Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Żurek czy barszcz czerwony - wigilijne zwyczaje
strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]
Dorsto20-12-2003 12:12:02   [#01]

Jak w temacie - żurek czy barszcz z uszkami macie na Wigilię?

Jak w Waszych regionach wygląda Wigilia? Podzielcie się informacjami o zwyczajach, przesądach i obrzędach, które nadal są u Was kultywowane.

:-)

Majka20-12-2003 12:31:34   [#02]

jemy dwie wieczerze :)

Barszcz  zabielany śmietaną (babcia zawsze tak robiła, moja mama też:), a grzyby do uszek mieli się z fasolą jaśkiem.

I kapusta z grochem, pierogi z kapustą i grzybami , do nich sos z prawdziwków :)

Ryba smażona.

A opłatek z miodem :)

U Teściów całkiem inaczej: barszczyk czerwony, uszka z samych grzybków, sos grzybowy, pierogi z kapustą i pierogi z serem, śledzie w różnych wersjach i coś w rodzaju postnej zupy śledziowej. Opłatek suchy.

Marek Pleśniar20-12-2003 12:31:38   [#03]
żurek?????
mika20-12-2003 12:32:11   [#04]
Nie żurek, nie barszcz a zupa grzybowa.
Gaba20-12-2003 13:07:04   [#05]

barszcz i żurek, czasem bywa grzybówka z łazankami, ale krakowskim absolutnie małopolskim zwyczajem jest rosół rybny (taki gotował tylko mój dziadek) z grzankami - ni będę wam opowiadać z czego on jest, bo byście i tak nie uwierzyli, ostatnio go zachwalał Bobek Makłowicz. (brrrr!)

 

My nie jadamy karpi - gdyż w naszej rodzinie uchodzi na rybę chwasta - u nas się jada sandacza lub szczupaka w szafranie, ile się muszę za tym nałazić.

Przekonałam do tego mego męża ex-karpiowca, ryby zawsze łowił mój ojciec, w wcześniej dziadek (Kaszeba) i tak u mej matki było, będzie i u mnie, choć to absolutny wybryk i hybryda w Małopolsce lub w tzw. Żabim Kraju (Kotlinie Oświęcimskiej), gdzie najstarsze stawy hodowlane z okolic Zatora powstały jeszcze za Zygmunta Augusta.

 

A u mojej teściowej była śliwówka zupa i strudel, aj, to se newrati...

grażka20-12-2003 13:17:26   [#06]

U mnie zupa grzybowa z cieniutkim domowym makaronem - i w cieście smażone śledzie i grzyby suszone.

Jadłam też kidys gościnnie gołabki z kaszy gryczanej i grzybów.

grażka20-12-2003 13:20:31   [#07]

A o szczupakach i sandaczach czytam sobie właśnie w książce Polska Wigilia.

Podoba mi się szczupak prałatowski  i sandacz po lwowsku.

grażka20-12-2003 13:28:00   [#08]

I przeczytałam jeszcze:

Francuski inżynier wojskowy Wilhelm le Vasseur Beauplan, który od 1631 r. bawił w Polsce przez 17 lat, fortyfikując liczne twierdze na Ukrainie i Podolu, choc niezbyt cenił polską kuchnię, pisał jednak: ... jest coś, w czym Polacy nas bardzo przewyższają: co się tyczy ryb, znają się na nich cudownie. Albowiem prócz tego, że w kraju tym jest bardzo wiele ryb, przyrządzają je tak znakomicie i dodają im smaku tak wybornego, że u najbardziej przejedzonych ludzi budzi się na nie apetyt.. Przewyższają w tym wszystkie narody, a nie jest to jedynie moje zdanie, mój gust, lecz sądzą tak wszyscy Francuzi i inni cudzoziemcy, którzy byli u nich podejmowani, wszyscy są tej samej myśli...

Zatem trzeba - tradycja zobowiązuje - coś poza smażonym karpiem wyczarować!

