Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Jak sobie radzicie z "karcianą" godziną?
strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 8 ][ 9 ][ 10 ][ 11 ][ 12 ]
AnJa08-09-2009 21:26:10   [#401]

Adaa- co do tego, co konkretnie wymieniłas- nie sposób nie zgodzić się.

Ale jakiś konkret na rozwalenie tego, co dobre- możesz?

grażka08-09-2009 21:26:16   [#402]

Masz na nie pieniędze?

Odpowiedzialność - np w tej opinii rzecznika MEN - ponoszą dyrektorzy i samorządy.

http://www.emetro.pl/emetro/1,85648,7011615,Zerowki_do_poprawki.html

a ciekawi mnie  np. czy koszty dzienników elektoronicznych gdzieś jeszcze ponoszą rodzice? Za osobiste dziecko właśnie zapłaciłam 20 zł i jak słyszę od kliku osób, taka taksa obowiazuje też w ich szkołach. Kolejna "bezkosztowa" zmiana?

AnJa08-09-2009 21:28:16   [#403]

Grazka - nie kupujesz dziennika i on ci ... no, ci nie, ale generalnie rodzicowi to on zwisa

płacisz za abonamwent na wysylanie na komórkę info z tego dziennika

nie chcesz info- nie płacisz

Adaa08-09-2009 21:32:31   [#404]

Men rozwala mi robotę- dobrą robotę - taki konkret do Ciebie Anja przemawia?

wydaje Ci się, że zapedziesz mnie w kozi róg bo nie bede umiala wymienic tylko polecialam ogólnikami?;-)

niech zatem tak sie stanie:-)

przynajmniej jedno z nas bedzie miało radochę;-)

grażka08-09-2009 21:36:15   [#405]

To nie opłata za smsy - ale opłata za login i hasło dostępowe.

 

ulkowa08-09-2009 21:36:41   [#406]

A jak tak nieśmiało zapytam. Co to znaczy okres rozliczeniowy półroczny (art42 ust,3c). I półrocze prawie rozumiem. Rozliczamy do końca lutego. Ale co z z drugim okresem rozliczeniowym. Toż to do 31 sierpnia.

I jak to będzie? Np. Nauczyciel zrealizował godziny karciane np. w ciągu 4 miesięcy (taka była potrzeba). w ciągu dwóch pozostałych był aż 2 tygodnie na zwolnieniu Czyli zrealizował aż o 2 za dużo.

Juz widzę duże pole do popisu PIPu

Ala08-09-2009 21:38:32   [#407]

grażko, ale przecież nie ma przymusu

nie chcesz - nie płacisz i nie masz dostępu do elektronicznego, idziesz do szkoły i tam uzyskujesz informacje o dziecku

grażka08-09-2009 21:40:31   [#408]

Czyli tak to jest. Jako nauczyciel nie bardzo mam czas na chodzenie do szkoły :) prywatnego dziecka.

Zresztą, nauczyciele mnie raczej denerwują :) Do szkoły chadza mąż.

beera08-09-2009 21:43:59   [#409]

Zresztą, nauczyciele mnie raczej denerwują :)

:))))))))))

bosia08-09-2009 21:45:13   [#410]
grażka, to żeby zdenerwowania nie przezywać 70 zł, to nawet drogo nie jest;-)
JarTul08-09-2009 21:47:08   [#411]

W wymianie plików:

Propozycja pisma informującego nauczyciela o rodzaju realizowanych przez niego zajęć wynikających z art. 42 ust. 2 pkt 2), wymiarze tych zajęć w półrocznym okresie rozliczeniowym, itp. itd.

grażka08-09-2009 21:47:28   [#412]

wręcz bonusowo, bo 20 :)

Spadam, bo niemerytorycznie się robi :)

AnJa08-09-2009 21:55:39   [#413]

Adaa - nie mam zadnej radochy bo na nic mi ona.

na razie , od czasów zmiany tyczącej rocznej kadencyjności RR zadna zmiana niczego złego mi nie zrobiła.

