21 lipca 2010 r.
odbyło się spotkanie zespołu Opiniodawczo-Doradczego MEN, które
ma za zadanie przygotowanie propozycji założeń dokumentu
dotyczącego statusu zawodowego nauczycieli.
W spotkaniu OSKKO reprezentował Marek Pleśniar (Prezes).
Protokół z posiedzenia
Zespołu opiniodawczo – doradczego
do spraw statusu zawodowego nauczycieli
21 lipca 2010 r.
Spotkanie prowadziła Pani Lilla Jaroń
– Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej. W spotkaniu
uczestniczyli członkowie Zespołu oraz zaproszeni goście, zgodnie z
załączoną listą obecności.
Na wstępie Pani Minister Lilla Jaroń
powitała wszystkich zgromadzonych, a następnie zaproponowała
następujący porządek spotkania:
1)
przyjęcie protokołu z
posiedzenia Zespołu opiniodawczo – doradczego do spraw statusu
zawodowego nauczycieli w dniu 23 czerwca 2010,
2)
przedstawienie
prezentacji,
3)
dyskusja członków
Zespołu,
4)
podsumowanie dyskusji.
Ad.1) Pani Minister Lilla Jaroń
poinformowała, iż uwagi do protokołu zgłosił Pan Tadeusz Pisarek z
Forum Związków Zawodowych. Jedna z uwag jest uwzględniona, jednak
sekwencja, która była wypowiedziana po zakończeniu oficjalnego
spotkania i której nie można odtworzyć z taśmy, nie została
uwzględniona. Natomiast uznając prawo do zdania odrębnego, będzie
dołączona do protokołu.
Ad.2) Następnie zostały przedstawione
prezentacje przygotowane przez:
1)
Ministerstwo Edukacji
Narodowej - „Jaki status zawodowy dyrektora szkoły?” – zagadnienia
te omówiła Pani Minister Lilla Jaroń. W prezentacji zostały pokrótce
omówione: wymogi prawne stawiane kandydatom na dyrektora szkoły,
uwarunkowania powoływania i odwoływania dyrektora szkoły. Pani
Minister przedstawiła następnie różne obszary ze stosunku pracy, w
tym: czas pracy, ocena pracy dyrektora szkoły, urlop, wynagrodzenia,
awans zawodowy. Prezentacja dotyczyła także zakresu obowiązków
dyrektora szkoły, trybu tworzenia stanowisk wicedyrektorów.
Większość tematów uzupełniona była danymi statystycznymi,
dotyczącymi charakterystyki nauczycieli pod względem m.in.: stażu,
wykształcenia oraz wieku. Na zakończenie Pani Minister postawiła
szereg pytań dotyczących statusu dyrektora szkoły, na które należy
wypracować odpowiedzi, aby móc dokonać odpowiednich zmian w
systemie, tj.:
·
Jakie warunki należy
spełnić, aby ubiegać się o stanowisko dyrektora szkoły?
·
Dyrektor – nauczyciel
czy menedżer?
·
W jakim zakresie
dyrektor powinien dzielić się władzą w szkole?
·
Jaki powinien być zakres
autonomii dyrektora szkoły?
·
Jaki awans zawodowy i
jaka ocena pracy dyrektora szkoły?;
2)
Instytut Badań
Edukacyjnych - „Jaki status dyrektora szkoły, refleksje na temat
istniejących przepisów prawa” - zagadnienia prezentował Pan Michał
Federowicz, Dyrektor Instytutu Badań Edukacyjnych, który zauważył,
że zakres autonomii dyrektorów w ustawie o systemie oświaty jest
szeroki, a jednak niewielka część z nich korzysta z pełni praw.
Należy zastanowić się, jak zmienić przepisy prawa, aby rzeczywiście
stymulowały do wykorzystania pełnej autonomii. W tym celu być może
należy stworzyć różne ścieżki dojścia do tego stanowiska. Pan
Federowicz wskazał, że z analizy bieżącej sytuacji dyrektorów,
wyłaniają się trzy dylematy: kanały rekrutacji, „płaska struktura
zarządzania”, w tym brak instrumentów do tworzenia
zhierarchizowanej, elastycznej struktury, dostosowanej do potrzeb
szkoły oraz autonomia dyrektora. Historia tworzenia prawa wykreowała
dwie logiki: „awans nauczycielski i awans menedżerski”. Należy
odejść od dwoistości dochodzenia do funkcji dyrektora, a tylko
właściwie określić kompetencje kandydatów i sposoby ich
potwierdzania. Ponadto zauważył, że prawo wymienia enumeratywnie
podstawowe stanowiska, jak np. wicedyrektor oddziału, bursy, ale
taka struktura jest schematyczna i nie odnosi się do potrzeb szkoły.
„Klarowniejszej struktury zarządzania” wymaga kwestia współpracy
między nauczycielami. Dyrektor musi mieć instrumenty wynagradzania
np. lidera grupy. Zakres autonomii dyrektora wymaga, by w prawie
zapisano jego podstawowe uprawnienia, instrumenty do wykorzystania w
zarządzaniu, zakres odpowiedzialności, przy czym autonomia dyrektora
powinna być kontynuacją autonomii nauczyciela.
3)
Fundacja Rozwoju Systemu
Edukacji - „Dyrektor szkoły w Europie” – w imieniu Fundacji
zagadnienia te omówiła Pani Anna Smoczyńska, Koordynator Biura
Programu Eurydice. W prezentacji zostały przybliżone: kryteria
zatrudniania dyrektorów szkół, obowiązki na jakie poświęca swój czas
dyrektor szkoły (sklasyfikowane w pięciu grupach: obowiązki związane
z zarządzaniem, administrowaniem, planowaniem, kontaktami z uczniami
i praca dydaktyczna) oraz sposób wynagrodzenia dyrektorów szkół w
odniesieniu do czynników wpływających na wysokość zarobków, takich
jak: typ lub wielkość szkoły oraz w stosunku do produktu krajowego
brutto na jednego mieszkańca .
4)
Społeczne Towarzystwo
Oświatowe - „Status dyrektora szkoły; O czym warto pamiętać chcąc
wzmocnić jakość pracy szkoły” – zagadnienia te omówił Pan Zygmunt
Puchalski, Wiceprezes Społecznego Towarzystwa Oświatowego.
Przedstawił cechy zarządzania, czynniki generujące wyzwania stawiane
dyrektorom, ale także dobre praktyki zarządzania w edukacji, w tym
utrudnienia w doborze kadr wynikające z zatrudniania i zwalniania
nauczycieli w oparciu o Kartę Nauczyciela, brak możliwości
skutecznej weryfikacji pracy nauczycieli pod kątem doskonalenia
pracy placówki i wdrażania przyjętej koncepcji rozwoju szkoły,
ograniczenia podziału zajęć na tzw. dyrektorskie oraz „kartowe”.
