Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Z klasy do klasy ???
strony: [ 1 ]
Ania z Zielonego W20-05-2005 00:30:47   [#01]

 Witam. Mam pytanie czy ktoś z Was przerabiał taki problem:

Organ prowadzący szuka oszczędnosci ( cóż innego potrafią OP)?? i w związku z tym jest problem.

W SP są dwie klasy czwarte. Jedna liczy 28 uczniów, a druga 18. Po klasyfikacji końcowej w klasie gdzie jest mniej uczniów ubędzie jeszcze 2 ponieważ prawdopodobnie nieotrzymają promocji ( czy w SP można zostawić ucznia na drugi rok?)

OP stwierdził że skoro tak będzie to z klasy 28 osobowej  5 uczniów zostanie przeniesionych od września 2005 r do tej mniej licznej klasy. Czy tak można?? ( W niektórych szkołach przeniesienie ucznia z jednej klasy do innej stosowane jest jako kara)

Rodzice są przeciwni aby ich dzieci przenosić do innej klasy. Dzieci już zaczynają płakać.

Pomimo że klasa jest liczna jest to jedna z najlepszych klas pod każdym względem, czego nie można powiedzieć o klasie w której jest mniej dzieci.

Poinformowano rodziców że jesli nie znajdą sie chętni na przenosiny dziecka, to będzie losowanie ( czy to jest Lotto ? ? a dzieci to piłeczki z numerkami??)

OP chodzi o to, że w 28 osobowej klasie musi być podziął na grupy przy informatyce i języku obcym i szuka oszczędności. Od jakiej liczby ucznów zaczyna się podział na grupy??

Jeśli możecie napiszcie co o tym sądzicie, czy jest to pedagogiczne działnie i wreszcie czy USO lub inne przepisy mówią coś wyrażnie na temat takich sytuacji. Jeśli macie jakiś link proszę o podanie

Pozdrawiam

Ruda Anka

Gaba20-05-2005 04:30:58   [#02]
wolno żądać optymalizacji, ale nie przerzucając 5 osób i to losowo. Zróbcie tak - podzielcie nielosowo jeszcze raz wszystkie dzieci: kl. A na pół i klasę B na pół. 28 + 16 =  44 i... w każdej klasie połowa będzie z A, a połowa B, w klasie mniejszej będzie większa grupa podzielonych z klasy większej.
panda20-05-2005 06:07:59   [#03]

mam inną proozycję

Nie zmieniając składu klas ustal skład grup na języki, w-f.... Efekt ekonomiczny będzie taki sam, a unikniesz bólu i protestów.
Magosia20-05-2005 07:37:22   [#04]

Jak #3

Niestety, czy mi się to podoba, czy nie ekonomia to także czasem zdrowy rozsądek.

 Z 3 II klas robię 2 - bo zmniejszyła sie liczba uczniów, rozwiązuję najmniejszą i dodaję po 8 osob do pozostalych.

Z 3 III robię 2 -dzieląc każdą na połowę i łącząc proporcjonalne pod względem płci i umiejetności połówki.

Zebrania z rodzicami, spotkania z dziećmi, pilnowanie, aby nie powstała gorsza i lepsza klasa- jak narazie obyło się bez protestu i płaczu.

beera20-05-2005 09:14:22   [#05]

tak

nie ma sensu dziwić się jst, ze szuka oszczędności Aniu.
 Przekonanie, że z próżnego się naleje obalił bardzo dawno temu niejaki Salomon;-)

I odpowiadając na Twoje pytania:
Można przenieść uczniów a klasy do klasy

Dzieli się klasy na języku i informatyce od 24 uczniów wzwyż, na w-fie od 26

A Twoje niezadowolenie wyniaka z tego?Pomimo że klasa jest liczna jest to jedna z najlepszych klas pod każdym względem, czego nie można powiedzieć o klasie w której jest mniej dzieci.

Po co sobie mydlić oczy opowaidaniem o " zlym samorządzie" gdy prawda dotycząca Twego niezadowolenia leży gdzie indziej?

Pytasz, czy jest to pedagogiczne- takie przenoszenie tych "lepszych" do tych "gorszych" z Twojego postu wynika, ze BARDZO jest to pedagogiczne.

