Moim zdaniem, im bardziej kolorowa pracownia, tym chetniej dzieci przychodza na zajęcia. Ale jednoczesnie wyznaje zasade, że na tablicach powinien byc ład i porządek.

Obecnie pracuję w przedszkolu, ale jeszcze rok temu moja pracownia przyrodnicza wygladała tak (Ilustracje sama malowałam, meble malowałam z rodzicami):

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/35080a874e3e7dd0.html

Tylko we wrześniu nowe dzieci przez pierwszy tydzień wiecej ogladały ściany niz były zainteresowane lekcją. Potem sie przyzwyczaiły. Często same tworzyły plakaty i zawieszały na tablicach.

U nas od kilku lat mamy całoroczny konkurs klas, w regulaminie stoi, jakie gazetki okolicznościowe klasa powinna wykonać oraz punkt dotyczący estetyki.

Ja osobiscie zerkam czy w klasach jest jakieś odzwierciedlenie pracy na lekcji /projekty, mapy mentalne, słoneczka różniaste, kontrakty itp)

pan z BHP to on ma własne teorie

nie " gazetki klasowe", bo te są potrzebne jak dziura w moscie, ale wzrokowe wmocnienie informacji- wręcz bym powiedziała pomoce wspierające proces dydaktyczny- te sa nie tylko potrzebne, ale wręcz niezbedne.

nie- troche źle rozumiesz

nie ma sensu wieszanie niecelowych, choć ładnych i kolorowych, gazetek w klasie, ktore nie towarzyszą procesowi dydaktycznemu ( np- po wakacjach zestaw widokówek na gazetce klasowej budzi mój absolutny sprzeciw  i zazwyczaj prosiłam o uzasadnienie jej znaczenia dla procesu nauczania)

Klasa jest przestrzenią edukacyjną- i takie myslenie powinno towarzyszeć aranżujacym ją

Popieram Gabę i umiar! Znam klasy, które "ociekają" ilustracjami. Cale ściany upstrzone są myszkami i kaczorkami usmiechajacymi się do regul ortograficznych i wzorow matematycznych. Na co zwróci uwagę uczeń? Nudna reguła czy "śliczniutki" rysuneczek ukochanej pani?
Opinia dziecięcego psychiatry (prosilam o nią!) brzmi:
- wzmacniaj za pomocą bodźców wzrokowych, ale pamietaj, ze natlok informacji rozprasza i utrudnia spostrzeganie elementów najwazniejszych;
- dzieci nadpobudliwe sadzaj z dala od gazetek i okien;
A tak swoja drogą, to kto u Was maluje klasy?

ingeruję- oczywiście (ingerowałam- powiem dokładniej)

U nas każda klasa jest odpowiedzialna za swoją pracownię, ma swój kącik klasowy - tablicę na której są aktualności klasowe... i tu zadanie wychowawcy, trzeba tak pokierować zespołem redakcyjnym sciennej gazetki klasowej, żeby była estetyczna, ciekawa, pouczająca...i coś nowego wnosiła... nie powiem zadanie to dość trudne, niektóre klasy prześcigały się w kiczowatych dekoracjach, kwiatuszkach do kożucha,  które powoli przeradzały się w interesujące gazetki ścienne...

Oprócz tego w zależnosci od klasopracowni pomoce dydaktyczne, tablice, projekty wykonane przez uczniów...dotyczące tego, co na bieżaco nauczyciel realizuje podczas lekcji. W najlepszej sytuacji są ci n-le, którzy mają swoje pracownie.

Sale maluje konserwator, kolory wybiera klasa, czasami ingerujemy, jak zażyczą sobie ostrej czerwieni lub czerni

Jeśli szkody nie da się naprawić we własnym zakresie odpowiada materialnie rodzic.

Oczywiscie wiem, że często się stosuje takie rozwiązania, ale chcę- na wszelki wypadek- zwrocić uwagę, że w zasadzie nie jest to do końca prawne wyjście

Art. 426. Małoletni, który nie ukończył lat trzynastu, nie ponosi odpowiedzialności za wyrządzoną szkodę.

