powrót   strona główna OSKKO  

OSKKO bierze udział w pracach nad założeniami do nowej ustawy regulującej status zawodowy nauczyciela.

Piąte posiedzenie Zespołu Opiniodawczo-Doradczego MEN

Warszawa, 4 października 2010.


4 października 2010 r. odbyło się spotkanie zespołu Opiniodawczo-Doradczego MEN, które ma za zadanie przygotowanie propozycji założeń dokumentu dotyczącego statusu zawodowego nauczycieli. W spotkaniu OSKKO reprezentował prezes Stowarzyszenia Marek Pleśniar.


Protokół z posiedzenia

Zespołu opiniodawczo – doradczego do spraw statusu zawodowego nauczycieli

w dniu 4 października 2010 r.

Spotkanie prowadziła Pani Lilla Jaroń – Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej. W spotkaniu uczestniczyli:  Pani Katarzyna Hall – Minister Edukacji Narodowej, członkowie Zespołu oraz zaproszeni goście, zgodnie z załączoną listą obecności.

 

1. Spotkanie otworzyła Pani Katarzyna Hall – Minister Edukacji Narodowej, która powitała wszystkich zgromadzonych. Następnie przypomniała, iż na dzisiejszym spotkaniu będą rozstrzygane tematy: „Jaki czas pracy szkoły i nauczyciela?” oraz „Jakie warunki pracy nauczyciela?”. Zauważyła, iż są to ostatnie z zaplanowanych tematów. Poinformowała również o podjęciu decyzji o przedłużeniu prac Zespołu do dnia 31 grudnia 2010 r., o czym członkowie Zespołu zostali poinformowani także pisemnie. W związku z powyższym, postawiła pytanie na kiedy należy zaplanować kolejne spotkanie Zespołu i co powinno być jego tematem?

Pani Minister poinformowała również, że przed spotkaniem podsumowującym prace Zespołu zostaną bardzo wnikliwie przeanalizowane protokoły ze wszystkich spotkań i na tej podstawie zostanie przygotowane zestawienie opinii i propozycji członków Zespołu, obrazujące w szczególności stanowiska, co do których członkowie Zespołu byli zgodni, pojawiające się rozbieżności, jak również zagadnienia uznane przez większość członków Zespołu za wymagające zmiany.

Pani Minister poruszyła również problem finansowania zadań oświatowych, jakim jest określenie, ile obecnie kosztuje wykształcenie ucznia, co chcemy zapewnić uczniowi oraz w jaki sposób to zdefiniować (przez pryzmat ucznia czy nauczyciela). Podkreśliła także, że konieczne jest ustawowe zagwarantowanie środków na zadania edukacyjne. Problemem jest jednak, w jaki sposób naliczać te środki – na ucznia czy na nauczyciela. Karta Nauczyciela powinna jednoznacznie definiować pewne kwestie.

Pani Minister poinformowała, że tematy omawiane na Zespole były poruszane na ostatnim spotkaniu Rady Edukacji Narodowej. W związku z powyższym, do materiałów na spotkanie podsumowujące prace Zespołu, zawierających zbieżne oraz rozbieżne opinie i wnioski członków Zespołu, zostaną dołączone wnioski z dyskusji Rady Edukacji Narodowej. Pani Minister zaproponowała, aby na przygotowanie przez Departament Strategii materiałów podsumowujących przeznaczyć jeden miesiąc, zaś spotkanie podsumowujące zorganizować po opracowaniu tych materiałów. Pan Tadeusz Narkun, przedstawiciel Związku Powiatów Polskich, stwierdził, iż rozsądnym terminem kolejnego spotkania jest połowa listopada.

Pani Katarzyna Hall - zobowiązała się, iż w możliwie najszybszym terminie członkowie Zespołu otrzymają protokół z obecnego spotkania Zespołu, a następnie materiały podsumowujące. Poprosiła również o w miarę szybkie nadesłanie uwag do tego protokołu, co pozwoli na ich uwzględnienie w materiałach podsumowujących. Przyjmując uwagę przedstawiciela Związku Powiatów Polskich co do terminu spotkania stwierdziła, iż kolejne spotkanie będzie mogło odbyć się w dogodnym terminie po połowie listopada, a następne w grudniu. Podkreśliła, że jeżeli ma powstać projekt aktu prawnego, to na spotkaniach tych konieczne będzie wytyczenie obszarów wymagających zmian, którymi będziemy się zajmować w dalszych pracach legislacyjnych. Następne spotkania będą zatem odbywały się  w trybie normalnych uzgodnień w procesie legislacji. Ponadto Pani Minister zadała pytanie o uwagi do ostatniego protokołu ze spotkania Zespołu. Żaden z członków Zespołu nie zgłosił uwag do tego protokołu.

Pan Sławomir Wittkowicz, przedstawiciel Forum Związków Zawodowych - zwrócił się z prośbą o wycofanie z materiałów ze spotkania w dniu 18 sierpnia 2010 r. prezentacji Społecznego Towarzystwa Oświatowego, w której zamieszczone zostało mało poważne logo lub alternatywnie o usunięcie logo z prezentacji.

Pan Sławomir Broniarz, przedstawiciel Związku Nauczycielstwa Polskiego – zwrócił się z pytaniem, czy byłoby możliwe przed 15 listopada br. zaprezentowanie opinii Ministerstwa Edukacji Narodowej z przebiegu dotychczasowych prac, ewentualnie ze wskazaniem tych kierunków, nad którymi zdaniem resortu jest potrzeba pracy.

Pani Katarzyna Hall - zauważyła, iż dokonanie zestawienia tego, co jest interesujące w protokołach, powinno być autorskim zestawieniem Ministra. Będzie to autorski wybór interesujących kwestii do dalszej dyskusji. W związku z powyższym podkreśliła, że ważne jest ustalenie takiego terminu spotkania podsumowującego prace Zespołu, aby móc w nim uczestniczyć. Warto jest pokazać różne spojrzenia na Kartę Nauczyciela i zarysować te obszary, w których można i trzeba szukać pewnej zgody. Na kolejne spotkanie Ministerstwo Edukacji Narodowej przygotuje prezentację obrazującą wyciąg z protokołów, co nam zarysuje obszary, w których już mamy wspólne zdanie, albo w których widać rozbieżności i zachodzi potrzeba dalszej dyskusji. Będziemy starać się udzielić odpowiedzi       na sześć podstawowych obszarów pytań postawionych na początku prac Zespołu.

Pan Sławomir Wittkowicz, przedstawiciel Forum Związków Zawodowych – zwrócił się do Zespołu z prośbą o rozważenie potrzeby jeszcze jednego spotkania poświęconego ściśle kwestiom finansowym. Nie chodzi tu o finansowanie oświaty lecz o dyskusję w kontekście zabezpieczeń finansowych przy wynagrodzeniach. Jest to jeden z podnoszonych problemów po stronie organów prowadzących. Jeżeli zgodzilibyśmy się na odbycie takiego spotkania, co przedłużyłoby prace o miesiąc, to aktywny w nim udział powinno wziąć przedstawicielstwo Ministerstwa Finansów.

Pani Katarzyna Hall – przyjęła zgłoszoną uwagę, podkreślając, iż warto na ten temat rozmawiać. W związku z powyższym zaproponowała,  że w połowie listopada dokonamy przeglądu dotychczasowych wniosków, a spotkanie w grudniu poświęcimy na dyskusję o finansowaniu zadań oświatowych. Być może należy zwrócić się do Ministerstwa Finansów z prośbą o przygotowanie wystąpienia i prezentacji, jak Ministerstwo widzi te problemy. Ponadto zapewniła, że jeżeli Zespół chciałby rozszerzyć obszary do dyskusji, to nie widzi ku temu przeszkód. Zarządzenie z 23 marca 2010 r. w sprawie powołania Zespołu opiniodawczo – doradczego do spraw statusu zawodowego nauczycieli pozwala bowiem na rozszerzenie zakresu tematycznego prac. Podkreśliła, iż wnioski członków Zespołu mogą być uzasadnieniem dla podejmowanych inicjatyw legislacyjnych w obszarze finansowania.

Pan Sławomir Broniarz, przedstawiciel Związku Nauczycielstwa Polskiego – zwrócił się z prośbą o przekazanie członkom Zespołu dorobku Rady Edukacji Narodowej oraz przybliżenie, kto wchodzi w jej skład.

Pani Urszula Martynowicz, Dyrektor Departamentu Strategii MEN – w odpowiedzi na pytanie Pana Sławomira Broniarza poinformowała, kto wchodzi w skład Rady Edukacji Narodowej. Wyjaśniła również, iż członkowie Rady Edukacji Narodowej zostali powiadomieni o tym, że wnioski z ich spotkania zostaną przekazane członkom Zespołu opiniodawczo – doradczego do spraw statusu zawodowego nauczycieli.

 

2. Następnie zostały przedstawione prezentacje przygotowane przez:

1)           Fundację Rozwoju Systemu Edukacji pt. „Czas pracy nauczycieli w Europie” – w imieniu Fundacji zagadnienia te omówiła Pani Anna Smoczyńska, Koordynator Biura Programu Eurydice. W prezentacji zostały przybliżone sposoby określania czasu pracy nauczycieli w Europie, w tym pensum nauczycieli (liczba godzin dydaktycznych w przeliczeniu na godziny zegarowe), ogólny czas pracy w szkole oraz godziny pobytu (dostępności) nauczyciela w szkole, z uwzględnieniem danych liczbowych w poszczególnych krajach. Omówiona została także zależność czasu pracy nauczyciela od poziomu edukacyjnego szkoły.

Odnosząc się do niniejszej prezentacji Pan Sławomir Wittkowicz zadał pytanie o metodologię liczenia pensum, czy w przypadku polskich nauczycieli na godziny zegarowe było przeliczane tylko pensum 18 – godzinne. Pani Anna Smoczyńska wyjaśniła, że do wyliczeń uwzględniane było pensum 18 – godzinne. Nie były prowadzone bardziej szczegółowe badania, w których uwzględniane byłoby zróżnicowane pensum. Podkreśliła przy tym, iż tylko w kilku krajach pensum nauczycieli zróżnicowane jest w zależności od nauczanego przedmiotu i to na ogół w szkole średniej, tj. w Finlandii, Rumunii, Norwegii, Estonii, Niemczech (w niektórych landach), Hiszpanii (w niektórych wspólnotach autonomicznych) oraz w Luksemburgu. Ponadto wyjaśniła, że np. bibliotekarzy bibliotek szkolnych bardzo rzadko obowiązują takie przepisy jak innych nauczycieli.

2)           Ministerstwo Edukacji Narodowej pt. „Czas pracy nauczycieli”, „Jakie warunki pracy nauczyciela” – zagadnienia te omówiła Pani Urszula Martynowicz, Dyrektor Departamentu Strategii MEN. W prezentacjach tych zostały pokrótce omówione: regulacje prawne w zakresie czasu pracy i odpoczynku nauczycieli oraz zadania wykonywane w ramach czasu pracy, a także regulacje prawne dotyczące warunków pracy nauczyciela.

