Forum OSKKO - wątek

TEMAT: Nowa podstawa dla siedmiolatków
strony: [ 1 ][ 2 ]
EPokojowa27-03-2009 20:24:54   [#01]
Mamy nową podstawę dla klasy pierwszej.Podstawę dostosowaną dla dzieci
sześcioletnich, które to miały tak licznie przyjść do szkoły.

Wydawnictwa ścigają się w opracowywaniu nowych podręczników - też dostosowanych
do dzieci sześcioletnich.

Mam zapisanych do szkoły dzieci na 4 klasy - wszystkie siedmiolatki.
No, może będzie 1 sześciolatek, góra 2.

Większość siedmiolatków po zerówce potrafi już pięknie czytać :-))
I teraz te dzieci mają uczyć się z podręczników dla klasy pierwszej, ale
dostosowanych do poziomu sześciolatków :-((

Powiedzcie mi, że się mylę!!!

Przecież te dzieciaki będą się uwsteczniać.
Na pewno ktoś powie, że dużo będzie zależało od mądrości nauczycieli.
A gdzie mądrość ktosia, który opracowywał podstawę. Powinien dać nam prawo do
starej podstawy z siedmiolatkami w pierwszej klasie, a właściwie przez wszystkie
etapy edukacyjne.

A gdybym miała 2 klasy sześciolatków i 2 klasy siedmiolatków, no to jak to
widzicie? Jedni i drudzy mają realizować tę samą podstawę programową?
Dziś rozmawiałam z moim wizytatorem i razem ze mną rozkładał ręce.
Ala27-03-2009 20:27:37   [#02]
nie mylisz się, tak ma być
EPokojowa27-03-2009 20:32:41   [#03]
Matko jedyna, przecież to głupota jakich mało!!!!!!!!!!!
alkaf27-03-2009 20:33:41   [#04]
moja koleżanka była niedawno na warsztatach zorganizowanych przez jedno z wydawnictw, tam pokazano dla uczniów I klasy dwa rodzaje podręczników - dla dzieci sześcioletnich i dla siedmioletnich, podręczniki na tzw. dwóch poziomach
Ala27-03-2009 20:35:07   [#05]
to, że wydawnictwo pokazywało jakieś podręczniki nie znaczy, że zostaną one dopuszczone do użytku szkolnego
alkaf27-03-2009 20:37:16   [#06]
tak, zgadza się, ale może to jest wyjście dla tych nauczycieli którzy nie wiedzą za bardzo co mają zrobić
Ala27-03-2009 20:40:07   [#07]
jak nie zostaną dopuszczone to nie jest to żadne wyjście
beera27-03-2009 20:44:14   [#08]

zgadzam się

 

Benigna27-03-2009 22:29:54   [#09]
Xelek

Sama napisałaś, że trzeba realizować podstawę programową

Czyli nie podręczniki...

Dlaczego znowu uwsteczniać, dlaczego wciąż piszą tak nauczyciele?
Nigdy nie zdarzało się wam pracować w klasie na dwóch poziomach? Z dziećmi zdolniejszymi? Jak sobie wtedy radziła nauczycielka?

Niech potraktuje te czytające sześciolatki jak bardzo zdolną klasę...

Albo może będzie miała więcej okazji do pracy wychowawczej, np. z emocjami dzieci - to jest naprawdę ogromny problem, dla którego nigdy zbyt wiele czasu.
EPokojowa27-03-2009 23:12:59   [#10]
Benigna Pietrusewicz

Siedmiolatki, które przyjdą we wrześniu do szkoły przygotowane są do realizacji
starej podstawy, która jest o wiele trudniejsza od nowej.

Dlaczego więc nauczyciele edukacji wczesnoszkolnej mają stawać na rzęsach i ciągle wymyślać nowe zadania i dostosowywać je do możliwości tych dzieci.
Minęły już czasy kserówek, nieskończonych ilości kart pracy...

Owszem, nie realizujemy podręczników, tylko podstawę programową.
Ale skoro ktoś, weźmie grube pieniądze za te podręczniki, to niech one służą
dzieciom i będą dostosowane do ich możliwości.

Dla mnie po prostu jest to chore, że od września klasa sześciolatków będzie
realizowała tę samą podstawę programową co klasa siedmiolatków.

