Forum OSKKO - wątek

TEMAT: konsekwencje "niewyrobienia" liczby godzin
strony: [ 1 ][ 2 ]
kazdun21-06-2014 23:50:57   [#01]

Czy, kto i jakie ponosi konsekwencje za to, że nauczyciel nie wyrobił określonej w rozporządzeniu liczby godzin z przedmiotu? np. edukacja dla bezpieczeństwa - 3 kl. gimnazjum - 1 godz w tygodniu, uczy nauczyciel wf, często na zawodach różnorakich, wf na końcu - uczniowie zwalniani do domu.

cynamonowa22-06-2014 01:42:48   [#02]

...no dyrektor, a kto:)

Jest  jeszcze  kilka dni.....Może coś z pierwszej pomocy, opatrunków ( bo to jest w programie EDB ) Zblokować np. 5 godzin, wysłać dzieciaki z nauczycielem na cały dzień na ćwiczenia....odnotować.

Od końca kwietnia pilnuję godzin i gdy ma się trochę czasu to da się "donumerować".....tylko czy o to chodzi.....

kazdun22-06-2014 01:53:14   [#03]

no dobra, ale jak się gdzieś jednak nie uda to co takiemu dyrkowi zrobią? pogrożą palcem?

elrym22-06-2014 09:30:54   [#04]

nie może być sytuacji:

wf na końcu - uczniowie zwalniani do domu

Gaba22-06-2014 09:55:25   [#05]

dadzą literkę E takiemu dyrkowi i opublikują...

dyrlo22-06-2014 15:47:48   [#06]

A nie tylko E, bo rodzic świadom praw dziecka może domagać się ukarania, odszkodowania itd...

AnJa22-06-2014 16:38:28   [#07]

W E-waluacji to raczej nie wyjdzie- bo zliczanie godzin nie jest jej przedmiotem.

Przy kontroli- zarówno dooraźnej (skarga rodzica- bo np dziecko otrzymało za niską ocenę a wg rodzica powodem była zbyt mała liczba lekcji) czy planowej (pewnie kiedyś będzie taki motyw.- był w tym roku zdaje się, ale raczej nt. planowania).

Konsekwencje? Pożyjemy - zobaczymy. Do odwołania ze stanowiska w trakcie roku- złamanie jednego z bardziej jednoznacznie sformułowanych przepisów prawa oświatowego, ustalajacego prawo ucznia do skorzystania z minimalnej liczby godzin.

Minimum- zalecenie pokontrolne. Ale jeśli w nim będzie obowiązek naprawienia błędu - niewykonalne po zakończeniu zajęc w ostatniej klasie.

Wcześniej- spoko- np. klasa może w dniu rozdania zajęć wykonywać resuscytację na dyrku, który przeczytał ten wątek;-)

KaPi22-06-2014 16:40:45   [#08]

a jeżeli mamy w statucie, że uczniowie mogą być zwalniani z pierwszej lub ostatniej lekcji, jeżeli nie ma nauczyciela i jest to odwołanie zajęć podane dwa, trzy dni wcześniej i rodzice na początku roku podpisują zgody na takie zwalnianie, a jeżeli nie podpisują, to dziecko jest w świetlicy - to nie możemy puszczać do domu?

nie wiem, czy to co napisałam brzmi logicznie, ale może ktoś zrozumie....

elrym22-06-2014 17:22:10   [#09]

jasne i zrozumiałe :-)

ale.....

wolę sobie nie wyobrażać, na co naraża się dyrek, odwołując zajęcia, gdyby zdarzył się ciężki bądź śmiertelny wypadek!

 

masz świetlicę, to po co się narażasz?

wiem, że to oszczędności, ale.... później masz zagwozdkę(też) z niezrealizowanymi godz.