Lucyna N20-12-2003 13:47:47   [#09]
Żurek! Pycha :-)))
Karolina20-12-2003 14:20:36   [#10]

Gaba - brawa dla dziadka!! U nas właśine taki rosół się gotuje ale zabielamy go i podajemy z grzankami - mniam, mniam...

Potem fasola, kapusta i brzyby w sosie - ale to muszą być akeplusze wieeelkie i prawdziwe;-)

Makiełki, karp, kompot z suszonych owoców

Zurek? - dobry w 2 święto na tę chorobę co ma Gaba dzis;-)))

Gaba20-12-2003 14:28:43   [#11]

gaba ma grypsko (taką mam wersję i tej się będę trzymała)... :-)

KAROLINKO!!!

czy Twój rosołek rybny jest też z łbów rybskich (!), jak mawiał sp. dziadek Marian?

Dorsto20-12-2003 15:39:50   [#12]

No to żeście mnie zaskoczyli :-)

Bo myślałam, że wybór tylko między barszczem a żurkiem :-).

A zwyczaje?

U nas próg w Wigilię musi przestąpić jako pierwszy jakiś mężczyzna,bo baba strasznego pecha na cały następny rok przynosi. Myje się rano srebrnym pieniądzem, żeby być zdrowym. Jaki dzień wigilijny - taki cały rok, dlatego ogranicza się sprzątanie, broń Boże, coś pożyczyć lub  zapomnieć. Przed Wigilią zjada się opłatek z miodem, żeby w następnym roku słodyczy ;-) nie brakowało. Wróży się ze źdźbełek sianka - im dłuższe się wyciągnie, tym lepszy rok. W jednym pierogu jest pieniążek - kto go znajdzie, temu kasy nie zabraknie! No i od stołu wstać nie wolno, dopóki się jeść nie skończy (wszystkich potraw trzeba choć spróbować). Po Wigilii - prezenty spod choinki i każdy dostaje łuskę karpia do włożenia do portmonetki - żeby pieniądze nie uciekały z portfela.Poza tym trzeba zjeść dużo maku, bo ile ziaren maku się zje, tyle złotówek przyszły rok przyniesie (to dla mnie najtrudniejszy punkt, bo ciast to nie lubię)!

Tyle na szybkości sobie przypomniałam.

Karolino, co to są makiełki?

:-)

Uśka20-12-2003 17:11:50   [#13]

Żurek lub barszcz czerwony, rosół rybny ( do wyboru). Karp smażony i w galarecie. Pierogi z grzybami i kapustą.Śledziki marynowane i w oleju.Jasiek- fasolka.Kompot ze suszu ( śliwki, gruszki, jabłka). Ciacho z orzechami, zawijaniec z makiem (obowiązkowo).

I oczywiście sianko pod obrusem, obok wolnego miejsca dla gościa.

Koniecznie należy jako pierwszą osobę w tym dniu zobaczyć mężczyznę, bo kobieta przynosi pecha :).

Również w tym dniu nigdzie nie idziemy z "pustą ręką".

Karolina20-12-2003 17:18:27   [#14]

Z łbów Gaba, z łbów ;-) Widok ich gotujących się nie jest najpiekniejszy ale jaka pychota potem. Gotujemy jak rosół, potem łby i warzywa się wyciąga. Trzeba zabielić, troszkę marchewki zetrzec na tarce, koniecznie gałka muszkatołowa. Podaje się z grzankami.

Makiełki;-) W wielkopolsce przynajmniej obowiązkowo. Masa makowa (trochę odklada się od tego przygotowanego do ciasta) i makaron - najlepije robiony w domu, grubo krojony. Moja babcia miała też wersję z namoczoną bułką ale z makaronem lepsze;-)

Maelka20-12-2003 17:21:28   [#15]

Karolina :-)))

I tak najapetyczniej brzmią akeplusze...

Zwłaszcza, że wieeeeelki...

:-))))

Maelka20-12-2003 17:27:27   [#16]

W moich stronach...

