Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Wynagrodzenia dla bibliotekarza na zastępstwie
strony: [ 1 ][ 2 ]
Fefanka19-05-2009 21:21:16   [#01]
Drodzy dyrektorzy podzielcie się wiedzą i doświadczeniem. Jak wynagradzacie nauczyciela bibliotekarza, któremu przydzielacie zastępstwo doraźne: czy ze stawki dla bibliotekarzy, czy też jesli np. realizuje zajecia w klasie ze stawki obliczanej dla pensum 18, a jeśli w oddziale przedszkolnym z pensum 22? Mój bibliotekarz ma takie kwalifikacje, przydzielam mu  zastepstwa i obliczam ze stawek zwiazanych z pensum klasy lub oddziału zerowego, ale księgowość mi to zakwestionowała. Kto ma rację?
Ala19-05-2009 21:22:55   [#02]
sprawdź regulamin OP
Fefanka19-05-2009 21:37:44   [#03]
Nie znalazłam tam odpowiedzi.
Ania Sz19-05-2009 21:42:04   [#04]

Art. 35 KN:

3. Wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe i za godziny doraźnych zastępstw
wypłaca się według stawki osobistego zaszeregowania nauczyciela, z uwzględ-
nieniem dodatku za warunki pracy.

Jeśli nie ma uregulowań w regulaminie, to wydaje mi się że to co wyżej...

Ala19-05-2009 23:23:39   [#05]

stawka osobistego zaszeregowania nauczyciela to dla dyplomowanego 2492 zł ?

i co dalej?

Maelka19-05-2009 23:41:48   [#06]

Z rozmów z kilkoma bibliotekarzami wiem, że po licznych bojach płaca im w zależności od pensum zastępowanego, a nie bibliotekarza. Podrzucam link, nie wiem, czy się przyda, ale zawsze to coś.

http://www.bibliotekawszkole.pl/archiwum/2007/02/zastepstwa.pdf

tu

i pewnie coś znajdziesz na stronie:

www.bibliotekawszkole.pl

 

Dragon19-05-2009 23:47:48   [#07]
Księgowość nie ma nic do kwestionowania - ma wykonywać polecenia dyrektora.
Księgowość ma pilnować, coby dyscyplina budżetowa była zachowana - a nie podważać decyzje dyrektora dotyczące wynagrodzeń.

Pensum prac w bibliotece jest związane z rodzajem wykonywanej pracy, a nie z tym kto je wykonuje.
Oznacza to, że godzina pracy w bibliotece kosztuje tyle ile kosztuje - z ew. rożnicami wynikającymi z doświadczenia pracownika (wysługa), jakości wykonywanej pracy 9dodatek motywacyjny).

Podobnie pensum wynikające z prowadzenia np. lekcji języka polskiego - wynika z tego, że się uczy dziatwę tego przedmiotu - a nie z tego, że wykonuje je ktoś, kto akurat zatrudniony jest na stanowisku innym.
Zatem godzina pracy z dziatwą na polskim - kosztuje tyle ile wynika z pensum 18-godzinnego.

Jeśli to nie przekonuje księgową (choć wcale nie uważam, że dyrektor ma obowiązek ją do czegoś przekonywać), to należy sobie uzmysłowić, że:
- gdyby zamiast dawać bibliotekarce zastępstwo zatrudnić kogokolwiek innego "z ulicy" na zastępstwo - płaciłoby mu się w/g pensum 18-godzinnego. Tym kimś z ulicy może być również bibliotekarka zatrudniona na umowie o dzieło na czas zastępstwa.
- gdyby posyłać na zastępstwo za bibliotekarkę nauczyciela polskiego, to czy wtedy OP tak chętnie płaciłby mu w/g pensum 18, czy też raczej wolałby 30?
walkiria5720-05-2009 02:07:41   [#08]
Z tymi płatnościami za zastępstwa to jest paranoja.

Bibliotekarz, który ma magistra z matematyki i kurs kwalifikacyjny z bibliotekoznawstwa (a pracuje w bibliotece, bo los tak zrządził), idzie na zastępstwo za kolegę matematyka i ma płacone prawie pół raza mniej niż ja, która idę na zastępstwo za kolegę - matematyka - z kalkulatorem w kieszeni i duszą na ramieniu, bom polonistką jest.

Dawno już nie napisałam tak długiego zdania.
rzewa20-05-2009 06:34:52   [#09]
nic nie stoi na przeszkodzie byś na zastępstwie prowadziła lekcje polskiego - każda klasa ma przecież ten przedmiot ;-))

stawka osobistego zaszeregowania to co innego niż wynagrodzenie zasadnicze - stawka osobistego zaszeregowania, to "koszt" godziny ponadwymiarowej, wg KN za godzinę doraźnego zastępstwa należy płacić dokładnie tyle samo co za godzinę ponadwymiarową, czyli każdemu n-lowi wg jego wynagrodzenia zasadniczego podzielonego przez obowiązkową dla danego n-la miesięczna liczbę godzin ustaloną wg rozporządzenia płacowego

i będzie to jak najbardziej logiczne, jeśli przyjmie się, że na zastępstwie n-l powinien prowadzić swoje - właściwe dla siebie - zajęcia, czyli bibliotekarz powinien prowadzić zajęcia czytelnicze, wychowawca świetlicy - świetlicowe, a polonista - lekcje języka polskiego

co zaczyna nabierać zupełnie innego (poważnego) znaczenia w świetle nowych ramówek...
Fefanka20-05-2009 08:48:09   [#10]
Wiem, że można liczyć na forumowiczów OSKKO. Bardzo dziękuję wszystkim za wypowiedzi.
Adaa20-05-2009 22:06:17   [#11]

co zaczyna nabierać zupełnie innego (poważnego) znaczenia w świetle nowych ramówek...

a konkretnie jakiego znaczenia rzewo? ( oczywiscie wiem, że powaznego)

AnJa20-05-2009 22:22:38   [#12]

ja rozumiem to prosto , bo nie znam sie na skomplikowanych:

- dotychczas jak polonista był nieobecny to  zastępował go inny polonista, inny nauczyciel uczący w tej klasie lub nie uczący w tej klasie, lub dzieciaki szły do czytelni, świetlicy czy do domu

i generalnie było ok

- po nowemu jak polonista nieobecny to tez można tak robić, ale liczyc trzeba, by w cyklu kształcenia tych 720 (czy jakoś tak) godzin polskiego jednak było dla klasy- a tego polskiego raczej inny niz polonista nauczyciel realizować nie będzie

Dragon20-05-2009 23:01:41   [#13]
E tam ... nowe znaczenie ...

Mnie interesuje skąd Rzewa wzięła definicję: "stawka osobistego zaszeregowania, to "koszt" godziny ponadwymiarowej"
skoro z jednej strony mamy:
http://polskieprawopracy.blox.pl/2007/05/Stawka-osobistego-zaszeregowanie.html - które próbuje to określić inaczej,
a kolei:
http://www.monitorprawapracy.pl/index.php?mod=m_aktualnosci&cid=36&id=189 - mówi o tym, że "W omawianej uchwale SN po raz kolejny dokonał interpretacji pojęcia „osobiste zaszeregowanie pracownika”, którym posługuje się Kodeks pracy dosyć często, ale nigdzie go nie definiuje."