Pan Puchalski postulował, by zmiany w przepisach prawa pozwalały na
zawieranie umów o pracę z prawem 3-miesiecznego wypowiedzenia dla
każdej ze stron oraz by dyrektorzy mieli decydujący wpływ na:
wdrażanie przyjętej koncepcji szkoły, podział dodatków
motywacyjnych, wykorzystanie zasobów ludzkich i materialnych oraz
środków finansowych. Jego zdaniem, głównym kierunkiem i celem zmian
powinno być wprowadzenie rzeczywistej, jak najszerszej autonomii
dyrektora szkoły.
Ad. 3) Głos zabrali:
Pan Marek Pleśniar, przedstawiciel
Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty –
rozpoczął wypowiedź od stwierdzenia, że dyrektorzy mawiają, iż
„nauczycielem się jest a dyrektorem się bywa”. OSKKO przez
wiele lat działalności wypracowało myślenie, że „dyrektorem
się jest”, ponieważ jest to niezwykle odpowiedzialna funkcja.
Dyrektorzy powinni być grupą zawodową odrębną i inną niż grupa
zawodowa nauczyciele. Karta Nauczyciela oraz ustawa o systemie
oświaty powinny to wyraźnie uregulować. Pomimo, że zarządzanie
ludźmi jest dziedziną otwartą, to kompetencje dyrektora oraz zakres
jego obowiązków powinny być szczegółowo określone. Nadmienił, że
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty kieruje się
kodeksem etycznym i zaproponował, by cała grupa zawodowa dyrektorów
szkół posiadała taki kodeks. Przytoczył niektóre zasady z kodeksu
etycznego - „wiemy, że realizujemy politykę oświatową państwa;
stosujemy przepisy prawne ale działamy na rzecz zmiany tych, które
źle służą oświacie; działamy na rzecz powstawania standardów pracy
kierowniczej; podnoszę efektywność funkcjonowania podległego mi
obszaru działań; podejmuję starania na rzecz usprawnienia systemu
oświaty”. Zwrócił uwagę, że pełnienie funkcji dyrektora wiąże się z
posiadanymi kwalifikacjami, a tymczasem uczelnie, na których są one
uzyskiwane, proponują kursy wakacyjne. Ukończenie jednomiesięcznego
kursu kwalifikacyjnego to jest za mało, aby przygotować do pełnienia
funkcji dyrektora. Ponadto zauważył, że dyrektor - członek tej
grupy zawodowej powinien mieć świadomość zasadniczego celu placówki,
którą zarządza, a więc nie tylko efekt ekonomiczny, ale dobra,
skuteczna edukacja uczniów z poszanowaniem i wykorzystaniem ekonomii
oraz innych uwarunkowań. Dyrektor nie może być tylko tzw. menadżerem
albo tylko nauczycielem Jeżeli tzw. menadżer miałby kierować szkołą,
to powinien nabyć wiedzę potwierdzoną na temat zasadniczego celu
działalności wszystkich ludzi oświaty i odwrotnie nauczyciel, który
chce zostać dyrektorem powinien nabyć wiedzę menadżerską. Dyrektor
powinien być osobą na tyle przygotowaną, aby mieć świadomość
szerszego aspektu realizacji planu oświaty. Stwierdził, iż samorządy
mają bardzo często pretensje do swoich dyrektorów, że nie rozumieją
polityki oświatowej samorządu, nie współpracują z nim lub nie idą na
kompromisy w pewnych swoich oczekiwaniach. Nawiązał do wypowiedzi
przedmówców, że dyrektor - członek tej grupy zawodowej powinien
mieć narzędzia, czyli powinien mieć pełen wpływ na własną
wewnętrzną strukturę zarządzania, a także pełną możliwość
prowadzenia polityki kadrowej. Uznał za złe, że ocena pracy jest
jedynym kryterium do ewentualnego zwalniania pracownika
pedagogicznego. Ocena pracy nie wskazuje na jakość oraz efekty pracy
nauczyciela. Ponadto zauważył, iż kadra kierownicza oświaty powinna
mieć system wspierania oparty np. o mentorów, mający na celu
rozwinięcie (nadal zbyt niskich) jej kompetencji. Dyrektorów trzeba
wesprzeć w przejściu do „prawdziwego bycia dyrektorem”. Powinna to
być ścieżka pewna, oparta na praktyce, doświadczeniach, kolejnych
doskonaleniach.
Pan Sławomir Wittkowicz,
przedstawiciel Forum Związków Zawodowych – zwrócił uwagę,
tytułem odnotowania w protokole, że kwestie dotyczące kadry
zarządzającej publicznymi szkołami to nie jest gestia Karty
Nauczyciela, tylko ustawy o systemie oświaty, temat na pewno warty
przedyskutowania i ciekawy, ale troszeczkę odbiega od zakresu
działań Zespołu. Odniósł się do wystąpienia Pana Z. Puchalskiego, że
szkoda iż w tych zaprezentowanych głosach nie odniesiono się do
praktyki funkcjonowania szkół publicznych. Zrozumiał on bowiem, że
zaprezentowane przez Pana Z. Puchalskiego postulaty dotyczą zmian w
systemie szkolnictwa niepublicznego.
Pan Zygmunt Puchalski,
przedstawiciel Społecznego Towarzystwa Oświatowego –
wyjaśnił, iż postulowane zmiany dotyczą całości systemu oświaty, a
więc zarówno szkół publicznych jak i niepublicznych.
Zaprezentowane propozycje od dawna funkcjonują w szkołach
prowadzonych przez Społeczne Towarzystwo Oświatowe.