moze jednak powinienem sie obawiac czegoś- jesli tak- podpowiedz

 

Adaa08-09-2009 22:17:17   [#414]

Anja TY troche inaczej na to patrzysz, z innej perspektywy

ja mam podstawówkę czyli rodziców dzieci małych, a wiadomo, że jest różnica w postawie rodziców dzieci młodszych (nie mówie tu o nadopiekuńczości)

mialy byc miejsca dla pieciolatków, szafki, darmowe podreczniki, programy stypendialne, ogromne pieniadze na dostosowanie szkół do przyjecia dzieci szescioletnich - o tym słyszeli rodzice uwazając, że to bedzie - czyli mieli oczekiwania

ale niestety nic z tego nie wyszło, samorzady nie podolały, bo nie poszły za tym obiecane pieniadze - o czym rodzice juz mniej slyszą z ust Hall

to nie jest dobre dla pracy szkoły - bo nie sposób tłumaczyc kazdemu z osobna dlaczego nie ma tego czy owego

to pierwszy z brzegu argument

nie podoba mi sie równiez to, ze MEN ogranicza swobodę dyrektorów - konkretnie - karciana

ma byc zgodnie z potrzebami szkoły, ale nie moze byc na to czy tamto

itd.

a obawiac to powinienes się świńskiej grypy - jak juz mam Ci cos radzić:-)


AnJa08-09-2009 22:24:40   [#415]

aha- czyli Ty na szczęscie o piarze, nie faktach

a to faktycznie mnie nie rusza- nic ponadgimnazjalnym nikt nie obiecywał

dla karcianych ograniczeń nie widzę u nas- ale sprawdzimy w praniu

w kwestii grypy to ona zdaje sie , że świn nie rusza- i z tym przekonaniem będe starał się zyc

Adaa08-09-2009 22:27:13   [#416]

Rozumiem...

jestes wielbicielem minister:-)

bede sie starala jakos zyc z tym przekonaniem;-)

baasiaa08-09-2009 22:27:20   [#417]

w przypadku nauczyciela, który jest zatrudniony dodatkowo w drugiej szkole w niepłnym wymiarze czasu pracy czy również realizuje dodatkowo  proporcjonalnie do wymiaru etatu godziny "karciane" czy tylko w macierzystej szkole, która jest jego podstwowym miejsem pracy realizuje 1 godzinę??

beera08-09-2009 22:29:18   [#418]

za dużo słów, to problem

bo pomysły warto najpierw sprawdzić, czy są realne, a potem o nich opowiadać 

===

natomiast z godziną w Art 42 - jeśli dyrektorzy sami się nie "samoograniczą" to nie widzę, by ktoś ich

beera08-09-2009 22:29:54   [#419]
baasia - realizuje w każdym miejscu pracy, zależnie od wymiaru zatrudnienia
AnJa08-09-2009 22:34:53   [#420]

usiłuje sobie przypomniec kiedy ostatnio kogos wielbiłem- na razie mam kłopoty

ale jesli powodem dla stania się wielbionym przeze mnie jest to, że mi czegos nie obiecano- no to jestem wielbicielm paru miliardów ludzi

z tym, ze do MEN mam pewne pretensje- nie dostalismy zlamanego grosza z rezerwy subwencji oswiatowej- wprawdzie nie obiecywali, że dadzą akurat naszemu OP, ale napisali, ze można się ubiegac- więc prawie jakby obiecali nam

bosia08-09-2009 22:35:07   [#421]

jeśli dyrektorzy sami się nie "samoograniczą" to nie widzę, by ktoś ich

zgadzam się jak najbardziej, bo właśnie byłam bliska - za dużo poczytałam tutaj

na szczęście ktoś pomógł, aby zdrowy rozsądek mi wrócił

bosia08-09-2009 22:36:09   [#422]

my dostaliśmy-nasze op i to sporo:-)