KaPi22-06-2014 17:27:23   [#10]

świetlica i tak działa, bo mamy uczniów dojeżdżających, ale miejscowi nie chcą na świetlicę tylko do domu...

rzewa23-06-2014 10:30:18   [#11]

nie może być w statucie zapisów  zwalnianiu uczniów z lekcji - uczeń ma prawo do nauki a szkoła ma obowiązek mu tę naukę organizować zgodnie z przepisami prawa

należy uświadomić OP, że przy obecnych ramówkach zastępstwa są dla szkoły obligatoryjne i to efektywne, więc świetlica nie rozwiązuje sprawy

Nassssy23-06-2014 12:19:05   [#12]

Jest jeszcze aspekt uwolnienia zawodów prawniczych. 

Jak oni pokończą uczelnie i wyjdą na rynek pracy, bardzo szybko ustawia się pod szkołami i szpitalami. Niech się tylko zwiedzą, że jest taki przepis to w trybie informacji publicznej zażądają o rozliczenie godzin, potem prędziutko do rodziców naszych absolwentów z pytaniem czy by nie chcieli trochę dodatkowych pieniążków ze szkół bo ich dziecię nie dostało jednej zagwarantowanej prawem lekcji i za malutka prowizyjkę pozewiki zbiorowe posypia się. 

To moim zdaniem realny scenariusz. Wystąpi lawinowo i sięgnie paru lat wstecz.
A paragrafu na takie odszkodowania nie mamy w budżecie. Trzeba będzie burmistrzom, wójtom i starostom powiedzieć, że trzeba płacić za nasze niedopatrzenia.

Gaba23-06-2014 12:30:54   [#13]

Hola, hola... Piotrze... za nasze albo i nie za nasze (myślę nasze czyli dyrektorskie) - wszystko musi być przemyślane... i postawione na nogach.

W jaki sposób dyrektor szkoły odpowiada za nieodbycie się lekcji w jakiejś klasie, skoro nauczyciel chorował, a nie ma realnie możliwości zrobienia zastępstwa?

bo..................

 


post został zmieniony: 23-06-2014 12:31:37
Nassssy23-06-2014 12:40:52   [#14]

Moim zdaniem nie jest to okoliczność zwalniająca z obowiązku realizacji zapisów rozporządzenia.

Rozwiązań widzę wiele choć pewnie z różnych przyczyn uznasz je za nierealne, ale sąd tak nie będzie myślał.

Możesz zatrudnić zastępcę na czas choroby. Możesz dokonać zmian w planie lekcji aby zwiększyć ilość zajęć (i oczywiście za to zapłacić). Możesz zatrudniać nauczycieli wieloprzedmiotowych i dawać zastępstwa z realizacja pp. i wiele innych nie mieszczących sie w głowie organom prowadzącym pomysłów, ale które w obliczu odszkodowań mogą się okazać tańsze i to im warto zacząć uświadamiać zanim się zacznie.

PS współczuję podjęcia takich prób w mieście królewskim ;)

Gaba23-06-2014 12:53:46   [#15]

Sąd będzie myślał tak, jak będzie myślał, więc nie myśl, że będzie myślał tak, jak myślisz, że będzie myślał.

 

Możesz zatrudnić zastępcę na czas choroby. Mogę i to robię.

 

Juz lecą ludziska na zastępstwo trzydniowe, potem znowu jednodniowe i pięciodniowe itp. - tzw. kapane...

Zejdź Ty Pietrek z chmur, omijając królewskie miasto Kraków, zejdź na zwyczajną nieubitą ziemię...

 

 

 

Możesz dokonać zmian w planie lekcji aby zwiększyć ilość zajęć (i oczywiście za to zapłacić).

Nie wolno przekraczać ramówki chyba?

 

Możesz zatrudniać nauczycieli wieloprzedmiotowych - poważnie? mogę? KN znieśli? bo jakoś nic w taśmach okołotuskowych o tym nie było... ale poczekajmy...

- i wiele innych nie mieszczących się w głowie organom prowadzącym pomysłów, ale które w obliczu odszkodowań mogą się okazać tańsze i to im warto zacząć uświadamiać zanim się zacznie.

 

PS. Piotrek, daj przykłady nie mieszczące się w głowie C.K. krakowskim - zaskoczę ich... ;-)))

 

 

Nassssy23-06-2014 13:26:04   [#16]

To inaczej.

