Była, była.

A i nauczyciele licealni mogli do skromnego wynagrodzenia korkami dorobić.

Pytanie z innej beczki.

Czy referendum strajkowe może trwać 2 dni? Jeśli tak, to poproszę pp, a jeśli nie, to również. :)

Moim zdaniem może trwać dowolny czas.

u nas trwało 3 dni:)

więc może, bo zz-y tego pilnują

a podstawy prawnej nie chce mi się szukać:)

Przepisy nie regulują czasu trwania głosowania (nie ma takiego pojęcia "referendum" - art. 20 ust. 1 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych), bo i nie ma takiej potrzeby. Głosowanie może trwać dowolnie długo, a nawet nigdy się nie zakończyć, bo dla pracodawcy nie ma to żadnego znaczenia. Dopiero jak referendum się zakończy, to ZZ ogłasza strajk, więc pracodawca na pewno się o tym dowie, a do tego czasu praca trwa i trwa mać.

No dobrze, a jeżeli związek ustalił, że "referendum" jest we wtorek o godzinie 18. Część osób chcących brać udział w referendum nie mogła wtedy być. W środę już nikomu nie pozwolono zagłosować. Co wtedy?

dziwny ten związek jakiś... sam sobie robi wbrew...

:-O

no ale u Romana Langhammera taki jest

tylko zdeterminowani referendują:)))

Różnica głosów "za" i przeciw" była niewielka... jestem przekonany, że gdyby umożliwiono głosowanie w następnym dniu, to strajk by nie doszedł do skutku.

Czy jest jakaś możliwość, aby uznać, że strajk jest nielegalny, gdyż nie umożliwiono wszystkim głosowania?

 "I co pan zrobisz? Nic pan nie zrobisz!" ;-)

Też byłbym niekontent, gdybym tak wyraziście doświadczył, że jednak nawet na moim folwarku są tacy, którzy nie podzielają mojej wizji.
I- na domiar złego- umieli się tak zorganizować, że nie potrafiłem podjąć skutecznej kontrakcji.

Nie moi drodzy. To nie tak. To nie frustracja. Uważam, że każdy ma prawo do strajku. I każdy ma prawo zagłosować zgodnie ze swoim sumieniem. I nie zamierzam nikomu tego prawa odbierać. Większość za strajkiem - ok. Większość przeciw - też ok. Ale zorganizowanie głosowania w taki sposób, że nie każdy może się wypowiedzieć, uważam za nie fair. I z tego powodu jest mi przykro. Wielu uważa, że jesteśmy traktowani nie fair. Ale sami innych też tak traktujemy i w tym wypadku ma to być dobre? Przykra sytuacja... Kiepskie zachowanie w stosunku do swoich kolegów i koleżanek. :-(

Cóż- macie o czym myśleć. 

Zwłaszcza o przyczynach tak dużej wzajemnej nieufności w gronie pracowników.

Otrzymalam dzisiaj 21 marca pismo od ZNP z żadaniami. W mojej szkole nie ma ani jednego członka tego związku jest natomiast jeden z SOLIDARNOŚCI. Na stronie ZNP zapisano cytuję:

Zwracamy jednak uwagę, że w przypadku, gdy u danego pracodawcy działa choć jedna organizacja związkowa, to pracownicy w sporze zbiorowym z tym pracodawcą mogą być reprezentowani tylko przez organizację związkową u niego działającą.

W związku z tym mam dwa pytania:

1. skoro mam jednego członka SOLIDARNOŚCI to czy odnoszę się do pisma ZNP, ktorzy reprezentują moich pracowników;

2. a tak w ogóle czy to nie jest już za póżno na złożenia pisma?

Chciałabym jeszcze nadmienić, że dyrektor jest na zwolnieniu lekarskim, jest po operacji. Czy ja jako wicedyrektor mogę podejmować jakieś kroki?