3)           Instytut Badań Edukacyjnych pt. „Badanie czasu i warunków pracy nauczycieli – metodologia” - zagadnienia prezentował Pan Michał Federowicz, Dyrektor Instytutu Badań Edukacyjnych. W prezentacji zostały podsumowane przygotowania do projektu „Badanie czasu pracy i warunków pracy nauczycieli”. Pan Michał Federowicz poinformował, iż we wrześniu z przedstawicielami Ministerstwa Edukacji Narodowej i związków zawodowych zostały ustalone ważne kwestie w zakresie metodologii niniejszych badań. Wyraził nadzieję, iż w przyszłości badania takie staną się baniem cyklicznym instytucji takich jak GUS. Poinformował również, iż w efekcie prowadzonych dyskusji ustalono, że w niniejszym badaniu zachodzi potrzeba zastosowania dwóch technik badawczych, których wyniki będą podane do publicznej wiadomości. Każda technika jest obarczona jakimś błędem, dopiero zestawienie paru technik daje szersze wyobrażenie o badanym przedmiocie. Wyjaśnił również, że na podstawie przeglądu międzynarodowego dokonano ustaleń, zgodnie z którymi oprócz badania ankietowego szeroko stosowana jest metoda dzienniczka czasu pracy. Dzienniczek jest wypełniany przez 24 godziny we wszystkie dni tygodnia, w tym w dni świąteczne, ponieważ w wielu krajach nauczyciele sami decydują, kiedy wykonają pewne zadania. Ankieta opierałaby się głównie na wyliczeniu pewnych czynności nauczycieli i pytaniu, ile razy dane czynności były wykonywane. Formularz ankiety w chwili obecnej nie jest przesądzony. Narzędzia badawcze będą weryfikowane w badaniach próbnych. Rejestracja czasu pracy w dzienniczkach jest prostsza metodologicznie, gdyż tam z większą dokładnością  respondent wylicza czynności. Tutaj newralgiczną sprawą jest, jakie kategorie chcemy wychwycić, aby nadmiernie nie rozpisywać czynności prywatnych lecz zbierać je w ogólnym schemacie, natomiast wystarczająco drobiazgowo dopytywać o czynności zawodowe. Lista czynności proponowanych respondentowi do wypełniania dzienniczka zanim wejdzie w pole badawcze w głównym wymiarze musi zostać zweryfikowana w badaniach próbnych. W technice ankietowej mamy 4 fazy. Pierwsza to badania fokusowe w odpowiednio zróżnicowanych grupach, w których chcemy zweryfikować listę wykonywanych czynności. Równolegle badana będzie czasochłonność czynności i jak się ona różnicuje w zależności m.in. od doświadczenia zawodowego nauczyciela i innych czynników. Dylematem jest, czy badanie ma odpowiedzieć na wszystkie pytania, czy na mniej zagadnień lecz precyzyjnie. Pan Michał Federowicz poinformował, że zgodnie z dokonanymi ustaleniami, badany będzie czas pracy nauczyciela na danym etapie edukacyjnym realizującego przedmiot w szkole, z założeniem, że mogą wystąpić różnice między przedmiotami. Badanie próbne będzie dotyczyło ok. 400 osób na jedną jednostkę obserwacji. Stwierdził, iż w badaniach powinniśmy inaczej traktować podstawowe przedmioty: język polski i matematykę tj. przedmioty, których jest najwięcej tygodniowo, następnie historię, wos, przedmioty przyrodnicze, języki obce, a inaczej przedmioty mniej obciążające. Ponadto Pan Michał Federowicz omówił wielkość próby. Poinformował także, iż jest wstępna lista pytań badawczych, jest ona otwarta i jeśli ktoś widzi konieczność dodania jakichś zagadnień to może zgłaszać swoje propozycje.

 

3. Pani Minister Lilla Jaroń otworzyła dyskusję stawiając następujące pytania:

·         Czy powinny się zmienić ramy czasu pracy nauczycieli?

·         Czy powinien być uściślony czas pracy nauczyciela w szkole?

·         W jaki sposób ewidencjonować rzeczywisty czas pracy nauczyciela?

·         Jakie warunki pracy, rozumiane jako warunki realizacji zadań, powinny być określone na poziomie ustawy regulującej status zawodowy nauczycieli?

·         Czy istnieje konieczność określenia zakresu pojęć (terminologii) składających się na warunki pracy?

·         Jaki podmiot powinien decydować o warunkach pracy?

·         W co powinno być wyposażone miejsce pracy?

Pan Sławomir Broniarz, przedstawiciel Związku Nauczycielstwa Polskiego - stwierdził, że udzielenie odpowiedzi na postawione pytania dotyczące czasu pracy będzie możliwe dopiero po otrzymaniu raportu wraz z wnioskami z przeprowadzonych badań. Zwrócił ponadto uwagę, że ogólny czas pracy nauczyciela zdecydowanie przekracza ramy ustawowe. Zwrócił się także z pytaniem do Pani Anny Smoczyńskiej, czy w raporcie dotyczącym ogólnego czasu pracy strona polska ujęta została w kategoriach ustawowych czyli 40 - godzinnego wymiaru czasu pracy oraz czy jesteśmy przekonani, że nasz wymiar czasu pracy zdefiniowany ustawowo jest porównywalny z wymiarem ogólnego czasu pracy w innych krajach, które są na porównywalnym poziomie. Zwrócił się również do Pana Michała Federowicza z prośbą o inne podejście do czasu pracy nauczycieli informatyki. Zauważył, iż nie jest to co prawda przedmiot pierwszoplanowy, jednak praca informatyka w warunkach szkolnych nie ogranicza się jedynie do przeprowadzenia zajęć z tego przedmiotu. Nauczyciel informatyki wspomaga innych nauczycieli, wykonuje różne czynności informatyczne dla szkoły. Na ogół w szkołach nie zatrudnia się informatyka na etacie technicznym, który odpowiadałby za wszelkie defekty związane z funkcjonowaniem pracowni informatycznej i bazy komputerowej będąc tylko technikiem-informatykiem. Te wszystkie zadania spoczywają na barkach nauczycieli informatyków. Poziom wiedzy informatycznej nauczycieli uczących innych przedmiotów w dalszym ciągu w wielu przypadkach jest niewystarczający, a to przekłada się na radykalnie większy wymiar czasu pracy i obciążenie pracą nauczycieli informatyków. Podziękował również za przyspieszenie tempa prac nad projektem dotyczącym badania czasu i warunków pracy nauczycieli.  

Pani Jolanta Gałczyńska, przedstawiciel Związku Nauczycielstwa Polskiego –  zauważyła, że w czasie dyskusji o czasie pracy nauczycieli wszelkie uproszczenia nie będą służyły nikomu, ani Zespołowi, który ma wypracować bardzo kompleksowe i pogłębione badania, ani nauczycielom. Przykład prezentacji dotyczący czasu pracy nauczycieli w Europie jest jednak pewnym wielkim uproszczeniem, gdyż dane w niej zawarte mogą być wątpliwe z uwagi na zakres pojęciowy. Przypomniała również, że od 2009 r. nauczyciele w Polsce poza pensum realizują dodatkowo jeszcze jedną godzinę, a od września 2010 r. dwie godziny. W związku z powyższym, dane zawarte w prezentacji nie są pełne. Ponadto stwierdziła, że ustawa – Karta Nauczyciela jest jednym z wielu aktów prawnych, które opisują czas pracy nauczyciela. Pozytywem tej ustawy jest, że dosyć precyzyjnie opisuje pensum. Mamy jednak szereg innych aktów prawnych, w tym ustawę o systemie oświaty oraz kilkanaście rozporządzeń, które tak naprawdę pokazują jak wygląda spektrum zadań nauczyciela realizowanych w ramach 40 godzin czasu pracy. Zwróciła również uwagę na fakt, że w wielu dyskusjach dotyczących czasu pracy nauczycieli pojawia się próba ewidencjonowania pełnego 40 – godzinnego czasu pracy nauczycieli. Być może uprościłoby to kwestię rozliczenia nauczycieli z czasu pracy, lecz z drugiej strony prawdopodobnie nikt z osób, które w dyskusjach proponują takie rozwiązanie nie zdaje sobie sprawy z odpowiedzialności jaką  na siebie nakłada. Należy bowiem jednocześnie tak przygotować warunki pracy, żeby  nauczyciel nie musiał na wzór mechanika wychodzić do sąsiedniego sklepu po młotek, po gwoździe, po papier do ksero, tylko miał to wszystko zapewnione na miejscu, aby dyrektor szkoły nie musiał wystawiać delegacji do biblioteki pedagogicznej w celu wyjścia po czasopisma czy książki niezbędne do przygotowania się do lekcji. W związku z tym zaapelowała, aby spojrzeć na czas pracy nauczycieli z różnych punktów widzenia. Mamy obecnie źle opisany czas pracy w przepisach prawa. Zapisy są bardzo rozproszone. Zanim odpowiemy sobie na pytania, jak powinniśmy zmieniać ramy czasu pracy nauczycieli, powinniśmy poczekać na wyniki badań, a następnie spróbować sensownie zapisać w aktach prawnych czas pracy nauczyciela.

