Forum OSKKO - wątek

TEMAT: stop przemocy i dyskryminacji w polskich szkołach
strony: [ 1 ]
bogda419-05-2005 13:58:55   [#01]

 Na stronie pedagogów szkolnych eduseeka ukazała sie odezwa z prośbą o pomoc / z podaniem nazwisk, adresów/ ale bez podpisów niestety - kropki moje, pisowania zachowana..

Zwracamy się również do Was Pedagogów szkolnych , pomóżcie wesprzeć naszą akcję ! dołączcie się do naszej petycji, napiszcie do czego ciągłe upokarzanie i obdzieranie z godności uczniów prowadzi ! 

............ 18 maja 2005r.

PETYCJA OBYWATELSKA

DO BURMISTRZA MIASTA ......

„ Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych”


W interesie publicznym oraz własnym , zwracamy się do Burmistrza Miasta o odwołanie ze stanowiska Dyrektora Gimnazjum Miejskiego nr....., z uwagi na to, że jako osoba odpowiedzialna za tutejszą placówkę oświatową dopuszcza się poniżania godności ucznia w ten sposób, że przy całej klasie dziewczynek mówi,

  • że” wszystkie , które mają chłopaków muszą być podwójnie wysportowane , a zwłaszcza ty xsińska” „ no co jesteś na mnie obrażona, no ja wiem, że ci się nie podobam, bo jestem dla ciebie za stary” .
  • Zwracanie się do uczennic 15 – letnich w tak wulgarny, o podtekście seksualnym sposób, dyskwalifikuje Pana ....... z pełnionej funkcji.
    Ponadto Pan Dyrektor nie reaguje na mobbing jaki stosują niektórzy nauczyciele wobec uczniów. Nagminną praktyką jaką stosują niektórzy nauczyciele w tutejszym gimnazjum, jest
    - poniżanie na forum klasy, ośmieszanie
    - chamskie odzywki np.: „ ty chamie „ „ wynoś się z klasy” „ banda bezmózgowców „
    - przemoc fizyczna jaką stosuje ksiądz np : uderzając ręką ucznia o ławkę
    - złośliwość
    - odgrażanie się
    - brak wyrozumiałości
    - stawianie niesprawiedliwych ocen
    - brak jawności ocen
    - fałszowanie dokumentacji szkolnej np.: wpisywanie niektórym uczniom spóźnień lub nieobecności
    - faworyzowanie jednych a gnębienie innych uczniów
    - krzykliwość
    - zmienność w postępowaniu, brak dbałości wpajania norm etycznych

    NAUCZYCIEL JEST FUNKCJONARIUSZEM PUBLCZNYM - Jego obowiązkiem jest więc nie tylko przestrzegać Praw dziecka, lecz także nauczyć go z nich korzystać

    Niestety w tutejszej placówce młodzież pozbawiona jest możliwości wygłaszania własnych poglądów, sądów, opinii.
    Poglądy ucznia mają wpływ na oceny !!!

    Nasze dzieci potrzebują zgodności „ mowy i czynów” a w szczególności rozwoju postaw moralnych :
    - szacunku dla samego siebie i innych
    - wrażliwości społecznej i solidaryzmu z innymi
    - sprawiedliwości
    - dialogu i otwartości dla drugiego człowieka


    Wszystkich ludzi, którzy zgadzają się z naszą petycją , prosimy o podpisy i odesłanie powyższej petycji na adres . Piszcie również o swoich spostrzeżeniach . Wszystkie petycje wręczymy naszym władzom samorządowym . Nie bójcie się, wszystkich dzieci nie są w stanie zastraszyć. Prawo jest po naszej stronie.Pragniemy dla naszych dzieci szkół, które będą tworzyć środowisko wspierające uczenie się.

    Co Wy na to?
Dżoana19-05-2005 14:13:12   [#02]
Bogdo niestety spotkałam się z podobną sytuacją, tzn. z 1 nauczycielem, który podobnie odnosi się do uczniów, a zwłaszcza do uczennic. Niestety w tym przypadku rodzice nie reagują z obawy, że mogą dziecku narobić problemów. Ja niestety nie uczę w tej szkole, no i nie mam dowodów, żeby zareagować. Potrzebni są rodzice, a oni się boją.
Mam nadzieję, że to o czym piszesz to nieprawda, chociaż różnie może być. Może ktoś chce narobić zamieszania.
Gaba19-05-2005 16:56:44   [#03]

nie bardzo rozumiem, co niby mam zrobić...

