DEBATA: „CYFROWA SZKOŁA, CZYLI JAKA?”
Moderator:
Prof. UAM. dr hab. Jacek Pyżalski,
Uniwersytet im. A. Mickiewicza w Poznaniu,
Instytut Medycyny Pracy w Łodzi.
W
dyskusji udział wzięli paneliści: dyrektor, samorządowiec,
rodzic, uczeń, przedstawiciele świata nauki i reprezentanci
biznesu – największych polskich firm cyfryzujących oświatę.
Poruszono zagadnienia:
Czy potrzebujemy cyfrowej szkoły? Czy wszechobecna
cyfryzacja to panaceum na wszystkie problemy polskiej
edukacji? Jakie są te problemy? Jak włączać technologię w
główny nurt edukacji nie czyniąc z niej bożka i bariery do
prawdziwego rozwoju?
Debatę prowadził profesor UAM w
Poznaniu Jacek Pyżalski. Do panelu zostali
zaproszeni: Jacek Strzemieczny - CEO, Jan Zięba
- Vulcan, Marcin Kempa - Librus, Magdalena
Matuszewska-Mikołajczyk - Wolters Kluwer, Joanna
Jasiak dyrektor V LO w Tarnowie, Weronika Majchrzak
- uczennica łódzkiego liceum, Marta Florkiewicz-Borkowska
- nauczycielka gimnazjum.
Paneliści odnosili się do pytania
przewodniego debaty Cyfrowa szkoła, czyli jaka?
W większości wypowiedzi pojawiało się
potwierdzenie stwierdzenia Jacka Strzemiecznego, że
cyfryzacja szkoły jest wtórna w stosunku do tego, że szkoła
ma być po prostu dobra, ma mieć efektywnych i mądrych
nauczycieli. IT powinny być narzędziem, a nie celem w pracy
szkoły. Jan Zięba zwrócił uwagę na to, że nauczyciele są
chyba jedyną grupą zawodową, która pracując głową, nie
dostaje do pracy komputera jako obowiązkowego wyposażenia.
Dopiero wtedy, gdy będzie zabezpieczona taka podstawowa
infrastruktura, można mówić o cyfrowej szkole. Joanna Jasiak
powiedziała, że w bardzo ważna w procesie cyfryzacji szkoły
jest postawa dyrektora – otwartość na nowe technologie,
wspieranie nauczycieli. Marcin Kempa zaakcentował, że
powinno się pamiętać, że szkoły są różne i by tej
różnorodności nie zagubić próbując cyfryzować edukację w
sposób bardzo akcyjny. Powinno się tworzyć trwałe
rozwiązania, systemowe, gwarantujące jakość i różnorodność.
Marta Florkiewicz-Borkowska – nowoczesne technologie tak,
ale stosowane po to, by wzmacniać pracę z uczniami, czyli
stosowane wtedy, gdy zespół jest na to gotowy, gdy ma to
zwiększyć efektywność działań, ale równie ważne są inne
narzędzia, inne aktywności i w tym istotna jest mądrość
nauczyciela, który rozpoznaje, jakie są potrzeby i zasoby
uczniów. Weronika Majchrzyk stwierdziła, że cyfryzacja
powinna wspomagać i czasem wspomaga pracę uczniów, ale o
wiele ważniejsze jest stwarzanie sytuacji, w których buduje
się relacje z innymi ludźmi, pobudza się wyobraźnię i
kreatywność uczniów, a to raczej nie ma miejsca w świecie
wirtualnym. Zwróciła także uwagę na to, że Polska to także
takie miejsca, gdzie dzieci i młodzież nie mają dobrych
łączy internetowych, gdzie nie ma dostępnych komputerów.
Magdalena Matuszewska-Mikołajczyk – cyfryzacja
administracji, komunikacji z rodzicami – tak, ale w
dydaktyce już z większą ostrożnością. W młodszych klasach
dzieci powinny poznawać świat wszystkimi zmysłami, więc z
dużym rozmysłem należy wprowadzać IT do edukacji na tym
poziomie. W starszych klasach może nauczyciele częściej
powinni korzystać z wiedzy i umiejętności uczniów, bo to oni
często w zakresie opanowania IT są lepsi. Jacek Pyżalski
zwrócił uwagę na to, że zbyt mało się mówi o tym, jak
cyfryzacja wchodzi w sferę wychowania i jak ją zmienia. Może
należy się zastanowić także nad tym, czy dajemy szkołom,
dyrektorom, prawo do tego by powiedzieli, że w ogóle nie
chcą cyfryzacji i technologii?
Głosy z sali były uzupełnieniem tego,
co wybrzmiało w panelu. Podsumowano debatę stwierdzeniem, ze
temat jest na tyle ważny, że trzeba do niego wrócić na
większym forum.
|