Zenon7509-09-2009 16:49:47   [#423]
czy wyjazdy na zawody sportowe - po lekcjach( a przyznaję, ze nauczyciel naprawdę dużo wyjeżdża ) można zaliczyć do godzin karcianych, czy raczej przygotowywanie po lekcjach do tych zawodów? - problem w tym, że nauczyciel nie ma kiedy z uczniami przeprowadzić treningów ( zaczęło się szukanie chętnych uczniów na dodatkowe zajęcia)
Ewa123e09-09-2009 17:55:47   [#424]

mam pytanie, być może już było o tym na forum ale ośmielę się zapytać

pięknie i fajnie wyglądają wyliczenia ilości godzin karcianych dla nauczyciela zatrudnionego na pół etatu, ale co zrobić z tym

nauczyciel ma 15g. zatem 15x38:18= 31,67 czy mam liczyć ile to jest 0,67 godziny?

drugi przykład 8g.    8x38;18= 16,89  znów wyliczą setne godziny?

chyba tego na trzeźwo nie rozbiorę!!!!!!!!!!!!

 

 

Nassssy09-09-2009 18:15:19   [#425]

Dziecko przyszło mi dziś do domu z nowym planem lekcji i widzę w nim trochę okienek i kilka 60 minutowych lekcji.

- " Bo pani powiedziała, ze jest reforma co ją pani minister zrobiła i tak musi być" .

Ciśnienie mi podskoczyło.
Czy ja nie znam prawa? Czy nie jest tak, że zajęcia dla uczniów trwają 45 minut (w wyj. wypadk. 30 - 60 - rozp. ram.stat)? A może układając plan pod nauczycieli dyrektor nie zauważył, że łamie prawo ucznia?

Power409-09-2009 18:17:41   [#426]

dasz radę:-)))))

a co do wcześniejszych postów, u mnie bez problemu realizuje się 15 minut wręcz za naszą naradą z nauczycielem tak jest idealnie i zgodnie z potrzebami zajęć opiekuńczo-wychowawczych świetlicy, inny akurat nauczyciel realizuje 1 raz na cztery tygodnie 1 godzinę, czy raz na 3 tygodnie-tu zero problemu widzę

problemy to raczej z salami są ,jak ktos wcześniej zauważył i podejściem niektórych nauczycieli do tworzących się wtedy okienek:-)

no i te wycieczki-poczekam na interpretacje MEN-jest już????

bosia09-09-2009 18:18:48   [#427]

no cóż rozpoznano potrzeby ucznia

dziecko potrzebuje okienek i 60 minutowych lekcji;-)

tyle, ze to śmieszne nie jest

Power409-09-2009 18:22:01   [#428]

moje było oczywiście do 424

a 15/18 skraca sie ładnie:-) a 38 tygodni nie ma nic do tego tutaj:-) Tak też można :-)

Nassssy09-09-2009 18:29:58   [#429]

Rwę się do prokuratora, bo to prestiżowe liceum jest i nie raz mi już dokopało (np zagraniczna wycieczka pożegnalna klasy we wrześniu), ale dziecko drze szaty, szlocha i nogawki się uczepiło.

Po co nam interpretacja MENu o wycieczkach, potrzebne nam to prawo powielaczowe?
Wszystko jest w rozporządzeniu i ustawie.
Dozór i opieka nie,praca z uczniem tak - więc niech ci nauczyciel rozpisze wycieczkę na czas dozorowania i na czas pracy z uczniem. (To ma być udokumentowana godzina a to dyrektor decyduje jak ma być udokumentowana). 

A ja ciągle nie wiem ile tygodni pracuje nauczyciel!

carry09-09-2009 23:40:34   [#430]

Witam wszystkich na forum!