żurek na Wielkanoc, barszczyk czysty na Boże Narodzenie. I gołąbki z kaszy gryczanej obowiązkowo.

Niebezpieczne, dla amatora kasz, bo na jednym trudno skończyć....

Dorsto, jak dokładnie z tym myciem? Szczegóły, prodszę.

Pierogi z grosikiem zastosuję na pewno. Wreszcie zrozumiałam, czemu bogactwo mnie omija. Łuska robi, co może. Ale poparta takim pierogiem musi zadziałać...

:-)

Karolina20-12-2003 17:46:48   [#17]

Maelka tak to jest jak ktoś zasiada tu pomiędzy myciem okien i tam takich właśnie

;-)

gajga20-12-2003 18:56:14   [#18]

zupa z łbów

Koniecznie zupa rybna. do niej łazanki. Pierogi z kapustą i grzybami, smażone ryby (koniecznie karpie).

Zwyczaj nakazuje schowanie łuski z karpia do portmonetki - pieniądze z niej nie uciekają przez cały rok.

Konto zapomniane20-12-2003 19:22:48   [#19]

zapomnieliście

o kompocie ze śliwek z fasolą jaśkiem i o karpiu po żydowsku ( z rodzynkami, na słodko).

Jolanta Szuchta20-12-2003 19:47:56   [#20]

U mnie duzo karpia w 3 postaciach:smazony,w galarecie i pieczony z czosnkiem i wegetą.

Poza tym tradycyjnie barszcz z uszkami,kompot z suszu,pierogi z kapusta,no i koniecznie kutia z miodem i duża ilościa bakalii.

Pod obrusem siano,zawsze tak bylo, od dziecinstwa.

Z ciast koniecznie makowiec.

Najgorsze jest to ,że te biedne karpie sama musze pozbawic życia.

Nie wiem jakie jest Wasze wrażenie,ale kiedys Swięta miały inny urok.

Czy dlatego za najpierw sama byłam dzieckiem,a potem moje dzieci były małe i wszystko je cieszyło?

Małgoś20-12-2003 20:45:33   [#21]

barszcz czerwony z uszkami (z grzybów, żadne tam ich imitacje czyli pieczarki)

karp w galarecie (moja mam robi z tego arcydzieło, bo bez jednej ości i bez cienia błotnego zapachu)

szczupak faszerowany selerami

kompot z suszu

śledzie w smietanie i cebuli

ćwikła z chrzanem

kapusta z grzybami

makowce, pierniki, miodowniki

dużo orzechów

U nas kolacja jest wczesnie, zaraz jak tylko cos mignie na niebie (dzieci widza gwiazdke juz około 15.00 czasami)

najpierw dzieci wystawiaja jakies przedstawienie (fabuła nie ma znaczenia, byle było cos o kolędach, Malusieńkim, zwierzatkach itp.)

potem spiewamy kolędy

dzielimy się opłatkiem

po barszczu sa prezenty (każdy każdemu, więc niezła góra tego sie uzbiera)

a nastepnie reszta smakołyków

potem spacer do lasu

i wieczór przy kominku

Anka L20-12-2003 20:57:19   [#22]

mama zawsze szykuje grzybową na karpiowych łbach, dla chętnych może być makaron; karpia duszonego z pieczarkami, ryby w galarecie, po grecku, różne wersje śledzi, pierogi z grzybami i sałatkę jarzynową
ciasta: makowiec, keks i piernik (to moja działka)

u teściów (wigilia kaszubsko-gdańska): zupa rybna, karp gotowany i ziemniaki w mundurkach
nigdy tego nie próbowałam, bo zawsze jechaliśmy na kolację do mojej mamy
u teściów spotykamy się później całą rodziną- teraz około 20 osób, na kolędowaniu- obowiązkowo przy choince z prawdziwymi świeczkami ;)

zuza20-12-2003 23:06:39   [#23]

karolinko

tak, koniecznie duzo gałki muszkatołowej i zabielana, zupa jest pyszna, ale u mnie z łazankami.

