Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Pytanie przed czasem - karciana godzina
strony: [ 1 ][ 2 ]
marioci121-10-2009 15:47:13   [#01]
Jestem ciekawy czy już pomyśleliście nad przypadkiem -  przy rozliczaniu karcianej godziny nauczyciel ich nie przepracował - co wtedy?
skrzat21-10-2009 15:50:55   [#02]
najwyższy wymiar kary :/
rzewa21-10-2009 16:29:06   [#03]

zależy dlaczego - jeśli nie ze swojej winy, to nic, ma darowane (a tłumaczył się ew. będzie dyrektor)

Spayk21-10-2009 16:57:25   [#04]
a czyja wina jak nauczyciel jest a dzieci nie przyszły? ma przyjść i ekstra odrobić?
Adaa21-10-2009 17:04:36   [#05]
byłoby mi troche głupio gdyby nie przyszły do mnie - miałabym chyba poczucie winy:-)
AnJa21-10-2009 17:08:14   [#06]
przez pół roku ie przychodziły? choćby pojedyńczo?
Adaa21-10-2009 17:17:37   [#07]

Jeden z nauczycieli prowadził u mnie godziny świetlicowe ( w ramach projektu), niestety zauwazyłam, że czasami nie ma na tych zajęciach uczniów - jakos nie zareagowałam normalnie bo nie wzbudziło to we mnie irytacji wobec uczniów ale wobec nauczyciela:-)

oczywiście nauczyciel oburzony na uczniów i na mnie zrezygnował z prowadzenia tych zajęć

zatrudniłam natychmiast innego - o dziwo, z tym innym też problem miałam - trzeba było limitowac uczestników zajęc (zaczeli gromadnie przychodzić) bo niestety mielismy pewne ograniczenia:-)

i co? gdzie widzisz źródło problemu Spayk?

a wiesz kto miał poczucie winy? - zgadnij:-)


post został zmieniony: 21-10-2009 17:19:25
Spayk21-10-2009 17:23:45   [#08]
Jak zwykle nauczyciel winny?. Nigdy nie ma opcji, że uczniowie? A może wypadła komunia, bierzmowanie, wycieczka trzęsienie ziemi? Nauczyciel przyszedł, uczniów nie było, koniec semestru, nie zdążył odrobić 1, 2 godzinek (zakładając że powinien mimo że był w gotowości do pracy) ?
Adaa21-10-2009 17:32:54   [#09]

Spayk, do lekarza kazdy z nas chodzi, prawda?

Dlaczego do jednego kolejka, że aż strach a u drugiego puste krzesła?:-)

nie ma opcji, że uczniowie

jak zajecia ciekawe, to sami przyleza i powiedzą "Psze Pani jutro zapowiadaja trzęsienie ziemi, moze zróbmy te zajecia w innym terminie" ;-)

Spayk21-10-2009 18:02:26   [#10]

Jeśli zakładamy, że taka sytuacja może się zdarzyć tylko z winy nauczyciela to po temacie. Wydaje mi się że to jednak pewne uproszczenie

Oczywiście w innym terminie nauczyciel musi znaleź czas

Gaba21-10-2009 18:18:10   [#11]
uważam, że winny jest wyłącznie woźny - nie łapał dzieciaków 
kikka21-10-2009 19:05:25   [#12]
Spayk, tak z ciekawości... Do Ciebie przychodzą?
aleks190121-10-2009 19:55:22   [#13]
 Z tym poczuciem winy to chyba przesada!  Sytuacje bywają różne, ale najpierw zaczynam od uczniów.Z reguły zwalają winę na pana/panią, że nudzi, marudzi, a naprawdę kryje się za tym lenistwo.Nauczyciel nie jest w szkole "lekiem na każde zło"- zwłaszcza niedopracowane pomysły rządzacych.Spayk jest z pewnością nauczycielem-praktykiem i wie o czym mówi. A tak z drugiej strony: szkoda, że nauczycielowi nie płacą chociaż tak, jak tak tym lekarzom, do których nie ma kolejek.
post został zmieniony: 21-10-2009 20:00:22
AnJa21-10-2009 21:08:43   [#14]

te godziny sa na zaspokojenie potrzeb uczniow

jakoś lenistwa tu jako usprawiedliwienia znaleźc nie umiem

jesli dzieciaki nie majją potrzeby spotkania sie z własnej woli z nauczycielem na 1 godzinie tygodniowo- to podejrzewam, że i na pozostałych tez nie

Spayk22-10-2009 00:29:58   [#15]

kikka, przychodzą przychodzą, problem mam raczej przeciwnej natury, pytam bo lubię wiedzieć.