Ania z Zielonego W20-05-2005 11:38:56   [#06]

Dzięki za odpowiedzi.

Wyklaruję wam sprawę jeszcze bardziej, jednak nim to zrobię to jeszcze napiszę do Asi:)

W gruncie nie jest dziwne że samorzady szukają oszczedności. ROZUMIEM.

Dzięki Asiu za info co do liczby uczniów .

Gdybyście mogli podać podstawę prawną która traktuje o przenoszeni dzieci z klasy do klasy wiedziałabym na czym można bazować.

A teraz Asiu musze napisać że Cię totalnie nierozumiem. Nie rozumiem od słów jakie napisałaś po na wf 26....  Co jest BARDZO pedagogicznego w tym że przenosi się dzieci po 4 latach nauki??????????

A teraz sprawę KLARUJĘ :)

SP w której się ta sytuacja ma miejsce jest jedną z większych w gminie. W starych czasach była to tak zwana zbiorcza szkoła gminna do której przychodziły dzieci z sąsiedniej miejscowości.

W tej sąsiedniej miejscowości jest mała szkółka. Tam dzieci dawniej miały naukę do 4 klasy , a potem do szkoły zbiorczej.

Po wyborach samorzadowych wójtem został człowiek z miejscowości z małą szkołą. Wyremontował szkołę, zrobił piękną elewacje, i ze szkoly filialnej przekształcił w SP pełną gębą.

W klasach tej szkoły uczy sie po 10 dzieci, a w drugiej 8 .

Odległość pomiędzy tymi szkołami wynosi nie więcej niż 7 km (aż zaraz sprawdzę). Salomon byłby chyba ździwiony tym że w jednej ekonomicznie jest trzymać 8 dzieci a w drugiej jest problem z podziałem na grupy jednej klasy.Chociaż może znajdą sie osoby które napiszą żeby nie mieszać dwóch szkół do jednej sprawy. A i wiem wiem że w klasach mniej licznych lepiej się uczy, tylko jak wytłumaczyć to tym dzieciaczkom które chce sie przenosić i wściekłym rodzicom??

Bardzo proszę jeśli macie podstawy prawne do "przenosin" to podajcie namiary. Przestudiowałam na szybkiego USO i nic nie widzę.

A i proszę napiszcie czy w swoich statutach szkoły macie że za karę przenosi się ucznia do innej klasy.

Pozdrawiam i jeszcze raz wszystkim dziękuję za odpowiedzi.

annah20-05-2005 11:54:35   [#07]

przezyłam już łączenie z 3 klas w 2 (wszystkie o podobnym zawodzie) w klasie maturalnej

teraz zastanawiam sie nad łączeniem 2 klas w 1 i zostanie mi "kawałek klasy" i chyba dołaczę ją do innej i zrobię dwuzawodową

bo nie chcę przenosić z tej liczniejszej do tej mniej licznej

a dlaczego? klasa mniej liczna to najgorsza klasa w szkole, zaczynało 40 osób, teraz w klasie 2 jest 26 i bedzie zapewne mniej, pewnie tak 20, 22

jeszcze nie spotkałam sie z tak zła młodzieżą

pracuja z nimi 2 panie pedagog, dyrektorzy sa co jakis czas na lekcji, zmienilam im nauczycieli na takich co zadnej klasy sie nie boja ;)

po kilku miesiacach znowu dawali "czadu"

moze to rozdzielenie klasy cos da, a moze tak tez byc, ze zostanie ich tylko np 14 i problem sam sie rozwiaze, dołącze do klasy o podobnym zawodzie

obserwuje ich wyniki w nauce i czekam....

rzewa20-05-2005 11:59:52   [#08]

wszystko zależy

od odpowiedniego nazwania i spojrzenia. Zamiast mówić o przenoczeniu uczniów (których?) z klasy do klasy, lepiej zrobić reorganizację, czyli od nowa podział uczniów na dwie klasy. I trzeba tak zrobić, bo istniejący podział jest nieracjonalny.

