Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Żurek czy barszcz czerwony - wigilijne zwyczaje
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]
annamaria19-12-2010 17:58:49   [#51]
dla porządku - żurek jadam tylko na śniadanie wielkanocne ze święconką  zaś na wigilię TYLKO zupa grzybowa z łazankami , no i oczywiście pozostałe-karp smażony, pierogi, kapusta z grochem i kompot z suszu
qukosz19-12-2010 18:10:11   [#52]

w moim rodzinnym domu w wigilię obowiązkowo musi być: barszczyk grzybowy z uszkami, pierogi odsmażane na "swojskim" oleju, karp smażony, śledzie w rożnych postaciach, racuchy, kompot z suszu, strucla makowa. kiedyś były tez kluski z makiem, ale nie cieszyły się wzięciem.

Z kolei na spotkanie opłatkowe w szkole nasza Pani Bożenka gotuje przepyszna zupę grzybową z kapustą kwaszoną, kaszą tatarczaną i kawałkami grzybów  - pycha!

Marek Pleśniar19-12-2010 18:17:19   [#53]
karpia udało się po latach pracy wyeliminować z kuchni mamy;-)
Wioleta D19-12-2010 19:20:04   [#54]

Dorzucę i ja swoje menu, a właściwie babcinie : zupa grzybowa z kaszą gryczaną, pierogi w dwóch postaciach - z ziemniakami i drugie z kapustą , gołąbki z ryżem - wszystko oczywiście postne- karp smażony i karp w galarecie kompot i oczywiście kutia. Z ciast tort orzechowy obowiązkowo ,makowiec zawijany, i serownik bez spodu. Uszka uczyłam się robić jak wyszłam za mąż - patrząc w telewizor. Niestety grzybowa przegrała z barszczem. Pozostałe potrawy zostały, a kutia jest dla mnie najważniejsza - bo pachnie dzieciństwem. Do wigilijnego zestawu doszedł jeszcze karp, tylko niestety nie potrafię powiedzieć jaki, bo że w galarecie to pewne. Gotuje się dużo cebuli, która się gotuje i gotuje i gotuje aż będzie całkiem miękka. Można dodać dwie trzy marchewki.    Potem przeciera się ją pracowicie przez sito. Do wywaru z przetartej cebulu wrzuca sie pokrojonego w dzwonka karpia, chwilę się go gotuje - wyciąga. Później z wywaru robi się galaretę - nie wiem czy to karp po żydowsku czy inny. Strasznie dużo roboty z tym karpiem, ale tradycja to tradycja. Życzę więc Wam wszystkim pracowitego zmagania się z potrawami wigilijnymi.


hania119-12-2010 20:37:10   [#55]

Moczka z warzywami? Absolutnie BEZ - to kompot z suszu, do którego dodaje się orzechy wrzuca pokrojony piernik (nielukrowany). To jest deser wigilijny jedzony na Śląsku. 

Niektórzy śląscy ortodoksi jeszcze gotują siemieniotkę - zupę z mielonego siemienia lnianego  - nie polecam.

Polecam natomiast śledzie wigilijne: z drobną fasolą (może być z puszki), ogórkiem kiszonym drobniuteńko posiekanym, olejem i przyprawione musztardą i pieprzem.Pyyycha.

Poproszę w rewanżu za mój tajny przepis - jakiś inny tradycyjny.

hania119-12-2010 20:42:30   [#56]
Karp po żydowsku w mojej śląskiej kuchni jest bez galarety - to smażona ryba podawana z dużą ilością duszonej cebuli, do której wrzucam migdały, orzechy i trochę rodzynek. To chyba jakaś wersja ekumeniczna, naprawdę przepyszna zarówno na ciepło, jak i na zimno. 
Ewav19-12-2010 21:14:12   [#57]
Ja też swoje trzy grosze:) My po teściu Węgrze na Wigilię jemy do wszystkich polskich smakołyków: barszczu czerwonego z uszkami, kapusty z grochem, pierogów z kapustą, smażonego karpia, kompotu z suszonych owoców, makowca i pierogów z suszonymi śliwkami, jemy węgierską zupę rybną z karpia. Pychota. 
iwoncia19-12-2010 21:37:06   [#58]
U mojej babci na Lubelszczyźnie jadłam bardzo dawno temu fasolę jasiek z olejem lnianym.
iwoncia19-12-2010 21:41:18   [#59]

Mój przepis na śledzie: pokrojone w paski, z cebulką, suszonymi śliwkami i odrobiną czosnku - wszystko oczywiście w oleju.