Art. 427. Kto na mocy ustawy lub umowy jest zobowiązany do nadzoru nad osobą, której z powodu wieku albo stanu psychicznego lub cielesnego winy poczytać nie można, ten obowiązany jest do naprawienia szkody wyrządzonej przez tę osobę, chyba że uczynił zadość obowiązkowi nadzoru albo że szkoda byłaby powstała także przy starannym wykonywaniu nadzoru. Przepis ten stosuje się również do osób wykonywających bez obowiązku ustawowego ani umownego stałą pieczę nad osobą, której z powodu wieku albo stanu psychicznego lub cielesnego winy poczytać nie można.

ja Ci wklejam przepis-
możesz go stosowac, możesz nie stosować

Gorzej, jak Ci sie kiedys trafi rodzic, który zna przepisy

Moze dodam

Uważam, że dziecko, rodzic, powinni mieć świadomość konieczności zrekompensowania szkody w ten, czy inny sposób.

Ale dyskutujac z rodzicami we wrzesniu i zawierając z nimi wstępne umowy na ten temat- warto wiedzieć, co na ten temat mowią przepisy prawa, zeby się nie zapędzić za daleko.

yhm

trzeba to po prostu sensownie przygotowac, zeby nie było sytuacji niepotrzebnej- sporu i skarg

Power4
Nie zwracam nikomu uwagi, bo nie jestem dyrektorem szkoly.
Przy różnych okazjach bywam w klasach koleżanek i czasami przeraza mnie ich pęd do ozdabiania. Myslę, że dyrektor powinien przyhamować tego typu aktywność, bo znajdziemy się w sytuacji, ze uczniowie na nasz widok zaczną spiewać: "motyli drewnianych, konikow bujanych, cukrowej waty i z piernika chaty".  :) Swoja drogą, to lubię "odpustowy" styl, ale czy on pasuje do szkół?

Potrzebuję informacji, skąd pochodzi przepis w poście 11 (nawet jeśli jest to nieaktualny zabytek). Może też ktoś wie, czy obecnie są jakieś przepisy regulujące kolory w salach lekcyjnych.

czasem aż oczy bolą od jednego zajrzenia, więc chętnie bym zobaczył jakiś przepis ograniczający pstrokaciznę w klasach;-)

Nieustannie polecam "Przestrzenie i miejsca szkoły"Aleksandra Nalaskowskiego, nie tylko w kwestiach urządzenia sal. Po co na siłę przepisy - poczucie estetyki, praktyczność wystarczy. Dam przykład. Powoli wymieniam meble - przez pół roku zespół analizował potrzeby, wielkość szafek, inne detale tak, aby meble były jak najbardziej praktyczne, odporne na częste używanie) (np. wzmocnione zawiasy, zamknięcia, itp) przeglądali też strony szkół europejskich, amerykańskich - zebrane doświadczenia przekazali pani architekt i powstał zestaw do klas I-III ( z wysuwanymi pojemnikami dla każdego ucznia) i IV-VI (cały zabudowany) dużo mieszczący a niezagracający sali  - oba zadziwiająco proste i oczywiste. Po dwóch miesiącach funkcjonowania zauważono, ze jeszcze niektóre rzeczy trzeba zmienić (m.im. ograniczyć otwarte przestrzenie, inaczej umocować uchwyty, czy zaaranżować przestrzeń wewnątrz) i wykonawca częściowo uwzględni  to w tych zestawach i wprowadzi w kolejnych. Kolorystyka - klasyczny buk + akcent barwny: pojemniki. Sale w barwach pastelowych, z dostosowana kolorystyką żaluzji, tablic do prezentacji prac i plansz (bez dodatkowej "ornamentyki"), ławki i krzesła - buk ze stelażem w mocniejszym kolorze. W ciągu kilku lat zmienimy tak wszystkie sale...

a gdzie fotki?

A ja mam fobię na tak zwane gazetki szkolne, które są często zbiorem wyciętych obrazków przyszpilonych do pilśniowych tablic- brr!r

Czemu, komu to służy?

Bo że z estetyką i dydaktyka niewiele ma wspólnego to wiem. 

I jeszcze tego dużo w szkołach, jeżdżę i  widzę:-(

Dziękuję za odpowiedzi, zwłaszcza Slosa. Gdyby ktoś jednak mógł podać przepisy, będę wdzięczna.

fotki :-)
Część sal już nawet 10-11 lat po remoncie, kilka w trakcie zmian...

fajna szkoła

a budynek przepijękny po prostu

Thx - jak "mawia" młodzież - :-) ... w imieniu własnym i całej społeczności szkolnej. :-)

zawsze zazdrościłem takich szkół z przeszłością innym - mi się trafiła gierkowska seryjna:-)

(a w ruinę popadnie każda nieremontowana - i ta stuletnia i ta czterdziestoletnia)