Masz wszystkich uczniów z tego rocznika w sumie 28+16=44, (a nawet jeśli liczyć 46 jak jest obecnie) wobec czego masz 2 klasy po 22(23) uczniów każda. W takich klasach (sprawdź sobie w rozporządzeniu w sprawie ramowyego planu nauczania) nie dzielimy klasy na języku(ach) obcym(ch), ani na informatyce co w prosty sposób perzekłada sie na ilość wszystkich godzin.

Do tego dochodzi jeszcze ograniczenie liczby dzieci w grupie na wf (do 26), co można obejść dając im wf razem, a z podziałem na chłopców i dziewczynki.

Zatem albo zmienisz (w dowolny sposób byle jak najmniej konfliktowy) liczbę dzieci w obu klasach (jak radzi magosia i gaba), albo tak zorganizujesz nauczanie języka obcego informatyki i wf by wymagania rozporządzenia były spełnione bez przydzielania dodatkowych godzin (tak radzi panda). Czyli tak: pozostają dwie klasy jak teraz, ale na języku obcym i informatyce tworzysz inne dwie grupy ćwiczeniowe mające max 24 osoby każda. I podobnie na wf, tylko tam nie wolno ci przekroczyć 26 osób w grupie.

Jest to możliwe chociaż niełatwe w momencie układania planu lekcji, ale się da zorganizować.

Z punktu widzenia OP oba rozwizania są ok, bo oba wymagają dokładnie takiej samej ilości godzin lekcyjnych.

A co do małej, drugiej szkoły - to jest zupełnie inna sprawa, po pierwsze jeśli by ja likwidować, to należałoby dowieźć dzieci do Ciebie (a to kosztuje) - bo jest dalej niż 4 km, po drugie u Ciebie spowodowałoby to powstanie jeszcze jednej klasy(do 24 uczniów) lub 2 ale każda powyżej 26 uczniów (czyli brak oszczędności jakichkolwiek), a po trzecie i może najważniejsze, jeśli koniecznie nie trzeba, to nie należy pozbawiać jakiejkolwiek miejscowości szkoły - szkoła to serce wsi, bez szkoły wieś umiera...

Sylwia Ledwig20-05-2005 12:12:27   [#09]

Pomysł z postu 01 jest straszny i aż mnie ciarki przechodzą na myśl, jakby mnie się wcześniej coś takiego przydażyło, albo w przyszłości mojemu dziecku. Na wyczucie musiało by być to niedopuszczalne! pewnie psycholog mógłby to doskonale wyjaśnić. Rozwiązania proponowane przez Gabę i Pandę brzmią rozsądniej. Nie wierzę, że propozycja z postu 01 jest "legalna", nie umiem sobie takiego "prawa" wyobrazić ...

Nie rozumiem u Gaby zdania:

w każdej klasie połowa będzie z A, a połowa B, w klasie mniejszej będzie większa grupa podzielonych z klasy większej.

 

tj. 14 z klasy A plus 8 z klasy B - w obu nopowstałych klasach. No to skąd ta mniejszy klasa ?

Rozwiązanie Pandy chyba jeszcze bardziej humanitarne, na języki, WF, czy informatykę można przecie "gościnnie", to i tak jakby "kursy dodatkowe" ... (przepraszam za określenie, ale jam też m.in. językowiec)

beera20-05-2005 16:10:06   [#10]

przerażające

dla mnie w tym wszystkim jest to, ze Aniu uważasz, że fajnie jest mieć rozdzielone dzieci bardzo dobre( najlepsze) od dzieci zlych( najgorszych).

Dziwi mnie, ze taki podział się dokonał- mam nadzieję, ze przypadkiem.

I jeśli tak jest, ze problem z łączeniem klas tkwi właśnie w tego rodzaju obawach- a tak( niestety) wnioskuję z Twojego postu, to uważam,ze połaczenie klas przyda się i uczniom i nauczycielom.

Tym bardziej, ze jestem przekonana, ze można zrobić to w dobrej, przyjaznej atmosferze.

Wiem to stąd, ze moja klasa z podstawówki, wlaśnie w taki sposob została rozdzielona do innych klas. Nie czułam się z tego powodu wzaden sposób gorzej, ani lepiej- wszystkie klasy- tak mi sie wydawało- były lubiane przez belfrow, żadna nie była " lepsza", zadna "gorsza".