Proszę o pomoc w interpretacji mojej karcianej godziny...

jestem psychologiem, pracuję w szkole podstawowej na 1/2 etatu, z tym, że realizuję to w następujący sposób: 

4 godziny tygodniowo pracuję jako psycholog szkolny, a 6 jako nauczyciel indywidualnych zajęć rewalidacyjno - wychowawczych prowadzonych z uczennicą upośledzoną w głębokim stopniu u niej w domu. Ile godzin karcianych muszę odpracować? Moim zdaniem tylko te wynikające z pracy w szkole, tj. z 5/20 etatu psychologa szkolnego. Może się mylę? Jeśli tak, to w jakiej formie mam zwiększać zajęcia rewalidacji??? jaką dokumentację prowadzić? zaznaczam, że jako psycholog mam dużo pracy i dodatkowe godziny przeznaczę na przyjęcie kolejnego dziecka i rodzica, a nie na zajęcia grupowe. Opinie i inne dokumenty zawsze piszę w domu - bo w szkole nie mam ani komputera, ani czasu...

 pozdrawiam serdecznie

jxg09-09-2009 23:49:39   [#431]
skoro pracujesz na 1/2 etatu, to prosty rachunek 1/2 x 38 = 19 godzin
dariuszw10-09-2009 10:37:50   [#432]

mam pytanie dotyczące organizacji tych zajęć.

Wyczytałem gdzieś (nie pamiętam gdzie) że jeżeli nauczyciel jedzie np z dziećmi na basen to zalicza mu sie do zrealizowanych godzin tylko te spędzone na basenie a droga w to nie wlicza się. Podpowiedzcie gsdzie to moge znaleźć (krótka pamięć:) )

jaris10-09-2009 10:45:37   [#433]
Ja mam pierwszy termin ferii, zatem 18 tygodni, więc w pierwszym półroczu nie mam problemu z wyliczeniami dla niepełonozatrudnionych, bo np. 14*18/18=14 itd. Więc jeśli ma 12/18, to w pierwszym półroczu robi 12 godz itd. Schody zaczną się w drugim półroczu, bo tu mamy już 20 godz....
anka2812-09-2009 08:05:03   [#434]

Nauczam dwóch przedmiotów. Moją pasją jest plastyka, gdzie osiągam liczne sukcesy (tzn. moi uczniowie). W bieżącym roku szkolnym w przydziale czynności otrzymałam 1/2 godz. koła plastycznego (!) i 1 godz. koła informatycznego. Ok! W poprzednich latach społecznie prowadziłam kółko plastyczne i liczyłam na to, że teraz będę je prowadzić jako "karciane". Niestety dyrekcja w ramach godzin "karcianych" przydzieliła mi jeszcze jedną godzinę koła informatycznego, bym z dzieciakami mogła stworzyć nowoczesną i dynamiczną stronę www szkoły. Dotychczas sama prowadziłam szkolną stronę www (stary, dobry html) i jej obecny kształt nie zadowala dyrekcji. Nie mam odpowiednich programów i nie mam energi, pomysłu ani umiejętności, by taką stronę stworzyć. Rozmowa z dyrekcją skończyła się nieprzyjemnie - cyt. Jak się nie podoba, to mogę te pół godz. kółka plastycznego zabrać!

Jak mam przekonać dyrekcję, jakich argumentów użyć, bym mogła normalnie pracować z dziećmi? Dlaczego dyrekcja wymaga, by uczniowie w podstawówce tworzyli aktywne i dynamiczne strony www? Rozumiem, że dyrektor widzi inaczej niż ja potrzeby szkoły i uczniów. W chwili obecnej moje zajęcia prowadzone społecznie wyglądają tak: koło plastyczne 1,5 godz. - bo chcę, lubię i szkoda mi dzieciaków, które chcą uczęszczać na moje zajęcia oraz dodatkowa godz. zajęć informatycznych, których nie mam ochoty prowadzić, bo nie mam odpowiednich programów i nie mam energi, pomysłu ani umiejętności, by taką stronę stworzyć.

Nie uchylam się od pracy. Jestem administratorem szkolnej pracowni komp. W miarę możliwości opiekuję się też wszystkimi komputerami w szkole. Z powodzeniem piszę i realizuję projekty unijne oraz wykonuję wiele innych zadań powierzonych przez dyrekcję. No, ale co za dużo...