Moim zdaniem ... dyrektor szkoły odpowiada za (nieodbycie się lekcji w jakiejś klasie, skoro nauczyciel chorował, a nie ma realnie możliwości zrobienia zastępstwa) nierealizowanie w klasie minimalnej liczby godzin zapisanych w rozporządzeniu o ramowych planach...

Trudności w realizacji tego rozporządzenia nie zdejmują obowiązku, ale jak mniemam mogą być okolicznością łagodząca w ustalaniu wysokości świadczenia odszkodowawczego (chyba. Tu trzeba by pewnie dopytać prawnika).

Nie wiem też kto będzie stroną w takim postępowaniu, szkoła czy dyrektor. Pewnie można tak i tak.

PS pomysł dla OP (miejska baza nauczycieli na zastępstwa, zatrudnionych w OP i delegowanych do szkół w razie potrzeby) mieści się? 

 

Gaba23-06-2014 13:32:39   [#17]

Piotrze, zgadzam się - kupa nauczycieli bez roboty - w internetowej bazie winna być, ale... jednego dnia się tego nie da zrobić... Nie da przewidzieć, że Kowalska nie przyjdzie... albo złamie nogę.

W żadnym razie dyrektor szkoły nie odpowiada za to, że np. w III klasie gimnazjum, np. w maju nauczyciel tak chorował, że kapał po 2 dni zwolnieniami... albo po jednym dniu... - tak prosto to nie ma.

- mój prawnik to wygra... - nie może ktoś odpowiadać za coś, na co nie ma wpływu... żadnego wpływu.

Pomysł z bazą gotowych do pracy, fajny - znany od lat w tzw. Anglii, a reszta pomysłów?

 

DYREK23-06-2014 13:51:10   [#18]

Możemy tu sobie dyskutować

ale

tylko jedne jest pewne, za wszystko odpowiada dyrektor;-)

Gaba23-06-2014 14:11:45   [#19]

chodzi tu wyłącznie o dyskusję oraz zwrócenie uwagi na nonszalancję niektórych, ale i absurdy. Nie uważam, że dyrektor odpowiada za gradobicie. I to by było na tyle.

Nauczono się dawać rzeczy niemożliwe do wykonania dyrektorom i obciążać kogoś, kto nie ma wpływu na "chorowalność" kadry i myślę, że mądrzy dyrektorzy będą się po prostu mądrze bronić przed absurdami.

Rozliczać trzeba człowieka z tego, co może/powinien zrobić, a nie z rzeczy niemożliwych. Trzeba dać najpierw narzędzia, słusznie Piotr prawi - niech się OP i niektórzy ockną. Ludzie maja prawo dostać produkt wykonany na 100 procent.

To moje zdanie. Jestem tylko z Krakowa i tak już chyba pozostanie.

;-)

Z wieloma sprawami się absolutnie z Wami zgadzam, ale nie z tym, by rozliczać za rzeczy niemożliwe.

AnJa23-06-2014 14:44:26   [#20]

Wystarczy nie podejmować się rzeczy niemożliwych.

Ala24-06-2014 22:55:02   [#23]

#21

nauczyciel w świetlicy może się opiekować grupą do 25 uczniów

rozporządzenie w sprawie ramowych statutów publicznego przedszkola oraz publicznych szkół


post został zmieniony: 24-06-2014 22:55:34
Ala24-06-2014 22:57:37   [#24]

#22

monitorowanie realizacji podstawy programowej, w tym liczby godzin wynikającej z rozporządzenia w sprawie ramowych planów nauczania jest obowiązkiem dyrektora

Gaba25-06-2014 03:49:03   [#27]

i to jest własnie chore - do cna - kowal zawinił, cygana powiesili... - a dlaczego nie odpowiada faktycznie ten, kto zawinił?

tylko mi nie piszcie, że za wszystko odpowiada dyrektor szkoły, tak jak Tusk odpowiada za gradobicie, tak dyrektor szkoły zacznie odpowiadać za rzeczy, na które nie ma wpływu...