Pan Tadeusz Pisarek, przedstawiciel Forum Związków Zawodowych – odnosząc się do prezentacji dotyczącej czasu pracy nauczycieli w Europie stwierdził, iż ma pewne wątpliwości co do prezentowanych danych. W czasie pracy nie uwzględniono godzinnej przerwy, która jest bardzo popularna w szkołach zachodnich. Wyliczenie stricte 45 minut naszej godziny lekcyjnej również jest przekłamaniem, gdyż nauczyciel nie kończy lekcji w ten sposób, że 5 minut przed dzwonkiem uczniowie stoją przed drzwiami. W czasie przerwy nauczyciel wyprowadza uczniów z klasy, wymienia dzienniki w pokoju nauczycielskim, tak więc spędza przerwę pracując. Nie można zatem zgodzić się z opinią, że nasz nauczyciel pracuje tylko 45 minut. Ponadto wielu nauczycieli prowadzi zajęcia, które trwają 60 minut, np. wszyscy nauczyciele wychowawcy, nauczyciele praktycznej nauki zawodu. Trudno więc zgodzić się z takim uproszczeniem w przeliczaniu godzin pracy. Zauważył również, iż w prezentacji nie zostali uwzględnieni nauczyciele z  Niemiec i Grecji. Odnosząc się do prezentacji Ministerstwa Edukacji Narodowej, poruszył problem pracy w święta. Zauważył, że nauczyciele, którzy pracują w niedzielę, w żaden sposób nie mają rekompensowanej pracy w ten dzień. Zamiana wolnej niedzieli np. na wtorek nie jest rekompensatą za pracę w niedzielę. Ponadto godziny nadliczbowe nauczycieli są niekonstytucyjne, gdyż są niżej wynagradzane od godzin etatowych. Do godzin nadliczbowych nie wlicza się dodatku za staż pracy. Urlop w szkołach nieferyjnych również nie jest dobrze określony. Wynosi on 35 dni roboczych, tj. 7 tygodni, co nie traktuje nauczycieli szkół nieferyjnych na równi z nauczycielami szkół feryjnych, którzy mają co najmniej 8 tygodni urlopu. Problemem jest również wyliczenie tego urlopu w związku z dokonanymi ok. 6-7 lat temu zmianami Karty Nauczyciela. Wcześniej był w Karcie Nauczyciela zapis, że  średnią urlopową obliczało się albo z roku szkolnego albo z ostatnich 10 miesięcy. Teraz takiego zapisu nie ma. Czytając literalnie przepisy prawa ustalono, że urlop należy rozliczać zgodnie z rokiem szkolnym, w związku z tym ci nauczyciele placówek nieferyjnych, którzy biorą urlop we wrześniu i październiku tracą swoją średnią z ubiegłego roku szkolnego. Zgodnie z opinią Biura Analiz Sejmowych powinno się w tym zakresie posiłkować Kodeksem pracy. Natomiast stanowisko Ministerstwa Edukacji Narodowej i Ministerstwa Sprawiedliwości było takie, że we wrześniu można wyjątkowo uznać średnią z roku szkolnego. 

Pan Marek Pleśniar, przedstawiciel Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty – przestrzegł przed tym, aby metody i techniki badawcze z badania czasu i warunków pracy nie zostały wykorzystane do rozliczania czy nadzorowania placówek oświatowych. Podkreślił, iż dyrektorzy szkół nie widzą potrzeby bardzo szczegółowego ewidencjonowania czasu pracy nauczyciela, co byłoby wręcz szkodliwe. Pożądane byłoby, aby nauczyciele w ramach 40 godzin pracy w tygodniu mogli jak najwięcej pracować w szkole. Ograniczeniem powinno być jednak zapewnienie przez dyrektora szkoły, samorząd, państwo, odpowiednich warunków pracy nauczyciela, w tym pomieszczeń do pracy z uczniami poza pensum. Zwrócił się również z pytaniem, w jaki sposób będzie zapewniona obiektywność wyników badań czasu i warunków pracy?

Pani Anna Smoczyńska, przedstawiciel Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji – ustosunkowała się do uwag przedmówców dotyczących prezentacji obrazującej czas pracy nauczycieli w Europie. Zwróciła uwagę na fakt, że Eurydice nie jest siecią ośrodków badawczych, lecz jest to sieć informacji o edukacji. Jedyne analizy, które są wykonywane, są to analizy oficjalnych dokumentów obowiązujących w poszczególnych krajach. A zatem brane są pod uwagę akty prawne, czy rekomendacje. Nie są prowadzone badania w terenie, a więc pokazywana rzeczywistość to rzeczywistość prawna. Czasami do raportów włączane są wyniki istniejących badań, przeprowadzanych w poszczególnych krajach przez ośrodki badawcze. W tym wypadku nie dysponowaliśmy takimi wynikami. Odnośnie uwagi dotyczącej godzinnej przerwy w szkole wyjaśniła, że zastosowana metodologia odnosi się do pensum. Nie były uwzględniane przerwy, gdyż są one zróżnicowane w różnych krajach. Wyłącznie godziny lekcyjne zostały przeliczone na godziny zegarowe w celach porównawczych, z uwagi na zróżnicowanie czasu trwania jednostki lekcyjnej. Wyjaśniła ponadto, że szkoły zawodowe nie były uwzględniane w raporcie, który dotyczył nauczycieli szkół ogólnokształcących, tj. szkół podstawowych, gimnazjów oraz szkół średnich o charakterze ogólnokształcącym. Odnosząc się do zarzutu, że w prezentacji pominięto Grecję i Niemcy wyjaśniła, że kraje te zostały uwzględnione. W raporcie zastosowano skróty państw przyjęte w klasyfikacji międzynarodowej, a więc Grecja to jest El od Hellada, a Niemcy DE jak Deutschland.

Pan Marek Olszewski, przedstawiciel Związku Gmin Wiejskich – podkreślił, iż mamy obecnie szansę zmienić Kartę Nauczyciela, a przecież wszystkim zależy na dobrej oświacie, dobrej pracy nauczycieli i zapewnieniu nauczycielom jak najlepszych warunków pracy.  Zwrócił się z prośbą, aby w dyskusji o czasie pracy nauczycieli, nie traktować strony samorządowej jako ludzi, którzy szkołę znają jedynie z telewizji lub wywiadówek. Zauważył, że większość osób, które zajmują się w samorządach oświatą, są to byli nauczyciele, którzy znają szkołę także od strony „tablicy” i są w stanie rozmawiać o czasie pracy nauczycieli. Wyjaśnił, że nie ma takich pomysłów, aby nauczyciele pracowali 40 godzin tygodniowo „przy tablicy”. Pensum nauczycieli powinno oscylować w granicach 18 – 22 godziny tygodniowo, z pewnym zróżnicowaniem zależnie od przedmiotu i typu szkoły. Zauważył, iż od wymiaru pensum uzależniona jest liczba etatów nauczycielskich w Polsce oraz wynagrodzenie nauczycieli. Pan Marek Olszewski opowiedział się przeciwko ewidencjonowaniu wszystkich z 40 godzin pracy nauczyciela, postawił jednak pytanie, ile godzin należy ewidencjonować, być może 2 do 4 godzin powyżej pensum? Rzeczą oczywistą bowiem jest, że część godzin nauczyciel musi przepracować w domu. Zauważył, iż warunki pracy łączą się ze standardami nakładów, tzn. tym co powinno być zawarte w standardach budowlanych. Jeżeli budujemy szkołę to powinien być odpowiedni pokój nauczycielski (w dużej szkole dwa), część socjalna. Takie kwestie powinny zostać ujęte w przepisach budowlanych dotyczących budowy szkół. Wówczas można by poprawić warunki pracy nauczyciela. Podkreślił, iż wszystkim zależy na  tym, aby nauczyciel pracował w dobrych warunkach, i aby czas jego pracy gwarantował dobre prowadzenie lekcji, dobre prowadzenie procesu dydaktycznego, żeby nauczyciel nie był nadmiernie przemęczony, miał czas na regenerację sił. Nie oznacza to jednak, że czas pracy musi pozostać  taki sam i na takich samych warunkach jak to jest obecnie określone w Karcie Nauczyciela.

Pan Piotr Mróz, przedstawiciel Związku Miast Polskich – poparł wypowiedź przedmówcy, zgodnie z którą celem samorządów nie jest „niszczenie” nauczycieli. Zauważył, że nauczyciele nie czują się równo traktowani w zakresie czasu pracy. Na ogół nauczyciel matematyki czy języka polskiego pracuje więcej niż np. nauczyciel plastyki. Demoralizujące jest, gdy jedni nauczyciele pracują powyżej 40 godzin tygodniowo inni zaś dużo poniżej, chociaż zgodnie z przepisami prawa powinni pracować tyle samo godzin. Należy zatem wypracować takie mechanizmy, że wszyscy będą czuli się równo traktowani. W jego opinii, nie jest możliwe ewidencjonowanie całego czasu pracy, tj. 40 godzin, lecz być może należy ustanowić pewne reguły (jakie zajęcia, w jakim czasie, jacy nauczyciele i w jakich grupach). Zauważył, że w opinii większości nauczycieli, wynagrodzenie otrzymują oni jedynie za realizację pensum. Za dodatkowe zajęcia oczekują dodatkowego wynagrodzenia.

Pan Sławomir Wittkowicz, przedstawiciel Forum Związków Zawodowych odnosząc się do wypowiedzi przedmówcy stwierdził, że wynika z tego, że za połowę czasu pracy nauczyciele nie otrzymują wynagrodzenia. W kwestii prezentacji Instytutu Badań Edukacyjnych zauważył, że jeżeli przy pytaniach badawczych poruszamy wątek warunków pracy, to nie jest to tylko pokój nauczycielski jak zostało to przedstawione. Nie można utożsamiać  kwestii wykonywania obowiązku  przez pracownika z pokojem nauczycielskim. Stanowiska pracy, które pracodawca zgodnie przepisami prawa ma zapewnić pracownikom, to nie są stanowiska w naszych domach, lecz stanowiska w tych miejscach, które są określone w statutach. Kolejną kwestią jest rzetelność badań. Jedną z pochodnych tej rzetelności jest  wielkość próby, na której przeprowadza się główne badanie. 7 tys. osób w głównym badaniu,  przy 600 tys. etatów nauczycielskich, nie jest próbą reprezentatywną. Przypomniał, że w badaniu, które Ministerstwo Edukacji Narodowej przeprowadziło po ostatnim raporcie Najwyższej Izby Kontroli dotyczącym wychowania fizycznego i sportu, w krótkim czasie można było przebadać 10% polskich szkół (30 tys. szkół), po czym powstał kontrraport. Związki zawodowe będą zatem starały się przekonać inicjatorów badania dotyczącego czasu i warunków pracy, żeby wykorzystać środki w taki sposób, aby przebadać ok. 10% populacji nauczycieli. Wtedy będziemy mogli mówić o rzetelności badań. Zauważył, że w skład Zespołu wchodzi przedstawiciel Centralnego Instytutu Ochrony Pracy. W związku z powyższym, w przygotowanych na spotkanie materiałach powinien znaleźć się  materiał Centralnego Instytutu Ochrony Pracy z ostatnich kilkunastu lat dotyczący warunków pracy polskich nauczycieli. Materiały te mogłyby być podstawą dalszej dyskusji. Zwrócił się zatem z prośbą o to, aby  CIOP dostarczył członkom Zespołu taki materiał przeglądowy.

Pani Jolanta Gałczyńska, przedstawiciel Związku Nauczycielstwa Polskiego -  stwierdziła, iż problemem jest, że  media pokazują czas pracy nauczyciela tylko w kontekście pensum. Mało kto patrzy na ten czas pracy w kontekście wszystkich zadań nauczyciela wynikających z kilkunastu aktów prawnych, które regulują czas pracy. W związku z tym, nie można ograniczyć się tylko do zmiany ustawy - Karta Nauczyciela. Są jeszcze ramowe statuty, ramowe plany nauczania, rozporządzenia o konkursach, o innowacjach pedagogicznych, o poradnictwie, ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii, rozporządzenie w sprawie minimalnych stawek wynagrodzenia nauczycieli, które mówi o dodatkowych funkcjach nauczyciela, np. opiekuna stażu, wychowawcy.  Zauważyła, że efektem zwiększenia pensum bez zmiany ramowych planów nauczania byłaby redukcja zatrudnienia nauczycieli, która nie będzie skutkowała poprawą jakością edukacji. Skoro wszystkim zależy na jakości edukacji, to należałoby zmienić przepisy ramowych statutów, określając maksymalną liczebność klas. Proces dydaktyczny w liczebnych klasach nie jest bowiem efektywny. Wystąpiła również z propozycją zbilansowania wszystkich raportów o warunkach pracy nauczycieli, które dotarły do Ministra Edukacji Narodowej i sporządzenia bilansu, jak warunki pracy nauczycieli kształtowały się na przestrzeni dziesięciolecia, dwudziestolecia.