Że jednak możliwe jest, że ktoś nie zrealizuje z powodu ?????, to co poza z góry ustaloną winą nauczyciela? Jakie konsekwencje?

Bo jeśłi żadne to się zastanowię czy realizować. :-)

Nie oszukujmy się, są nauczyciele do których dzieci nie przyjdą, a przynajmniej nie zawsze. Nawet jesli jest to zły nauczyciel i go nie lubią, nudzi i się nie nadaje, to jest i będzie. pracy nie zmieni.

Może wreszcie dyrektorzy dostaną narzędzie do weryfikacji nauczycieli? Nie przychodzą? To Ty zły jesteś. To do zwolnienia.

Trudności z realizacją mogą być bardzo różne, również z winy dyrekcji np. kretyńska, zaplanowana przez dyrekcję godzina, ktoś pisał że do biblioteki nie chcą przychodzić  i ja to rozumiem. Nie musi to być wina nauczyciela, nie zawsze proste wytłumaczenie jest słuszne. Świat nie jest czarno-biały. Nauczyciel nie jest klownem który ma swoim zachowaniem kusić publikę żeby go oglądała, ma uczyć i wychowywać, a to nie zawsze dla odbiorcy ma być wesołe i przyjemne. Uczeń to nie telewidz który może wybierać weselszy kanał.


kikka22-10-2009 06:14:04   [#16]
Fakt. Tak sobie myślę, że mogą być sytuacje, gdy nauczyciel jest w gotowości do pracy, czeka uśmiechnięty w sali na uczniów, ale ta trójka, która miała na przykład przyjść, nie przyszła. Bo jeden chory, drugi po sprawdzianie, kartkówce i pytaniu zmęczony i tego razu postanowił nie przyjść, a trzeci...(też jakiś powód jest) , i nie uprzedzili oni wxześniej nauczyciela,że żadnego nie bedzie . Sądzę, że w tej sytuacji, jeśli nauczyciel przepracował tę godzinę na przygotowywaniu dla tej trójki materiału, który na przykład da im do domu, by następnym razem omówić, albo wyszperał przez ten czas ciekawe materiały w Internecie na zajęcia z tymi dzieciakami, albo zrobił coś innego na rzecz ttych dzieciaków, to może można uznać te godzinę z a przepracowną. Jeśli to jest sporadyczny przypadek, po prostu tego dnia tak wyszło, nie z winy nauczyciela, ani nawet tych uczniów, do spotkania nie doszło. Z drugiej strony...nie było bezpośredniej pracy z uczniem... Jak do tego podeszlibyście Wy, dyrektorzy?
Małgorzata Sz22-10-2009 07:34:15   [#17]

Ja sobie nie muszę wyobrażać.

Godzinę karcianą realizuję z uczniem nauczanym indywidualnie, bo w mojej placówce (SOSW) dzieci są tak obłożone zajęciami pozalekcyjnymi, że tylko NI ma jeszcze jakieś rezerwy czasowe.  No i na osiem tygodni nauki mojego ucznia nie było w szkole już dwa razy. Pewnie, że powstałe okienka sensownie wykorzystałam, ale co wpiszę w dzienniku?

AnJa22-10-2009 07:47:42   [#18]

innym razem posiedzisz i popracujesz z nim 2 godziny

nie znam od jakiegoś czasu (poza zapisami z  regulaminu OP) kiedy w niektórych przypadkach płaci sie za bezdurno oraz zbiorowych wagarów- ostatnie ze 3 lata temu) pojęcia nauczyciel w gotowości

godzinę karcianą ustawiają w czasie nauczyciel i uczniowie- dyrkowi wystarcza wiedza o tym, kiedy ta godzina jest

Małgorzata Sz22-10-2009 08:31:29   [#19]

Niestety - on nie ma dwóch wolnych godzin. Wypełniam godzinną lukę między jego lekcjami.

No i ja nie mam drugiej wolnej godziny - pomysł odpada 


post został zmieniony: 22-10-2009 08:32:58
Rycho22-10-2009 08:56:40   [#20]
Spayk, zaczynam chyba Cię lubić :-)

Może wreszcie dyrektorzy dostaną narzędzie do weryfikacji nauczycieli? Nie przychodzą? To Ty zły jesteś. To do zwolnienia.

Czy, możesz to propagować wśród nauczycieli i może jeszcze wśród ZZ?

Bo tylko nam dyrektorom się dostaje za takie pomysły.