Pan Sławomir Wittkowicz,
przedstawiciel Forum Związków Zawodowych – uściślił, iż był
przekonany, że przedstawiciel Społecznego Towarzystwa Oświatowego, w
ramach swej wypowiedzi odniósł się do wyników ostatniego raportu
Najwyższej Izby Kontroli o jakości funkcjonowania szkół
niepublicznych w naszym kraju. Ponadto wskazał, iż w prezentacji
Społecznego Towarzystwa Oświatowego zabrakło odniesienia do
rzeczywistej ścieżki wiodącej do kariery dyrektora. A wystarczy
spojrzeć w ustawę o systemie oświaty i w rozporządzenie, by wiedzieć
jaki jest udział procentowy poszczególnych organów mających wpływ na
wybór dyrektora. Zauważył, że z całą pewnością ciekawy byłby głos
organów prowadzących, czyli jednostek samorządu terytorialnego,
które de facto decydują o tym jaką kadrę sobie dobierają, według
jakich haseł formalnych, a później rzeczywistych. Zaproponował
przeanalizowanie, na podstawie istniejących danych, jak wygląda
wymiana kadr kierowniczych i sposoby powoływania na przestrzeni
ostatnich piętnastu lat. Na ile jest to zamknięty system, a na ile
jest on otwarty i dopuszcza jakieś inne możliwości. Zauważył, że
ładne są hasła mówiące o koncepcji szkoły, pięcioletnim planie
rozwoju, ale jest to w całkowitym oderwaniu od rzeczywistości danego
organu prowadzącego, zmieniających się postulatów, celów
strategicznych państwa, kuratoriów, itd. Tak mniej więcej co dwa,
trzy lata. Oczywiście nie zmienia to koncepcji przyjętej przez
dyrektora, który trzy lata temu stanął do konkursu i na podstawie
koncepcji wówczas przedstawionej uzyskał akceptację większości lub
prawie całej komisji konkursowej i został powołany na pięcioletnią
kadencję. Podkreślił, że jednym elementem, który z całą pewnością
warto popierać, jest kwestia przygotowania osób aspirujących do
stanowiska zarządzania szkołą. Nadmienił, że w rzeczywistości widać
elementarną niewiedzę dyrektorów w sprawach ekonomicznych,
zarządczych. Widoczne są działania zmierzające do przypodobania się:
temu, kto daje pieniądze i podejmuje decyzję, temu kto nadzoruje
szkołę z punktu widzenia nadzoru pedagogicznego oraz ewentualnie -
związkom zawodowym. Zwrócił uwagę na całkowity brak
odpowiedzialności dyrektorów szkół za podejmowane decyzje. Błędne
decyzje są podejmowane na ryzyko podatnika i na jego koszt. Gdy
dyrektor prowadzi z pracownikami, co do których nie ma pomysłu jak
nimi zarządzać, wielomiesięczne procesy sądowe, płaci za to organ
prowadzący, a nie dyrektor „z własnej kieszeni”. Warto zastanowić
się, czy nie powinni robić tego na własny koszt, a po przegranej
sprawie, zwracać organowi prowadzącemu poniesione koszty. Wskazał,
że w odniesieniu do odpowiedzialności, należy zastanowić się nad
brakiem osobowości prawnej szkół w naszym kraju. Być może dopiero to
pozwoliłoby w przeciągu kilkunastu lat wykształcić rzeczywiście
odpowiedzialną kadrę, która czymś zarządza, ponosi pełną
odpowiedzialność i jest z tego rozliczana. Dzisiaj za wszystko
odpowiada organ prowadzący. Ponadto, odniósł się do pakietu
postulatów Społecznego Towarzystwa Oświatowego, w tym do umowy z
trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia dla każdej ze stron.
Stwierdził, że zwalnianie nauczyciela w trakcie roku szkolnego
zaburzyłoby proces nauczania. Zwrócił także uwagę, że ocena pracy
dotyczy jakości i efektywności pracy nauczyciela. Być może problemem
jest to, że żeby podjąć negatywną decyzję, to trzeba mieć też
merytoryczne argumenty, a nie tylko same chęci. Jeśli dyrektor ma
sygnały, że nauczyciel źle pracuje, nie wykonuje swoich obowiązków,
jest nieefektywny, to ma prawny obowiązek interweniowania, w ramach
sprawowanego nadzoru pedagogicznego. Zwrócił uwagę, iż dyrektor w
praktyce szkolnej natrafia na wiele ograniczeń. Zaproponował, by tę
dyskusję przenieść do pakietu spraw, kiedy będą omawiane proponowane
zmiany w ustawie o systemie oświaty, gdyż nie ma związku ze
statusem prawnym nauczyciela dyskutowanie o wybranej grupie,
stosunkowo wąskiej, nielicznej w skali naszego kraju. Podsumował
swoją wypowiedź, że na podstawie własnych kilkunastoletnich
doświadczeń stwierdza, że dyrektorzy szkół „to najsłabsze ogniwo w
systemie edukacji”.
Pan Zygmunt Puchalski,
przedstawiciel Społecznego Towarzystwa Oświatowego - odniósł się
do wypowiedzi Pana S. Wittkowicza, że trudno dyskutować, gdy nie
padły propozycje, a jedynie krytyczne odnoszenia. Wyjaśnił, że
mówiąc o trzymiesięcznym wypowiedzeniu, miał na myśli zgodność z
ruchem kadrowym oświaty, a więc jedynie na dzień 31 maja,
uwzględniając normalną organizację roku szkolnego. Podkreślił, żew
odniesieniu do oceny nauczyciela, warto wziąć pod uwagę nie tylko
ocenę pracy. Ważna jest współpraca w zespole. Bywa, że niesie ona
sukcesy, ale czasami pewne osoby zaburzają tę współpracę i ją
hamują.
Pan Mirosław Marczewski,
przedstawiciel Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji – zwrócił
uwagę, że jako dyrektor fundacji ma kontakt na co dzień z tymi
dyrektorami i z tymi nauczycielami, którzy są najbardziej aktywnymi.