Inna wersja śledzi: z cebulką i majerankiem, też w oleju, ewentualnie drobno pokrojony ogórek kiszony w niewielkiej ilości.

beera20-12-2010 10:42:22   [#60]

a pierogi ze słodkiej kapusty?

Jadł ktoś z was takie?

To jest dopiero cudo:)

izael20-12-2010 10:58:30   [#61]

asia, a przepis na nie?

czasem robię pierogi z jabłkami tak wigilijnie

i na zimno też są pycha:)

anka2820-12-2010 12:30:12   [#62]

Wigilie, które pamiętam z dzieciństwa (podlaskie) były wyjątkowe i baaardzo postne. Wszystkie potrawy przygotowywane były bez jaj i mleka, o mięsie zapominaliśmy już na tydzień przed Wigilią. Po wieczerzy można było jeść orzechy, jabłka i pomarańczę (jedną na kilka osób). Ciasto można było spróbowac dopiero po pasterce. Słodkości zastępowała kutia: kluseczki z makiem, miodem, rodzynkami, migdałami i rodzynkami oraz kompot z suszu.

Dziś w swoim domu kultywuję te tradycje - na stole królują pierogi z grzybami (bez kapusty, ciasto tylko z mąki i wody) i potrawy bez jaj i mleka. Nie wpuszczam w Wigilię kobiety za próg swego domu, nic nie pożyczam w tym dniu i wszystko staram się skończyć przed Wigilią. Ponoć to, co nie zrobione do Wigili, ciągnie się za nami przez cały rok. Odpuściłam sobie z ciastem i słodyczami, które jadamy już w Wigilię. A poza tym od pierwszego dnia świąt do Trzech Króli zapisuję pogodę i w ten sposób udaje mi się częściowo przewidzieć pogodę na czas letni. (to też wiedza od mojej Babci)

Pozdrawiam świątecznie.

sońka20-12-2010 17:06:03   [#63]

Nie wpuszczam w Wigilię kobiety za próg swego domu

ja wpuszczam, tylko po mężczyźnie : )

u mnie kutię robi sie z pszenicy z dodatkiem maku, bakalii i odrobiny rumu, uwielbiam

 niedawno dla odmiany, zamiast barszczu, zrobiłam flaczki z lina, pychota

rzepek20-12-2010 19:55:28   [#64]

Pierogi u nas zawsze były ze słodką kapustą. Z kiszoną -nie jem;)

Kapustę kroi się grubo i gotuje. Po wyjęciu z wody trzeba ja wycisnąć dokładnie w rękach i posiekać drobno. Osobno gotuje się grzyby,sieka i całość z wywarem dodaje do kapusty. Do tego przysmażona na blado cebulka na maśle -wszystko wymieszać i farsz gotowy:)

Marek Pleśniar20-12-2010 21:51:41   [#65]

to bardzo miłe i podziwiam te wszystkie wysiłki kulinarne (zwłaszcza mej mamy) ale ja zjadam 4 talerze barszczu z uszkami i jak dla mnie to może to być jedyną potrawą;-)

reszty próbuję z grzecznosci

(nazajutrz zjadam resztę barszczu na śniadanie)

DYREK08-12-2013 12:28:49   [#66]

Wigilia na Kujawach bez kapusty z grochem?  Niemożliwa.

http://www.youtube.com/watch?v=7hTRH2P3maw

https://sites.google.com/site/kuchniakujawskopomorska/home/kapusta-z-grochem

http://www.youtube.com/watch?v=vixUBfys1Mo


post został zmieniony: 08-12-2013 12:43:01
renka09-12-2013 11:12:50   [#67]

zdecydowanie  barszcz z uszkami i oczywiście ryby pod każdą postacią :-)

halinah09-12-2013 12:30:06   [#68]

A do zupy rybnej (gotowanej na łbach i szkieletach, pozostałych po wyfiletowaniu ryb), z mięsa obranego z tychże łbów i ości, robię pulpety. (Przepis Babci spod Lwowa)

izael09-12-2013 12:35:33   [#69]

halinah, podaj przepis, coooo?