Interesuje również, gdzie w KN rzewa wyczytała, że "wg KN za godzinę doraźnego zastępstwa należy płacić dokładnie tyle samo co za godzinę ponadwymiarową".
O ile wiem, KN mówi o tym, że "Wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe i za godziny doraźnych zastępstw wypłaca się według stawki osobistego zaszeregowania nauczyciela, z uwzględnieniem dodatku za warunki pracy."
Kurcze ... nic nie mówi o tym, że należy płacić dokładnie tyle samo - mówi o tym, że należy płacić według stawki osobistego zaszeregowania nauczyciela - a ta jak orzekł sąd nie jest dobrze zdefiniowana - ale na pewno nie definiuje jej jak Rzewa.

Również ciekawi mnie: "czyli każdemu n-lowi wg jego wynagrodzenia zasadniczego podzielonego przez obowiązkową dla danego n-la miesięczna liczbę godzin ustaloną wg rozporządzenia płacowego"..
Rany ... Rzewo ... gdzie w "rozporządzeniu płacowym" jest mowa o obowiązkowej dla nauczyciela miesięcznej liczbie godzin w kontekście zastępstw, czy nawet godzin ponadwymiarowych?
Rzewo - w owym rozporządzeniu jest mowa o tym jak ustalić wynagrodzenie zasadnicze w/g podwyższonego pensum - a nie o tym, jak płacić za godziny ponadwymiarowe, bo to już określa regulamin samorządu.
"Godzina przeliczeniowa" to nie to samo co "godzina ponadwymiarowa". To jedynie pojęcie robocze, użyte dla celów ustalenia podwyższonego pensum.

Rzewo - cenię Twoją wiedzę i doświadczenie.
Wiem, że jesteś autorytetem.
Obawiam się jednak, że wpadłaś w pułapkę bycia autorytetem - w pułapce, której autorytet nie musi podawać żadnych podstaw prawnych, niczego uzasadniać - autorytet wygłasza zdania, które prawdą są już z tego powodu, że wygłosił je autorytet.

Podaj, proszę, podstawy prawne wypowiadanych tez - może ich nie znam.
A z tych, które znam wychodzi mi, że wprowadzasz ludzi w błąd.

Pozdrawiam,
Janusz
Adaa20-05-2009 23:02:16   [#14]
rzewa ma dzis pecha:-)
rzewa20-05-2009 23:54:11   [#15]
nie traktuję tego w kategorii pecha

Janusz poniekąd ma rację - zbyt skrótowe to jest, bo na forum trudno (zwłaszcza mnie, bo bardzo nie lubię dużo pisać :-)) wyłuszczać wszystko po kolei...

owszem, OP określa ile należy się za godzinę ponadwymiarową i zwykle określa to w sposób podany w rozporządzeniu płacowym (a właściwie, to chyba zawsze, bo nie spotkałam się z regulaminem gdzie byłoby to inaczej określone)

a jak już określi ile za ponadwymiarową, to jasne jest, że dokładnie tyle samo za doraźne zastępstwo - to już wg art 35 ust 3 KN, bo jeśli mamy za coś płacić w ten sam sposób (według tego samego czegoś, nawet jeśli nie jest dokładnie zdefiniowane), to oznacza, że należy zapłacić tyle samo - wyjątek jest wówczas gdy doraźne zastępstwo jest realizowane w warunkach trudnych (warunki są przypisane do konkretnej pracy, a nie do pracownika) - wówczas trzeba dodać proporcjonalnie dodatek przewidziany za pracę w takich warunkach

A tak na marginesie - zwykle podaję pp (o ile jest), chyba że po raz n-ty odpowiadam na to samo pytanie... wtedy sobie odpuszczę

Oczywistym jest też, że jestem człowiekiem (nie autorytetem) i mylić się nie tylko mogę ale nawet muszę... inaczej trudno byłoby ze mną wytrzymać...

:-)
Dragon21-05-2009 00:11:14   [#16]

Sądzę Rzewo, że się nie spotkałaś z różnymi regulacjami OP, bo się za nimi nie rozglądałaś.
Ja widziałem - z racji wykonywanej pracy - około 300 regulaminów.
I spotkałem się z różnymi regulacjami.
I w żadnym z nich nie było mowy o "sposobie podanym w rozporządzeniu płacowym" - bo w tym rozporządzeniu nie ma ani słowa o sposobie ustalania stawki za godzinę ponadwymiarową.

To co jest wspólne to odniesienie, w wypadku godzin ponadwymiarowych - do stawki zasadniczej dzielonej przez pensum nauczyciela.
A już samo ustalenie pensum jest bardzo różnorodne.

I z tego w żaden sposób nie wynika, że taka sama jest stawka za godzinę zastępstw.
Bo art 35 KN, na który Ty się powołujesz zmieniając jego treść - a ja podałem w brzmieniu oryginalnym brzmi:
"Wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe i za godziny doraźnych zastępstw wypłaca się według stawki osobistego zaszeregowania nauczyciela, z uwzględnieniem dodatku za warunki pracy."

Według stawki oznacza "według stawki" - a nie "tyle samo za doraźne co za ponadwymiarowe".
Według stawki oznacza - bierzemy stawkę osobistego zaszeregowania i dzielimy ją przez pewną liczbę godzin w celu wyznaczenia stawki za godzinę.
Tak są formułowane regulaminy.

Wszystkie regulaminy rozumieją stawkę osobistego zaszeregowania jako wynagrodzenie zasadnicze za pełny etat - i wysokość owego wynagrodzenia dzielą przez pewną liczbę.

A co to jest ta pewna liczba?
- w wypadku godzin ponadwymiarowych jest to pensum nauczyciela - bo nie sposób ustalić, która z godzin jest ponadwymiarowa (ta w/g pensum zajęć 30, czy 18).
- w wypadku zastępstw jest to liczba właściwa dla zajęć - tzw. pensum zajęć.
Oczywiście te liczby "pensum tygodniowego" są przemnożone przez coś (zwykle jest to 4,16) i zwykle zaokrąglane potem do pełnych godzin.

Obie te kwoty - są kwotami wyliczonymi według stawki osobistego zaszeregowania nauczyciela.

Oczywiście OP może ustalić inne zasady - na przykład takie o których piszesz.
Powinien to zapisać w sposób jawny i jednoznaczny w regulaminie.
Nie widziałem takiego regulaminu, w którym w sposób jawny byłoby to tak zapisane.

rzewa21-05-2009 00:21:46   [#17]
hm... dla mnie stawka osobistego zaszeregowania, to "koszt" godziny nauczyciela a nie jego wynagrodzenie zasadnicze - gdyby chodziło o wynagrodzenie zasadnicze, w KN byłoby napisane wg wynagrodzenia zasadniczego, a nie wg stawki

i regulaminów widziałam tez sporo - wszystkie regulowały rzecz analogicznie jak to zrobił minister dla szkół rządowych

a może przez analogię - jeśli jakiś pracownik, nie nauczyciel i nie w szkole, będzie zastępował innego pracownika, to za tak przepracowany czas otrzyma wynagrodzenie zgodne z tym, jakie on otrzymuje czy takie jakie ma ustalone pracownik zastępowany?
Dragon21-05-2009 00:36:06   [#18]
Nauczyciel dyplomowany zatrudniony na pół etatu - ma wynagrodzenie zasadnczie około 1250 zł.
Na pełny etat - ok. 2500 zł.