Stan jaki macie jest po pierwsze- nieracjonalny- tu poczytaj Rzewę, po drugie niepedagogiczny, bo umacnia stereotypy na temat tych klas.

Gaba20-05-2005 18:12:53   [#11]

28 = 14 + 14

18 = 9 + 9

 

a = 14 + 9

b = 14 + 9

14 - to dzieci z owej lepszej czy tam mocniejszej klasy... itp.

 

Ja zrobiłabym tak, choć oczywiście rozwiązanie Rzewy jest jakieś, ale jakos mnie przekonuje moje, jest trwalsze i pokazuje równośc wobec problemu, a nie jakąs banicję 5 z kl. A, bo niby za co ta piątka ma cierpieć... kto by chciał byc w takiej 5, co?

cynamonowa20-05-2005 18:13:17   [#12]
 A ja od OP dostałam zgodzę na rozbicie dwóch klas ( obecnie pierwszych sp), gdzie w każdej jest po 31 uczniów. Wierzcie mi to bardzo podobny problem. Kazdy rodzic i kazde dziecko chce zostać ze swoją ukochaną pania. Niby rozumieją że 3 klasy 20 osobowe to luksus ale nikt nie chce zrezygnować ze starego podziału.
beera20-05-2005 18:26:28   [#13]

gaby

rozwiązanie jest rewolucją, ale dla mnie ma swoje uzasadnienie

sklanialabym się ku niemu

Ania z Zielonego W20-05-2005 23:00:27   [#14]

Dalej szukam podstawy prawnej:(

Dzięki za słowa Sylwi Ledwig.

Oczywiscie dziękuję wszystkim za propozycje rozwiązania problemu.

Problem jest ogromny bo rodzice już zapowiedzieli że poruszą wszystko co się da by dzieci nie rozdzielać. I wcale im się nie dziwię.

Natomias musze tu wytknąć Asi. Asiu postaw sie w sytuacji dzieci bo głównie chodzi o ich przeżycia.

Natomias wkurza mnie postawa takich ludzi ( własnie Twoja Asiu) którzy wkładają w moje usta (klawiaturę:)) nie moich słów.

Po pierwsze dlaczego zaczynasz bawić się w psychoanalizę moich wypowiedzi.

Co możesz wiedzieć na temat mojego toku myślenia na podstawie mojego zdania ??>Pomimo że klasa jest liczna jest to jedna z najlepszych klas pod każdym względem, czego nie można powiedzieć o klasie w której jest mniej dzieci.<??????

Asiu piszesz tak :"Przerażające dla mnie w tym wszystkim jest to, ze Aniu uważasz, że fajnie jest mieć rozdzielone dzieci bardzo dobre( najlepsze) od dzieci zlych( najgorszych).""

A GDZIE JA COŚ TAKIEGO NAPISAŁAM. To co napisałaś przypomnina mi myślenie .... dajcie człowieka a paragrafg się znajdzie.

Następnie piszesz : "Dziwi mnie, ze taki podział się dokonał- mam nadzieję, ze przypadkiem."

Odpowiadam że Twoje nadziej nie spełniły się. To nie przypadek że jest lepsza i gorsza klasa. Zawsze ktoś musi byc lepszy a ktoś gorszy. Zawsze jest tak że pierwsze miejsce jest tylko jedno, podobnie jak kolejne. Natomiast z czegoś to wynika. Nikt w klasie zerowej a następnie podczas zapiusów do pierwszej nie wiedział jaki poziom będą reprezentować dzieci w klasie czwartej.

A że nie przypadek to wyjasniam teraz. Nauczciel nauczania początkowego klasy bardziej licznej był nauczycielem bardziej solidnym i  wymagającym. Dzieci tej licznej klasy są bardzo ambitne. Pewnie dzięki pierwszej nauczycielce i teraz wychowawczyni a i rodzicom. Rodzice i dzieci klasy (tej licznej ) są zawsze chętni do działania czego nie można powiedzieć o rodzicach klasy mniej licznej.

Asiu piszesz dalej "Tym bardziej, ze jestem przekonana, ze można zrobić to w dobrej, przyjaznej atmosferze."