Pani Barbara Krzyśków, przedstawiciel Państwowego Instytutu Badawczego – odnosząc się do kwestii warunków pracy nauczycieli zwróciła uwagę na problem terminologii. Nie jest zdefiniowane, co rozumiemy pod pojęciem warunki pracy. Z prowadzonej dyskusji wynika, że warunki pracy są utożsamiane z lokalem, wyposażeniem, w tym biurkiem. Należy więc  skonkretyzować, co rozumiemy pod pojęciem warunków pracy. Wyjaśniła, że Instytut prowadził badania na temat warunków pracy nauczycieli, lecz  nie dotyczyło to wyposażenia stanowisk pracy. Zwróciła uwagę, że Karta Nauczyciela jest ustawą lex specialis w stosunku do Kodeksu pracy, jeśli dana kwestia nie jest uregulowana w Karcie Nauczyciela, to należy w tym zakresie stosować Kodeks pracy. Sprawy z zakresu bezpieczeństwa i ochrony zdrowia pracowników zostały uregulowane w Kodeksie pracy bardzo szczegółowo i kompleksowo, w czym pomaga nam członkowstwo w Unii Europejskiej. Musimy bowiem harmonizować wszystkie dyrektywy. W swoich badaniach Instytut skupił się na tych czynnikach, które stanowią szczególne zagrożenie w pracy nauczycieli ze względu na specyfikę tej pracy. Nie było brane pod uwagę wyposażenie stanowisk pracy. Jest to uregulowane w przepisach prawa, szczególnie jeśli stanowisko pracy wyposażone jest w komputer. Prace badawcze Instytutu zostały skierowane na dwa podstawowe zagrożenia, tj. hałas w środowisku nauczycielskim i stres związany z wykonywaniem zawodu nauczyciela. Poinformowała, iż w tym zakresie przeprowadzone zostały szerokie badania, których wyniki mogą zostać udostępnione.

Pan Krzysztof Baszczyński, przedstawiciel Związku Nauczycielstwa Polskiego – przypomniał, że obecnie pensum dydaktyczne jest zróżnicowane zależnie od zajmowanego stanowiska. Odnoście stwierdzenia, że wynagrodzenie jest wyłącznie za pensum, wyjaśnił, że  wynagrodzenie, które składa się z wynagrodzenia zasadniczego i różnych dodatków, należne jest za wszystkie zadania, które mieszczą się w ramach 40 - godzinnego czasu pracy. Stwierdził, że należy wypracować taką formułę, aby nie postrzegać czasu pracy nauczycieli tylko przez pryzmat dydaktyki.  Przypomniał również, że poza pensum dydaktycznym mamy dwie dodatkowe godziny. 

Pan Ryszard Proksa, przedstawiciel Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” – zwrócił uwagę na nierozdzielność czasu i warunków pracy. Przypomniał, iż dwa lata temu Pan Minister Michał Boni poinformował, że posiadamy dużo grantów unijnych na doposażenie placówek oświatowych. Oprócz komputerów do szkół, nie widać było wykorzystania innych grantów. W związku z powyższym, postawił pytanie, co się stało z  dużymi grantami unijnymi, które miały doposażyć polską oświatę. Odnosząc się do badania czasu i warunków pracy stwierdził, iż aby było ono wiarygodne powinno objąć minimum 10% nauczycieli. Jeżeli badanie będzie przeprowadzone na 1700 nauczycielach, to będzie to normalna ankieta, która nie pozwoli na dokonanie pewnych uogólnień i wyciągnięcie wniosków. Stwierdził, że zainteresowanie Ministerstwa art. 42 Karty Nauczyciela wynika z przygotowywanego raportu Najwyższej Izby Kontroli w tym zakresie. Poinformował ponadto, iż był przekonany, że na dzisiejszym spotkaniu Ministerstwo pokaże raport OECD, którego jest właścicielem. Na temat tego raportu prowadzona była dyskusja w 2008 r. OECD bardzo dobrze uśredniło w nim czas pracy, warunki pracy, wynagrodzenia w  całej Europie - w 45 krajach. Stwierdził, iż dobrze się stało, że zostały przedłużone pracy Zespołu, gdyż w listopadzie ukaże się kolejny raport OECD, którego treść jest mu już częściowo znana.  Wynika z niego, że rok szkolny polskiego nauczyciela należy do jednego z najdłuższych,  tygodniowy czas jego pracy jest na piątym miejscu w Europie pod względem długości, zaś wynagrodzenie jest jednym z najniższych w Europie. 

Pan Michał Miąskiewicz, przedstawiciel Zespołu Doradców Strategicznych Prezesa Rady Ministrów – odnosząc się do prezentacji dotyczącej czasu pracy nauczycieli w Europie, zwrócił się z pytaniem, z czego wynikają różnice w wysokości pensum nauczycieli. Zauważył bowiem, iż pomimo tego, że we wszystkich krajach europejskich ogólny czas pracy wynosi ok. 40 godzin, różnice w wysokości pensum są bardzo duże. W Polsce jest to 14 godzin zegarowych oraz te dwie dodatkowe godziny, w przypadku Malty, Portugalii, Irlandii pensum wynosi 25, 26 godzin. Czy zatem nauczyciele w niektórych krajach mają więcej prac domowych do sprawdzania, czy wynika to z innej organizacji roku szkolnego, która sprawia że mniej czasu potrzeba na własne kształcenie. Ważne jest, aby zrozumieć, na czym ta różnica polega. Pozwoli to nam również stwierdzić, jakie mamy pole manewru w myśleniu o czasie pracy.

Pan Tadeusz Narkun, przedstawiciel Związku Powiatów Polskich – stwierdził, że należy zmienić ramy czasu pracy nauczycieli, jednak na spotkaniu nie padła jeszcze żadna propozycja w tym zakresie. Odnosząc się do wypowiedzi, zgodnie z którymi samorządy niewiele robią, zachęcił do zapoznania się z dostępnymi zestawieniami, z których wynika, ile powiaty dołożyły środków do szkolnictwa ponadgimnazjalnego, a w szczególności  zawodowego oraz jak wyglądają obecnie przejęte przez powiaty szkoły. 

Pani Lucyna Ekkert, przedstawiciel Związku Województw RP – zgodziła się z przedmówcami, że mówiąc o czasie pracy nie można pomijać warunków pracy.  Podzieliła również stanowisko przedstawicielki Państwowego Instytutu Badawczego, że mówiąc o warunkach pracy każdy ma co innego na myśli, a zatem należałoby sprecyzować, czy przez warunki pracy należy rozumieć tylko stanowisko pracy, czy należy rozumieć je szerzej.  Poinformowała, iż kilka dni temu odbyła spotkanie z dyrektorami szkół, dla których organem prowadzącym jest województwo śląskie. Na spotkaniu tym obiecała dyrektorom szkół, że przedstawi członkom Zespołu ich wnioski. Wśród postulatów dyrektorów szkół znalazło się zróżnicowane pensum w zależności od etapu kształcenia (niższe w szkołach podstawowych, a wyższe w szkołach ponadgimnazjalnych), od stanowiska, bazy szkoły, a nawet wieku nauczyciela. W jej opinii, jeśli chodzi o etap kształcenia, należałoby wziąć pod uwagę stanowisko i typ szkoły. Poruszyła również problem urlopu wypoczynkowego dyrektora szkoły, podkreślając, iż nie może pozostać przepis, który mówi o tym, że dyrektorowi szkoły feryjnej przysługuje urlop w czasie trwania ferii. Przekazała, iż dyrektorzy szkół podnosili, że chętnie zrzekliby się prowadzenia zajęć dydaktycznych, chcieliby, żeby ich traktować jako managerów a nie nauczycieli, jak również chcieliby mieć możliwość korzystania z urlopu bezpłatnego w celu świadczenia pracy u innego pracodawcy, o którym mowa w Kodeksie pracy. Zwróciła również uwagę na problem, czy do 40-godzinnego tygodnia pracy powinny być wliczane godziny ponadwymiarowe. Zauważyła ponadto, że czas pracy jest bardzo trudny do ewidencjonowania i rozliczania.

Pan Sławomir Wittkowicz, przedstawiciel Forum Związków Zawodowych – odnosząc się do pytania o różnice w wysokości pensum nauczycieli w Europie, poddał w wątpliwość prezentowane dane, które wynikają z luźnego podejścia. 14 godzin zegarowych odnosi się bowiem do wąskiej grupy nauczycieli pracujących bezpośrednio w szkołach i mających podstawowe pensum w wysokości 18 godzin. Prezentacja Ministerstwa Edukacji Narodowej pokazywała, że pensum w naszym kraju jest zróżnicowane od 15 do 30 godzin, a więc nie 14 godzin. Zauważył ponadto, iż nie przypadkowo sfera edukacji wyjęta jest spod prawa wspólnotowego i nie podlega sztywnym regulacjom ani rekomendacjom, lecz dlatego, że wynika z bardzo dużego zróżnicowania kulturowego, historycznego. Motywy, które w 1981 r. przesądziły o zróżnicowaniu pensum dydaktycznego dla sporej części nauczycieli ujęte zostały w uzasadnieniu projektu ustawy - Karta Nauczyciela i zawarte są w całej argumentacji, która znajduje się w dokumentacjach Sejmu. Zwrócił ponadto uwagę, że każde zwiększenie pensum wiąże się z koniecznością korzystniejszego potraktowania kwestii związanej z warunkami i miejscem wykonywania tych czynności. Niedopuszczalną sytuacją jest to, że gro spraw trzeba załatwiać poza miejscem pracy i poza swoim obowiązkowym czasem pracy.

