OD
DEPRESJI DO AUTOAGRESJI LUB SAMOUSZKODZENIA –ZROZUMIEĆ, ABY MĄDRZE
POMAGAĆ? LUB SAMOUSZKODZENIA – TYLKO UCZNIOWSKA MODA?
Wykład. Małgorzata Łuba,
http://www.2be.edu.pl/
Wykład
na temat samouszkodzeń i autoagresji poprowadziła Małgorzata Łuba,
psycholog pracująca z dziećmi dokonującymi aktów autoagresji oraz z
rodzicami dzieci, które targnęły się na własne życie. Na początek
wyjaśniła, czym jest autoagresja i jakie mogą być jej formy; mogą być
ona zarówno bezpośrednie, jak i pośrednie, czyli np. zaniżona samoocena
i złe mówienie o sobie. Tematyka spotkania dotyczyła jednak przede
wszystkim jednej z form autoagresji, czyli samouszkodzeń. Jak wyjaśniła
prowadząca, jest to zachowanie a nie zaburzenie i może ono stanowić
objaw problemów psychicznych lub emocjonalnych, z którymi zmaga się
uczeń. Samouszkodzenia można rozpoznać po sygnałach ostrzegawczych,
które mogą być specyficzne, np. blizny, długie rękawy, oraz
niespecyficzne, takie jak przygnębienie, czy zachowania ryzykowne.
W
analizie zachowań autoagresywnych warto odpowiedzieć sobie na trzy
kluczowe pytania: Jak? Po co? Dlaczego? Odpowiedź na pytanie „Jak?”,
czyli np. jak dawno, jak często, jaka jest forma samouszkodzeń, pozwala
wybrać odpowiedni sposób postępowania; może być to wsparcie
psychologiczne lub terapia. Małgorzata Łuba przytoczyła kilka statystyk
mówiących o tym, że ok. 23% uczniów sięga po samouszkodzenia, że
kontekst psychiatryczny wzmaga ich występowanie, ale nie jest konieczny,
gdyż często są one związane z rozwojem człowieka, oraz że 40% z nich ma
charakter jedynie epizodyczny, pozostałe zaś mogą przejść w stan
chroniczny.
Odpowiedź na pytanie „Po co?” pozwala dobrać odpowiednia narzędzia
terapeutyczne oraz zrozumieć, że nie są to głupie zachowania, lecz są
one potrzebne niektórym ludziom do poradzenia sobie ze stanem napięcia
emocjonalnego.
Samouszkodzenia
mogą mieć wiele funkcji, dlatego praca terapeutyczna nie powinna być
skierowanie na ich zaprzestanie, a na poradzenie sobie z problemem
emocjonalnym, który leży u ich podstaw. Terapia ma za zadanie rozpoznać
przyczynę samouszkodzeń i nauczyć młodego człowieka innych form radzenia
sobie ze stresem i regulowania emocji. Nie jest ona jednak zadaniem
nauczycieli; ich rola ogranicza się do zauważanie problemu, odpowiedniej
reakcji i pokazania młodemu człowiekowi, gdzie może szukać pomocy. Nie
należy pytać o przyczynę samouszkodzeń, lecz zacząć od rozmowy o tym, że
zauważyło się problem, następnie spróbować zrozumieć emocje, które
targają młodym człowiekiem, a na koniec podpowiedzieć mu, co może
zrobić, np. podając kontakt do psychologa.
Wreszcie
odpowiedź na pytanie „Dlaczego?” pozwala rozpoznać czynniki, które
wywołały samouszkodzenia i nakierować interwencję na właściwy problem.
Czynniki indywidualne wymagają interwencji w obszarze deficytu ucznia,
który wywołał takie zachowania, czynniki związane z rodziną wymagają
interwencji w środowisku rodzinnym ucznia, czynniki psychologiczne
wymagają konsultacji psychologicznej, natomiast czynniki spustowe, np.
przemoc w szkole, wymagają interwencji nakierowanej na szerszy problem,
np. całe środowisko szkolne.
Na
koniec Małgorzata Łuba zaznaczyła, że odpowiednia profilaktyka
samouszkodzeń nie powinna polegać na straszeniu, a raczej na zajęciach
grupowych na temat problemów i trudności emocjonalnych, i możliwych
sposobów radzenia sobie z nimi. Jest to szczególnie ważne dlatego, że
zachowania autoagresywne mogą być „zaraźliwe”, warto więc wyeliminować
negatywny wpływ osób, które już sięgnęły po samouszkodzenia, na innych
uczniów.
|