Skoro będziemy uwzględniać starą ramówkę i nową ramówkę, to autorzy naszych nowości powinni objąć reformą programową tylko sześciolatków.
gosiaz27-03-2009 23:31:10   [#11]
Mam te same obawy. Ponad 100 dzieci do I klasy, w tym troje 6-latków. Środowisko dobre, dzieci zdolne, dużo już czyta. Dlaczego  w okresie przejściowym nie ma możliwości realizowania "starej" podstawy i podręczników lub nowej - w zależności od sytuacji w szkole? Sprawa dość poważna, a rodzice nie są świadomi. Współczuję nauczycielkom w I klasach.
Benigna28-03-2009 00:27:55   [#12]
Nie martwcie się :)

Wytrzymajcie rok.
Potem już wam tak przygotowanych sześciolatków nie przyślemy ;)

Wiosna idzie, wkrótce dzień kłamczucha a Wy takie podenerwowane...

Nauczyciel nie musi stawać na rzęsach, ale poczucie humoru dobrze żeby miał i parę innych rzeczy :)
Ala28-03-2009 00:36:10   [#13]
Benia, a co to za dzień kłamczucha?
Marek Pleśniar28-03-2009 02:39:00   [#14]

w ramach pierwszej lektury intepretacja bajki o Czerwonym Kapturku przygotowana na zajęcia szkolne przez szwedzkiego studenta grafiki komputerowej Tomasa Nilssona

http://vimeo.com/3514904?pg=embed&sec=&hd=1

slos28-03-2009 08:51:13   [#15]
Rewelacja!!! ;-))))
Marek Pleśniar28-03-2009 09:44:59   [#16]
zwłaszcza Nutrition Facts przyczepione do babci;-)
Benigna28-03-2009 10:23:10   [#17]
Alu :)
No dzień kłamczucha to przyszła środa!

I już należy się zaopatrywać w spory zapas humoru...
Ja swoim pracownikom zawsze urządzam prima aprilis i co roku muszę się bardziej starać, żeby się wszyscy nabrali...

W tym roku szyki pomieszały mi trochę sprawy naprawdę poważne, ale wszystko kończy się dobrze i z dziką radością pracuję dalej nad kawałem (już od początku marca - żeby wszystko było wiarygodne). To mnie zwyczajnie odstresowuje (mało tego zdobywam przy tym nową wiedzę i dziwne umiejętności: nauczyłam się kroić banana bez obierania go ze skórki)

Czerwony Kapturek, jak w [#15]
czesiak28-03-2009 10:40:34   [#18]
Już kilka razy ten problem przytaczałam na tym forum. Żeby nie marnować czasu dzieciom po zerówce ale zwolennicy reform zawsze mnie wykpiwali. Nie mam ani jednego chętnego sześciolatka a 90 siedmiolatków dobrze przygotowanych do szkoły. Dla dzieci to strata czasu żeby jeszcze raz przerabiać zerówkę. Chętnie bym wzięła podręczniki z poprzedniego roku ale chyba ich nie będzie w sprzedaży. Dla mnie to skandal , który wnosi reforma do sp.
dota c28-03-2009 10:57:13   [#19]
I jaki można wysnuć wniosek? Że szkoły jednak są (przynajmniej programowo) przygotowane do reformy i obniżenia wieku. Niepotrzebnie rodzice biją na alarm, że wiedza, która sześciolatkom będzie serwowana w klasie pierwszej przerasta je, bo nie przerasta.
Mnie to cieszy.

Wszyscy się martwili o sześciolatki, a tu o siedmiolatki "martwić się" trzeba :)

Uważam jak Benigna #09
grażka28-03-2009 11:07:40   [#20]

różności - może inspirujące?

http://miasta.gazeta.pl/krakow/1,35798,6432010,Koniec_dyktatu_wzrokowcow_w_szkolach.html

gdzieś jeszcze czytałam o tym programie...

grażka28-03-2009 11:12:12   [#21]

a w kwesii programu - moim zdaniem - sześciolatki przerasta, siedmiolatki dadzą radę.

