Forum OSKKO - wątek
TEMAT: |
w koło Macieju - ocenianie:-) |
Marek Pleśniar | 13-12-2003 09:18:53 [#01] |
---|
znajome dziecię opowiedziało mi z rezygnacją że nieosiągalna jest dla niego 5 ani tym bardziej 6 z WF. Opowiadać dalej czy znacie do znudzenia? znacie ale opowiadać? dziekuję:-)) no bo sprawdziany polegają na tym że na ile metrów ktoś np rzuci czy skoczy to taką ma ocenę. Są nawer zróznicowane kryteria:-) Dziewczyny mają dwa razy bliżej i lżej - no to mają zawsze około 5;-) I to się nazywa parytet;-) Więc dryblas rzuca na 5 bez problemu zawsze a jak sie rozmacha to na 6, a mniejszy i zbudowany drobniej na 2,3,4 i nie podskoczy choćby pękł:-) jak z tym u Was? Też taka macie? Wuefiści, hę? |
Elusia | 13-12-2003 10:44:39 [#02] |
---|
Byłam w zeszłym tygodniu na hospitacji. Właśnie na wfie. Klasa 4, grupa chłopców, nauka kozłowania w MK. Nauczyciel ocenił dzieci po lekcji - zaangażowanie, staranność wykonywania ćwiczeń. Więc chyba są jeszcze "normalni" wuefiści? ;-))) Na szczęście ten mój nie zagląda tutaj.... |
Marek Pleśniar | 13-12-2003 10:51:13 [#03] |
---|
;-) hmm.. też widziałem rózne miłe rzeczy na hospitacji.... |
beera | 13-12-2003 10:53:06 [#04] |
---|
Ocenianie generalnie jest do kitu a ocenianie jednym stopniem za system dzialań tym bardziej do kitu. Dlatego jestem przeciwna ocenianiu stopniem :-) Ocena jako informacja, jako opis- to jest prawdziwa pomoc dla dziecka i rodzica. No ale wymaga pracy |
Marek Pleśniar | 13-12-2003 10:55:05 [#05] |
---|
a co Pani widuje na hospitacjach w Jej szkole? hę? |
beera | 13-12-2003 11:03:42 [#06] |
---|
ocenę stopniem- a co? |
Elusia | 13-12-2003 11:33:18 [#07] |
---|
Nie tylko na hospitacji. Widzę w dziennikach. Rozmawiam z dzieciakami. Naprawdę lubią wf. I nie tylko dlatego, że sala gimnastyczna i można się "wyszaleć". "Bo pan XY ocenia nas nie za wyniki a za postawę na lekcji" - cytat dzieciaka z piątej klasy. Są jeszcze normalni nauczyciele. A tak na marginesie mam małą szkółkę, po jednym oddziale z każdego rocznika. Dzieciaki bardzo chętnie wyjeżdżają na zawody (nie ma z kogo wybierać tak jak w wielkich szkołach), osiągają sukcesy (bardzo często) albo i nie, ale nie mają kompleksów. Bo ani ja ani wuefista nie mamy do nich pretensji, że coś się nie udało. I to procentuje. Chcą znowu jechać. Mam szczęście, że mam takiego nauczyciela? TAK, bo nas jest 18 a ich tylko 2 (w tym ks. proboszcz) ;-))) |
Marek Pleśniar | 13-12-2003 11:41:12 [#08] |
---|
i też bywa jak u mojego znajomka? |
Elusia | 13-12-2003 11:45:42 [#09] |
---|
? |
Marek Pleśniar | 13-12-2003 11:48:01 [#10] |
---|
o, elusia;-) elu - żeby było jasne ten ich nauczyciel jest bardzo fajny, nie ma do niego zastrzeżeń typu że zniechęca jakoś postawą czy sie nie przykłada same lekcje robi ok i jest lubiany raczej ale ocenianie.... jakoś po staremu czyli nie powiedziałbym ze to nauczyciel zły, nie. Ale ocenia moim zdaniem według niesprawiedliwych reguł - na sprawdzianach |
Marek Pleśniar | 13-12-2003 11:49:45 [#11] |
---|
nie zauważyłem Cie elu - to było do asi o tym "u znajomka" |
Mariola | 13-12-2003 12:04:38 [#12] |
---|
u mnie w rodzinie... hm...
jest tak jak Marek napisał w poście nr 1.
I to wcale nie znajome dziecię, tylko moje własne ma podobnie.
To zupełnie nie ma znaczenia,że dziecko ma z innych przedmiotów 5 i 6.
