Forum OSKKO - wątek

TEMAT: mojej historii ciąg dalszy...
strony: [ 1 ]
gosiaes229-12-2009 20:47:41   [#01]

Przepraszam, że znowu poruszam ten temat, ale otrzymałam dzisiaj pismo z urzędu gminy, w którym pan wójt wyjaśnia mi co następuje:

"Zatrudniona została Pani przede wszystkim jako dyrektor szkoły na czas określony. Zatrudnienie Pani, jako nauczyciela, w tym mianowanego lub dyplomowanego ma charakter wtórny i podrzędny do zatrudnienia Pani jako dyrektora. Mogłem z Panią zawrzeć umowę na czas 5 lat powierzając pani funkcję dyrektora zgodnie z Regulaminem Konkursu i tak też to uczyniłem".

Co sądzicie o tej opinii???

Dla wójta fakt, że jestem nauczycielem wydaje się zupełnie drugorzędny, ba - chyba nawet nic nie znaczący...

Marek Pleśniar29-12-2009 22:11:25   [#02]

ideologicznie pogląd wójta podzielam

ale tylko ideologicznie:-)

----

prawnie to trzeba Cię także potraktować jak należy, na zasadach jak nauczycieli

i nieważne czy uważa się to za wtórne czy nie - prawo jest prawem

DYREK30-12-2009 10:17:02   [#03]

W/g mnie są dwie możliwości:

1. przeczekać:

-  załatwić sprawę z nowym wójtem (niedługo wybory),

- jak wygra ten sam, to po zakończeniu kadencji i przegranym konkursie na dyrektora szkoły skierować sprawę  do sądu pracy

2. boksować:

- wystąpić do Wydziału Prawnego i Nadzoru Urzędu Wojewódzkiego o interpretację prawną (można też do MEN)

 - wystapić do PIP lub sądu pracy

 

i taka ciekawostka:

Casus tygodnia

Ustawa o systemie oświaty dokładnie określa powierzanie funkcji dyrektora i odwoływanie z niej. Nie zajmuje się natomiast statusem zawodowym dyrektora-nauczyciela co stwarza wiele problemów.