Ja mam inne spostrzeżenie - popatrzcie, że największym problemem dla nauczycieli szkolnych jest brak podręczników :)

Ja wysnuwam z tego wniosek - bez podręczników w szkołach nie potrafią uczyć? I to jest to świetne przygotowanie nauczycieli do reformy?

Dziwią was w takim kontekście niepokoje rodziców?

AnJa28-03-2009 11:21:39   [#22]
ano nie umieją

ale mnie coś innego niepokoi- wyglada na to, ze urzednicy oświatowi też jakoś sobie bez podręcznika nie wyobrażają, ze można

bo to wygląda na petryfikowanie obecnych rozwiazań - i nigdy już z tego nie wyleziemy
Dorota K28-03-2009 11:28:25   [#23]

nie jestem specjalistą od kształcenia zintegrowanego, ale jednak się wypowiem.

Piszecie, że do Waszych szkół przyjdą siedmiolatki dobrze przygotowane do szkoły. Jeśli tak się dzieje co roku, to dlaczego dużo dzieci ma problemy z czytaniem i liczeniem, co jest widoczne w następnych etapach edukacyjnych?

Każdy nauczyciel ma prawo modyfikować istniejące programy albo tworzyć własne. Można zatem skrócić okres przeznaczony na naukę literek i cyferek, a potem przygotowywać ćwiczenia z treści zawartych w pp ale trudniejsze. W matematyce jest to bardzo proste.

 

Benigna28-03-2009 11:29:40   [#24]
Grażko kochana!

W kilku kwestiach nie zgadzam się z Tobą (że przerasta), ale w tym, co napisałaś dalej - bez reszty.
grażka28-03-2009 11:32:15   [#25]
:)
Benigna28-03-2009 11:34:00   [#26]
[#23]

Problemy biorą się z braku wiedzy czy pamięci o tym, co jest treścią artykułu wklejonego przez grażkę.

Jeden model dziecka, jeden poziom pracy, jeden podręcznik - to łatwiejsze - przepraszam wszystkich, którzy tak nie pracują.
Tylko dlaczego nie wypowiadają się oni tutaj...
Nie napawają wątpiących nadzieją...
AnJa28-03-2009 11:44:25   [#27]
wiem, ze to chyba nie na temat, ale jakos mi się kojarzy:

dawno temu stawawłem sie w wyniku 5.letniego procesu mgr historii

i tam niestety były ćwiczenia

i przed kolejnymi ćwiczeniami prowadzący je asystent mowił np: następne zajęcia poświęcone będa etapom wojny 30.letniej. Proszę sie przygotowac, w tym miec przy sobie zawierająca min.10 pozycji bibliografię.

z róznych powodów chodziłm tez na zajecia na wydziale ekonomicznym. Tam też były ćwiczenia. I asystent mówił: Na następne zajęcia prosze przeczytać od strony 120 do 180 z Autor, Tytuł, Wydanie.

Nie wiem jak ucza na studiach z wczesnoszkolnej
Benigna28-03-2009 12:24:43   [#28]
Pamiętam ze swoich podyplomówek tomiska pełne pedagogicznych teorii - też na kolejne spotkanie i uwagę prowadzącego: od tego macie mgr przed nazwiskiem, żeby wszystko, co czytacie rozumieć...

Mają w moim przedszkolu praktyki studenckie dzieciaki z I roku edukacji wczesnoszkolnej i wychowania przedszkolnego - zapytam...

Jedno z czego korzystają na pewno to półroczne obserwacje zajęć prowadzonych przez nauczycielki w przedszkolu, omawianie tych zajęć a potem przygotowywanie się praktyczne do wcale nie łatwego spotkania z grupą - w naszym przypadku - mieszaną wiekowo 3-4-5-latków. Od początku uczą się pracy na trzech poziomach.
ankate28-03-2009 12:53:16   [#29]

już o tym pisałam, mam w oddziale przedszkolnym pomoc nauczyciela (2 rok u mnie) i jest na 2 roku pedagogiki wczesnoszkolnej. Myślę, że będzie z niej nauczycielka z prawdziwego zdarzenia...szkoda tylko, że nie u mnie, bo nie mam etatu...:-( codziennie 8 godzin praktyki...śpiewa, tańczy, prowadzi do toalety, przygotowuje materiały do zajęć, a mądra nauczycielka, która z nią współpracuje uczy ją wszystkiego...w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