i na zupę i pulpety

może coś innego zrobię w tym roku:)

halinah09-12-2013 13:17:31   [#70]

Muszę w domu sprawdzić przepisy - robię to raz do roku i nie pamiętam...

befana09-12-2013 14:06:21   [#71]

Ha! Przeczytałam pilnie wszystkie posty i wyszło mi, że tylko u nas w domu tradycyjnie robi się kotlety z  suszonych grzybów! grzyby się moczy lub gotuje (lekko), przepuszcza przez maszynkę, dodaje cebulki i przypraw, jajko i ew. trochę bułki, formuje i smaży. Pychota. Ale jemy tylko w wigilię!

Natka09-12-2013 14:09:48   [#72]

dołączam się do prośby Izy :)

halinah09-12-2013 21:10:42   [#73]

Obiecany przepis:

„Resztki” rybne, włoszczyzna bez kapusty, liść laurowy, ziele angielskie, sól, pieprz, gałka muszkatołowa. Ugotować rosół, przecedzić, doprawić.

Po wystudzeniu obrać mięso, podrumienić 1 pokrojoną cebulę. Mięso i cebulę razem z włoszczyzną zemleć w maszynce do mięsa. Dodać jajko, tyle kaszy manny, aby masa miała konsystencję, pozwalającą na uformowanie pulpetów (nie za „sztywną”). Doprawić solą i pieprzem, można dodać siekanej natki pietruszki.

Zagotować zupę rybną, z masy formować niewielkie pulpety, wrzucać do zupy, po ich wypłynięciu, wyłowić.  

Zupa zagęści się kaszą, ale gdyby była za rzadka – można dodatkowo użyć zawiesiny mąki.

U nas zjada się zimne pulpety, zalane wrzącą zupą.  Bez rybnej z pulpetami nie wyobrażam sobie Wigilii.

rzewa10-12-2013 18:12:31   [#74]

a u mnie oprócz pulpetów j/w je się również (a zwłaszcza jeden z moich synów jest amatorem) mielone kotlety rybne (z karpia)

mogę podać przepis, ale ostrzegam: nie jest to danie łatwe, choć b. smaczne

dyrlo10-12-2013 19:16:47   [#75]

to ja proszę

nie boję się trudu :-)

rzewa19-12-2013 18:08:27   [#76]

karpia należy wyfiletować, zemleć, dodać jajko, rozmoczoną bułkę, cebulę posiekaną, pieprz, sól (jeśli jeszcze coś dodajesz do mielonych kotletów to można, np. suszone zioła - natka pietruszki albo majeranek, można jeszcze dać trochę grzybów czy posiekanego ogórka)

wszystko wymieszać, formować kulki i smażyć na rozgrzanym mocno tłuszczu uklepując z lekka, tak by wyszły zgrabne kotleciki

a trudność polega na tym, że karpia pieruńsko ciężko się filetuje oraz to, że masa ta się niebotycznie klei do ręki (i wszystkiego innego zresztą też) i aby sobie poradzić w żadnym wypadku nie wolno dodawać mąki natomiast należy lekko naoliwić ręce :-))

hania19-12-2013 18:34:13   [#77]

zupę rybną - pyszzzzzną robię na głowach i ogonkach ;-)) z zasmażką na masełku klarowanym i grzaneczkami... bez niej nie ma wigilii!

Katarzyna Gadzińska21-12-2013 23:44:19   [#78]

A czy ktoś zna makiełki? Potrawa z maku, miodu, bakalii, mleka i bułki? Regionalna sprawa - u mnie nieznany :) Barszczyk czerwony na zakwasie? A może z grzybami? Bigos z piekarnika?

malgala22-12-2013 13:16:50   [#79]

Bigos pieczony

 Nie gotuje sie go na gazie lecz piecze w piekarniku. 

Łączymy kapuchę kiszoną z mięsiwem, boczusiem, kiełbaską, cebulą ,grzybami, furą przypraw i wkładamy w garnku do piekarnika, pieczemy do 3godz. Mięsko, boczek, cebulę podsmażamy na patelni.