Załózmy teraz, że KN mówiłaby:
"Wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe i za godziny doraźnych zastępstw wypłaca się według wynagrodzenia zasadniczego nauczyciela, z uwzględnieniem dodatku za warunki pracy."

Jak ustalić wówczas stawkę za godzinę pracy nauczyciela na pensum tygodniowym 18 (miesięcznie 75)?
Podzielić przez ich pensa - dla pierwszego 1250/75, a dla drugiego 2500/75?
Czy też kombinować z przeliczaniem obowiązujących go godzin w miesiącu ponownie mieszając w to wymiar etatu?

Po to KN mówi o stawce wynagrodzenia zasadniczego, a nie o wynagrodzeniu zasadniczym - żeby nie trzeba było dokonywać takich wolt.

Stawka wynagrodzenia zasadniczego dla dyplomowanego - to ok. 2500.
Zasadnicze jego zaś zależy od tej stawki i wymiaru etatu.

Idąc tym tropem - stawka za godzinę to stawka wynagrodzenia zasadniczego dzielona przez coś - coś o czym pisałem wyżej.

I nie jestem w stanie polemizować ze zdaniami "dla mnie stawka to koszt".
Bo równie dobrze dla mnie delfin to ryba - i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej bo wygląda podobnie i w wodzie żyje.
:-))
Dragon21-05-2009 00:49:49   [#19]
Odpowiem jeszcze na pytanie:
"a może przez analogię - jeśli jakiś pracownik, nie nauczyciel i nie w szkole, będzie zastępował innego pracownika, to za tak przepracowany czas otrzyma wynagrodzenie zgodne z tym, jakie on otrzymuje czy takie jakie ma ustalone pracownik zastępowany?"

Otóż - otrzyma on wynagrodzenie według jego stawki osobistego zaszeregowania.
Czyli - jego wynagrodzenie zasadnicze za pełny etat (stawka zaszeregowania) zostanie podzielone przez liczbę godzin przewidzianych do przepracowania na danym stanowisku.
Widzisz ... tak sprzątaczka, jak i kierownik - nienauczyciele - mają takie samo "pensum" miesięczne - pracują jak ludzie - po 8 godzin dziennie.

Więc analogii do różnych pensów, o których mowa w tym wątku, nie sposób znaleźć w podanym przez Ciebie przykładzie.

Gdybyś zapytała jakie wynagrodzenie dostanie sprzątaczka zastępująca pilota ... no cóż ... oni pewnie mają inny czas pracy ... no ... myślę, że za "dopilotowanie" samolotu na miejsce dostałaby jednak pensję pilota. :-))
rzewa21-05-2009 00:52:43   [#20]
ależ ja nie piszę, że tak w KN byc powinno - zwracam uwagę tylko na to, że czym innym jest wynagrodzenie zasadnicze, czy nawet stawka wynagrodzenia zasadniczego, a czym innym stawka osobistego zaszeregowania

stawka osobistego zaszeregowania nie powinna zależeć od wymiaru zatrudnienia nauczyciela, a od jego kwalifikacji i zajmowanego stanowiska - > stanowiska jakie zajmuje dany nauczyciel, a nie tego, które ma n-l zastępowany

powinna być również niezależna od tego czy n-la ma czy nie ma zwiększonego pensum na podstawie art 42 ust 2a KN
Dragon21-05-2009 00:57:54   [#21]
Jak rozumiem - to Twoje wewnętrzne przekonania - co powinna, a czego nie powinna stawka.
Moje przekonania co do owych "powinności" są inne.

W Twoim przykładzie - sprzątaczka pilotująca samolot powinna dostać większe wynagrodzenie od tego, które dostałaby, myjąc jego szyby (samolotu, nie pilota).

Prawdopodobnie różne też mamy oczekiwania co do tego w co powinna, a w co nie powinna ubierać się 15-letnia dziewczynka.

Już nie mówiąc o tym, że różnimy się w tym kto komu powinien przyznać rację.
:-))
rzewa21-05-2009 01:04:07   [#22]
???

W Twoim przykładzie - sprzątaczka pilotująca samolot powinna dostać większe wynagrodzenie od tego, które dostałaby, myjąc szyby samolotu

uważam właśnie przeciwnie i cały czas piszę o tym, że powinna otrzymać dokładnie tyle samo, o ile jej kwalifikacje pozwalają na pilotowanie samolotu :-)
Dragon21-05-2009 01:08:41   [#23]

Czyli bibliotekarka za pracę jako polonistka powinna dostać tyle samo co polonistka za tę pracę o ile jej kwalifikacje pozwalają na prowadzenie lekcji języka polskiego.
Zgadza się?

Czyli przyznajesz mi rację - bibliotekarka zastępująca polonistkę powinna mieć stawkę wyznaczoną z pensum zajęć polskiego, a nie biblioteki.
Tak jak sprzątaczka zastępująca rozchorowanego pilota.

Albo też ... od początku ją przyznawałaś, ale ja nie zrozumiałem, albo Ty niefortunnie to napisałaś.

Dragon21-05-2009 01:13:26   [#24]
Aż w końcu - jeśli bibliotekarka, mając kwalifikacje, pójdzie zastępować polonistkę w innej szkole - to dostanie tam stawkę polonisty - bo nie będzie tam bibliotekarką, ale polonistką.
Byłoby co najmniej dziwne, gdyby we własnej szkole miała mieć, za tę samą pracę na zastępstwie, płacone niemal dwa razy mniej.

I na tym kończę tę do niczego nie prowadzącą dyskusję.
Dobranoc.
rzewa21-05-2009 01:15:37   [#25]
nie

bibliotekarka powinna otrzymać za lekcję (pilotowanie samolotu) tyle ile za bibliotekarzowanie (mycie okien), bo takie ma ona ustalone warunki płacy

a polonistka za wypożyczanie książek (mycie okien) tyle samo co za lekcje polskiego (pilotowanie samolotu)

pilot za sprzątanie dostanie tyle co za pilotowanie jeśli robi to w ramach stosunku pracy zawartego na pilotowanie... dlatego też nikt nie każe pilotom sprzątać (nie posyła polonisty na zastępstwo do biblioteki)
rzewa21-05-2009 01:16:36   [#26]
a co się dzieje w ramach innego stosunku pracy to już jest zupełnie inna bajka...
możliwe21-05-2009 01:16:58   [#27]

 

w innych zakładach pracy niz szkoła za pracę w godzinach nadliczbowych, oprócz normalnego wynagrodzenia,
przysługuje dodatek w wysokości:
1) 100 % wynagrodzenia - za pracę w godzinach nadliczbowych przypadających:
a) w nocy,
b) w niedziele i święta niebędące dla pracownika dniami pracy, zgodnie z
obowiązującym go rozkładem czasu pracy,
c) w dniu wolnym od pracy udzielonym pracownikowi w zamian za pracę w
niedzielę lub w święto, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy,
2) 50 % wynagrodzenia - za pracę w godzinach nadliczbowych przypadających
w każdym innym dniu niż określony w pkt 1.

lepiej być sprzataczką posiadająca certyfikat pilota i zastępowac pilota, niż bibliotekarką z podpylomówką zastępująca polonistę.