Czyli chyba głupie nie jest...
Ale przewrót w przód robi na 4, gra w siatkówkę na 4, biega na 4 i jest zupełnie zniechęcone do w-f (a na początku roku szkolnego z zapałem opowiadało o tym,że chciałoby chodzić na SKS).
I też mi się to nie podoba :-(
Bo cóż dziecko winne,że jest drobniejsze, mniej silne czy ma krótsze nóźki? ;-) |
beera | 13-12-2003 12:17:03 [#13] |
---|
a na początku roku szkolnego z zapałem opowiadało o tym,że chciałoby chodzić na SKS). Poczułam dreszczyk. Bowiem, to co piszesz o swoim dziecku w odniesieniu do w-fu wiele maluchow odczuwa na dużo szerszym polu. 1 września KAŻDE dziecko jest szczęsliwe przychodząc pierwszy raz do szkoły. A w kolejnych miesiącach radośc znika i wśród powodów jest ten też, ktory opisujecie w odniesieniu do w-fu, ale dotyczy nie tylko w-fu... Na w-fie to latwo zauważyć. Jest drobniejsze- pewnych rzeczy nie wykona, choćby bardzo chciało ( i zazwyczaj chce) Gorzej z matematyką - tu nie widać, ze dziecko pewnych rzeczy TERAZ nie wykona. Czemu dzieciom się tej niemożności nie wybacza? Czemu się tymi "niemożnościami" nie kieruje n-l pracując z dzieckiem? Dlaczego doroslego się rozumie? Mowię "nie mam glowy do dat", ale jestem świetnym organizatorem. Te tezy w odniesieniu do doroslego czlowieka nas nie dziwią. Dzieci tak się różnić nie mogą. Tych różnic szkoła jakoś nie rozumie. |
Anka L | 13-12-2003 12:44:48 [#14] |
---|
wf :( nie pobiegnie tak szybko jak koledzy, nie przejdzie pod ławeczką :( a później słyszę "mamo, a moze nie pójdę na wf?" nasz dyplomowany wfista wystawia oceny wg osiagnięć, niestety:((( |
beera | 13-12-2003 13:00:53 [#15] |
---|
może tu też tkwi przyczyna tej lawiny zwolnien lekarskich z w-fu? |
Mariola | 13-12-2003 13:11:57 [#16] |
---|
na pewno w tym tkwi :-( przynajmniej w naszej szkole...
W ubiegłym roku lub dawa lata temu (nie pamiętam) w jednej z klas IV (LO) wszystkie dzieczyny miały zwolnienie lekarskie z w-f.
Na pytanie dlaczego, odpowiadały,że bardziej im się opłaci mieć na świadectwie maturalnym zwolniona niż jakąś trójkę lub czwórkę (bo takie oceny stawiał nauczyciel) |
Marek Pleśniar | 13-12-2003 14:08:25 [#17] |
---|
hmm.. chyba to był jakiś większy worek żalów do szkoły niż myślałem. No i co z tym? Tak ma zostać? |
Andżurina | 13-12-2003 14:11:10 [#18] |
---|
Pamiętam z młodości (bardzo wczesnej, bom dalej młoda) jedną wuefistkę. Nienawidziłam ją szczerze,bo nigdy nie udało mi sie osiagnąć takich wyników w biegach, skokach i rzutach, jak zakładały różnorodne kryteria, którymi sie posługiwała. W związku z tym, że z wychowania fizycznego byłam sierotą, na moim świadectwie w klasie 4 i 5 (uczyła mnie na szczęście tylko 2 lata) miałam oceny dostateczne. Była to moja osobista klęska, bo pozostałe przedmioty zaliczałam na 5. Później w liceum natrafiliśmy na starszą nauczycielkę muzyki, która oceniała śpiewanie indywidualne. Na szczęście jestem obdarzona słuchem, ale nie zapomnę, gdy na którejś z lekcji śpiewała koleżanka zupełnie "niemuzyczna", w dodatku utwór Mikołaja Gomółki bodajże!!! i niestety zarobiła 2, z komentarzem: "Bo ty w ogóle spiewać nie potrafisz". Boże, ustrzeż od takich nauczycieli wszystkie dzieci |