- chory kraj, chorych ludzi, istniejący tylko teoretycznie, taka ciastolina państwowa na każdym miejscu i o każdym czasie - brrrr!

rzewa25-06-2014 04:57:41   [#28]

do #21: liczebność grupy świetlicowej określa art 67 ust 4 u.s.o.

cynamonowa25-06-2014 06:34:43   [#29]

do # 26

w mojej też...ale czy ustaliliście z nauczycielem kiedy melduje braki?

U mnie- proszę aby w okolicach 10 każdego miesiąca ( tak jak i frekwencje), proszę aby wychowawcy wpisali mi zrealizowaną liczbę godzin, którą wieszam w pokoju  "pod nos". Jak jest w szkole kilka klas w poziomie to widać gołym okiem,   w której jest czegoś wybitnie mniej. Przez dyrektora przechodzą tez zwolnienia, wiec siła rzeczy w klasach gdzie uczy nieobecny nauczyciel można się tego spodziewać.

Dla mnie jest jedno "ale" -czy liczba zrealizowanych godzin to rzeczywista realizacja pp....a już ankieta o której ostatnio rozmawialiśmy - nie potwierdza tego na pewno.

Gaba25-06-2014 07:50:26   [#30]

liczba godzin zrealizowanych jest jednym ze wskaźników, ale nie gwarancją - ale łeb urwać dyrektorwi...

noe1925-06-2014 09:29:19   [#31]

Zgadzam się z Gabą. Obarczono dyrektora pomysłem ministerstwa (może i pomysł jest rozsądny) ale nie wyposażono go w skuteczne narzędzia pozwalająca go zrealizować.

Brakuje godzin więc co:

- dyrektor nie może zwiększyć ilości godzin z przedmiotu bo liczba godzin tygodniowa stała (nawet jak OP dałby kasę)

- na karcianych nie można ich realizować, bo są do innych celów

- zatrudnić na zastępstwo - śmiech na sali jak nauczyciel donosi zwolnienia w bardzo krótkich okresach

- zmiana planu? hola a inne przedmioty to co? 6 godzin matematyki po rząd? :)

 

Jeszcze boli mnie ta stała ramówka w G 29-30-31, a dlaczego nie mogę mieć np. 29-31-30 niech ktoś mi to wytłumaczy

 

Nassssy25-06-2014 12:11:31   [#32]

Nie zgadzam się z tym, że nie mamy narzędzi.  

np. godziny z ramówki liczone są na 32 tygodnie nauki. W kalendarzu mamy średnio ponad 35 tygodni co w 3 letnim cyklu daje 9 tygodni zapasu. Niektóre dni tygodnia jest nawet 38 w roku szkolnym. Przy zaplanowaniu newralgicznych zajęć w takich dniach w planie lekcji możemy mieć nawet 18 tygodni zapasu. 

Oczywiście zawsze może się zdarzyć sytuacja niezwykła, ale w typowych sytuacjach dyrektor ma możliwość tak organizować rok szkolny aby zapewnić  realizację tych godzin. Taki jest cel monitorowania.

(liczę po odjęciu wszystkich planowych dni wolnych). 

AnJa25-06-2014 12:29:55   [#33]

Cel tego zapisu jest prosty: uczeń ma otrzymać minimum pewną liczbę godzin z danego przedmiotu.

I szkoła ma obowiązek mu ją zapewnić.

Jako nauczyciel i dyrektor wychowałem się na nieśmiertelnej formule wygłaszanej do protokołu na podsumowujących posiedzeniach RP: program nauczania/minimum programowe/podstawa programowa został/o/a zrealizowany/e/a.

Czasami przy 40% absencji nauczyciela.

No to trochedemagogii , zwanej tez prostym pytaniem: Jesli  się dało zrealizować w ciągu 30 godzin - po co zmuszać dzieci do siedzenia w ławce przez 50? I płacić za te 20 nauczycielowi?

