Forum OSKKO - wątek

TEMAT: egzamin gimnazjalny artykuł w GW
strony: [ 1 ]
Maryna01-05-2005 07:38:00   [#01]

No i kłopot, ale dlaczego przewodniczacy zespolu nadzorujacego egzamin w danej sali nie zwrócił uwagi temu człowiekowi. To przeciez on (przewodniczacy) odpowiada za prace całego zespolu. Nadzieja, że dzieciaki nie będą chcialy pisac drugi raz.

Egzamin gimnazjalny 2005 - egzaminator do poprawki

 Olga Szpunar 27-04-2005 , ostatnia aktualizacja 28-04-2005 11:06

Jeśli tak zadecydują rodzice, grupa uczniów z Gimnazjum nr 2 może powtarzać część matematyczno-przyrodniczą egzaminu. Wszystko przez... zewnętrznego egzaminatora, który zamiast pilnować piszących, bawił się grami w telefonie komórkowym. Pisk klawiszy zdekoncentrował gimnazjalistów.

1-->To trwało bez przerwy, przez całą godzinę - mówią rodzice uczniów "dwójki", którzy zgłosili się do "Gazety". Ich dzieci, podobnie jak uczniowie w całej Polsce, pisały wczoraj część matematyczno-przyrodniczą egzaminu kończącego naukę w gimnazjum. Przyszły do domu niezadowolone i rozdrażnione. Narzekały, że nie mogły się skupić i pozbierać myśli.

Nauczyciele zasiadający w komisjach egzaminacyjnych są dokładnie informowani, jak mają się zachowywać podczas egzaminu. Żadnego czytania gazet, wypuszczania uczniów samodzielnie do toalety.

Jeśli piszący chce się załatwić, ktoś z komisji musi z nim wyjść i na dodatek skontrolować kabinę, do której wchodzi uczeń.

- W ten sposób sprawdza się już dzieci piszące sprawdzian na koniec podstawówki. Ciągła atmosfera podejrzliwości i patrzenia na ręce - denerwuje się jedna z matek. - Szkolni nauczyciele siedzą podczas egzaminów jak trusie, tymczasem przychodzi sobie ważny facet z zewnątrz, rzekomo specjalnie przeszkolony do pilnowania przy egzaminach, i zachowuje się skrajnie nieodpowiedzialnie. Jeszcze bierze pieniądze za tę pracę.

Wczoraj Marek Legutko, szef Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej, powiedział nam, że jeśli rodzice złożą w OKE skargę na zewnętrznego egzaminatora, będą mieli prawo żądać powtórki części matematyczno-przyrodniczej egzaminu.

Gimnazjaliści z "dwójki" mogliby go pisać jeszcze raz najprawdopodobniej 15 czerwca, razem z tymi, którzy z przyczyn losowych nie przystąpili do egzaminu w pierwszym terminie.

- Z wnioskiem takim rodzice muszą jednak wystąpić jak najszybciej. Nie ma takiej możliwości, że najpierw poznają wyniki testu, a dopiero potem wniosą o jego powtórzenie - przestrzega szef OKE.

Zachowanie egzaminatora ocenił jako wyjątkowo naganne i zapowiedział wyciągnięcie wobec niego konsekwencji.

- Jak najszybiej ustalimy, kto z zewnątrz poszedł pilnować uczniów do tamtej szkoły i klasy. Rozumiem, że zachowanie tego człowieka mogło dekoncentrować piszących i tym samym wpłynąć na wyniki ich prac - mówi.

A wyniki tego egzaminu są bardzo ważne - decydują o tym, w jakiej szkole uczeń będzie kontynuował naukę.

Ponieważ rodzice uczniów z Gimnazjum nr 2 zgłosili się do nas po południu, nie udało nam się już skontaktować ze szkołą.
Małgosia01-05-2005 10:00:55   [#02]

o, kurka...