Natomiast od dwunastu lat jest samorządowcem, a zatem będzie
wypowiadać się w imieniu środowiska samorządowego i na podstawie
doświadczeń z pełnienia funkcji przewodniczącego komisji oświaty,
jak również członka komisji budżetowej. Stwierdził, iż dla organu
prowadzącego sytuacja jest bardzo trudna. Choć związkowcy
podkreślają ogromny wpływ organu na to kto zostaje dyrektorem, to
prawda jest taka, że ogromny wpływ mają związki, rada pedagogiczna,
rodzice. Jeśli oni porozumieją się, to organ prowadzący otrzymuje
dyrektora, na którego nie miał wpływu, a z którym później musi
pracować pięć lat, a więc bardzo długo. W obecnym systemie oświaty
tylko uczeń szkoły podstawowej ma szansę na to, że gdyby dostał
kiepskiego dyrektora, to może jeszcze pod koniec tej edukacji,
spotkać się z dobrym dyrektorem. Uczeń gimnazjum czy liceum często
nie ma szans, żeby szkoła do której trafił podniosła swoją jakość
nauczania. I to jest ogromny problem dla organu, ogromny problem dla
samorządu, że cykl pięcioletni jest bardzo długim cyklem, jeśli
(czasami jest jeden kandydat czy dwóch i wybór jest niewielki)
trafia się osoba słaba. Osoba, która w czasie tych pięciu lat nie
spowoduje jakichś problemów finansowych - nie zostanie zwolniona za
naruszenie dyscypliny finansów publicznych, jest po prostu słabym,
przeciętnym od strony merytorycznej dyrektorem. W takim przypadku
placówka przez pięć lat będzie cierpiała, ponieważ organ prowadzący
nie ma możliwości zmiany dyrektora. Stwierdził, że w okresie
kadencji dyrektora powinna być możliwość weryfikacji przez organ
prowadzący (np. po 3 latach potwierdzenie na kolejne 2 lata)
pełnienia funkcji lub rozpisanie kolejnego konkursu. Dodał, że
rozliczany dyrektor musi mieć możliwość kreowania sytuacji kadrowej
w swojej jednostce, a więc także musi mieć możliwość oceny
nauczyciela, która pozwalałaby
na rozwiązanie z nim umowy o pracę. Zauważył, iż obecnie dochodzi do
sytuacji tak skrajnych, że przy zatwierdzaniu arkuszy
organizacyjnych, następuje manipulowanie liczbą oddziałów po to, aby
na przykład stworzyć możliwość dyrektorowi, zwolnienia słabego
nauczyciela. W jego opinii jest to kuriozalna sytuacja, ale obecne
prawodawstwo powoduje tego typu rozwiązania, że organ musi poprzez
liczbę oddziałów wpływać na politykę zatrudnienia w swojej placówce,
za którą odpowiada. Odnosząc się do kwestii nauczyciel czy menadżer,
stwierdził, iż dyrektor musi mieć kwalifikacje związane z
zarządzaniem ale jednocześnie musi mieć umiejętności i kwalifikacje
w zakresie oceny pracy swoich pracowników - nauczycieli. Dodał, że
dyrektor powinien mieć doświadczenie jako nauczyciel przedmiotu.
Podkreślił, iż nie jest dobrym doświadczeniem, gdy w małej placówce,
gdzie nie ma zastępcy i wszystko spoczywa na dyrektorze, dyrektorem
zostaje nauczyciel (nikogo nie obrażając) w-fu. On nie jest
wsparciem dla nauczycieli przedmiotów i nie jest w stanie oceniać w
sposób rzetelny ich pracy dydaktycznej.” Zwrócił uwagę, że ponad
połowa placówek posiada zastępcę. W sytuacji, gdy dyrektor jest
tylko „jednoosobowym kierownictwem” musi mieć zarówno kwalifikacje
menadżerskie jak również kwalifikacje w zakresie możliwości oceny
programów nauczania. Odnosząc się do odpowiedzialności, przyznał, że
rzeczywiście większość odpowiedzialności spada na organ prowadzący.
Dyrektor jest menadżerem, ale tylko w części, ponieważ zarówno
kwestie inwestycyjne, remontowe jak i budżet są nadzorowane i
realizowane przez organ prowadzący, w uzgodnieniu z dyrektorem.
Dyrektor informuje o zapotrzebowaniu i nadzoruje wykonanie tych
zadań na terenie swojej placówki. Wyraził wątpliwość, co do
słuszności przekazania większych kompetencji i odpowiedzialności „do
rąk dyrektora”, gdyż spowoduje to zwiększenie wymagań kompetencji
zarządczych, i ostatecznie wymusi podniesienie kolejnych
kwalifikacji menadżerskich. Na dzień dzisiejszy prawo zamówień
publicznych jest realizowane w gestii organu prowadzącego i
dokładanie odpowiedzialności w tym obszarze może spowodować większe
problemy. Ponadto zauważył, że obecnie jest wiele możliwości
zweryfikowania postępów uczniów danej szkoły i ten element powinien
być wykorzystany w zakresie oceny pracy placówki oraz oceny pracy
nauczycieli i dyrektorów. To jest kwestia właściwego nadzoru, a
tymczasem nadzór kuratorium jest bardzo słaby, nie jest wspierający
w zarządzaniu placówkami. Wskazał, iż w trakcie jego 12-letniego
doświadczenia trzykrotnie miały miejsce sytuacje kontaktów z
wizytatorami, którzy byli wzywani do organu i nie potrafili poradzić
sobie z rozwiązaniem bardzo trudnych sytuacji w placówkach oświaty.
Pan Krzysztof Baszczyński,
przedstawiciel Związku Nauczycielstwa Polskiego -
wyjaśnił przedmówcy, że wiele się zmieniło w ustawie o systemie
oświaty i w problemach w zakresie konkursu na dyrektora, w zakresie
możliwości odwołania dyrektora. Zgodził się z Panem S. Wittkowiczem,
że warto byłoby dyskusję dotyczącą roli dyrektora i jego kompetencji
odbyć przy okazji nowelizacji ustawy o systemie oświaty, gdyż
dyskusja o kompetencji dyrektora szkoły jako pierwszego nauczyciela
w zakładzie pracy jakim jest szkoła nie ma wielkiego związku z Kartą
Nauczyciela. Zapytał Pana Z. Puchalskiego jaką autonomię mają
dyrektorzy szkół prowadzonych przez Społeczne Towarzystwo Oświatowe.
Przecież można u siebie tę autonomię wdrożyć, a później pokazywać
innym nawet po to, żeby się uczyli na dobrych przykładach. Zauważył,
że ostatnia nowelizacja ustawy o systemie oświaty rolę dyrektora
postawiła w zależności od tego, jak postrzega szkołę lokalny
samorząd. W jego opinii „nowa ustawa o systemie oświaty” w zakresie
roli dyrektora, przy ograniczeniu kompetencji organu nadzoru, czyli
kuratora oświaty, spowodowała, że dzisiaj dobro szkoły, to na czym
nam wszystkim zależy, jest wprost podporządkowane temu jak szkołę
postrzega lokalny samorząd. Jako przykład podał zarządzenie
burmistrza miasta Chrzanowa z roku 2010, którym zobowiązano
dyrektorów szkół prowadzonych przez gminę Chrzanów do podjęcia
czynności mających na celu likwidację etatów nauczycieli wychowawców
w świetlicy od 1 września 2010. Stwierdził, że według oceny Związku
Nauczycielstwa Polskiego kompetencje dyrektora są właściwe, ale nie
powinny być ograniczane przez organ prowadzący. Pan Baszczyński
nawiązał do wystąpienia Pana Z. Puchalskiego, Stwierdził, że nie
wydaje się właściwe, by status prawny nauczyciela był określany
przez placówki niepubliczne. Na zakończenie zadał pytania: „Cóż
teraz stoi na przeszkodzie, żeby placówki niepubliczne wprowadziły
Kartę Nauczyciela w zakresie, w którym Karta jest adresowana do
oświaty publicznej?; Cóż stoi na przeszkodzie, żeby Społeczne
Towarzystwo Oświatowe wzmocniło autonomię dyrektora szkoły?” i
zwracając się do Pani Minister zaproponował powrót do rozwiązań,
sprzed nowelizacji ustawy o systemie oświaty w zakresie nadzoru
pedagogicznego, w obszarze roli dyrektora.
