Funkcjonowanie i kierunki zmian systemu nadzoru pedagogicznego w
Polsce
Dyskusja. Rekomendacje OSKKO dla zmian.
Dyskusję
podsumowującą X Konferencję OSKKO otwarł prezes Stowarzyszenia,
Marek Pleśniar, przedstawiając zaproszonych ekspertów i
zapraszając słuchaczy do udziału w debacie.
Do dyskusji zostali zaproszeni goście: Agnieszka Borek i dr
Grzegorz Mazurkiewicz pracujący w III etapie
projektu systemowego Program wzmocnienia efektywności systemu
nadzoru pedagogicznego i oceny jakości pracy szkoły,
Kenneth Muir – szef nadzoru nad szkołami Szkocji, Jacek
Strzemieczny – Centrum Edukacji Obywatelskiej, Dorota Kinal –
Wielkopolski Wicekurator Oświaty, Artur Pasek –
Zastępca Dyrektora Wydziału Nadzoru Pedagogicznego i Rozwoju
Edukacji ds. Ewaluacji oraz Ryszard Sikora ze strony OSKKO.
Rozpoczynając dyskusję pan Marek Pleśniar zaczął od
przypomnienia, że stanowisko OSKKO w sprawie nadzoru
pedagogicznego, które zostało u czerwcu ub. roku złożone na ręce
Ministra Edukacji Narodowej oraz przedstawione na posiedzeniu
sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, wymaga już
korekty, zmiany lub udoskonalenia. Dyskusja podczas konferencji
ma doprowadzić do wypracowania nowego stanowiska OSKKO w tej
sprawie.
Wymienił najważniejsze postulaty proponowane przez
Stowarzyszenie, do których zaliczają się m.in. zmiana sposobu
prezentacji wyników ewaluacji zewnętrznej i poprawa jakości jej
narzędzi oraz większe wsparcie systemowe dla ewaluacji
wewnętrznej.
Jako
pierwszy głos zabrał Jacek Strzemieczny, który zaproponował, że
dla systemu nadzoru dobrym wyjściem byłoby włączenie do zespołów
ewaluacyjnych czynnych dyrektorów wnoszących własne
doświadczenia,
a także uczących się na przykładzie ewaluowanych szkół. Odniósł
się do tego pan Grzegorz Mazurkiewicz, stwierdzając, że po
dokonanych konsultacjach nie jest to możliwe w obecnym stanie
prawnym z racji umiejscowienia dyrektora, dla którego pracodawcą
jest organ prowadzący.
Jako kolejny zabrał głos pan Artur Pasek mówiąc, że stan prawny
związany z organizacją kuratoriów zmieni się od września i do
obowiązków ewaluatorów będzie również należała kontrola.
Doprecyzowała tą wypowiedź pani
Dorota Kinal, zwracając uwagę, że ewaluator nie będzie mógł
pełnić funkcji kontrolnych w szkole, która w danym roku została
poddana ewaluacji.
Agnieszka
Borek zabierając głos poruszyła kwestię wsparcia szkół w
dokonywaniu ewaluacji wewnętrznej. Przypomniała o szkoleniach
realizowanych przez Erę Ewaluacji skierowanych do dyrektorów i
nauczycieli mających na celu wspieranie szkół w dokonywaniu
ewaluacji wewnętrznej. Jej zdaniem dotychczasowe doświadczenia
po tych szkoleniach pozwalają na wniosek, że powoli zaczyna się
zmieniać sytuacja i polskie szkoły zaczynają doceniać ewaluację.
Model ewaluacji, który proponowany ramach projektu jest wynikiem
inspiracji wielu wizyt studyjnych ze szczególnym uwzględnieniem
modelu szkockiego. Podała przykład
rozmowy z nauczycielem ze szkoły w Edynburgu na temat ewaluacji,
który zupełnie bez przygotowania zaczął opowiadać, że ewaluacji
swojej pracy dokonuje codziennie uważając, że profesjonalista
musi ją prowadzić po to by wiedzieć, jaka jest jakość tego, co
robi i co uzyskują dzięki temu jego uczniowie. Powiedziała
również, że warto się zastanowić, w jaki sposób w każdej szkole
zapewnić system wsparcia po to by ewaluację własnej pracy
nauczyciela uczynić procesem wtopionym w działania. W kontekście
wypowiedzi Agnieszki Borek głos zabrał, p. Marek Pleśniar
stawiając pytanie, dlaczego nie zwiększyć w takim razie akcentu
na ewaluację wewnętrzną?