No to - zdaje się - nasza forumowa koleżanka ma problem... :-((((
ola 1301-05-2005 10:32:27   [#03]
Oj ma, ale widać nie ma siły i nastroju o tym pisać. Jak, ktoś kiedyś napisał dyrektor przejmuje szkołe z całym 'dobrem' inwentarza i nie ma zbyt wielu możlliwości, aby ten inwentarz wymienić na zdrowszy. A często, na dokładkę podsyłają mu jakieś chore osobniki :)
Marek Pleśniar01-05-2005 10:46:29   [#04]

przecież to już tu było?

Jak widzę zaczyna się zwalanie winy za pana z zewnątrz na szkołę:-)

Norma.

rzewa01-05-2005 15:50:26   [#05]

było tu:

wątek: egzamin gimnazjalny

gaba 28.04.2005 03:49 [#33]
a ja mam zastrzeżenia do pracy eksperta w mojej komisji.

Gaba02-05-2005 16:29:34   [#06]

a ja byłam na majówce... nie będę polować na czarownice

1. Nie wiem, gdzie leży opisywane gimnazjum nr 2... gdyby w Krakowie to są co najmniej dwa gimnazja numer dwa... - przeczytajcie dokładnie, co Pani dziennikarka napisała. Nie dziwcie się, że kiedyś użyłam określenia panienka, mam gorsze.

;-)

2. nie było u nas egzaminatora... - to taki drobiazg

3. ekspert była kobietą... - jest jeden drobiazg...

4. w zespołach nadzorujących było dwóch panów od koleżanki, którzy nie mieli nawet komórki w ręce... - to tez szczegół

 

ale  może jest coś, o czym ja nie wiem... - jakże prosto wypuszczać ludzi, prawda? Nie chcę tłumaczą ludzie z OKE, niech się tłumacza wszyscy mężczyźni...

- dzieci nic nie potwierdzają, są oburzone, są przerażone, same mają kilka wersji wypadków, wg dzieci i rodziców... komuś nie poszło, więc usiłuje obalić egzamin, a druga wersja... to jest dziennikarska prowokacja - TYPU - uderz w stół a nożyce się odezwą...

W szkole w środę byłam do szóstej... więc niech nie pisze, że gdzieś dzwoniła...w czwartek czekałam na panią dziennikarkę, nie przyszła.  Brednie powtórzył RMF i zetka...

Skarga nie wpłynęła też do OKE... więc o co chodzi, do mnie też nie... więc? W czwartek zadzwonił jedynie wiceszef pomówionej OKE, któremu złożyłam stosowne wyjaśnienia jw. i protokoły...

Rodzice dwóch klas napisali pismo do prokuratury o sianie zamętu społecznego i niechronienie interesu najmłodszych, czy wysłali nie wiem, być może powezmą środki prawne. 

Żal mi dzieci i rodziców - cały czwartek spotykaliśmy się z wyrazami sympatii, ale i autentycznego przerażenia, że ktoś manipuluje... tak, ruch to należy do rodziców - lecz nie przeciwko OKE, ale przeciwko brakowi odpowiedzialności.

Gdybyście słyszeli głosy dzieci: proszę pani, czy my powtarzamy egzamin, a telefony rodziców...

Zastrzeżenia mam do pracy eksperta tylko takie, że utrudniał pracę przewodniczącej, narzucając styl pracy.

Małgosia02-05-2005 17:17:21   [#07]

to jakaś paranoja!

Chwała Bogu, że to nie u Ciebie! Zamęt jednak powstał i ciśnienie Ci chyba skoczyło, co? Ciekawe, komu zależy na tym, żeby siać taki ferment...

Ale z tymi odwołaniami to już dochodzi do absurdów. W dziesiejszej gazecie wyczytałam z kolei o maturach - do krakowskiej OKE wpłyneły skargi typu:

"egzaminator miał taki tik, że potrzasał przecząco głową, przez co miałem wrażenie, że źle ocenia moją wypowiedź",

"nauczyciel pił herbatę podczas mojej wypowiedzi",

"egzaminatorki stukały obcasami pod stołem"

rzewa02-05-2005 17:27:44   [#08]

a gazetę za takie coś skarżyć można

i wygrać!