Pan Mirosław Marczewski, Dyrektor Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji – podkreślił, że każdy kraj ma swoją specyfikę i może mieć różną liczbę godzin dydaktycznych, może mieć określony ogólny czas pracy jak i dostępność w szkole. W Polsce nie jest wprost określona dostępność w szkole,  lecz godziny dydaktyczne i ogólny czas pracy. Na podstawie swoich obserwacji poczynionych w czasie wizyt w środowiskach oświatowych w innych krajach stwierdził, że dostępność nauczyciela w szkole jest bardzo ciekawym i wartościowym elementem, który mógłby wzbogacić prace naszej szkoły, jak również wzmocnić element związany z wychowaniem. Nauczyciel jest bowiem skupiony tylko na godzinach dydaktycznych, które realizuje często w paru szkołach, nie czując się związany z żadną z nich. Jest to ogromna strata dla szkoły zarówno w zakresie dydaktycznym jak i wychowawczym, ponieważ często nauczyciel nie zna swoich uczniów, nie angażuje się w prace szkoły. W przypadku określenia dostępności nauczyciela w szkole, nauczyciel może mieć wiele pracy, ponieważ skoro musiałby spędzić np. 30 godzin w szkole, to mógłby poza  godzinami pensum sprawdzać wypracowania, klasówki, kartkówki, odpocząć, przygotować się do kolejnej lekcji. Można by odpowiednio rozłożyć godziny dydaktyczne z dodatkowymi godzinami dostępności. Postulował zatem o wprowadzenie dostępności nauczyciela w szkole  do dyspozycji dyrektora i w ten sposób też wzmocnić element wychowawczy. W kwestii  zróżnicowania liczby godzin, stwierdził, iż równe traktowanie nauczyciela nie znaczy, że ma mieć on tyle samo godzin dydaktycznych, ponieważ każdy wie, że inaczej trzeba się przygotować do lekcji matematyki, fizyki, nauki języka, a inaczej do nauki w-fu. Pensum powinno być zróżnicowanie w zależności od tego, jaki ciężar niesie ze sobą dany przedmiot i jaka jest potrzeba przygotowania się do lekcji z danego przedmiotu. Drugi element zróżnicowania powinien dotyczyć rodzaju szkół, czy to jest szkoła podstawowa, gimnazjum, liceum. W jego opinii nauczyciele gimnazjów i liceów powinni pozostać przy obecnym wymiarze pensum, zaś zwiększenie pensum powinno dotyczyć szkoły podstawowej. Jest tam trochę inna specyfika, lepsze warunki pracy, gdyż dzieci są młodsze, grzeczniejsze, można szybciej się zregenerować niż np. w gimnazjach. Jeżeli wprowadzilibyśmy godziny dostępności, to należy zapewnić godne warunki pracy, zgodne z przepisami BHP. Jest to obciążenie dla samorządu, gdyż należałoby zapewnić pomieszczenia dodatkowe poza pokojem nauczycielskim, w których nauczyciel jako pracownik danej instytucji ma swoje biurko, swoją szafkę, gdzie może trzymać swoje materiały, spokojnie usiąść i przygotować różne rzeczy. Nauczyciel w czasie godzin dostępności w szkole mógłby w czasie przerwy dopilnować porządku. 

Pani Krystyna Starczewska, przedstawiciel Krajowego Forum Oświaty Niepublicznej -  wyjaśniła, że w reprezentowanych przez nią szkołach niepublicznych nie obowiązuje Karta Nauczyciela, wobec czego pewne sprawy musieli rozwiązać sami. Punktem wyjścia zastosowanych rozwiązań był wniosek, zgodnie z którym podstawowym warunkiem pracy nauczyciela jest jego poczucie, że jest sprawiedliwie traktowany, nie dochodzi do sytuacji, w których w ramach teoretycznych 40 godzin jeden nauczyciel np. przebywa w domu, jeździ na ryby, bawi się, a drugi pracuje w szkole i załatwia wszystkie trudne sprawy z dziećmi. Jest to elementarny warunek psychologiczny. Każdy człowiek musi wiedzieć za co jest wynagradzany i jak jest oceniany. Biorąc pod uwagę ten warunek, w szkołach tych zastosowano rozwiązanie, w którym nie występuje pensum, lecz wynagrodzenie za godzinę. Zależnie od stopnia awansu zawodowego nauczyciela (stażysta, kontraktowy, mianowany czy dyplomowany) ma on określoną stawkę za godzinę i może realizować różną liczbę zajęć dydaktycznych, np. 12 lub 20 godzin, jeżeli to akurat wynika z celów i zadań szkoły. Stawka za godzinę wyliczana jest także za inne czynności, np. w przypadku powierzenia nauczycielowi zajęcia się szkolnym wolontariatem nauczyciel szacuje, ile godzin  zajmie mu to zadanie tygodniowo i oprócz wynagrodzenia za prowadzenie zajęć dydaktycznych dostaje on wynagrodzenie za te dodatkowe godziny zajęć, według stawki uwzględniającej jego stopień awansu. Podobnie rozliczana jest realizacja projektów, np. historyk, który ma określoną ilość godzin dydaktycznych podejmuje się poprowadzić wielki projekt. Szacuje wówczas, ile zajmie mu to godzin tygodniowo, a w sytuacji, gdyby poświęcił na to zadanie więcej lub mniej czasu niż to zostało oszacowane, wprowadzana jest korekta. W ten sposób każdy z nauczycieli otrzymuje wynagrodzenie, które jest sumą wynagrodzenia za godziny dydaktyczne, zadania specjalne przeliczone na godziny, a ponadto dodatek za wychowawstwo, czego nie da się przeliczyć za godzinę. Podkreśliła, że nie należy rozpisywać całych 40 godzin czasu pracy i ich rozliczać, gdyż byłby to absurdalny pomysł.  W reprezentowanych przez nią szkołach nie rozlicza się 40 godzin, tylko umawia się na dodatkowe pozadydaktyczne czynności, które wchodzą w skład wynagrodzenia nauczyciela według stawki godzinowej. Stwierdziła, iż być może rozwiązanie takie można by wprowadzić w Polsce. Zamiast ustanawiać wynagrodzenie i pensum, co do którego prowadzone są spory, można by ustanowić stawkę godzinową zależną od stopnia awansu zawodowego nauczyciela i od jego stażu pracy, a dyrektorom szkół  pozostawić sposób przydzielania  godzin. Jeżeli np. do szkoły zostanie przyjętych dużo dzieci wymagających szczególnej opieki, dzieci z domów dziecka i dzieci uchodźców,  to nauczyciel, który zajmie się tą grupą dzieci mógłby dostać określoną liczbę godzin na pracę wychowawczą z tymi trudnymi i wymagającymi opieki dziećmi. Samorząd określałby, jaką ramą godzin dana szkoła może dysponować. Stwierdziła przy tym, iż być może jest to za trudne wyjście, lecz przykład już 20-letniej pracy reprezentowanego przez nią zespołu szkół pokazuje, że to rozwiązanie sprawdziło się i przynosi efekty. Podkreśliła, że nie powinno dochodzić do sytuacji, w których nauczyciel realizuje tylko obowiązkowe zajęcia dydaktyczne jednocześnie w paru szkołach. W jej opinii wśród np. nauczycieli języków obcych jest dużo osób, które nie mają pasji wychowawczej, ale świetnie uczą angielskiego czy hiszpańskiego. Powinniśmy im na to pozwolić, ale nie mogą oni dostawać pieniędzy za nieprzepracowane godziny. Natomiast są nauczyciele z wielką pasją wychowawczą, którzy mogą realizować więcej godzin, a zatem i więcej zarabiać, gdyż poświęcają się czemuś więcej niż tylko dydaktyce. Takie rozwiązanie daje elastyczność, pewne poczucie sprawiedliwości, jak również możliwość korekty ze strony dyrektora. Uwzględnia także różne niemożliwe do przewidzenia sytuacje. 

Pani Jolanta Gałczyńska, przedstawiciel Związku Nauczycielstwa Polskiego – odnosząc się do wypowiedzi przedstawiciela Związku Powiatów Polskich, który oczekiwał konkretnych propozycji zmian w zakresie czasu pracy nauczycieli, stwierdziła, iż to oczekiwanie zostało spełnione. Instytut Badań Edukacyjnych jest gotowy zaproponować bardzo szczegółowe założenia metodologii badań czasu oraz warunków pracy i dopiero po głębokiej analizie wyników tych badań będziemy mogli próbować dokonywać zmian. Zauważyła, że przedstawicielka Związku Województw RP opowiedziała się za zwiększeniem pensum w szkołach średnich a zmniejszeniem w szkołach podstawowych. Następnie padła przeciwna propozycja, gdyż szkoły podstawowe i gimnazja są specyficznym typem szkół, w których nauczyciel powinien poświęcić więcej czasu dziecku. Stwierdziła, że Pani Krystyna Starczewska przedstawiła bardzo rewolucyjny pomysł jak na  600 tys. nauczycieli zatrudnionych w 38 tys. szkół. Być może rozwiązanie to sprawdza się w szkole, w której współpraca dyrektora z gronem pedagogicznym jest bardzo ścisła, natomiast jako generalna regulacja dla nauczycieli na terenie całego kraju, na pewno nie znalazłaby swojego uzasadnienia. W związku z powyższym, nieodpowiedzialne i przedwczesne byłoby określenie dzisiaj kierunku zmian. Podkreśliła, że założenia metodologii badań przygotowane są naprawdę  bardzo szczegółowo. Należy więc przeprowadzić badanie, a nie dokonywać zmian czasu pracy na podstawie jednego raportu.

Pan Marek Olszewski, przedstawiciel Związku Gmin Wiejskich – stwierdził, że obraz uczciwego pracodawcy i uczciwego pracownika jest pewnym ideałem, trudnym do osiągnięcia w gronie 600 tys. osób. Odnosząc się do wypowiedzi, z których wyłonił się obraz szkoły będącej częściowo miejscem, gdzie realizowany jest proces dydaktyczno- wychowawczy, a częściowo biurowcem, w którym pracują nauczyciele, każdy ma określoną ilość metrów, odpowiedni komputer, program, długopis, księgozbiór itd., wyraził opinię, że może lepiej pozostawić wszystko tak jak jest, a środki finansowe, które trzeba by zainwestować (ok. 2-3 mln), lepiej przeznaczyć na podwyżki dla nauczycieli. Stwierdził ponadto, iż być może nie jesteśmy jeszcze wszyscy mentalnie przygotowani  na zmianę tego, co jest w tej chwili.