To może jak całkiem oddolnie się zacznie o to wnioskować, to udą się dyrektorom te narzędzia dać.

Piszę całkiem poważnie.

 

Spayk22-10-2009 09:34:48   [#21]

AnJa

Przeginasz, znaczy za wagary uczniów pokutuje nauczyciel, ma przyjsć i odrobić? Za frii? Oczywiści to wina nauczyciela, że nie przyszli, zasze. nigdy ci sięnie zdażyło? Czułeś się winny że nie przyszli?

Nie zawsze jest  tak pięknie jak piszesz, nie zawsze nauczyciel ustala z uczniami kedy ta godzin, bywa że termin narzuca dyrekcja. No i nie zawsze uczniowie przestrzegają ustaleń.

Rycho

Czyżby moja prowokacja się udała? Byłoby to najgorsze z możłiwych kryteriów, fakt wygodne i łatwe dla dyrektorów.

walkiria5722-10-2009 09:49:35   [#22]

Spayk, zużywasz się. 

Zostaw sprawy swojemu losowi.

Jeżeli zdarzy Ci się coś, co w Twoim odczuciu jest nie halo, weź dwie kartki papieru. Na pierwszej napisz sobie szkic. To jest kartka "na brudno". Na drugą przepisz najpiękniejsza polszczyzną, na którą Cię stać (z powodu dys- niech Ci ktoś poprawi) tekst-problem. Skseruj pismo. Podpisz je. Sprawdź daty.

Idź do pani, która ma dziennik podawczy i powiedz, że składasz pismo na dziennik. Ta pani ma obowiązek przybić stosowną pieczęć i oddać Ci pismo. Od tej chwili jedynym Twoim problemem jest nie zgubić potwierdzonej kopii. 

Pisma mają różne treści, na przykład: "Uprzejmie zawiadamiam, że w dniu...o godzinie...do godziny..., zgodnie z wcześniejszym planem, byłem gotowy do pracy. Pracy tej nie wykonałem, ponieważ w moim rozumieniu dyrekcja szkoły nie zapewniła mi warunków..." Możesz sobie postudiować kp albo poguglać w tak zwanym międzyczasie. Nie zapomnij pogłaskać psa.

I daj se luz. Płacą Ci, żebyś słuchał? 

AnJa22-10-2009 10:06:21   [#23]

czułem się winny- ze im wczesniej nie uświadomiłem

po uświadomieniu- nigdy

Spayk- to są jedyne w szkole godziny tylko dla ucznia- i one nie mają prawa przepaść- stąd jest rozliczenie półroczne (wg mnie powinno być roczne)

troszke inaczej- jeśli są w szkole projekty i nauczyciel jest na umowie-zlecenia- czy tam jest pojęcie gotowości i uczniowie zwagarowali? bo ja nie słyszałem

ad prowokacji- w niektórych szkołach niepublicznych  jest to istotne kryterium przy podejmowaniu decyzji o zatrudnieniu dalszym nauczyciela

walkirio - wskutek zaszłosci peerelowskich mamy taką sytuację, że nauczyciel jest w gotowości bo wycieczka, rekolekcje, akademia, zawody - czyli płacimy za free

także za wagary ucznia

ale mozna i inaczej- od lat mamy szkoły zaoczne- bajzel tam jest straszliwy- ale nigdy nie było przypadku, by nauczyciel był w gotowosci- konsultacje zawsze i wszystkie odbywają sie- najwyzej przenosi sie terminy

walkiria5722-10-2009 10:13:36   [#24]
Wiesz, AnJa, wyobrażam sobie chłopa, który idzie do burdelu i nie płaci, bo mu akurat nie stanął...
AnJa22-10-2009 10:19:09   [#25]

mam klopoty z wyobrażenem chłopa chodzącego do burdelu

więc dyskusji nie podejmę...

walkiria5722-10-2009 10:21:33   [#26]
Bardzo słuszna decyzja.
Spayk22-10-2009 10:54:36   [#27]

Walkiria -chyba "nie chce mi się z tobą gadać", mimo że tak pięknie piszesz po polsku i nikt nie musi tego sprawdzać, za często mnie pouczasz, odpuść sobie. Wybacz, że wszedłem na nie swój teren, tylko dyrektorski.

Zmienia się forum i to na gorsze. Niebezpiecznie jest naruszać czyjąś jedyną i nie podważalną wizję rzeczywistości.

A za tzw. "gotowość do pracy" wypadało by płacić, i nie ma w tym nic dziwnego, nietypowego.

 AnJa - a po uświadomieniu nie wagarowali czy nie miałeś poczucia winy?