Ryszard
Sikora zgodził się z Agnieszką Borek, co do wartości szkoleń,
wyraził jednak przekonanie, że wiele szkół wciąż nie rozumie
wartości ewaluacji wewnętrznej. Jako taka ewaluacja wewnętrzna
jest największą wartością zmiany w szkołach i aby zmienić
podejście do niej, potrzeba większego wsparcia systemowego.
Podkreślił, że ewaluacja wewnętrzna jest często traktowana po
macoszemu, a nie z myślą o procesie rozwoju szkoły. Szkole
przeszkadza również dotychczasowy sposób ewaluacji zewnętrznej,
który odbierany jest nie, jako źródło informacji jak lepiej
pracować, ale jak uzyskać literkę A lub B.
Wypowiedź Ryszarda Sikory poparł Sławomir Osiński, który,
stwierdził, że „zbrodnią na szkole było wprowadzenie literek
w ewaluacji zewnętrznej” i uznał konieczność ich zniesienia
za kluczowy problem,
bo
upodobniło to ewaluację do kontroli.
Jednocześnie podkreślił, że kontrola, jako zgodność
funkcjonowania szkoły z przepisami prawa funkcjonuje dobrze i
się sprawdza.
W
dalszej części wypowiedział się dr Grzegorz Mazurkiewicz mówiąc,
że ewaluacja ma być tylko i wyłącznie mechanizmem rozwoju
edukacji, a jeśli temu nie służy nie powinna być prowadzona. Nie
może być postrzegana, jako moda, trend czy jakieś wymogi i jest
sensowna wtedy, gdy jest skuteczna. Pytaniem kluczowym jest to,
czy potrafimy zaakceptować ewaluację?. Istotnym jest też, czy
realizacja postulatów przyjętych przez zespół projektowy tj. jak
dialog, refleksja, otwartość, demokratyczność, rozwój, itp.,
jest zgodna z naszą kulturą?. Czy chcemy wykorzystywać ewaluację
i jej wyniki do rozwoju do rozwoju samej szkoły?. Powinno to być
jednocześnie ważne dla tych, którzy kreują politykę oświatową na
poziomie samorządów i państwa, bo inaczej prowadzenie ewaluacji
nie ma sensu. Jego zdaniem nie jesteśmy jeszcze przygotowani
kulturowo na ewaluację, a celami projektu systemowego jest próba
zmiany tego stanu rzeczy na wszystkich poziomach od szkoły
poprzez samorządy, kuratoria po ministerstwo. Wspomniał również
o trwających pracach nad nowelizacją rozporządzenia o nadzorze,
a jedną ze zmian będzie zmniejszenie ilości wymagań. Jednak jego
zdaniem to sama ewaluacja, zaakceptowanie jej, wykorzystanie
wyników jest najważniejsze. Natomiast, jakość narzędzi,
raportów, ilość wymagań zawartych w załączniku do
rozporządzenia, itp. uznaje za wtórne.
Dariusz Mierzyński, dyrektor Gimnazjum nr 18 w Białymstoku,
odnosząc się do postulatów w stanowisku
OSKKO
zwrócił uwagę na hermetyczność raportu z ewaluacji. By rodzice
zrozumieli treści w nim zawarte i mogli wyciągnąć wnioski trzeba
go przekładać na język rodziców. Nie jest on zrozumiały, trudny
do analizowania i zrozumienia przez środowisko rodziców. Kolejną
sprawą są narzędzia używane podczas ewaluacji, które
sformułowane są językiem momentami naukowym, niezrozumiałym dla
podlegających badaniu nauczycieli, uczniów, rodziców, partnerów
szkoły, a niektóre z pytań nie powinny być zawarte w
narzędziach. Stwierdził, że nie są dobrymi narzędzia, jeśli
pytania w nich zawarte trzeba tłumaczyć, wyjaśniać ankietowanym
czy biorącym udział w wywiadzie. Zwrócił też uwagę na zbyt dużą
ilość pytań zawartych w narzędziach. Niezrozumienie pytań może
też zaburzać informacje, które są udzielane przez ankietowanych,
a tym samym wpływać na obraz szkoły ukazany w raporcie i trzeba
to zmienić.