Konto zapomniane | 13-12-2003 14:20:06 [#19] |
---|
Z katedrą w-f trudno wygrać, jeżeli trafią sie w niej indywidualiści. W mojej szkole już chyba nie ma tego problemu i całe szczęscie. Wspólnymi siłami sie dogadaliśmy i proponuję to innym. A tak przy okazji Marku, czy moglabym cie prosic o wyrazenie swojej opinii na postawiony przeze mnie problem pod hasłem Mam pytanko. Przepraszam, że robię to w taki sposób, ale bardzo mi zależy. |
Małgoś | 13-12-2003 14:36:38 [#20] |
---|
czasem jeszcze mi się śnią 2 horrory: przewrót bokiem - czyli tzw. gwiazda brrrrrrrr skok przez skrzynię - zawsze widziałam oczami wyobraźni, jak pod wpływem walnięcia mego ciała w to drewniane straszydło, ono sie rozpada z rumorem w drzazgi, a ja ...przechodze w mało dumnej glorii do historii szkoły, jako pogromczyni skrzyni ...brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr (ile to oszukanczych niedyspozycji było skutkiem zapowiedanego sprawdzianu z w/w) ...a jednak wyrosłam na ludzi ;-) PS. a swoja drogą, kto wymyśla takie wygibusy jako program nauczania z w-fu? sadysta? twórczy maniak? sfrustrowana gimnastyczka? |
Majka | 13-12-2003 14:52:12 [#21] |
---|
jeszcze się taki nie urodził...:)) Najbardziej lubiłam skoki i przewroty :)) Piłka ręczna (na asfalcie) to był horror :(( Do dzisiaj mam blizny. |
beera | 13-12-2003 15:41:44 [#23] |
---|
przecież widać, ze majka to łobuz!!! |
migotka | 13-12-2003 16:02:52 [#24] |
---|
Ja bardziej lubiłam piłkę ręczną (choć na asfalcie) niż biegi prze dworcu autobusowym. Czekający na autobusy mieli wspaniałą zabawę. Ale to nie było jeszcze takie złe. Teraz w szkole mamy wspaniałego wuefistę, który skutecznie zniechęca do ćwiczeń: m.in. niedysponowanym można być tylko raz w semestrze, na 6 trzeba zrobić 200 brzuszków, na 5 180, poniżej 100 -1. I to bez rozgrzewki. Efekt - wszystkie dziewczyny maja zwolnienia z wf, żadna nawet najbardziej sprawna nie jest w stanie otrzymać ocenę wyższą niż 2. Kilka lat temu jeden uczniów zdawał poprawkę z wf - pozostałe oceny 4,5. Chłopak wysoki, mało sprawny, a na poprawce miał 30 razy podciągnąć się i wykonać 30 przewrotów. Nie zrobił nawet połowy i zemdlał. kiedy się ocknął nauczyciel chciał, żeby kontynuował ćwiczenia, ale pielęgniarka zabroniła. Gdyby nie to pewnie wylądował by w szpitalu. Nauczyciel wf niechętnie wystawił ocenę dopuszczającą, stwierdzając, że uczeń symuluje. Przez następne 2 lata chłopak nie ćwiczył - miał zwolnienie. Ukończył liceum ze średnią 5,0, a mógł nie zdać przez wf. |
Małgoś | 13-12-2003 16:11:22 [#25] |
---|
migotko przeciez to ... psychopata, a nie nauczyciel :-(((( dlaczego on tam wciąż jest w tej Twojej szkole? przeciez to nie sa zajęcia szkolne, a jakiś obóz przetrwania lub albo program zerżnięty z jakiegoś Agenta TV |
Ewa M | 13-12-2003 16:12:38 [#26] |
---|
Czytam to i przecieram oczy... jesli ktos nie potrafi spiewac nie ma piatki z muzyki, nie jest sprawny fizycznie nie ma piątki czy szóstki z wf, a ile to wagarów było, bo miał byc sprawdzian a matematyki czy historii. Kazdy z nas ma do czegos przedyspozycje, do czegos nie. |