Pan Zygmunt Puchalski,
przedstawiciel Społecznego Towarzystwa Oświatowego – podkreślił,
że przez dwadzieścia lat działalności STO powstało
pięćdziesiąt placówek prowadzonych przez Towarzystwo. Zarząd główny
czuwa nad tym, żeby organy prowadzące nie tworzyły przeszkód w
realizacji słusznych i dobrych dla szkoły koncepcji rozwoju i
wykonywaniu podstawowych zadań. Obecnie Karta Nauczyciela odnosi
się w niewielkim stopniu do placówek niepublicznych, przede
wszystkim nie zapewnia nauczycielom placówek niepublicznych ochrony
socjalnej. Pomimo jednak tego, że nauczyciele szkół niepublicznych
są zatrudniani na podstawie umowy o pracę, mają uprawnienia takie
jak nauczyciele szkół publicznych, np. taki sam wymiar urlopu,
możliwość wyboru podręczników itd. Brak zatrudnienia na podstawie
mianowania oraz prawo do rozwiązania umowy o pracę za
trzymiesięcznym wypowiedzeniem nie są przeszkodą dla istnienia
dobrych placówek. Dodał, że przygotowanie do funkcji dyrektora jest
niewystarczające. Zgodził się z Panem M. Pleśniarem, że warto zadbać
o wspieranie osób, które w ten zawód wchodzą, bo to daje szansę
podnoszenia jakości pracy szkoły. Zgodził się także z
przedstawicielami związków zawodowych, iż dyrektorzy szkół są jednym
z najsłabszych elementów funkcjonowania „projakości” szkoły i
właśnie dlatego szczególnie należy na nich zwrócić uwagę.
Pani Lucyna Ekkert,
przedstawicielka Związku Województw RP – zaznaczyła, że zabiera
głos w imieniu strony samorządowej i jako były wieloletni dyrektor.
Zgodziła się z Panem K. Baszczyńskim, że kompetencje dyrektora są
określone właściwie bądź prawie właściwie. Podkreśliła, że nie
wszędzie występują złe przykłady funkcjonowania organów prowadzących
szkoły. Poparła pogląd Pana S. Wittkowicza, iż mówiąc o statusie
dyrektora nie sposób nie mówić o innych ustawach. Zadania dyrektora
określone są w ustawie o systemie oświaty, o zadaniach mówi także
ustawa o finansach publicznych, ale też rozporządzenia, a więc
przepisy wykonawcze. Odnosząc się do kompetencji dyrektora
podkreśliła, że dyrektorzy szkół prowadzonych przez organ, którego
jest przedstawicielką, mają mnóstwo pełnomocnictw i jako kierownicy
zakładów oraz pracodawcy odpowiadają finansowo za swoje decyzje.
Podkreśliła, że trudno zgodzić się z opinią, że dyrektorzy nie mają
wpływu na politykę kadrową, gdyż do ich kompetencji należy
zatrudnianie i zwalnianie pracowników.
Nie zgodziła się z Panem S.
Wittkowiczem, że organy prowadzące wybierają dyrektorów. Dyrektorów
wybiera komisja. Kandydat przedstawia koncepcję, omawia ją, zadaje
mu się pytania, przedstawia czasami cudowne CV, a okazuje się po
roku, że się nie nadaje do tej pracy, bo po prostu może być świetnym
nauczycielem ale niedobrym dyrektorem. Dodała, że na dzień
dzisiejszy dyrektor nie ma możliwości zrezygnowania z powierzonego
stanowiska natychmiastowo, gdyż może tylko za trzymiesięcznym
wypowiedzeniem. Odnośnie stosunku pracy, stwierdziła, iż art. 36
ust.1 ustawy o systemie oświaty mówi, że dyrektor jest nauczycielem.
Jeżeli jest nauczycielem, to musi być w tej szkole zatrudniony.
Zatrudnienie reguluje Karta Nauczyciela, a to rodzi problemy.
Zaproponowała regulację w tym zakresie, bo trudności pojawiają się,
gdy kandydatem jest nauczyciel z innej szkoły. Można go przenieść,
można go zatrudnić z Karty Nauczyciela jeśli jest rozwiązany
stosunek pracy, gdzie poprzednio pracował, ale gdy np. zgłasza się
polonista, dla którego nie ma godzin, a dyrektora trzeba zatrudnić w
pełnym wymiarze godzin, organ zatrudnia go i zwalnia z realizacji
zadań. Jeśli dyrektor posiada stopień awansu nauczyciela
mianowanego, to art. 10 ust. 5 Karty Nauczyciela mówi, że z
nauczycielem mianowanym i dyplomowanym nawiązuje się stosunek pracy
na podstawie mianowania. Zwróciła uwagę na fakt, że powierzenie
stanowiska jest na pięć lat, a zatrudnienie na podstawie mianowania.
Po pięciu latach dyrektor jest zwalniany na podstawie art. 20 Karty
Nauczyciela i otrzymuje odprawę. Zaproponowała, by w celu uniknięcia
zbędnych kosztów, zatrudniać dyrektora - nauczyciela na okres
kadencji. Zauważyła także, iż w przypadku dyrektorów nienauczycieli,
powołanych na podstawie art. 36 ust. 2 ustawy o systemie oświaty,
mamy do czynienia z pracownikiem administracyjnym, a więc
samorządowym i dotyczą tego dyrektora wszelkie przepisy mówiące o
pracownikach samorządowych. W takiej sytuacji rodzi się problem z
regulaminem pracy oraz funkcjonowaniem przepisów Kodeksu pracy, w
którym jest uregulowane powołanie na stanowisko. Zaproponowała, by
dopracować wszelkie nieścisłości związane z zatrudnianiem dyrektora
szkoły. Jeśli nauczyciel decyduje się być dyrektorem to należy
stworzyć przepisy o rozwiązywaniu z nim stosunku pracy i przepisy o
zatrudnianiu dyrektora jako dyrektora. Pani Ekkert zauważyła, że
istotne są także urlopy, gdyż zgodnie z art. 64 Karty Nauczyciela,
dyrektor w czasie wakacji ma urlop, ale jest to fikcją, gdyż w
czasie wolnym od zajęć lekcyjnych są sprawy remontowe, podpisywanie
protokołów odbioru, protokołu przekazania placu budowy, itp.. Musi
zatem zostać uregulowany zapis dotyczący czasu trwania urlopu
dyrektorów szkół feryjnych.