karp przerobiony pracowicie na filety bez ości, panierowany i smazony na maśle uprzednio klarowanym. kapusta z grzybami i grochem, pachnąca mocno i pięknie grzybami i majerankiem....

a ponieważ kompot z samego suszu nie jest zbyt smaczny, do tego wszystko co jest truskawki, wisnie, gruszki z domowych konpotów, plasterek cytryny i goździk do smaku.A w suszu duzo moreli - inajgorsi przeciwnicy kompotu z suszu mowia, ze pycha:)

Zewa21-12-2003 00:01:41   [#24]

ja w obronie biednego kompotu z suszu...

kto powiedział, że on nie jest smaczny?? jest pycha, tylko owocki z niego są ... błeee!  ;-)
Ewa Z.
Gaba21-12-2003 05:11:39   [#25]

Zola, powiedziała o kompeocie moja córka - ale nie wiedziałam, że już cały Interenet o tym wie...

- kompot taki jest u mnie w akompaniamencie głośnego błeee moich osobistych mlodych (dobrze, że ich babki tylko z nieba tego słuchają)

- ale są u nas ziemniaki w mundurkach!!!

Anka L21-12-2003 08:45:51   [#26]

;)

to ja mam jakiś smak błeeeeeeeeee, bo uwielbiałam wyjadać gruszki z wigilijnego kompotu

Gaba21-12-2003 09:34:37   [#27]

i mnie smakuje, bo my mamy podniebienie niedzisiejsze - dzić pod ztuczną choinkę, santa klown z grymasem a la - meerryykristmas - bombki snikersowe lub czipsowe...

-  o to pobłażające usmiechanie się - matka o czym ty drzemiesz: kiedy mówię o laskach w cynfolii.

 

- mama, co to laska, to ja wiem, ale czemy jest jakoś tak śmiesznie ubrana - oparł m prawie dwunastolatek!

hania21-12-2003 10:11:27   [#28]

w moim rodzinnym domu - na podlasiu- jadało się postny bigos: z kiszonej kapusty gotowanej z mnóstwem, samodzielnie wcześniej zbieranych i ususzonych grzybów, z olejem; ryby też oczywiście, śledzie w różnej postaci, kluski z makiem i .... smażone racuszki drożdżowe. Kutii nigdy nie jadłam - nie robiło się u nas, chociaż wschód kraju....

Teraz - kultywując tradycję domu teściów - obowiązkowo zupa rybna,( na łbach, z nich z Elą - córką obgryzamy co nieco jeszcze....) ale u mnie nie zabielana, tylko z leciutką zasmażką na maśle. i z grzankami i z odrobiną marchewki...

karp smażony dla tradycji polskiej... ale dzieci wybrzydzały nad ościami, więc od kilku lat jemy też pstrąga. Robię go w śmietanie (piecze się w niej w piekarniku, a właściwie to prawie gotuje z małymi pomidorkami, cebulkami i koperkiem- pycha! ) śledzie - w śmietanie, z cebulką

do tego coś mało znane - a wiedeńskie (babka Gienia wiedenką była ) czyli kartofelsalat......

z ciast - makowiec, ale nie zawijany, Gieniu preferuje taki "sam mak":-))

keks z duuużą ilością bakali wszelkich, piernik i pierniczki, które Monika już pracowicie napiekła wielkie blaszane pudło....

zupa grzybowa pewnego roku nam zaszkodziła i... wszyscy się zniechęcili....

Marek Pleśniar21-12-2003 10:23:11   [#29]
dla mnie po barszczu z uszkami nic już nie musi być. Objadam się tym po uszy i tyle;-)
Karolina21-12-2003 11:17:58   [#30]
Jeszcze raz wejdę na ten atek to nie dotrwam do środy ;-) Wszystkie tu potrawy wyobrażam sobie znakomicie i choć nie wszystkie u nas są przygotowywane to i tak jak, widze nikt nie wyskoczył z schabowym (podobno już wolno?) - i to jest piękne.
grażka21-12-2003 11:29:53   [#31]

Jakoś sobie nie mogę wyobrazić tego schabowego...