A tak na marginesie... Jak wygląda status prawny naszej obecnej szkolnej strony www? Czyją jest własnością? Strona powstała w 2001 roku z mojej inicjatywy na domowym kompie z wykorzystaniem darmowych programów dostępnych w czasopismach. Nigdy nie aktualizowałam jej na sprzęcie szkolnym. Od kilku lat mam przypisaną  w ramach czynności dodatkowych aktualizację strony.

Proszę, poradźcie, jak wyjść z twarzą z tej przykrej dla mnie sytuacji.

grażka12-09-2009 12:14:12   [#435]

Można mieć różne pomysły na karciane godziny:

http://miasta.gazeta.pl/lodz/1,35136,7029780,Szkoly_odwoluja_zajecia_pozalekcyjne.html

...gmina sprytnie wymyśliła, że tą dodatkową - bezpłatną godziną - może być zastępstwo. Historykowi zastępującemu chorego matematyka dotychczas płaciła, teraz już nie będzie.

http://polskatimes.pl/dzienniklodzki/stronaglowna/160262,urzednicy-kombinuja-jak-oszczedzic-na-nauczycielach,id,t.html

i komentarze:

http://chetkowski.blog.polityka.pl/?p=814

 

 

 

Dragon12-09-2009 15:36:15   [#436]

#434
Anko28 - jeśli chodzi o status prawny szkolnej strony www, to nie ma znaczenia, czy się ją aktualizuje z domowego kompa, czy szkolnego.
Ważne jest to na kogo ów serwer (usługa) jest zarejestrowany(a) - innymi słowy, ważne jest to, czyje dane istnieją w danych konta dostępu do serwera.
Na tę osobę/instytucję przychodzą rachunki (faktury).

Jeśli przychodzą na Ciebie - to jest to Twoja, prywatna, własność - i nie ma znaczenia o kim/czym tam piszesz.
Na przykład blog Naszej Pani Minister jest Jej własnością, a nie OSKKO - pomimo tego, że o stowarzyszeniu tam wspomina.

Jeśli rachunki przychodzą na szkołę - to jest to własność szkoły - bez względu na to kto i z jakich kompów ową stronę aktualizuje.

Hm ... jeśli jednak rachunki nie przychodzą na nikogo (darmowe konto) ... no ... to w zasadzie właścicielem jest ten, kto zna login i hasło dostępu do tego konta.
A że akurat pisze o szkole ...
A co? Nie może? Wolny kraj.
W dowolnym momencie owa osoba może usunąć z tego konta wszystkie dane o szkole i zacząć pisać o wypasie koników polnych - i nadal będzie to własność posiadacza konta, a nie koników polnych.

Jeśli zaś chodzi o stworzenie dynamicznej strony szkoły, jej łatwe współtworzenie przez nauczycieli, uczniów, ... - napiszę do Ciebie na priva wieczorem, bo tu nie wypada mi.

malgala12-09-2009 15:43:56   [#437]

"Jeśli zaś chodzi o stworzenie dynamicznej strony szkoły, jej łatwe współtworzenie przez nauczycieli, uczniów, ... - napiszę do Ciebie na priva wieczorem, bo tu nie wypada mi."

Jeśli to możliwe to ja też o takie informacje poproszę. Moi gimnazjaliści bardzo chcą mieć możliwość współtworzenia strony, ale nasza informatyczka takich możliwości nie widzi.

JarTul12-09-2009 17:19:54   [#438]
Jeśli to możliwe, to ja też o takie informacje poproszę. [jartul@poczta.onet.pl]
post został zmieniony: 12-09-2009 17:20:06
zgredek12-09-2009 17:29:35   [#439]
kliknijcie na profil Dragona:-)
dyrlo12-09-2009 17:54:40   [#440]
Ale heca, rety, Dragon puszka Pandory się wysypała :-)))
Dragon12-09-2009 19:53:13   [#441]

Uzyskawszy pozwolenie napiszę tu więcej.
Otóż zwykle bywa tak, że w szkole ktoś tworzy stronę internetową - informatyk, lub uczeń.
W sposób wymagający zaawansowanej wiedzy tworzenia stron - pojawiają się hasła HTML, serwer, ftp, ...
Zwykle wspomaga się dedykowanymi programami do tworzenia stron.
I taka strona jest piękna i w ogóle.
Potrafi być naprawdę bardzo funkcjonalna i efektowna.