Kadencja dyrektora zwykle upływa z końcem roku szkolnego. Nowy rozpoczynają więc już jako nauczyciele przedmiotu lub zajęć. Okazuje się, że czasami mają kłopoty przy zmianie tego statusu. Niekiedy napotykają nawet trudnoś ci, kiedy chcą się rozstać ze szkołą... Brzmi to paradoksalnie, ale tak w istocie jest.Właśnie z takim problemem nie może się uporać dyrektor Renata C., która pisze między innymi: - Stanowisko dyrektora szkoły powierzono mi do 31 sierpnia, a więc od 1 wrześ nia powinnam podjąć obowiązki nauczyciela języka polskiego. Przez całą kadencję miałam zniżkę godzin - 6 godzin tygodniowo. Resztę mojego etatu, czyli 12 godzin, przekazałam dwóm polonistkom, uzupełniając nie tylko ich pensum, ale nawet dając im godziny ponadwymiarowe. Byłam dyrektorem przez dwie kadencje, a więc siłąrzeczy ta sytuacja już na tyle się utrwaliła, że nie mogłabym odebrać tych godzin moim koleżankom, tym bardziej że w ostatnim roku zmniejszyła nam się liczba oddziałów i jedna z nich nie będzie miała w przyszłym roku szkolnym nawet pełnego pensum. Jest więc oczywiste, że dla mnie nie będzie pełnego wymiaru zajęć i w związku z tym, tak jak inni nauczyciele, powinnam mieć możliwość rozwiązania stosunku pracy z art. 20 KN, a potem ewentualnego zatrudnienia się na ćwiartkę etatu lub przejś cia na emeryturę. Problem jednak w tym, że nie ma kto ze mną rozwiązać stosunku pracy, bo burmistrz mówi, że nie jest do tego uprawniony, gdyż nie jest dyrektorem szkoły, a sama ze sobątakże nie mogę tego zrobić. Wiem, że nie tylko ja stoję przed takim problemem... Dyrektor szkoły jest nauczycielem, o czym dobitnie uświadamia nam art. 38 ust. 1 ustawy o systemie oświaty, mówiący, że stanowisko kierownicze w szkole powierza się nauczycielowi (tylko w określonych przypadkach funkcję tę może piastować nienauczyciel). Kiedy przestaje piastować tę funkcję, nadal nim pozostaje i w związku z tym ma zagwarantowane wszystkie prawa dotyczące między innymi rozwiązywania stosunku pracy. W tym kontekście dlatego tak istotne jest uporządkowanie swojego statusu pracowniczego w chwili podejmowania funkcji dyrektorskiej. Jeżeli funkcję obejmuje nauczyciel z innej szkoły, powinien dopilnować , aby organ prowadzący zawarł z nim stosunek pracy w tej szkole, którą objął. Wówczas nie ma wątpliwoś ci, że w chwili, kiedy przestaje piastować funkcję dyrektora, jest nauczycielem tej szkoły ze wszystkimi tego konsekwencjami. Dyrektor Renata C., na szczęście nie ma problemów z lokalizacją swojego stosunku pracy, gdyż była nauczycielem tej szkoły przed powołaniem jej na to stanowisko. A więc 31 sierpnia 2005 r. przestaje pełnić tę funkcję i 1 września jest tylko nauczycielem tej szkoły. Skoro niemadla niej pełnego wymiaru zajęć, a niewątpliwie spowodowane jest to zmniejszeniem liczby oddziałów, burmistrz w imieniu organu prowadzącego powinien rozwiązać z nią stosunek pracy z dniem 31 sierpnia, chyba że dyrektor Renata C. wystąpiłaby z wnioskiem o przeniesienie jej w stan nieczynny, ale takiego zamiaru nie ma. Mając do dyspozycji tylko 6 godzin jako nauczyciel mianowany nie może wyrazić zgody na ograniczenie zatrudnienia, byłoby to tylko możliwe wówczas, gdyby miała nie mniej niż 9 godzin. Najważniejszy problem, jaki się pojawił w tej sprawie - niemożność rozwiązania stosunku pracy przez burmistrza... - nie istnieje. Aby się jednak o tym przekonać należy sięgnąć do przepisów ogólnych definiujących pojęcie pracodawcy i osoby, która dokonuje czynności z zakresu prawa pracy za tegoż pracodawcę. Zgodnie z art. 3 Kodeksu pracy, pracodawcą jest jednostka organizacyjna, czyli w naszym przypadku szkoła. Z kolei w myś l art. 31 Kp., za pracodawcę będącego jednostką organizacyjną, czyli szkołę, czynności w sprawach z zakresu prawa pracy dokonuje osoba lub organ zarządzający tą jednostką albo inna wyznaczona do tego osoba. W przypadku szkoły niewątpliwie tą osobą jest dyrektor szkoły, a potwierdza to art. 39 ust. 3 ustawy o systemie oświaty, którymówi, że dyrektor jest kierownikiem zakładu pracy dla zatrudnionych w szkole lub placówce nauczycieli i pracowników niebędących nauczycielami. Dyrektor w szczególności decyduje w sprawach: - zatrudniania i zwalniania nauczycieli oraz innych pracowników szkoły lub placówki, - przyznawania nagród oraz wymierzania kar porządkowych nauczycielom i innym pracownikom szkoły lub placówki, - występowania z wnioskami, po zasięgnięciu opinii rady pedagogicznej i rady szkoły lub placówki,w sprawach odznaczeń , nagród i innych wyróżnień dla nauczycieli oraz pozostałych pracowników szkoły lub placówki. W stosunku do dyrektora te czynnoś ci, wymienione wyżej, dokonuje organ prowadzący, a w jego imieniu wójt lub burmistrz, przez analogię do powierzonej funkcji. Te kompetencje powierzone sąmu przez art. 5c pkt 2 ustawy o systemie oświaty. Zarówno dla nauczyciela, jak i dyrektora pracodawcąjest szkoła. Dla pierwszego osobą wykonującą czynności w sprawach z zakresu prawa pracy jest dyrektor szkoły, który w przypadku art. 20 KN powołany jest do rozwiązania stosunku pracy. Dla drugiego: wójt, burmistrz lub prezydent miasta, zarząd powiatu, zarząd województwa. To wydaje się oczywiste, ale jak się okazuje nie dla wszystkich. Nie byłoby problemu, gdyby tę incydentalną rolę osoby reprezentującej pracodawcę, czyli szkołę -wójta lub burmistrza, zapisano expressis verbis albo w ustawie o systemie oświaty, albo w Karcie Nauczyciela. Gdyby przyjąć wersję burmistrza, że on nie może rozwiązać stosunku pracy, a tym bardziej dyrektor szkoły sam ze sobą, oznaczałoby to, że tę czynność może dopiero podjąć dyrektor tej szkoły, który zacznie zarządzać szkołą od 1 września. W związku z tym, że rozwiązanie stosunku pracy z nauczycielem może nastąpić tylko z końcem roku szkolnego, po uprzednim 3-miesięcznym wypowiedzeniem (z wyjątkiem placówek nieferyjnych) - dyrektor Renata C. pracując tylko 6 godzin tygodniowo byłaby formalnie zatrudniona w pełnym wymiarze pobierając pełne wynagrodzenie. W pozostałej części pensum byłaby do dyspozycji dyrektora. Oczywiście istnieje możliwość rozwiązania stosunku pracy za porozumieniem stron w każdym czasie, ale oznaczałoby to pozbawienie nauczycielki, będącej dotychczas dyrektorem szkoły, odprawy w wysokości 6-miesięcznego wynagrodzenia zasadniczego. Dodajmy, w sytuacji kiedy były przesłanki rozstania się z nauczycielką z art. 20 ust. 1 pkt 2 KN. Dlatego jedynym racjonalnym zachowaniem się burmistrza w tej sytuacji jest rozwiązanie przez niego stosunku pracy.