 

lotka21-05-2009 13:07:08   [#28]

MAŁE CO-NIECO ;-)

Wyrok z dnia 23 stycznia 2001 r.
I PKN 197/00


W celu ustalenia możliwości zatrudnienia nauczyciela w pełnym wymiarze zajęć na podstawie umowy o pracę na czas określony (art. 10 ust. 4 ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. - Karta Nauczyciela, jednolity tekst: Dz.U. z 1997 r. Nr 56, poz. 357 ze zm.), jego pensum dydaktyczne jako nauczyciela przedmiotu i pensum nauczyciela bibliotekarza nie podlegają sumowaniu.


Przewodniczący SSN Jadwiga Skibińska-Adamowicz, Sędziowie SN: Józef Iwulski, Barbara Wagner (sprawozdawca).

Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu w dniu 23 stycznia 2001 r. sprawy z powództwa Jolanty J. przeciwko Zespołowi Szkół Medycznych w Z. o ustalenie, na skutek kasacji strony pozwanej od wyroku Sądu Okręgowego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Łodzi z dnia 26 listopada 1999 r. [...]

u c h y l i ł zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu w Łodzi do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu Sądowi orzeczenie o kosztach postępowania kasacyjnego.

U z a s a d n i e n i e

Sąd Okręgowy-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Łodzi wyrokiem z dnia 26 listopada 1999 r. [...] oddalił apelację Zespołu Szkół Medycznych w Z. od wyroku Sądu Rejonowego-Sądu Pracy w Zgierzu z dnia 29 czerwca 1999 r. [...], ustalającego, że Jolanta J. jest zatrudniona u strony apelującej na czas nie określony na warunkach wynikających z umowy o pracę z dnia 1 września 1997 r.  Jolanta J. była zatrudniona u strony pozwanej jako nauczyciel historii od dnia 20 sierpnia 1980 r. do 31 sierpnia 1993 r. Stosunek pracy został z nią rozwiązany z przyczyn organizacyjnych. Powódka była następnie zatrudniana w Zespole Szkół Medycznych na podstawie kolejno zawieranych umów na czas określony na stanowiskach: nauczyciela historii (w latach szkolnych 1993/1994, 1996/1997, 1997/1998), nauczyciela historii i wiedzy o społeczeństwie (lata1994/1995 i 1995/1996), nauczyciela bibliotekarza (lata 1996/1997 i 1997/1998). Strona pozwana nie zatrudniała innych nauczycieli przedmiotu wykładanego przez Jolantę J. W roku szkolnym 1997/98 powódce przydzielono 2 godziny lekcyjne wiedzy o społeczeństwie i 12 godzin lekcyjnych historii. Pismem z dnia 3 lipca 1998 r. pracodawca zawiadomił Jolantę J. o ,,nieprzedłużeniu" z nią umowy o pracę na rok szkolny 1998/1999. W dniu 31 sierpnia 1998 r. Zespół Szkół Medycznych w Z. zawarł z Krzysztofem B. umowę o pracę do 31 sierpnia 1999 r., zatrudniając go w charakterze nauczyciela historii, a w dniu 15 września 1998 r. umowę o pracę do dnia 31 sierpnia 1999 r. na stanowisku nauczyciela bibliotekarza.
Z art. 10 ust. 4 zdanie 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. Karta Nauczyciela wynika zasada zatrudniania nauczycieli na podstawie umowy o pracę na czas nie określony. Zawarcie umowy o pracę na czas określony może nastąpić wyjątkowo ,,w wypadku zaistnienia potrzeby wynikającej z organizacji nauczania lub zastępstwa nieobecnego nauczyciela". Zdaniem Sądu, strona pozwana nie udowodniła istnienia organizacyjnej potrzeby zatrudniania powódki na czas określony. W latach 1995 -1999 istniało pensum ,,co najmniej 1/2 etatu nauczyciela historii oraz 1/2 etatu bibliotekarza". Art.10 ust. 4 zdanie 2 ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. nie może być rozumiany ,,jakomożliwość zatrudnienia w pełnym etacie do nauczania jednego tylko
przedmiotu (argument z art. 10 ust. 1 pkt 6 Karty Nauczyciela)". Zatrudnienie nauczyciela spełniającego warunki z art. 10 ust. 2 pkt 2 - 4 Karty Nauczyciela na czas
określony niezgodnie z art. 10 ust. 4 powoduje, jak stwierdził Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 14 czerwca 1994 r., I PZP 28/94 (OSNAPiUS 1994 nr 10, poz. 160), nawiązanie stosunku pracy na czas nie określony. Strona pozwana zaskarżyła ten wyrok kasacją. Wskazując jako jej podstawę naruszenie prawa materialnego przez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie ,,w szczególności" art. 10 ust. 4 zdanie 2 Karty Nauczyciela przez przyjęcie, że przepis ten ,,daje możliwość zatrudnienia nauczyciela na cały etat na czas nieokreślony w sytuacji, gdy istniała dla niego możliwość zatrudnienia na 1/2 etatu na stanowisku nauczyciela historii i 1/2 etatu bibliotekarza", wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa oraz o zasądzenie na jej rzecz od powódki kosztów postępowania za wszystkie instancje. Pełnomocnik Zespołu Szkół Medycznych podniósł, że w związku ze zmianą systemu kształcenia zawodowego pielęgniarek od roku szkolnego 1993/1994 oraz likwidacją Wydziału Pielęgniarskiego w Liceum Medycznym, u
strony skarżącej miało miejsce stałe zmniejszanie liczby oddziałów. Nie było możliwości zatrudnienia powódki w pełnym wymiarze czasu pracy jako nauczyciela historii, dla którego pensum wynosi 18 godzin tygodniowo. W okresach od 1 września 1996 r. do 31 sierpnia 1997 r. i od 1 września 1997 r. do 31 sierpnia 1998 r. Jolanta J. zatrudniona była dodatkowo jako bibliotekarz, dla którego tygodniowe pensum wynosi 30 godzin. Łączenie etatów nauczyciela historii i bibliotekarza nie jest możliwe, choćby tylko ze względu na różny wymiar zajęć dla każdego z tych stanowisk. Dlatego też zawierano z powódką dwie odrębne umowy o pracę na stanowiskach nauczyciela historii (lub historii i wiedzy o społeczeństwie) oraz nauczyciela - bibliotekarza.
Brak możliwości łączenia różnych stanowisk nauczycielskich potwierdził pośrednio Sąd Najwyższy, który w wyroku z dnia 1 lipca 1998 r., I PKN 217/98 (OSNAPiUS 1999 nr 15, poz. 479), potraktował jako różne stanowiska nauczyciela przedmiotów początkowych i nauczyciela świetlicy.