Może być i bez cebuli, ja do kapusty dodaję sporo kminku, można winka. To zależy od gustu. Oczywiście szczelnie przykrywamy garnek, można piec w żeliwnej brytfance - takiej do pieczenia ptactwa. 

renka22-12-2013 22:34:16   [#80]

Kasiu, makiełki to Wielkopolska - poznałam przez przypadek

DYREK23-12-2013 09:24:49   [#81]

http://kulinarni.info.pl/przepis/618-makiec581ki-wigilijne-babci-cesi

Marek Pleśniar23-12-2013 13:47:07   [#82]

ależ robicie człowiekowi apetyt

DYREK15-12-2014 14:57:16   [#83]

;-)

Benigna15-12-2014 17:56:06   [#84]

wigilijne dania, które jadłam zmieniały się z czasem, wraz z rozrastającą się rodziną pęczniało "meniu" 

teraz nasza wigilia uwzględnia:

- czysty barszcz z uszkami z leśnymi grzybami, pierogi z kapustą i leśnymi grzybami, kompot z szuszonych owoców mocno przyprawiony goździkamii i cynamonem oraz

- pod-limanowską zupę z fasoli jaśka z wędzonymi śliwkami (koniecznie ujanowickie węgierki) i malutkimi, okrągłymi kluskami z tartych ziemniaków

- pod-wileńsko-podlaskie kluski z makiem, śledzie w cebulce z olejem, śledzie z jabłkami w śmietanie, rybka w galarecie, śliżyki wileńskie, kisiel, drożdżowe racuchy (teściowa robiła je kiedyś ze śledziami, ale wnuki ją od tego skutecznie odwiodły)

ponieważ mój Tata, spod Limanowej, "gadziny" (znaczy karpia mułem jadącego) nie toleruje i do ryb w ogóle ma dystans, a kapusta z grzybami już dla niego za ciężka - pojawiła się (do wyboru) ryba w pierogach (łosoś, ricotta, natka pietruszki) 

Jacek15-12-2014 20:11:14   [#85]

ryby nie trawię zasadniczo, więc wystarczy barszcz + uszka, kapusta z grzybami, kompot i chwatit :-)

izael15-12-2014 22:11:10   [#86]

i to razy 4, by tych potraw było, ile tradycja każe:)

 

Marek Pleśniar15-12-2014 22:24:46   [#87]

otóż wynegocjowałem

że oczywisty barszcz z uszkami (który mi wystarcza nawet za 24 potrawy) będę jadł DWA razy w roku

raz w Wigilię i raz duży garnek  jako prezent na imieniny;-)

teraz kompinuję jak sobie załatwić u mamy trzeci raz na urodziny

------

natomiast ODRADZAM niepraktykowany przy wieczerzy alkohol; nie łamcie zasad

raz z tatusiem postanowiliśmy że jak to - nie może się tatuś z synkiem napić kieliszeczka? Obaj natychmiast dostaliśmy koszmarnej czkawki na pół wieczoru - zupełnie jak w tej scence:

- Butelkę mineralnej - poprosił Berlioz.
- Mineralnej nie ma - odpowiedziała kobieta z budki i z niejasnych powodów obraziła się.
- A piwo jest? - ochrypłym głosem zasięgnął informacji Bezdomny.
- Piwo przywiozą wieczorem - odpowiedziała kobieta.
- A co jest? - zapytał Berlioz.
- Napój morelowy, ale ciepły - powiedziała.
- Może być. Niech będzie!
Morelowy napój wyprodukował obfitą żółtą pianę i w powietrzu zapachniało wodą fryzjerską. Literaci wypili, natychmiast dostali czkawki, zapłacili i zasiedli na ławce zwróceni twarzami do stawu, a plecami do Bronnej.


post został zmieniony: 15-12-2014 22:26:40
ulabbr15-12-2014 22:43:27   [#88]

Nie ma to jak Mistrz i Małgorzata ;)

Marek Pleśniar15-12-2014 22:44:56   [#89]

nie ma:-)

i nie ma jak barszcz z uszkami

renka15-12-2014 22:55:00   [#90]

Barszcz musi być:-) w tym roku eksperyment, synek postanowił go gotować własnoręcznie :-)

Marek Pleśniar15-12-2014 22:55:58   [#91]

hm

a studiował kucharnictwo?

renka15-12-2014 23:14:05   [#92]

nie :-) - przyrodnictwo:-)

gotowania uczył się przez telefon od mamusi, kiedy zaczął studiować i nawet nieźle mu to wychodzi:-)