http://www.glos.pl/arch.php?idg=45&id=100521

njolek30-12-2009 10:21:49   [#04]

Skoro Wójt taki bystry, to idź za ciosem i zażądaj odpowiedniej stawki / przewiduja taką przepisy/, myślę że wtedy szybko sam naprawi.

 

KasiaZet30-12-2009 10:48:55   [#05]
Nie wszyscy Wójtowie podobni są do tego  "Rancza". Często bywają nimi np. nauczyciele :) Ci bywają najbardziej bystrzy, szczególnie w zakresie w prawa oświatowego
Marek Pleśniar30-12-2009 11:46:09   [#06]

ci ranczerami są najczęściej

zresztą w takim np Sejmie to samo

gosiaes230-12-2009 12:46:57   [#07]

bardzo potrzebuję Waszego wsparcia w przekonaniu, że działam w słusznej sprawie.

Ktoś mi kiedyś powiedział, że w tej sprawie wystarczyłoby, gdyby wójt po prostu włączył tzw. "czynnik ludzki"...

ale nie włączył...

 

 

Pozdrawiam, dziękuję i życzę wszystkiego najlepszego;-)

Marek Pleśniar30-12-2009 19:38:23   [#08]

zawsze

ale to ZAWSZE:-) pomaga napisanie wszystkiego porządnie i w punktach - tak jakbyś chciała jemu temu wójtu powiedzieć

albo zrobisz potem z tego pismo, albo zbudujesz sobie w głowie postawę przed rozmową

bardzo często zdarzało mi się, ze tak przygotowany wchodziłem i... nie miałem okazji nic tłumaczyć bo przygotowanego do rozmowy obywatela to rasowy urzednik rozpoznaje po stuknięciu drzwiami i pierwszych kilku szurnięciach butami po jego dywanie


jak nie - zmienić wójta bo szkoda u niego pracować

gosiaes219-06-2014 22:00:24   [#09]

nie wiem czy jest na forum (albo w Polsce) dyrektor zatrudniony przez wójta z klauzulą, że miejsce wykonywania pracy jest w szkole......

Nadszedł czas, że moja kadencja dobiega końca i moje zatrudnienie przez wójta także. 