- adresatem ma być burmistrz, kurator, prokurator a nie anonimowi ludzie na forum...

Ewav19-05-2005 17:06:35   [#04]
Oburzyć się.
Gaba19-05-2005 17:23:50   [#05]
no, to się oburzyłam i?
Ewav19-05-2005 17:34:10   [#06]
Moż wystarczy. Na dziś oczywiście. Dobrze Cię znów czytać.
bogda419-05-2005 21:26:52   [#07]

 

Dzięki Gaba!

Sytuacja - z dalszych wyjasnień okazała się  bzdetą  niewartą uwagi.

 Wkleiłam dlatego, że bulwersuje fakt podawania do publicznej wiadomości danych osób zamieszanych w konflikt i niemożność załatwienia spraw we własnym gronie.Brak chęci i umiejetności porozumiewania się. Manifestacje, ulotki, obrzucanie błotem, nagonki, petycje.

Trudno się potem wybronić.

Gaba19-05-2005 21:49:27   [#08]

w szkołach są przejawy patologiczne zła - i doprawdy wierzę, że i tak może być w tym przypadku, ale sposób umieszczania tych i takich informacji po rożnych forach (np. dyrektorskim w eduseeku) uważam za nieporozumienie.

Dlaczego ktoś liczy, że się przyłączę? i co niby napisze potem do tego burmistrza, że ja się podpisałam, czy jak? Oczywiście rozumiem intencję umieszczenia tego ogłoszenia jako zaproszenie do dyskusji.

Pojąć nie mogę do czego komuś mój czy Twój głos, że niby wszyscy są oburzeni, więc p. burmistrz musi porozmawiać z dyrektorem, wuefista i innymi patologiami... bo ja sie przyłaczam? Zostało naruszono chyba prawo? Przecież jest czytelna droga służbowa takiego zagniewanego rodzica - a od ustalania prawdy nie jestem ja, półanonimowa forumowiczka.

Droga jest jedna: oficjalna - służbowa. Skoro ktoś ubliżył drugiemu człowiekowi, to niech to do stosownych służb zgłosi jego reprezentant ustawowy. I pamięta, że odpowie za ew. pomówienie, z udowodnieniem bywa już różnie.

wracam jak zakręcony bumerang do swojej sprawy - ja miałam dowód, że nauczyciel uderzył dziecko i usłyszałam, że mam wspierać nauczyciela, bo on się podenerwował.

Dla osoby zamieszczającej po różnych forach to pismo uwaga - jeżeli Pan/Pani jest pewna tego, co pisze, ma Pan//pani dowody - to ja bym waliła do prokuratury, może się bowiem okazać, że taki cham nie zostanie ukarany i będzie otrzymywał wsparcie. Jeżeli jednak to są tylko opowieści dzieciaka, a inne dzieci tego nie potwierdzają, proszę zachować ostrożność i popracować nad sensem tego, co dzieciak mówi...

- przerabiałam w szkole oskarżenie nauczyciela o homoseksualizm...

- przerabiam stronki internetowe typu: chamskie potworki, młodziutka żona nauczyciela, którego wdzięki poopisywano, była w szoku...

- przerabiam fakty medialne (pisk klawiszy na egzaminie)... tzw. lizanie wiadomości, jak się dowiedziałam od znajomej dziennikarki z TVN... ;-(

- ale też była pijana nauczycielka, którą zwolniłam i inne cuda. Była i sprawe naprawiłam, dobrze, że posłuchałam dzieci!!!

Trzeba być trzeźwym i uczciwym - brudy raczej prać u siebie i sprawy załatwiać zdecydowanie, na wszystko mając dowody.

Dżoana20-05-2005 00:12:43   [#09]

A ja wklejam ciąg dalszy, albo uprzedni:

Forum GW: Nauczyciele
Nazywam się Aleksandra Witkowska i mieszkam w Wągrowcu. W tej trójce dziewcząt
które zaraz opiszę jest moja córka.
Proszę się zapoznać z poniższym tekstem , być może pan zrozumie nasze
zdesperownie. Gorzej już być nie może.