I taka będzie musiała zaczynać od stażu !

grażka28-03-2009 22:15:07   [#30]

http://www.dziennikpolski24.pl/Artykul.100+M51232cab6ab.0.html

Firmy wydawnicze zarobią, a dzieci stracą. Rzeczoznawcy apelują o wstrzymanie reformy.

jatoja28-03-2009 22:20:05   [#31]
Chętnie stanę także w obronie firm wydawniczych...
grażka29-03-2009 09:07:18   [#32]

myślisz, że im to potrzebne? :)

http://wyborcza.pl/1,75478,6212511,Ekspert_dorobi_na_podreczniku_.html

Wioleta D29-03-2009 09:27:14   [#33]
Jak na studiach? Nie wiem bo ja kończyłam SN i tam wcale nie było o książkach tylko ćwiczenia, zabawy, gry i nauka praktyczna do bólu. Teoria była owszem, ale praktyki dużo więcej. I tak szczerze mówiąc zaczynając pracę w ogóle nie potrzebowałam podręczników ( mówię o oddziale przedszkolnym). Wydaje mi się ( nie chcę wywoływać burzy) , ale te podręczniki chyba trochę nas rozleniwiają. Kiedy ich nie było człowiek musiał się wykazać inwencją, a tak ma gotowca.
hana29-03-2009 14:17:03   [#34]
mało, że rozleniwiają to jeszcze ograniczają inwencję nauczyciela....ja od kilku dobrych lat w kl. II i III nie zamawiam kart pracy, posiłkuję się czytankami oraz zbiorami zadań do matematyki, dzieciaki piszą i liczą w zwykłych zeszytach ...czasami tylko korzystam z opracowanych przez siebie lub wydawnictwo RAABE kart pracy..
hana29-03-2009 14:29:21   [#35]
jeśli zaś chodzi o nowe podręczniki do klasy I, cały czas dumam, co robić...od września uczyć będę wyłącznie siedmiolatki, przejrzałam podręczniki niektórych wydawnictw i porównałam z obecnymi dla sześciolatków, wiadomo - nowa podstawa, ale wydawcy nie wysilili się nawet by zmienić teksty czy ilustracje w nowych podręcznikach....no coś tam się zmieniło - cena kompletu.
teka5729-03-2009 17:39:49   [#36]
Tłumaczę swoim,że podręcznik to nie wszystko.Jeśli dzieci poznają wszystkie literki,kto im nie każe czytać i korzystać z bardziej ambitnych tekstów , zadań i realizować p.p.p ? Ten czas będzie sprawdzianem kreatywności nauczyciela,a nie "odtwórcy" podręcznika i przewodnika,który twierdził do tej pory,że musi "gonić" z materiałem.Będzie to okazja do ugruntowania wiedzy.Przecież pp jest na 3 lata ,a jeśli dzieci będą robić i poznawać p.p.p., to chwała NAUCZYCIELOWI.
Do dziś, podsuwam nauczycielkom stare, sprawdzone,dobre podręczniki, opracowania, których zawartość merytoryczną mogą wykorzystać w swojej pracy nauczyciele i uczniowie.
Uważam,że nauka, może być dobrą zabawą,tylko chcieć inaczej- więcej, innowacyjniej pracować.
Muszę przyznać,że z jednej strony "całe to oświatowe zamieszanie", zmusiło co niektórych nauczycieli do głębszego zapoznania się z pp., ponieważ bazując na przewodnikach ,często zapominali ,co jest najważniejsze w tym wszystkim ...
mirzer29-03-2009 17:47:14   [#37]
Ale jak będą w klasie II (8 latki) będą sie uczyc według podstawy dla 7 latków, w klasie III (9 latki)  - podatawa napisana dla 8 latków, itd. Czy dobrze rozumiem nierozumnie wprowadzaną reformę?
malgala29-03-2009 18:18:30   [#38]
Nie rozumiem dlaczego większość tak się burzy, że pp dla siedmiolatków dzieci uwsteczni, bo już to w zerówkach przerabiały.