Kolejna
dyskutantka pracująca z ewaluatorami odniosła się do roli
ewaluatorów i ich przygotowania. Stwierdziła, że różnorodne
szkolenia prowadzone dla ewaluatorów są na bardzo dobrym
poziomie i prowadzone przez profesjonalistów, którzy posiadają
ogromną wiedzę. Ewaluatorzy to byli najczęściej dyrektorzy,
nauczyciele, więc znają specyfikę pracy szkoły. Podała również
dane z ankiety przeprowadzonej na próbie ok. 2330 osób w okresie
styczeń 2010 r. do 2012 r. związanej z pracą ewaluatorów, ich
wiedzy, zaangażowaniu, w której zdecydowana większość
ankietowanych bardzo wysoko oceniła ich pracę.
Ryszard Sikora zabierając ponownie głos wskazał na dysonans
między powszechnym uznaniem ewaluacji za doskonałą metodę
sprawdzenia jakości pracy szkoły, a brakiem gotowości na
krytyczne spojrzenie na szkołę i niewielkim politycznym
wsparciem dla ewaluacji. System nie ma mechanizmów oprócz
szkoleń prowadzonych przez Erę Ewaluacji by zachęcać dyrektorów
i nauczycieli do spojrzenia na ewaluację, jako narzędzie, które
będzie służyć szkole do jej rozwoju.
Izabela Leśniewska stwierdziła, że ewaluacja wewnętrzna jest
niezwykle potrzebna, bezpieczna i właściwie
prowadzona
może dać szkole ogromne korzyści. Ale by te zmiany wspierać jest
potrzeba zmian systemowych i stworzenia możliwości dużo większej
ilości szkoleń dla dyrektorów i nauczycieli, które pokażą sens
prowadzenia ewaluacji, ukazując jej wartość i przekonując do jej
stosowania. Za ważne uznała kształtowanie świadomości i
umiejętności czytania raportów szczególnie organy prowadzące,
dla których ewaluacja zewnętrzna jest przyczyną do rankingowania
i stygmatyzacji szkół za sprawą literek zawartych w raportach.
Również zamknięty nabór osób na stanowiska ewaluatorów stwarza
problemy. Nabór powinien być bardziej otwarty i odpowiednio
dokonywany, bo nawet najlepsze szkolenia nie będą efektywne,
jeśli osoby w nich uczestniczące nie będą mentalnie przygotowane
na zmianę.
Aldona
Rożnowska, dyrektor Wydziału Kontroli i Ewaluacji w
Wielkopolskim Kuratorium Oświaty, odniosła się do kwestii
współpracy z organem prowadzącym podając przykład dobrej
praktyki stosowany na ich terenie. W przypadku ewaluacji
dokonywanej po raz pierwszy w placówce na terenie danego organu
zanim raport trafi do organu prowadzącego odbywa się spotkanie
między dyrektorem delegatury, ewaluatorem, a wójtem,
burmistrzem, prezydentem. Celem tych spotkań jest przedstawienie
zasad, celu ewaluacji i mimo czasem trudnych rozmów przynoszą
one wiele korzyści w sensie postrzegania raportu oraz prób
stworzenia wsparcia dla szkoły ze strony organu prowadzącego w
przypadku, gdy w raporcie szkoła spełnia wymagania na poziomie
D.
Ewa
Halska wróciła do słów dr Grzegorza Mazurkiewicza o sens i
potrzebę prowadzenia ewaluacji. Zaproponowała, żeby
rozporządzenie zmuszało szkoły do prowadzenia ewaluacji wewnątrz
placówki po otrzymaniu raportu z ewaluacji zewnętrznej, aby
raport nie kończył ewaluacji.