Znam dyrka, który zaskarżył gazetę za puszczenie nieprawdziwej informacji o ściąganiu u niego w szkole podczas egzaminu.

Wygrał i to nie tylko przeprosiny ale i konkretne pieniądze :-) (oczywiście dla szkoły)

ola 1302-05-2005 17:35:14   [#09]
No to brzydko teraz ale jaja :)
Gaba02-05-2005 17:49:46   [#10]

wypowiedz dziennikarki jest tak skonstruowana, że dzieje się wszędzie... bym się tak nie cieszyła, że nie u mnie.

Przecież większośc myślała to u Olszowskiej nie wiedział przewodniczący zespołu nadzorującego co zrobić...

Na miejscu OKE zażądałabym wyjasnień i publicznych przeprosin dzieci i rodziców.

Na miejscu rodziców każdego Gimanzjum nr 2 skierowałabym sprawę do prokuratury o ujawnienie dziennikarskiego informatora, a nie do OKE o nowy egzamin... chyba że 15 dzieci kłamie + trójka nauczycieli, a ja nie wiem czegoś ważnego... jeżeli ktos grał na komórce... to jest palantem i tyle.

beera02-05-2005 18:16:24   [#11]

a tak naprawdę to biedny ten przewodniczący

postawiony pomiedzy mlotem a kowadlem

z jednej strony- "wladza zwierzchnia"- z OKE któś, z drugiej- wymogi formalne.

jak znam zycie NA PEWNO nie napisał w protokole, ze coś się dzialo

I wcale mu się nie dziwię

Natomiast współczuję serdecznie, bo konsekwencje spadną na niego zwłaszcza, nie na tego...palanta, ktory grał na komorce...

( nie mówię już o oczywistościach- dzieciach, itp)

Ten przewodniczący, ktory nie wiedział co zrobić...na jego niewiedzy nauczyliśmy się my- na przyszly rok. A teraz- rozumiem go- naprawdę.

I nawet gdyby to bylo u Ciebie gabo, to nie pomyslałabym " to u Olszowskiej przewodniczacy nie wiedział co robić". Raczej bym pomyslala, "to u Olszoskiej jakiś cymbał grał na komorce"

Wina jest- dla mnie- po jednej stronie- obserwatora, nie po stronie przewodniczącego. To u niego, to raczej zaniedbanie, ktoremu się nie dziwię...

Marek Pleśniar02-05-2005 19:16:15   [#12]

u Olszowskiej:-))))

jakoś dziwacznie:-)

u gaby:-)

beera02-05-2005 19:50:38   [#13]

no;-)

Gaba tak napisała więc powtórzyłam :-)

U kogokolwiek z nas się by to nie zdarzyło- nie ma powodu by dyrektor, czy szkoła byli winni, a na pewno nie powinni być bardziej winni niż ten grajek komorkowy!

Gaba02-05-2005 19:57:09   [#14]

a ja zdecydowanie nie chciałabym być w skórze palanta, grającego na komórce, nawet jeżeli do środy był moim przyjacielem...

- niestety. Może się dowiem czegoś nowego... ale to się kupy nie trzyma!

wyraźnie ktoś oskarża mężczyznę... a oprócz wszystkiego, ja mam tak wyszczekane dzieci, że by samego objechały takiego... palanta z grającą komórką.

Marek Pleśniar02-05-2005 20:12:30   [#15]

i oto państwo nauczyciele stanęli w obliczu sytuacji;-)

że ONI też zdają ten egzamin

i czasem z róźnym efektem

Gaba02-05-2005 20:16:32   [#16]
Mareczku, o jedno piwko za daleko, popierniczyły się wąteczki, co? ;-)
Marek Pleśniar02-05-2005 21:27:49   [#17]
nie popierniczyły ani ani
AnJa02-05-2005 21:43:52   [#18]
ani czy Anji?
Marek Pleśniar02-05-2005 23:50:20   [#19]
ani Anji;-)))

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]