- walka o przestrzeganie praw ucznia w tym gimnazjum trwa już od 2 lat
- w 1 roku, nie byliśmy świadomi, gdyż jako rodzice nie konsultowaliśmy ze sobą
rozmów z wychowawczynią
- wychowawczyni działała destrukcyjnie, każdemu z rodziców mówiła kto z kim nie
powinien się zadawać, lub kto dla kogo nie jest odpowiednik kolegą koleżanką
- wychowawczyni nigdy nie stanęła w obronie naszych dziewcząt
- w zeszłym roku delikatnie zwracaliśmy uwagę, że jest przemoc w tej szkole
wulgaryzmy jakimi siebie obrzucają młodzi ludzie , brak interwencji ze strony
szkoły , co najwyżej wzywają policję, która każdą sprawę przekazuje do Sądu
Rodzinnego
- Ten drugi rok zaczął się dramatycznie , po tym jak odważyłam się na zebraniu
zapytać o parę spraw na które jak zwykle wychowawczyni albo nie miała wpływu,
albo nie może nic zrobić, albo o niczym nie wie, moja córka stała się wrogiem
nr 1 swej wychowawczyni.
- przejawiało się to tym, że dawała ostentacyjnie odczuć naszej córce jaka jest
niedobra, a jej dwie koleżanki wychwalała, w ten sposób próbując skłócić ze
sobą koleżanki
- nie reagowała na skargi dziewcząt, które przychodziły do pani z prośbą, ża ta
albo ta klasa się w nie zaczyna, wyzywa wulgarnie, jej reakcja zawsze była
taka, że być może same jesteście winne.
- na początku listopada, interweniowaliśmy u Dyrektora, okazało się że jest to
najlepszy nauczyciel a nasza córka jest najgorszym elementem
- napisaliśmy do rzecznika praw dziecka do kuratorim w Poznaniu,
pani Kurator przyjechała i okazało się a było to już przed końcem, I semestru,
że nasza córka jest zagrożona z 2 przedmiotów i ma 60 godzin nieobecności w tym
37 nieusprawiedliwionych.
Pani Kurator pomimo, że obiecała iż przyjedzie powtornie nie pojawiła się , ale
napisała do Dyrekcji i do nas pismo , wskazując na błędy takie jak
- wystawienie nieprawdziwej i jednostronnej opinii naszej córce, pomimo iż w
klasie są osoby, które mają uwagi w dzienniku, nasza cóka nigdy ich nie miała,
otrzymała taką opinię jak co najmniej jakiś degenerat.
- ponadto poinstruowała wychowawczynię o tajemnicy w stosunku do każdego ucznia

