..ponad rok oczekiwania, szkolenia ..wydana forsa..wiedza troche uleciala z głow nauczycieli:-) teraz pojawili się przedstawiciele wykonawcy przetargu...dokladniej podwykonawcy tego co wygrał:-) więć tak:przyjechali na montaz..trzeba im było pomoc wnieść graty,nawet nie myslcie,ze drabine ze soba mieli:-) chrzanili sie z tym ,ze az strach..masa dziur w scianach (oczywiście nie pomysleli,ze trzeba zagipsowac, posprzatac po sobie)...montuja po najmniejszej linii oporu jak się ich nie przypilnuje.
mogą zamontowac dwa punkty zewnetrzne (poza pracownią)...ale ..tu uwaga..za bardzo chetnie tego nie robią...bo jak za daleko to hm..:-) (punkt zewnetrzny moze byc montowany w odległosci do 90 m od pracowni...ale to trzeba z nich wydusić);-) aha...najlepsze...kompy sa dopiero skaldane..parametry sprzed roku. kompy ma przywieźć kurier..sam!!..czyli tachanie na glowie dyra...na szkoleniach podkreslano,ze nie wolno nam tego robic bo w wypadku awarii...wiecie...spadl dyrowi na noge..i sie popsuł -czyli czyja wina?;-) no uff...pojechali...obrazeni...a ja jestem wredna dyrka, bo dostaje kompy za darmo i mam wymagania miast sie cieszyc,ze w ogole ktos sie pojawił;-) kurcze...znakomity ekonomista (zwany przez niektórych poetą opisal pewną ekonomiczna prawidłowość: Szeląg dalem od wychodu, nie zjem jeno jaje. Drożej s*** nizli jadam, złe to obyczaje J.K Pieniadz jest slaby..ech;-) |