Sąd Najwyższy zważył, co następuje:

Zgodnie z art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. Karta Nauczyciela (jednolity tekst: Dz.U. z 1997 r. Nr 56, poz. 357 ze zm.), w brzmieniu obowiązującym przed zmianą dokonaną ustawą z dnia 18 lutego 2000 r. o zmianie ustawy - Karta Nauczyciela oraz o zmianie niektórych ustaw ( Dz.U. Nr 19, poz. 239), stosunek pracy z nauczycielem nawiązuje się na podstawie mianowania lub umowy o pracę. Art. 10 ust. 2 określa warunki mianowania. Według art. 10 ust. 3 ustawy, z nauczycielem który nie spełnia wszystkich warunków określonych w ust. 2 stosunek pracy nawiązuje się na podstawie umowy o pracę. Stosownie do art. 10 ust. 4 zdanie 2, nawiązanie stosunku pracy z nauczycielem na czas określony może nastąpić wyłącznie w wypadku zaistnienia potrzeby wynikającej z organizacji nauczania lub zastępstwa nieobecnego nauczyciela.
Sąd pierwszej instancji ustalił, a jak można wnosić z niezwykle lakonicznego uzasadnienia zaskarżonego wyroku, Sąd drugiej instancji ustalenia te uznał za prawidłowe, że powódka ma kwalifikacje zawodowe do nauczania historii. W pozwanym
Zespole Szkół Medycznych w roku szkolnym 1997/1998 historia była nauczana w
wymiarze 12 godzin tygodniowo. W niektórych latach szkolnych powódka była dodatkowo zatrudniana na stanowisku nauczyciela bibliotekarza. W ocenie Sądu, pozwana szkoła miała możliwość zatrudnienia powódki na stanowiskach nauczyciela przedmiotu (historii) i nauczyciela bibliotekarza łącznie w pełnym wymiarze zajęć. Jako
podstawę zasadności takiej oceny powołał art. 10 ust. 2 pkt 6 Karty. Zdaniem Sądu,
ustawodawca nie uzależnia możliwości zatrudnienia nauczyciela w pełnym wymiarze
zajęć na czas nieokreślony od ,,nauczania jednego tylko przedmiotu". Z konstatacji tej, trafnej co do zasady, nie wynika jednak dopuszczalność sumowania czasu pracy różnych rodzajowo prac wykonywanych przez nauczyciela. Punktu 6 ust. 2 art. 10
Karty Nauczyciela nie można wykładać, jak to uczynił Sąd, w oderwaniu od pozostałych przepisów tego aktu. Już z art. 3 pkt 1 ustawy wynika, że ,,nauczyciel" to nazwa
zawodu, jak np. górnik, lekarz czy pracownik samorządowy. Dlatego, jeżeli w ustawie
jest mowa o nauczycielach ,, bez bliższego określenia" rozumie się przez to nauczycieli, wychowawców i innych pracowników pedagogicznych szkół. Nie ma jednego stanowiska nauczyciel. Są one różne, skoro nauczyciel musi posiadać kwalifikacje wymagane do zajmowania ,,danego", a nie jakiegokolwiek stanowiska (art. 10 ust. 2 pkt 5 ustawy). Wielość stanowisk nauczycielskich wynika wprost z przepisów dotyczących nawiązania i zmiany stosunku pracy. Zgodnie z art. 14 Karty Nauczyciela, akt mianowania powinien określić stanowisko pracy nauczyciela. Znaczy to, że nie wystarczy oznaczenia tego stanowiska jako ,,nauczyciel", lecz należy je doprecyzować np. rodzajem wykonywanej pracy. Z art. 18 ust. 1 Karty wynika możliwość przeniesienia nauczyciela na ,,inne" stanowisko,
z art. 20 ust. 7 obowiązek dyrektora szkoły zatrudnienia nauczyciela pozostającego w stanie nieczynnym na ,,tym samym" lub ,,innym" stanowisku, zaś z art. 22 obowiązek nauczyciela podjęcia pracy na ,,tym samym" lub na ,,innym" stanowisku. O wielości stanowisk nauczycielskich świadczy wprost treść art. 42 ust. 3 Karty, który to przepis z różnymi stanowiskami pracy i typami (rodzajami) szkół wiąże tygodniową liczbę godzin obowiązkowego wymiaru zajęć dydaktycznych, wychowawczych, opiekuńczych. Trafnie podniosła strona skarżąca, że nauczyciel przedmiotu i nauczyciel bibliotekarz są różnymi stanowiskami pracy pedagogicznej (nauczycielskiej), które nie mogą być łączone przy przydziale zajęć.
Słusznie twierdzi, że jest to wprawdzie praca pedagogiczna, jednak wykonywana na
różnych stanowiskach nauczycielskich. Łączenie pensum dydaktycznego w celu
ustalenia możliwości zatrudnienia nauczyciela w pełnym wymiarze czasu pracy może
nastąpić tylko w ramach zajmowanego stanowiska, a nie zajmowanych stanowisk.
Rozumowanie Sądu, gdyby je podzielić, musiałoby prowadzić do wniosku, że powódka spełnia wszelkie wymagania nie tylko do zatrudnienia jej na czas nieokreślony na podstawie umowy o pracę, ale do nawiązania z nią stosunku pracy na podstawie mianowania. Sąd ustalając, że w latach 1995 - 1999 istniało pełne pensum dydaktyczne dla Jolanty J., bo ,,co najmniej 1/2 etatu nauczyciela historii oraz 1/2 etatu bibliotekarza", nie wypowiedział się w kwestii jakiego pensum ustalenie to dotyczy,
czy przewidzianego dla stanowiska nauczyciela historii czy nauczyciela bibliotekarza.
Dziewięć godzin - połowa pensum nauczyciela historii, i piętnaście godzin - połowa
pensum nauczyciela bibliotekarza, przekracza obowiązkowy wymiar zajęć na tym
pierwszym stanowisku (18 godzin), ale nie stanowi całego pensum na stanowisku
drugim (30 godzin). Rację ma Sąd, że przy ustalaniu pełnego wymiaru zajęć nauczyciela dopuszczalne jest łączenie godzin nauczania przez niego różnych przedmiotów, ale po pierwsze nauczania, a nie realizacji innych zadań, a po drugie przedmiotów, do nauczania których nauczyciel ma przepisane kwalifikacje. Sąd nieprawidłowo zatem ocenił i zakwalifikował prawnie właściwie ustalony stan faktyczny. Wbrew stanowisku Sądów pierwszej i drugiej instancji, w Zespole Szkół Medycznych w Z. istniała uzasadniona, wynikająca z organizacji nauczania, potrzeba zatrudniania powódki na czas określony. Zawierając z Jolantą J. umowy o pracę na czas określony na poszczególne lata szkolne na stanowisku nauczyciela historii (lub historii i wiedzy o społeczeństwie), strona pozwana nie uchybiła art. 10 ust. 4 zdanie 2 ustawy z dnia 26 stycznia 1982 r. Karta Nauczyciela. Mając powyższe na względzie Sąd Najwyższy, stosownie do art. 39313 KPC, orzekł jak w sentencji.

ORAZ (KIEDYŚ JUŻ WKLEJAŁAM)

Głos Nauczycielski   Nr 11 - 16 III 2005 r

STAWKA BIBLIOTEKARZA CZY POLONISTY?

Casus tygodnia

 Przy obliczaniu wynagrodzenia za godzinę ponadwymiarową lub godzinę doraźnego zastępstwa powinno się uwzględniać pensum ustalone dla zajęć realizowanych przez nauczyciela, niezależnie od jego pensum podstawowego.