Demagogii trochę więcej : dojeżdżam do pracy komunikacją publiczną, autobusy jeżdżą co 8 minut. Ale wk... się, jak chociaż 1 wypadnie. I mało mnie interesuje, że kierowca zachorował, był wyciek płynu hamulcowego, zacięły się środkowe drzwi.
Po to zasilam kartę miejską by kierownictwo przewoźnika zapewniło innego kierowcę lub zastępczy, sprawny autobus.

I  kierownictwo, nawet jeśli ma do mnie o to żal (a do władz miasta, ze taki rozkład jazdy ułożyło i sankcje finansowe  via ZTM na firmy ustaliło pretensje) - to dba o to by autobusy były zgodnie z rozkładem (w ciągu ostatniego roku raz autobus mojej linii wypadł z rozkładu.

 

Jacek25-06-2014 12:38:31   [#34]

bardzo fajna demagogia :-)

AnJa25-06-2014 16:15:14   [#35]

chiba pójde w polityke

Ala25-06-2014 17:34:49   [#36]

przez ten jeden autobus? ;)))

Gaba25-06-2014 18:25:34   [#37]

Chcę, marzę, pragnę (nie wierzę, że tak będzie) - by odpowiadał ten, kto zawalił i nie zrealizował. 

Podoba mi się idea gwarancji, sposoby jakieś mamy - mniej, czy bardziej skuteczne, by wesprzeć nauczyciela i pomóc przy choróbskach, które każdego dopadają. 

Ale... niechże wylatuje z roboty ten, kto nie realizuje pp.

stapo25-06-2014 19:02:33   [#38]

Zgadzam się z Gabą,gdy słyszę, ja mogę chorować a niech dyrektor dba o zastępstwa. Tylko jak?Nie zawsze się da.

Elżbieta Rabenda25-06-2014 20:31:39   [#39]

Nassssy podjął bardzo ważną kwestię: zapasu tygodni w roku szkolnym i w całym cyklu kształcenia. Nowa podstawa dała nieco swobody szkołom w planowaniu godzin realizacji programu, czego w starej ramówce nie było. Nie raz zdarzało się, że uczeń po podstawówce lub gimnazjum do kolejnego etapu edukacyjnego przychodził z jakimś brakiem wiedzy, bo nauczyciel nie zdążył wszystkiego zrealizować. Nowa ramówka miała to zmienić- stąd zapas tygodni. Realizacja wszystkich min. godzin jest podstawowym obowiązkiem szkoły, dyrektora. Stwierdzenie przez np. kuratora nie wywiązania się z realizacji pp, może skutkować zastosowaniem art. 34 ust. 1 i art. 34 ust. 2a ustawy o systemie oświaty. I nie pomoże tu żaden argument i szukanie na siłę wątków na swoją /dyrektora/ obronę. Organ prowadzący będzie już tylko wykonawcą woli kuratora. Albo sam wystawi ocenę dyrektorowi. Trochę jak z biznesem, firma nie wykona na czas zlecenia, bo ktoś zachorował, odszkodowanie murowane, a nawet odwrót klienta, bo firma nierzetelna. Rodzice też mogą tak zacząć postrzegać szkołę: nie wywiązuje się ze swoich podstawowych zadań, nie ma co do niej wysyłać dziecka! 

hania26-06-2014 23:54:10   [#40]

nauczyciel "zrealizował"

uczeń i tak ma braki wiedzy w następnym etapie...

 

nie znacie tego???

Gaba27-06-2014 04:57:32   [#41]

wyrobienie godzin nie jest żadną gwarancją, że uczeń spotkał się z całą podstawą programową itp. Myślę, że będzie to rozstrzygał sąd, skoro państwo nie zamierza - tak jak zaczną się i już bywają procesy o zabicie talentu, tak będą procesy dyrektorów szkól przeciwko tym, którzy będą chcieli rozliczać za niemożliwe, albo sami nie dając narzędzi, będą oczekiwać cudów - 

A jak na razie - cieszę się, że mam takich uczniów, taką szkołę w takim mieście, takich nauczycieli itp.

hania127-06-2014 08:39:43   [#42]

A ja mam taki pomysł:

Na zastępstwo wchodzi czasem pedagog i realizuje profilaktykę itd. Doliczam mu godziny do lekcji wychowawczej. W efekcie z wszystkich przedmiotów są straty, a na wychowawczej nadwyżka. Jak sądzicie, czy można by pozwolić nauczycielom na odrabianie strat na wychowawczych? Dla godz. wychowawczej nie ma podstawy programowej, ale limit jest w planie nauczania, czyli wchodzi do puli godzin. Pytanie dotyczy kwestii formalnej - wiem, że lepiej, by lekcje wychowawcze były wychowawczymi.