Podajcie, jak sformułować pismo do organu informujące o tym, że pracownicy w przeprowadzonym referendum opowiedzieli się za strajkiem?

nie ma takiej konieczności, ale jeśli już to zwyczajnie poinformować, że w wyniku referendum pracownicy opowiedzieli się za strajkiem

Dziękuję

ponawiam swój wątek #64

zdebełko

Należy sprawdzić, czy ktoś nie złożył  deklaracji członkowskiej i wstąpienia do ZNP. Tylko wtedy oddział ZNP będzie mógł prowadzić spór zbiorowy z Twoją szkołą.

Na pismo należy odpowiedzieć, że u Ciebie nie ma członków ZNP ale są członkowie Solidarności. Pracownicy w sporze zbiorowym z Twoją szkołą mogą być reprezentowani tylko przez organizację u Ciebie działającą tj. Solidarność.

W dzień egzaminu do szkoły przychodzi KTOŚ chcący wesprzeć dyrektora z uzupełnieniu składu zespołów.

Twierdzi, że jest byłym/obecnym nauczycielem, a w rzeczywistości  nie wiadomo KIM. W jaki sposób dyrektor zdoła potwierdzić jego STATUS., jak normalnie jest co robić.
Jeśli  nawet potwierdzi jego dane, powoła do zespołu, a ten  w przypływie dobroci zacznie pomagać uczniom w rozwiązywaniu zadań to co wtedy ? Itp. itd.

Nic takiego- postępowanie wyjaśniające u rzecznika dla dyrka.

Zważywszy na sytuację raczej do umorzenia.

W normalnych okolicznościach - postępowanie dyscyplinarne a może i karne.

Wychodzi na to, że "w obecnej sytuacji" wszystko dozwolone nawet to co zabronione. Najważniejsze, że egzamin się odbędzie wszak o to głównie chodzi;)

Odbycie  się lub nie egzaminu nijak nie zrobi większego wrażenia na kimkolwiek. Strajkujący mają szansę  na wyjście z protestu z twarzą tylko wyłączając opiekuńcze funkcje szkoły i przedszkola. W innym wypadku niestrajkujący zapewnia opiekę  dzieciom i strajk nikogo nie ruszy. 

A co ze sprawdzaniem tych "przybyłych" na osiecz egzaminową w rejestrze sprawców na tle seksualnym, toć z uczniami będą przebywać;)

Tak, rozumiem  Andrzeja. Bo przedsiębiorstwa staną, gdy rodzice będą brali wolne w pracy na opiekę nad dziećmi do lat 8. Dlatego tak ważni są nauczyciele przedszkoli. Jeśli wy zastrajkujecie i wczesnoszkolni, to stanie wiele zakładów pracy. Egzaminy same sprawy na załatwią. U mnie 3 osoby - 9 % przeciwko strajkowi - do komisji wystarczy, gdy mam jedną klasę.

U mnie ZNP chce zrobić referendum dopiero ok środy, pismo o  strajku dostałem 21 marca. Czy to, że referendum nie odbędzie się do 25 marca ma jakieś znaczenie?

nie ma -> ZZ ma czas do 3.04  (strajk jest planowany na 8.04)

Art. 20. ust.3 ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych

Ogłoszenie strajku powinno nastąpić co najmniej na 5 dni przed jego rozpoczęciem.

Właśnie z OP dostałam zapytanie w trybie prasowym :)

1. Czy szkoły podlegające miastu są przygotowane na ewentualny strajk nauczycieli? Czy protest może spowodować paraliż systemu oświaty w mieście?

2. Kto na czas strajku zajmie się uczniami? Czy szkoły zapewnią na ten czas opiekę dzieciom? I co z brakami kadrowymi na czas egzaminów?

... fajne jest zwłaszcza pytanie 1

Też dostajemy takie pytania. Ale one są do OP- nie szkół.

W okresie strajkowym mamy akurat 3 dni rekolekcji. Jak ma wyglądać strajk?

1.Odprowadzamy dzieci do kościoła i w ramach protestu  nie idziemy na mszę

2.Idziemy na mszę a dzieci w ramach protestu zostawiamy same w szkole

3. Barykadujemy się w szkole z zapasem picia (i zagrychy) a dzieci puszczamy wolno (do kościoła).

Na razie trwają neocjacje:))

Katecheci zapewniają opiekę dzieciom, które uczestniczą w rekolekcjach.