Udaliśmy się ponownie do dyrektora, żeby wyjaśnić nieobecności. Okazało się, że
nieobecności nieusprawiedliwione naszej córki są sfabrykowane. W dniach, w
których była w szkole miała cały dzień nieobecna nieusprawiedliwiona.
Ponieważ udowodniliśmy, że nieobecności były sfabrykowane, z dowodami udaliśmy
się do Dyrektora, który stał przy swoim i stwierdził , że już jest za późno na
poprawę oceny z zachowania a te dowody to my sobie możemy, a poza tym on nie
pozwoli " zeszmacić tej szkoły"
Nie wierząc już w pomoc w Kuratorium ponownie zadzwoniliśmy do Pani rzecznik,
która znała całkowicie inną wersję . Pan Dyrektor powiedział jej, że my
wstecznie załatwiliśmy sobie, zwolnienia lekarskie dla córki i chcieliśmy
wymusić na nim po terminie usprawiedliwienie nieobecności.
Dopiero jak na piśmie wysłałam faxem dowody, które jednoznacznie udowodniły
naszą wersję pani Kurator powiedziała , że zaraz załatwi tą sprawę. Po 15
minutach oddzwoniła i powiedziała, że dyrektor ma dla nas propozycję ugody i na
pewno nas usatysfakcjonuje.
Rzeczywiście Dyrektor zadzwonił o 4 po południu i poprosił nas do siebie.
Tłumaczył, że niepotrzebnie tak daleko zaszedł nasz konflikt, on po męsku daje
nam propozycję ugody, wszelkie wcześniejsze sprawy i opinie na naszą córkę
uznaje za niebyłe i poprawę oceny z zachowania. Byliśmy już wówczas wykończeni,
nasza córka również była już na tavbletkach uspakajających i przyjęliśmy
radośnie tą propozycję nie walcząc już o resztę.
Przez luty marzec i trochę kwietnia , był spokój, tzn, nie do końca bo pani
wychowawczyni naszą córkę rozmawaiając z każdym nauczycielem wskazywała jak
jakiś obiekt zoologiczny, nie było lekko ale wspieraliśmy ją. W międzyczasie
wychowawczyni zaczęła się znowu czepiać tych trzech dziewcząt, niesprawiedliwe
ocenianie stało się nagminne. Jak nasze córki nie mogły ćwiczyć na WF np. nagły
ból brzucha wpisywała im natychmiast jedynkę. Reszta klasy nie tylko nie
dostawała jedynek, ale może nawet ćwiczyć w jeansach, gdzie nasze córki za brak
stroju znowu jedynka. Na ich pytanie dlaczego pani tak postępuje, wychowawczyni
powiedziała, że nie zdobyły jej zaufania i im nie wierzy.
I znowu zaczął się zbliżać koniec roku szkolnego i okazuje się, że nasze córki
są tym razem wszystkie zagrożone z informatyki, nie mając o tym bladego
pojęcia. Oceny są inne , niż one miały, to samo j.polski córka liczyła na 4
okazuje się , że ma wpisane 3 jedynki, jej koleżanki również , z chemi
koleżanka miała na półrocze 4 teraz miała ze sprawdzianu 5 , 4 , 3 okazuje
się , że 5 nie ma a jest jedynka, której ona nie otrzymała.
Zaczeliśmy się zastanawiać, co zrobić, czy znowu powiadomić Kuratorium ale
teraz już wspólnie, bo pod koniec maja może czasem być za późno. Któregoś dnia
przyszły dziewczyny znowu zapłakane, że pani od chemi wszystkim , nawet tym
którzy dostali z kartkówki 2 , a nie jedynkę mogą poprawiać , natomiast do
jednej koleżanki pani powiedziała, że ma się wynosić z klasy i wpisuje jej już
długopisem 1 z wykrzyknikiem na koniec roku szkolnego a do drugiej koleżanki na
pytanie proszę panią ja miałam przecież 5 z tamtego sprawdzianu, pani
zaprzeczyła i powiedziała, że też nie może już nic poprawiać i że wychodzi jej
2 na koniec roku szkolnego, może taka nauczka jej się przyda.
w tej sytuacji wszyscy postanowiliśmy napisać do kuratorium z prośbą o
interwencję. Czekaliśmy 4 dni, nie było żadnego odzewu, dlatego też
zadzwoniliśmy do kuratorium i otrzymaliśmy odpowiedź , że nie ma pani kurator
bo jest do 25 maja na urlopie, a wsekretariacie poinformowano nas, że nie ma
już instytucji rzecznika praw dziecka i ktoś inny jest wizytatorem tej
placówki. Nie byliśmy zadowoleni, gdyż pani starsza wizytator jest z Wągrowca,
a więc oczywiście nic nie zrobi, ale postanowiliśmy dać jej szansę. Niestety
właśnie tego dnia stała się rzecz straszna, odebrałam wcześniej dziewczęta, bo
były wykończone, okazało się, że na lekcji WF dziewczęta poprosiły panią
wychowawczynię, żeby poprosiła a klasę która miała godzinę wolną, żeby wyszły,
gdyż nie chciały być znowyu wyśmiewane i zaczepiane przez nie. Niestety
wychowawczyni powiedziała ,wiedzą o konflikcie jaki panuje między tymi klasami,
że ona prawie całej klasie nie może wyprosić, chociaż zaraz obok jest duży
holl.Więc dziewczynki powiedziały , że w takim razie nie będą ćwiczyć, na co
pani wychowawczyni zaprowadziła je do dyrektora i wyszła.
Dyrektor zaczął krzyczeć na 11 dziewcząt, że są głupimi babami, kłamczuchami,
że ciągle ma z nimi problemy, że w końcu dostanie zawału. Dziewczęta się
rozpłakały oprócz naszych 3 córek, na co pan dyrektor zaczął opowiadać jaki on
jest wysportowany i że te dziewczęta , które mają chłopaków muszą być przecież
podwójnie wysportowane, nieprawdaż Xsińska zwracając się do mojej córki.
Moja córka się nie odezwała i dalej patrzyła na puchary, więc powiedział no co
jesteś na mnie obrażona, ja wiem że ci się nie podobam bo jestem dla ciebie za
stary"