Barbara Bandoła wyraziła się bardzo pozytywnie o przygotowaniu
szkół do ewaluacji i o sposobie jej prowadzenia, wyraziła
również wątpliwość, czy zmiany są w ogóle potrzebne. Marek
Pleśniar przypomniał, że dyskusja nie jest szkodliwa dla
ewaluacji, ma jedynie poprzez wymianę doświadczeń praktyków
służyć jej ciągłemu ulepszaniu.
Grzegorz
Mazurkiewicz w odpowiedzi na poprzednie głosy przyznał, że jako
koordynator projektu jest odpowiedzialny za narzędzia ewaluacji.
Ich przygotowanie okazało się jednakże bardzo trudne i wymaga
ciągłej dyskusji. Przypomniał na przykładzie Szkocji, która jest
dla nas inspiracją, że stworzenie działającego mechanizmu oceny
jakości pracy szkoły jest procesem długotrwałym. Podkreślił, że
dla zrozumienia ewaluacji przez jej uczestników kluczowe jest
zrozumienie wymagań stawianych szkołom w rozporządzeniu.
W kolejnych wypowiedziach Agnieszka Borek wyraziła zdanie, że
dyskusja o narzędziach jest wtórna, najważniejsze jest zaś
stworzenie systemu wsparcia dla szkół. Maria Augustyńska
opowiedziała, że własne doświadczenie, jako ewaluatora pokazało
jej, że rozpowszechnienie wiedzy o wymaganiach jest podstawą
zrozumienia ewaluacji przez różne środowiska. Grażyna Łącznica
podkreśliła jak ważne jest, by po zakończeniu ewaluacji, jeśli
szkoła nie spełnia wymagań, znalazł się ktoś
z zewnątrz, wspomagający szkolę w poprawie jakości jej pracy.
Kolejny uczestnik wyraził przekonanie, że szkoły nie koncentrują
się na ocenie opisowej ewaluowanej szkoły, bowiem dołączony jest
do niej stopień oceny w postaci literki. Zaznaczył ponadto, że
element oceny koleżeńskiej i udział czynnych dyrektorów w
ewaluacji mogą przyczynić się do jej poprawy.
Jako ostatni zabrał głos Kenneth Muir, szef nadzoru nad szkołami
w Szkocji, aby podzielić się z zebranymi doświadczeniami z
wprowadzania ewaluacji w Szkocji. Powiedział, że kilkanaście lat
temu słyszał podobne głosy w Szkocji i przestrzegł, że
stworzenie odpowiedniej kultury dla ewaluacji było długim
procesem, który zależy także od
lokalnych uwarunkowań kraju. Przyznał, że narzędzia nie są
najważniejsze, należy jednak stworzyć pewien ich zestaw i udoskonalać
je.
Zwrócił uwagę na to, że kluczowym krokiem ku ewaluacji
wewnętrznej w Szkocji było powołanie czynnych dyrektorów szkół
wyższego szczebla na współoceniających podczas ewaluacji oraz
zaangażowanie
nauczycieli, jako towarzyszących inspekcji w szkole. Zaznaczył,
że w najnowszych raportach zrezygnowano z oceny wyrażonej
literką, a zawierają one zaś odpowiedzi na kluczowe pytania: o
wyniki uczniów, o poziom wsparcia dla nich oraz o potrzeby
szkoły dla dalszego rozwoju. Na koniec podkreślił, że ewaluacja
jest procesem i najważniejsze jest to, jak raporty mobilizują
szkoły do poprawy jakości pracy. Należy zaangażować w to
przedsięwzięcie także rodziców, dlatego w Szkocji po przekazaniu
raportu szkole przedstawia się go rodzicom.
Dyskusję podsumował Marek Pleśniar, przypominając, że jako
praktycy, członkowie Stowarzyszenia powinni dyskutować o jakości
nauczania i występować o zmiany, jeśli okażą się one potrzebne.
Sprawozdanie opracował: Jacek Rudnik
|