migotka | 13-12-2003 16:15:48 [#27] |
---|
Małgoś Też się zastanawiam, ale ja nie jestem dyrektorem. Wychowawcy zgłaszają dyrce i dalej nic. Uczniowie po prostu nie ćwiczą, a że salę mamy tylko dwa razy w tygodniu (dzielimy z gimnazjum), to nawet dobre rozwiazanie dla szkoły. Tak twierdzą wszyscy. |
Małgoś | 13-12-2003 16:22:56 [#28] |
---|
no tak więc ten nauczyciel po prostu realizuje tajną politykę władz szkoły - zniechęca do ćwiczeń bo nie ma gdzie ćwiczyć ..pewnie nocami szlocha w poduchę, że tak zaprzedał swą belferska duszę przyziemnym koniecznościom |
grażka | 13-12-2003 16:38:24 [#29] |
---|
Znam wspaniałego nauczyciela WF - teraz już bardzo starszego pana na emeryturze od lat. Szaroszeregowiec, harcerz, pedagog. Kto miał predyspozycje - miał piątkę za sport. Kto nie był w stanie, ale chciał - chodził na rajdy, imprezy na orientację. Wychował pokolenia turystów i popularyzatorów czynnego wypoczynku - i nie miał zwalnianych z WF uczniów. Na jego imieninach do dziś gości liczy się na dziesiątki, nie na sztuki - i wielu z nich to właśnie dawni uczniowie, do dziś pamiętający skromnego "pana od fikołków". :-)))))) |
Gaba | 13-12-2003 16:51:21 [#30] |
---|
w ep! Ze śpiewu miałam 5 (szóstek nie było)...Gomółka leciał tak (na cztery głosy) - Nieście chwałę mocarze, Panu więtszemu... - były gry na asfalcie - noga, ręka... rzut granatem, czołganie w trawie, strzelanie z kbks, skok przez skrzynię (ze strzelonymi gaciami), nikt nie zgłaszał niedysponowania, bo się wstydziłyśmy, czy w życiu zawodowym też się zgłasza - a kogo to obchodzi, ćwiczyły wszystkie... z wyjątkiem chyba jednej dziewczynki, która miała duży chorobowy syndrom i co... i nico, uwielbiałam moją podstawówkę za biegi przełajowe (człowiek był w gnoju od stóp do głów), śpiewy, kabarety, tańce. Mam jakieś takie niejasne i niemiłe skojarzenia odnośnie rozmamłania w dzisiejszych czasach. Nie atakujcie mnie proszę - to jest kwestia wychowania. Mojego wychowania - musiałam być po prostu twarda. Nie przypominam sobie ławek wagarowiczów, zwolnionych. To zapewne naiwny obrazek. Rysowałam ledwo na trzy, młotkiem biłam sobie najczęściej w palce - jedyne trójczyny miałam z plastyki i techniki, ale to nie powód, by się mazgaić i źle mówić o moich nauczycielach, nie tylko, że nie pomyślałam nawet słowa, a le moja mama jakby mnie zdzieliła ściera przez łeb... I cóż, moja mama mawiała, tak musi być - nie jesteśmy genialni ze wszystkiego. PS. Jesteśmy bardzo rozkapryszonym i bardzo w dąsach narodem - tradycyjnie 3/4 niezadowolonych, właśnie przerabiamy jedną mamę, która dokonała totalnej krytyki wszystkiego w szkole ("Krytyka czystego rozumu" Kanta się chowa) - 17 kółek jest be (eeeetam takie kółka), olimpijczycy aż 28 (e tam tacy olimpijczycy), akcje charytatywne - nie takie, koncerty głupie, imprezy idiotyczne... jakoś tak sądzę, że jest to ta sama melodia narzekania. :-) |
Agnieszek | 13-12-2003 16:54:02 [#31] |
---|
A ja najbardziej lubiłam stanie na głowie. Przydaje się do dziś, choć nie w dosłownym znaczeniu.
To, o czym piszecie przypomina mi pierwszy rok moich studiów i najważniejszy na polonistyce przedmiot - wf.