Jacek15-12-2014 23:16:13   [#93]

oj.. jak przyrodnictwo to buraka pastewnego od czerwonego odróżni.. pół sukcesu już do barszcza :-)


post został zmieniony: 15-12-2014 23:16:28
renka15-12-2014 23:17:52   [#94]

tylko żeby przypadkiem nie dorzucił ślimaka albo nietoperka, bo to jego domena :-)

MKJ15-12-2014 23:24:41   [#95]

A czy ślimak to nie wg naszej kochanej Unii ryba? Bo jeśli tak, to wszystko ok. :)

ulabbr15-12-2014 23:25:18   [#96]

A ja dzięki naszej Pani Minister będę mogła spokojnie (bez wyrzutów sumienia) zjechać  prosto na kolację z: czerwonym barszczykiem z uszkami z grzybów leśnych, pierogów z kapustą i grzybami, pierogów z kapustą bez grzybów (niektórzy nie lubią grzybów - czego nie rozumiem ;) ), pierogów ruskich (uwielbiają wszystkie dzieci) a babcia nie odmówi ich przygotowania, gołąbków z ryżem w sosie pomidorowym lub grzybowym, rybki złowionej przez szwagra :) , śledzików w oleju i marynowanych, fasoli białej tzw. Jaśka, wspaniałej kutii, kompotu z suszonych śliwek, gruszek i jabłek (czego nie znoszą dzieci ;) ) , no i oczywiście sałatek. Następnie ciasta, ciasta i ciasteczka, po których tylko spacer na Pasterkę ratuje przed bolącym brzuchem z przejedzenia :) 

Zatem 720 km, przejażdżki szybko upłynie w oczekiwaniu na ten świąteczny stół i spotkania przy choince. Wspaniałe spotkanie dzieciaków w wieku: najstarsze 22 lata, najmłodsze bliźniaki 2,5 a grupka liczy 7. Ich powitania, wygłupy na podłodze pod choinką i duuużo radości, śmiechu, zwariowanych pomysłów aby każdemu udało się niespostrzeżenie przemycić coś pod choinkę. 

Smacznego i wesołych świąt. 

 

malmar1522-12-2015 22:52:46   [#97]

odgrzebałam, bo chyba pora ;)

zatem: karpik cebulką obłożony nabiera smaku przed smażeniem, piernik "kruszeje", kapustka na pierożki przygotowana, śledziki i inne rybki również, barszczyk nabiera mocy ;-)

kazdun23-12-2015 02:17:49   [#98]

Górny Śląsk:

Zupy:  siemieniotka - bardzo tradycyjna zupa z przecieranych gotowanych nasion konopi z kaszą gryczaną, moczka - zupa z piernika z dodatkiem różnych bakalii gotowana na ciemnym piwie lub wywarze jarzynowym lub kompocie ze śliwek i agrestu - bardzo słodka i gęsta. Potem karp (koniecznie) panierowany, smażony ma maśle, w dzwonka, wcześniej przez dobę marynowany w cebuli i soku z cytryny. Do tego kartofle i kiszona gotowana kapusta z grochem oraz kompot z suszu. Na deser makówki- mielony parzony mlekiem mak z bakaliami wymieszany z bułką w kostkach lub kromkach (u bogatszych ze słodkimi sucharkami). To bardzo tradycyjna Wigilia, u mnie tak jadamy od pokoleń. A, i u nas Mikołaj jest 6 grudnia, a w Wigilię prezenty przynosi Dzieciątko.

Świątecznie pozdrawiam

ola 1326-12-2015 09:27:54   [#99]

A ja w tę Wigilię zaszalałam, aż na trzy zupy: rybną z grzankami (bułka w kostki podpiekana na maśle), barszcz czerwony z uszkami (catering szkolny dostarczył), barszcz biały z fasolą.

Taki cross kulturowy - Śląsk, Małopolska i reszta Polski. ;-)

A tutaj take zestawienie na temat, kto komu na święta prezenty przynosi :-)


post został zmieniony: 26-12-2015 09:41:46
Marek Pleśniar26-12-2015 10:40:25   [#100]

ostatnia miska barszczu wychłeptana;-)

jest więc po świętach jak dla mnie

strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]