Ale...

mam informacje, że wójt nie będzie ogłaszał konkursu i powierzy mi obowiązki dyrektora na kolejną kadencję i znowu zatrudni mnie na kolejne pięć lat jako dyrektora, bo to, że jestem nauczycielem nie ma znaczenia, chociaż wypełniam także obowiązki nauczyciela. Wójt twierdzi, że w przepisach, wg których mnie zatrudnił nic się nie zmieniło i w obecnej sytuacji nie może postąpić inaczej. 

Drążę temat pięć lat - prawnicy, specjaliści, doświadczeni dyrektorzy - wszyscy zgodnie twierdzą, że nie ma podstaw prawnych do takiej umowy i takiej umowy nie przewidują przepisy prawa pracy, ale do niego nie trafiają żadne argumenty...

 

Czy naprawdę nie ma innego wyjścia w tej sprawie i pozostaje sąd pracy???

A jakie jest Wasze zdanie, na temat powierzenia stanowiska w mojej sytuacji? Bardzo jestem ciekawa????

elrym19-06-2014 23:08:40   [#10]

najprościej- jesteś dyrektorem  zatrudnij siebie jako nauczyciela

:-))

 

Jacek19-06-2014 23:35:13   [#11]

Warto poczytać ten wyrok

Wyrok

Sądu Najwyższego

z dnia 19 maja 2011 r.

I PK 267/10

Podstawą nawiązania stosunku pracy z nauczycielem niebędącym uprzednio pracownikiem szkoły, w której powierzono mu na okres 5 lat szkolnych stanowisko dyrektora, jest umowa o pracę na czas określony (okres zajmowania stanowiska dyrektora szkoły).

1. Czynności zmierzające do powierzenia stanowiska dyrektora szkoły mają charakter czynności z zakresu prawa pracy, a kandydat na stanowisko dyrektora szkoły wyłoniony w drodze konkursu ma roszczenie o nawiązanie stosunku pracy na tym stanowisku.
2. Podstawą nawiązania stosunku pracy z osobą posiadającą kwalifikacje nauczycielskie i stopień awansu zawodowego nauczyciela mianowanego lub dyplomowanego, która wygrała konkurs na stanowisko dyrektora szkoły, jest w każdej sytuacji art. 10 ustawy z 1982 r. - Karta Nauczyciela, z tym że powierzenie stanowiska dyrektora nauczycielowi zatrudnionemu dotychczas w szkole jest tylko okresową zmianą dotychczasowych warunków zatrudnienia, zaś w odniesieniu do osoby nie pozostającej w stosunku pracy z daną szkołą, powierzenie stanowiska dyrektora musi być poprzedzone nawiązaniem nauczycielskiego stosunku pracy, jednakże przy uwzględnieniu, że taka potrzeba wynika z powierzenia nauczycielowi stanowiska dyrektora na czas określony.
3. Przy ocenie podstawy prawnej nawiązania stosunku pracy z nauczycielem nie pozostającym uprzednio w stosunku pracy z tą szkołą, w której powierzono mu stanowisko dyrektora, należy uwzględnić to, że zatrudnienie go na stanowisku nauczycielskim nie jest wynikiem tego rodzaju potrzeby szkoły, lecz konsekwencją powierzenia mu stanowiska dyrektora szkoły, wymuszającą odpowiednie zmiany organizacji nauczania w tej placówce. W takiej zaś sytuacji niewątpliwe jest istnienie potrzeby wynikającej z organizacji nauczania, umożliwiającej zatrudnienie nauczyciela na podstawie umowy o pracę na czas określony (okres zajmowania stanowiska dyrektora szkoły) w myśl art. 10 ust. 7 ustawy z 1982 r. - Karta Nauczyciela.

gosiaes220-06-2014 22:08:53   [#12]

elrym - to jest jakieś rozwiązanie;-)))

 

ale Jacek...a właściwie wyrok Sądu Najwyższego zamyka raczej temat;-(((

i kd20-06-2014 22:45:18   [#13]

Tak gosiaes, ja też jestem tak zatrudniona :(  mam kolejną kadecję, powierzenie stanowiska, a umowa stanowisko nauczyciel miejsce pracy szkoła, zatrudniona przez Wójta - na czas nieokreślony :),

Jacek20-06-2014 23:26:46   [#14]

 [#12]

zamyka albo i nie :-)

jeśli np. dyrektor ustępujący przeniesie wyłonionego w ramach konkursu kandydata do swojej szkoły to wtedy nie ma problemu. Jest nauczycielem tej szkoły pełnoprawnym i po powierzeniu zatrudnionym na podstawie mianowania.

