Forum OSKKO - wątek

TEMAT: 13 grudnia roku pamiętnego...
strony: [ 1 ]
Gaba11-12-2011 04:15:27   [#01]
Jak się ta data Wam zapisała?
Wioleta D11-12-2011 11:24:46   [#02]
Nocną pobudką, która spowodowana była niespodziewaną wizytą smutnych panów w zielonych mundurach pod bronią i wyprowadzeniem taty w kajdankach z domu.
AnJa11-12-2011 12:45:04   [#03]

W kościele dowiedzialem sie o stanie wojennym, na ulicach nic nie widziałem, nie bardzo wiec jakoś rozumiałem- czy to sie już stało czy stać się ma (mówiono o tym co najmniej od miesiąca). Potem było przemówienie zamista teleranka, info o zwieszeniu zajęć. No i brz przepustki oraz dokumentów próba dotarcia do domu - choćby po odbiór dowodu osobistego, który od kilku mieięcy w urzedzie miasta czekał.

izael11-12-2011 12:56:04   [#04]

włączony telewizor, a tam generał

i flaga polska

i dziwne, niezrozumiałe dla mnie do końca przemówienia

i zima śnieżna i mroźna za oknem

łazik policyjny pod domem

ten dzień pomieszcza mi wszystko, co z niego potem się podziało

takie jakieś nałożenie dziwne obrazów wielu miesięcy przecież

i rewizje w domu, wynoszenie ulotek, szykowanie słoików z mięsem dla tych co w więżieniu

jazda do szpitala suką policyjną, bo inny transport niemożliwy

oporniki w swetrach i wieczorne śpiewania piosenek kaczmarskiego

i jeszcze wiele...


dyrlo11-12-2011 13:11:49   [#05]
Młodą matką byłam - córka 4 latka miała, do pracy dojeżdżałam więc nie dojechałam bo nie było czym.... a potem jak już dojechałam to jakiś "mądrala" mi powiedział, że dzieci własne trzeba będzie oddać do domu dziecka bo my musimy się obcymi zająć .... horror
Gaba11-12-2011 13:55:36   [#06]

Wyszłam z akademika Olimp od koleżanki o 10.00, zrobiłyśmy sobie wieczór śpiewany, dzień wcześniej wyszłam ze strajku z Collegium Novum na chwilę, by się po prostu umyć, i miałam wracać 13.12.

Pod akademikiem był słup ogłoszeniowy, a pod nim 2 młodzi panowie, gadali dość mądrze, chyba jakaś kadra naukowa - na słupie ogłoszenia, że wprowadza się stan wojenny. Myślałam, że to jakiś kawał. Szłam z miasteczka ul. Reymonta do siebie, do Nawojki i zobaczyłam kupę milicji pod Gwardyjskim Klubem Sportowym Wisła, wtedy dopiero uwierzyłam. Całe miasteczko było oblepione ręcznie malowanymi plakatami, rozpoznawałam niektóre swoje (byłam w sekcji plakatowania) i te wielkie obwieszczenia.

Koksowniki, skoty, dżipy, suki...


post został zmieniony: 11-12-2011 13:57:15
Ala11-12-2011 16:06:21   [#07]

a ja szykowałam się wtedy do ślubu zaplanowanego na 2 stycznia

mimo stanu wojennego wyszłam za mąż, ale co to był za ślub...

Marek Pleśniar11-12-2011 17:05:00   [#08]
już gabo zakładałaś taki wątek - w 2006r;-) 
Gaba11-12-2011 17:48:49   [#09]
co ja mogę, że 13 grudnia się powtarza, wtedy było 25 lat, dziś trochę więcej.
Marek Pleśniar11-12-2011 18:57:39   [#10]

ale się nie czepiam wcale a wcale

pkarlin11-12-2011 22:14:24   [#11]

A ja po 13 grudnia nie miałem studniówki...

Chyba jedyny rocznik od stu lat :-(

dota c12-12-2011 00:28:50   [#12]

a my w sobotę w nocy wyjechalismy z klasą (2 LO) na narty do Zakopanego. Rano, już na miejscu, dowiedzieliśmy się od wychowawczyni i matki-opiekunki, które usłyszały w radio...

Całkowita niepewność, poczucie bezradności i nagłej utraty gruntu pod nogami. Zawieszenie i ta niepewność: co teraz będzie...

I siedzieliśmy w kompletnej ciszy w jakimś pomieszczeniu czekając na pociąg powrotny. Milczenie jeszcze przed chwilą rozbuchanej młodzieży

befana12-12-2011 13:18:26   [#13]

A my z mężem(wtedy jeszcze in spe) wracaliśmy ze strajku w Collegium Novum, w Poznaniu.