Problem pojawia się, gdy ów informatyk znudził się już aktualizacją informacji z życia szkoły na stworzonej przez siebie stronie.
Gdy dyrektor nie może doprosić się go, żeby na czas wstawił jakąś informację.
A nawet, gdy to robi - to zwykle "za chwilę", ma tak dużo roboty, ...
A o aktualizacji jakichś informacji z życia "niedyrektora" - tylko np. działalności kółek, biblioteki, propozycji nauczycieli, ... - można już niemal zapomnieć.
Nie należy się dziwić temu procesowi - każdemu się to w końcu nudzi.

Podobnie jest z uczniem, który w końcu kiedyś ze szkoły odejdzie.
No ... można go przez kilka lat przetrzymać, nie promując go - ale ... kłopot, gdy drań zdolny jest. :-))

Gdy w końcu znajdziemy następcę, który miałby przejąć tę robotę - to zwykle dowiadujemy się od niego, że poprzednik idiotą skończonym był, że beznadziejnie to wszystko zrobił, że do kitu.
Tak jest zawsze, gdy następca nie bardzo kuma, co zrobił poprzednik i jak się jego mechanizmy wpiąć
Tak mają wszyscy fachowcy - poczynając od hydraulika, na informatyku kończąc.

Rzecz w tym, żeby taką stronę mogli budować niefachowcy.
Czyli nauczyciele w swoim zakresie, uczniowie w swoim.
I żeby tworzenie takiej strony nie wymagało od nich wiedzy tajemnej, fachowej - ale żeby się to tworzyło prosto jak w wordzie.
I żeby nie trzeba było się uczyć, ani instalować na kompach jakichś specjalnych narzędzi.
I żeby mogło to robić wiele osób - każdy swoją działkę - nie wchodząc sobie w paradę.

Czymś takim jest mechanizm zarządzania treścią (CMS) - pozwalający bezpośrednio na witrynie uprawnionym użytkownikom budowanie strony.
Na przykład na tym forum - każdy z Was buduje "witrynę" - piszecie coś, formatujecie, wstawiacie obrazki, ...
Pisze wiele osób uprawnionych i budują coś w stylu witryny.
Znaczy - da się.
No ... możecie jedynie wątki i posty tworzyć - bo tylko takie macie uprawnienia.
Ale gdyby dać wam więcej to ho ho ... niezła jada by tu była. :-))

-----------------

Jak można sobie wyobrazić wykorzystanie współtworzonej przez wiele osób witryny szkolnej?
No na przykład - nauczyciele mogą na niej umieszczać rozmaite informacja.
I to nie tylko "sprawozdania" - że oto odbył się pokaz teatrzyku przygotowanego przez polonistę.

Ale na przykład każdy z nauczycieli może w swojej części witryny umieszczać choćby listy zadań przygotowawczych do kolejnego sprawdzianu.
Nie musi tego drukować, rozdawać - każdy uczeń sam sobie może wziąć ze strony.
Jakie korzyści?
No na przykład żaden uczeń nie może powiedzieć, że był chory i nikt mu zadań nie dostarczył - więc nie miał się jak przygotować.
Jeśli do tego dodamy info o terminie klasówki - to już nikt nie powie, że "akurat wtedy był u lekarza, gdy nauczyciel mówił o sprawdzianie".

Na pytanie nauczyciela: "Rozwiązujecie już te zadania do sprawdziany, który ma być za tydzień?" - pada zawsze odpowiedź: "Taaaak!".
A wtedy nauczyciel mówi: "Hm ... dziwne ... bo ja widzę, że pobrań pliku z zadaniami przygotowawczymi było 2 ... a was 30 ... ".