Pyszne rzeczy piszecie...

Jolanta Szuchta21-12-2003 19:46:35   [#32]

A ja  dziś upiekłam cisteczka pólfrancuskie i prawie pół porcji już zjedli.

Tak piszecie o postnej wigilii,a u mnie zawsze na wigilie jadło się gołąbki z ryżem i pokrojonym w kostkę mięsem.Mama podawała to z pierogami z kapustą.Tego mięsa było niewiele,ale jednak.Do tej pory nie wiem dlaczego własnie tak?Mama nie zyje więc Jej nie zapytam.Może ktoś z Waszych rodziców pochodzi spod Lwowa,to stamtąd taki zwyczaj.

aga121-12-2003 20:51:58   [#33]
u nas oczywiście barszcz, uszka, pierogi z kapustą i grzybami, gołąbki z ryżem i grzybami, krokiety ,... i coś na co czekam cały rok - "kluski na tortku"- pyzy z ziemniaków gotowanych i surowych tartych- pycha
Majka21-12-2003 21:13:52   [#34]
Na te pyzy moja mama mówi gałuszki :))
dorota22-12-2003 10:14:01   [#35]
 A u nas i barszcz z uszkami i zupa grzybowa, oczywiście pierogi z kapustą i grzybami, kluski z makiem, groch z kapustą i różnorodne ryby. Na stole nie moze zbraknąć również makowca.
Żaczek22-12-2003 10:17:55   [#36]

???????

Ani żurek, ani barszcz,- grzybowa.
Grażyna22-12-2003 12:07:17   [#37]

u mnie musi być grzybowa z makaronem,

kompot z suszonych owoców,

kapusta z grzybami,

MAKÓWKI, BO BEZ NICH NIE MA ŚWIĄT!!!

moja mama specjalizuje się też w zupie rybnej (ale ja nie potrafię się do niej przekonać)+ karp smażony,

łosoś lub karp w galarecie (specjalność mamy),sałatka jarzynowa, rózne śledziki

czasami ryba po grecku (ale to już nie wynika z tradycji tylko koncertu zyczeń rodziny),

a u mojej przyjaciółki króluje MOCZKA (wygląda paskudnie, ale smakuje zabójczo)

Małgoś22-12-2003 12:08:44   [#38]
łoj! a co to jest ta MOCZKA I dlaczego tak się nazywa?
Grażyna22-12-2003 12:14:23   [#39]

MAKÓWKI (informacja dla tych nie ze Sląska, czyli po naszemu Goroli) :))

zmielony mak zalewa się gorącym mlekiem i gotuje na małym ogniu często mieszając, aby się nie przypalił, potem dolewa się miodu, wsypuje bakalie (wg uznania), ja lubię dużo orzechów i migdałów - bez skórek- posiekanych! Rodzynki, morele pokrojone można też dodać figi i kokos (ja nie dodaję).

Potem kroimy chałkę (sztruclę) na dosyć grube kromki, moczymy w ciepłym (zagotowanym) mleku i układamy na dnie miski obok siebie, potem wykładamy na to masę makowo-bakaliową (2-3 cm), potem znowu warstwa chałki moczonej w mleku (obficie) i znowu masa. Nie powinno być zbyt suche, bo mak i chałka wpijają  sporo mleka. Polecam! Pyszności-palce lizać!!!

Grażyna22-12-2003 12:16:51   [#40]

Nie mam pojęcia, bo sama jej nie robię, ale wygląda... no cóż, a jak przeczytacie co tam jest, to dopiero się zdziwicie: począwszy od kompotu ze śliwek i agresu, poprzez piernik, bakalie, czekoladę i ... nie mam pojęcia co jeszcze... Spytam moją przyjaciółkę i prześlę przepis :))

Wygląda to jak ... breja, ale smakuje przednio!