Atmosfera jest już bardzo napięta o przyjażnej można zapomnieć.

Pozwalam sobi dalej wkleić twój post ... "Wiem to stąd, ze moja klasa z podstawówki, wlaśnie w taki sposob została rozdzielona do innych klas. Nie czułam się z tego powodu wzaden sposób gorzej, ani lepiej- wszystkie klasy- tak mi sie wydawało- były lubiane przez belfrow, żadna nie była " lepsza", zadna "gorsza".

Bądź realistką !!!! Nauczycielom rybka kogo uczą. TO NIE CHODZI O SAMOPOCZUCIE NAUCZYCIELI TYLKO O ROZDZIELANE DZIECI. Co mnie za przeproszeniem obchodzi samopoczucie nauczycieli ??? Oni są najmniej wazni w tym wszystkim.

I dalej "Stan jaki macie jest po pierwsze- nieracjonalny- tu poczytaj Rzewę, po drugie niepedagogiczny, bo umacnia stereotypy na temat tych klas"

Nieracjonalny dla kogo oczywiście dla OP i z tym się mogę zgodzić. Natomiast twoje rozumowanie dotyczące stereotypu pozwolę sobie skrytykować. Brakuje mi słów żeby Ci odpowiedzieć. Gdybyśmy sie spotkały pewnie pokłuciłybyśmy sie odrazu. Fakty są faktami.

Uważasz że jak wymiesza sie  uczniów to ci lepsi będą jeszcze lepsi, czy może ci "gorsi" "słabsi" (nielubię tych słów) zrobia sie lepsi, a może podniesie sie średnia klasy (tylko której) ale czy tu o średnie chodzi.

Może nie potrafię właściwie przedstawić sprawy, bo jestem podenerwowana tym zdarzeniem, ale jedno ASIU ZAPAMIĘTAJ . Nie baw sie w psychoanalizę moich wypowiedzi bo nie prosiłam o to tylko podałam fakty i pytałam o coś innego ( zresztą cześciowo równiez i Ty odpowiedziałaś.

A pisząc słowa  ....Pomimo że klasa jest liczna jest to jedna z najlepszych klas pod każdym względem, czego nie można powiedzieć o klasie w której jest mniej dzieci......  miałam na myśli że błednym jest rozumowanie że w bardziej licznych klasach gorzej sie uczy, ale Ty Asiu oczywiście wolisz skomentować tak jak to zrobiłaś. Sorki że tak pisze ale nie znosze sytuacji gdy ktoś chce mi wmówić że jestem wielbłądzicą.

I do Violi:) Piszesz ...

" A ja od OP dostałam zgodzę na rozbicie dwóch klas ( obecnie pierwszych sp), gdzie w każdej jest po 31 uczniów. Wierzcie mi to bardzo podobny problem. Kazdy rodzic i kazde dziecko chce zostać ze swoją ukochaną pania. Niby rozumieją że 3 klasy 20 osobowe to luksus ale nikt nie chce zrezygnować ze starego podziału."

 I na takie słowa czekałam. Nie rozumieją bo kochają swoją klasę , kolegów, koleżanki, wychowawczynię. Jaakiez to piękne.Gdyby im było źle w tej klasie z tą wychowawczynią sami by chcieli się przenosić.

Sami doskonale wiecie jak sytuacja jest przykra i stresująca gdy dzieci i rodzice chcą zmiany nauczyciela, albo usunięcia jakiegoś ucznia z klasy.

No i stało się. Na wsi już gorąco, bo rodzice szykują sie na ewentualność wymieszania klasy i powiedzieli że od nowego roku szkolnego wymeldują dzieci do rodzin i znajomych w pobliskim mieście, zabiorą całą klasę i przepiszą do innej szkoły z innym OP:(

Jacek W20-05-2005 23:17:58   [#15]

Kurde, co ty na tę Asię tak z grubej rury,

zobacz, kto w #1 napisał: Jeśli możecie napiszcie co o tym sądzicie.

zgredek20-05-2005 23:45:17   [#16]

Aniu

manipulujecie dziećmi:-(
Sylwia Ledwig21-05-2005 00:02:19   [#17]

Ja tak z ciekawości, kto w tej sytuacji manipuluje dziećmi ? Ania ? a może ci (dyrekcja?), co poinformowali Rodziców "że jesli nie znajdą sie chętni na przenosiny dziecka, to będzie losowanie" ? nauczyciele ? OP ? ... piszesz Zgredku "manipulujecie". Kto i w którym momencie ?