DYREK27-06-2014 10:09:18   [#43]

Za organizację zastępstw doraźnych odpowiada dyrektor.

Czy gdzieś jest powiedziane (napisane), że nauczyciel przyrody nie może realizować w czasie zastępstwa doraźnego programu nauczania matematyki ?

Czy nauczyciel z tytułem magistra i wykształceniem pedagogicznym nie jest w stanie zrealizować treści z podstawy programowej matematyki w SP ?

 

 

izagim27-06-2014 20:45:38   [#44]

a moim skromnym zdaniem w OP powinni być zatrudnieni nauczyciele na zastępstwa, w przypadku zwolnienia lekarskiego nauczyciela dzwonię i proszę o przysłanie zastępującego - pieniądze takie same co na zastępstwa - różnica? nie wypracowujemy nadwyżek z innego przedmiotu tylko realizujemy  podstawę za przedmiotu, którego nauczyciel jest nieobecny - co Państwo na to?  

Gaba28-06-2014 06:38:21   [#45]

hahahaaaaaa, od 1995 roku mówię o tym... - tak mi się śmiać chce, śmiać... i jeszcze raz... jak odkrycia nasza oświata robi - odkrywa coć, co dobrze funkcjonuje od lat...

izagim29-06-2014 00:29:46   [#46]

no to chociaż sobie rzeczowo porozmawiajmy, może zdarzy się zajrzy tutaj ktoś z MEN-u i otworzy szumnie otwarte drzwi!

 

Gaba29-06-2014 09:43:41   [#47]

zaglądają, zaglądają... - ale mówią, że to OP powinien, to taki ping-pong nad głowami, a szykowany do bicia tyłek dyrektora... - za tu bezdurne gadanie to wychłostałabym - OP nie daje forsy, to wybrać inne OP... - super gadka szmatka

izagim29-06-2014 09:58:46   [#48]

no to chłosta! - a tak swoją drogą to skandal, jest problem i podajemy gotowe rozwiązanie - jeżeli ktoś z tego nie korzysta znaczy świadomie działa krzywdząco na rzecz ucznia, rodzica, nauczyciela i maluczkiego dyrektora - nie ma sposobu żeby to jakoś wdrożyć - nie wierzę! - skoro można było skonstruować nowy elementarz w tak krótkim czasie to w tym przypadku ktoś działa na szkodę interesu publicznego!

AnJa29-06-2014 09:59:34   [#49]

Gdzie tak mowia? Bo to co iza proponuje jest nieprawne. I nie tylko o KN chodzi ale cale prawo pracy.I jeszcze pewne proroctwo-prawo do zatrudnienia krotkoterminowego spodowaloby, ze spory odsetek dyrektor uleglby inspiracji OP i zatrudnial takich prcownikow zostawiajac wakaty w arkuszu.

izagim29-06-2014 10:13:05   [#50]

więc trzeba to uregulować prawnie - taki system działa bodajże w Danii - nie jestem pewna dokładnie, gdzieś czytałam- a dlaczego wakaty w arkuszu? skoro mowa o nauczycielach na zastępstwo w czasie zwolnienia lekarskiego nauczyciela, którego mam w szkole. Ten na zastępstwa musiałby być zatrudniony w OP jako tzw. rezerwowy i jestem pewna, że miałby co robić każdego dnia - myślę o skompletowaniu tzw. zespołu rezerwowego, a uregulowania prawne przy tak prężnie działającej Pani Minister to nie jest problem! 

strony: [ 1 ][ 2 ]