Wczoraj nie zastanawialiśmy się już długo, trzeba ratować nasze córki, nie
możemy dać moralnego przyzwolenia na takie traktowanie i poniżanie 15 letnich
dziewcząt. Napisaliśmy tą petycję powiadomiliśmy obydwie gazety i rozdaliśmy
wszystkim rodzicom przed wejściem do gimnazjum jak szli na wywiadówki.
Dyrektor nie wyszedł, nie powiedział to kłamstwo, proszę wyjaśnijmy to było tak
czy tak, schował się a nauczyciele podłuchiwali przez okna. Wożna lub
sprzątaczka otworzyła okno i krzyknęła, tymi ulotkami d..ę sobie wytrzyjcie i
zamknęła skrzętn

Włosy stanęły mi dęba...
Sylwia Ledwig20-05-2005 00:27:57   [#10]

czyta się jak "BILD-Zeitung" ...

aż trudno uwierzyć w taką swawolę ...

dyrlo20-05-2005 08:16:58   [#11]

Dla tych co nie wiedzą

W Poznaniu jest PAN KURATOR - Apolinary Koszlajda, a jego zastępca (wice) to też Pan. Ale to opowiadanie trzyma w napięciu.
coffeine20-05-2005 08:35:06   [#12]

....

to w tej szkole nie prszechowuje sie sprawdzianów, jako dowodów na oceny uczniów??? zresztą, w kontekście tego tekstu to pytanie przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie...

to wręcz nieprawdopodobne...

Gaba20-05-2005 09:00:10   [#13]
to gdzie jest ten Wągrowiec...
dyrlo20-05-2005 09:42:10   [#14]
Ja nie bardzo wiem, ale w tekście było, że Pani napisała do Kuratorium w Poznaniu to pewnikiem chodzi o Wielkopolskę.
Doris20-05-2005 23:23:31   [#15]

Trochę trudno w to uwierzyć, ale niestety gimnazja nie cieszą się zbyt dobra sławą. Narażę się, ale wielu dyrektorów są na tym stanowisku tylko dlatego, że mieli i mają znajomości w kuratorium.

 Dlaczego ta pani nie przeniosła Swoje córki do innej szkoły?

Do "kawy"

Gdzie jest powiedziane, że należy przechowywać sprawdziany? W prawie jest tylko, że mają one być udostępniane uczniom i rodzicom! Ja swoje kartkówki i sprawdziany oddaję uczniom i niczego nie przchowuję !

Karolina21-05-2005 00:05:34   [#16]
Wągrowiec to mala miejscowość  - pewnie jest jedno gimnazjum - ale mogę sie mylić. Niedaleko Poznania - a dokładnie Obornik.
Gaba21-05-2005 02:11:37   [#17]
Doris, a przypadkiem nie trzeba przechowywac dokumentacji dot. oceniania?
for21-05-2005 07:31:34   [#18]
 w Wągrowcu jest najprawdopodobniej jedno gimnazjum, bo onego czasu słysałam, że jest to kołchoz po 11-14 klas na jednym poziomie, horror.....
Arwena21-05-2005 08:21:47   [#19]
Nie chce mi się szukać pp, ale przechowywanie sprawdzianów przynajmniej do momentu upłynięcia terminów odwoławczych jest powszechnie praktykowane i wskazane, choć niekiedy dość kłopotliwe.
Rodzicom i dzieciom udostępniamy, mogą sobie odbić na ksero i zwrócić.
Doris22-05-2005 22:39:40   [#20]
Owszem, kiedyś należało przechowywać sprawdziany i kartkówki (czysta bzdura!, co zrobić, jeżeli uczeń nie odda kartkówki), teraz

3. Na wniosek ucznia lub jego rodziców (prawnych opiekunów), sprawdzone i ocenione pisemne prace kontrolne oraz inna dokumentacja dotycząca oceniania ucznia jest udostępniana uczniowi lub jego rodzicom (prawnym opiekunom).

Czyli najważniejsze jest, aby uczniowi udostępnić pisemne prace kontrolne.

Gaba22-05-2005 22:43:58   [#21]

jasne, ale ja mogę udostępniać stale, a ty tylko jedne raz. ;-)

kiedy przyjdzie p. wizytator - to też jej udostępnię, p. dyrektor udostępnię, a tak to kiedy udostępnię trwale uczniowi - nie udostępnię zasadniczo rodzicowi.