Albo na nawoływania uczniów, że zadania ze sprawdzianu były za trudne i tak mało mieli czasu na przygotowanie się nauczyciel ma odpowiedź:
"Taaa ... mało czasu na przygotowanie ... zadania wisiały na witrynie od dwóch tygodni ... a do dnia poprzedzającego klasówkę pobrały go zaledwie 3 osoby. Reszta w ostatnim dniu".

Nauczyciele mogą ponadto na takiej witrynie umieszczać przykładowe rozwiązania, wykazy lektur, ... - no co tam sobie uważają za przydatne.
Ważne jest to, że każdy nauczyciel - informatyk lub nie - może owe informacje umieścić wtedy, gdy tego chce - nie musi czekać, kiedy łaskawie znajdzie dla niego czas informatyk, lub uczeń prowadzący witrynę.
Bo istotą CMS jest umieszczanie treści na witrynie bez znajomości technik programowania, czy obsługi złożonego programu.

-------------------

A czy sam dyrektor pewnie wolałby sekretarce powiedzieć: "Pani Kasiu, proszę wstawić informację na witrynie, że w piętek o 18-tej jest zebranie z rodzicami." i po dwóch minutach sekretarka (również ta przyjęta tydzień temu, bez studiów informatycznych) wstawia taki komunikat na stronie.
Wolałby pewnie tak, niż czekać aż informatyk znajdzie czas, żeby tę informację wstawił.

A może wykaz hospitacji - na stronach dostępnych jedynie nauczycielom?
A może ...

A zastępstwa.
Jak często okazywało się, że nauczyciel nie przyszedł na zaplanowane przez Was zastępstwo, bo poprzedniego dnia wyszedł ze szkoły o 11-tej i "skąd mógł wiedzieć, że dziś ma przyjść o godzinę wcześniej?".
A tak ... gdyby zobowiązać tych wcześniej wychodzących, żeby zerknęli wieczorem na witrynę, czy nie mają czasem zastępstwa - nie byłoby "przeproś".
:-)

---------------------

A uczniowie - również mogą prowadzić swoją część witryny - bez możliwości ingerencji w pozostałe części.
Na przykład samorząd swoje ogłoszenia, relacje z działalności, wydarzeń, ...
Jacyś nawiedzeni mali naukowcy coś tam.
Uczniowska gazetka szkolna ...

I wcale nie muszą to być gimnazjaliści z wiedzą o technilogii tworzenia stron internetowych.
Już podstawówkowicze, którzy potrafią coś tam w Wordzie napisać - mogliby spokojnie ładne efekty uzyskiwać.

-----------------------

Ogólnie więc chodzi o to, żeby strona szkolna była żywa.
Ale niekoniecznie kolorami - ale zawartością informacyjną.
Żeby tak jak szukamy różnych bieżących informacji w necie - tak samo je znaleźć na stronie szkolnej - i docierać do informacji nawet wtedy, gdy choroba nas (nauczyciela, ucznia, rodzica) przykuła do łózka.

To jest możliwe tylko wtedy, gdy znajdzie się w szkole kilka osób, które mają pomysł, jak wykorzystać takie medium jak internet do tego, żeby docierać do uczniów.
A często jest tak, że pomysły mają te osoby, które nie mają umiejętności technicznych>
Gdyby umieli to zrobili by sami - ale nie potrafią, bo nie mają wiedzy informatycznej.
Muszą więc wciąż do kogoś zwracać się o pomoc - i często jej nie uzyskują - albo taką "na odwal".

Należy zatem dać im narzędzie, które pozwoli im realizować swoje pomysły prosto - tak, żeby każdy potrafił to zrobić.
No i takie narzędzia istnieją.

Właśnie z myślą o tego typu zapotrzebowaniu - współprowadzenia witryny przez wiele osób nietechnicznych - m.in. ja stworzyłem tego typu narzędzie.
Nie musisz wiedzieć co to serwer, ftp, html, domena, gdzie się to kupuje z czym je.
Po prostu - jak na forum - siadasz i tworzysz swoją witrynę, rozdzielając uprawnienia swoim podwładnym, kolegom, ...