Pan Krzysztof Baszczyński, przedstawiciel Związku Nauczycielstwa Polskiego – stwierdził, że model zaprezentowany przez przedstawicielkę oświaty niepublicznej niesie za sobą zagrożenia. Jest w nim bardzo dużo subiektywnej oceny oraz elementów umownych. Nie jest on możliwy do zastosowania w przypadku tak dużej grupy nauczycieli szkół publicznych, dla których aktem regulującym rozwiązania w tym zakresie jest Karta Nauczyciela. Zauważył, iż przedstawicielka oświaty niepublicznej powiedziała, że w jej szkołach nie jest stosowana Karta Nauczyciela. W związku z powyższym postawił pytanie, jak można mówić o rozwiązaniach, które będą tożsame dla oświaty publicznej i niepublicznej. W jego opinii, w skład Zespołu nie powinni wchodzić przedstawiciele szkół niepublicznych, w których nie stosuje się Karty Nauczyciela. Jednocześnie stwierdził, iż gdyby oświata niepubliczna zaczęła stosować Kartę Nauczyciela, wówczas mogłaby się wypowiadać, czy jest to dobry akt prawny, czy też akt niekorzystny, który powoduje takie czy inne zawirowania. Ponadto zauważył, iż w szkołach publicznych również jest wyodrębniona stawka godzinowa wynagrodzenia. Stopień awansu zawodowego, kwalifikacje i pensum dają godzinową stawkę zaszeregowania. Odnosząc się do wypowiedzi przedstawiciela Związku Gmin Wiejskich, stwierdził, że wszystkim, a szczególnie organom prowadzącym, powinno zależeć na tym, aby warsztat pracy nauczyciela był urządzony w sposób właściwy. Warsztat pracy nauczyciela dotyczy także ucznia. Warto zatem stworzyć pomieszczenia, w których będą właściwe warunki pracy, w tym odpowiednie oświetlenie, temperatura. Ponadto zauważył, iż w związku z pracami grupy roboczej ds. czasu i warunków pracy, oczekiwanie rezultatów pracy Zespołu w tym przedmiocie jest przedwczesne.

Pani Krystyna Starczewska, przedstawiciel Krajowego Forum Oświaty Niepublicznej – odnosząc się do wypowiedzi przedmówcy wyjaśniła, iż zaszło tutaj nieporozumienie. W swojej wcześniejszej wypowiedzi stwierdziła bowiem jedynie, iż zgodnie z przepisami prawa Karta Nauczyciela nie obowiązuje nauczycieli szkół niepublicznych, natomiast nie informowała, na ile jest ona przestrzegana w tych szkołach. Ponadto zauważyła, iż wszyscy możemy wzajemnie korzystać ze swoich doświadczeń, w związku z czym nieuprawnione są wnioski, że przedstawiciele oświaty niepublicznej nie powinni wchodzić w skład Zespołu i wypowiadać się na temat Karty Nauczyciela.

Pani Lilla Jaroń, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej – wyjaśniła, iż każdy członek Zespołu został poproszony o udział w jego pracach po to, aby dzielić się swoim doświadczeniem, poglądami, swoją inwencją twórczą. Nikt natomiast nie jest zobligowany do przyjmowania poglądów innego członka Zespołu. Do tego, jak głębokich zmian należy dokonać w Karcie Nauczyciela, na jakim poziomie posadowić kompetencje wykonawcze, powinniśmy dochodzić w drodze wymiany poglądów. Nie powinno natomiast dochodzić do sytuacji, w której część członków Zespołu będzie narzucała zdanie innym. Powinniśmy szanować się w tym gremium. Nawet wypowiedź kogoś z zewnątrz, całkowicie niezwiązanego z oświatą, może być cenna, gdyż czasami daje inny punkt odniesienia. Być może do dyskutowanych  zagadnień powinny odnieść się jeszcze „korporacje” rodziców. Na dalszych etapach prac nad zmianami przepisów być może trzeba będzie zasięgnąć opinii jeszcze innych podmiotów dialogu społecznego, sektora organizacji pozarządowych, tak, aby spektrum poglądów było bogate.

Pan Krzysztof Baszczyński, przedstawiciel Związku Nauczycielstwa Polskiego – wyjaśnił, iż nie chciał urazić przedstawicielki oświaty niepublicznej, jednak od samego początku podnosił, że w rozmowach na temat Karty Nauczyciela powinny uczestniczyć tylko te podmioty, których Karta Nauczyciela dotyczy.

Pani Lilla Jaroń, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej – odnosząc się do wypowiedzi Pana Krzysztofa Baszczyńskiego wyjaśniła, że Karta Nauczyciela obecnie ma w określonym zakresie zastosowanie do nauczycieli szkół niepublicznych,  m.in. w zakresie awansu zawodowego. Ponadto nie jest wiadome, w jakim kierunku zostaną zaproponowane zmiany. Zaapelowała więc o prowadzenie merytorycznej rozmowy poświęconej tematowi spotkania, tj. o dyskusję dotyczącą tego, jak powinny być rozumiane warunki pracy, co powinny być określone na poziomie ustawy, a co w rozporządzeniu, czy należy scedować określenie warunków pracy na niższe poziomy, czy termin „wyposażenie stanowiska pracy” jest zadowalający, czy też należy bardziej szczegółowo określić, w co powinno być wyposażone miejsce pracy. Zagadnienia te powinniśmy połączyć z tematem dotyczącym czasu pracy.

Pan Piotr Mróz, przedstawiciel Związku Miast Polskich – stwierdził, iż wypowiedź Pani Krystyny Starczewskiej pokazała ciekawe, inne spojrzenie na sposób rozliczania czasu pracy nauczycieli. Trudno byłoby to jednak zastosować we wszystkich szkołach publicznych. Zauważył ponadto, iż brak jest wśród członków Zespołu woli, by ustalić, czy chcemy zmian. Z niektórych wypowiedzi przedmówców wynika, iż jest obecnie Karta Nauczyciela, więc po co ją zmieniać. Powinniśmy zatem zastanowić się nad tym, czy obecna Karta Nauczyciela jest tym czego oczekujemy. W jego opinii, obecna Karta Nauczyciela nie spełnia oczekiwań, wobec czego potrzebna jest dyskusja, aby wypracować model, w którym każdy nauczyciel w szkole będzie sprawiedliwie traktowany w zakresie czasu pracy. W obecnym systemie nie ma takiego poczucia sprawiedliwości. Dobry nauczyciel pracuje zdecydowanie więcej niż 40, 45 godzin, a może nawet 50 godzin tygodniowo, a słaby nie pracuje 40, a może nawet 30 godzin. System ten dopuszcza możliwość takich sytuacji, co jest deprawujące. Dobry nauczyciel może bowiem zniechęcić się do pracy, widząc, że inni znacznie mniej pracują. Prowadzi to do obniżenia jakości pracy dobrych nauczycieli.

S. Maksymiliana Maria Wojnar, przedstawiciel Rady Szkół Katolickich – podzieliła się doświadczeniami szkół katolickich. Stwierdziła, iż preferuje ona umiarkowane podejście do nowatorstwa. Szkoły katolickie są w różnej kondycji materialnej, tym mniejszym trudniej jest się utrzymać. Jednakże starają się, aby nauczyciele zarabiali tyle co nauczyciele szkół samorządowych, aby nie czuli się od nich gorzej traktowani. Zauważyła, iż z prowadzonych przez nią rozmów z wójtami, prezydentami miast, wynika, że chcieliby mieć oni wpływ na dobór nauczycieli. W tym kierunku być może należy zatem zmierzać. Ponadto wyraziła obawę co do modelu zaprezentowanego przez Panią Krystynę Starczewską. Na pewno część dyrektorów szkół okazałaby się sprawiedliwa, ale nie wszyscy. Nie powinno natomiast dochodzić do sytuacji, w których dyrektor zatrudnia w szkole „połowę rodziny”, dowolnie różnicuje wynagrodzenia. Dlatego też państwo powinno ustanowić takie przepisy prawa, aby nie dopuścić do takich sytuacji. Ponadto zauważyła, iż należałoby zmniejszyć ochronę nauczycieli przed rozwiązaniem stosunku pracy. Obecnie jest dużo bezrobotnych nauczycieli, którzy być może lepiej wykonywaliby ten zawód, lecz przepisy prawa utrudniają dobór nauczycieli do pracy.

Pan Tadeusz Pisarek, przedstawiciel Forum Związków Zawodowych – przypomniał, że jeśli chodzi o warunki pracy, od dość długiego czasu nierozwiązanym problemem jest problem standardów. Sześć lat temu prowadzona była dyskusja, czy należy zostawić szkoły   w młodzieżowych ośrodkach wychowawczych i młodzieżowych ośrodkach socjoterapii, czy też nie, na konto odstąpienia od standardów. Zwrócił uwagę, iż obecnie niejasne jest, co to znaczy „miejsce pracy nauczyciela”. Niejasne jest, w którym miejscu ma wykonywać dodatkowe prace, czy ma być to pokój nauczycielski wielkości tej sali, czy też mniejszy gabinet,  gdzie nauczyciel ma pracować, jeśli chodzi o indywidualne rozmowy z uczniem. Czynności te nie mogą odbywać się w sali plenarnej. W świetle powyższego, w jego opinii należy powrócić do opracowania dokumentu dotyczącego standardów. Odnosząc się do wypowiedzi Pana Marka Olszewskiego stwierdził, iż cieszy go fakt, że samorządowcy widzą koszty stworzenia dobrych warunków pracy nauczyciela. W jego opinii, pieniędzy tych nie należy jednak przeznaczać bezpośrednio na podwyżki dla nauczycieli, tylko np. połowę tych pieniędzy na polepszenie standardu pracy, możliwości pracy nauczycieli, a drugą połowę na zapłacenie nauczycielowi za wynajem biura, które nauczyciel użycza szkole. Często nauczyciel ok. 4 godzin pracuje w domu, ponosi koszty opłat za światło, komputer, papier. 