Cały czas tu wisi sprawa statusu dyrektora.. to pies czy wydra? albo jeszcze co innego :-)

hania21-06-2014 22:22:58   [#15]

cóś na kształt świdra..:-))

wemes22-06-2014 20:28:51   [#16]

przerabiałem to na własnej skórze, - nic tutaj władze nadrzędne nie mają do roboty, niech się zajmą pracownikami w gminie, a nie w szkole. Więcej na Priv jak chcesz.

Nassssy23-06-2014 12:31:46   [#17]

Pomysł z samozatrudnieniem jest dobrym zabezpieczeniem.

W nawiązaniu do wyroku sądu najwyższego poczekałbym do chwili gdy ustanie przyczyna powodująca, że 

zatrudnienie na stanowisku nauczycielskim nie jest wynikiem tego rodzaju potrzeby szkoły, lecz konsekwencją powierzenia mu stanowiska dyrektora szkoły, wymuszającą odpowiednie zmiany organizacji nauczania w tej placówce.

czyli kiedy z arkusza będzie wynikać, że szkoła potrzebuje zatrudnić nauczyciela twojej specjalności, wtedy zatrudnisz siebie na czas nieokreślony i wystąpisz do OP o zniżkę.

W ewentualnym roszczeniu do sądu pracy będziesz kryty na dwie strony. Jeśli sąd oddali sprawę, bo burmistrz nie jest stroną stosunku pracy w szkole - uzna de fakto akt samozatrudnienia. Jeśli nie oddali sprawy, będzie musiał uznać, że nie dotyczy cię wyrok sadu najwyższego w punkcie 3.

gosiaes223-06-2014 13:13:30   [#18]

jest teraz taka sytuacja -

szkoła w której pracuję nie posiada n-la do nauczania techniki - a ja właśnie skończyłam podyplomówkę i od września będę miała kwalifikacje - więc będzie trzeba zatrudnić nauczyciela do techniki + jeszcze kilka godzin do pełnego etatu się znajdzie - więc mogę siebie zatrudnić???

gosiaes224-06-2014 09:56:49   [#19]

rzewa, co Ty myślisz o takim rozwiązaniu???

DYREK24-06-2014 10:36:23   [#20]

Wójt chce powierzyć obowiązki dyrektora na kolejną kadencję.

Czyli jest z Ciebie zadowolony.

Jest dla Ciebie pełen etat.

Wg mnie warto przygotować akt mianowania (stosunek pracy na podstawie mianowania: pracodawca szkoła) i pogadać z wójtem.

Może w przypływie tego zadowolenia nie będzie przeciw.

Istotne aby w akcie mianowania było zapisane, że pracodawca to szkoła. Jak wójt bardzo chce to może podpisać się w imieniu pracodawcy (szkoły).

Jeżeli wójt się nie zgodzi, to pozostaje sąd pracy.

Jeżeli sama siebie zatrudnisz i wójt Ciebie zatrudni to będziesz w jednej szkole zatrudniona na podstawie dwu stosunków pracy -> dalej pozostaje tylko boksowanie z wójtem, czyli sąd pracy.

Należy też pamiętać, że:

Wyrok Sądu Najwyższego wiąże inne sądy tylko w tej sprawie, której dotyczy. Dla innych sądów jest tylko wskazówką.

Czyli w Twojej sprawie może być całkiem inne orzeczenie niż w przytoczonym wyżej wyroku.

UWAGA!
Nie jesteś zalogowany!
Zanim napiszesz odpowiedź w tym wątku, zaloguj się!
Dopiero wtedy będziesz mógł/mogła wysłać wprowadzony komentarz na forum.
Jeśli nie masz jeszcze założonego konta na forum, załóż je.
Logowanie i/lub zakładanie konta.

strony: [ 1 ]