Więcej szczegółów  znajdziecie klikając na mój nick Dragon w nagłówku postu - w mojej wizytówce jest link do strony na której jest trochę informacji.
Można tam również od ręki zamówić witrynę testową i się nią pobawić.

jarzębina12-09-2009 20:33:24   [#442]
Moje prywatne dziecię - 12 lat. Przyszło ze szkoły z nowym (wrrrrr) planem. Przez te cholerne karciane kółka ma codziennie 7 godzin, bo wszystkie panie robią obowiązkowe  kółka ze swojego przedmiotu. W jednen dzień jest okienko na szóstej lekcyjnej. Czy ja mogę się niezgodzić, żeby moje dziecko warowało codziennie do 14. 30 w szkole? Czy mogę napisać deklarację, że nie wyrażam zgody na udział w zajęciach pozalekcyjnych? Pomocy!!!
JarTul12-09-2009 20:39:34   [#443]
Możesz...
katarzyna3012-09-2009 20:47:10   [#444]
Te godziny są obowiązkowe dla nauczycieli, a nie dla uczniów. 
bosia12-09-2009 20:55:52   [#445]

to zaczyna zakrawać na jakąś paranoję

sposób realizowania tych godzin - też przychodzą znajomi z takimi pytaniami, też dzieci mają okienka i po tyle godzin w szkole

a przecież to ma być dostosowane do potrzeb (rozpoznanych potrzeb) dzieci

u nas lekcje kończą sie o 15, 15.30

myślę, że wyraże zgodę niektórym na realizacje tych godzin przez net, w zeszłym roku były takie konsultacje i się sprawdziły

jeśli będą takie potrzeby, to trzeba za nimi iść, bo zaczną sobie wyrywać uczniów

grażka12-09-2009 21:35:29   [#446]

A od następnego roku 2 godziny tego dobrego dla uczniów?

To róbcie coś, póki czas :)

JarTul12-09-2009 21:48:43   [#447]

To też jest "cacy":

:-)

Nauczyciel zatrudniony na zastępstwo na 2-3 tygodnie a godziny "karciane" - ma dyrektor "zgryza"...

:-)


post został zmieniony: 12-09-2009 21:49:09
zgredek12-09-2009 22:42:40   [#448]

1. zaczęło się od 6-latków w szkole - rodzice protestowali, bo nie mogli zapewnić dzieciom opieki - w szkole krócej niż w przedszkolu

2. cóż można zrobić bez pieniędzy?

3. wmówić nauczycielom, że i tak godzinę albo dwie poświęcają dla uczniów

4. wmówić to związkom zawodowym było łatwiej

5. nie może być tak, żeby nauczyciele SP realizowali a inni - nie

6. zmieniono zapis w KN

ot i życiowa mądrość reformy edukacji:-(((((((((((

bosia12-09-2009 22:53:31   [#449]

u nas zawsze nauczyciele prowadzili dodatkowe zajęcia przygotowujące do matury czy zawodowego

jeszcze kilka innych rzeczy też, owszem nie wszyscy, ale zdecydowana większość

mam fajnych nauczycieli, lubią to co robią, teraz jest ta godzina, czyli robią to samo, ale w ramach tej godziny

zmieniła się matura, niewiele osób będzie zdawało przedmiot dodatkowy, to się zrobił problem

natomiast, myślimy jak z tego wybrnąć z korzyścia dla wszystkich

natomiast te cudaczne pomysły co tu czytam i słysze wokół nijak się nie mają do godziny karcianej

a szczególnie okienka dla uczniów, jest gdzieś taki zapis?

myślę, ze nadgorliwi właśnie robią "dobrą robotę"

a wystarczyłoby trochę rozsądku

zgredek12-09-2009 23:03:17   [#450]

przepraszam jaki chcesz rozsądek w technikum na przykład - po 36 godzin tygodniowo i 70% uczniów dojeżdżających?

podziel się tym rozsądkiem - bom ciekawa i może rozwiążemy kilka problemów w mojej szkole

strony: [ 1 ][ 2 ] - - [ 8 ][ 9 ][ 10 ][ 11 ][ 12 ]