Pan Sławomir Wittkowicz, przedstawiciel Forum Związków Zawodowych – zwrócił uwagę, iż kwestia wykonywania pracy w domu jest uregulowana w Kodeksie pracy, jest tam określona możliwość świadczenia pracy w ramach tzw. telepracy. Gdyby były stosowane takie rozwiązania po stronie pracodawców byłyby wówczas pewne obowiązki. Ponadto zwrócił uwagę na wypowiedź Pani Anny Smoczyńskiej dotyczącą dostępności nauczyciela  w szkole. Podzielił pogląd zgodnie z którym, praca, która jest powyżej pensum dydaktycznego musi być odpowiednio zorganizowana. Jak ona jest obecnie zorganizowana można zobaczyć na przykładzie dwóch tzw. godzin karcianych w szkole podstawowej i gimnazjum.  Zauważył, iż na edukację nie patrzy się jak na jakość, inwestycję w człowieka, w kapitał ludzki, kapitał społeczny, tylko z punktu widzenia skarbnika jednostki samorządu terytorialnego, czyli patrzy się na edukację jak na zbyt dużą pozycję w wydatkach. Aczkolwiek w przypadku gmin wiejskich jest to również potężny udział w dochodach własnych gmin. Wyraził zadowolenie, że spotkanie to pokazało jeden problem, o którym mówiła przedstawicielka Państwowego Instytutu Badawczego. W związku z powyższym wyraził nadzieję, że korporacje samorządowe, a za pośrednictwem przedstawicieli samorządów wszyscy ich pracodawcy, zwrócą uwagę na to, że rzeczywiście Kodeks pracy stawia określone wymagania każdemu pracodawcy, każdej szkole, każdemu przedszkolu. Zwrócił także uwagę na problem dysponowania przez przedszkola pokojem nauczycielskim, wyposażonym w normalne stoły i krzesła, a nie przeznaczone dla dzieci. Podobny problem dotyczy niektórych szkół, gdzie rady odbywają się na sali gimnastycznej. Zauważył,  że jednostki samorządu terytorialnego finansowane są ze środków publicznych, a więc po stronie państwa są nie tylko przywileje, ale też obowiązki. Jak są one realizowane obrazują konkretne dokumenty np. raport Regionalnych Izb Obrachunkowych dotyczący wynagrodzeń za rok 2009, gdzie 77% jednostek samorządów terytorialnego kredytowało się przez cały rok 2009 zaniżając wynagrodzenia nauczycieli, a następnie wypłaciło jednorazowy dodatek, który nie skutkował z punktu widzenia pracownika niczym innym poza wyrównaniem części strat i odprowadzeniem zaliczki na podatek dochodowy. Do emerytury oraz trzynastki nie będzie on bowiem liczony. Ponadto Pan Sławomir Wittkowicz odniósł się do pomysłu uwzględnienia  standardów pracy w prawie budowlanym. Stwierdził, iż za 100 lat, gdy będziemy budować nowe szkoły, być może ten problem zostanie rozwiązany. Zmiany powinny się jednak dokonać już teraz. W kwestii projektu rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej określającego podstawowe warunki do realizacji przez nauczyciela zadań, stwierdził, że zawiera on ogólnikowe zapisy, brak jest w nim odniesienia do podmiotu, który dysponuje finansami, zaś szczegółowy zakres ma określić dyrektor szkoły, który ma niewielkie uprawnienia w sprawach finansowych. Być może warto byłoby powołać grupę poza tym Zespołem, z udziałem związków zawodowych i przedstawicieli samorządów, w celu wypracowania rekomendacji, jak mają wyglądać warunki pracy polskiego nauczyciela.

Pani Małgorzata Rosińska, przedstawiciel Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – zwróciła uwagę, że w dyskusji pojawił się niepokojący wątek dotyczący zróżnicowanego traktowania czasu pracy nauczycieli tzw. trzecioplanowych, np. nauczyciela plastyki. Stwierdziła, iż jest to bardzo stereotypowe traktowanie przedmiotów artystycznych typu plastyka, muzyka. Wydaje się, że dobry nauczyciel plastyki, muzyki może tyle samo, a nawet więcej czasu poświęcać na pracę poza zajęciami wynikającymi z pensum, aby te zajęcia miały sens i spełniły swoją rolę w nauczaniu np. kreatywnego myślenia. W jej opinii, należy być bardzo ostrożnym w różnicowaniu pensum nauczycieli z tytułu podziału na przedmioty pierwszo, drugo i trzecioplanowe. Bardziej uzasadniony byłby już taki kierunek rozwiązań, aby dać dyrektorowi szkoły do ręki narzędzie w postaci minimalnie elastycznego pensum (nieduże widełki), przy czym to dyrektor szkoły dokonywałby pewnej oceny stosownie do stopnia zaangażowania nauczyciela. Pani Małgorzata Rosińska odniosła się również do doświadczeń zaprezentowanych przez panią Krystynę Starczewską dotyczących wynagradzania za dodatkowe zadania. Być może rozwiązaniem byłoby stosowanie tzw. zniżki godzin z tytułu pełnienia dodatkowych funkcji, dodatkowych zadań. Mogłoby być to rozwiązanie alternatywne do wynagradzania za dodatkowe zadania. Rozwiązaniem mogłoby być także elastyczne pensum godzin, gdzie decydującą osobą byłby dyrektor szkoły. Zauważyła również, iż wśród szkół artystycznych dominują szkoły muzyczne, w których nie występują tego typu problemy, gdyż przeważa tam nauczanie indywidualne. Każdy nauczyciel ma własną salę, własne biurko, własną zamkniętą szafkę i własny instrument klasowy.

Pan Marek Pleśniar, przedstawiciel Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty – stwierdził, iż jest przeciwny komplikowaniu pensum, rozbudowywaniu w nadmierny sposób bardzo zróżnicowanego przydziału godzin zależnie od przedmiotu i rozmaitych innych uwarunkowań. Taka komplikacja nie wpłynie bowiem na jakość pracy szkoły, natomiast skutecznie utrudni i tak skomplikowane planowanie pracy oraz zarządzanie placówką. Wysokość pensum w granicach przez nas do przyjęcia również nie wpływa znacząco na jakość pracy nauczyciela. Na jakość pracy szkoły wpływa natomiast to, jacy są nauczyciele, jak są wspierani, jak są przygotowywani do zawodu i o tym była już rozmowa na wcześniejszych spotkaniach. Potrzebujemy poprawy jakości pracy szkoły w takim zakresie jak dostępność nauczyciela dla uczniów i rodziców w czasie indywidualnym tak, by wreszcie można było poświęcać czas każdemu przypadkowi w wystarczającym zakresie. Warte uwagi jest zatem nie tyle pensum, co skutecznie wdrożony czas poza pensum, który nie będzie ewidencjonowany w nadmierny sposób. 

Pani Anna Okońska - Walkowicz, przedstawiciel Społecznego Towarzystwa Oświatowego – wyjaśniła, iż podobnie jak większość członków Zespołu była przekonana o tym, że dążność do zwiększenia pensum, czy też obowiązkowego czasu dostępności nauczyciela w szkole, przekłada się natychmiast na wysoką jakość edukacji i na dobro ucznia. Zmieniła jednak zdanie współpracując z kilkuset osobową grupą nauczycieli w pewnym programie. Okazało się, iż nie jest wcale oczywiste, że ilość czasu pracy nauczyciela w szkole to rozwiązanie dobre dla uczniów. Bardzo wielu nauczycieli, którzy w ramach programu mieli opłacone godziny, miało problemy ze zrealizowaniem tych godzin, np. z uwagi na dowozy nie mieli dla kogo organizować zajęć. Jest to informacja dla samorządów, że są trudności organizacyjne w wykorzystaniu czasu pracy. Problemem, który świadczy o tym, że Karta Nauczyciela zatrzymuje zbyt długo nienajlepszych nauczycieli w szkołach, jest fakt, że uczniowie nie chcą pracować z niektórymi nauczycielami. Często też rodzice nie wyrażają zgody na udział dzieci w dodatkowych zajęciach. Zatem zwiększenie pensum, czy zwiększenie dostępności nauczyciela w szkole wcale nie będzie się przekładało wprost proporcjonalnie na jakość tego rozwiązania. Jest tyle różnych czynników, które wymagają uwagi, aby odczuwana była potrzeba dostępności nauczyciela w szkole. Musi być dobry nauczyciel, aby uczeń chciał z nim pracować, żeby rodzice mieli przekonanie, że warto pracować z tym nauczycielem. Zauważyła ponadto, iż aby sensownie wykorzystywać czas dostępności nauczyciela w szkole, nauczyciele muszą mieć odpowiednie miejsce do pracy. Nawet w projektach nowobudowanych szkół brakuje miejsca na zajęcia z małą ilością uczniów. We wszystkich gimnazjach szkockich z założenia każda klasa ma swoją część oddzieloną osobnym wejściem do pracy indywidualnej nauczyciela, bądź do pracy samokształceniowej lub pracy z uczniem. To powinien być kierunek dążeń.

Pan Tadeusz Narkun, przedstawiciel Związku Powiatów Polskich – podziękował za przypomnienie aspektu finansowego warunków pracy nauczyciela, gdyż rzeczywiście nie da się tego rozdzielić. Nie zgodził się jednak ze stwierdzeniami dotyczącymi wydawania publicznych pieniędzy przez samorządy, zachęcając do odwiedzenia strony systemu analiz samorządowych, która ma następujący adres: sas.znp.poznan.pl. Tam można się przekonać,  szczególnie jeśli chodzi o gminy, które mają dochody własne, że setki gmin w Polsce do subwencji ogólnej oświatowej dodaje drugie tyle środków, bądź więcej. Jeśli mówimy o warunkach pracy nauczyciela i porównujemy warunki szkockie, to należy zauważyć, że jednak jesteśmy 7 razy, a może bardziej biedniejsi. Wyjaśnił również, iż w jego rozumieniu pieniądze publiczne to są te, które ktoś mu powierzył, zatem muszą być one ze szczególną starannością i uwagą wydawane. W jego opinii, dla procesów zmiany edukacji nie jest najważniejsze, żeby nauczyciele mieli swoje gabinety w szkołach, gdyż jest więcej problemów. Są szkoły, które są jeszcze słabo wyposażone. Najpierw powinniśmy inwestować bezpośrednio w to, co służy bezpośrednio procesowi dydaktycznemu i uczniowi, gdyż nie wystarczy na wszystko środków. Często trzeba wybierać, czy w gminie będą np. równe drogi czy dobrze wyposażone szkoły. Nawiązał również do wypowiedzi Pana Marka Olszewskiego. Zaapelował o oderwanie się od obecnej Karty Nauczyciela i próbę zbudowania nowej ustawy, niekoniecznie opierającej się na poprawianiu obecnej.

Pan Marek Olszewski, przedstawiciel Związku Gmin Wiejskich – stwierdził, że na dyskusję o kwestiach finansowych potrzebna byłaby odrębna debata, opierająca się na faktach. Wyjaśnił, iż jest on wójtem gminy, w której właśnie zaniedbano drogi po to, żeby wybudować szkoły, z czego jest zadowolony. Dlatego z dużą przykrością odbebrał tego typu uwagi od członków Zespołu. Faktem jest, że jednostki samorządu terytorialnego, przede wszystkim gminy, od lat dokładają potężne pieniądze ponad subwencję oświatową na zadania subwencjonowane. Sam dwa lata temu dołożył 27% do zadań subwencjonowanych ponad subwencję, a to przekłada się na konkretne miliony złotych. Do tego dochodzą zadania niesubwencjonowane, bez których szkoły nie funkcjonują.

Pani Lilla Jaroń, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej – odnosząc się do wypowiedzi Pana Sławomira Wittkowicza, który podniósł, że 77% samorządów nie zrealizowało wynagrodzeń nauczycieli na poziomie wymaganego prawem wynagrodzenia średniego w danej grupie awansu zawodowego nauczycieli, w związku z czym wypłacono dodatek uzupełniający (łącznie ok. 250 mln zł), przywołała dane statystyczne dotyczące realizacji art. 30a Karty Nauczyciela. Zauważyła, iż w 83% wszystkich jednostek samorządu terytorialnego przekroczono wysokość średnich wynagrodzeń, które powinny zostać osiągnięte w poszczególnych grupach awansu zawodowego nauczycieli, przeznaczając na to środki w kwocie ok. 717 mln zł. Porównanie wysokości zwiększenia przez jednostki samorządu terytorialnego środków na wynagrodzenia o ok. 717 mln zł z wysokością koniecznego do wypłaty dodatku uzupełniającego ok. 250 mln zł w zestawieniu ogólnym, prowadzi do wniosku, że środki zabezpieczone w systemie wynagradzania nauczycieli w 2009 r. były w skali makro wystarczające do zapewnienia wypłaty wynagrodzenia średniego nauczycielom na poszczególnych stopniach awansu. W wielu przypadkach jednak jednostki samorządu terytorialnego poniosły dodatkowe nakłady ponieważ zwiększając wynagrodzenia w jednej grupie awansu, równocześnie musiały wyrównać niedopłatę do poziomu średniego wynagrodzenia w innej grupie awansu zawodowego nauczycieli.