Ania z Zielonego W21-05-2005 00:06:18   [#18]

zgredku

masz rację manipulacja sie zaczęła w chwili podjęcia próby przeniesienia 5 ciorga dzieci. Nie moja wina że rodzice stawiają sprawę na ostrzu noża:(

Jacku W nie jestem wielbładzicą, którą jeszcze trzeba osadzić i skazać za to że napisała o dwu klasach z różnym poziomem intelektualnym. Można wyrzucić zdanie o poziomie obu klas a problem dalej zostaje ten sam. Czy może coś zmieni??

Ania z Zielonego W21-05-2005 00:08:00   [#19]

Już wiem jak będzie:)

Niema podstawy prawnej do przenmiesienia dzieci, pewnie zrobi się grupę na wf i języki;)
zgredek21-05-2005 00:45:40   [#20]

1. mój starszy syn skończył najmniej liczną trzecią klasę - zostali podzieleni na pół i rozdzieleni do dwóch pozostałych - bez histerii rodziców, nauczycieli - pewne przyjażnie pozostały, narodziły się nowe

2. młodszego syna przenosiłam sama do innej klasy (drugiej) - od wspaniałej, kochanej Pani - pokochał drugą Panią 

w jednym i drugim przypadku dzieci były świadome - znały powody zmian

---------------

Aniu - dzieci z takim stresem poradzą sobie

natomiast problem mają rodzice i nauczyciele - czyli dorośli, ci, którzy nie umieją sobie radzić ze zmianą

rzewa21-05-2005 06:23:47   [#21]

a może...

to przemieszanie to szansa dla wszystkich dzieci? I dla tych "lepszych" i dla tych "gorszych"? By te "lepsze" były jeszcze lepsze (pod każdym względem), a te "gorsze" mocno sie podciągnęły?

Z mojego pedagogicznego doświadczenia, licznych obserwacji i analiz wynika, że najlepsze rezultaty nauczania i wychowania osiąga sie w grupach jak najbardziej zróżnicowanych pod każdym względem. Tu właśnie widzę jedną z istotnych przyczyn różnic w wynikach dzieci wiejskich i miejskich - dzieci wiejskie są z małych zamkniętych środowisk, które są w jakiś tam sposób do siebie podobne (o tym pisała tu magosia zastanawiając się nad zróżnicowaniem wyników swoich klas).

Miałam raz dwie klasy (to zdarzało sie raz na pare lat, bo moja szkoła jest raczej jednociągowa) równoległe. Podzieliły sie one same w zerówce i wydawało sie, że jest to losowy podział. Po analizie stwierdziłyśmy, że nie był to podział przypadkowy: w jednej klasie były dzieci pierworodne lub jedynacy (rodzice zdecydowanie lepiej sytuowani), a w drugiej dzieci z rodzin wielodzietnych i to cżesto takie, które miały kilkoro sporo starszego rodzeństwa (o wyraźnie niższym statusie materialnym). Dlaczego? Bo tak rodzice "lgnęli" do siebie, przekazując swoje sympatie i antypatie dzieciom.

Nie mieszałam tych dzieci, ale obiecałam sobie już nie pozwalać w przyszłości takiemu "przypadkowi" na przydzielanie dzieci do klas - od tego czasu uważam, że tego podziału powinna dokonywać szkoła.

Te klasy były równoliczne, ale jedna była "słabsza" od drugiej - do klasy czwartej "słabsza" (czytaj: wymagała więcej zachodu od n-la) była klasa A, ale w szóstej "słabsza" okazała się klasa B. Właśnie w klasie B było większe zróżnicowanie pod każdym względem (bo to klasa A "dobrała się" jeszcze w zerówce, a w klasie B znalazły się po prostu pozostałe dzieci) a i najlepszy (oraz "najgorszy") uczeń szkoły uczęszczał do klasy A. Ale więcej kłopotów wychowawczych sprawiała 6B i to nie było bez wpływu na wyniki.