Zagadzam się że  lekcje (nie tylko te, pozostałe też są chyba dla ucznia) nie powinny przepadać, jednak zakładanie że coś się nie powinno wydarzyć bo tego nie chcemy to lekka naiwność.

Rozumiem i przyjmuję że jak nie przyjdą to trzeba odrobić, chociaż uważam że jest to jednak z krzywdą dla nauczyciela (poświęcił czas, był w pracy... tylko pracy nie było). Jednak możliwe jest że nie darady odrobić, powiedzmy że przepadła ostatnia godzina przed końcem okresu rozliczeniowego.

Nie wiecie, nie odpowidajcie.

Spayk22-10-2009 10:57:27   [#28]
A jeśli chodzi o przykład walkiri to chyba jest odwrotnie stanął.... do pracy... tylko nie miał jak popracować.
AnJa22-10-2009 11:01:49   [#29]

nie wagarowali

powinien być w pracy, gdy potrzeba- stad uważam, ze ta godzin powinna być realizowana elastycznie, nie wg harmonogramu

np. przygotowania do poprawy klasówek - i będą chętni

ania0322-10-2009 16:43:51   [#30]

Ja też tak uważam, ze godzina powinna być  realizowana elastycznie, ponieważ to daje możliwość lepszego dostosowania zajęć  do potrzeb ucznów.

Czasami nie jesteśmy w stanie przewidzieć w czy możemy dzieciom pomóc za miesiąc dwa czy trzy. a przecież chodzi tylko o to,zeby dzieci jak najwięcej skorzystały.

Być może dlatego ustawodawca przewidział rozliczenie półroczne ( choć zgadzam się z AnJą, ze lepsze by było roczne) aby nie koniecznie zajęcia te były na sztywno ustalone ( i tu pozwolę sobie nie zgodzić się z wypowiedziami na tym forum niektórych dyrektorów iż godzinę ustala dyrektor, dyrektor szuka sali, dyrektor określi typ zajęć, itd..), a nauczyciel je mógł realizować zgodnie z potrzebami i zainteresowaniami uczniów.

Nie czarujmy się, nauczyciele najlepiej znają potrzeby i zainteresowania swoich uczniów.

Nie twierdzę, że nie powinno to byc konsultowane z dyrektorem, ale narzucanie to co innego jest...

Nauczyciel ma realizować i wyliczyć się z godzin..i tyle..

ania0322-10-2009 16:50:36   [#31]

Jeszcze jedno, jeśli chodzi o gotowość do pracy, to czy

...sprzedawczyni w sklepie, w ktorym nie ruch nie płaci się ?

...lekarzowi, do ktorego nie przyszli pacjęci, nie płaci się ?

...kasjerce w banku, ktora nie miała klientów przez 2 godziny, nie placi się ?

W tego typu  przypadkach nikt się nie zastanawiaczy płacić.

A jak do nauczyciel nie ma "klientow"  ( przepraszam za wyrażenie ) to się zastanawiamy czy płacić, mimo, że jest w pracy.

Jak to jest ?

walkiria5722-10-2009 23:11:50   [#32]
Spayk, zrób sobie przerwę, idioto. Przecież ja Cię popieram.
jatoja22-10-2009 23:14:20   [#33]
:-)))))))))))))))
Adaa22-10-2009 23:16:25   [#34]

no własnie...usmiałam sie dzisiaj z tego watku tak naprawdę

babka popiera faceta a ten jej , że mu sie nie chce z nia gadać:-))

