OSKKO na Konferencji "BON
EDUKACYJNY" Kraków 19 marca 2005 roku - sala obrad m. Krakowa |
19 marca br. przedstawiciele OSKKO wzięli udział w konferencji dotyczącej bonu edukacyjnego.
Spotkanie otworzyli Przewodniczący Rady Miasta Paweł Pytko i radna Małgorzata Jantos.
Następnie wystąpił Jerzy Lackowski
z referatem "Bon oświatowy warunkiem edukacyjnej wolności obywateli".
Wystąpił on jako entuzjasta wprowadzenia bonu w polskiej oświacie.
Stwierdził między innymi, że: Trwający na świecie spór o bon edukacyjny toczy się między zwolennikami szkoły biurokratycznej i szkoły urynkowionej. Generalnie w polskim systemie oświatowym dominują rozwiązania czyniące ze szkoły element świata zorganizowanej biurokracji, szkoły funkcjonującej w sztywnym gorsecie organizacyjnym, rozliczanej przez urzędników, a nie przez rodziców uczniów. W systemie opartym o bon los szkoły i warunki płacowe nauczycieli uzależnione byłyby od liczby podejmujących w niej naukę uczniów. Na terenie gmin miejskich, jak pokazuje przykład opartej na systemie bonu edukacyjnego oświaty w gminie Kwidzyn, taki system można wprowadzić praktycznie od zaraz, generując mechanizm konkurencyjności między szkołami. Taki właśnie system mógłby najskuteczniej motywować nauczycieli do coraz lepszej pracy. Oczywiście szkoła nie ciesząca się uznaniem rodziców i uczniów mogłaby zostać zamknięta, ale byłby to wynik słabych efektów jej pracy, a nie jak to ma miejsce aktualnie efekt podejmowanych zza biurka urzędniczych decyzji. |
Odmienne spojrzenie prezentował Jan Zięba (Vulcan) w swym bardzo merytorycznym wystąpieniu: Organizacyjny bon oświatowy jako alternatywa dla bonu finansowego
Przedstawił on obiektywne ograniczenie
idei „czystego” bonu finansowego:
|
Zwrócił uwagę na uwarunkowania takie jak:
Zróżnicowanie stawek godzinowych nauczycieli w realnym mieście | |
i przykłady wydatków osobowych
niezwiązanych z liczbą uczniów
(dziękuję p. Janowi Ziębie, z firmy Vulcan, za materiały) |
Za fundamentalne dla myślenia o bonie edukacyjnym Jan Zięba uznał to, że:
Sposobem ścisłego związania budżetu szkoły z
liczbą uczniów, przy jednoczesnym uwzględnieniu sygnalizowanych wcześniej
uwarunkowań jest bon organizacyjny lub inaczej mówiąc lokalne standardy
zatrudnienia
Zapewne niewiele to miało wspólnego z intencjami entuzjastów bonu lecz było
rzetelne.
Pan Przemysław Krzyżanowski przedstawił później Koszaliński System Oświaty (założenia do racjonalizacji wydatków) - rozwiązanie oparte o koncepcję omawianą przez J. Ziębę. Również szef wydziału oświaty w powiecie świdnickim, pan Stanisław Szelawa prezentował podobne rozwiązanie.
Dobitniej o sprawie wyraził się w swym
wykładzie (Doświadczenie z voucherami na świecie) Antoni
Jeżowski. Stwierdził on, że bon nigdzie na świecie się nie sprawdził. Wymieniane kraje (Bangladesz, Holandia..) należały do 2 grup: krajów najbogatszych na świecie, które stać na sfinansowanie edukacji obywateli praktycznie w całości. I kraje najbiedniejsze - działające na rzecz poprawy warunków nauki najmniej zamożnych. Trzecie są USA - z kilkoma eksperymentami w tej mierze lecz bez rozwiązań systemowo wprowadzającymi bon. Zazwyczaj chodzi w praktyce o dofinansowanie najbiedniejszych lub najzdolniejszych. |
Na wypowiedzi A. Jeżowskiego reagowali
z ożywieniem goście ze Słowacji. Frantisek Toth, wiceminister
słowackiej edukacji przedstawił referat: Vouchery na Słowacji Z jego wypowiedzi wynika iż Słowacy wprowadzili rodzaj bonu. lecz dotyczy on oferty "ponad". Szkoła wykonuje swe podstawowe czynności edukacyjne, a po południu, w soboty i niedziele jest nadal czynna, jest klubem, miejscem zajęć pozalekcyjnych itp.. Czyli Otwartą Szkołą - przez cały tydzień. |
Każdy uczeń otrzymuje bon na dodatkową edukację, a szkoła ma w związku z tym odpowiednie do liczby bonów uczniowskich dofinansowanie.
Istotny był wykład Romana Dolaty - Mechanizmy rynkowe w oświacie
publicznej: szanse i zagrożenia na przykładzie efektów lokalnej polityki
oświatowej w Kwidzynie.
Jest to samorząd, który bardzo sobie chwali bon edukacyjny. Wykładowca bardzo rzetelnie przedstawił zalety i wady systemu. Jego relacja stanowiła jedną z osi wystąpienia OSKKO, stąd do tego w relacji wrócimy.
W przerwie mogli się spotkać członkowie OSKKO i sympatycy Forum. Z nami - Antoni Jeżowski.
Małgosia, Rycho, Gaba, Antoni, Marek, Dorota |
Dyskusję panelową po przerwie prowadził red. Janusz Majcherek. Po kilku wystąpieniach (często odbiegających od głównego nurtu dyskusji) nadeszła pora na wystąpienia dyskutantów.
Przedstawiciel OSKKO,
Marek Pleśniar zwrócił uwagę zebranych na uwarunkowania pomijane przez
zwolenników prostych rozwiązań.
|
Przedstawił dane dotyczące finansowania oświaty w dużym mieście akademickim. Z danych samorządowych wynika, że miasta dofinansowują szkoły w bardzo dużym stopniu. Na jednego ucznia miasto dokłada (3 przykładowe SP):
Subwencja na 1 ucznia | Budżet na 1 ucznia | Różnica budżet minus subwencja |
2 717,28 | 4 782,18 | 2 064,90 |
2 786,97 | 4 761,22 | 1 974,24 |
2 740,66 | 4 079,14 | 1 338,47 |
(dziękuję p. Jarosławowi Więckowskiemu, UM Toruń, członek OSKKO)
Bon kwidzyński trafił na wyjątkowo korzystny grunt - Kwidzyn jest bogatym samorządem oraz działa się tam na małej liczbie szkół (8 SP). Trudno nazwać jeden taki przykład "dowodem". Zwłaszcza że próba wprowadzenia bonu w Zielonej Górze nie udała się, a "bon" okazał się co najwyżej sposobem na likwidację szkół cudzymi rękami - bez ingerencji samorządu.
Drugą istotną (i podnoszoną przez wielu mówców) sprawą są uwarunkowania zatrudnieniowe.
M. Pleśniar zwrócił uwagę, że nie można podejmować ciągle nowych inicjatyw nie uporawszy się z podstawowym problemem oświaty - ograniczeniami wynikającymi z Karty Nauczyciela. Wyraził obawę, że bon stanie się fetyszem skutecznie odwracającym uwagę od KN. Miast zewrzeć szeregi w walce na rzecz uproszczenia prawa oświatowego działacze oświatowi porywają się wciąż na nowe pomysły i inicjatywy.
Najistotniejsze tezy wystąpienia OSKKO:
sprawozdawał M. Pleśniar