Pan Marek Pleśniar, przedstawiciel
Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty -
odniósł się do zarzutów przedstawicieli związków
zawodowych, stwierdzając, że szczegółowe kompetencje dyrektora
szkoły zawarte są również w art. 7 Karty Nauczyciela a nie tylko w
art. 39 ustawy o systemie oświaty. Oba przepisy zawierają wspólny
zbiór określający zakres kompetencyjny dyrektora szkoły i nie sposób
traktować tego oddzielnie. Zauważył, że pominął wcześniej kwestię
urlopu dyrektora szkoły i w tym zakresie poparł propozycję Pani L.
Ekkert. Zwrócił uwagę, iż problemem jest, kto reprezentuje
pracodawcę w stosunku do dyrektora. Sprawa zatrudnienia powinna być
uregulowana w taki sposób, by dyrektor niepracujący dotąd w tej
szkole, w której został dyrektorem miał uregulowany stosunek pracy w
tej szkole, aby nie było takiej sytuacji jak niechęć do zatrudnienia
przez ustępującego dyrektora. Trzeba wówczas zatrudniać nowego
dyrektora poprzez organ prowadzący, a często jeszcze nie ma dla
niego pensum. Kwestia ta wymaga wyjaśnienia.
Pan Marek Naglewski, przedstawiciel
Ministerstwa Spraw Wewnętrznych
i Administracji – zwrócił uwagę, iż nie można rozważać tematu
Karty Nauczyciela bez tematu dyrektorów szkół. Zauważył, że istnieje
ogromna różnorodność szkół pod względem ich potencjału
pedagogicznego, uczniowskiego, majątkowego, obsługi terytorialnej i
w przepisach trudno uwzględnić wszelkie ewentualności. Odniósł się
do wystąpienia Pani A. Smoczyńskiej i stwierdził, iż Polska zmierza
do wzorców zagranicznych, opartych na „decentralizacji praw i
obowiązków w odniesieniu do oświaty.” Zaproponował, by część
uwarunkowań prawnych w kwestii oświaty przenieść z poziomu ustaw i
aktów wykonawczych na poziom prawa stanowionego między innymi przez
samorządy terytorialne. Jeśli wcześniej zdecydowaliśmy się na to, że
oświata na poziomie takim jak obecnie należy do zadań własnych
samorządów terytorialnych, to musimy być do końca konsekwentni.
Wskazał, iż jak dotychczas, oceny które występują w kraju są
pozytywne w odniesieniu do funkcjonowania naszej samorządności
terytorialnej. Zauważył, że dyskusja toczy się nad dwoma aspektami:
pedagogicznym i menadżerskim. Ale należy pamiętać o różnorodności
szkół: jest szkoła średnia, która ma ogromny majątek, np. jakiś
zespół szkół technicznych, chociażby budowlanych, gdzie są
laboratoria wytrzymałościowe itd. I to jest zupełnie inna szkoła w
porównaniu z niewielkim liceum ogólnokształcącym. W takim przypadku
nie można szukać wyjaśnienia w przepisach rangi ustawy - ta
różnorodność powinna być uwzględniona na poziomie organu
prowadzącego. Na koniec podkreślił, że samorząd terytorialny to
społeczność, terytorium i władza. Po to jest on wybierany, żeby
decydował o takich czy innych rozwiązaniach. W sprawie dyrektorów
pewnie nie da się wszystkiego w szczegółach zapisać w prawie i musi
być zakres kompetencji organów prowadzących odnośnie powoływania,
zwalniania, odwoływania, wymagań stawianych dyrektorom.
Pan Michał Federowicz,
przedstawiciel Instytutu Badań Edukacyjnych – wyjaśnił, że
powodem rozmowy o statusie dyrektorów były wspólne ustalenia
Zespołu, oparte na wystąpieniu na poprzednim spotkaniu Pan S.
Broniarza, który postulował, by rozszerzyć zasięg rozmów, nie
ograniczać się tylko do Karty Nauczyciela, gdyż szereg czynników
wpływa na jakość pracy nauczyciela i szkoły, w tym „ograniczona
samodzielność dyrektorów szkół”. Przypomniał, że miesiąc temu Zespół
rozmawiał o awansie nauczycieli, że może być awans pionowy i awans
poziomy. Wewnątrzszkolny awans nauczycieli jest to coś czego brakuje
w szkołach, a co sprawdza się w wielu systemach. Przegląd
międzynarodowych danych pokazał, iż tam gdzie stawia się nieco
mniejsze oczekiwania formalne wobec dyrektorów, tam jest
przypuszczalnie rozwinięty awans wewnętrzny, co jest naturalną
ścieżką dojścia, wykształcenia kadr i sprawdzenia się na
stanowiskach kierowniczych niższego szczebla. Zaproponował, by
poświęcić uwagę wewnątrzszkolnemu awansowi nauczycieli, gdyż wpłynie
on na uporządkowanie życia szkoły, dobrą pracę zespołową, a
jednocześnie wyłoni talenty menadżerskie spośród kadry
nauczycielskiej.
Pan Tadeusz Pisarek, przedstawiciel
Forum Związków Zawodowych – odniósł się do wypowiedzi Pana Z.
Puchalskiego i stwierdził, że pensum pozostało w wymiarze 18 godzin,
a te dwie dodatkowe godziny to nie jest pensum, tylko są to godziny
opiekuńczo-wychowawcze, które mają być rejestrowane i nie można tego
tak traktować. Zarządzający szkołami traktują te godziny w ten
sposób, co powoduje wiele kontrowersji z tym związanych. Ponadto
zwrócił uwagę, iż problemem jest brak metodyków, którzy wspierali
nadzór dyrektorski w szkole, ponieważ ujednolicali na pewnych
terytoriach nauczanie przedmiotów, korelowali różne zadania w
szkołach. W jego opinii rozwiązanie to bardzo dobrze funkcjonowało,
zaś obecnie brak metodyków nakłada dodatkowe obowiązki na
dyrektora, który musi z własnej inicjatywy kontrolować różnego
rodzaju przedmioty.
Pan Ryszard Proksa, przedstawiciel
Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” – uznał,
że wypowiedź Pana M. Naglewskiego była „szokująca”, gdyż zadaniem
własnym samorządu są tylko przedszkola, a nie szkoły. W jego
opinii, największym nieszczęściem jakie spotkałoby polską oświatę,
byłoby przejęcie przez samorządy nadzoru merytorycznego nad tym, co
same robią. Wskazał, iż obecnie problemem są konkursy na
dyrektorów, najpierw było za dużo związków, za dużo czynnika
społecznego, a teraz jest sam samorząd. Zwrócił uwagę, że ustawa o
systemie oświaty wskazuje, iż w komisji konkursowej przewagę
ilościową ma samorząd. Większość samorządów niestety zmienia
dyrektorów na swoich. Jego zdaniem Ministerstwo częściowo
przychyliło się do tego znosząc praktycznie kontrolę kuratora.