zgredek22-10-2009 23:19:45   [#35]
wart Pac pałaca a pałac Paca
post został zmieniony: 22-10-2009 23:20:41
walkiria5722-10-2009 23:23:17   [#36]
W tej sytuacji domagam się oświadczenia, czyj jest pałac, zgredku.
miros22-10-2009 23:26:21   [#37]
Moja szkoła ma ok. 70 nauczycieli. Czyli 70 godzin kartowych. Poza tym mam płatne koła zainteresowań, godziny sks, klasy ze zwiększoną ilością godzin w-f. Dni tygodnia 5. I niestety moja kadra zaczyna mieć problemy. Zdarza się coraz częściej, że nauczyciel nie ma uczniów na godzinach kartowych. I to nie wynika z tego, że jest gorszy. Uczniowie też się nie rozdzielą. Mają jeszcze zadania domowe, naukę etc. Oczywiście mogą wyjeżdżać z uczniami w sobotę, by realizować wycieczki dla grupy uczniów zgodnie z ich zainteresowaniami. Ale czy nie dojdziemy w pewnym momencie do fikcji? Poza tym jest jeszcze  ośrodek kultury ze swoją propozycją, ośrodek sportowy i specjalistyczne sekcje. A za rok ma dojść jeszcze jedna godzina. Kogo ma uszczęśliwić? Wydaje mi się, że jednak wskazane byłoby, aby można było realizować w ramach tych godzin zastępstwa, nauczanie indywidualne etc. Może Ktoś to jednak jeszcze przemyśli. Nie jestem w stanie zrozumieć tego, że nauczyciel pracuje 40 godzin. Jest tych godzin czasem zdecydowanie więcej. "Zielona kolonia" to 24 godziny na dobę przez 3 tygodnie. Nie można byłoby tych godzin wliczyć w godziny kartowe? Jeśli nie, to dlaczego nauczycielowi nie można zapłacić za faktycznie przepracowane godziny?Nauczyciel wyjeżdża na wycieczkę trwającą trzy dni. Ile tak naprawdę pracuje? Znowu nie 24 godziny na dobę? Szara rzeczywistość.
Jacek22-10-2009 23:30:08   [#38]

ja nie zgredek ale oświadczę stanowczo... pałac był Paca

walkiria5722-10-2009 23:33:50   [#39]
I tamże przez sekund trzy chciałabym pomieszkać przed śmiercią, Jacku...
beera22-10-2009 23:34:58   [#40]

walkirio - musi być cos na rzeczy, bo uwielbiasz naturalistyczne opisy. Chyba sie pokuszę o zrobienie zbiorówki.

===

moim zdaniem jak do lekarza nie przychodzą pacjęci, to nikt o zdrowym umysle go nie będzie zatrudniał. Chyba, ze publiczna służba zdrowia

czyli.... jest analogia;))

walkiria5722-10-2009 23:36:57   [#41]
Zanim zrobisz tę zbiorówkę, przeczytaj, co napisałaś.
beera22-10-2009 23:37:26   [#42]
ok napisałam:)
walkiria5722-10-2009 23:39:02   [#43]
Tylko nie zwariuj, bo już naprawdę nie będzie z kim gadać?
AnJa22-10-2009 23:41:19   [#44]

w związku z pałacem- pałacu nie było

Paca nie było nań stac

powstały fragmenty, częsciowo zachowane

Paca stac było na kościół

jest do dzis- na Antokolu

nikt jednak nie mów, że wart kosciół Paca, a Pac kościoła

 

beera22-10-2009 23:42:02   [#45]

zresztą odnosząc się w dalszym ciągu do #31:

sprzedawczynię w sklepie, w ktorym nie ruchu

lekarza, do ktorego nie przyszli pacjęci,

kasjerkę w banku, ktora nie miała klientów przez 2 godziny

zatrudnia się tylko w publicznych instytucjach


niepubliczny sklep, w którym nie ma ruchu się zamyka
lekarza, do którego nie przychodzą pacjenci w niepublicznym osrodku się zwalnia
bank, do którego rzadko przychodzą klienci analizuje przyczyny i podejmuje kroki


teraz analogia jest nawet jeszcze większa;)


walkiria5722-10-2009 23:42:29   [#46]
:D
beera22-10-2009 23:43:46   [#47]

ha!

wymigałam sie od pacjenta - co nie?

walkiria5722-10-2009 23:44:36   [#48]
Asiu, a co się robi z dyrektorem szkoły, który jest do dup  y? I kto to robi w publicznej szkole?
beera22-10-2009 23:49:21   [#49]

rada pedagogiczna

mówi się, ze dyrektor ma trudności ze zwolnieniem złego nauczyciela - ale się udaje, jak się dyrektor zaweźmie. Gaba często o tym pisze.

A co zrobiła Wasza rada, zeby pozbyć się tego złego dyrektora?

Jakiekolwiek kroki?

Jakiś n-l oddał sprawę do sądu z powodu niezgodnych z prawem decyzji?
Rada wystąpiła z wnioskiem o odwołanie?

Nie?

to nie marudź:)

walkiria5723-10-2009 00:16:14   [#50]

Na pierwsze pytanie odpowiadam: nic.

Na drugie pytanie odpowiadam: nie  wiem.

Na trzecie pytanie odpowiadam: tak.

Na czwarte pytanie nie potrafię odpowiedzieć.

Oczywiście, jesteśmy narodem niewolników i tak powinniśmy być traktowani. Nieliczni z szabelką lecą i dostają po kulach.  

strony: [ 1 ][ 2 ]