S. Maksymiliana Maria Wojnar, przedstawiciel Rady Szkół Katolickich – zwróciła uwagę, aby przy tworzeniu przepisów prawa nie popełnić takiego błędu, jaki został popełniony jeśli chodzi o wymogi SANEPID-u i straży pożarnej w przypadku przedszkoli. Zmiana przeznaczenia budynku mieszkalnego na przedszkole wiąże się z niebotycznymi kosztami, które wcale nie muszą być ponoszone. Powinny być inne wymagania dla nowobudowanych obiektów, a inne np. dla budynków zabytkowych.

Pani Jolanta Gałczyńska, przedstawiciel Związku Nauczycielstwa Polskiego – problem warunków pracy szczególnie intensywnie podnoszony był w 2009 r., kiedy ze stroną rządową prowadzone były rozmowy odnośnie emerytur pomostowych. Wówczas Pan Michał Boni   powiedział w momencie, kiedy doszliśmy do porozumienia i zgodziliśmy się na możliwość zatrzymania w zawodzie nauczycieli rezygnując z prawa do wcześniejszego przejścia na emeryturę, że rozpoczną się prace nad poprawą warunków pracy nauczycieli. Centralny Instytut Ochrony Pracy przedstawił również szereg swoich raportów, które pokazywały, jak warunki pracy są niewystarczające, jeżeli chodzi o nadmierny hałas, o choroby zawodowe, które w zawodzie nauczycieli przekraczają wskaźniki zawodowe grupy śpiewaków zawodowych. Pan Michał Boni mówił o tym, że będą starania w zakresie  nagłośnienia, odpowiedniej kubatury, nawilżenia itd. W 2007 r. ukazał się raport Najwyższej Izby Kontroli  dotyczący warunków bezpieczeństwa i higieny pracy w szkołach i to jest wstrząsający raport. Doświadczenia pokazują, że niewiele zostało zrobione w celu poprawy dramatycznych zapisów tego raportu. Zgodnie z jej oczekiwaniami, rozporządzenie w sprawie podstawy programowej, które pokazuje warunki realizacji podstawy programowej, powinno znaleźć  swoje odzwierciedlenie w warunkach pracy nauczycieli przedmiotów, które tam zostały rozpisane. W jej opinii, rozporządzenie to daleko odbiega od rzeczywistości w jakiej funkcjonujemy. Pani Jolanta Gałczyńska stwierdziła, że Ministerstwo Edukacji Narodowej i samorządy mają szanse chociażby w bardzo małym zakresie przenieść te zapisy do rozporządzenia w sprawie podstawowych warunków realizacji zadań dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych. Rozporządzenie dotyczące warunków niezbędnych do realizacji przez szkoły i nauczycieli zadań nie powinno być ogólnikowe, nic nie mówiące w swych zapisach.

Pan Michał Federowicz, przedstawiciel Instytutu Badań Edukacyjnych – odnosząc się   do wypowiedzi dotyczących badań, wyjaśnił, że w wyniku dyskusji i prac warsztatowych ze związkami zawodowymi, czas pracy oraz warunki pracy traktowane są integralnie. Efektem przeprowadzonych badań będzie zatem precyzyjny katalog czynności i świadomość gdzie są one wykonywane. Zauważył ponadto, że reprezentatywność nie ma związku z wielkością populacji. Jest ona taka sama dla Estonii i dla Chin. Kwestię tą należy pozostawić  fachowcom. Pan Michał Federowicz stwierdził także, że z dzisiejszej dyskusji wyciągnął wniosek o potrzebie głębszego zastanowienia się nad sensem badań, które mamy przedsięwziąć. Nie może to być po prostu zwykły pomiar punktowy, tylko musi on być zakotwiczony w refleksji nad jakością pracy nauczyciela, nad uwarunkowaniami jakości pracy nauczyciela. Po to badania te są podejmowane, aby mieć szerszą wiedzę, jakie są realne uwarunkowania pracy nauczyciela.

Pan Krzysztof Baszczyński, przedstawiciel Związku Nauczycielstwa Polskiego – odnosząc się do wypowiedzi przedstawiciela Związku Powiatów Polskich stwierdził, że zachęca on do stworzenia nowej ustawy, a nie do nowelizacji obecnej Karty Nauczyciela. W opinii Pana Krzysztofa Baszczyńskiego jest to najgorsza z dróg jaką można wybrać, gdyż damy wówczas sygnał opinii publicznej, że jak stworzymy nowy dokument pt. Karta Nauczyciela, to jakość szkoły się poprawi. Karta Nauczyciela nie jest natomiast kluczem do poprawy jakości pracy szkoły. Składa się na to kwestia nadzoru, podręczników, programów, bazy oraz finansowania. Podkreślił, że związki zawodowe otwarte są na dyskusję o Karcie Nauczyciela w zakresie systemu wynagradzania, awansu zawodowego.

 

4. Następnie głos zabrała Pani Lilla Jaroń, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Przypomniała, że system edukacji, a tym samym szkoła,  od 2008 r. podlega wielu zmianom. Jesteśmy już po zakończonej fazie legislacyjnej przygotowania zmian programowych (nowa podstawa programowa kształcenia ogólnego), a w fazie wstępnej wdrażania tej podstawy oraz w fazie przygotowania podstawy kształcenia zawodowego. Jesteśmy również w fazie zmian w obszarze egzaminów zewnętrznych, nadzoru pedagogicznego, indywidualizacji oraz modernizacji kształcenia zawodowego. Aby umożliwić efektywne wdrażanie owych zmian, które są ważnymi determinantami wpływającymi na jakość kształcenia, należało więc rozpocząć dyskusję dotyczącą systemu zarządzania szkołą, a wiele aspektów ujmuje i określa Karta Nauczyciela. Następnie Pani Lilla Jaroń podsumowała dyskusję wskazując, iż z większości wypowiedzi wynikało, że ogólny czas pracy nauczyciela powinien wynosić 40 godzin tygodniowo. Zauważyła, iż członkowie Zespołu zgodnie stwierdzili, że nie należy wprowadzać kolejnych sposobów ewidencjonowania globalnego czasu pracy nauczyciela. Przypomniała, iż pojawiła się propozycja elastycznego pensum, określonego widełkowo, w związku z czym nasuwa się pytanie, jak szerokie powinny być to widełki i kto powinien ostatecznie decydować o wysokości pensum. Niektórzy członkowie Zespołu opowiedzieli się za pensum w granicach 18 – 22 godziny, były też wskazania na minimalną elastyczność. Pojawiła się również propozycja zróżnicowania pensum zależnie od typu szkoły albo nauczanego przedmiotu. Dyskusja pokazała jednak, że podział na przedmioty pierwszo-, drugo- i trzecioplanowe też nie do końca jest akceptowany. Pani Lilla Jaroń poinformowała członków Zespołu, iż pojawił się kiedyś na spotkaniu dyrektorów (Forum) pomysł różnicowania pensum w zależności od tego, czy przedmiot objęty jest egzaminowaniem, czy nie. Podsumowując dalej opinie członków Zespołu, Pani Lilla Jaroń zauważyła, iż pojawiły się również propozycje różnicowania pensum w zależności od stanowiska, bazy szkoły, wieku nauczyciela, czy stopnia awansu zawodowego nauczyciela. Nie należy jednakże przesądzać i ustalać jednolitego standardu w zakresie różnicowania pensum na poziomie przepisów ustawowych, a raczej cedować dookreślenie na poziomie organów prowadzących czy nawet dyrektorów szkół. Zwróciła również uwagę na stosowaną w Europie instytucję – godziny dostępności w szkole, stwierdzając, iż nawiązują do niej polskie tzw. godziny karciane. Być może godziny dostępności powinny zostać rozbudowane o zadania związane z funkcją wychowawczą, a nie tyko dydaktyczną. Ta część czasu pracy mogłaby być przeznaczona nie tylko dla uczniów, ale też na kontakty z rodzicami. Wypowiedzi członków Zespołu wskazują, że nie jest szkołom obcy kierunek wyodrębnienia w ogólnym czasie pracy godzin dostępności dla rodziców poza tylko pensum. Jeśli chodzi o ogólny czas pracy, to członkowie Zespołu zwrócili uwagę na problem urlopów, w tym urlopu dyrektorów szkół feryjnych. W kwestii warunków pracy, wszyscy członkowie Zespołu zauważali, że są one nierozerwalnie związane z czasem pracy. W związku z warunkami pracy pojawił się również problem określenia standardów. Pani Lilla Jaroń zwróciła uwagę na to, że w zakresie miejsca określenia standardów pojawiły się różne propozycje: na poziomie ustawy w podstawie programowej, w rozporządzeniu lub na poziomie dyrektora szkoły, mając na względzie, że akceptuje zestaw programów szkolnych, a tam pewne uwarunkowania realizacyjne każdego programu są umieszczone. Pani Lilla Jaroń podsumowała, że o czasie pracy należy mówić w aspekcie elastyczności zarządzania kadrami szkoły, a zatem w powiązaniu z warunkami lokalowymi konkretnej szkoły, liczebnością uczniów nie tylko w klasie lecz i w szkole. Postawiła zatem pytanie, czy standard edukacyjny miałby dotyczyć tylko liczebności klasy, czy też innych charakterystyk organizacyjnych, np. wyposażenia szkoły. Pani Lilla Jaroń stwierdziła, iż zadaniem Zespołu jest generowanie kierunków zmian, etapy ich wdrożenia będą natomiast zależały od możliwości realizacyjnych. Wyraziła przy tym nadzieję, że w 2011 r. budżet centralny oraz możliwości finansowe samorządów nie zaburzą pożądanego kierunku zmian nie tylko w zakresie Karty Nauczyciela, ale też innych ustaw oświatowych, chociażby ustawy o informacji oświatowej, czy ustawy o systemie oświaty. 

 

Pliki do pobrania:

Czas pracy nauczycieli - prezentacja (ze strony MEN)

Jakie warunki pracy nauczyciela? - prezentacja (ze strony MEN)

Czas pracy nauczycieli w Europie - prezentacja Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji (ze strony MEN)



Relacja z posiedzenia na stronie Ministerstwa Edukacji Narodowej
(kliknij aby przejść na stronę MEN)