 Karta Nauczyciela jest bardzo wstrzemięźliwa, jeżeli chodzi o ustalenie wynagrodzenia za godziny ponadwymiarowe i godziny doraźnych zastępstw. Art. 35 ust. 3 mówi tylko, że: wypłaca się je według stawki osobistego zaszeregowania nauczyciela, czyli wynikającej z tabeli, z uwzględnieniem dodatku za warunki pracy. Szczegółowe obliczanie i wypłacanie pozostawia organowi prowadzącemu szkołę, będącąjednostkąsamorządu terytorialnego, który ustala to samodzielnie w uchwalanym regulaminie. Dodajmy, że ta samodzielność jest daleko posunięta, albowiem gmina nie jest skrępowana żadnymi przepisami z wyjątkiem zastrzeżenia, że musi uwzględniać stawkę osobistego zaszeregowania. Ani bowiem Karta, ani rozporządzenie płacowe nie okreś la, jak oblicza się godzinę ponadwymiarową i godzinę doraźnego zastępstwa, właś nie zostawiając to samorządom. Niestety, stwarza to dyrektorom i nauczycielom wiele problemów. Nasza czytelniczka pisze: - Jestem zatrudniona w bibliotece, gdzie jak wiadomo pensum wynosi 30 godzin. Jedna z polonistek postanowiła skorzystać z urlopu zdrowotnego i w związku z tym dyrektor zaproponował mi zastępstwo w wymiarze 9 godzin do koń ca roku, jako że mam kwalifikacje do nauczania języka polskiego. Przy ustalaniu szczegółów dowiedziałam się, że wynagrodzenie za godzinę zastępstwa otrzymam według stawki obliczanej z pensum bibliotekarskiego. Uważam to za bardzo krzywdzące,bowiem jest to połowastawki, którą ma koleżanka polonistka mająca 18-godzinne pensum. Dyrektor argumentuje, że takie są zasady rozliczania tych godzin. W przypadku wynagrodzenia za godziny ponadwymiarowe i za godziny doraź nych zastępstw nauczycieli, którzy zatrudnieni są w dwóch wymiarach czasu pracy, tak jak w naszym casusie w bibliotece i jako polonistka, organy prowadzące mają kłopot z określeniem, jaki wymiar przyjąć przy ustalaniu tego wynagrodzenia? I w tym przypadku nie otrzymają żadnej podpowiedzi ani z Karty, ani z rozporządzenia płacowego. W regulaminie mogą więc ustalić taki sposób obliczania, jaki uważają za stosowny. Na szczęście, w większoś ci, organy prowadzące kierują się § 6 ust. 1 rozporządzenia ministra edukacji z 29 wrześ nia 2000 roku w sprawie dodatków oraz wynagrodzenia za godziny ponadwymiarowe i godziny doraźnych zastępstw dla nauczycieli zatrudnionych w szkołach prowadzonych przez organy administracji rządowej (Dz.U. nr 83, poz. 943 z późn. zm.). Ta analogia jest korzystna dla nauczycieli pracujących w godzinach ponadwymiarowych na zastępstwie, prowadzących zajęcia o niższym pensum. Zgodnie z tym zapisem: Wynagrodzenie za jedną godzinę ponadwymiarową i godzinę doraźnego zastępstwa oblicza się, dzieląc przyznaną nauczycielowi stawkę wynagrodzenia zasadniczego (łącznie z dodatkiem za warunki pracy, jeżeli praca w godzinach ponadwymiarowych oraz doraźnego zastępstwa odbywa się w warunkach trudnych, uciążliwych lub szkodliwych dla zdrowia) przez miesięczną liczbę godzin tygodniowego obowiązkowego wymiaru zajęć , ustalonego dla rodzaju zajęć dydaktycznych, wychowawczych lub opiekuń czych realizowanych w ramach godzin ponadwymiarowych lub doraźnego zastępstwa nauczyciela. Miesięcznąliczbę godzin obowiązkowego lub realizowanego wymiaru zajęć nauczyciela, o której mowa w ust. 1 i 2, ustala się mnożąc tygodniowy obowiązkowy lub realizowany wymiar zajęć przez 4,16 z zaokrągleniem do pełnych godzin w ten sposób, że czas zajęć do 0,5 godziny pomija się, a co najmniej 0,5 godziny liczy się za pełną godzinę. Ten przepis wyraźnie wskazuje, że przy obliczaniu stawki bierze się pod uwagę tygodniowy obowiązkowy wymiar zajęć danego przedmiotu. W związku z tym, jeżeli bibliotekarka realizuje godziny z języka polskiego, wówczas ustalając jej stawkę bierzemy pod uwagę pensum polonisty, które wynosi 18 godzin. Takie rozwiązanie niewątpliwie jest racjonalne i sprawiedliwe. Nie można bowiem świadczyć pracy tego samego rodzaju za połowę stawki. Należy jednak zwrócić uwagę, że organy prowadzące mogą, ale nie muszą, aplikować § 6 wyżej wymienionego rozporządzenia, bo, tak jak wspominaliśmy na wstępie, w sposób suwerenny określają szczegółowe warunki obliczania i wypłacania za godziny ponadwymiarowe i godziny doraźnych zastępstw. Obecnie regulaminy ustalane sącorocznie i muszą być obligatoryjnie uzgadniane ze związkami zawodowymi, co sprzyja zwróceniu uwagi na tego rodzaju zapisy. Co więcej, należy nauczycieli zapoznawać z treścią tych regulaminów. Z dalszej części cytowanego listu wynika bowiem, że dyrektor wcale nie sięgał do regulaminu wynagradzania, tylko sam wymyś lił sposób na obliczanie tych godzin, co jest niedopuszczalne. W przypadku nauczycieli wszystkie składniki wynagrodzenia muszą wynikać z dwóch podstaw prawnych: Karty i przepisu wykonawczego, jakim jest rozporządzenie płacowe z 11 maja 2000 roku w sprawie wysokości minimalnych stawek wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli (Dz.U. nr 39 poz. 455 z późn. zm.) oraz uchwalane regulaminy, które jako akty prawa miejscowego są źródłemprawa. Dodajmy, że jednocześnie realizujądelegację art. 30 ust. 6 KN i w tym sensie sąprzepisem wykonawczym (ale to już temat do rozważań teoretycznych).

możliwe21-05-2009 14:40:04   [#29]

Wiem, że własciwie to taka czysta sztuka dla sztuki, ale uzupełnię dzisiejszą # 27

w innych zakładach pracy niż szkoła, kieruje się  na zastępstwo pracownika w celu wykonania określonej pracy, ze świadomością, iz pracownik posiada kwalifikacje do jej wykonania . Wynagrodzenie za wykonaną praca na danym stanowisku jest ściśle związane z tabelą płac dla danego stanowiska pracy oraz zaszeregowaniem w grupie. Jeżeli tokarz poza godzinami pracy zastąpi frezera, to będzie miał płaconą stawkę frezera, zgodną ze swoja grupą zaszeregowania lub wyższą ( u nauczycieli  stopień awansu).