Dzieci potrafią czytać i dobrze. Cieszcie się z tego i róbcie ćwiczenia mające na celu nauczenie czytania ze zrozumieniem. Nie muszą czytać tych samych czytanek co w zerówce. Są książeczki, czasopisma, jest z czego wybrać.

Piszą. Super. Ćwiczcie i doskonalcie tę umiejętność. Jest szansa, że w klasach starszych ich pismo będzie czytelne.

Poza tym będzie więcej czasu na to, aby dzieci nauczyły się słuchać, uważniej pracować, odpowiadać na pytania, wypowiadać się, poznawać i rozumieć otaczający je świat.
ankate29-03-2009 18:35:40   [#39]
mam obawy jak wyrobią się n-le z matematyką w IV - VI skoro w I-III tak została okrojona. A widmo matury z matematyki przed nami...
mirzer29-03-2009 18:39:20   [#40]

Podobny efekt da zostawienie każdego ucznia na drugi rok w tej samej klasie.

W klasie I gimnazjum  - uzupełnią zaległości z podstawówki, w I klasie szkoły ponadgimnazjalnej - uzupełnią zaległości z gimnazjum.

zgredek29-03-2009 18:40:23   [#41]

w klasach najmłodszych niech nauczą dzieci dobrze liczyć w zakresie 100 - tabliczki mnożenia niech nauczą

w klasach IV-VI - na ułamkach i liczbach ujemnych niech nauczą liczyć - porządnie

dalej sobie poradzimy

mirzer29-03-2009 18:45:08   [#42]

Ale za kilka lat nowa podstawa pojawi sie też w szkołach ponadgimnazjalnych. I chyba będzie wtedy bardziej nerwowo.

Ciekawa będzie też rekrutacja na studia - obowiązkowe korepetycje?

ewa29-03-2009 18:54:08   [#43]
troszkę chyba przesadzasz mirzer
czesiak29-03-2009 19:04:10   [#44]
Na dobre przygotowanie podręczników wydawnictwa mają mało czasu. Mają opracowane po I - II z IV części. Co w klasie II i III to już całkiem nie wiadomo. Więc czy nie powinno się z tym poczekać do 2012 ? Pewnie że nie realizuje sie podręczników ale one mają być dobre i pomocne. Po co kserować inne teksty cz zestawy ćwiczeń jak zestaw podręczników kosztuje ok 130 zł.
grażka29-03-2009 19:18:42   [#45]

A ja przypominam, że w podstawie programowej jest nakaz korzystania z pakietu - nie za bardzo macie pole manewru - że bez podręcznika.

Klasa I:

pkt. 1.2.f.

Klasa III:

pkt i.2.e.

Dobrze, że w przedszkolach nie ma tego zapisu.

hana29-03-2009 19:42:55   [#46]
grazka, dlatego w [#35] napisałam:
"jeśli zaś chodzi o nowe podręczniki do klasy I, cały czas dumam, co robić...od września uczyć będę wyłącznie siedmiolatki,"....bo rodzice będą musieli kupić pakiet za ok. 130 - 170 zł...wg mnie to kasa wyrzucona w błoto...gdyby nie było tego zapisu zamówiłabym zeszyty do kaligrafii, czytanki mam dla wszystkich po poprzednich uczniach, do tego trochę mojej inwencji i z siedmiolatkami mimo nowej podstawy pracowałoby się super.
Ala29-03-2009 20:08:12   [#47]

nie ma co się bać o matematykę, najważniejsze są podstawy, lepsze sprawne liczenie w zakresie 100 niż byle jakie w zakresie większym

i ważniejsza jest systematyczna, gruntowna praca bo matematyka nie znosi zaniedbań

a podstawa z matematyki pewnie będzie skorelowana z etapem wcześniejszym

dota c29-03-2009 20:17:09   [#48]
Szukam Grażki...

Jesteś tu gdzieś, Grażko?
ankate29-03-2009 21:23:19   [#49]
Alu, podstawa już jest w całości, moje nauczycielki przeanalizowały dokładnie i twierdzą, że łatwo nie będzie...
Ala29-03-2009 21:33:58   [#50]
oczywiście, że jest :-) popyrtało misię ;-) i gupio napisałam
strony: [ 1 ][ 2 ]