Grażyna22-12-2003 12:23:43   [#41]

to znowu jak! Wiedziałam, że musi tam być piwo, ale bałam się, że popełnię gafę pisząc o tym. Ale oto co znalazłam w internecie na temat moczki:

Moczka, jak sama nazwa wskazuje pochodzi od moczynio (piernika)

Moczka

15 dkg suszonych śliwek namoczyć na kilka godzin w przegotowanej, letniej wodzie.
Obrać 1 pasternak, 1/2 selera, 1 pietruszkę; 1 pora, pokrajać na kawałki, ugotować z nich wywar. Wywar może też być na głowach z ryb, ale wtedy moczka raczej NIE może być na słodko. Miękkie wyjąć i użyć do innych celów, ew. potem zmielić z piernikiem.
Śliwki ugotować na wolnym ogniu w małej ilości wody do półmiękkości.
Do wywaru z jarzyn dodać umyte 5 dkg rodzynek, sparzone i obrane ze skórki 5 dkg migdałów posiekanych wzdłuż na paski, posiekane 3 dkg łuskanych orzechów włoskich, pokrajane w paseczki 5..10 szt fig i ugotowane, pokrajane śliwki.
15 dkg czerstwego piernika miodowego (suchego, nie polewanego czekoladą ani nie nadziewanego - mogą być katarzynki) zemleć lub zetrzeć. Połowę piernika zalać butelką ciemnego piwa, gdy powstanie gęsta masa - dodać ją do wywaru, wsypać resztę piernika, wcisnąć sok z 1/2 cytryny, włożyć łyżkę masła, osolić, zagotować.
Moczka ma konsystencję budyniu lub zupy i przyrządzana jest w wielu domach na słodko (5 łyżeczek cukru lub miodu).

Małgoś22-12-2003 13:17:58   [#42]

MiC!

nie wierzę, że to się da zjeść ....

nijak mi nie pasuje ten por i seler do reszty

no i ta budyniowatość

Czego to ludzie nie wymyślą!

Grażyna22-12-2003 15:15:01   [#43]
Oj, zdziwiłabyś się Małgoś widząc jak się zajadają, a robią tego tyle, żeby na całe święta wystarczyło ( w wielkich chyba 10-cio litrowych garach)-poważnie!
Dorsto22-12-2003 18:50:45   [#44]

A zwyczaje? Żadnych przesądów i wróżb? Tylko jedzenie ?

;-)

Gaba22-12-2003 21:13:39   [#45]
Kupiłam najprawdziwszego sandacza, hurrrrrrrrrrrrra! I nie polowałam na niego.
aga122-12-2003 23:07:36   [#46]
aby dodać smaku zupie grzybowej dodję do niej odrobinę soku z kiszonej kapusty, a do barszczu nie ocet czy cytrynę lecz wodę z kiszonych ogórków nie za dużo. spróbujcie
Gaba23-12-2003 03:09:12   [#47]
moja teściowa dodawała czerwonych porzeczek lub wiśni jakos tak robionych na kwaśno, hm!
Marek Pleśniar19-12-2010 15:20:51   [#48]
podnoszę ten ważny wątek:-)
elgon19-12-2010 16:45:47   [#49]
Witam serdecznie w ten zimowy czas, watek ciekawy, bo co kraj to obyczaj-wigilię przygotowujemy u mojej mamy(lubelskie), po opłatku spożywamy czerwony barszcz z uszkami , następnie karp smazony, kapusta z grzybami, są śledszie w różnych wersjach, racuszki drożdzowe, a także pierogi z kapustą i grzybami smażone w głębokim tłuszczu, no i oczywiście makowiec i kompot z suszonych owoców, robimy także kluski z makiem i bakaliami-pycha! Życzę wesołych i zdrowych Świąt w rodzinnym gronie!
Marek Pleśniar19-12-2010 17:30:55   [#50]

nadal jestem w szoku pod wpływem, nienowej już, wieści o jedzeniu żurku na Wigilię

(żeby było jasne w restauracjach zamawiam tylko żurek)

strony: [ 1 ][ 2 ][ 3 ]