Poza tym nie moge uwierzyć, że wśród tylu zapamiętanych paragrafów, komentarzy umknął taki drobiazg jak pismo Departamentu Pragmatyki Zawodowej Nauczycieli z dn 16.01.2004 (DPZN-WSW-1032/6/PG/2004). który równoważnie traktuje pracę nauczycieli w ramach zastępstw za wyjątkiem tych 100% i 50%

 

AnJa21-05-2009 15:20:59   [#30]
troszke w życiu mi sie zdarzyło pracować (bo generalnie to pasozytuję jako pracownik oświaty)

nie spotkłem sie nigdy z sytuacją, by wysławszy mnie, pracownika fizycznego, do wiazania zbrojenia i zalewki zapłacono mi ze stawki zbrojarza - betoniarza

chociaż robiłem to samo co tenźe zbrojarz, a chyba nawet jako jedyny na rusztowaniu wiedzialem, co ja właściwie z tym zbrojeniem robię i dlaczego

natomiast to, co piszesz jest zgodne z tym, co u nas jest w szkole: jeśli nauczyciel-bibliotekarz uczy TI (ma kwlifikacje) jako ponadwymiarowe to placę u z 18 godzin

jeśli jednak klasa idzie do czytelni to nie płące wcale- a on ma obowiazek w ramach swoich godzin i wynagrodzenia opiekowac się nimi w trakcie korzystania przez nich z zasobów tej czytelni
możliwe21-05-2009 21:27:01   [#31]

klasa nie powinna wchodzić nuczycielowi świetlicy w połowie jego zaplanowanych zajęc z grupą dzieci.

Przykład - ćwiczenia rytmiczne dla uczniów klas II mających problemy z koordynacją ruchowa  :))))))) zaplanowano w  każdy czwartek o godz 21,13, a Ty  tam klasę wrzucasz- efekt. Klasa dostaje ADHD z nudów (napisałas, ze maja przesiedzieć) przez jeszcze 2 godziny, a dzieci II klasy są mniej skoordynowane niz przed tygodniem, bo nie miały ćwiczeń.

Ale...ile dzieci wyrosnie na Noblistów? A może to przepadły zajęcia tym dzieciom, które i tak marginesem społecznym będą?

 Do stanu zdrowotnego n- świetlicy p o takiej godzince, nie nalezy przywiązaywac wagi  bo jak powiedział znany humanista Nietche "Co nas nie zabije , to nas wzmopcni" - niech się wzmacnia, bo jutro dostanie w porze odrabiania lekcji z uczniami klasy II  2 klasy  do przesiedzenia.

I właśnie na takich naczelnych trafiłeś wiążąc zbrojenia i nie ma co sie dziwić, że zapłacili Ci tak, jak Ty n-świetlicy.

Wiesz, niektórzy dyrektorzy mają szczęście, ze nadzorują ludzi, bo gdyby nadzorowali zwierzęta, Obrońcy Zwierząt szybciutko by ich do własciwego organu doprowadzili.

Interesowało mnie jedno- normy dla pracowników i czy na tak ważkim forum możan sprawę ruszyc z posad. Już wiem, ze nie jest to możliwe.  :)

AnJa22-05-2009 00:32:51   [#32]

Dał Ci lekarz dopuszczenie do pracy czy na udpz jesteś?

Bo sądząc po tym, ze piszesz zasadniczo i czytac powinnas umieć- a nie wygląda

Dragon22-05-2009 03:40:06   [#33]

AnJa ... wybacz mi, ale muszę napisać to co muszę ...
Imperatyw wewnętrzny ... zrozum,, proszę ...

Otóż ... to co napiszę jest skierowane do "możliwe" ...

"Możliwe" - przeczytaj jeszcze raz post AnJi.
Może i fakt, że zwykle bełkocze bez sensu. :-)))
Ale tym razem napisał jasno i klarownie - że płaci bibliotekarzowi za zajęcia TI według pensum TI, a nie biblioteki.
A i Głos Nauczycielski potwierdza, że należy płacić według pensum zajęć, a nie stanowiska.

Co chcesz więc ruszać z posad, "możliwe"?
Jeśli chodzi o to, że cokolwiek to rozumiem.
Ale czemu ruszać to czego ruszać nie ma potrzeby?

Wiem, wiem ... szowinista się we mnie odezwał ...

walkiria5722-05-2009 04:55:30   [#34]
Szowinista to zazwyczaj przytula i mówi: "Oj, Ty moje głupiątko", niczego nie tłumacząc. Ty wytłumaczyłeś.

Możliwe jest krańcowo zdenerwowane z powodów, jak wyżej, i źle przeczytało, a AnJa się zdenerwował, że Go źle odczytano.

Możliwe, słuchaj Anji, bo jego OPR to jak pieszczota. Gdyby nie głupi dowcip na temat Czakanorisa, to sama byłabym zdania, że AnJa jest bliski zrzucenia internetu na płytę...
możliwe22-05-2009 09:35:28   [#35]

:)

Czyli pisząc , należy dokładnie oznaczać do kogo się pisze. Proszę mi nie zarzucać, że nie wiem co czytam - zrobiście to samo.

jak będe kierować teksty mogące byc uznane za obraźliwe, to podam adresata. O obrońcach zwierząt skierowałam do kogoś innego, kto mi w innym wątku nie odpowiedział do teraz. Nie do AnJa.

Nie napisałma, że AnJa jest wrednym dyrektorem- stwierdziłam - zapłacili Ci tak za prace zbrojeniowe jak Ty n - świetlicy,  " powinno być biblioteki - naprawdę niuans....Nie ważne komu się przerywa zajęcia- jakoś nikomu nie wpadnie na myśł, żeby podrzucić matematykowi na lekcje drugą klasę ( jeżeli uczy w dużej sali) i niech sobie z boku cichutko siedzą, a matematyk niech prowadzi lekcję.

Czy obraziłam go? określiłam go jakoś? nie- stwierdziałam fakt, że czasmi sie nie płaci za pracę, czego doświadczył nawet AnJa, chociaz był  , jak twierdzi najlepszy. Na czym polega moje faux pas?

Niech sobie wyobrazi, AnJa, że też wielu nauczycieli czuje sie dobrymi w swoim zawodzie, robiąc cokolwiek wkładają w to całe swoje serce i energię, robia to lepiej niz inni...ale maja pecha być np. bibliotekarzem więc im sie nie płaci.

Nie mówię , że jest szowinistą, bo czemu  nie? Może sobie być. Nie lubie jednak rozmawiać z kimś, kto zamiast argumentów używa komplementów lub próbuje bawić się w lekarza.

Nie zaprzeczysz AnJa, Dragon, Walkirio że nieliczni dyr płaca bibliotekarzom za zastępstwa. Pedagogom i n- świetlicy właściwie wcale się nie płaci .

Na końcu Dragon napisałam, że ...ja nie wiem jak to inaczej napisać! Wydawało mi się że zrozumiale. Potrzebuje ustanowienia norm zatrudnienia dla np. bibliotekarzy.Tego szukałam na tym forum . Spodziewałam się, że komuś jeszcze tych norm brakuje i będzie mu zależało na ich ustanowieniu.

Oczywiście...każdego kto sie poczuł obrażony  tym postem nie będę przepraszać, bo nie wiem jak i za co.