Obecnie kurator może tylko wyrazić opinię, nic więcej Stwierdził, że
Polska jest chyba jedynym krajem w Europie, który daje samorządom
środki na oświatę i nie kontroluje ich wydatkowania. Ale to nie są
pieniądze, które samorządy wyciągają z kieszeni na oświatę, tylko to
są państwowe pieniądze, które samorządy mają tylko dobrze wydać na
oświatę. Zwrócił uwagę, że samorządy bywają różne i znane są
przykłady bardzo dobrych samorządów. Ale niestety zwłaszcza w małych
samorządach polityka zabrnęła nawet do zatrudniania woźnej w szkole.
Zauważył, iż należy zastanowić się nad tym, co zrobić, żeby np.
dyrektorzy nie chodzili z kwitami do samorządu, który zapłaci im za
energię Podkreślił przy tym, iż nie zna na terenie swojego
województwa samorządu, który pozwoliłby dyrektorowi prowadzić na
swoim terytorium inwestycje. Dyrektor w takim zakresie jest
ubezwłasnowolniony. A zmiana ustawy, która mówi, że dyrektor może
być z dnia na dzień zwolniony przez samorząd wpływa na to, kogo
będzie słuchał dyrektor. Nawiązując do konkursów na dyrektorów,
stwierdził, iż są one „wypaczone”. W imieniu Solidarności
zaapelował, aby konkursy były obligatoryjne po każdej kadencji,
nawet jeżeli jest jeden kandydat. Przy czym podkreślił, że
obligatoryjność konkursów nie musi być wskazaniem na złego
dyrektora, natomiast będzie okazją do ewaluacji działań dyrektora.
Ponadto zaapelował o zmiany w zakresie ustalania dodatków
motywacyjnych. Stwierdził także, że prawo daje możliwości dyrektorom
zwalniania złego nauczyciela. Problemem jest tylko skorzystanie z
tego, a jeszcze większym problemem jest relacja organ prowadzący –
dyrektor.
Pani Minister Lilla Jaroń –
sprostowała, że w nowym rozporządzeniu o nadzorze, kontrola kuratora
oświaty jest przewidziana. Nadzór pedagogiczny został poszerzony o
obszar ewaluacji i wspomagania, ale kontrola została zachowana,
łącznie z możliwością wnioskowania kuratora oświaty do organu
prowadzącego o odwołanie dyrektora. Natomiast w aspekcie budżetu
należy mieć zawsze na uwadze jakie są źródła tworzenia budżetu
centralnego, skąd te środki pochodzą, oraz, że są przez rząd
redystrybuowane samorządom w formie subwencji.
Pan Minister Zbigniew Marciniak,
przedstawiciel Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego –
stwierdził, ze czuje niedosyt z powodu przebiegu dyskusji, gdyż
chciałby aby Zespół zastanowił się nad pracą dobrego dyrektora w
świetle przepisów Karty Nauczyciela i przeanalizował, czy ustawa ta
pomaga czy przeszkadza w zarządzaniu szkołą. Zwrócił uwagę, iż jest
cały blok szkół, które nie chcą stosować Karty Nauczyciela.
Dlaczego nie chcą szkoły niepubliczne? Czy są to powody ekonomiczne,
czy może jakieś inne, które warto przedyskutować? Odniósł się do
wypowiedzi Pana R. Proksy dotyczącej nadzoru państwa i stwierdził,
iż nadzór jest, ale należy pamiętać, że „państwo to my wszyscy”.
Podał przykład zaangażowania i dbałości rodziców o nauczanie języka
obcego od pierwszej klasy szkoły podstawowej. Działania resortu, w
siedemdziesięciu procentach szkół zostały wyprzedzone działaniami
podyktowanymi troską rodziców. Ponadto wskazał na centralny system
egzaminacyjny. Należy pilnie przyglądać się wynikom. To jest
narzędzie nadzoru. Zwrócił uwagę, że może budzić niepokój brak
nadzoru nad procesem „konfrontowanym z literą prawa”, ale w świecie
liczy się efekt. Rzetelny proces jest potrzebny, ale nie gwarantuje
efektu. Stwierdził, że należy prawo analizować pod kątem efektywnego
dążenia do pożądanych celów.
Pan Wiktor Jędrzejec,
przedstawiciel Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego -
wyraził niepokój, że Zespół został powołany żeby kreować, a rozmowa
toczy się o „patologiach”. Podkreślił, że podejmując temat
dyrektorów, Zespół rozmawia o liderach, którzy po ustąpieniu z
funkcji dyrektorów, odnoszą sukcesy na różnych stanowiskach. Zwrócił
uwagę, że w szkolnictwie muzycznym są kierownicy sekcji. Sprawowanie
takiej funkcji ma ogromne znaczenie przy wyborach i konkursach na
dyrektorów szkół. Funkcje te weryfikują, czy pomimo wszelkich innych
kompetencji, ludzie ci nadają się lub nie nadają na stanowiska
dyrektorów.
Pan Ryszard Proksa,
przedstawiciel Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ
„Solidarność” – stwierdził, że obecnie jest dowolność w
kreowaniu programów nauczania, i że w związku z tym nie można ucznia
przenieść z jednego gimnazjum do drugiego gimnazjum w tej samej
miejscowości. Przypomniał, iż Instytut Badań Edukacyjnych na
pierwszym spotkaniu mówił o Finlandii, gdzie państwo pilnuje, by w
szkołach tak uczono ucznia na jednym poziomie, by można go było
przenieść z jednego końca kraju na drugi, a u nas nie można z
jednej szkoły do drugiej w tej samej miejscowości.
Siostra Maksymiliana Wojnar,
przedstawicielka Rady Szkół Katolickich – odpowiadając na
zapytanie Pana Z. Marciniaka dlaczego Karta Nauczyciela w całym
zakresie nie jest wykorzystywana w szkolnictwie niepublicznym,
stwierdziła, że jednym z powodów jest konkurs na dyrektora. Dodała,
iż jeśli zakłada szkołę, to musi wiedzieć kto ma być dyrektorem,
musi znać na tyle ludzi, żeby to nie były wypadkowe konkursu. I to
jest bardzo ważne, przynajmniej w tym szkolnictwie, które
reprezentuje. Zauważyła także, iż drugą przeszkodą w wykorzystaniu w
pełnym zakresie Karty Nauczyciela jest sprawa doboru nauczycieli.