Dla pozostałych dyrektor zapewnia opiekę - przydzielając zadania nauczycielom, którzy nie strajkują.

Chybam,, ze strajk okupacyjny- wtedy opieki nie ma bo ani niestrajkujący (poza dyrkiem i ewentualnie osobami przez niego wskazanymi jako niezbędne do realizowania zadań dyrektora) ani uczniowie wstępu do szkoły nie mają.

https://kobieta.onet.pl/w-czasie-strajku-nauczycieli-dzieci-pojda-do-kosciola/yx0hgt4

Może zamiast wymyślać jakieś dziwne konstrukcje zaczniemy informować rodziców o dobrodziejstwie art. 32 ust. 1 pkt 1 lit. a Ustawy z dnia 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa:

"Zasiłek opiekuńczy przysługuje ubezpieczonemu zwolnionemu od wykonywania pracy z powodu konieczności osobistego sprawowania opieki nad dzieckiem w wieku do ukończenia 8 lat w przypadku nieprzewidzianego zamknięcia żłobka, klubu dziecięcego, przedszkola lub szkoły, do których dziecko uczęszcza (...)".

Ja wiem, że on wynosi tylko 80% wynagrodzenia, ale skoro bierzemy go dla dobra dzieci, to zróbmy to i teraz - ten strajk też jest dla dobra dzieci.

A co z wychowankami w Bursach, Internatach?

U mnie tylko JEDNA osoba oświadczyła, że nie będzie strajkowała.... 

Opiekę mamy całodobową.

KTOŚ COŚ?!

#82

rodzice dowiedzieć się mają nie wcześniej niż 7 dni przed strajkiem o zamknięciu placówki - ważne

W bursach i internatach szef zamieszka z młodzieżą; kiedyś na pensjach tak było

Czy te mediacje są konieczne, czy dla ważności strajku mają znaczenie? Czy obie strony mogą zgodnie zrezygnować z mediacji?

są konieczne dla legalności strajku, taka procedura została określona w ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych

Czy ZZ jest zobowiązany podać pracodawcy informacje, jaki procent pracowników opowiedział się za strajkiem?

nie ma takiego obowiązku ale może to zrobić

"Strajk zakładowy ogłasza organizacja związkowa po uzyskaniu zgody większości głosujących pracowników, jeżeli w głosowaniu (referendum) wzięło udział co najmniej 50% pracowników zakładu pracy."

#85

strajk 8 kwietnia, czyli informuję rodziców 28 marca czy 1 kwietnia???

(7 dni roboczych, czy 7 dni przed)

A skąd wiesz ile osób będzie strajkowało?

a ja właśnie otrzymałam pismo od NSZZ Solidarność z ich postulatami i groźbą strajku. Tym razem chodzi 1) o nie mniej niż 650zł podwyżki od stycznia; 2) likwidację bezpłatnych godzin przez zapewnienie środków na wszystkie zajęcia pozalekcyjne prowadzone przez nauczycieli (wg stawek zaszeregowania);

i co Państwo na to?

Oky , a kto stwierdza, że 50 % pracowników wzięło udział w referendum  i że większość jest za strajkiem? Jakiś protokół pracodawca powinien otrzymać, tak myślę - chociaż???

Na stronie sioeo dot egzaminów  jest ankieta do dzisiaj, trzeba podać %  za strajkiem w szkole;)

do AMS - co my na to? No nie bądź skąpiradło, odpal te po 6 stówek - i dorzuć do tysiąca, nie załuj

A najlepiej wypłacić tym z listy "S" 650 a z listy ZNP 1000 zł.

o, chyba to lepsze - no i tym na "nie" - zero

zaraz zaraz - a ILE właściwie chce ZNP? Netto?

Jak mam pismo o rozpoczęciu akcji strajkowej to czy kogoś informuję? Oficjalnie