Miłego dnia

Rycho22-05-2009 10:41:01   [#36]
co do norm itego, czy komuś jeszcze zależy na tym, by były, to np podaję to:
 
 
co do różnych wyobrażeń, które może mieć dyrektor na temat pracy nauczycieli:
 
to ja te wyobrażenia mam też różne, ale w myśleniu o tym sądze, że niewiele się różnię z AnJą, Dragonem i innymi dyrektorami.
 
Jednocześnie sądzę, że wyobrażenia te nie mają związku z płaceniem, bądź nie, za doraźne zastępstwa. Bo tu, przynajmniej dla mnie, sytuacja jest dość jasna. Jak ktoś (w tym bibliotekarz, pedagog, wychowawca świetlicy) ma zastępstwo poza ustalonymi swoimi godzinami, to mu płacę.
 
Jesli się to dzieje, a czasem ze względów organiazacyjnych, tak jest, że bibliotekarz, pedagog, wychowawca świetlicy zajmują się klasą w czasie swoich godzin pracy, to im nie płacę, bo byłoby to płacenie podwójne. I tyle.
 
o obrażaniu się nie chce mi się pisać
 
 
lotka22-05-2009 11:09:14   [#37]

link http://www.bibliotekawszkole.pl/archiwum/2007/02/zastepstwa.pdf

zawiera wykładnię MENiS (w ramce) odnośnie kwestii, którą wymienił powyżej Rycho:

"Jesli się to dzieje, a czasem ze względów organiazacyjnych, tak jest, że bibliotekarz, pedagog, wychowawca świetlicy zajmują się klasą w czasie swoich godzin pracy, to im nie płacę, bo byłoby to płacenie podwójne. I tyle."

możliwe22-05-2009 11:20:24   [#38]

normy zatrudnienia.

Ustawy, rozporządzenia, itd. płacowe istnieją.

 

Rycho22-05-2009 11:26:28   [#39]
teraz to ja mam imperatyw wewnętrzny ;-))
ankate22-05-2009 11:35:31   [#40]

Ja robię tak jak Rycho, a z braku środków czasami również podrzucam dzieciaki matematykowi czy poloniście, ale mogę sobie na to pozwolić, bo klasy mam małoliczne, a sale duże.

Tylko mam inny problem. Jak jest w końcu z tą stawką osobistego zaszeregowania?.

 Robiłam zawsze tak, że dając komuś doraźnie zastępstwa to za te na świetlicy płaciłam ze stawki za 26 h, za oddziały przedszkolne 22, ew. 25, za dydaktyczne 18. I tak było...

Potem Jacek i Rzewa mi to wyperswadowali i zaczęłam płacić ze stawki jaką ma dany n-l czyli jak przedszkolanka szła do świetlicy to ze stawki przedszkolanki czyli 25h nie 26 itd.

Za chwilę wchodzi mi kontrola i zobaczę co będzie, ale nie jestem najlepszej myśli...

I jeszcze jedno przedszkolanka ma w ponadwymiarowych 10 h logopedy, bo ma do tego przygotowanie. Za te ponadwymiarowe płacę ze stawki 20/20 nie wiem czy dobrze, z regulaminu naszego op niestety nic nie wynika. Moja nowa sekretrz, która przyszła do mnie z Ł (staż 20 lat pracy) twierdzi, że w Ł robili tak, że za ponadwymiarowe płacili ze stawki osobistego zaszeregowania czyli przedszkolanka powinna mieć płacone za logopedę ze stawki 25/25.

Przepraszam za "przedszkolankę", ale chciałam sobie przyspieszyć pisanie

I jeszcze jedno do d z takim prawem, że w zasadzie nikt nic nie wie!!!!!

Podobnie jest z dodatkiem stażowym dla niepełnozatrudnionych. W każdej szkole w gminie liczą inaczej. Trzymam się tego, co radzi rzewa!

możliwe22-05-2009 11:40:56   [#41]

http://oskko.edu.pl/forum/watek.php?w=37207

http://oskko.edu.pl/forum/watek.php?w=28581

:)

AnJa22-05-2009 11:46:45   [#42]
ja tylko tytułem dorozjaśnienia:

mam 3 etaty biblioteczne, zawsze są w bibliotece 2 panie, w tym 1 w czytelni
walkiria5722-05-2009 12:04:51   [#43]
Słuchajcie, zaraz dojdzie do jatki.

...a drugi mądry rzeźnik, co litość w sercu miał...

Prawda wygląda tak, że od zawsze bibliotekarz był traktowany jak mądry inaczej. Kto się nie miał szans dostać na uniwersytecką filologię, ten lądował na bibliotekoznawstwie. Albo na jakiejś podejrzanej pedagogice.

Ten utrwalony schemat pokutować będzie jeszcze długo.
Jacek22-05-2009 13:05:35   [#44]

ja płacę za doraźne i ponadwymiarówki

1/18 jak to przedmiotowiec

1/30 jak to bibliotekarz

1/26 jak wychowawca świetlicy

i jak na razie nikt mi tego nie wyperswadował :-)


post został zmieniony: 22-05-2009 13:05:51
ankate22-05-2009 13:30:21   [#45]

Jacku to poperswaduj mi dalej. Przedszkolanka 25/25 + logapeda (etat ustalony przez op na 20/20 czyli 25/25 + 7/20 logopedy ponadwymiarowych? Na dwie umowy nie mogę, bo op nie wyraża zgody, gdyż w razie choroby czy nieprzepracowania za ponadwymiarowe się nie płaci a na umowach trzeba by płacić. Jakby to wyglądało u ciebie. Wiem, że nie masz oddziałów przedszkolnych, ale na pewno łączenie etatów występuje.

 

Jacek22-05-2009 14:10:47   [#46]

etat ustalony przez op na 20/20 czyli 25/25 + 7/20 logopedy ponadwymiarowych?

nie kumam dlaczego tak to wyliczone. U mnie mając 25/25 i 7/20 jej pensum łączone wynosiłoby 24 godz.

ankate22-05-2009 14:13:39   [#47]
 nno tak, a u nas nie wymyślili pensum łączonego i dlatego to tak...może powinna wystąpić o ustalenie takowego??? Czy to jest korzystne dla n-li????
ankate22-05-2009 14:17:03   [#48]
a da się to wpisać w sio takie łączone pensum?
Jacek22-05-2009 14:46:55   [#49]

a pewnie, że wystąp bo taka uchwała powinna być i jest to korzystne dla nauczyciela b oinaczej nie możesz łączyć pensum i wtedy zatrudniać trzeba na oddzielne umowy

a w SIO to wszystko da się wpisać :-)

Wioleta D22-05-2009 16:37:58   [#50]
Mam etat łączony i żadnych zastępstw bo fizycznie nie ma kiedy. Od rana biblioteka potem swoje godziny i znowu biblioteka. Nieobecność nauczyciela innego przedmiotu w szkole oznacza, że robię zajęcia biblioteczne z klasą bo w ramach godzin nie mogę mieć zastępstw. Zwykle godziny biblioteczne kończę już po zakończeniu lekcji przez wszystkich. Kiedy Wy macie te zastępstwa?
strony: [ 1 ][ 2 ]