Gaba21-05-2005 10:43:33   [#22]

jestem krytycznym przeciwnikiem uwiązania się do jednej ukochanej pani... sama miałam 3 wychowawców p. Wandzię, p. Lutka i p. w kl. VIII, której nie pomnę, bo była bezbarwna - uwiązanie rodzi fobie, histerie, przypisywanie w kl. IV nauczycielom innym niż wychowawca wrogich zamiarów. Różni ludzie maja rózność w sobie, uczą otwartości. Jakos bym tak wolała. Byłam uczona tym systemem nic złego się nie stało.

Jestem nawet za tym, by dyrektor miał prawo w kolejnych klasach z ważnych przyczyn organizacyjnych i wychowawczych klasy reorganizować.

Oprócz tego, zastanawiam się, czy rzeczywiście nie może OP narzucić zmiany? Ja mam taką systuację w kl. II i bardzo bym była rada, gdybym taki nakaz od władz dostała:

IIA 33, IIC 34, IIB, 33, IID 33, IIE, 34, IIF 18 - a będzie 16

Chętnie przemieszałabym te klasy, po swojemu, mam swoje obserwacje, swoje spostrzeżenia i uwagi, bardzo wiele dobrego by się stało, gdy nosa utrzeć niektórym młodzieńcom... ta kl. II ostatnia wybitnie jest charaktersytyczna, dlaczego nie wzmocnić tam dzieci...

Dziś przeniesienie z klasy do klasy jest jedynie karą, może nią być. Przeniesienie z klasy do klasy może też być szansą dla dziecka na inne zafunkcjonowanie. Pewnym czynom przypisuje się u nas złe intencje, np. pozostawienie na drugi rok jest jakąś karą... dla mnie konsekwencją, a np. w poradniach PP karą. Dziwne.

A tak naprawdę, dlaczego dyrektor nie może reorganiozwac sam liczebności klas, czyli otymalizować, zbliżać sie do standardów... tylko mi nie mówcie o miłościach klasowych dozgonnych... były i mijają, a uczyc lepiej by  było gdyby w mojej szkole było po 30 uczniów w klasie.

beera21-05-2005 10:54:37   [#23]

:-)

Aniu- rzeczywiście wyraziłam swój poglad na podstawie tego, co napisalaś- innych przeslanek nie mialam. Wnioskuję tylko na podstawie postu. Może wnioski błędne, może nie- takie prawo moje- poproszonej do wyrażenia zdania, by się ( być może) pomylić.

Na temat meritum niewiele więcej mogę napisać poza tym co gaba, rzewa i zgredek- ponieważ w całej rozciągłosci się z nimi zgadzam.

Przypadek, ze klasa jest lepsza lub gorsza jest nieprzypadkowy- swietnie to zostalo opisane wyżej.

No i  powtórzę za zgredkiem:

dzieci z takim stresem poradzą sobie

natomiast problem mają rodzice i nauczyciele - czyli dorośli, ci, którzy nie umieją sobie radzić ze zmianą

i:

Przeniesienie z klasy do klasy może też być szansą dla dziecka na inne zafunkcjonowanie.

Bardzo podoba mi się pomysł na budowanie ponadklasowych zespołów- uważam, ze to duża szansa dla dzieci- mozliwośc funkcjonowania w róznych sytuacjach.

Anna Domańska22-05-2005 19:11:46   [#24]

Witam, stoję jako rodzic przed takim właśnie rozdzieleniem klasy mojego syna - to także IV klasa. I jakoś nie widzę w tym dramatu.

Dziecko i owszem niepokoiło się początkowo jak to będzie, ale przyjęło tłumaczenie, że w nowej klasie może trafić na równie fajnych kolegów a i część starych zostanie.

Poza tym wychodzę z założenia. że w szkole głównie należy się uczyć a przyjażnie i tak rozwijają się poza nią - choćby ze względu na ograniczenie czasowe.

W przypadku Ani z Zielonego W. - przeorganizowałabym klasy tak jak radzi Gaba i pogadałabym na spokojnie z rodzicami - to skutkuje! Pozdrawiam.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]