Zwróciła uwagę, iż Rada Szkół Katolickich stosuje przepisy Karty np.
w zakresie oceny pracy nauczyciela i awansu zawodowego.
Podkreśliła, że stosowanie obecnej Karty Nauczyciela w całości,
wykluczałoby zakładanie szkolnictwa niepublicznego i publicznego
prowadzonego przez inne podmioty. Przy wielkim wysiłku, nawet przy
ograniczonych zasobach finansowych, szkolnictwo prowadzone przez
inne podmioty, może dać dużo więcej społeczeństwu. Są to szkoły
mniejsze, gdzie jest wolność wyboru dyrektora i nauczycieli, więc
łatwiej jest o ludzi, którzy zechcą więcej popracować, z czym na
pewno trudniej mają samorządy. Zwróciła uwagę, że w szkolnictwie
niepublicznym Karta Nauczyciela ma zastosowanie w zakresie awansu
zawodowego. Ale w szkołach katolickich rozwój nauczyciela musi
opierać się na doktrynie personalistycznej, chrześcijańskiej, a
Karta Nauczyciela by tutaj blokowała.
Pan Krzysztof Baszczyński,
przedstawiciel Związku Nauczycielstwa Polskiego – zapewnił
Siostrę Maksymilianę, że zarówno szkoły publiczne są bardzo dobre
jak i niepubliczne, ale też są złe publiczne i niezbyt dobre
niepubliczne. Podkreślił także, że zdaniem Związku Nauczycielstwa
Polskiego obecnie dyrektor szkoły ma duże uprawnienia i autonomię,
tylko powstaje pytanie - na ile organ prowadzący pozwala mu te
uprawnienia wykorzystać. Na zakończenie odniósł się do wypowiedzi
Pana M. Federowicza. Wskazał, iż nie jest tak, że nie wiedzieliśmy,
że będziemy dyskutować o dyrektorze. Prezes Broniarz prosił, aby
przesunąć terminarz dyskusji. Znany był temat rozmowy, choć w jego
opinii brak jest związku dyskusji o pewnych zagadnieniach, które są
poza Kartą.
Pan Marek Wójcik przedstawiciel
Związku Powiatów Polskich Marek Wójcik – zwrócił uwagę, iż
samorządy są za wzmocnieniem pozycji dyrektora szkoły. Karta
Nauczyciela nie ułatwia pracy dyrektorowi, nie pozwala kształtować
mu polityki kadrowej, tak jakby chciał. O ile wzrosła jego
autonomia w zakresie polityki programowej, to w zakresie spraw
kadrowych, w konflikcie z nauczycielem, często jest stroną przegraną
i nie ma możliwości właściwego kształtowania polityki. Zaproponował,
by Zespół rozważył zmiany w Karcie Nauczyciela mające na celu
wzmocnienie dyrektora jako pracodawcy.
Ad. 4) Następnie głos zabrała Pani
Minister Lilla Jaroń – podsumowując, że nie bez przyczyny, przy
dyskusji o Karcie Nauczyciela, podjęto temat dyrektora szkoły, skoro
tylko siedmiuset, na 30 tys. dyrektorów szkół, nie jest
nauczycielami. A zatem w większości przypadków, dyrektorzy to
nauczyciele i to prawie z 25 -letnim stażem i dotyczą ich nie
tylko przepisy ustawy – Karta Nauczyciela, ale także uregulowania w
ustawie o systemie oświaty i innych rozporządzeniach. Ponadto
rozmówcy stwierdzili, że dyrektor to najsłabsze ogniwo w systemie
Edukacji, a zatem z tych obu powodów należy kwestię roli dyrektora
odnosić w kontekście ustawy - Karta Nauczyciela. Następnie Pani
Minister podsumowała poruszane wątki w czasie dyskusji:
- alternatywne dojście do stanowiska
dyrektora poprzez wewnętrzny system awansowania, czy alternatywną
ścieżkę awansu (kontrakty menadżerskie);
- stosunek pracy dyrektora szkoły i
jego uprawnienia do urlopu wypoczynkowego, rodzaju umowy o pracę i
okresu jej zawarcia, czasu pracy, w kontekście różnic pracy
nauczyciela a dyrektora nauczyciela;
- dyrektor-nauczyciel versus
dyrektor-menadżer (kwalifikacje ex ante i ich doskonalenie w trakcie
sprawowania funkcji);
- zakres wymagań stawianych przed
dyrektorami (określenie ustawowe a wymagania dodatkowe organów
prowadzących);
- zakres odpowiedzialności dyrektora
szkoły, jako lidera zespołu nauczającego i menedżera zarządzającego
zasobami a spektrum efektywnych narzędzi zarządzania określonych
prawem;
- autonomia dyrektora szkoły
potencjalna i ta realna ukształtowana przez relacje dyrektora szkoły
z organem prowadzącym, w tym polityka kadrowa, finansowa, możliwości
działania określone przez przepisy prawa (ustawa, rozporządzenia,
prawo lokalne).
Pani Minister zwróciła uwagę, iż
jakość kształcenia jest ściśle związana z zarządzaniem szkołą
zarówno w aspekcie dydaktycznym jak i administracyjnym, to pole do
tego, aby dyrektor szkoły wraz z zespołem mógł zrealizować koncepcję
rozwoju szkoły, którą przedstawił na forum komisji wyłaniającej jego
na szefa i realizatora, na okres 5 lat. Sam zespół bez lidera nie
będzie mógł w pełni i efektywnie zrealizować ani koncepcji, ani
wyzwań w ramach polityki lokalnej, czy regionalnej, jakie stawia
organ prowadzący oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej, które w
ramach centralnego nadzoru nad jakością prawa, stawia wyzwania rok
po roku, w skali makro, przed całym systemem oświaty, a tym samym w
skali mikro przed liderami placówek publicznych i niepublicznych.,
jakimi niewątpliwie są dyrektor szkoły publicznej i niepublicznej.
Stąd taka waga owej problematyki, czy dyrektor to taki sam
nauczyciel, jak każdy inny i nie wymaga odrębnej regulacji
szczegółowej w legislacji, czy jednak zważywszy na aspekt
liderowania, zespołowość i większą odpowiedzialność, nie tylko za
efekty nauczania uczniów, ale za zasoby materialne i finansowe jemu
powierzone, wymaga regulacji prawnych na różnych poziomach
legislacji, dających potencjalną i realną autonomię w zarządzaniu
szkołą.
Na zakończenie Pani Minister
przypomniała, że zgodnie z planami, kolejne spotkanie Zespołu na
temat „Kogo ma obejmować nowa Karta Nauczyciela, czyli zakres
podmiotowy ustawy” odbędzie się 18 sierpnia o godz. 11.00. |