Wyszliśmy z klamotami  ok. 23.15., złapaliśmy "stopa" do akademika na Winogradach..

Przed akademikiem pożegnaliśmy się, on poszedl do Zbyszka, ja do Jagienki, a rano..

Ok.6 zbudził mnie wrzask mojej współlokatorki:Wstawaj, wojna...

Ulicą, wśród śniegu, ciągnęły "skoty"...

Potem jeździliśmy z mężem po mieście - na uczelnię, pod siedzibę Solidarności, do Dominikanów...

 Wieczorem wygonili nas z akademików - musieliśmy zabrać wszystko i wynieść się do domów...


hania12-12-2011 22:03:25   [#14]

o MIC! 30 lat - jaki człek był młody! przed ślubem tuż ( Alu, ja też:-)....

po zawieszeniu strajku na polibudzie pojechałam do mamusi... obudziła mnie włączając tv... szybciutko się spakowałam, oświadczając zdumionej mamie: jadę do Warszawy, póki się da, bo ja mam jutro kolokwium:-)

no i uwierzyła ( albo nie:-) ale pojechałam i do Gmachu Głównego...

dzień później też wyrzucono nas z akademika, wsiadłam w prawie pusty pociąg, bez przepustki itd i pojechałam nocnym do przyszłego męża, podając przez przyjaciółkę list do mamy.....

nad ranem jakoś się przemknęłam przez podkrakowskie miasteczko, a w dzień przyszły mąż poszedł do urzędu miasta i u komisarza wojskowego załatwił przepustkę:-)

Marek Pleśniar12-12-2011 22:13:13   [#15]
jakoś fajowy ten Przyszły:-)
hania12-12-2011 22:18:02   [#16]

bo wtedy chciał, żeby mnie nie zamknęli i ślub się odbył w zaplanowanym czasie:-)

no a skoro do dziś wytrzymuje ze mną, to widać chciał nie na chwilę;-))

ReniaB12-12-2011 22:23:49   [#17]
Zbudziły mni ehałasy; znajomy policjant przyjechał do nas się napić ; w nocy internowali jedynego syna wdowy na zapadłej suwalskiej wsi; jak reagowała matka łatwo wyobrazić; nawet policjant musiał odreagować... tyle było ważniejszych spraw, a ja pamiętam to własnie
Gaba13-12-2011 06:53:58   [#18]
http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,44425,10806998,13_grudnia_bez_szkolnego_dzwonka_w_poludnie.html
Marek Pleśniar13-12-2012 10:06:38   [#19]

http://wyborcza.pl/1,75478,13040119.html

podoba mi się rozmowa tych chłopaków

--

Kuba Sadurski, III klasa XXXIII L. O. im. M. Kopernika:- Każde dziecko zaczynało niedzielę od oglądania Teleranka.

Wy nie. Jesteście z rocznika 1994 i 1995.

jaris-113-12-2012 12:08:00   [#20]

A u mnie w domu odbywał się wtedy nielegalny rozbiór nielegalnej świni z nielegalnego uboju...

Właścicelem drugiej połowy był "trep", który musiał biedny jechać z tym nielegalem w bagażniku do domu odległego o 120km...

grażka14-12-2012 07:21:21   [#21]

Rozmawiacie o tym w szkołach?

http://chetkowski.blog.polityka.pl/2012/12/13/grzanie-betonu/#comment-122760

 

DYREK14-12-2012 09:48:05   [#22]

tak, rozmawiamy

ponieważ dotyczy to naszego kraju, a nie "tego" kraju

i

działo się to w naszym kraju, a nie w "tym" kraju

STAN1714-12-2012 11:00:05   [#23]

To były moje pierwsze miesiące pracy w zawodzie.

14 grudnia wojsko zajęło mi szkołę a na boisku szkolnym stały czołgi, wozy bojowe ( BWP ). Wszystko odbyło się spokojnie . Każdy rozumiał, że przy minus 20 stopniach w namiotach trudno żołnierzom żyć. Dla przykładu powiem, ze dotknięcie palcem korpusu czołgu kończyło się zerwaniem naskórka. Było naprawdę zimno. Ten wspomniany naskórek to oczywiście nic w porównaiu z tym po co wojsko zajęło szkołę. Jednostki te ochraniały ZOMO, które kilka dni później interweniowały na WUJKU i nie tylko Cała rzezcz działa się w Halembie dzielnicy Rudy Śląskiej, która znana jest niestety również z tragicznego wypadku góników sprzed kilku laty. Co ciekawe wśród żołnierzy, którzy zajęli wtedy szkołę spotkałem kolegę, który rok wcześniej skończył studia. Gościna skończyła się po około miesiącu kapitalnym remontem szkoły.......................

Smutny początek w zawodzie ................


post został zmieniony: 14-12-2012 11:01:35

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]