Bywa, że nie działają w duecie (np. ja i mój syn, o gdyby tak nauczycielki zechciały mnie udostępniać a nie Piotrkowi...)

Doris22-05-2005 22:58:42   [#22]
Jeżeli dziecko chce oszukać rodzica, to i tak Go oszuka. Jeżeli rodzic wie, że prace pisemne są udostępniane uczniowi, to mogą wspólnie przeanalizować błędy. Wszystkie prace kontrolne za wyjątkiem końcowych egzaminów mają mimo wszystko charakter dydaktyczny. A może rodzic znajdzie jakieś przeoczenie, nie ma się czego bać. Natomiast możemy się spierać na czym polega to udostępnienie. Na pewno jak ktoś oddaje uczniowiowi do ręki sprawdzian, to go udostępnia. Czy gdzieś jest explicite napisane o udostępnianiu sprawdzianów dyrektorowi i wizytatorowi?
Gaba22-05-2005 23:02:09   [#23]
- Jest!
Doris22-05-2005 23:07:40   [#24]

Czy można wiedzieć gdzie?

 Oczywiście należy przechowywać sprawdziany z tzw. egzaminów sprawdzających, kiedy się uczeń odwołuje od oceny, ale w pozostałych przypadkach, to głupota!

Gaba22-05-2005 23:19:11   [#25]

Doris, nauczyciele nie za bardzo umieją oceniać, wielu z nich uczę, choć idzie mi to gorzej niż uczenie moich studentów. Z ocenianiem kryterialnym kiepsko, bardzo kiepsko.

Prawem jest np. moje polecenie, że proszę o przechowywanie sprawdzianów do analiz, które robimy, ucząc się kompleksowych badań edukacyjnych (świetny temat do doktoratu nauczycielskiego), taki mamy tez zapis w wso, takie są tez i zwyczaje w naszym KO, tego się nauczyłam od jednej z wizytatorek, która specjalizuje się w ocenianiu.

Prace wydajemy do wglądu i jakoś coraz rzadziej żałuję, kiedyś oddawałam. Lud się stał jednak bardziej zadziorny i to nauczyciel musi nieraz udowadniać, że dziecko jednak niewiele zrobiło.

 

dyrektor ma prawo przeanalizować każdy element pracy nauczyciela, w tym  sprawdziany, np. do oceny Twojej pracy. Mierząc jakość placówki także. Prace ucznia są tzw. wytworami i podlegają analizie...

Doris22-05-2005 23:36:20   [#26]
Czyli, jeżeli nie ma w wso, to nie ma. Gdzie przechowywane są te tony papieru?
Doris23-05-2005 19:00:22   [#27]
Jako rodzic tez nie wyobrażam sobie chodzenie od nauczyciela do nauczyciela, aby zobaczyć prace pisemne dziecka.
Doris23-05-2005 19:59:41   [#28]
Wizytatorowi i dyrektorowi moge pojkazać niewypelnione "szablony" prac pisemnych łącznie z kryteriami oceniania.
Gaba23-05-2005 20:02:57   [#29]

ale ja nie chcę szablonów, chciałabym zbadać, jak piszą uczniowie...

;-)

 

doris, nie spotakałas się z takim dyrektorem, co chce pogadać o prawdziwych pracach, a nie o szablonach. Chcę np. zobaczyć, jak wygląda redagowanie tekstu na kartce, jakie błędy literowe dzieci robią, jak wygląda sprawa pytań otwartych i czy np. pytanie nauczyciela jest zrozumiałe dla ucznia...

 

wiesz, to tak jakbym dawała tematy prac z polskiego dyrektorowi, oczywiście, że można to robić...

Doris24-05-2005 01:22:12   [#30]
Rozporządzenie stawia na pierwszym miejscu ucznia i rodzica. Jeżeli z ocenianiem prac pisemnych jest coś nie tak, to rodzic na pewno zwróci na to uwagę. Sprawdziany mają charakter dydaktyczny równiez głównie dla ucznia! Oczywiście zawsze opiekun stażu powinien wcześniej przeglądnąć i omówić sposób oceniania, ale w końcu sprawdziany muszą trafić do ucznia.
grażka24-05-2005 09:09:05   [#31]

Przegląd prasy

http://kiosk.onet.pl/art.html?NA=1&ITEM=1229962&KAT=239

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]