Co do oceniania: mój syn prosił nas chyba przez trzy tygodnie o zwolnienie z wf , bo miał być bieg na 1000 m. Przekonywaliśmy go długo i skutecznie, że nieważne jak, ważne że pobiegnie i choćby dojdzie. Dobiegł albo doszedł (szczegółów dziś nie pomnę), a na kartce z wywiadówki trzy razy 10/10 - ponoć prawie wszyscy tak mają! Dziecko nabiera wiary w to, że warto próbować - i to jest chyba w tym wszystkim najważniejsze. |
Gaba | 13-12-2003 16:54:39 [#32] |
---|
starszy pan od wf byłby moim ulubieńcem i takich ciepłych spokojnych życzliwych - mówiących - Gabryśka potrafisz, potrafisz, próbuj... więc próbowałam. |
migotka | 13-12-2003 16:59:04 [#33] |
---|
grażka Tak powinno być. U mnie też wcześniej pracowała taka wspaniała nauczycielka wf. Uczniowie chętnie uczestniczyli w lekcjach, brali udział w zawodach sportowych. Każdy chciał jechać na organizowane przez nią wycieczki, chociaż trzeba było się naprawdę nachodzić. A wracając do czasów obecnych. Teraz nawet uczniowie czekają 20 minut na tramwaj, który ich podwiezie pod samą szkołę zamiast przejść pieszo jeden krótki przystanek od pętli tramwajowej. A ja pamiętam zimę stulecia i to jak chodziliśmy do szkoły nawet kilka kilometrów, ponieważ komunikacja nie działała. Teraz nikogo by w szkole nie było. |
Anka L | 13-12-2003 19:06:25 [#34] |
---|
Gaba :-) lekcje śpiewu i biedni chłopcy z mutacją, którzy odezwać się wstydzą, a co dopiero zaśpiewać więc co wg ciebie powinni robić? muzyka, plastyka i wf mają być oceniane wg WSO, anie jakiś wyczynów dla uzdolnionych są celujące, dlaczego mniej obdarowanym przez los dawać 2 lub 3? |
Gaba | 13-12-2003 19:55:13 [#35] |
---|
bez jajeczek :-) ... no bez jajeczek... mają śpiewać tak, jak potrafią - przestańmy się tak już okropnie użalać. nie umiałam i nie umiem przyciąc kartki prosto, mam niesprawne za bardzo paluchy (leniuchy) i już - i miałam więc trzy z techniki. Na trawkę to mutacji nie mają - niechże śpiewają, przynajmniej dowentylują płuca, to żeby nie robić Poznańskich Slowików ani innych glowa nauczyciela - ja w podstawówce śpiewałam Gawędę oraz Piszesz mi w liście, że kiedy pada..., to niech śpiewa Baśka miała fajny biust i będzie od razu korelacja z wdż... |
Ewa M | 13-12-2003 20:32:20 [#36] |
---|
Dlaczego mniej uzdolnionym z matematyki nie dawac od razu piątki? |
zgredek | 13-12-2003 20:37:55 [#37] |
---|
bo nieumiejętność liczenia tłumaczy się humanizmem (dlaczego nie umie pani policzyć średniej ocen? - bo ja humanistka jestem)
a nieumiejętność śpiewania, rysowania, grania - brakiem zdolności ;-) |
beera | 13-12-2003 21:27:41 [#38] |
---|
wiecie niemalo racji ta gaba ma:-)) Choć to może kontrowersyjne tezy, ale jednak jest w nich ziarno:-)) Bo z drugiej strony- może jest błędem mowienie dziecku- jesteś świetny:-) Bo w końcu on i tak się dowie jaka jest prawda- tylko może bolesniej:-) Troche porażek dobrze dzieciom robi- na przyszlość Wszystko chyba po prostu trzeba wyważyć. ja lubilam gdy nauczyciele mówili- no asiu z tego, to ty prochu nie wymyślisz, ale za to tu- nie ma lepszego:-) Może świadomośc wlasnych slabych i mocnych stron czemuś także sluży? |
Anka L | 13-12-2003 21:42:38 [#39] |
---|
zgoda tylko dlaczego ma być to 2 a nie 4, jeśli uczeń bardzo się stara, tylko mu nie wychodzi |
Janusz Pawłowski | 13-12-2003 23:25:14 [#40] |
---|
Gadacie i gadacie ... Powiedzcie mi jednak - po co w ogóle oceny z zajęć wf są? A nie można by tak se je podarować w ogóle? O ile wiem, to ten wf dla zdrowia jest - z tego powodu właśnie zwiększono liczbę godzin. Nie bardzo rozumiem - na co komu oceny z tego? Przecież nie istotne jest jak ktoś daleko rzuca i czy celnie rzuca, ale chodzi o to, żeby w ogóle rzucał i się ruszał. Pacjentów sanatoriów, czy gabinetów rehabilitacyjnych też należy oceniać, za jakość wykonanych ćwiczeń? Ocenę z matematyki, czy innego przedmiotu rozumiem - informuje mnie i moje dziecko o postępach w nauce. Mogę z tej informacji skorzystać - pomóc jakoś, wytłumaczyć. Ale gdy się dowiem, że mój syn ma z pchnięcia kulą pałę, to co mam z tą informacją zrobić? Rzucać w niego tą kulą czy jak? ------------------------ Na szczeście, mój syn tak w szkole podstawowej, jak i średniej z wf miał zawsze 6 i był wybierany sportowcem szkoły. Nie muszę się więc z tą kulą mordować. ;-))) Ma to po matce - ja zawsze trójczyny miałem - dopiero w czwartej klasie LO i na studiach za taniec i pływanie zobaczyłem pierwsze 5-ki z wf. I wiecie co? Guzik mnie obchodziła ocena z wf - 3, czy 5 - co za różnica? Na biegach przełajowych kładłem się w wysokiej trawie, paliłem papierosy i kontemplowałem chmury. Na koniec zajęć (gdy byłem po raz piąty dublowany) wstawałem i dowlekałem się do mety. Ale, gdy znalazłem się w górach ... ba! ... jak kozica latałem, choć nikt tego nie oceniał. |
Małgoś | 13-12-2003 23:38:31 [#41] |
---|
a mnie to wszystkie oceny w szkole przeszkadzają te same dzieciaki na różnych kursach uczą sie chętniej i intensywniej niż za piątki i trójki gdybym miała teraz np. z gotowania pomidorowej 2, za ogórkową +1, a za rosół marną tójczynę, to bardzo szybko przestawiłabym rodzinę na jednodaniowe bezupne obiadki |
Gaba | 14-12-2003 05:11:19 [#42] |
---|
Ja w ogólne nie mówię, że mam rację - mnie nie chodzi o rację, mnie chodzi o podejście i to nie tzw. ludzi, ale moje, moje osobiste - mnie uczyła mama (twarda sztuka) - n i e n a r z e k a ć, n i e u ż a l a ć s i ę. Ta postawa ma wiele wad. Ja tylko mówię, że można na wiele sposobów podchodzić. Ja nawet nie zalecam tej postawy - ale mówię jedynie, ku jedynie pamięci, że u mnie działało i zadziałało (pewnie straciłam wiele), dlatego nie rozumiem (ja nie rozumiem) wielu ludzi, dlatego jestem niezrozumiała kiedy mówię to czy inne. Z tym się pogodziłam. Mojej dobrej mamie nie wpadłoby do głowy iść do lekarza i o cokolwiek prosić, moja dobra mama wysłała by mnie do tego lekarza - jeżeli byłabym chora. Dlatego dostaję białej piany, kiedy mój szóstoklasista przychodzi rozhisteryzowany, bo się uderzył w nogę... i co z tego. Coś podobnego było z mną na kształ Januszowego leżenia w trawie i palenia paierosów, gdy przychodziły wycinanki, malowanki... no, trudno. Mogłam zostać Piccassem, ale wam i światu oszczędziłam. |
Grzegorz G | 15-12-2003 15:54:09 [#43] |
---|
Gaba, ja Cię rozumiem... bo sam byłem podobnie wychowywany.A teraz jestem nauczycielem wychowania fizycznego i jak Was czytam, to dostaję "białej gorączki"!!!Co za ludzie u Was uczą? Gdzie i jakie mają PSO, oparte o prawo? Najważniejszy w ocenianiu ucznia na wf jest POSTĘP, JAKLI WYKAZAŁ. I stopień opanowania czynności nauczanych na zajęciach czyli UMIEJĘTNOŚCI. Jeśli oceniać sprawność motoryczną czyli wrodzoną, to też tylko w tym kontekście. Jeśli dziecko nie ma zdolności to może wykazać się ZAANGAŻOWANIEM, AKTYWNOŚCIĄ NA ZAJĘCIACH, SYSTEMATYCZNYM (choć może bardzo powolnym) POSTĘPEM W ROZWOJU. I to, moim zdaniem, zasługuję już na ocenę "4". I takie stawiam. Resztę napiszę za chwilkę - mam zajęcia i dzieci chcą MIEĆ WF. Pozdrawiam serdecznie |
wysela | 16-12-2003 20:05:13 [#44] |
---|
Grzegorzu, nie tak nerwo, wszak wiesz, że są ludzie i ludziska. Nauczyciele stanowią trudną grupę zawodową i trudno niektórym wytłumaczyć, że pewne przedmioty, zajęcia mają służyć młodzieży w rozwijaniu zdolności i umożliwiać pracę, naukę na miarę swoich warunków. "Weteranom" (nauczycielom w.f.) tłumaczę, że nie kolekcjonuję pucharów a większą przyjemność sprawia mi widok młodzieży pędzącej na w.f., a od "adeptów" konsekwentnie wymagam brania pod uwagę zaangażowania , postępów i aktywności ucznia na zajęciach i proszę, aby prowadzili lekcję i oceniali tak, by na pytanie: Jaki przedmiot najbardziej lubisz ?, była tylko jedna odpowiedź. Najbardziej martwią mnie ucieczki i stałe wagary z tego przedmiotu. | UWAGA! Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.
|